Czy i gdzie kupić mieszkanie?

[morning_coffee]

Napisane przez Limonka2738

Ale to ich pieniądze. Mogą chcieć dać na A, a nie chcieć dać na B i tyle.



Gdyby najpierw kupili, a potem wypominali "kupiliśmy ci mieszkanie, więc teraz zrób C, D i E" to by było nie w porządku.



Ale "Elo, chcemy ci kupić mieszkanie w Krakowie, zainteresowana?" to nic złego.



Chociaż fajnie by było, jakby jej pozwolili zdecydować, to wciąż ich pieniądze i mają prawo nimi zarządzać.

Tak, to ich pieniądze i mogą chcieć np. kupić mieszkanie, a samochód już nie. Ale skoro zdecydowali się na mieszkanie (i stać ich na to niezależnie od lokalizacji), to cały czas uważam, że bardzo niefajne jest narzucanie - tylko Polska, a inny kraj już nie. Dlatego pisałam wcześniej, że autorka powinna porozmawiać z rodzicami otwarcie, aby się nie wkopać i uniknąć późniejszych pretensji, że po krótkim czasie sprzedaje mieszkanie i ucieka.

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[chacaos]

To, że mieszkania są tańsze we Włoszech to żadna wielka okazja: są tańsze, bo kto może to stamtąd spiernicza, i to mimo natywnej znajomości języka i konkretnego wykształcenia. Moim zdaniem to nie jest dobry kierunek emigracji dla kogoś w Twojej sytuacji. Jakimś kompromisem byłoby kupienie tego mieszkania w Krakowie, znalezienie w pełni zdalnej pracy (z prawem wykonywania jej za granicą, bo nie każda firma to umożliwia), życie w Polsce większą część roku i wydawanie zaoszczędzonej na wynajmie kasy na kilkumiesięczne dolce vita za granicą. Te outsourcingowe firmy w Polsce nie są najgorszą opcją, żeby wkręcić się dzięki znajomości języków w jakąś dziedzinę, która mogła Ci nawet nie przyjść do głowy. Zresztą mając już mieszkanie mogłabyś pojechać i na 10 lat za granicę, a potem wrócić i pomagać starszym rodzicom jeśli będzie taka potrzeba. Myślę, że bardziej martwią się, co będzie za 20 lat niż za rok i niekoniecznie ich zaboli, że wrócisz za granicę w najbliższych latach, o ile tego mieszkania nie sprzedasz.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Wicked_Girl

Rodzice postawili sprawę jasno, za to ty imho nie do końca. Lepiej będzie (jeżeli zostaną przy pomyśle kupna mieszkania), żeby oni póki co byli właścicielami. Szczególnie, że piszesz, że są w dobrej formie. Nieruchomości to najlepsza inwestycja. Zawsze mogą przemyśleć co dalej wynajem/twoje. Ogolnie post z cyklu co mi się bardziej opłaca, a jednak jakiś obraz mi się wyłania - kobieta po 30, trochę już bogata w doświadczenia życiowe różnego typu (mieszkanie zagranicą chociażby i dająca sobie dobrze radę) powinna bardziej zrozumieć warunki stawiane przez rodziców, a nie podejść do tematu na zasadzie pomieszkam rok, a potem coś wymyślę. Słabe to po prostu.

To już lepiej żeby na mnie było zapisane, bo oni sobie nie dadzą rady z wynajmem. Chyba, że to nic nie zmienia i ja bym mogła się tym zajmować.
Jeszcze nie jestem po 30.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:28 ---------- Poprzedni post napisano o 14:19 ----------

Napisane przez chacaos

Te outsourcingowe firmy w Polsce nie są najgorszą opcją, żeby wkręcić się dzięki znajomości języków w jakąś dziedzinę, która mogła Ci nawet nie przyjść do głowy.

No właśnie na to liczę trochę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Wicked_Girl]

Ok, to ok. 30-stki. Ja nie zamierzam oceniać warunków Twoich rodziców, bo równie dobrze mogli zaproponować zakup roweru, kasa jest ich i finito. Uważam też, że mimo tego, że nie masz 20 lat i nie do końca wiesz gdzie Ci jest najlepiej, to wielu rzeczy próbujesz i znasz te języki, więc jesteś wytrwała, cierpliwa i wiele osób na rynku pracy tego nie posiada. Najważniejszy jest nie zawsze cel, ale droga. Do brzegu - konkretna rozmowa z rodzicami, najlepiej żeby poznali Twoje wątpliwości, jeżeli takowe nie były dostatecznie albo w ogóle poruszone.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

A ty sobie dasz rade z wynajmem zyjac za granicą?
Przeciez mozna zlecic wynajmowanie takiego mieszkania przez agencję. Mieszkania maja to do siebie ze czesto sie w nich cos psuje trzeba wyslac koga zeby zobaczyl ,zreperowal itp ty bedac za granica nie bedziesz miala jak tego dopilnowac .lepiej zeby sie tym ktos na miejscu zajal najlepiej agent
Mowisz ze rodzice maja lat 60 sa w dorej formie wiec mysle ze trochę nie doceniasz ich zdolnosci intelektualnych .moi rodzice sa po 70te a ogarniaja wszystko i komputer i smart fona internet remonty sprawy urzedowe itp .

[kwiaty_w_polu]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89720209]To już lepiej żeby na mnie było zapisane, bo oni sobie nie dadzą rady z wynajmem[/QUOTE]

zapytaj ich czy wynajem w ogole wchodzi w gre, moze ich motywacja wcale nie jest zaoszczedzenie/zainwestowanie, tak wynika z tego co pisalas, ze chca, zebys byla w PL
w sumie czemu nie dadza sobie rady z wynajmem? Ty ty tez nie dasz jak nie bedziesz w PL, niech ogarna kogos do papierow i tyle

[Ellen_Ripley]

Napisane przez kwiaty_w_polu

zapytaj ich czy wynajem w ogole wchodzi w gre, moze ich motywacja wcale nie jest zaoszczedzenie/zainwestowanie, tak wynika z tego co pisalas, ze chca, zebys byla w PL
w sumie czemu nie dadza sobie rady z wynajmem? Ty ty tez nie dasz jak nie bedziesz w PL, niech ogarna kogos do papierow i tyle

Ale przy obecnych przepisach wynajem to ryzyko. Dwoje jednak już nie najmłodszych ludzi, bez doświadczenia w wynajmowaniu. Niech im się trafi jakiś oszust, naciągacz, czy menel i im to mieszkanie zdewastuje, zajmuje bezprawnie, czy coś. Wyjdzie im w tym momencie cała ta inwestycja bokiem, a córki i tak dalej nie będzie w Polsce.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Ellen_Ripley

Ale przy obecnych przepisach wynajem to ryzyko. Dwoje jednak już nie najmłodszych ludzi, bez doświadczenia w wynajmowaniu. Niech im się trafi jakiś oszust, naciągacz, czy menel i im to mieszkanie zdewastuje, zajmuje bezprawnie, czy coś. Wyjdzie im w tym momencie cała ta inwestycja bokiem, a córki i tak dalej nie będzie w Polsce.

A czy jak ona by to wynajmowala to nie mogloby zdarzyc sie tez cos takiego ? Jak ona chcialaby to kontrolowac z zagranicy?

[Ellen_Ripley]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89720271]A czy jak ona by to wynajmowala to nie mogloby zdarzyc sie tez cos takiego ? Jak ona chcialaby to kontrolowac z zagranicy?[/QUOTE]

Dlatego mnie się pomysł kupowania mieszkania jako takiej "pewnej i cudownej" inwestycji nie widzi jeżeli jej tu nie ma. Zainwestować można w wiele rzeczy i spokojnie się zastanowić co zrobić z tymi pieniędzmi. One nie znikną.

Natomiast niezależnie od decyzji w sprawie zakupu, absolutnie nie ubierałabym rodziców w pilnowanie wynajmu, zajmowanie się tym, martwienie o to. Szczególnie, że stosunki z nimi są chyba nie jakieś super.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89720271]A czy jak ona by to wynajmowala to nie mogloby zdarzyc sie tez cos takiego ? Jak ona chcialaby to kontrolowac z zagranicy?[/QUOTE]Mam bardzo dobrą przyjaciółkę na miejscu, mogłaby mi pomóc (nawet odpłatnie jeśli okazałoby się to dużym zachodem) albo tak jak ktoś proponował, przez agencję.
Rodzice i tak mieszkają daleko od Krakowa, więc też wcale nie byliby na miejscu bardziej niż ja

No i właśnie sobie bardziej ufam pod względem takich rzeczy niż rodzicom, oraz nie chciałabym ich właśnie tym kłopotac
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Malihini]

To skad pomysl na mieszkanie akurat w Krakowie, skoro ani Ciebie, ani rodzicow tam nie ma?

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Malihini

To skad pomysl na mieszkanie akurat w Krakowie, skoro ani Ciebie, ani rodzicow tam nie ma?

A gdzie indziej? W ich wiosce we wschodniej Polsce, skąd do najbliższego średniej wielkości miasta jest 70 km?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kwiaty_w_polu]

Napisane przez Ellen_Ripley

Ale przy obecnych przepisach wynajem to ryzyko. Dwoje jednak już nie najmłodszych ludzi, bez doświadczenia w wynajmowaniu. Niech im się trafi jakiś oszust, naciągacz, czy menel i im to mieszkanie zdewastuje, zajmuje bezprawnie, czy coś. Wyjdzie im w tym momencie cała ta inwestycja bokiem, a córki i tak dalej nie będzie w Polsce.

no, ale to nie oni chca je wynajmowac, to jest pomysl celestine
pytanie czy oni w ogole ten pomysl biora pod uwage
a jesli juz to pytanie czemu mieliby sami sie w to bawic zamiast ogarnac kogos do papierow jak kazdy

[9cf1d31d279bad27b001c12cbf2de6a056fa95f2_6583802d27f04]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89720273]Mam bardzo dobrą przyjaciółkę na miejscu, mogłaby mi pomóc (nawet odpłatnie jeśli okazałoby się to dużym zachodem) albo tak jak ktoś proponował, przez agencję.
Rodzice i tak mieszkają daleko od Krakowa, więc też wcale nie byliby na miejscu bardziej niż ja

No i właśnie sobie bardziej ufam pod względem takich rzeczy niż rodzicom, oraz nie chciałabym ich właśnie tym kłopotac
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Agencja? Przyjaciółka? Wejdź na grupy o najmie zanim coś wynajmiesz komuś, bo lekcja może być droga i stresująca. To tak przy temacie, ale wydaje mi się, że tego mieszkania nie będzie jednak.
Pewnie podczas świąt, tak jak wspominałaś, pogadacie i sprawy mogą się zupełnie inaczej potoczyć.

Wysłane z mojego CPH1931 przy użyciu Tapatalka

[rejczeI]

Kraków to jednak bliżej niz Rzym.
Zaproponowali Kraków bo to b. atrakcyjna lokacja w Pl, miasto słynie z tego że ma klimat, jest duże i kosmopolityczne.

Myslę, że mieszkania za granicą ci nie kupią bo widzą to tak - wydają część kasy ale jednak jesteś względnie pod ręką. Od biedy i oni mogliby przenieść się bliżej gdy już będą na eme. Kupią we włoszech czy francji, ani kasy ani dziecka w razie potrzeby pod ręka.


Jesli chodzi o zabezpieczenie kasy wystarczy że będziecie mieć współwłasnośc. Wtedy będą mieć poczucie że dalej w tym uczestniczą, a jak nie zdecydujesz się jednak zostać na stałe w Pl, zajmiesz się wynajmem , jako młoda, mobilna, ogarnięta, a pieniędzmi podzielicie.



Wg mnie bardziej kluczową kwestią jest czy serio bierzesz pod uwagę życie w Pl (czy może jesteś z tych co za chinskiego boga wolą cokolwiek byle za granicą) czy znajdziesz pracę która ci przypasuje, i zarobki z niej.

Wg mnie warto spróbować szczególnie że wielkiej kariery we fr nie zrobiłaś, we Włoszech też w sumie nie zapowiada się, pomysłu na siebie jakiegoś nie masz, tu zaś mając mieszkanie i to w kraku miałabyś tez duży props w temacie kosztów utrzymania.

[Aelora]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89720273]Mam bardzo dobrą przyjaciółkę na miejscu, mogłaby mi pomóc (nawet odpłatnie jeśli okazałoby się to dużym zachodem) albo tak jak ktoś proponował, przez agencję.
Rodzice i tak mieszkają daleko od Krakowa, więc też wcale nie byliby na miejscu bardziej niż ja

No i właśnie sobie bardziej ufam pod względem takich rzeczy niż rodzicom, oraz nie chciałabym ich właśnie tym kłopotac
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Jak jesteście daleko od Krakowa to chyba najlepiej zorganizować wynajem przez agencję i to oni jako pierwsi będą użerać się z lokatorem. Faktycznie niesie to za sobą pewne ryzyko, ale też nie przesadzajmy - można zabezpieczyć się np. umową najmu okazjonalnego, można wyeliminować potencjalne grupy ryzyka (zabrzmi to może brutalnie, ale mogą to być np. rodziny z dziećmi, obcokrajowcy, osoby ze zwierzętami). Z czasów studenckich pamiętam, że znajomi raczej mieli problemy z landlordami, którym nie chciało się wymienić jakiegoś sprzętu niż na odwrót, ale wiadomo, to tylko moje doświadczenia. W pewnych rejonach Krakowa pewnie łatwiej wynająć konkretnym grupom osób - studentom albo osobom pracującym w pobliżu dzielnic biurowych lub z dobrym dojazdem do nich.

Generalnie, jeśli rodzice chcą kupić mieszkanie, ale nie wiadomo czy ktokolwiek z Was będzie tam mieszkać (Ty albo oni), a wynajmować nie chcą/boją się, to nie kupujcie tego mieszkania To, że ludzie kupują mieszkania na zapas pod inwestycje i stoją one puste, wpływa na to, że ceny nieruchomości w Polsce są takie chore i nieproporcjonalne do zarobków. Ceny mieszkań są wysokie bo jest popyt, ale ceny wynajmu jako alternatywy do zakupu wlasnego M też wysokie, bo ludzie wolą kupić mieszkanie i utrzymywać pustostan. Nie kupują go ani dla siebie, ani pod wynajem, a miejsca do zabudowy w dużych miastach magicznie nie przybywa.

O mieszkaniach we Włoszech słyszałam to samo, co pisała chacaos - ceny są niższe, bo młodzi stamtąd uciekają do innych krajów. To samo zresztą np. o Niemczech - mają tak wysokie podatki po przekroczeniu progu dochodowego, że młodym, którzy zarabiają trochę lepiej niż średnia, bardziej opłaca się mieszkać i płacić podatki w Austrii lub Szwajcarii. Niższe podatki, a praktycznie zerowa bariera językowa.

[Rogatka_Ozdobna]

Czy tylko mnie trudno wyobrazić sobie parę, która dorobiła się oszczędności w wysokości co najmniej kilkuset tysięcy zł, ale nie jest w stanie ogarnąć wynajmu mieszkania przez agencję?

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Limonka2738]

W życiu nie kupowałabym mieszkania, jeżeli nie mam w planach tam mieszkać, ani nie jestem w tym samym mieście.

Moim zdaniem za duże ryzyko i za dużo zachodu.

Gdybym w jakiś sposób dostała mieszkanie - no ok, zastanowiłabym się, czy wynajem, czy sprzedaję.

Ale kupić pod wynajem, jeśli nie planuję wracać do Polski?

Nieruchomość to nie jest jedyna możliwość oszczędzania.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Rogatka_Ozdobna

Czy tylko mnie trudno wyobrazić sobie parę, która dorobiła się oszczędności w wysokości co najmniej kilkuset tysięcy zł, ale nie jest w stanie ogarnąć wynajmu mieszkania przez agencję?

Tak tylko Tobie.

[rejczeI]

Napisane przez Limonka2738

W życiu nie kupowałabym mieszkania, jeżeli nie mam w planach tam mieszkać, ani nie jestem w tym samym mieście.

Moim zdaniem za duże ryzyko i za dużo zachodu.

Gdybym w jakiś sposób dostała mieszkanie - no ok, zastanowiłabym się, czy wynajem, czy sprzedaję.

Ale kupić pod wynajem, jeśli nie planuję wracać do Polski?

Nieruchomość to nie jest jedyna możliwość oszczędzania.

Sęk w tym że Celes nie wie co planuje.

Wyjechala 8 lat temu i dziś jest w miejscu w zyciu ze cos potrzebuje zmienić. Nie czuje się na tyle super związana z aktualnym krajem pobytu, że wie że musi być Francja. przeciwnie. Ciągnie ją do Włoch, ale tam nie żyla i równie dobrze za kilka lat może być równie znudzona. Nic jej nigdzie nie trzyma. Może spotkac miłość życia w Kraku, może we Włoszech. Kraków na mapie atrakcyjnych lokalizacji w 38mln kraju stoi wysoko i wcale nie wiadomo, że jej się nie spodoba. Chyba, że z góry wie, że jej sie nie spodoba. A tak jest młoda i zawsze mozna gdzieś pomieszkać rok czy 2. Poza tym Celes może uznać raptem po paru/parunastu tygodniach ze to absolutnie nie to, nie czekać nawet do roku i wtedy będą myśleć co z mieszkaniem. Dzisiaj nic nie traci, a może zyskać dodatkowy kapitał.

---------- Dopisano o 11:07 ---------- Poprzedni post napisano o 11:06 ----------

Napisane przez Rogatka_Ozdobna

Czy tylko mnie trudno wyobrazić sobie parę, która dorobiła się oszczędności w wysokości co najmniej kilkuset tysięcy zł, ale nie jest w stanie ogarnąć wynajmu mieszkania przez agencję?

Może się boją potencjalnego użerania się z nieuczciwymi lokatorami. Agencje nie stoją ponad prawem i nie są remedium, inaczej wszyscy by wynajmowali przez agencje i mieli trochę mniejszy zarobek ale pewność i święty spokój.

[Jacqueline27]

A możesz napisać dlaczego tak bardzo nie chcesz mieszkać w Polsce?
Co jest lepszego we Francji niż w Polsce? Pytam niezlosliwie żeby tak to nie zabrzmiało
Ja akurat we Francji nigdy nie byłam. Turystycznie we Włoszech i chociaż bardzo mnie się ( większość) podobało to jedynie pod względem turystycznym
Dużo imigrantów, wiec nie czułam się bezpiecznie. Tym bardziej jak się szło latem w spódnicy to było to bardzo niekomfortowe. Dodatkowo dość brudno na ulicach

Znasz 2 języki biegle wiec bez problemu znajdziesz prace w Polsce. Zrób kurs z księgowości lub podyplomowke
Zaczep się do jakiegoś koropo lub innej większej firmy.
Zawsze możesz się ukierunkować w coś na miejscu.
Księgowości, hr, specjalista ds sprzedaży
W wielu firmach wystarczy angielski i excel a resztę sami szkola


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Jacqueline27

A możesz napisać dlaczego tak bardzo nie chcesz mieszkać w Polsce?
Co jest lepszego we Francji niż w Polsce? Pytam niezlosliwie żeby tak to nie zabrzmiało
Ja akurat we Francji nigdy nie byłam. Turystycznie we Włoszech i chociaż bardzo mnie się ( większość) podobało to jedynie pod względem turystycznym
Dużo imigrantów, wiec nie czułam się bezpiecznie. Tym bardziej jak się szło latem w spódnicy to było to bardzo niekomfortowe. Dodatkowo dość brudno na ulicach

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Jako młoda dziewczyna nie czułam się dobrze w Polsce. Przeszkadza mi kult zawierania małżeństw już w wieku studenckim i posiadania rodziny. Wydaje mi się, że ciężko byłoby mi znaleźć partnera w Polsce, większość paruje się bardzo wcześnie albo chcą mieć dzieci, a ja nie chcę. Polscy faceci kojarzą mi się też z mizoginią i mentalnością Janusza z wąsem, takich w Polsce znałam oraz poznałam takich Polaków za granicą, wśród facetów "zachodnich" nigdy się nie spotkałam z takimi ograniczonymi poglądami i żarcikami w stylu "kobiety do kuchni hehe", a już na pewno nie w takim natężeniu. No jakoś nie podobają mi się Polacy, ani ja się nie podobam im - to w innych krajach miałam randki, relacje czy po prostu fajne znajomości z ciekawymi facetami, z Polakiem mi się to nie zdarzyło po prostu.

Imigranci mi nie przeszkadzają, a ich natężenie zależy od dzielnicy. Chyba w każdym dużym mieście są lepsze i gorsze dzielnice.

Opieka medyczna na pewno jest dużo lepsza we Francji. Kultura pracy (work-life balance jest bardzo respektowany, nie ma czegoś takiego, jak klepanie nadgodzin i to jeszcze za darmo, co usłyszałam od polskich znajomych).

Żeby nie było, francuska mentalność też mnie męczy. Francuzi są chłodni, często powierzchowni, ciężko o głębsze relacje. Najlepiej czułam się we Włoszech i większość moich znajomych to obecnie Włosi Ale tak jak ktoś zauważył, nie mieszkałam tam tak naprawdę.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wiekanka]

Napisane przez rejczeI

[/COLOR]Może się boją potencjalnego użerania się z nieuczciwymi lokatorami. Agencje nie stoją ponad prawem i nie są remedium, inaczej wszyscy by wynajmowali przez agencje i mieli trochę mniejszy zarobek ale pewność i święty spokój.

Lubie twoje odpowiedzi, rady bez doszukiwania się drugiego dna.

[Aelora]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89720421]Jako młoda dziewczyna nie czułam się dobrze w Polsce. Przeszkadza mi kult zawierania małżeństw już w wieku studenckim i posiadania rodziny. Wydaje mi się, że ciężko byłoby mi znaleźć partnera w Polsce, większość paruje się bardzo wcześnie albo chcą mieć dzieci, a ja nie chcę. Polscy faceci kojarzą mi się też z mizoginią i mentalnością Janusza z wąsem, takich w Polsce znałam oraz poznałam takich Polaków za granicą, wśród facetów "zachodnich" nigdy się nie spotkałam z takimi ograniczonymi poglądami i żarcikami w stylu "kobiety do kuchni hehe", a już na pewno nie w takim natężeniu. No jakoś nie podobają mi się Polacy, ani ja się nie podobam im - to w innych krajach miałam randki, relacje czy po prostu fajne znajomości z ciekawymi facetami, z Polakiem mi się to nie zdarzyło po prostu.[/QUOTE]

Wiesz, taki kult parowania dalej zdarza się w mniejszych miejscowościach, nie przeczę. W tym roku byłam na weselu młodszej kuzynki z małej miejscowości i ciotka wprost mówiła, że dziewczyny szybciej wychodzą za mąż w tej okolicy. Ale w dużych miastach mentalność jest zupełnie inna i podejrzewam, że niewiele różni się od zachodniej, a tutaj jest mowa o zakupie mieszkania w Krakowie, jednym z największych miast w Polsce. Dzietność w Polsce i ogólna mentalność zmieniły się na tyle mocno, że już chyba mało kogo dziwi, gdy para nie chce mieć dzieci. A w dużych miastach jak Kraków masz na tyle duży wybór mężczyzn, że spokojnie możesz poznać jakiegoś obcokrajowca, mieszane związki nikogo nie dziwią.

Zakup mieszkania w Krakowie warto przeanalizować np. pod kątem wiecznych remontów w mieście i wynikających z tego korków, irracjonalnych wydatków władz (200 tys. za ławkę w parku), wprowadzanej Strefy Czystego Transportu, słabej jakości powietrza, olewania realizacji projektów z Budżetu Obywatelskiego itd., bo to są problemy faktycznie wpływające na komfort życia, a nie bredzenie jakiegoś Jędraszewskiego.

Do czego zmierzam? Jeśli tak bardzo obawiasz się powrotu do Polski, bo nie pasuje Ci tutejsza sytuacja polityczna bądź ekonomiczna, dobrze wiedzie Ci się za granicą itp. to jasne, są to sensowne argumenty. Jeśli źródłem Twoich obaw są wizje, że "polscy faceci śmierdzom, a w ogóle to wszyscy są troglodytami i chcą przypinać babę do kaloryfera w kuchni" i w imię tego wolisz kisić się w niesatysfakcjonującej pracy w innym kraju bez większych perspektyw, to trochę sama robisz sobie pod górkę.

[Spongebob]

[edit: nie czytałam całego wątku, tylko pierwszy post, więc odnoszę się do ogólnego obrazu sytuacji, jaki z niego wypływa]
Hej!

Rozumiem, że na razie jesteś w Paryżu i w najbliższym czasie to się nie zmieni, oraz nie masz szans na kupno czegoś we Francji samodzielnie albo z jakąś pomocą rodziców. Gdybyś może posiadała jakąś kwotę własnych oszczędności na taki cel, może rodzice byliby bardziej przychylni pomóc Ci w kupnie czegoś za granicą? Jeśli życie w Polsce to w ogóle nie jest dla Ciebie opcja, a na mieszkanie w innym kraju teraz nie ma szans, na Twoim miejscu pogadałabym z rodzicami o kupnie czegoś w Polsce jako inwestycji - czyli na początek pod wynajem, później może z opcją sprzedaży i zainwestowania w coś, o czym faktycznie marzysz. Tak czy inaczej, nieruchomość to w obecnych czasach dobra lokata kapitału, no i taka duża pomoc rodziny zawsze dałaby jakiś rodzaj komfortu, że w razie czegoś masz swoje miejsce. Dobrze, oczywiście, byłoby ustalić, na jakich zasadach mieszkanie miałoby być Twoje, czy przepisane np. dopiero, kiedy miałabyś wrócić na stałe do kraju, czy po jakimś czasie itd. Rodzice planują jakiś rodzaj inwestycji dla siebie tak czy tak, czy po prostu chcą Cię w jakiś sposób skłonić do powrotu? Jakkolwiek nie rozwinie się Twoja sytuacja, powodzenia.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Spongebob

Rozumiem, że na razie jesteś w Paryżu i w najbliższym czasie to się nie zmieni, oraz nie masz szans na kupno czegoś we Francji samodzielnie albo z jakąś pomocą rodziców. Gdybyś może posiadała jakąś kwotę własnych oszczędności na taki cel, może rodzice byliby bardziej przychylni pomóc Ci w kupnie czegoś za granicą? .

Mam szanse, i mam swoje oszczędności. Były już takie rozmowy z rodzicami, że może kupimy coś we Francji. Ale mój największy problem to chyba to, że nie wiem, z jakim krajem wiążę przyszłość. Chyba chciałbym na razie spróbować gdzie indziej, niż we Francji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 15:12 ---------- Poprzedni post napisano o 14:56 ----------

Napisane przez Aelora

Do czego zmierzam? Jeśli tak bardzo obawiasz się powrotu do Polski, bo nie pasuje Ci tutejsza sytuacja polityczna bądź ekonomiczna, dobrze wiedzie Ci się za granicą itp. to jasne, są to sensowne argumenty. Jeśli źródłem Twoich obaw są wizje, że "polscy faceci śmierdzom, a w ogóle to wszyscy są troglodytami i chcą przypinać babę do kaloryfera w kuchni" i w imię tego wolisz kisić się w niesatysfakcjonującej pracy w innym kraju bez większych perspektyw, to trochę sama robisz sobie pod górkę.

Wychodzę z założenia, że na realne życie mają wpływ relacje z ludźmi, kultura. Samochodu nie chcę mieć (co do korków itp.)
No ale może faktycznie trochę się pozmieniało. Chociaż studiowałam w Katowicach i stamtąd większość rówieśników już po ślubach. Ale Śląsk jest chyba specyficzny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Aelora]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89720448]
Wychodzę z założenia, że na realne życie mają wpływ relacje z ludźmi, kultura. Samochodu nie chcę mieć (co do korków itp.)
No ale może faktycznie trochę się pozmieniało. Chociaż studiowałam w Katowicach i stamtąd większość rówieśników już po ślubach. Ale Śląsk jest chyba specyficzny. [/QUOTE]

W porządku, jeśli tak uważasz, to prawda, że ogólna mentalność też ma spory wpływ po prostu w dużych miastach typu Krakowa czy Warszawy nie ma aż tak dużej różnicy w porównaniu do Zachodu, raczej nie mówimy tu o powrocie do małej miejscowości bo to faktycznie mógłby być przeskok. W codziennym życiu w Polsce też myślę, że prędzej wkurzają inne rzeczy niż tylko to jak zachowują się faceci (w końcu nie wszyscy są jednakowi i też nie wszyscy poza Polską są fascynujący, kryształowi), więc jeśli to główny argument, żeby dalej za wszelką cenę szukać swojego miejsca w innym kraju to nie wiem, czy jest to tego warte.

Co do braku samochodu, to nie ratuje - autobusy w Krakowie też stoją w korkach i notują znaczne opóźnienia właśnie przez remonty i kiepską organizację ruchu. Ewentualnie są tramwaje. Brakuje środków na komunikację miejską więc możliwe że będą cięcia kursów. Rower jest fajną opcją ale to zależy jak długą trasę lubisz codziennie pokonywać (można pracować i mieszkać na dwóch końcach miasta), zależy też czy jeździsz całorocznie i ile rzeczy dasz radę przewieźć na bagażniku.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Aelora]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89720455]Treść usunięta[/QUOTE]

No pewnie jakaś dalej jest, więc jak komuś jest lepiej gdzie indziej i tam układa sobie życie to super Po prostu jak masz sensowną opcję do życia w innym kraju, układa Ci się tam to fajnie, ale jak czytam, że Polska zła "bo faceci do d**y", ale w innym, takim nowoczesnym miejscu też nie czujesz się dobrze muszę zapytać: "to czego właściwie oczekujesz od życia?". Może rodzice widzą to samo i stąd propozycja z zakupem mieszkania + mają oszczędności i chcą je chronić przed inflacją.

I przy wyborze miejsca do życia jest chyba mnóstwo ważnych kwestii do rozważenia jak perspektywy zawodowe, praktyczne kwestie życia w danym mieście, finanse, szanse wynajmu itd. niż mentalność lokalnych facetów.