Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XIV

[zuzka0]

Idę w poniedziałek na dzień próbny


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Inez24]

Witam.
Za mną dwie wczorajsze rozmowy.
Pierwsza porażka.... dojazd fatalny , stawka i warunki też

Za to druga....świetna rozmowa ( lubie kiedy na rozmowie cos zaskoczy) blisko domu....calkiem spoko godziny 9-17 pn-pt
Decyzja w poniedzialek ..... nie nastawiam sie bo juz dwa razy tak bardzo mi zależało , że kiedy nie wyszlo leczyłam doła kilka dni.


I tutaj mam pytanie. Wiem , że jesli by sie udało to dużo nauki przede mną....Jak Wy się zapatrujecie na takie dość duże zmiany ??

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Kafka, jakbym miała dzień próbny jeszcze przechodzić, to bym wstała na 7dmą. Zresztą jak wczoraj wracałam, to mi się odechciało i nawet chciałam wieczorem zadzwonić, że sama rezygnuję.

[Inez24]

Kafkazmlekiem dasz radę, fajnie , że zadzwonili i zazdroszczę takich umiejętności angielskiego......

[stotek]

Napisane przez Kafkazmlekiem

Dzisiaj do mnie dzwoniła wielka, międzynarodowa firma, chwilę pogadaliśmy i mam w środę spotkanie. Ma trwać 1,5 godziny i w całości być po angielsku
Podczas spotkania ma być assessment. Miała któraś z Was kiedyś taki rodzaj testu? Strasznie się stresuję już teraz

Uooo no proszę, dziewczyno , jak tu prestiżowo! Kciuki są i będę trzymać do środy (włącznie)
Assessmentu nie miałam nigdy, nawet po polsku, więc niestety nie pomogę.

[drzewosandalowe]

Napisane przez megamag

drzewosandalowe, a skąd Ty w ogóle jesteś?

koralina3, ten wstyd, który opisujesz, jest niestety zakorzeniony w naszej kulturze i tak nas wychowano, że pracownik fizyczny jest z założenia gorszy. Tak naprawdę to powinno być nam wstyd, że tak myślimy.

Lublin, kilka razy wspominałam



U mnie rodzice po studiach mówili "Dziecko, nie idź na kasę, studia skończyłaś, wstyd będzie", a teraz - jak nie mogę znaleźć nic to słyszę "Może do Biedronki pójdź? Co Ci szkodzi?"
Taka mentalność...


---------- Dopisano o 13:07 ---------- Poprzedni post napisano o 13:06 ----------

Napisane przez zuzka0

Idę w poniedziałek na dzień próbny


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 13:09 ---------- Poprzedni post napisano o 13:07 ----------

Napisane przez Kafkazmlekiem

A dzisiaj masz wolne? Nie denerwuj się, co ma być to będzie A może właśnie zostaniesz

Dzisiaj do mnie dzwoniła wielka, międzynarodowa firma, chwilę pogadaliśmy i mam w środę spotkanie. Ma trwać 1,5 godziny i w całości być po angielsku
Podczas spotkania ma być assessment. Miała któraś z Was kiedyś taki rodzaj testu? Strasznie się stresuję już teraz

Uhuhuhm,trzymamy kciuki!!!

[Kafkazmlekiem]

Napisane przez stotek

Uooo no proszę, dziewczyno , jak tu prestiżowo! Kciuki są i będę trzymać do środy (włącznie)
Assessmentu nie miałam nigdy, nawet po polsku, więc niestety nie pomogę.

Napisane przez drzewosandalowe

Uhuhuhm,trzymamy kciuki!!!

No, trzymajcie, trzymajcie bo to będzie szaleństwo jakieś
A to tylko koordynator projektów

Napisane przez Inez24

Kafkazmlekiem dasz radę, fajnie , że zadzwonili i zazdroszczę takich umiejętności angielskiego......

Obawiam się, że moje zdolności nie są aż takie zayebiste, ale jak mnie stres nie zeżre, to coś tam powiem.

Napisane przez zuzka0

Idę w poniedziałek na dzień próbny

Super! Co to za stanowisko?

Napisane przez Inez24

Witam.
Za mną dwie wczorajsze rozmowy.
Pierwsza porażka.... dojazd fatalny , stawka i warunki też

Za to druga....świetna rozmowa ( lubie kiedy na rozmowie cos zaskoczy) blisko domu....calkiem spoko godziny 9-17 pn-pt
Decyzja w poniedzialek ..... nie nastawiam sie bo juz dwa razy tak bardzo mi zależało , że kiedy nie wyszlo leczyłam doła kilka dni.

I tutaj mam pytanie. Wiem , że jesli by sie udało to dużo nauki przede mną....Jak Wy się zapatrujecie na takie dość duże zmiany ??

Trzymamy kciuki Trzeba wykorzystywać każdą okazję i nie bać się wyzwań, potem się okazuje, że człowiek jest lepszy niż sądził

[zuzka0]

Kafkazmlekiem - opiekunka dziecięca


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[stotek]

Tylko koordynator?! Przecież to już wchodzi w jakieś wyższe widełki chyba przynamniej w mojej poprzedniej pracy tak było, że koordynator to już dość grubo.

[Kafkazmlekiem]

Napisane przez stotek

Tylko koordynator?! Przecież to już wchodzi w jakieś wyższe widełki chyba przynamniej w mojej poprzedniej pracy tak było, że koordynator to już dość grubo.

W wyższe? To powiedziałam za mało
Wcześniej byłam odpowiedzialna za projekty, za całokształt podległych mi produktów (no oczywiście we współpracy ze sprzedażą i wyceną), to kasa była przyzwoita ale nie żeby jakiś dziki szał.

Ja to w ogóle nie wiem ile powinnam wołać w kwestii wynagrodzeń...

[stotek]

Ja też nie wiem nigdy ile podawać :/
No w poprzedniej firmie to było tak, że:
młodszy specjalista - specjalista - starszy specjalista - lider - koordynator - jakiś przechvj (nie pamietam nazwy ) - menago działu
Znowu u mojej kolezanki w firmie jest tak samo, tylko po koordynatorze jest regionalny koordynator (bo ma więcej niz 1 region działania).
Więc dość grubo ciekawe, jak mają tutaj.

[Kafkazmlekiem]

Napisane przez stotek

Ja też nie wiem nigdy ile podawać :/
No w poprzedniej firmie to było tak, że:
młodszy specjalista - specjalista - starszy specjalista - lider - koordynator - jakiś przechvj (nie pamietam nazwy ) - menago działu
Znowu u mojej kolezanki w firmie jest tak samo, tylko po koordynatorze jest regionalny koordynator (bo ma więcej niz 1 region działania).
Więc dość grubo ciekawe, jak mają tutaj.

Aa.. to u mnie było zupełnie inaczej. W każdym departamencie była inna "hierarchia", w departamentach produktowych ktoś kto koordynował projekt był product managerem, ale nad nim często był ekspert/lider a nad nim dyrektor departamentu.
Ale był też projekty nieproduktowe, np. marketingowe i wtedy po prostu odpowiedni samodzielny specjalista je ogarniał (albo zwykły specjalista nawiązując do naszej rozmowy o "juniorach i seniorach").

Tu chyba jest jeszcze inaczej. Być może rzeczywiście raczej tak jak Ty piszesz.. zobaczymy, może się dowiem w środę, o ile zrozumiem

[Fufka]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;86625854]Wczoraj tak się przejęłam tą gadką o tym, że jeszcze nie wiadomo, czy się nadaję, że nie mogłam zasnąć. Dopiero o wpół do trzeciej wzięłam tabletkę nasenną i w końcu spałam do 10-tej coś. Jak ja mam do sezonowej pracy fizycznej weryfikację przechodzić, to ja dziękuję, to nie na moje nerwy Jutro mam przyjść na 9-tą, prawdopodobnie się rozliczyć za te 3 dni. Tak, że... ten. Chociaż będę miała na torebkę, bo i tak jestem na kupnie.[/QUOTE]Podczytuję wątek, trzymam za was kciuki i sama mobilizuję się do myśli o zmianie pracy. Jestem w o tyle trudnej sytuacji, że pracę swoją lubię, jest idealna do posiadania dzieci, ale stosunkowo mało płatna (budżetówka). Chciałabym odejść, ale wiem że może być problem z moim wiekiem, jestem po 30 w najbliższych 2 latach chcę zajść w ciążę. A potem będzie tylko trudniej, bo nikt matki z małym dzieckiem nie zatrudni, dodatkowo jak będę miała prawie 10 lat pracy w urzędzie :/

Maggie Q. W związku z tym, że mam kontakt z branżą rolniczą to powiem tobie tak. Nie dziw się, że chcą sprawdzić kandydatów. Praca w ogrodnictwie to ciężka sprawa. Nie tylko chodzi o wytrzymałość na różne warunki pogodowe (praca w upale, deszczu), ale też chęć do pracy, uczenia się, dokładności i staranności czy ktoś się ociąga, czy plotkuje więcej niż pracuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[stotek]

Napisane przez Fufka

Podczytuję wątek, trzymam za was kciuki i sama mobilizuję się do myśli o zmianie pracy. Jestem w o tyle trudnej sytuacji, że pracę swoją lubię, jest idealna do posiadania dzieci, ale stosunkowo mało płatna (budżetówka). Chciałabym odejść, ale wiem że może być problem z moim wiekiem, jestem po 30 w najbliższych 2 latach chcę zajść w ciążę. A potem będzie tylko trudniej, bo nikt matki z małym dzieckiem nie zatrudni, dodatkowo jak będę miała prawie 10 lat pracy w urzędzie :/

To skoro tak, to wyjścia są dwa:
1) zmieniasz pracę jak najszybciej, póki jest ku temu rynek, akurat gdy się wdrożysz, pokażesz co umiesz i być może dostaniesz umowę na stałe, wpadnie dziecko i potem prawdopodobnie masz do czego wrócić,
2) nie zmieniasz pracy z uwagi na planowane dziecko.

Ja powiem tak - miałam umowę na stałe, praca była zarobkowo nawet ok, atmosfera i natłok obowiązków już były niefajne. Siedziałam tam "bo chcemy dziecko", a coraz bardziej szargałam sobie nerwy. W końcu odeszłam do nowej pracy, tutaj wytrzymałam rok i znowu zmieniam. Niestety, u nas dziecko to grubszy temat, więc nie oglądam się na jedno i drugie, tylko zmieniam. Bo szczęśliwa i spełniona mama, to zadowolone dziecko

[drzewosandalowe]

Napisane przez Fufka

Podczytuję wątek, trzymam za was kciuki i sama mobilizuję się do myśli o zmianie pracy. Jestem w o tyle trudnej sytuacji, że pracę swoją lubię, jest idealna do posiadania dzieci, ale stosunkowo mało płatna (budżetówka). Chciałabym odejść, ale wiem że może być problem z moim wiekiem, jestem po 30 w najbliższych 2 latach chcę zajść w ciążę. A potem będzie tylko trudniej, bo nikt matki z małym dzieckiem nie zatrudni, dodatkowo jak będę miała prawie 10 lat pracy w urzędzie :/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja bym na Twoim miejscu została w budżetówce, ale to tylko jakbym była na Twoim miejscu. To jest stabilna praca,jeśli chodzi o ciążę i dziecko...
Ale mówię, ja bym pewnie się przemęczyła i urodziła dziecko, potem można wziąć wychowawczy i myśleć o czymś innym...

[megamag]

Napisane przez drzewosandalowe

Lublin, kilka razy wspominałam

U mnie rodzice po studiach mówili "Dziecko, nie idź na kasę, studia skończyłaś, wstyd będzie", a teraz - jak nie mogę znaleźć nic to słyszę "Może do Biedronki pójdź? Co Ci szkodzi?"
Taka mentalność...

Rzeczywiście mówiłaś, już pamiętam. Wschód Polski potrafi dać po dooopie pod względem aspiracji zawodowych. Rodzice pewnie jeszcze z tej epoki, że myśleli, że się pracodawcy będą za Tobą uganiać, skoro masz magistra.

Ale do Biedry tobym za Chiny Ludowe nie poszła, ale nie ze względu na jej fizyczność, ale ze względu na obsługę klienta. Mało gdzie widuję tak chamskich klientów jak w Biedrze.

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez Fufka

Maggie Q. W związku z tym, że mam kontakt z branżą rolniczą to powiem tobie tak. Nie dziw się, że chcą sprawdzić kandydatów. Praca w ogrodnictwie to ciężka sprawa. Nie tylko chodzi o wytrzymałość na różne warunki pogodowe (praca w upale, deszczu), ale też chęć do pracy, uczenia się, dokładności i staranności czy ktoś się ociąga, czy plotkuje więcej niż pracuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dzięki za odpowiedź.
Z plotkowaniem nie ma u mnie problemu, bo ja się z całej "ekipy" najmniej odzywam, tylko skupiam się na robocie. Akurat jak zaczęłam, to było dość zimno i wilgotno, ale ja nie narzekam - jak się człowiek ubierze odpowiednio, to co za problem. Ale też słyszałam od siostry, że w ogrodnictwie głównie chodzi o szybkość. Ma być dokładnie, wiadomo, ale też chodzi o dotrzymywanie tempa.

[gregia]

Dzień dobry.
W poniedziałek mam rozmowę w kancelarii notarialnej - prowadzenie sekretariatu. Poradźcie ile powinnam pisać kwote netto zarobków, bo już sama nie wiem. Boje się ze albo powiem za dużo i będę od razu skreślona lub krzyknę za mało i będę potem żałować czemu więcej nie powiedziałam.
Wysłałam tez cv na umowę o zastępstwo. Trochę w akcie desperacji a trochę z powodu fajnych warunkow, które proponują na początek. Może akurat by się potem udało gdzieś zaczepic... bo nie uśmiecha mi się za jakiś czas mieć powtórkę z rozrywki😐😣

[drzewosandalowe]

Napisane przez megamag

Rzeczywiście mówiłaś, już pamiętam. Wschód Polski potrafi dać po dooopie pod względem aspiracji zawodowych. Rodzice pewnie jeszcze z tej epoki, że myśleli, że się pracodawcy będą za Tobą uganiać, skoro masz magistra.

Ale do Biedry tobym za Chiny Ludowe nie poszła, ale nie ze względu na jej fizyczność, ale ze względu na obsługę klienta. Mało gdzie widuję tak chamskich klientów jak w Biedrze.

tak, ja dokładnie z takich rodziców. Te podkreślone zdanie to słowo w słowo z ich ust...

---------- Dopisano o 15:16 ---------- Poprzedni post napisano o 15:14 ----------

Napisane przez gregia

Dzień dobry.
W poniedziałek mam rozmowę w kancelarii notarialnej - prowadzenie sekretariatu. Poradźcie ile powinnam pisać kwote netto zarobków, bo już sama nie wiem. Boje się ze albo powiem za dużo i będę od razu skreślona lub krzyknę za mało i będę potem żałować czemu więcej nie powiedziałam.
Wysłałam tez cv na umowę o zastępstwo. Trochę w akcie desperacji a trochę z powodu fajnych warunkow, które proponują na początek. Może akurat by się potem udało gdzieś zaczepic... bo nie uśmiecha mi się za jakiś czas mieć powtórkę z rozrywki😐😣

Nie poszłabym na zastępstwo nigdy w życiu i nigdy nie pójdę. Chyba,że będę mieć dziecko na utrzymaniu,albo kiepską sytuację. To jest umowa zazwyczaj na 2 lata, a potem Cię mogą kopnąć w d... - tak było ze mną.


Co do zarobków - myślę, że max. 2000-2500,chociaż nie wiem, jakie miasto. Sekretarki w Lublinie zarabiają niewiele, coś bliżej 2000 (mówię o swoim mieście)

[gregia]

Napisane przez drzewosandalowe

tak, ja dokładnie z takich rodziców. Te podkreślone zdanie to słowo w słowo z ich ust...

---------- Dopisano o 15:16 ---------- Poprzedni post napisano o 15:14 ----------




Nie poszłabym na zastępstwo nigdy w życiu i nigdy nie pójdę. Chyba,że będę mieć dziecko na utrzymaniu,albo kiepską sytuację. To jest umowa zazwyczaj na 2 lata, a potem Cię mogą kopnąć w d... - tak było ze mną.


Co do zarobków - myślę, że max. 2000-2500,chociaż nie wiem, jakie miasto. Sekretarki w Lublinie zarabiają niewiele, coś bliżej 2000 (mówię o swoim mieście)

Niekoniecznie tak musi być jak piszesz. Moje 2 koleżanki tez poszły na zastępstwo do firm i udało się im zostać w firmach.

[stotek]

Zalezy, jakie miasto i jak duza kancelaria, ale mysle, ze widełki są 2000 - 2500.

[Kafkazmlekiem]

Napisane przez gregia

Niekoniecznie tak musi być jak piszesz. Moje 2 koleżanki tez poszły na zastępstwo do firm i udało się im zostać w firmach.

Ja bym też nie odrzucała zastępstwa. W mojej firmie tacy ludzie z łatwością dostawali swój etat w rekrutacjach wewnętrznych.
Sama jestem z takich osób

[niemanicka]

A ja bym powiedziała 3k netto, będzie widać ze się cenisz więc będziesz pewnie dobra i sumienna. Przynajmniej ja tak myślę. Ale zależy jakie to miasto i czy masz doświadczenie

[drzewosandalowe]

Napisane przez gregia

Niekoniecznie tak musi być jak piszesz. Moje 2 koleżanki tez poszły na zastępstwo do firm i udało się im zostać w firmach.

No widzisz,a mnie kopnęli w d.pę. Podziękowali,że zastąpiłam ciężarną i tyle.

Zresztą na umowę zastępstwo nie można wziąć kredytu,wiec mi się to nie uśmiecha, bo mam zamiar w przyszłości mieć swoje mieszkanie...
Nie mówiąc już o tym,że umowa zastępstwo nie działa przy ciąży (nie jest przedłużana do dnia porodu), ani nie liczy się do zasady "3 umów" czy jak kto woli "33 miesięcy".

Ktoś przepracuje 24 miesiące (2 lata), a potem musi od początku zbierać umowy,żeby dostać na czas nieokreślony. To nie dla mnie.

[gregia]

Ja to traktuje, jako punkt zaczepienia do szukania dalszej pracy i posiadania comiesięcznych środków na życie.
Zobaczymy czy się w ogóle do mnie odezwa.

[stotek]

W mojej ocenie lepiej pracować na zastępstwo, niż wcale. Zawsze to dodatkowe doświadczenie, punkt zaczepienia, no i wiadomo - wypłata.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:21 ---------- Poprzedni post napisano o 16:20 ----------

Dziewczyny możecie zgłosić z poziomu komputera ten post na konsultantkę? Ja niestety z aplikacji nie mam tej opcji...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[megamag]

Kancelarie prawne raczej marnie płacą nieprawnikom.

Zastanawiam się, jakby wyglądało moje CV, gdybym kiedykolwiek patrzyła na rodzaj umowy. Coś by tam było czy jednak byłoby puste...

[stotek]

Napisane przez niemanicka

A ja bym powiedziała 3k netto, będzie widać ze się cenisz więc będziesz pewnie dobra i sumienna. Przynajmniej ja tak myślę. Ale zależy jakie to miasto i czy masz doświadczenie

Znam jedną sekretarkę, która tyle (lub troszkę więcej) zarabia, w mojej obecnej firmie (firma handlowa, "grube miliony" obrotu), plus pracuje tu 20 lat. Moim zdaniem kwota nierealna na tym stanowisku i nie pokaże, że się ceni, tylko odpadnie w przedbiegach. Firma też nie zaoferuje jej mniej, bo będą mieli z tyłu głowy, że ona chce 3k i istnieje ryzyko, że znajdzie pracę za tyle i odejdzie. Prawdopodobnie znajdą kogoś z niższymi oczekiwaniami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:57 ---------- Poprzedni post napisano o 16:52 ----------

Ale to też zależy, jakie miasto. Ja mówię o slasku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ariada]

Mam update - około 15tej zadzwoniła do mnie managerka i powiedziała, że mam zagwarantowane za 3 miesiące zmianę zespołu - jeśli się zwolni miejsce w moim projekcie to w nim zostanę a jeśli nie to wrzucą mnie do innego projektu. Muszę w tym czasie wyszkolić moich zmienników. Ogólnie powiedziała, że po moim mailu się spotkali i postanowili opracować ścieżkę rozwoju juniora w firmie, żeby ludzie nie przychodzili i nie uciekali. Ciekawe co z tego będzie, dam sobie jeszcze te 3 miesiące, a w międzyczasie zobaczę jaką podwyżkę dla mnie przyszykowali

[Kafkazmlekiem]

Napisane przez Ariada

Mam update - około 15tej zadzwoniła do mnie managerka i powiedziała, że mam zagwarantowane za 3 miesiące zmianę zespołu - jeśli się zwolni miejsce w moim projekcie to w nim zostanę a jeśli nie to wrzucą mnie do innego projektu. Muszę w tym czasie wyszkolić moich zmienników. Ogólnie powiedziała, że po moim mailu się spotkali i postanowili opracować ścieżkę rozwoju juniora w firmie, żeby ludzie nie przychodzili i nie uciekali. Ciekawe co z tego będzie, dam sobie jeszcze te 3 miesiące, a w międzyczasie zobaczę jaką podwyżkę dla mnie przyszykowali

O jak fajnie, że jednak dbają jakoś o swoich pracowników i zależy im, żeby zostawali w firmie