2018-10-01, 21:36 | #1 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
|
To powody do zerwania czy przesadzam?
Ok. Na początek powiem, że jestem z moim TŻ rok i 2 mies., mieszkamy ze sobą prawie rok. Mój TŻ jest straszną gadułą, czasami naprawdę palnie coś bez sensu bez zastanowienia. I tak bardzo rzadko (średnio raz na 2 miesiące) rzuca w mojej obecności następujące komentarze, kiedy oglądamy telewizję:
1) O prezenterce programu rozrywkowego: "Widać, że ma dystans do tego, że jest piękna" - ignoruję, nic nie mówię - on na mnie spogląda i dorzuca "Bo jest piękna". Mamroczę coś w stylu "Ja jakoś tego dystansu nie widzę" i temat się urywa. 2) Wywiad z jakąś aktorką: "Przepraszam, kochanie, ale ona jest piękna" - zdenerwowałam się i powiedziałam coś w stylu "Jak zwykle musisz skomentować" na co on powiedział, że myślał, że w związku można się ze sobą dzielić wszystkim. Ja odpowiedziałam, że moim zdaniem nie wszystkim i że nie jestem jego kumplem, żeby sobie pozwalał na takie komentarze i że mnie one bolą. On na to zasugerował, że nawet jeśli mi czegoś nie powie, to przecież i tak to myśli więc chyba powinnam docenić, że się z tym nie kryje, i że mam problemy z samooceną. Nie powiedział tego dokładnie w ten sposób, ale taki był przekaz. I właściwie nie wiedziałam, co na to odpowiedzieć, bo skoro rzeczywiście i tak by to pomyślał to co tu zaradzić?... 3) Program, w którym dziewczyny starają się zrobić na bóstwo, a potem efekt jest komentowany przez profesjonalistów: "Myślałem, że będzie lepszy efekt. W końcu jest piękna, jest blondynką, myślałem że będzie wyglądać jak Charlize Theron". 4) Wiążące się z pkt 3.: wkurzają mnie jego komentarze o niebieskookich blondynkach (oczywiście ja jestem brązowooką brunetką...). Wiem, że woli ten pierwszy typ urody, bo kiedyś mi to wprost napisał "Wolę blondynki i ciebie", no jakoś to "i ciebie" mi się wykluczało wtedy... Jego była była właśnie takim typem, w dodatku wysoka - totalne przeciwieństwo mnie. Kiedyś na początku naszego związku i kiedy byliśmy pijani powiedział mi coś w stylu "Nawet gdyby moja była błagała, żebym do niej wrócił, z tymi całymi jej blond włosami, to i tak powiedziałbym jej, żeby spadała, bo już mam super dziewczynę - ciebie". Oczywiście uderzyło mnie w tej całej wypowiedzi tylko to, jak podkreśla jej włosy, czyli coś co mu się w niej podobało. Po co? Też jakoś w ogóle wtedy tego nie skomentowałam... W sumie jak to tłumaczę na polski to jakoś gorzej to brzmi. W języku, w którym rozmawiamy jakoś nie odbieram tego tak negatywnie jak teraz, kiedy to opisuję. Ja wiem, że to że jesteśmy w związku nie sprawia, że nie zauważamy urody innych osób i sama czasem pomyślę "przystojny facet" ale nie czuję potrzeby dzielić się tym z moim TŻ właśnie dlatego, że moim zdaniem się takich rzeczy partnerowi nie mówi. Ale fakt, nie mam najwyższej samooceny i nie przepadam za swoją twarzą, więc tu TŻ ma rację. Tym bardziej, że on mówi mi komplementy, nie jest tak że o mnie nie powie dobrego słowa, wręcz przeciwnie. Nieraz mówił mi, że jestem piękna* i zachwycał się moim ciałem. A te wszystkie komentarze na temat dziewczyn z telewizji zdarzają się na tyle rzadko że aż mi głupio to wyciągać. (*Dopisek: przypomniało mi się ze ostatnio skomentował coś w mojej twarzy mówiąc "Oczywiście nie jesteś brzydka, tylko masz te mała wadę" wiec chyba jednak nie jestem taka piękna Z drugiej strony to wada, którą ja sama zauważam i mu komentowałam) Nasz związek komplikuje fakt, że on twierdzi, że chciałby kiedyś mieć dziecko, a ja za nic w świecie. Mieliśmy poważną rozmowę na ten temat, po której omal nie zerwaliśmy ale ja bardzo nie chciałam a i on w końcu stwierdził, że "może jakoś to zaakceptuje" i że "tak łatwo mnie nie opuści" i jakoś żadna decyzja nie została podjęta. Myślę, że on po prostu ma nadzieję, że zmienię zdanie, tym bardziej że jestem od niego sporo młodsza, ale ja wiem, że nigdy nie będę miała z nim dziecka. Ja tę jego chęć dzieci też jakby bagatelizuję, bo moim zdaniem w jego sytuacji i tak jest mało prawdopodobne, że będzie je miał kiedykolwiek - nie chcę się wdawać w szczegóły, jednak patrząc z racjonalnego punktu widzenia takie są fakty. Te dwie kwestie sprawiają, że nie czuję się pewnie w tym związku. Dodam też, że niedawno byłam nawet o krok od zdrady i do tego nie czuję specjalnych wyrzutów sumienia - to chyba też o czymś świadczy? Z drugiej strony, kiedy nie padają te komentarze i kiedy nie rozmawiamy o dzieciach to super spędzamy razem czas, on jest niesamowicie troskliwym, kochanym chłopakiem, przy tym świetnym przyjacielem, mamy to samo poczucie humoru, itd. Wiem, że niesamowicie ciężko byłoby mi się z nim rozstać, tym bardziej że mieszkamy ze sobą i to jest bardzo wygodne. Tylko może do siebie jednak nie pasujemy? Edytowane przez 980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 Czas edycji: 2018-10-02 o 08:28 |
2018-10-01, 22:36 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
|
Dot.: To powody do zerwania czy przesadzam?
[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;85937387]Ok. Na początek powiem, że jestem z moim TŻ rok i 2 mies., mieszkamy ze sobą prawie rok. Mój TŻ jest straszną gadułą, czasami naprawdę palnie coś bez sensu bez zastanowienia. I tak bardzo rzadko (średnio raz na 2 miesiące) rzuca w mojej obecności następujące komentarze, kiedy oglądamy telewizję:
1) O prezenterce programu rozrywkowego: "Widać, że ma dystans do tego, że jest piękna" - ignoruję, nic nie mówię - on na mnie spogląda i dorzuca "Bo jest piękna". Mamroczę coś w stylu "Ja jakoś tego dystansu nie widzę" i temat się urywa. 2) Wywiad z jakąś aktorką: "Przepraszam, kochanie, ale ona jest piękna" - zdenerwowałam się i powiedziałam coś w stylu "Jak zwykle musisz skomentować" na co on powiedział, że myślał, że w związku można się ze sobą dzielić wszystkim. Ja odpowiedziałam, że moim zdaniem nie wszystkim i że nie jestem jego kumplem, żeby sobie pozwalał na takie komentarze i że mnie one bolą. On na to zasugerował, że nawet jeśli mi czegoś nie powie, to przecież i tak to myśli więc chyba powinnam docenić, że się z tym nie kryje, i że mam problemy z samooceną. Nie powiedział tego dokładnie w ten sposób, ale taki był przekaz. I właściwie nie wiedziałam, co na to odpowiedzieć, bo skoro rzeczywiście i tak by to pomyślał to co tu zaradzić?... 3) Program, w którym dziewczyny starają się zrobić na bóstwo, a potem efekt jest komentowany przez profesjonalistów: "Myślałem, że będzie lepszy efekt. W końcu jest piękna, jest blondynką, myślałem że będzie wyglądać jak Charlize Theron". 4) Wiążące się z pkt 3.: wkurzają mnie jego komentarze o niebieskookich blondynkach (oczywiście ja jestem brązowooką brunetką...). Wiem, że woli ten pierwszy typ urody, bo kiedyś mi to wprost napisał "Wolę blondynki i ciebie", no jakoś to "i ciebie" mi się wykluczało wtedy... Jego była była właśnie takim typem, w dodatku wysoka - totalne przeciwieństwo mnie. Kiedyś na początku naszego związku i kiedy byliśmy pijani powiedział mi coś w stylu "Nawet gdyby moja była błagała, żebym do niej wrócił, z tymi całymi jej blond włosami, to i tak powiedziałbym jej, żeby spadała, bo już mam super dziewczynę - ciebie". Oczywiście uderzyło mnie w tej całej wypowiedzi tylko to, jak podkreśla jej włosy, czyli coś co mu się w niej podobało. Po co? Też jakoś w ogóle wtedy tego nie skomentowałam... W sumie jak to tłumaczę na polski to jakoś gorzej to brzmi. W języku, w którym rozmawiamy jakoś nie odbieram tego tak negatywnie jak teraz, kiedy to opisuję. Ja wiem, że to że jesteśmy w związku nie sprawia, że nie zauważamy urody innych osób i sama czasem pomyślę "przystojny facet" ale nie czuję potrzeby dzielić się tym z moim TŻ właśnie dlatego, że moim zdaniem się takich rzeczy partnerowi nie mówi. Ale fakt, nie mam najwyższej samooceny i nie przepadam za swoją twarzą, więc tu TŻ ma rację. Tym bardziej, że on mówi mi komplementy, nie jest tak że o mnie nie powie dobrego słowa, wręcz przeciwnie. Nieraz mówił mi, że jestem piękna i zachwycał się moim ciałem. A te wszystkie komentarze na temat dziewczyn z telewizji zdarzają się na tyle rzadko że aż mi głupio to wyciągać. Nasz związek komplikuje fakt, że on twierdzi, że chciałby kiedyś mieć dziecko, a ja za nic w świecie. Mieliśmy poważną rozmowę na ten temat, po której omal nie zerwaliśmy ale ja bardzo nie chciałam a i on w końcu stwierdził, że "może jakoś to zaakceptuje" i że "tak łatwo mnie nie opuści" i jakoś żadna decyzja nie została podjęta. Myślę, że on po prostu ma nadzieję, że zmienię zdanie, tym bardziej że jestem od niego sporo młodsza, ale ja wiem, że nigdy nie będę miała z nim dziecka. Ja tę jego chęć dzieci też jakby bagatelizuję, bo moim zdaniem w jego sytuacji i tak jest mało prawdopodobne, że będzie je miał kiedykolwiek - nie chcę się wdawać w szczegóły, jednak patrząc z racjonalnego punktu widzenia takie są fakty. Te dwie kwestie sprawiają, że nie czuję się pewnie w tym związku. Dodam też, że niedawno byłam nawet o krok od zdrady i do tego nie czuję specjalnych wyrzutów sumienia - to chyba też o czymś świadczy? Z drugiej strony, kiedy nie padają te komentarze i kiedy nie rozmawiamy o dzieciach to super spędzamy razem czas, on jest niesamowicie troskliwym, kochanym chłopakiem, przy tym świetnym przyjacielem, mamy to samo poczucie humoru, itd. Wiem, że niesamowicie ciężko byłoby mi się z nim rozstać, tym bardziej że mieszkamy ze sobą i to jest bardzo wygodne. Tylko może do siebie jednak nie pasujemy?[/QUOTE] Już w kilku wątkach wspominałaś, że między Wami nie jest dobrze, że nie czujesz się szczęśliwa. Bez sensu się męczysz. Największy problem to inne podejście do kwestii posiadania dzieci. Myślę, że rozstanie to kwestia czasu, ale jeszcze do tego nie dojrzałaś. |
2018-10-01, 22:40 | #3 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
|
Dot.: To powody do zerwania czy przesadzam?
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2018-10-01, 22:51 | #4 |
live your passion
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 904
|
Dot.: To powody do zerwania czy przesadzam?
Niestety nie wygląda to dobrze. Kwestii posiadania dzieci nawet nie ma co komentować, bo w tej sprawie nie ma kompromisu. Nie da się mieć dziecka jednocześnie go nie posiadając, więc albo Ty albo on by musiał wybrać to czego druga strona chce. Dla mnie to poważny powód do zakończenia związku.
Co do komentowania to zauważyłam, że często faceci, którzy mają niską samoocenę tak komentują by podniszczyć ją drugiej osobie by czasami nie uciekła. Są inni atrakcyjni ludzie? Są, ale to nie powód by komentować przy każdej możliwej okazji. Przecież nie pytałaś się go o opinię. Jeśli ja miałabym niskiego blondyna za faceta, a podobają mi się wysocy bruneci to nie komentowałabym każdego bruneta, że ten jaki przystojny, a ten mógłby być przystojniejszy, bo przecież jest brunetem. Kwestia prawie zdrady i braku wyrzutów mówi sama za siebie. Wydaje mi się, że bardziej pasujecie do siebie jako przyjaciele, a nie jako para.
__________________
Dbam o włosy. angielski - C2 rosyjski - B2 hiszpański - ? |
2018-10-01, 22:53 | #5 |
Zakorzenienie
|
Dot.: To powody do zerwania czy przesadzam?
[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;85937387]Ok. Na początek powiem, że jestem z moim TŻ rok i 2 mies., mieszkamy ze sobą prawie rok. Mój TŻ jest straszną gadułą, czasami naprawdę palnie coś bez sensu bez zastanowienia. I tak bardzo rzadko (średnio raz na 2 miesiące) rzuca w mojej obecności następujące komentarze, kiedy oglądamy telewizję:
1) O prezenterce programu rozrywkowego: "Widać, że ma dystans do tego, że jest piękna" - ignoruję, nic nie mówię - on na mnie spogląda i dorzuca "Bo jest piękna". Mamroczę coś w stylu "Ja jakoś tego dystansu nie widzę" i temat się urywa. 2) Wywiad z jakąś aktorką: "Przepraszam, kochanie, ale ona jest piękna" - zdenerwowałam się i powiedziałam coś w stylu "Jak zwykle musisz skomentować" na co on powiedział, że myślał, że w związku można się ze sobą dzielić wszystkim. Ja odpowiedziałam, że moim zdaniem nie wszystkim i że nie jestem jego kumplem, żeby sobie pozwalał na takie komentarze i że mnie one bolą. On na to zasugerował, że nawet jeśli mi czegoś nie powie, to przecież i tak to myśli więc chyba powinnam docenić, że się z tym nie kryje, i że mam problemy z samooceną. Nie powiedział tego dokładnie w ten sposób, ale taki był przekaz. I właściwie nie wiedziałam, co na to odpowiedzieć, bo skoro rzeczywiście i tak by to pomyślał to co tu zaradzić?... 3) Program, w którym dziewczyny starają się zrobić na bóstwo, a potem efekt jest komentowany przez profesjonalistów: "Myślałem, że będzie lepszy efekt. W końcu jest piękna, jest blondynką, myślałem że będzie wyglądać jak Charlize Theron". 4) Wiążące się z pkt 3.: wkurzają mnie jego komentarze o niebieskookich blondynkach (oczywiście ja jestem brązowooką brunetką...). Wiem, że woli ten pierwszy typ urody, bo kiedyś mi to wprost napisał "Wolę blondynki i ciebie", no jakoś to "i ciebie" mi się wykluczało wtedy... Jego była była właśnie takim typem, w dodatku wysoka - totalne przeciwieństwo mnie. Kiedyś na początku naszego związku i kiedy byliśmy pijani powiedział mi coś w stylu "Nawet gdyby moja była błagała, żebym do niej wrócił, z tymi całymi jej blond włosami, to i tak powiedziałbym jej, żeby spadała, bo już mam super dziewczynę - ciebie". Oczywiście uderzyło mnie w tej całej wypowiedzi tylko to, jak podkreśla jej włosy, czyli coś co mu się w niej podobało. Po co? Też jakoś w ogóle wtedy tego nie skomentowałam... W sumie jak to tłumaczę na polski to jakoś gorzej to brzmi. W języku, w którym rozmawiamy jakoś nie odbieram tego tak negatywnie jak teraz, kiedy to opisuję. Ja wiem, że to że jesteśmy w związku nie sprawia, że nie zauważamy urody innych osób i sama czasem pomyślę "przystojny facet" ale nie czuję potrzeby dzielić się tym z moim TŻ właśnie dlatego, że moim zdaniem się takich rzeczy partnerowi nie mówi. Ale fakt, nie mam najwyższej samooceny i nie przepadam za swoją twarzą, więc tu TŻ ma rację. Tym bardziej, że on mówi mi komplementy, nie jest tak że o mnie nie powie dobrego słowa, wręcz przeciwnie. Nieraz mówił mi, że jestem piękna i zachwycał się moim ciałem. A te wszystkie komentarze na temat dziewczyn z telewizji zdarzają się na tyle rzadko że aż mi głupio to wyciągać. Nasz związek komplikuje fakt, że on twierdzi, że chciałby kiedyś mieć dziecko, a ja za nic w świecie. Mieliśmy poważną rozmowę na ten temat, po której omal nie zerwaliśmy ale ja bardzo nie chciałam a i on w końcu stwierdził, że "może jakoś to zaakceptuje" i że "tak łatwo mnie nie opuści" i jakoś żadna decyzja nie została podjęta. Myślę, że on po prostu ma nadzieję, że zmienię zdanie, tym bardziej że jestem od niego sporo młodsza, ale ja wiem, że nigdy nie będę miała z nim dziecka. Ja tę jego chęć dzieci też jakby bagatelizuję, bo moim zdaniem w jego sytuacji i tak jest mało prawdopodobne, że będzie je miał kiedykolwiek - nie chcę się wdawać w szczegóły, jednak patrząc z racjonalnego punktu widzenia takie są fakty. Te dwie kwestie sprawiają, że nie czuję się pewnie w tym związku. Dodam też, że niedawno byłam nawet o krok od zdrady i do tego nie czuję specjalnych wyrzutów sumienia - to chyba też o czymś świadczy? Z drugiej strony, kiedy nie padają te komentarze i kiedy nie rozmawiamy o dzieciach to super spędzamy razem czas, on jest niesamowicie troskliwym, kochanym chłopakiem, przy tym świetnym przyjacielem, mamy to samo poczucie humoru, itd. Wiem, że niesamowicie ciężko byłoby mi się z nim rozstać, tym bardziej że mieszkamy ze sobą i to jest bardzo wygodne. Tylko może do siebie jednak nie pasujemy?[/QUOTE] Nie widzę niczego złego w powiedzeniu, że ktoś jest ładny, ma blond włosy, itd. Jakiegoś nieziemskiego zachwytu nie widzę. Ty za to robisz niepotrzebny problem z takiej bzdury. A prawdziwym problemem jest sprawa dziecka. To, że ktoś nie chce teraz, może się odmienić. Ale na bank nie odwidzi się posiadanie potomstwa temu, kto dziecko chce mieć i jest tego pewien. Były wątki, gdy oboje partnerzy nie chcieli dzieci, potem facet chciał albo na odwrót... Nawet rozwody się pojawiały. To jest prawdziwy problem, a nie czyjaś uroda. Mój 10 - letni związek (toksyczny swoją drogą) rozpadł się właśnie przez moją coraz większą chęć posiadania potomstwa, a eks wiedział, że na 100 % dzieci nie chce mieć. Sytuacja trwała kilka lat, aż odeszłam. I jeśli oboje jesteście pewni, czego chcecie, a czego nie chcecie, i te chęci się nie pokrywają, to jest właśnie powód do zerwania. Edytowane przez limonka1983 Czas edycji: 2018-10-01 o 22:54 |
2018-10-01, 23:15 | #6 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
|
Dot.: To powody do zerwania czy przesadzam?
Cytat:
Też tak czasem myślę. Cytat:
Nie odmieni mi się, to pewne. Tylko tak jak pisalam, nie wiem, jakim cudem on chce mieć dziecko w warunkach, jakie ma, a i najmłodszy też już nie jest (nie chcę się nad tym rozwodzić). Jak dla mnie to takie mrzonki i nawet mu to powiedzialam. Ale ja na tyle nie potrafię zrozumieć potrzeby posiadania dziecka że może po prostu brakuje mi wobec niego empatii. Edytowane przez 980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 Czas edycji: 2018-10-01 o 23:47 |
||
2018-10-01, 23:48 | #7 |
Zielona Driada
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 3 514
|
Dot.: To powody do zerwania czy przesadzam?
Gdyby chodziło tylko o komentarze, to jeszcze można by przyjąć, że coś da się z tym zrobić, ale już rozbieżność w kwestii dzieci i chęć skoku w bok bez cienia wyrzutów sumienia mówi, że nie po drodze Wam razem.
Lubicie się, ale chyba nie ma fundamentu na związek, Ty też tego nie czujesz. Piszesz, że jesteś jeszcze młoda, więc może rzeczywiście warto rozejrzeć się za kimś, z kim życiowe priorytety się pokryją. Nie myśl też w kategoriach, że jego plany posiadania dziecka to mrzonki. Nigdy nie wiadomo jak się czyjeś życie potoczy.
__________________
|
2018-10-02, 00:02 | #8 |
lubi eks swojego męża
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 791
|
Dot.: To powody do zerwania czy przesadzam?
[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;85937667] Tylko tak jak pisalam, nie wiem, jakim cudem on chce mieć dziecko w warunkach, jakie ma, a i najmłodszy też już nie jest (nie chcę się nad tym rozwodzić). Jak dla mnie to takie mrzonki i nawet mu to powiedzialam. Ale ja na tyle nie potrafię zrozumieć potrzeby posiadania dziecka że może po prostu brakuje mi wobec niego empatii.[/QUOTE]
Bez sensu jest ten wasz cały "związek". Ignorujecie nawzajem to, co ta druga osoba mówi i oboje liczycie, że ściemnia Rozjeżdżacie się w jednym z życiowych priorytetów i udajecie, że to się jakoś poukłada. Otóż nie poukłada się i przyjdzie taki dzień, że odpadki uderzą w wiatrak. I to jest główny powód, żeby się rozstać. Owszem, te jego komentarze też są dziwne i raczej nie na miejscu (a mówię to jako kobieta, która namiętnie omawia ze swoim mężem urodę innych pań), ale to tak naprawdę pikuś w porównaniu z rozjazdem w waszych życiowych planach. Macie w pokoju wielkiego słonia, ale przykryliście go dywanem i zachowujecie się, jakby ignorowanie go miało rozwiązać problem
__________________
chase the rain! |
2018-10-02, 01:44 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2017-09
Lokalizacja: Brooklyn,baby
Wiadomości: 8 823
|
Dot.: To powody do zerwania czy przesadzam?
Głupie gadki głupimi gadkami - faktycznie nie na miejscu, zwłaszcza że on wie, że to ci sprawia przykrość. I podobnie jak Hanako, piszę to jako ktoś kto często rozmawia o urodzie innych z mężem Ale sprawa z dzieckiem jest nie do przeskoczenia. Być może podświadomie już o tym wiesz. To cholernie przykre jeśli facet odpowiada ci pod innym względami, ale tak jak dziewczyny pisały - tutaj raczej nie ma miejsca na kompromis.
__________________
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato. https://www.youtube.com/watch?v=oHgCXhY6kZ0 |
2018-10-02, 05:51 | #10 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 3 395
|
Dot.: To powody do zerwania czy przesadzam?
Ten związek przekreśla głównie sprawa z dzieckiem. To wg mnie fundamentalna kwestia w związku i tu się nie dogadacie.
Co do tych tekstów to jakoś można byłoby to próbować ogarnąć i rozkminiac, ale po co skoro jest sprawą wyżej. Wysłane z przy użyciu Tapatalka |
2018-10-02, 05:53 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
|
Dot.: To powody do zerwania czy przesadzam?
|
2018-10-02, 06:42 | #12 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 2 893
|
Dot.: To powody do zerwania czy przesadzam?
komentarze to żaden problem przy kwestii podejścia do dziecka. skoro on dziecka pragnie, Ty kategorycznie nie chcesz to najwyższy czas się rozstać i każde niech poszuka partnera, z którym będzie szczęśliwe.
|
2018-10-02, 07:23 | #13 |
zuy mod
|
Dot.: To powody do zerwania czy przesadzam?
Ja w tych komentarzach nie widze nic strasznego.
Okazuje Ci ze mu sie podobasz, sama dajesz przyklady jak to podkresla wiec imo problem z czapy. Ale wasze podejscie do dzieci jest nie do przeskoczenia. A Twoje podejście do jego potrzeb jest okrutne. Dajcie sobie szanse na poznanie kogos, z kim bedziecie lepiej dopasowani. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
L'amore scalda il cuore. Do. Or do not. There is no try. 23.05.2011
22.05.2017 02.12.2017 |
2018-10-02, 08:08 | #14 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
|
Dot.: To powody do zerwania czy przesadzam?
Pewnie macie racje, kiedyś samo sie to rypnie. Przymierzam się powoli do poważnej rozmowy ale nie wiem, chyba tak jak Ellen napisała jeszcze nie dojrzałam do rozstania.
W ogóle mam poczucie, że marnuje mu czas a może z kimś innym rzeczywiście mógłby sobie to dziecko mieć. I ktos inny by go lepiej traktowal. To akurat we mnie wzbudza wyrzuty sumienia. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz Edytowane przez 980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 Czas edycji: 2018-10-02 o 08:18 |
2018-10-02, 08:19 | #15 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 27 815
|
Dot.: To powody do zerwania czy przesadzam?
Rozstanie to kwestia czasu.
Przeczytałam tylko 1 post. Problem posiadania dzieci odwlekanie - jakoś to będzie itd. A po latach okaże sie, ze jednak nie ma jakoś. Sa pretensje, naciski. Po co być ze soba z tak skrajnymi poglądami? On zawsze będzie marzył o dziecku. I w rozmowie z innymi będzie to mówił (znam taka pare). |
2018-10-02, 08:58 | #16 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 1 720
|
Dot.: To powody do zerwania czy przesadzam?
Jesteś trochę przewrażliwiona. Jak powie o dziewczynie z tv, że jest ładna, raz na dwa miesiące, to co z tego? Gdyby co chwilę rzucał takie komentarze, albo Ciebie nie komplementował to inaczej. Ale skoro on Ciebie komplementuje, to w czym rzecz?
Skoro mu sama pokazujesz swoje wady i o nich nawijasz, to je widzi. Może nawet przez Ciebie je widzi tak jaskrawo. Jeśli Ty dzieci mieć nie chcesz, a on tak, to jedno z was będzie nieszczęśliwe. Czyli właściwie obydwoje będziecie. |
2018-10-02, 09:24 | #17 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: To powody do zerwania czy przesadzam?
To on traci bo czas płynie, jest sporo starszy i chce mieć dzieci więc liczy nie wiadomo na co. Nie jest też kobietą żeby mógł sobie machnąć dzieciaka bez twojej wiedzy/zgody (mam na myśli kłamstwo ).
Ty i tak się rozstaniesz, jesteś młoda, jesteś z facetem ledwo rok a już masz na koncie przygodę która skonsumowana nie została no ale jednak. Jesteś z gościem z wygody. Odzywki owszem mógłby sobie darować, szczególnie że powinien zrozumieć komunikat, że ty nie musisz chcieć tego słuchać tak jak ty nie wałkujesz przy nim detali atrakcyjności każdego faceta który coś tam, ale to prawda że kluczowe jest tu twoje niskie poczucie twojej atrakcyjności. Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2018-10-02 o 09:25 |
2018-10-02, 09:30 | #18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 715
|
Dot.: To powody do zerwania czy przesadzam?
Takie komentarze powinnaś olac, raczej nie masz powodu by się martwić moim zdaniem. Natomiast kwestia dziecka ejst tu znacznie ważniejsza, bo to bardzo was różni, macie diametralne różne podejście, wg mnie to nie wypali na dłuższą metę. Chyba, że jedno z was zmieni zdanie.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Senza l'amore sarei solo un ciarlatano, Come una barca che non esce mai dal porto. |
2018-10-02, 09:31 | #19 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: To powody do zerwania czy przesadzam?
Cytat:
Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2018-10-02 o 09:32 |
|
2018-10-02, 10:14 | #20 | |
live your passion
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 904
|
Dot.: To powody do zerwania czy przesadzam?
Cytat:
Co nie zmienia faktu, że kwestia dziecka czy prawie-zdrady jest tutaj najważniejsza.
__________________
Dbam o włosy. angielski - C2 rosyjski - B2 hiszpański - ? |
|
2018-10-02, 10:20 | #21 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 1 720
|
Dot.: To powody do zerwania czy przesadzam?
Cytat:
|
|
2018-10-02, 10:23 | #22 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 2 825
|
Dot.: To powody do zerwania czy przesadzam?
czy on jest z poludniowego kraju? moj TZ jest poludniowcem i tam WSZYSCY maja fetysz na blond wlosy/niebieskie oczy i jest to cos, co podkresla sie mowiac o urodzie innych np. jakie piekne dziecko, blond z niebieskimi oczami, mowia o tym zarowno kobiety jak i mezczyzni i jest to zupelnie normalne i powszechne o tym wspominac.
mam niebieskie oczy i slysze komentarze i komplementy na tem temat od TZ i jego rodziny przy kazdej okazji, niektore mile a niektore wrecz dziwne/nieprzyjemne np. "jaka szkoda, ze Twoja corka nie ma Twoich pieknych niebieskich oczu" zupelnie otwarcie. jesli Twoj TZ jest Wlochem, Hiszpanem itd. to jest byc moze po prostu roznica kulturowa miedzy Wami |
2018-10-02, 10:48 | #23 | |||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
|
Dot.: To powody do zerwania czy przesadzam?
Cytat:
Cytat:
Wiec nie, to nie był raz i jednak na codzień się zachwyca.[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;85938793]czy on jest z poludniowego kraju? moj TZ jest poludniowcem i tam WSZYSCY maja fetysz na blond wlosy/niebieskie oczy i jest to cos, co podkresla sie mowiac o urodzie innych np. jakie piekne dziecko, blond z niebieskimi oczami, mowia o tym zarowno kobiety jak i mezczyzni i jest to zupelnie normalne i powszechne o tym wspominac. mam niebieskie oczy i slysze komentarze i komplementy na tem temat od TZ i jego rodziny przy kazdej okazji, niektore mile a niektore wrecz dziwne/nieprzyjemne np. "jaka szkoda, ze Twoja corka nie ma Twoich pieknych niebieskich oczu" zupelnie otwarcie. jesli Twoj TZ jest Wlochem, Hiszpanem itd. to jest byc moze po prostu roznica kulturowa miedzy Wami[/QUOTE]Jest Latynosem. Masz pewnie racje, sam mi powiedział, że jeśli ktoś ma niebieskie oczy to w jego stronach automatycznie ludzie się tym zachwycają. O włosach nie wspominal ale pewnie jest podobnie. Ech, szkoda, no przeszkadza mi to i trudno mi nad tym przejść do porządku dziennego. Tym bardziej ze mnie się podobają Latynosi, ta prawie-zdrada to tez był Latynos. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 10:48 ---------- Poprzedni post napisano o 10:43 ---------- Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|||
2018-10-02, 10:56 | #24 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 1 720
|
Dot.: To powody do zerwania czy przesadzam?
[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;85937387] I tak bardzo rzadko (średnio raz na 2 miesiące) rzuca w mojej obecności następujące komentarze [/QUOTE]
[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;85938881] Wiec nie, to nie był raz i jednak na codzień się zachwyca. [/QUOTE] Dla mnie to dwie skrajnie różne sytuacje. Skoro jednak komentuje na co dzień, to nie jest to ok. [1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;85938881]Ja właśnie też nie rozumiem dlaczego sam nie poruszy jeszcze raz tematu dzieci (za pierwszym razem mi powiedzial ze to bardzo dla niego wazne), tylko czekamy w takim zawieszeniu, skoro to on jest tutaj na dużo gorszej pozycji. Ja chyba nie mam jaj żeby zacząć temat... [/QUOTE] Może ma takie samo podejście do waszego związku jak Ty? Czyli, że każdy ciągnie w swoją stronę, jak druga strona nie zmieni zdania, to się albo wzajemnie unieszczęśliwicie, albo rozstaniecie. "Czekamy w zawieszeniu" -obydwoje czekacie. I mylisz się, on nie jest w "dużo gorszej pozycji". Ale sam fakt, że tak to widzisz wiele mówi o Tobie i Twoim podejściu do niego i waszej relacji. Ty dzieci mieć nie chcesz i nie obchodzi Cię to, że on ich chce. Jest Ci z nim teraz dobrze, więc z nim jesteś. On może mieć podobne podejście -Ty dzieci nie chcesz, on powiedział, że chce, ale niekoniecznie teraz. Jak poczuje potrzebę posiadania dzieci, to odejdzie i znajdzie taką, która też będzie chciała. |
2018-10-02, 11:12 | #25 | |||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
|
Dot.: To powody do zerwania czy przesadzam?
Cytat:
Bo komentarze rzeczywiście pojawiają się tylko czasami. Cytat:
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz Edytowane przez 980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 Czas edycji: 2018-10-02 o 11:13 |
|||
2018-10-02, 11:14 | #26 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 2 825
|
Dot.: To powody do zerwania czy przesadzam?
[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;85938881] Masz pewnie racje, sam mi powiedział, że jeśli ktoś ma niebieskie oczy to w jego stronach automatycznie ludzie się tym zachwycają. O włosach nie wspominal ale pewnie jest podobnie. Ech, szkoda, no przeszkadza mi to i trudno mi nad tym przejść do porządku dziennego.
Tym bardziej ze mnie się podobają Latynosi, ta prawie-zdrada to tez był Latynos.[/QUOTE] Widzisz, dla mnie tez na poczatku bylo to dziwne i wrecz uderzajace, skad taka potrzeba komentowania i fiskowania sie na czyms, co dla mnie bylo po prostu jakas cecha wygladu (w Polsce spotyka sie ludzi z roznymi kolorami oczu czy wlosow jakos po rowno), ale dla nich kulturowo to jest po prostu taki schemat "piekna". Podobnie jak w Polsce opisujac przystojnego faceta powiemy czesto "WYSOKI, przystojny" i nie zwracamy na to uwagi. Wydaje mi sie, ze jesli przyjmiesz do wiadomosci, ze to nie jest osobista preferencja Twojego faceta ale cos, w czym on zostal wychowany nie bedziesz brala tego tak bardzo do siebie. Podobnie np. w Polsce oznaka szacunku bedzie otwarcie drzwi przed kobieta, ale statystyczny Niemiec tego nie zrobi, poniewaz nie maja takiego zwyczaju. Nie oznaczaloby to, ze za kazdym razem kiedy nie otwiera przed Toba drzwi okzywalby Ci brak szacunku, a raczej, ze jest to dla niego zupelnie normalne i niewazne. Tak jak dla Twojego TZ zachwycanie sie ludzmi z blond wlosami i niebieskimi oczami. Nie ma to nic wspolnego z Waszym zwiazkiem, a raczej ich kultura. Oczywiscie, jesli Tobie to osobiscie przeszkadza to masz do tego prawo, jednak sprobuj przeprowadzic taki eksperyment myslowy i sprawdz, czy nadal przeszkadza Ci to az tak bardzo |
2018-10-02, 11:21 | #27 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
|
Dot.: To powody do zerwania czy przesadzam?
[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;85939048]Widzisz, dla mnie tez na poczatku bylo to dziwne i wrecz uderzajace, skad taka potrzeba komentowania i fiskowania sie na czyms, co dla mnie bylo po prostu jakas cecha wygladu (w Polsce spotyka sie ludzi z roznymi kolorami oczu czy wlosow jakos po rowno), ale dla nich kulturowo to jest po prostu taki schemat "piekna". Podobnie jak w Polsce opisujac przystojnego faceta powiemy czesto "WYSOKI, przystojny" i nie zwracamy na to uwagi.
Wydaje mi sie, ze jesli przyjmiesz do wiadomosci, ze to nie jest osobista preferencja Twojego faceta ale cos, w czym on zostal wychowany nie bedziesz brala tego tak bardzo do siebie. Podobnie np. w Polsce oznaka szacunku bedzie otwarcie drzwi przed kobieta, ale statystyczny Niemiec tego nie zrobi, poniewaz nie maja takiego zwyczaju. Nie oznaczaloby to, ze za kazdym razem kiedy nie otwiera przed Toba drzwi okzywalby Ci brak szacunku, a raczej, ze jest to dla niego zupelnie normalne i niewazne. Tak jak dla Twojego TZ zachwycanie sie ludzmi z blond wlosami i niebieskimi oczami. Nie ma to nic wspolnego z Waszym zwiazkiem, a raczej ich kultura. Oczywiscie, jesli Tobie to osobiscie przeszkadza to masz do tego prawo, jednak sprobuj przeprowadzic taki eksperyment myslowy i sprawdz, czy nadal przeszkadza Ci to az tak bardzo [/QUOTE]Dzięki, spróbuję jednak wątpię, że lepiej się będę czuła. W końcu ja się w ten kanon piękna nie wpisuje... Tak samo niscy faceci którzy nie wpisują się w ten kanon wysokich czesto czują się gorsi. A przecież nawet w obrębie danej kultury ludzie maja różne preferencje. Ja np. nie przepadam za wysokimi facetami, wole takich do ok. 175 cm a przecież teoretycznie powinnam się zachwycać koszykarzami jak większość kobiet Wysłane z aplikacji Forum Wizaz Edytowane przez 980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 Czas edycji: 2018-10-02 o 11:24 |
2018-10-02, 11:26 | #28 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 3 395
|
Dot.: To powody do zerwania czy przesadzam?
A może on czuje to co Ty Celestine. Nie porusza tematu dzieci, bo wie, że nie z Tobą chciałby je mieć, ale gotowy na rozstanie też nie jest.
|
2018-10-02, 11:29 | #29 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
|
Dot.: To powody do zerwania czy przesadzam?
[1=bb410bd1fbb42d2edea92b1 ada01ce79bf3cfb02_603add0 278cd5;85939120]A może on czuje to co Ty Celestine. Nie porusza tematu dzieci, bo wie, że nie z Tobą chciałby je mieć, ale gotowy na rozstanie też nie jest.[/QUOTE]Właśnie w tej rozmowie, która na ten temat odbyliśmy raz bardzo chciał wiedzieć, dlaczego nie chcę mieć dzieci i czy jestem pewna, przekonywał mnie ze byłabym dobra matka wiec wyglądalo, jakby jednak chciał mieć je ze mną. Do tego kilka dni po tym namawial mnie na seks bez zabezpieczenia :sciana: nie zważając na to, ze kompletnie nie mamy warunków na dziecko.
To też nie jest tak, że ten temat jest w tym momencie kompletnie omijany, czasem coś wspomnie na ten temat w stronę jakby delikatnego przekonywania mnie ale to nie jest żadna poważna rozmowa. Chociaż teraz kiedy wie ze ja dzieci nie chce to oczywiście może być tak jak mówisz. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz Edytowane przez 980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 Czas edycji: 2018-10-02 o 11:32 |
2018-10-02, 11:35 | #30 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 3 395
|
Dot.: To powody do zerwania czy przesadzam?
To może Twój facet wychodzi z założenia, podobnie jak sporo część społeczeństwa, "że Ci się odmieni"
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:36.