Odczuwacie kryzys gospodarczy?

[marza_mr]

Napisane przez meliandra

Właśnie o Gigi pisałam w poprzedniej wypowiedzi Właśnie myslałam, ze 30 zł za jedną, a potem doczytałam, że sa na wagę i czasem wychodzi nawet ponad 3o zł

Ich cenowo chyba nikt nie przebije, najlepsze jest to, że mają swoich "wyznawców", którzy zakrzykują każdego, kto mówi, lub pisze, że cena jest absurdalna. I jeszcze komentarze samej firmy, że nie przyjmują rezerwacji na jagodzianki

[747bf32364fc13da37122d49c7e01f75501e8a1a_65540b783ff7c]

Napisane przez meliandra

Właśnie mnie, to dziwi, że to nie jest norma, że na każdym warzywanku pod koniec dnia nie ma niższych cen za produkty, które średnio wytrzymają do następnego dnia. U mnie to nie wiem czy specjalnie te podgnite dają na spód, ale na pewno wielu sprzedawców w ciągu dnia nie patrzy co się dzieje w skrzynkach i nie przebiera tych podgnitych. Nie kumam tego, bo przecież od tego gnije więcej.



To mnie też zniechęca do cateringu. Nigdy nie wiaodmo jak to jest przygotowywane i z jakich produktów, a to nie są 2 wyjścia na tydzień do kanjpy tylko jedzenie codziennie wszystkich posiłów z danego miejsca. U mnie w pracy jak ludzie mają pudełka, to na początku zachywt, a po jakimś czasie każdy i tak rezygnuje, bo mówi, że na dłuższą metę to jest monotnne i jednak takie se. Na plus jest na pewno mega oszczędność czasu an gotowaniu i robieniu zakupow plus fajna opcja jak ktoś chce jeść określoną ilość kalorii, a nie chce mu się liczyć, no ale coś za coś.



Ja też nie wiem czy to jest wyznacznik. Swojski chleb też spokojnie tydzień poleży, tylko swojski, to będzie sechł i twardniał chyba, a taki marketowy pleśniał.



Właśnie o Gigi pisałam w poprzedniej wypowiedzi Właśnie myslałam, ze 30 zł za jedną, a potem doczytałam, że sa na wagę i czasem wychodzi nawet ponad 3o zł

Odnośnie kateringu, to z tymi kaloriami i makro różnie bywa. Ja miałam spore wątpliwości, czy faktyczna kaloryka moich posiłków zgadza się z tą deklarowaną na pudełkach, to raz. Dwa, że czasami zdarza się dobijanie kaszą, ryżem czy innym tanim składnikiem, i efekt jest taki, że na obiad masz dwa małe klopsiki, jakiegoś nędznego korniszona i tonę ryżu. Wiadomo, że się tego nie przeje na sucho - więc albo się to wyrzuci i finalnie zje mniej, albo doda jakiegoś sosu i finalnie zje więcej. Ogólnie to niestety, ale z moich doświadczeń wynika, że dobry katering raczej nie będzie tani, a jak mam płacić 90zł dziennie, to serio sobie za to pójdę do restauracji i wybiorę coś sensownego.
No i też nawet w najlepszym kateringu pewne rzeczy po prostu nie będą smakować tak dobrze, jak na świeżo - wszelakie pieczywo, omlety itp. Więc jak ktoś lubi takie rzeczy, to niestety będzie musiał zagryźć zęby.

[Taranka]

[1=747bf32364fc13da37122d4 9c7e01f75501e8a1a_65540b7 83ff7c;89628814]Odnośnie kateringu, to z tymi kaloriami i makro różnie bywa. Ja miałam spore wątpliwości, czy faktyczna kaloryka moich posiłków zgadza się z tą deklarowaną na pudełkach, to raz. Dwa, że czasami zdarza się dobijanie kaszą, ryżem czy innym tanim składnikiem, i efekt jest taki, że na obiad masz dwa małe klopsiki, jakiegoś nędznego korniszona i tonę ryżu. Wiadomo, że się tego nie przeje na sucho - więc albo się to wyrzuci i finalnie zje mniej, albo doda jakiegoś sosu i finalnie zje więcej. Ogólnie to niestety, ale z moich doświadczeń wynika, że dobry katering raczej nie będzie tani, a jak mam płacić 90zł dziennie, to serio sobie za to pójdę do restauracji i wybiorę coś sensownego.
No i też nawet w najlepszym kateringu pewne rzeczy po prostu nie będą smakować tak dobrze, jak na świeżo - wszelakie pieczywo, omlety itp. Więc jak ktoś lubi takie rzeczy, to niestety będzie musiał zagryźć zęby.[/QUOTE]

Zapychanie kaszą/ziemniakami i ryżem to moja zmora, zanim zamówiłam mój pierwszy katering to się wręcz doktoryzowałam na grupkach i innych stronach z opiniami. Do tego rozwalają mnie niektóre firmy, które np. na śniadanie dadzą jogurt z granolą, potem na obiad coś w miarę klasycznego, a na kolację bułkę z szynką i serem. I oczywiście poprosimy 70 zł dziennie za takie skomplikowane i wysublimowane dania.
Z chlebem akurat nie mam problemu, takie grubsze pancakes też się fajnie odgrzewają, ale nauczyłam się nie zamawiać nic jajecznego w stylu właśnie omletów, jajek na twardo czy sadzonych. No jednak sadzone to tylko na świeżo.
Do tego zauważyłam, że w wielu kateringach jest mnóstwo jedzenia na słodko - owsianki, jogurty, koktajle i do tego potem jeszcze typowe desery.

[TheSunTheMoonTheStars]

.

[747bf32364fc13da37122d49c7e01f75501e8a1a_65540b783ff7c]

Napisane przez Taranka

Zapychanie kaszą/ziemniakami i ryżem to moja zmora, zanim zamówiłam mój pierwszy katering to się wręcz doktoryzowałam na grupkach i innych stronach z opiniami. Do tego rozwalają mnie niektóre firmy, które np. na śniadanie dadzą jogurt z granolą, potem na obiad coś w miarę klasycznego, a na kolację bułkę z szynką i serem. I oczywiście poprosimy 70 zł dziennie za takie skomplikowane i wysublimowane dania.
Z chlebem akurat nie mam problemu, takie grubsze pancakes też się fajnie odgrzewają, ale nauczyłam się nie zamawiać nic jajecznego w stylu właśnie omletów, jajek na twardo czy sadzonych. No jednak sadzone to tylko na świeżo.
Do tego zauważyłam, że w wielu kateringach jest mnóstwo jedzenia na słodko - owsianki, jogurty, koktajle i do tego potem jeszcze typowe desery.

O, właśnie - jeszcze te nieszczęsne koktajle. Niby spoko, ale jak ktoś chce zredukować masę ciała i się przy tym nie głodzić, to płynne kalorie mu w tym raczej nie pomogą. A serio, koktajle to prawdziwa zmora kateringów i czasami nawet z opcją wyboru menu, nie da się ich uniknąć. I ja też nie polecałabym pudełek osobom, które chcą jeść naprawdę niskokalorycznie. Wiadomo, jak ktoś wybiera sobie kalorykę 1600 kcal, to nie może oczekiwać cudów - ale w praktyce wygląda to tak, że zajadasz się miseczką sałatki na kolację, poprzedzoną jednym ciastkiem na podwieczorek, a wcześniej koktajlem na drugie śniadanie Zamiast dostosować jakoś posiłki do niskokalorycznej diety, katering robi ciach i kończysz z porcją jak dla trzylatka.

[meliandra]

Napisane przez marza_mr

Ich cenowo chyba nikt nie przebije, najlepsze jest to, że mają swoich "wyznawców", którzy zakrzykują każdego, kto mówi, lub pisze, że cena jest absurdalna. I jeszcze komentarze samej firmy, że nie przyjmują rezerwacji na jagodzianki

Mnie to dziwi, że ludzi kręcą takie rzeczy, dają się nabierać na taki marketing i chodzą i napędzają takie patologiczne miejsca Ja to tym bardziej nie pójddę i nie będę tego wspierać, bo nie lubię być robiona w bambuko, a tak bym się czuła jedząć jagodzinakę za ponad 30 ziko.

[1=747bf32364fc13da37122d4 9c7e01f75501e8a1a_65540b7 83ff7c;89628814]Odnośnie kateringu, to z tymi kaloriami i makro różnie bywa. Ja miałam spore wątpliwości, czy faktyczna kaloryka moich posiłków zgadza się z tą deklarowaną na pudełkach, to raz. Dwa, że czasami zdarza się dobijanie kaszą, ryżem czy innym tanim składnikiem, i efekt jest taki, że na obiad masz dwa małe klopsiki, jakiegoś nędznego korniszona i tonę ryżu. Wiadomo, że się tego nie przeje na sucho - więc albo się to wyrzuci i finalnie zje mniej, albo doda jakiegoś sosu i finalnie zje więcej. Ogólnie to niestety, ale z moich doświadczeń wynika, że dobry katering raczej nie będzie tani, a jak mam płacić 90zł dziennie, to serio sobie za to pójdę do restauracji i wybiorę coś sensownego.
No i też nawet w najlepszym kateringu pewne rzeczy po prostu nie będą smakować tak dobrze, jak na świeżo - wszelakie pieczywo, omlety itp. Więc jak ktoś lubi takie rzeczy, to niestety będzie musiał zagryźć zęby.[/QUOTE]

Właśnie jak pisałam poprzedni komentarz, to tak mi przeszło przez myśl, że w sumie to oni mogą oszukiwać z tymi kaloriami i w jedną i w drugą stronę, bo ciężko byłoby to udowodnić.

Napisane przez Taranka

Zapychanie kaszą/ziemniakami i ryżem to moja zmora, zanim zamówiłam mój pierwszy katering to się wręcz doktoryzowałam na grupkach i innych stronach z opiniami. Do tego rozwalają mnie niektóre firmy, które np. na śniadanie dadzą jogurt z granolą, potem na obiad coś w miarę klasycznego, a na kolację bułkę z szynką i serem. I oczywiście poprosimy 70 zł dziennie za takie skomplikowane i wysublimowane dania.
Z chlebem akurat nie mam problemu, takie grubsze pancakes też się fajnie odgrzewają, ale nauczyłam się nie zamawiać nic jajecznego w stylu właśnie omletów, jajek na twardo czy sadzonych. No jednak sadzone to tylko na świeżo.
Do tego zauważyłam, że w wielu kateringach jest mnóstwo jedzenia na słodko - owsianki, jogurty, koktajle i do tego potem jeszcze typowe desery.

Jajeczne rzeczy w tych cateringach, to jest dramat. Zawsze mnie bawi jak ludzie w robocie odgrzewają w mikrofalówce jajecznicę No przecież, to w ogóle trzeba nie mieć pomyślunku żeby sądzić, że odgrzewana jajecznia, to dobry pomysł

[jaksy]

Powiem Wam, że jak czytam o tych cateringach to doceniam mój Sama nie mam porównania, bo to pierwszy jaki zamówiłam. Na śniadanie nigdy nie mam płatków, nie mam jajek (nadrabiam w weekend, bo lubię). Dzisiaj np. hummus z burakiem, kalarepa w dressingu i trochę żytniego chleba. Ale będę teraz eksperymentować z innymi, mam na liście low carb, to może nie dopakują ryżu

Sent from my M2101K9G using Tapatalk

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[olabambola]

Napisane przez meliandra

Mnie to dziwi, że ludzi kręcą takie rzeczy, dają się nabierać na taki marketing i chodzą i napędzają takie patologiczne miejsca Ja to tym bardziej nie pójddę i nie będę tego wspierać, bo nie lubię być robiona w bambuko, a tak bym się czuła jedząć jagodzinakę za ponad 30 ziko.



Właśnie jak pisałam poprzedni komentarz, to tak mi przeszło przez myśl, że w sumie to oni mogą oszukiwać z tymi kaloriami i w jedną i w drugą stronę, bo ciężko byłoby to udowodnić.



Jajeczne rzeczy w tych cateringach, to jest dramat. Zawsze mnie bawi jak ludzie w robocie odgrzewają w mikrofalówce jajecznicę No przecież, to w ogóle trzeba nie mieć pomyślunku żeby sądzić, że odgrzewana jajecznia, to dobry pomysł

co jest nie tak z odgrzewaną jajecznicą?

[meliandra]

Napisane przez olabambola

co jest nie tak z odgrzewaną jajecznicą?

Jest po prostu obrzydliwa. Są takie rzeczy które się je albo na świeżo albo wcale i cateringi powinny o tym wiedzieć. Bezsesnu dla mnie jest dawanie czegoś co odgrzewane traci wszystkie swoje walory smakowe.

[Miami]

Po ile są u was maliny i borówki amerykańskie? U mnie 20-25zł/kg i się zastanawiam czy będą tańsze, bo chcę kupić więcej do mrożenia. A nadal wydaje się drogo :P

[marza_mr]

Napisane przez meliandra

Mnie to dziwi, że ludzi kręcą takie rzeczy, dają się nabierać na taki marketing i chodzą i napędzają takie patologiczne miejsca Ja to tym bardziej nie pójddę i nie będę tego wspierać, bo nie lubię być robiona w bambuko, a tak bym się czuła jedząć jagodzinakę za ponad 30 ziko.

Mnie to mega dziwi, bo ludzie się sami podają na tacy, żeby ich robić w bambuko, ponoć nawet kolejki tam bywają. Do tego dochodzi WPK który ostro ich promuje.

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Chore, ale chore jest też, że ktoś wyniósł w ciągu dwóch godzin 26 rolek papieru.

Niedawno była tu dyskusja, czy opłaca się samemu robić dżem truskawkowy. Niektórzy dowodzili, że nie bardzo, ja ostatnio kupiłam słoik dżemu truskawkowego do naleśników. W całym słoiku firmy łowicz była 1/3 truskawki, reszta to galareta z soku (?). Dla mnie to skandal, więcej nie kupię. Sama raczej nie będę robić, bo truskawki już się kończą i znów cena skoczyła, ale na przyszły rok, gdybym miała ochotę, to zrobię sama, bo jak mam ochotę na dżem, to chciałabym zjeść dżem a nie wodę żelowaną, nie wiadomo z czego.

[TheSunTheMoonTheStars]

.

[Taranka]

Napisane przez jaksy

Powiem Wam, że jak czytam o tych cateringach to doceniam mój Sama nie mam porównania, bo to pierwszy jaki zamówiłam. Na śniadanie nigdy nie mam płatków, nie mam jajek (nadrabiam w weekend, bo lubię). Dzisiaj np. hummus z burakiem, kalarepa w dressingu i trochę żytniego chleba. Ale będę teraz eksperymentować z innymi, mam na liście low carb, to może nie dopakują ryżu

Dlatego właśnie jak znalazłam swój, to już innych nie próbuję, szkoda kasy i nerwów.
Mój znajomy zmienia firmy co miesiąc i zawsze jest coś nie tak: gdzieś mięso słabej jakości (to następna z moich obaw: jakieś chrząstki i mielonki), a to nieszczelne pudełka, a to zapychanie chlebem i kaszą. No chaos
Dla mnie wybór menu to podstawa

[rejczeI]

Napisane przez meliandra

Jest po prostu obrzydliwa. Są takie rzeczy które się je albo na świeżo albo wcale i cateringi powinny o tym wiedzieć. Bezsesnu dla mnie jest dawanie czegoś co odgrzewane traci wszystkie swoje walory smakowe.

uwielbiam jajka więc o ile z mikrofali nie jadłam o tyle sądzę że jakbym miała na śniadanie wrzuciłabym do grzania taką kanapkę lub miskę bez ceregieli.

[meliandra]

Napisane przez Miami

Po ile są u was maliny i borówki amerykańskie? U mnie 20-25zł/kg i się zastanawiam czy będą tańsze, bo chcę kupić więcej do mrożenia. A nadal wydaje się drogo :P

Maliny ok. 10 zł, boorówki jak u Ciebie. Pewnie jeszcze trochę potanieją. Maliny to może za 7 zł, a borówki 16 zł. Wątpię żeby było bardzo tanie. Wszystko też zależy od pogody.

Napisane przez marza_mr

Mnie to mega dziwi, bo ludzie się sami podają na tacy, żeby ich robić w bambuko, ponoć nawet kolejki tam bywają. Do tego dochodzi WPK który ostro ich promuje.

Dokładnie, ludzie lubią być oszukiwani, ale dają im to poczucie bycia na czasie i można sie pochwalić na insta WPK niestety nie już dla mnie wiarygodny. Kałmie, że nie dostaje kasy za swoje opinie, a nie jest to zgodne z prawdą, bo znam ludzi z gastro i mówili jak to wygląda Do tego zachywca się rzeczami, kótre może i są smaczne, ale nie jest to żaden szał. Raz pisał o jakiś super burgerach, że najlepsze we Wrocławiu, byłam ze znajomymi, zjedliśmy i no niestety, jadałm dużo lepszych. Inne knajpy tak samo. I jego ciągłe dramaty jaki to jarmak zły i jakie to podłe żarcie dają na stadionach. Nie wiem po co jeść na stadione na meczu czy koncercie jak się jest we Wrocławiu i na każdym rogu jest knajpa

Napisane przez rejczeI

uwielbiam jajka więc o ile z mikrofali nie jadłam o tyle sądzę że jakbym miała na śniadanie wrzuciłabym do grzania taką kanapkę lub miskę bez ceregieli.

No ja bym wrzuciła jedynie do kosza Tak samo dla mnie sens odgrzewanie ryby albo szparagów.

[evonla]

Napisane przez meliandra

Nie no jasne, że na produkt czy usługę końcową składa się bardzo dużo rzeczy o których konsument nie ma pojęcia albo się nad nimi nie zastanawia, ale są jakieś granice. Im cena wyższa tym dla większej ilości osób ta grancia zostaje przekroczona. Ja bym w życiu nie zaplaciła za podcięcie włosów 300 zł. Przecież dla ogarniętego fryzjera razem z mycie i modelowaniem to jest godzina roboty. Aż z ciekawości weszłam na booksy i we Wrocławiu ceny mniej więcej od 130 do 220 zł za długie, ale bez problemu znalazłam i za 60 zł, salon blisko centrum oceny 5.0 na 800 opinii.



Ale to nie jest kwestia zwykły czy niezwykły. Zamawiasz taki jaki Ci się podoba, przecież możesz go zamówić wcześniej, nie musisz wchodzić z marszu. Ogarnięcie świeżych kwiatów, to jest normalna sprawa, nie wiem co ma w tym ekstra kosztować.

Jeden będzie szukał taniej, drugi pójdzie do prestiżowego salonu i zapłaci więcej, bo tak chce i to jest okej. Każdy ma prawo ustalać stawki takie, jakie chce.

To sobie bukiet ogarniesz w ten sposób, kto Ci broni? Ja zamówiłam typowo ślubny i nie żałuję ani jednej wydanej złotówki, bo był dopieszczony i efekt finalny przeszedł moje najśmielsze oczekiwania.

Napisane przez meliandra

To mnie też zniechęca do cateringu. Nigdy nie wiaodmo jak to jest przygotowywane i z jakich produktów, a to nie są 2 wyjścia na tydzień do kanjpy tylko jedzenie codziennie wszystkich posiłów z danego miejsca. U mnie w pracy jak ludzie mają pudełka, to na początku zachywt, a po jakimś czasie każdy i tak rezygnuje, bo mówi, że na dłuższą metę to jest monotnne i jednak takie se. Na plus jest na pewno mega oszczędność czasu an gotowaniu i robieniu zakupow plus fajna opcja jak ktoś chce jeść określoną ilość kalorii, a nie chce mu się liczyć, no ale coś za coś.

A mnie nie zniechęca wcale, bo mam zróżnicowane i smaczne dania ze świeżych produktów.

[1=747bf32364fc13da37122d4 9c7e01f75501e8a1a_65540b7 83ff7c;89628814]Odnośnie kateringu, to z tymi kaloriami i makro różnie bywa. Ja miałam spore wątpliwości, czy faktyczna kaloryka moich posiłków zgadza się z tą deklarowaną na pudełkach, to raz. Dwa, że czasami zdarza się dobijanie kaszą, ryżem czy innym tanim składnikiem, i efekt jest taki, że na obiad masz dwa małe klopsiki, jakiegoś nędznego korniszona i tonę ryżu. Wiadomo, że się tego nie przeje na sucho - więc albo się to wyrzuci i finalnie zje mniej, albo doda jakiegoś sosu i finalnie zje więcej. Ogólnie to niestety, ale z moich doświadczeń wynika, że dobry katering raczej nie będzie tani, a jak mam płacić 90zł dziennie, to serio sobie za to pójdę do restauracji i wybiorę coś sensownego.
No i też nawet w najlepszym kateringu pewne rzeczy po prostu nie będą smakować tak dobrze, jak na świeżo - wszelakie pieczywo, omlety itp. Więc jak ktoś lubi takie rzeczy, to niestety będzie musiał zagryźć zęby.[/QUOTE]

Cena zapewne uzależniona jest od rejonu. Jeśli ktoś jest wybredny to niech sam stoi w garach i sobie dogadza, mi szkoda na to czasu i energii, bo po pierwsze - wymyśl jadłospis, skomponuj dania tak by zawierały odpowiedni podział BTW dla naszego organizmu, rób zakupy i gotuj, a potem sprzątaj całą stertę garów. Wolę dopłacić kilka stówek, żeby ktoś to robił za mnie, a dodatkowo wspieram przedsiębiorców.

Przykładowe menu z dzisiaj:

-BUDYŃ JAGLANY "ELVIS" Z BANANAMI, MASŁEM ORZECHOWYM I POSYPKĄ Z KRAKERSÓW
-BOX Z KURCZAKIEM, ORZO I PIKANTNYM SOSEM Z DYNI
-PULPETY Z SOSEM POROWO-ROZMARYNOWYM, PUREE Z GROSZKU I KASZĄ ORKISZOWĄ
-"CLUB SANDWICH" PO AMERYKAŃSKU Z INDYKIEM

Gdybym miała to wszystko sama przyrządzić, to chyba dnia by mi zabrakło..

[marza_mr]

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

Ja Łowicza nie kupuję od lat, to słabe dżemy. Ale jest dużo innych firm, gdzie owoców jest dużo, cukru mniej (ja kupuję dosładzane sokiem winogronowym i nigdy się nie zawiodłam).

Niestety w większości supermarketów jest tylko łowicz, lub inne firmy, które też mają taki słaby wkład owoców. Lepsze są konfitury, ale tutaj znów wracamy do tematu wysokich cen, bo taki malutki słoiczek kosztuje zwykle około 8 zł i więcej, czyli znów: jak chcemy dobre i tanie konfitury, to najlepiej je zrobić samemu

Napisane przez meliandra

Maliny ok. 10 zł, boorówki jak u Ciebie. Pewnie jeszcze trochę potanieją. Maliny to może za 7 zł, a borówki 16 zł. Wątpię żeby było bardzo tanie. Wszystko też zależy od pogody.



Dokładnie, ludzie lubią być oszukiwani, ale dają im to poczucie bycia na czasie i można sie pochwalić na insta WPK niestety nie już dla mnie wiarygodny. Kałmie, że nie dostaje kasy za swoje opinie, a nie jest to zgodne z prawdą, bo znam ludzi z gastro i mówili jak to wygląda Do tego zachywca się rzeczami, kótre może i są smaczne, ale nie jest to żaden szał. Raz pisał o jakiś super burgerach, że najlepsze we Wrocławiu, byłam ze znajomymi, zjedliśmy i no niestety, jadałm dużo lepszych. Inne knajpy tak samo. I jego ciągłe dramaty jaki to jarmak zły i jakie to podłe żarcie dają na stadionach. Nie wiem po co jeść na stadione na meczu czy koncercie jak się jest we Wrocławiu i na każdym rogu jest knajpa

On już dawno unika tematu płacenia za posiłki. Pamiętam pierwsze wpisy, które zawsze opatrzone były rachunkiem i komentarzem, że sam za nie zapłacił. Mnie drażni w nim lansowanie określonych miejsc za wszelką cenę i ciągłe narzekanie, że ludzie nie rozumieją, że gastro musi być drogie. Czasami trafi w moje gusta polecajkami, ale nie zawsze.

[Gumisiowy]

Dobre są dżemy z herbapolu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[marza_mr]

Napisane przez Gumisiowy

Dobre są dżemy z herbapolu

Ale też nie powalają ilością procentową owoców, kiedyś było lepiej, teraz mają około 30-35 % owoców.

[Gumisiowy]

Napisane przez marza_mr

Ale też nie powalają ilością procentową owoców, kiedyś było lepiej, teraz mają około 30-35 % owoców.

To typowa ilość dla dżemów takiego typu, ale są smaczne i nie wyczuwam aż tak tej żelatyny co w innych w tym przedziale cenowym. A wiadomo, że najlepsze są konfitury.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasiunia788742]

Napisane przez Gumisiowy

To typowa ilość dla dżemów takiego typu, ale są smaczne i nie wyczuwam aż tak tej żelatyny co w innych w tym przedziale cenowym. A wiadomo, że najlepsze są konfitury.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To słaba ilość dla dżemów. Ja kupuje marki własnej biedronki za brak dodawanego cukru i tam jest 100% owoców. Szkoda tylko że 4 smaki maja a nie więcej.

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

[Gumisiowy]

Napisane przez kasiunia788742

To słaba ilość dla dżemów. Ja kupuje marki własnej biedronki za brak dodawanego cukru i tam jest 100% owoców. Szkoda tylko że 4 smaki maja a nie więcej.

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

Mi smakują nawet bardziej niż te z biedry

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[marza_mr]

Napisane przez kasiunia788742

To słaba ilość dla dżemów. Ja kupuje marki własnej biedronki za brak dodawanego cukru i tam jest 100% owoców. Szkoda tylko że 4 smaki maja a nie więcej.

Bardzo słaba
Chodzi o rapsodię? Ile w tej chwili kosztują te dżemy?

Napisane przez Gumisiowy

Mi smakują nawet bardziej niż te z biedry

Fakt, smaczne są, ale wkurza mnie, że obniżyli ilość owoców.

[kasiunia788742]

Napisane przez marza_mr

Bardzo słaba

Chodzi o rapsodię? Ile w tej chwili kosztują te dżemy?







Fakt, smaczne są, ale wkurza mnie, że obniżyli ilość owoców.

Nie pamiętam dokładnie, dawno nie kupowałam, ale z 5.50-6.00 zł?

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

[Jacqueline27]

Napisane przez meliandra

Maliny ok. 10 zł, boorówki jak u Ciebie. Pewnie jeszcze trochę potanieją. Maliny to może za 7 zł, a borówki 16 zł. Wątpię żeby było bardzo tanie. Wszystko też zależy od pogody.



Dokładnie, ludzie lubią być oszukiwani, ale dają im to poczucie bycia na czasie i można sie pochwalić na insta WPK niestety nie już dla mnie wiarygodny. Kałmie, że nie dostaje kasy za swoje opinie, a nie jest to zgodne z prawdą, bo znam ludzi z gastro i mówili jak to wygląda Do tego zachywca się rzeczami, kótre może i są smaczne, ale nie jest to żaden szał. Raz pisał o jakiś super burgerach, że najlepsze we Wrocławiu, byłam ze znajomymi, zjedliśmy i no niestety, jadałm dużo lepszych. Inne knajpy tak samo. I jego ciągłe dramaty jaki to jarmak zły i jakie to podłe żarcie dają na stadionach. Nie wiem po co jeść na stadione na meczu czy koncercie jak się jest we Wrocławiu i na każdym rogu jest knajpa



No ja bym wrzuciła jedynie do kosza Tak samo dla mnie sens odgrzewanie ryby albo szparagów.

Kto to WKP?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Asuka99]

Napisane przez Jacqueline27

Kto to WKP?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Lokalny bloger-celebryta jedzeniowy.

[4d032753774d1a68efa6ccfc57dfedd4115cfe72_6584d22253d76]

Mi nie smakuja zadne dzemy truskawkowe. Nawet te premium jak bonne mammam. Jak sie juz zlapie truskawke to wydaje mi sie ona taka glutowata. No i te dzemy roznych firm sa po prostu slodkie, nie maja jakiegos zdefiniowanego smaku. Zdecydowanie wole samodzielne robione dzemy, ktore sa miksowane albo drobno krojone i dodawany jest oprocz cukru tez sok cytrynowy, wtedy smak nie jest po prostu slodki, a wielowarstwowy.
No ale oczywiscie samej mi sie nie chce robic dzemow, naciesze sie jak ktos mi da sloiczek w roku, a tak to tez kupuje te sklepowe.

---------- Dopisano o 16:08 ---------- Poprzedni post napisano o 16:07 ----------

Napisane przez Asuka99

Lokalny bloger-celebryta jedzeniowy.

Nie znam go, ale za to ogladam Ksiazulo i bardzo go lubie.

[meliandra]

Napisane przez evonla

Jeden będzie szukał taniej, drugi pójdzie do prestiżowego salonu i zapłaci więcej, bo tak chce i to jest okej. Każdy ma prawo ustalać stawki takie, jakie chce.

To sobie bukiet ogarniesz w ten sposób, kto Ci broni? Ja zamówiłam typowo ślubny i nie żałuję ani jednej wydanej złotówki, bo był dopieszczony i efekt finalny przeszedł moje najśmielsze oczekiwania.





A mnie nie zniechęca wcale, bo mam zróżnicowane i smaczne dania ze świeżych produktów.



Cena zapewne uzależniona jest od rejonu. Jeśli ktoś jest wybredny to niech sam stoi w garach i sobie dogadza, mi szkoda na to czasu i energii, bo po pierwsze - wymyśl jadłospis, skomponuj dania tak by zawierały odpowiedni podział BTW dla naszego organizmu, rób zakupy i gotuj, a potem sprzątaj całą stertę garów. Wolę dopłacić kilka stówek, żeby ktoś to robił za mnie, a dodatkowo wspieram przedsiębiorców.

Przykładowe menu z dzisiaj:

-BUDYŃ JAGLANY "ELVIS" Z BANANAMI, MASŁEM ORZECHOWYM I POSYPKĄ Z KRAKERSÓW
-BOX Z KURCZAKIEM, ORZO I PIKANTNYM SOSEM Z DYNI
-PULPETY Z SOSEM POROWO-ROZMARYNOWYM, PUREE Z GROSZKU I KASZĄ ORKISZOWĄ
-"CLUB SANDWICH" PO AMERYKAŃSKU Z INDYKIEM

Gdybym miała to wszystko sama przyrządzić, to chyba dnia by mi zabrakło..

Oczywście, że znajdzie się ktoś kto pójdzie. Skoro są takie ceny, to widocznie są i klienci, ale im ceny wyższy, tym ilość odbiorócw mniejsza. Tym bardziej, że często się płaci za samą renomę danego miejsca, a nie faktyczną jakość usług, ale niektórzy lubią taki prowizoryczny luksus.

Ale Ty wiesz, że ten typowo ślubny, to miał tylko ślubny w nazwie ? Na to, że bukiet był ładny i trawły miało wpływ to, że kwiaty były świeże i że kwiaciarz/kwiaciarka potrafili go ładnie zrobić. Jaki to jest bukiet typowo ślubny? Przecież gdybyś pokazała zdjęcie i zażyczyła go sobie dla mamy na urodziny, to wyglądałby dokładnie tak samo. Tak samo jak fryzura i makijaż. Idziesz i mówisz jakie chcesz, a jak mówisz, że to na ślub, to czyni je ślubnymi

Jak wierzysz w to, że ze świeżych produktów, to jesteś trochę naiwna. Gastro rządzi się niestety swoimi prawami i różne cuda dzieją się na kuchni. Cateringi, to jest masówka i uwierz nie ma żadnej gwarancji, że jedznie jest robione ze świerzych i dobrych jakościowo produktów. Robi się z tego co jest.

Napisane przez marza_mr

On już dawno unika tematu płacenia za posiłki. Pamiętam pierwsze wpisy, które zawsze opatrzone były rachunkiem i komentarzem, że sam za nie zapłacił. Mnie drażni w nim lansowanie określonych miejsc za wszelką cenę i ciągłe narzekanie, że ludzie nie rozumieją, że gastro musi być drogie. Czasami trafi w moje gusta polecajkami, ale nie zawsze.

No lasnowenie pewnych miejsc przez niego jest bardzo nachalne i widać, że to nie jest bezinteresowne W moje gusta też czasem trafia, ale myślę, że to kwestia tego, że we Wrocku jest sporo całkiem dobrych knajp.

---------- Dopisano o 16:11 ---------- Poprzedni post napisano o 16:08 ----------

Napisane przez Jacqueline27

Kto to WKP?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Piotra Gładczak, autor bloga Wrocławskie Podróże Kulinarne i grupy na fb "Gdzie dobrze zjeść we Wrocławiu". Chodzi po knajpach i ocenia jedzenie.

[evonla]

Napisane przez meliandra

Oczywście, że znajdzie się ktoś kto pójdzie. Skoro są takie ceny, to widocznie są i klienci, ale im ceny wyższy, tym ilość odbiorócw mniejsza. Tym bardziej, że często się płaci za samą renomę danego miejsca, a nie faktyczną jakość usług, ale niektórzy lubią taki prowizoryczny luksus.

Ale Ty wiesz, że ten typowo ślubny, to miał tylko ślubny w nazwie ? Na to, że bukiet był ładny i trawły miało wpływ to, że kwiaty były świeże i że kwiaciarz/kwiaciarka potrafili go ładnie zrobić. Jaki to jest bukiet typowo ślubny? Przecież gdybyś pokazała zdjęcie i zażyczyła go sobie dla mamy na urodziny, to wyglądałby dokładnie tak samo. Tak samo jak fryzura i makijaż. Idziesz i mówisz jakie chcesz, a jak mówisz, że to na ślub, to czyni je ślubnymi

Jak wierzysz w to, że ze świeżych produktów, to jesteś trochę naiwna. Gastro rządzi się niestety swoimi prawami i różne cuda dzieją się na kuchni. Cateringi, to jest masówka i uwierz nie ma żadnej gwarancji, że jedznie jest robione ze świerzych i dobrych jakościowo produktów. Robi się z tego co jest.

Czy ja wiem czy takie niższe grono odbiorców? W moim mieście jest makijażystka, do której ciężko jest się dostać, cena jest dość wysoka, a estetyką raczej nie powala.. Gdzie tkwi fenomen? Prawdopodobnie w dobrych znajomościach.

No niekoniecznie. Nie raz i nie dwa zamawiałam kwiaty z jakiejś okazji, albo sama dostawałam i nie była to taka jakość i trwałość jak bukietu ślubnego.
Poza tym nie wyobrażam sobie takiego januszowania.. Zamawiam dekorację świątynii, butonierki i do tego dwa bukiety, ale nie ślubne. No florystka na pewno się nie domyśli co jest grane

Może komuś ciężko w to uwierzyć, ale owszem, ceny produktów żywnościowych mają po kosztach, ze względu na zamawiane ilości. Mi to smakuje, paczki dostaję z samego rana, są dwie zmiany jeśli chodzi o dowóz, więc jedzenie robione na bieżąco, a i menu się nie powtarza. Ten catering wybrało już kilku moich znajomych i każdy sobie chwali. Ty nie musisz