Relacje z mężem - Strona 8 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2018-12-12, 22:08   #211
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 092
Dot.: Relacje z mężem

Cytat:
Napisane przez monala1605 Pokaż wiadomość
Cieszę się, że zostało zauważone jak bardzo w temat mojego wątku zostały wmieszane kwestie światopoglądowe o których pisałam tylko i wyłącznie w celu nakreślenia historii mojego związku by łatwiej Wam było zrozumieć mnie. Od samego początku prosiłam wyłącznie o rady związane z moimi odczuciami do męża, co jest moją kulą u nogi i co chcę zmienić, by żyło nam się lepiej.
Skoro waszą kłótnię zapoczątkowała różnica światopoglądowa, to zrozumienie jej jest kluczem do jakiejkolwiek poprawy.

Jeśli tego nie rozumiesz, to martwi mnie, że prowadzisz jakąkolwiek terapię. Ale może masz inne podejście, behawioralne czy coś.

Cenzura na tym forum zaczyna powalać.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
To boldly go where no man has gone before.

Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.
Limonka2738 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-12-12, 22:27   #212
f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9 946
Dot.: Relacje z mężem

Przecież nie da się rozpatrywać sytuacji autorki w oderwaniu od kwestii światopoglądowych, które są jednym, jak nie głównym punktem zapalnym w jej związku. Jak cię noga boli to idziesz do lekarza i każesz leczyć się na migdałki albo mówisz rób pan amputację i udawajmy, że jej nigdy nie było?

Powtarzam, jeżeli autorka i jej mąż nie dojdą do porozumienia, nie spróbują chociaż zrozumieć punktu widzenia drugiej strony to nic z tego nie będzie. Nie zapłoną nagle do siebie miłością i pożądaniem, kiedy dzieli ich taka przepaść wzajemnego obwiniania się i gniewu.

Uważam moje ostrzeżenie za nieuzasadnione. Nic nie pisałam o pedofilii w kościele ani nawet w co kto powinien wierzyć albo nie. Zwróciłam tylko uwagę, że skoro sam papież nie uważa kwestii aborcji za jednoznacznie złą i każę udzielać rozgrzeszenia za ten grzech ciężki to wieczne potępienie męża autorki lub wymyślanie historyjek jaki to jest straszliwe niewierzący od lat najmłodszych jest złe i szkodliwe w całej tej sytuacji. Podtrzymuje, że takie fanatyczne myślenie o nierozerwalności wiary i KK jest rodem z średniowiecza. Tylko nakręca autorkę w postawie męczennicy za wiarę vs diabeł wcielony tj. jej mąż.

Nie widzę też sensu dalszej dyskusji o zainteresowaniach i uśmiechniętych pociechach. Oboje potrzebujecie porządnej terapii. Autorko, nie powinnaś dawać za wygraną. Co to znaczy, że on nie pójdzie? To uświadom mu, że jego brak współpracy stanowi realne zagrożenie dla trwałości waszej rodziny. Jeżeli mu na was zależy to pójdzie. Jak nie to żadne twoje jednostronne starania nie naprawią sytuacji.
f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-12-12, 22:55   #213
monala1605
Raczkowanie
 
Avatar monala1605
 
Zarejestrowany: 2013-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 49
Dot.: Relacje z mężem

Cytat:
Napisane przez Limonka2738 Pokaż wiadomość
Skoro waszą kłótnię zapoczątkowała różnica światopoglądowa, to zrozumienie jej jest kluczem do jakiejkolwiek poprawy.

Jeśli tego nie rozumiesz, to martwi mnie, że prowadzisz jakąkolwiek terapię. Ale może masz inne podejście, behawioralne czy coś.

Cenzura na tym forum zaczyna powalać.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Czy ja w ogóle pisałam tu o jakiejkolwiek kłótni? Od samego początku piszę o tym, że mam awersję do męża, że muszę go omijać szerokim łukiem bo jego dotyk mnie osłabia. Nawet mu o tym nie powiedziałam, bo wiem jak boli, gdy coś takiego się usłyszy.
A odnośnie mojej pracy, to uwierz, że naprawdę trudno jest wprowadzić rozwiązania, które stosuje się w pracy, do sytuacji rodzinnych. Nie mogę być sama dla siebie terapeutą, ani dla mojej rodziny, bo jestem związana emocjonalnie i nie jestem obiektywna w ocenie sytuacji.
monala1605 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-12-12, 23:00   #214
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 092
Dot.: Relacje z mężem

Cytat:
Napisane przez Mijanou Pokaż wiadomość
Strona 3 tego wątku.

O pedofilii w kościele katolickim można podyskutować na Plotkach- jest tam nawet idealnie do tego dopasowany wątek. Zapraszam, sama się także w nim udzielam.
[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;86241373]
Uważam moje ostrzeżenie za nieuzasadnione. Nic nie pisałam o pedofilii w kościele ani nawet w co kto powinien wierzyć albo nie.[/QUOTE]

Ja rowniez nic o pedofilii nie wspomniałam i nawet się do niej nie odniosłam.

Chyba że się mylę, możesz mnie poprawić. Ale w poście, który zacytowałaś w ostrzeżeniu nic o tym nie ma.

Ja tylko napisałam, że nie wiemy, czy facet był szczerze wierzący, czy nie i autorka nie powinna czuć się oszukana, bo mógł zmienić zdanie.

Wypisuje się z wątku, napiszę tylko autorce to, co najwyraźniej chciała przeczytać.

Twój mąż to potwór, bo jego światopogląd nie jest idealnie taki jak twój i prawdopodobnie się zmienił podczas związku. Ale będzie wspaniałym ojcem i na pewno pokocha to dziecko. Nie potrzebujecie żadnej profesjonalnej pomocy, na 100% się ułoży samo. Ewentualnie jeśli chcesz przyspieszyć proces, możesz rozbić sobie i partnerowi po jednym pomalowanym na zielono w rózowe kropki gołębim jajku na głowie, i okrażyć dwukrotnie Pałac Kultury i Nauki w Warszawie, ty w prawo na lewej nodze, on w lewo na prawej. Jak spotkacie się po drugim okrążeniu, wasze problemy znikną.

(Bo nie wiem, jakich ty chcesz porad poza przyznaniem, jakie macie problemy i przepracowaniem ich.)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 00:00 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:58 ----------

Cytat:
Napisane przez monala1605 Pokaż wiadomość
Czy ja w ogóle pisałam tu o jakiejkolwiek kłótni? Od samego początku piszę o tym, że mam awersję do męża, że muszę go omijać szerokim łukiem bo jego dotyk mnie osłabia. Nawet mu o tym nie powiedziałam, bo wiem jak boli, gdy coś takiego się usłyszy.
A odnośnie mojej pracy, to uwierz, że naprawdę trudno jest wprowadzić rozwiązania, które stosuje się w pracy, do sytuacji rodzinnych. Nie mogę być sama dla siebie terapeutą, ani dla mojej rodziny, bo jestem związana emocjonalnie i nie jestem obiektywna w ocenie sytuacji.
No to poczekaj, samo się naprawi.

Nie chcesz innych rad.

Zamiast kłótni wstaw niechęć, mój błąd.

Naprawdę szczerze życzę Ci wszystkiego dobrego, ale czarno to widzę.

Do zobaczenia na innych wątkach i powodzenia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
To boldly go where no man has gone before.

Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.
Limonka2738 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-12-12, 23:08   #215
patusiaa23
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-02
Wiadomości: 3 713
Dot.: Relacje z mężem

Nie kłócicie się. On jest wspaniałym ojcem. "Pomaga w domu". Ty cudowna matka. Dzieci cudowne, szczęśliwe. Niczego wam nie brakuje. No to przykro mi, z tego co piszesz w kolejnych postach wynika, że wasza sytuacja to widocznie błąd Matrixa, skoro na każdą sugestie odpowiadasz "nie, jesteśmy kryształowa rodzinka", chociaż momentami zaprzeczasz sama sobie, to niezlomnie bronisz w internecie swojego domowego, przygasłą ogniska.

Edytowane przez patusiaa23
Czas edycji: 2018-12-12 o 23:14
patusiaa23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-12-12, 23:27   #216
monala1605
Raczkowanie
 
Avatar monala1605
 
Zarejestrowany: 2013-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 49
Dot.: Relacje z mężem

Cytat:
Napisane przez Limonka2738 Pokaż wiadomość
Ja rowniez nic o pedofilii nie wspomniałam i nawet się do niej nie odniosłam.

Chyba że się mylę, możesz mnie poprawić. Ale w poście, który zacytowałaś w ostrzeżeniu nic o tym nie ma.

Ja tylko napisałam, że nie wiemy, czy facet był szczerze wierzący, czy nie i autorka nie powinna czuć się oszukana, bo mógł zmienić zdanie.

Wypisuje się z wątku, napiszę tylko autorce to, co najwyraźniej chciała przeczytać.

Twój mąż to potwór, bo jego światopogląd nie jest idealnie taki jak twój i prawdopodobnie się zmienił podczas związku. Ale będzie wspaniałym ojcem i na pewno pokocha to dziecko. Nie potrzebujecie żadnej profesjonalnej pomocy, na 100% się ułoży samo. Ewentualnie jeśli chcesz przyspieszyć proces, możesz rozbić sobie i partnerowi po jednym pomalowanym na zielono w rózowe kropki gołębim jajku na głowie, i okrażyć dwukrotnie Pałac Kultury i Nauki w Warszawie, ty w prawo na lewej nodze, on w lewo na prawej. Jak spotkacie się po drugim okrążeniu, wasze problemy znikną.

(Bo nie wiem, jakich ty chcesz porad poza przyznaniem, jakie macie problemy i przepracowaniem ich.)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 00:00 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:58 ----------

No to poczekaj, samo się naprawi.

Nie chcesz innych rad.

Zamiast kłótni wstaw niechęć, mój błąd.

Naprawdę szczerze życzę Ci wszystkiego dobrego, ale czarno to widzę.

Do zobaczenia na innych wątkach i powodzenia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Naprawdę uważasz, że chcę usłyszeć, że mój mąż to potwór? Ja prosiłam Was o wymianę doświadczeń a nie o złoty środek na rozwiązanie mojego problemu, powtarzam mojego problemu, nie problemu mojego męża. On ma ochotę ze mną współżyć, to ja uciekłam z naszej wspólnej sypialni i unikam kontaktów z nim. Tak różnimy się swoimi poglądami, ale to dla mnie nie jest problem, bo w tej kwestii potrafię go wysłuchać i przedstawić moje argumenty. Kłócimy się czasem, ale na tym polega funkcjonowanie w społeczeństwie. Nie myślałam, że założony przeze mnie wątek wywoła burzę w szklance wody. Przeczytaj wątek od początku, odpowiadałam na atakowanie mnie bo niektóre z Was podważały słuszność mojej decyzji w kwestii urodzenia dziecka, a nawet krytykowały mnie za ilość posiadanych dzieci (tak ja to odbierałam) co w przypadku mojego stanu emocjonalnego nie było raczej taktowne. Skoro niektóre z Was podejrzewają u mnie depresję poporodową takimi słowami mogą tylko przyczynić się do pogłębienia takiego stanu. Odbiegałyście od tematu głównego baaardzo. Pozdrawiam

---------- Dopisano o 00:22 ---------- Poprzedni post napisano o 00:18 ----------

Cytat:
Napisane przez patusiaa23 Pokaż wiadomość
Nie kłócicie się. On jest wspaniałym ojcem. "Pomaga w domu". Ty cudowna matka. Dzieci cudowne, szczęśliwe. Niczego wam nie brakuje. No to przykro mi, z tego co piszesz w kolejnych postach wynika, że wasza sytuacja to widocznie błąd Matrixa, skoro na każdą sugestie odpowiadasz "nie, jesteśmy kryształowa rodzinka", chociaż momentami zaprzeczasz sama sobie, to niezlomnie bronisz w internecie swojego domowego, przygasłą ogniska.
Wróć do początku wątku, nie o kłótnie mi chodziło. A kłótnie potrafiliśmy zażegnywać w sypialni. Kurcze ja naprawdę nie rozumiem o co Wam chodzi, czy jakoś ja niezrozumiale piszę, czy mówimy innymi językami? Chcę pozbyć się awersji do mojego faceta i tyle.

---------- Dopisano o 00:27 ---------- Poprzedni post napisano o 00:22 ----------

Cytat:
Napisane przez patusiaa23 Pokaż wiadomość
Nie kłócicie się. On jest wspaniałym ojcem. "Pomaga w domu". Ty cudowna matka. Dzieci cudowne, szczęśliwe. Niczego wam nie brakuje. No to przykro mi, z tego co piszesz w kolejnych postach wynika, że wasza sytuacja to widocznie błąd Matrixa, skoro na każdą sugestie odpowiadasz "nie, jesteśmy kryształowa rodzinka", chociaż momentami zaprzeczasz sama sobie, to niezlomnie bronisz w internecie swojego domowego, przygasłą ogniska.
I tak mój mąż pomaga w domu bo gdy ja nie mam z jakichs powodów czasu, gotuje obiady, robi zakupy, sprząta, przewija, tu naprawdę się uzupełniamy, nie jestem z tym zostawiona sama. Ostatnio zrobił remont w kuchni. Na to naprawdę nie mogę narzekać i on nie może narzekac na to jak ja zajmuje się domem i dziećmi. A przygasło moje uczucie do niego.
monala1605 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-12-12, 23:31   #217
ajah
wańka wstańka
 
Avatar ajah
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
Dot.: Relacje z mężem

Cytat:
Napisane przez monala1605 Pokaż wiadomość
Czy ja w ogóle pisałam tu o jakiejkolwiek kłótni? Od samego początku piszę o tym, że mam awersję do męża, że muszę go omijać szerokim łukiem bo jego dotyk mnie osłabia. Nawet mu o tym nie powiedziałam, bo wiem jak boli, gdy coś takiego się usłyszy.
A odnośnie mojej pracy, to uwierz, że naprawdę trudno jest wprowadzić rozwiązania, które stosuje się w pracy, do sytuacji rodzinnych. Nie mogę być sama dla siebie terapeutą, ani dla mojej rodziny, bo jestem związana emocjonalnie i nie jestem obiektywna w ocenie sytuacji.
Twoja praca powinna dac narzędzia do ogarnięcia tego sajgonu.
Jak pracujesz w charakterze, który opisujesz powinnaś mieć superwizje regularnie a co się z tym wiąże kogoś, kto może pewne kwestie pomoc ci naswietlic.

tu nie chodzi o terapeutyzowanie siebie i rodziny. tu chodzi o podstawy otwartej komunikacji, której w waszym domu brakuje.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk
__________________
nauczycielu, zajrzyj
ajah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2018-12-12, 23:55   #218
megamag
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
Dot.: Relacje z mężem

monala1605 prawda jest taka, że zamiatasz problemy pod dywan. Jeśli brzydzisz się swojego męża, to masz ku temu powód. Z jakiegoś powodu, choćby podświadomie, czujesz do niego silną niechęć. To nie wzięło się z księżyca i nie ma na to magicznego sposobu. Trzeba po prostu otwarcie przyznać, że macie problem i spróbować go przepracować. A macie. Mało rozmawiacie, różnicie się w wielu kwestiach i nawet nie próbujecie się zrozumieć. My obstawiamy, że czynnikiem zapalnym była propozycja aborcji, którą Ty musiałaś odebrać bardzo negatywnie. Możesz oczywiście udawać, że wszystko jest cacy, ale w ten sposób będziecie się tylko od siebie oddalać i nie będzie już co zbierać. Obcy ludzie w domu pełnym dzieci.
megamag jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-12-13, 04:18   #219
ruda_beksa
Zakorzenienie
 
Avatar ruda_beksa
 
Zarejestrowany: 2017-09
Lokalizacja: Brooklyn,baby
Wiadomości: 8 823
Dot.: Relacje z mężem

Cytat:
Napisane przez megamag Pokaż wiadomość
monala1605 prawda jest taka, że zamiatasz problemy pod dywan. Jeśli brzydzisz się swojego męża, to masz ku temu powód. Z jakiegoś powodu, choćby podświadomie, czujesz do niego silną niechęć. To nie wzięło się z księżyca i nie ma na to magicznego sposobu. Trzeba po prostu otwarcie przyznać, że macie problem i spróbować go przepracować. A macie. Mało rozmawiacie, różnicie się w wielu kwestiach i nawet nie próbujecie się zrozumieć. My obstawiamy, że czynnikiem zapalnym była propozycja aborcji, którą Ty musiałaś odebrać bardzo negatywnie. Możesz oczywiście udawać, że wszystko jest cacy, ale w ten sposób będziecie się tylko od siebie oddalać i nie będzie już co zbierać. Obcy ludzie w domu pełnym dzieci.


Odnoszę wrażenie, że autorka chce tylko porad w kwestii "jak pozbyć się odrazy do męża", ale nie chce dyskutować o potencjalnych przyczynach tejże odrazy.

A niestety, bardzo ciężko jest coś ukrócić jeśli nie chcemy poznać i rozpracować genezy tego zjawiska. Autorka jako terapeuta powinna zdawać sobie z tego sprawę.
__________________
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato.

https://www.youtube.com/watch?v=oHgCXhY6kZ0
ruda_beksa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-12-13, 06:12   #220
monala1605
Raczkowanie
 
Avatar monala1605
 
Zarejestrowany: 2013-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 49
Dot.: Relacje z mężem

Cytat:
Napisane przez megamag Pokaż wiadomość
monala1605 prawda jest taka, że zamiatasz problemy pod dywan. Jeśli brzydzisz się swojego męża, to masz ku temu powód. Z jakiegoś powodu, choćby podświadomie, czujesz do niego silną niechęć. To nie wzięło się z księżyca i nie ma na to magicznego sposobu. Trzeba po prostu otwarcie przyznać, że macie problem i spróbować go przepracować. A macie. Mało rozmawiacie, różnicie się w wielu kwestiach i nawet nie próbujecie się zrozumieć. My obstawiamy, że czynnikiem zapalnym była propozycja aborcji, którą Ty musiałaś odebrać bardzo negatywnie. Możesz oczywiście udawać, że wszystko jest cacy, ale w ten sposób będziecie się tylko od siebie oddalać i nie będzie już co zbierać. Obcy ludzie w domu pełnym dzieci.
O tej obcości mówiłam mojemu M. Przypomnę, że on należy do osób, które nie będą słuchały jak ktoś im radzi jak mają żyć. Ja muszę znaleźć sposób na dotarcie do niego i tak go ukierunkować by myślał, że do pewnych rzeczy doszedł sam. Wiem, że nie jest cacy, ale to zadziało się we mnie, nie w nim. Wierzcie mi albo nie, ale on nie widzi problemu. On właśnie należy do tych osób co nie rozwiązuja problemów, bo uważają, że one są i będą i trzeba nauczyć się z nimi żyć. Ostatni zauważyłam, że często narzeka na pracę i "grozi", że ją zmieni. Jednak nic w tym kierunku nie robi, tylko narzeka. Takich przykładów jest wiele. Z pustego to i Salomon nie naleje, On taki jest i koniec. Ja naprawdę wierzę w teorię, że jeżeli zmienię się ja to i świat wokół mnie będzie lepszy i myślę, że na chwilę obecną jest to jedyna droga. Wczoraj napisałam do niego list. Nie wiem co z nim zrobi, ale poprosiłam go o odpowiedź. Zadałam tam wiele pytań i czekam na rezultat.
Życzę Wam miłego dnia
monala1605 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-12-13, 07:03   #221
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Relacje z mężem

Monala, nie mam cierpliwości przebijać się przez cały wątek, bo widzę ze niezły popis wizazowego szalenstwa się tu już odbył.

Sporo masz ... na garbie, ze tak to ujmę, ale podejrzewam też ze i sile konia i nie masz lat nastu tylko 40 wiec swoje też już wiesz.

Mnie to wygląda, ze zbiegło sie wiele rzeczy, ale tak po krótce, to możliwe ze Twój stan to wynik głównie szaleństwa hormonalnego po ciąży i związanego z laktacja i opieką nad niemowlakiem , oraz reakcji psychicznej na sugestie męża o aborcji.
I razem do kupy, dało taki efekt, ze jesteś psychicznie w takim stanie, jak ofiara drastycznej przemocy.
Tak mi się kojarzysz z opisem twoich odczuć i zachowań.
Bardzo podobnie zachowywała się osoba po gwałcie w związku , którą kiedyś znałam.

Uważam, ze nie powinnaś i ze raczej nie dasz rady poradzić sobie z tym sama. Ale uważam, ze może jeśli nie terapia, to może pomoc jakiejś wspólnoty, wiem ze przy kościołach są wspólnoty rozwodników i ci ludzie potrafią sobie dać wiele wsparcia i pomocy.
Masz mało czasu, wiec może internetowo nawiązać kontakt?
Myślę też, ze bardzo by ci pomogło, jakbyś znalazła kogoś, komu możesz to wszytko co czujesz i co się dzieje opowiedzieć/opisać . Nawet nie po to żeby znalazł jakieś rozwiązanie, ale żebyś Ty to w całości wyartykułowała i z siebie zrzuciła, z każda pretensją, żalem, szegolem, i wypłakała bez ukrywania się . To potrafi dać wielką ulgę i pozwolić spojrzeć na problem trochę z boku, nabrać perspektywy. Na tyle, żeby ogarnąć co z tym dalej zrobić.

Życzę powodzenia.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2018-12-13, 08:20   #222
monala1605
Raczkowanie
 
Avatar monala1605
 
Zarejestrowany: 2013-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 49
Dot.: Relacje z mężem

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Monala, nie mam cierpliwości przebijać się przez cały wątek, bo widzę ze niezły popis wizazowego szalenstwa się tu już odbył.

Sporo masz ... na garbie, ze tak to ujmę, ale podejrzewam też ze i sile konia i nie masz lat nastu tylko 40 wiec swoje też już wiesz.

Mnie to wygląda, ze zbiegło sie wiele rzeczy, ale tak po krótce, to możliwe ze Twój stan to wynik głównie szaleństwa hormonalnego po ciąży i związanego z laktacja i opieką nad niemowlakiem , oraz reakcji psychicznej na sugestie męża o aborcji.
I razem do kupy, dało taki efekt, ze jesteś psychicznie w takim stanie, jak ofiara drastycznej przemocy.
Tak mi się kojarzysz z opisem twoich odczuć i zachowań.
Bardzo podobnie zachowywała się osoba po gwałcie w związku , którą kiedyś znałam.

Uważam, ze nie powinnaś i ze raczej nie dasz rady poradzić sobie z tym sama. Ale uważam, ze może jeśli nie terapia, to może pomoc jakiejś wspólnoty, wiem ze przy kościołach są wspólnoty rozwodników i ci ludzie potrafią sobie dać wiele wsparcia i pomocy.
Masz mało czasu, wiec może internetowo nawiązać kontakt?
Myślę też, ze bardzo by ci pomogło, jakbyś znalazła kogoś, komu możesz to wszytko co czujesz i co się dzieje opowiedzieć/opisać . Nawet nie po to żeby znalazł jakieś rozwiązanie, ale żebyś Ty to w całości wyartykułowała i z siebie zrzuciła, z każda pretensją, żalem, szegolem, i wypłakała bez ukrywania się . To potrafi dać wielką ulgę i pozwolić spojrzeć na problem trochę z boku, nabrać perspektywy. Na tyle, żeby ogarnąć co z tym dalej zrobić.

Życzę powodzenia.
Dziękuję za ten wpis, napisany dyplomatycznie trafia do mojej mózgownicy.
monala1605 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-12-13, 15:42   #223
9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 2 893
Dot.: Relacje z mężem

Cytat:
Napisane przez monala1605 Pokaż wiadomość
Od samego początku piszę o tym, że mam awersję do męża, że muszę go omijać szerokim łukiem bo jego dotyk mnie osłabia. Nawet mu o tym nie powiedziałam, bo wiem jak boli, gdy coś takiego się usłyszy. .
a on tego nie widzi? nie widzi, ze zmieniłaś się w stosunku do niego, nie pyta o co chodzi?
9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-12-13, 17:58   #224
f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 27 815
Dot.: Relacje z mężem

Autorka wiele ukrywa według mnie.


myśle, ze maz jednak nie akceptuje jej wyboru - urodzę.
Wpadka jest wspólna ale jednak dlaczego to ona postawiła na swoim? Bo mogła? Bo nikt siła na zabieg nie zaciągnie.

Nie powinno sie oczekiwać od faceta niczego skoro oboje zaliczyli wpadkę. Skoro sie zabezpieczali to dziecka miało nie być.

Autorce pewnie to ciąży i zwyczajnie sie zdystansowała od męża.


Oboje nie chcą, oboje nic nie robią aby sie zapezpieczyc inaczej niz guma.

A te thmaczenia z hormonami to juz tak na sile.
Sa wkładki bezhormonalne tylko to kosztuje.


Autorka ciagle pisze zeby nie patrzeć na ilośc dzieci, zabezpieczenie.
A ja myśle, ze to tam trzeba szukać przyczyny
f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-12-14, 00:30   #225
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Relacje z mężem

Cytat:
Ja bardziej rozumiem męża niż autorkę. (...)
1. Nie rozumiem użalania się nad mężem. Znał antyaborcyjne poglądy żony, nie miał prawa tego od niej oczekiwać. Mógł się podwiązać, żadna antykoncepcja nie daje 100% pewności.
Cytat:
Że nawet jak kobieta uznaje aborcję do któregoś tygodnia ciąży to jest to dla niej łatwa decyzja?
2. A dlaczego nie? Dla kogoś kto nie rozpatruje zapłodnienia w kategoriach etycznych to zabieg i tyle.
Cytat:
Zawsze uważałam takie kobiety za skrajne egoistki. I zastanawiam się, jak to jest być istniejącym dzieckiem albo mężem takiej kobiety, która postanowiła umrzeć żeby donosić kolejne, bo było ważniejsze od ludzi, którzy ją już znają, kochają i jej potrzebują. Nie chciałabym takiej matki.
(...)
Ja tylko mówię z mojej perspektywy - nie chciałabym żeby moja matka poświęciła swoje życie dla zygoty. Nie chciałabym żeby mój partner umarł żeby nienarodzone dziecko mogło żyć.
3. Co to wnosi do problemu. Równie dobrze kobieta w każdej chwili mogła czy może zachorować i osierocić dzieci (nikomu nie życząc).
Cytat:
Naprawdę, tylko się cieszyć, że dziecko nie urodziło się na przykład niepełnosprawne.
4. Młoda matka też może urodzić niepełnosprawne dziecko, a dla kogoś kto rodzi piąty raz ciąża po 40tce na pewno nie jest dla organizmu żadnym wyzwaniem, chyba że ma już określone przeciwwskazania medyczne, ale o tym chyba wcześniej autorka nie mówiła (zrozumiałam że teraz je już ma).

5. Dlaczego uważacie że dla matki 4miesięcznego malucha, o pozostałych dzieciach nie wspominając, ma być łatwo znaleźć godzinę (tak naprawdę 3) by iść teraz na terapię, skoro madki pierworodki i młode mamy tylko jednego malucha chętnie piszą w internecie jak to na nic nie mają czasu? Retoryczne.
Cytat:
Monala, nie mam cierpliwości przebijać się przez cały wątek, bo widzę ze niezły popis wizazowego szalenstwa się tu już odbył.
Sporo tracisz.
_________________________ _________________________

Autorko, jak zrozumiałam,
- dziecko ma 4 miesiące, piszesz, że twoje emocjonalno antyseksualno uczuciowe stany trwają od 2.
- wcześniej (w sensie na przestrzeni wcześniejszych lat) tematy seksu dla męża i ciebie nie były źródłem problemów, wprost przeciwnie, nawet jeśli nie umieliście się dogadać na co dzień, potrafiliście się dogadać w łóżku
- mąż chce z tobą bliskości i dązyłby do niej chętnie
- w nawiązaniu do 1 ppkt, już w czasie ciąży jeśli nie wcześniej przyszedł czas gdy uprawialiście seks (czy jak to tam nazywasz ) od wielkiego święta, więc problem zaczął się sporo wcześniej niż 2 miesiące temu.
Jak było przed wiadomością o ostatniej ciąży? Czy wszystko zaczęło się sypać od jego obwiniania ciebie że celowo doprowadziłaś do tej ciąży, czy wcześniej?

Cięzko ustalić czy u ciebie chodzi tylko o konkretny jakiś żal do męża przez który od miesięcy stopniowo się blokujesz czy o jakieś wypalenie się tej miłości czego ci nie życzę i myśli o czym do siebie nie dopuszczasz.
Moim zdaniem głównie jest jak pisze Cava.

Hormony szaleją, i stan ten wiadomo że nie zaczyna się tylko po porodzie ale cała ciąża to miks hormonów. Zmęczenie materiału. Sytuacją. Poporodowa depresja.
Do tego mąż jest człowiekiem ukrywającym uczucia, niewylewnym, tzw. zimnym. Nie chce porad z zewnątrz, ty zaś lubisz problemy przegadywać i szukać rozwiązań.
Nie wiem na ile umiesz oddzielić uczucia od samego seksu, wygląda na to, że wcale.
Pożądanie i miłość, niby razem, niby nie.
Bo z 1 strony czy możliwe jest wzbudzenie w sobie pożadania do kogoś gdy tego nie czujesz? Mowa tu o biologii.
Z 2 strony jesteście parą od lat, i rzeczywiście bywa tak że poprawienie czegoś co kulało bardzo pozytywnie wpływa na polepszenie jakości slabnącego pożycia.

Moim zdaniem skoro twój mąż jest człowiekiem trzymającym się z dala od małżeńskich poradni i tego typu spraw, a ty nie chcesz kończyć tego związku (przy tylu dzieciach również się nie dziwię...) ktoś tzw. musi być mądrzejszy. Powinnaś przepracować problem w sobie, nie żywić urazy, szczególnie jeśli mąż nie miał złej woli. Od tego gdzieś zacząć.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2018-12-14 o 00:32
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-12-14, 00:42   #226
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Relacje z mężem

Hultaj, nie plec bdur. Ciąża, tym bardziej 5 i po 40-stce to ogromne obciążenie dla organizmu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-12-14, 01:21   #227
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Relacje z mężem

Tak z pewnością, dlatego ludzkość z wielką trudnością dobiła do 7miliardów a rodziny wielodzietne były i tam gdzie jest problem z antykoncepcją są, rzadkością. Każda ciąża jest wydarzeniem dla biologii kobiety ale na pewno dla kogoś kto nie rodzi pierwszy raz i dalej jest młody nie jest nowością ani traumą.

Poza tym straszny macie spin że autorka ma 5ro własnych dzieci. Ja bym tylu mieć nie chciała jak pewnie prawie wszystkie z was, bo roboty i obowiązków przy tym masa, kwestie utrzymania takiej rodziny pomijam, ale na pewno w skali życia 5 lat poświęconych na ciąże i połóg w różnych odstępach czasu to nie jest tak samo żaden znowu heroizm.
Jej wybór, jej sprawa, ale nie tylko jej wybór bo jej męża także.

Zresztą pani Łukomska Pyżalska, 40 lat i 6 dzieci jest znakomitym przykładem tego że można być i matką wielu dzieci i być w świetnej formie.
Jasne, ta osoba jest zamożna ale bycie zamożnym ułatwia życie i poprawia jego jakość każdemu niezależnie od ilości posiadanego potomstwa; i stać ją jest na zabiegi estetyczne, ale sama przy także musi dbać o zdrowie, figurę, kondycję.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2018-12-14 o 01:11
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-12-14, 10:11   #228
emeczka
Wtajemniczenie
 
Avatar emeczka
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 2 030
Dot.: Relacje z mężem

Wyjście na godzinę (no ok, dwie licząc dojazdy) to serio jest do zrobienia przy pomocy męża. Ale już nawet załóżmy, że jest niemożliwe. Są co najmniej 2 opcje:
- idziesz do psychologa z dzieciem w porze jego drzemki, żeby chociaż przez chwilę porozmawiać
- wpisujesz "psycholog online" w Google i działasz przez Skype czy inny komunikator. Mamy XXI wiek i dużo możliwości.

Rozumiem płacze, że się nie ma czasu na przyjemności, ale tu o zdrowie chodzi.

Dołączam do pytania, jak było przed ciąża. Bo może źle szukamy?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
__________________
Cytat:
Napisane przez ananasova Pokaż wiadomość
moja ciotka zwykła mawiać: doceń chłopa bo zrobi to inna.

(...)

staraj się kobito bo samo nic z nieba nie spadnie. wierność męża też.
emeczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-12-14, 10:29   #229
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Relacje z mężem

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
Tak z pewnością, dlatego ludzkość z wielką trudnością dobiła do 7miliardów a rodziny wielodzietne były i tam gdzie jest problem z antykoncepcją są, rzadkością. Każda ciąża jest wydarzeniem dla biologii kobiety ale na pewno dla kogoś kto nie rodzi pierwszy raz i dalej jest młody nie jest nowością ani traumą.

Poza tym straszny macie spin że autorka ma 5ro własnych dzieci. Ja bym tylu mieć nie chciała jak pewnie prawie wszystkie z was, bo roboty i obowiązków przy tym masa, kwestie utrzymania takiej rodziny pomijam, ale na pewno w skali życia 5 lat poświęconych na ciąże i połóg w różnych odstępach czasu to nie jest tak samo żaden znowu heroizm.
Jej wybór, jej sprawa, ale nie tylko jej wybór bo jej męża także.

Zresztą pani Łukomska Pyżalska, 40 lat i 6 dzieci jest znakomitym przykładem tego że można być i matką wielu dzieci i być w świetnej formie.
Jasne, ta osoba jest zamożna ale bycie zamożnym ułatwia życie i poprawia jego jakość każdemu niezależnie od ilości posiadanego potomstwa; i stać ją jest na zabiegi estetyczne, ale sama przy także musi dbać o zdrowie, figurę, kondycję.
Ale ja nie rozpatruje zadnych innych kwestii poza biologicznymi. To jest obciazenie dla organizmu, bo to kolejna ciaza. Nie rozumiem, po kiedy rozpatrujesz tu inne asepekty, skoro nawet o nich nie wspomnialam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2018-12-14, 16:30   #230
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Relacje z mężem

W ogóle nie rozumiem co to wnosi do tematu. Otyłość np. też jest obciążeniem może nawet wieloletnim a mnóstwo ludzi jest grubych czy ma nadwagę. Jakoś nie każdy tym się zamartwia. Matka kilkorga dzieci może dożyć późnej starości więc o niczym to nie świadczy.

Co do ciebie autorko.
1. Uważam, że terapia by ci nie zaszkodziła, a odpoczynek fizyczny i psychiczny tym bardziej. Nikt mi nie wmówi że kilka miesięcy po porodzie i do tego mając kilkoro dzieci nie masz prawa być wymordowana i wymęczona.
Ale. 2. Szukasz kogoś kto rozwiązał podobny problem do twojego ale to jeszcze musiałaby być osoba podobna do ciebie charakterem.
Gdyby mnie facet powiedział że celowo zaszłam w kolejną ciążę powiedziałabym mu że bredzi i jeśli naprawdę w to wierzy to chyba najwyraźniej jest idiotą. Poza tym skoro stosujecie gumki to jak miałabyś to zrobić, przedziurawić czy zsunąć mu ją w trakcie, tak btw?
Jesteście ze sobą wiele lat. Ty wiesz że on jest cholerykiem i czasem gada durnoty a mimo to urażasz się oraz boisz się z nim rozmawiać żeby cię czymś nie zranił. O ciąży dowiedziałaś się jakieś 12 miesięcy temu, więc wyrzuty twojego męża pojawiły się jakoś rok temu. Do teraz jak uważasz nie masz przez to ochoty na zbliżenia z nim a wręcz masz ochotę zareagować ze złością gdy zajmuje się małym bo ''przecież go nie chciał''. Tyle czasu kisi to się gdzieś w tobie. No nie, nie i jeszcze raz nie; po prostu nie.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2018-12-14 o 16:38
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-12-14, 17:12   #231
emeczka
Wtajemniczenie
 
Avatar emeczka
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 2 030
Dot.: Relacje z mężem

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
W ogóle nie rozumiem co to wnosi do tematu. Otyłość np. też jest obciążeniem może nawet wieloletnim a mnóstwo ludzi jest grubych czy ma nadwagę. Jakoś nie każdy tym się zamartwia. Matka kilkorga dzieci może dożyć późnej starości więc o niczym to nie świadczy.

Co do ciebie autorko.
1. Uważam, że terapia by ci nie zaszkodziła, a odpoczynek fizyczny i psychiczny tym bardziej. Nikt mi nie wmówi że kilka miesięcy po porodzie i do tego mając kilkoro dzieci nie masz prawa być wymordowana i wymęczona.
Ale. 2. Szukasz kogoś kto rozwiązał podobny problem do twojego ale to jeszcze musiałaby być osoba podobna do ciebie charakterem.
Gdyby mnie facet powiedział że celowo zaszłam w kolejną ciążę powiedziałabym mu że bredzi i jeśli naprawdę w to wierzy to chyba najwyraźniej jest idiotą. Poza tym skoro stosujecie gumki to jak miałabyś to zrobić, przedziurawić czy zsunąć mu ją w trakcie, tak btw?
Jesteście ze sobą wiele lat. Ty wiesz że on jest cholerykiem i czasem gada durnoty a mimo to urażasz się oraz boisz się z nim rozmawiać żeby cię czymś nie zranił. O ciąży dowiedziałaś się jakieś 12 miesięcy temu, więc wyrzuty twojego męża pojawiły się jakoś rok temu. Do teraz jak uważasz nie masz przez to ochoty na zbliżenia z nim a wręcz masz ochotę zareagować ze złością gdy zajmuje się małym bo ''przecież go nie chciał''. Tyle czasu kisi to się gdzieś w tobie. No nie, nie i jeszcze raz nie; po prostu nie.

No pewnie, ze ma prawo. Ale zmęczenie raczej nie objawia się aż taką niechęcią do drugiego człowieka. Ja się zastanawiam, czy mąż faktycznie jest super wsparciem. Gdyby u mnie tak było, ale mąż by mnie solidnie wspierał, to bym chyba skomentowała jakoś oskarżenia o celową wpadkę i zamknęła temat. Więc tak się zastanawiam, czy odczucia autorki faktycznie wynikają z tego, co usłyszała od męża i ze zmęczenia. No i od kiedy taka niechęć trwa.

A w ogóle to się zgadzam z 2.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
__________________
Cytat:
Napisane przez ananasova Pokaż wiadomość
moja ciotka zwykła mawiać: doceń chłopa bo zrobi to inna.

(...)

staraj się kobito bo samo nic z nieba nie spadnie. wierność męża też.
emeczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-12-15, 02:52   #232
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Relacje z mężem

Pewnie nie był, autorka zdążyła tylko napomnkąć że niezbyt i dopiero przy porodzie trzymał ją za rękę.
Cięzko tu próbować oceniać cokolwiek, treści jest niewiele.
Jeśli ktoś chce mieć dużą rodzinę, ma już w sumie 5-ro dzieci i celowo zachodzi z 6tym (taka umowna trochę ilość, z najstarszym pasierbem to raczej nie łączy autorki miłość ) , to 7-me dziecko moim zdaniem nie jest aż takim zaskoczeniem. I dość łatwo oskarżyć partnera choćby o niefrasobliwość w stosowaniu antykoncepcji. Sama autorka nawet zaznacza, że tak naprawdę to mówić może tylko za siebie i o tym co sama myśli, w głowie męża nie siedzi. Podobnie on w jej. Tutaj aż tak bardzo temu mężowi się nie dziwię, ale szczegółów autorka nie opisała.
Inna sprawa że pretensje facet może mieć głównie do siebie a nie do niej, i przymuszanie jej do czegokolwiek wbrew jej woli, cóż.
Za spadek libido mogą odpowiadać czynniki biologiczne, brak witalności, stany depresyjne, ale niechęć do męża, do jego dotyku, czułości, do tego stopnia by woleć go omijać niż przejść obok, to już się wydaje być coś głębszego. Wiele rzeczy jest w głowie. Dla mnie to też nie powinno wynikać ze zmęczenia ale tak samo wg mnie nie powinna autorka od roku męczyć się z pretensjami, a jeśli, zaznaczam: jeśli, ma taką osobowość, to kto wie ile i jakich pretensji jeszcze w niej się kłębi. Dusi w sobie różne rzeczy, tyle można się domyślić, a od siebie za daleko nie ucieknie.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2018-12-15 o 02:56
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-12-15, 20:58   #233
natash88
Wtajemniczenie
 
Avatar natash88
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 128
Dot.: Relacje z mężem

Ja tylko tak wtrace, a propos zawodu Autorki, ze socjoterapia, arteterapia i terapia pedagogiczna ma nic wspolnego z psychoterapia, wiec nie bardzo rozumiem, skad do niej uwagi, ze powinna to rozumiec jako 'terapeutka' albo ze powinna miec superwizje przeciez (jakie niby? w Pl? Terapeuta w pedagogice czy socjoterapeuta? Bez jaj.) To jest tak duze niezrozumienie tematu...

Autorko, kimkolwiek bys nie byla - byloby Ci latwiej eksplorowac temat z psychoterapeuta, bo samemu ma sie czesto wiele blokad.
__________________
zakochana w sobie od urodzenia

natash88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-12-16, 08:51   #234
monala1605
Raczkowanie
 
Avatar monala1605
 
Zarejestrowany: 2013-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 49
Dot.: Relacje z mężem

Nadmienię, że pracując jeszcze miałam superwizje, ale ona dotyczyła mojej pracy i relacji między współpracownikami, ewentualnie omawiania indywidualnych przypadków naszych klientów, a nie mojego życia osobistego.
Mój mąż nadal nie przeczytał listu, który napisałam do niego kilka dni temu i wydaje mi się, że nie zauważa problemu lub czeka aż sam się rozwiąże.
Tak jestem przemęczona i marzę o jednym dniu dla siebie, ale to dopiero jak najmłodszego odstawię od piersi. Potrafię znaleźć czas na spotkanie z przyjaciółką, ale w rozmowie z nią nie przeszkadza mi jak młodego dostawię do piersi, bo akurat chce się do niej choćby przytulić. U psychoterapeuty miałabym z tym problem, bo jest to dla mnie dość krępujące i dekoncentrujące.
Ogólnie na chwilę obecną nastąpiła zmiana w moich odczuciach do męża. Z niechęci przeszła w obojętność. Nie wiem czy to progres, czy regres, ale czekam na rozwój sytuacji, czyli na przeczytanie listu.
monala1605 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-12-16, 09:27   #235
871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 4 778
Dot.: Relacje z mężem

Cytat:
Napisane przez monala1605 Pokaż wiadomość
Nadmienię, że pracując jeszcze miałam superwizje, ale ona dotyczyła mojej pracy i relacji między współpracownikami, ewentualnie omawiania indywidualnych przypadków naszych klientów, a nie mojego życia osobistego.
Mój mąż nadal nie przeczytał listu, który napisałam do niego kilka dni temu i wydaje mi się, że nie zauważa problemu lub czeka aż sam się rozwiąże.
Tak jestem przemęczona i marzę o jednym dniu dla siebie, ale to dopiero jak najmłodszego odstawię od piersi. Potrafię znaleźć czas na spotkanie z przyjaciółką, ale w rozmowie z nią nie przeszkadza mi jak młodego dostawię do piersi, bo akurat chce się do niej choćby przytulić. U psychoterapeuty miałabym z tym problem, bo jest to dla mnie dość krępujące i dekoncentrujące.
Ogólnie na chwilę obecną nastąpiła zmiana w moich odczuciach do męża. Z niechęci przeszła w obojętność. Nie wiem czy to progres, czy regres, ale czekam na rozwój sytuacji, czyli na przeczytanie listu.
Bardzo ci współczuję.
Pytałaś dlaczego nie przeczytał tego listu?


Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka
871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-12-16, 09:54   #236
peopeo
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 903
Dot.: Relacje z mężem

Z tej sytuacji wnioskuje, że wy w ogóle nie rozmawiacie poza wymianą informacji, a być może nigdy nie potrafiliscie rozmawiać.
peopeo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-12-16, 11:10   #237
ajah
wańka wstańka
 
Avatar ajah
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
Dot.: Relacje z mężem

Cytat:
Napisane przez monala1605 Pokaż wiadomość
Nadmienię, że pracując jeszcze miałam superwizje, ale ona dotyczyła mojej pracy i relacji między współpracownikami, ewentualnie omawiania indywidualnych przypadków naszych klientów, a nie mojego życia osobistego.
Mój mąż nadal nie przeczytał listu, który napisałam do niego kilka dni temu i wydaje mi się, że nie zauważa problemu lub czeka aż sam się rozwiąże.
Tak jestem przemęczona i marzę o jednym dniu dla siebie, ale to dopiero jak najmłodszego odstawię od piersi. Potrafię znaleźć czas na spotkanie z przyjaciółką, ale w rozmowie z nią nie przeszkadza mi jak młodego dostawię do piersi, bo akurat chce się do niej choćby przytulić. U psychoterapeuty miałabym z tym problem, bo jest to dla mnie dość krępujące i dekoncentrujące.
Ogólnie na chwilę obecną nastąpiła zmiana w moich odczuciach do męża. Z niechęci przeszła w obojętność. Nie wiem czy to progres, czy regres, ale czekam na rozwój sytuacji, czyli na przeczytanie listu.
współczujé ci.
Może to jest dobry czas, by skoncentrować się na sobie. Masz małe dziecko i nie wyjdziesz bez niego na cały dzień. Może jednak udałoby ci się wyjście gdzieś z jednym (najmłodszym dzieckiem), by złapać trochę oddechu.

Z tego co piszesz to mąż nie tylko ma problem z wyrażaniem emocji i komunikacją, jemu się również nie chce wysilić w tej kwesti tj. nie ma w nim chęci rozmowy i porozumienia.
__________________
nauczycielu, zajrzyj

Edytowane przez ajah
Czas edycji: 2018-12-16 o 14:16
ajah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-12-16, 13:19   #238
Nimve
Zakorzenienie
 
Avatar Nimve
 
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Zołzarium
Wiadomości: 3 698
Dot.: Relacje z mężem

Cytat:
Napisane przez monala1605 Pokaż wiadomość
Mój mąż nadal nie przeczytał listu, który napisałam do niego kilka dni temu i wydaje mi się, że nie zauważa problemu lub czeka aż sam się rozwiąże.
Tak jestem przemęczona i marzę o jednym dniu dla siebie, ale to dopiero jak najmłodszego odstawię od piersi. Potrafię znaleźć czas na spotkanie z przyjaciółką, ale w rozmowie z nią nie przeszkadza mi jak młodego dostawię do piersi, bo akurat chce się do niej choćby przytulić. U psychoterapeuty miałabym z tym problem, bo jest to dla mnie dość krępujące i dekoncentrujące.
Ogólnie na chwilę obecną nastąpiła zmiana w moich odczuciach do męża. Z niechęci przeszła w obojętność. Nie wiem czy to progres, czy regres, ale czekam na rozwój sytuacji, czyli na przeczytanie listu.
Spory cios. Ciężko mi pojąć jego zachowanie, tak jawne ignorowanie partnerki. Zjadłaby mnie frustracja, gdybym musiała funkcjonować z takim betonem, do którego nie można się przebić.

Autorko, nie ma takiej możliwości, żeby ktoś z bliskich pomógł Ci przy wyjściach do terapeuty? Np mama czy przyjaciółka, która mogłaby zostać z małym w poczekalni na czas Twojej wizyty, tak żeby dziecko było pod ręką w razie gdybyś musiała do niego wyjść i utulić? Przynajmniej przy kilku pierwszych wizytach, póki nie nabierzesz pewnej swobody, dzięki której mogłabyś wchodzić tam z dzieckiem? Może dałoby się rozwiązać tą sytuację bezpośrednio z terapeutą? Np jakiś parawan czy coś innego, co zwiększyłoby Twój komfort?
Nimve jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-12-16, 15:16   #239
monala1605
Raczkowanie
 
Avatar monala1605
 
Zarejestrowany: 2013-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 49
Dot.: Relacje z mężem

Cytat:
Napisane przez Nimve Pokaż wiadomość
Spory cios. Ciężko mi pojąć jego zachowanie, tak jawne ignorowanie partnerki. Zjadłaby mnie frustracja, gdybym musiała funkcjonować z takim betonem, do którego nie można się przebić.

Autorko, nie ma takiej możliwości, żeby ktoś z bliskich pomógł Ci przy wyjściach do terapeuty? Np mama czy przyjaciółka, która mogłaby zostać z małym w poczekalni na czas Twojej wizyty, tak żeby dziecko było pod ręką w razie gdybyś musiała do niego wyjść i utulić? Przynajmniej przy kilku pierwszych wizytach, póki nie nabierzesz pewnej swobody, dzięki której mogłabyś wchodzić tam z dzieckiem? Może dałoby się rozwiązać tą sytuację bezpośrednio z terapeutą? Np jakiś parawan czy coś innego, co zwiększyłoby Twój komfort?
Ja chyba zacznę używać slangu młodzieżowego no określenie mojego M "dzban", choć "beton" też mi się podoba Pomysł z przyjaciółką dobry, bo 70-letniej mamy nie chcę już obciążać i tak mi doraźnie pomaga.
monala1605 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2018-12-16 16:16:30


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:42.