Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 60.

[kasztanka3]

Napisane przez Higurashi

Zdziwił mnie mail o statusie mojego zamówienia, w którym obsługa sklepu zwraca się do mnie (i reszty klientów w podobnej sytuacji, wiadomo ) "zwariowana mordeczko".

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

Az sie boje spytac, co to za sklep

[j_fly]

Napisane przez Higurashi

Zdziwił mnie mail o statusie mojego zamówienia, w którym obsługa sklepu zwraca się do mnie (i reszty klientów w podobnej sytuacji, wiadomo ) "zwariowana mordeczko".

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

Co to za sklep ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[brandie]

Mnie wkurza niekonsekwencja w tym wszystkim - nauczycielka, posłanka, dyrektorka okej, ale już ginekolożka, inżynierka nie okej. Albo w tę albo we tę moim zdaniem

[Finlora]

Ja z kolei myślałam, że szlag mnie wczoraj trafi. Zamawiałam coś z Zalando. Przychodzę z pracy a tam awizo od kuriera z ups, że był i nikogo nie zastał i spróbuje jutro. No tak, o godzinie 12.30 ludzie zazwyczaj są w pracy. Pierwszy raz się z tym spotkałam, że ani smsa, że w tym dniu będzie kurier ani kontaktu do kuriera, nic. W dodatku awizo dostałam od sąsiada, bo leżało sobie pod klatką, pewnie kurier wetknął w drzwi ale wypadło jak ktoś wchodził. Na awizie moje nazwisko tak nabazgrane, że dziwię się, że zdołał to rozszyfrować. Równie dobrze awizo mógł znaleźć ktoś kto nie wie jak się nazywam więc to cud, że w ogóle do mnie trafiło.
Dobra, wkurzona, próbuję dzwonić na infolinię, wiadomo z jakim skutkiem. Wisiałam na telefonie próbując w miedzyczasie zarejestrować się na ich stronie, żeby przekierować paczkę. Nie udało mi się dodzwonić, paczkę przekierowałam po pół godzinie, wkurzona na maxa. W dodatku adresy punktów odbioru podane bez godzin otwarcia, bez telefonu kontaktowego. Znalazłam numer w necie i dzwonię, żeby zapytać czy ten punkt (ksero) jest w ogóle otwarty - na szczęście tak, od poniedziałku.
No jeszcze nigdy nie miałam takiego wk..wa na firmę kurierską. Ze wszystkimi innymi nie miałam do tej pory żadnego problemu, zawsze była informacja, że tego i tego dnia będzie kurier itd. A tu nic. I jeszcze to awizo w drzwiach od klatki

[Higurashi]

Napisane przez kasztanka3

Az sie boje spytac, co to za sklep

Napisane przez j_fly

Co to za sklep ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Sinfashion. Najwyraźniej nie jestem targetem, ale mieli kilka rzeczy z Killstara, które bardzo chciałam mieć reszta maila jest jeszcze lepsza.

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

[invisible_01]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87823126]Wreszcie jakieś sensowne argumenty, inne niż "to brzmi nienaturalnie i dziwnie, a w ogóle to heheszki"
Nadal jednak podejrzewam, że to kwestia osłuchania się i przyzwyczajenia. Nauczycielka, lekarka, pielęgniarka chyba nie brzmią ci infantylnie? Nie ma takiego słowa, jak "'nauczycielek" (w mianowniku), tak samo jak "psycholozek". Ale ok, jestem w stanie zrozumieć takie rozumowanie i ma to sens.[/QUOTE]Ale nauczycielka od nauczyciela też brzmi mniej poważnie. Nie bez powodu jest "nauczyciel akademicki" a nie "nauczycielka akademicka". I tak, te wszelkie ginekolożki i socjolożki brzmią dla mnie niepoważne. Ten temat miałam już 12 lat temu na studiach i mam takie samo zdanie o tym jak wtedy, więc nie wiem, czy to taka kwestia osłuchania. Nadal w pracy nie spotkałam ani jednej kobiety, która by powiedziała, że jest inżynierką albo magisterką inżynierką.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

Napisane przez Higurashi

Sinfashion. Najwyraźniej nie jestem targetem, ale mieli kilka rzeczy z Killstara, które bardzo chciałam mieć reszta maila jest jeszcze lepsza.

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

Trudno mi sobie wyobrazic kogos, kto nim jest

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Finlora

Ja z kolei myślałam, że szlag mnie wczoraj trafi. Zamawiałam coś z Zalando. Przychodzę z pracy a tam awizo od kuriera z ups, że był i nikogo nie zastał i spróbuje jutro. No tak, o godzinie 12.30 ludzie zazwyczaj są w pracy. Pierwszy raz się z tym spotkałam, że ani smsa, że w tym dniu będzie kurier ani kontaktu do kuriera, nic. W dodatku awizo dostałam od sąsiada, bo leżało sobie pod klatką, pewnie kurier wetknął w drzwi ale wypadło jak ktoś wchodził. Na awizie moje nazwisko tak nabazgrane, że dziwię się, że zdołał to rozszyfrować. Równie dobrze awizo mógł znaleźć ktoś kto nie wie jak się nazywam więc to cud, że w ogóle do mnie trafiło.
Dobra, wkurzona, próbuję dzwonić na infolinię, wiadomo z jakim skutkiem. Wisiałam na telefonie próbując w miedzyczasie zarejestrować się na ich stronie, żeby przekierować paczkę. Nie udało mi się dodzwonić, paczkę przekierowałam po pół godzinie, wkurzona na maxa. W dodatku adresy punktów odbioru podane bez godzin otwarcia, bez telefonu kontaktowego. Znalazłam numer w necie i dzwonię, żeby zapytać czy ten punkt (ksero) jest w ogóle otwarty - na szczęście tak, od poniedziałku.
No jeszcze nigdy nie miałam takiego wk..wa na firmę kurierską. Ze wszystkimi innymi nie miałam do tej pory żadnego problemu, zawsze była informacja, że tego i tego dnia będzie kurier itd. A tu nic. I jeszcze to awizo w drzwiach od klatki

Pisz do nich, zgłoś to, jeżeli będzie trzeba, to zrób porządny opr o zostawianie awizo byle gdzie. Przecież mógł zadzwonić i zapytać, czy może zostawić przesyłkę u sąsiada, albo co ma z tym robić. Cokolwiek. Tak, jak piszesz - zawsze się można dogadać i większość kurierów to serio fajni, kontaktowi ludzie. Trafiłaś na jakiegoś nieogarniętego lub takiego, która ma totalnie wyj... na klienta.

[j_fly]

Napisane przez kasztanka3

Trudno mi sobie wyobrazic kogos, kto nim jest

Zwariowane mordeczki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Higurashi]

Napisane przez kasztanka3

Trudno mi sobie wyobrazic kogos, kto nim jest

Ja, ale 10 lat temu. Tylko wtedy nie było mnie stać na Killstara z kieszonkowego

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

[j_fly]

Napisane przez Finlora

Ja z kolei myślałam, że szlag mnie wczoraj trafi. Zamawiałam coś z Zalando. Przychodzę z pracy a tam awizo od kuriera z ups, że był i nikogo nie zastał i spróbuje jutro. No tak, o godzinie 12.30 ludzie zazwyczaj są w pracy. Pierwszy raz się z tym spotkałam, że ani smsa, że w tym dniu będzie kurier ani kontaktu do kuriera, nic. W dodatku awizo dostałam od sąsiada, bo leżało sobie pod klatką, pewnie kurier wetknął w drzwi ale wypadło jak ktoś wchodził. Na awizie moje nazwisko tak nabazgrane, że dziwię się, że zdołał to rozszyfrować. Równie dobrze awizo mógł znaleźć ktoś kto nie wie jak się nazywam więc to cud, że w ogóle do mnie trafiło.
Dobra, wkurzona, próbuję dzwonić na infolinię, wiadomo z jakim skutkiem. Wisiałam na telefonie próbując w miedzyczasie zarejestrować się na ich stronie, żeby przekierować paczkę. Nie udało mi się dodzwonić, paczkę przekierowałam po pół godzinie, wkurzona na maxa. W dodatku adresy punktów odbioru podane bez godzin otwarcia, bez telefonu kontaktowego. Znalazłam numer w necie i dzwonię, żeby zapytać czy ten punkt (ksero) jest w ogóle otwarty - na szczęście tak, od poniedziałku.
No jeszcze nigdy nie miałam takiego wk..wa na firmę kurierską. Ze wszystkimi innymi nie miałam do tej pory żadnego problemu, zawsze była informacja, że tego i tego dnia będzie kurier itd. A tu nic. I jeszcze to awizo w drzwiach od klatki

Masakra...
To ja wczoraj zdziwiłam się bardzo pozytywnie: w niedzielę, po południu, zrobiłam duże zamówienie w Sinsay'u, a już wczoraj rano kurier przyjechał z paczką

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

Napisane przez j_fly

Zwariowane mordeczki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[44fee507034f68ecff0b692d635bddccdf886c4e_65540ba289b10]

Treść usunięta

[ridja devojka]

Napisane przez brandie

Mnie wkurza niekonsekwencja w tym wszystkim - nauczycielka, posłanka, dyrektorka okej, ale już ginekolożka, inżynierka nie okej. Albo w tę albo we tę moim zdaniem

Dla mnie to nie musi być konsekwentne, bo język nie jest konsekwentny. Granicą jest wygoda i usprawnienie komunikacji.
Np. Premierką rozmawiała z prezydentką może usprawnić komunikację, bo nie musimy dodawać infantylnego "pani" i skracamy wypowiedź, jednocześnie te słowa są zupełnie wymawialne.
Ale np. Drogie architektki i architekci - zamiast Drodzy architekci, to (dla mnie) niepotrzebne wciskanie feminatywu, który nic nie wnosi poza podkreśleniem faktu, że są wśród nas kobiety, w dodatku ciężko to w ogóle wymówić.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Zupełnie nie kupuję tych argumentów.
Dla mnie wykładowczyni brzmi równie poważnie, co wykładowca, a sufiks -ka wcale nie musi oznaczać deminutivum.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[invisible_01]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87823434]Zupełnie nie kupuję tych argumentów.
Dla mnie wykładowczyni brzmi równie poważnie, co wykładowca, a sufiks -ka wcale nie musi oznaczać deminutivum.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Podałaś przykład, który nie brzmi jak zdrobnienie. Wykładowczyni by dla mnie przeszło, ale magisterką inżynierką bym nie chciała być nazywaną.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MiamiGlow]

Napisane przez Lottie69

Nie, po prostu większość profesji jest rodzaju męskiego, bo głównie mężczyzni je wykonywali. "Kobiece" profesje z tamtych lat związane z edukacją dzieci i sprzątaniem/gotowaniem są jak najbardziej zakorzenione w naszej kulturze - pielęgniarka, kucharka, sprzątaczka, nauczycielka. Czemu niby nie możemy rozszerzyć ich na resztę rynku, skoro możemy tam pracować?




Dziwnie i głupio dla was to brzmi, bo nie jesteście osłuchane i to jest normalne. Dlatego trzeba tych określeń używać, żeby weszły w nawyk.



Z całym szacunkiem dla was, ale te wszystkie argumenty przeciwko jakie są używane trącą mi jednym wielkim "a po co im to, niepotrzebne". Przypominam, że tak samo przeciwko argumentowano przeciw prawom kobiet do posiadania majątku, do głosowania.



Szkoda, że nie jesteśmy w takich czasach, żeby nikogo nie raził pielęgniarz, sprzątacz (chociaż do tych nie ma wielkiego sprzeciwu) tak jak i mecenaska, prezeska, inżynierka. Albo stwórzmy wersję nijaką wszystkich zawodów, ale zróbmy to do wszystkiego.

Uważam, że to jest zmienianie języka na siłę i może przynieść więcej szkody niż pożytku. Ludzie tworzą język. Fakt. Ale zróbmy jakieś badanie i spytajmy ludzi w Polsce co myślą o tego typu feminizmach. Jestem pewna, że zdecydowana większość jest przeciwko i nie jest na to jeszcze gotowa. Gdyby teraz wprowadzić to w życie ludzie podchodziliby do kobiet prześmiewczo. Jaki w ogóle wizerunek ma dzisiaj feminizm? Niestety kiepski. Już widzę jak się traktuje kierowczynię, psycholożkę itd. Znowu by się mówiło, że femizm jest durny i feministkom odbija. Uważam że nie jesteśmy w takiej "gotowości językowej" i poza tym fajnie byłoby skupić się na innych, ważniejszych sprawach i odbudować wizerunek feminizmu jako czegoś, co naprawdę ma pozytywną moc.

Napisane przez Pani_Mada

dopóki nie skończymy z usilnym podkreślaniem płci, to ludzie nie przestaną patrzeć przez pryzmat płci

tworzenie żeńskich koncówek na siłę przecież to pogłębia. sama to pogłębiasz. dla Ciebie istotne jest że ginekolog to kobieta. nie lekarz specjalista. kobieta. a przecież nie mamy patrzeć przez pryzmat płci a kompetencji

To też.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[j_fly]

Napisane przez ridja devojka

Dla mnie to nie musi być konsekwentne, bo język nie jest konsekwentny. Granicą jest wygoda i usprawnienie komunikacji.
Np. Premierką rozmawiała z prezydentką może usprawnić komunikację, bo nie musimy dodawać infantylnego "pani" i skracamy wypowiedź, jednocześnie te słowa są zupełnie wymawialne.
Ale np. Drogie architektki i architekci - zamiast Drodzy architekci, to (dla mnie) niepotrzebne wciskanie feminatywu, który nic nie wnosi poza podkreśleniem faktu, że są wśród nas kobiety, w dodatku ciężko to w ogóle wymówić.

To nie "pani" jest infantylna, tylko "premierka".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez invisible_01

Podałaś przykład, który nie brzmi jak zdrobnienie. Wykładowczyni by dla mnie przeszło, ale magisterką inżynierką bym nie chciała być nazywaną.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

OK.
Ja się przychylam do elastycznego podejścia. Jedne feminatywy są osłuchane, inne nie. Np. lekarka jest akurat moim zdaniem całkowicie pozbawioną wartościowania formą.
Co więcej, w pewnych kręgach tak samo funkcjonuje doktorka, ale powiedzmy, że to mniej osłuchana forma. Jednak dla babć każda doktorka jest autorytetem
Wręcz sprowadzanie wszystkich nazw do formy męskiej wydaje mi się sztuczne i bez sensu. Np. Skłodowska-Curie to laureat nagrody Nobla. No nie, laureatka brzmi w porządku.

[Lottie69]

Napisane przez madame Emi

Dziwne, że jakoś "sprzątaczka" nie wywołuje tu protestów, ale już na widok "profesorki" część dostaje spazmów i chce rzucać książkami.

Dokładnie...


[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87823434]Zupełnie nie kupuję tych argumentów.
Dla mnie wykładowczyni brzmi równie poważnie, co wykładowca, a sufiks -ka wcale nie musi oznaczać deminutivum.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
klask i:

Napisane przez MiamiGlow

Uważam, że to jest zmienianie języka na siłę i może przynieść więcej szkody niż pożytku. Ludzie tworzą język. Fakt. Ale zróbmy jakieś badanie i spytajmy ludzi w Polsce co myślą o tego typu feminizmach. Jestem pewna, że zdecydowana większość jest przeciwko i nie jest na to jeszcze gotowa. Gdyby teraz wprowadzić to w życie ludzie podchodziliby do kobiet prześmiewczo. Jaki w ogóle wizerunek ma dzisiaj feminizm? Niestety kiepski. Już widzę jak się traktuje kierowczynię, psycholożkę itd. Znowu by się mówiło, że femizm jest durny i feministkom odbija. Uważam że nie jesteśmy w takiej "gotowości językowej" i poza tym fajnie byłoby skupić się na innych, ważniejszych sprawach i odbudować wizerunek feminizmu jako czegoś, co naprawdę ma pozytywną moc. To też.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Po pierwsze, to to nie są feminizmy, tylko feminatywy. Nikt nie musi być na nie gotowy, bo one istnieją. To nie jest nic nowego.


Przykro aż się czyta, jak kobieta pisze takie maszkarony o feminizmie. Ale fajnie jest mieć majątek, móc pracować, mieć prawa wyborcze, nie? Proszę, doczytaj, zapoznaj się z feminizmem i tym, co masz dzięki niemu. I wtedy może docenisz, że ktoś chce równości w nazewnictwie (szczególnie pośród zawodów postrzeganych jako "wyższe rangą").


I polecam posłuchanie feministek z krajów gorzej rozwiniętych niż kraje Europejskie, gdzie one muszą walczyć aktywnie o to, co my mamy już zapewnione. Zmienia perspektywę

[invisible_01]

Akurat sprzątaczka brzmi dla mnie obraźliwie i nigdy tak nikogo nie nazywałam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Umknął mi ten post
MiamiGlow, zróbmy też badanie i spytajmy Polaków, z jakimi państwami sąsiaduje Polska bądź co to jest chlorofil, na pewno wyłoni się obraz polskiego inteligenta, który umiejętnie i świadomie włada językiem

[kasztanka3]

Napisane przez invisible_01

Akurat sprzątaczka brzmi dla mnie obraźliwie i nigdy tak nikogo nie nazywałam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dla mnie troche tez. Nie lubie tego slowa.

[Marigold19]

Napisane przez kasztanka3

Dla mnie troche tez. Nie lubie tego slowa.

Mi się też to słowo nie podoba i wzorem hamerykańskim mówię "pani sprzątająca"

[siarka40]

Bardzo ciekawy temat.
Ja mam nieco mieszane uczucia. Z jednej strony uważam, że "ginekolog", "stomatolog" w odniesieniu do kobiet wykonujących ten zawód, jest jak najbardziej OK, ponieważ myślę o profesji, płeć jest tutaj drugorzędna. Z drugiej zaś nigdy w życiu nie określiłabym mężczyznę pracującego w przedszkolu "przedszkolanką" - a tego wymagałaby konsekwencja przyjętego przeze mnie wyżej założenia. Czyli Anna Malinowska jest stomatologiem, a Jacek Kowalski jest przedszkolanką. Czy zwolenniczki "stomatologa" jako jedynie słusznej opcji, powiedzą o Jacku "przedszkolanka"?
Myślę, że to przede wszystkim kwestia oswojenia się z pewnymi formami. Mnie ginekolożka, wykładowczyni, ba, neurolożka, adwokatka czy chirurżka, w ogóle nie rażą. A pewnie 10 lat temu by mi się tych słów dziwnie słuchało.

Pamiętam, jak kiedyś koleżanki mnie poprawiły, gdy użyłam słowa "otworzone" - twierdziły, że mówi się "otwarte". Okazało się, że obydwa słowa są prawidłowe, tylko po prostu moje koleżanki nie były osłuchane z "otworzonym".

Napisane przez invisible_01

Podałaś przykład, który nie brzmi jak zdrobnienie. Wykładowczyni by dla mnie przeszło, ale magisterką inżynierką bym nie chciała być nazywaną.

Można mówić "magistra", "inżyniera".
Argument, że magisterka oznacza co innego (to tylko przykład, wcześniej padała też "szermierka"), mnie totalnie nie przekonuje, ktoś wyżej pisał wszak i o kosmetyczce, i pilocie (też więcej niż jedno znaczenie).
Znów, według mnie - kwestia osłuchania.

A właśnie, a propos kosmetyczki - jak określić mężczyznę, który para się tą profesją? Pytanie w sumie do obu stron barykady .

Napisane przez invisible_01

Akurat sprzątaczka brzmi dla mnie obraźliwie i nigdy tak nikogo nie nazywałam.

Hm, a dlaczego?

[ridja devojka]

Napisane przez MiamiGlow

Uważam, że to jest zmienianie języka na siłę i może przynieść więcej szkody niż pożytku. Ludzie tworzą język. Fakt. Ale zróbmy jakieś badanie i spytajmy ludzi w Polsce co myślą o tego typu feminizmach. Jestem pewna, że zdecydowana większość jest przeciwko i nie jest na to jeszcze gotowa.

Ale to nie jest tak, że coś wprowadzamy ustawą i już. Jeśli bym pracowała z kobietą, która chce być nazywana lekarzem a nie lekarką, to ok, uszanowałabym to. Gdyby chciała być nazywana lekarką, też. To kwestia kultury i chęci. Nic na siłę przecież.

Wkurzają mnie niektóre instagramowe feministki, które w każdym nieużyciu feminatywów widzą powód do publicznego potępienia osoby, która ośmieliła się go nie użyć kiedy mogła. To mnie wkurza. Ale niech każdy mówi jak chce i zobaczymy co się stanie, jakie formy przetrwają, jakie nie. Kto się osłucha i z czym.

Napisane przez j_fly

To nie "pani" jest infantylna, tylko "premierka".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mirosław Bańko zapytany Słowo „pani” nie wystarczy?

odpowiedział:

Czasem tak. Ale nadmiar „pani” przenosi nas w konwencje rozmowy z kilkulatkiem i infantylizuje język. Zamiast mówić, że pani reżyser rozmawiała z panią dyrektor, można to ująć zręczniej.

Wiesz o co chodzi? W języku potocznym tak naprawdę rzadko tak "paniujemy" jak nie musimy. Nie mówimy że idziemy do ani lekarki. Dodajemy to tylko wtedy kiedy musimy, bo bez tego wypowiedź jest bez sensu (jak w podanym przykłądzie).
Ponownie, w innym językach słowiańskich tak się mówi, nikt tego nie postrzega jako coś dziwnego, po prostu nasze języki mają taką cechę, że są rodzaje gramatyczne.

[Pani_Mada]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87823002]

Chyba trochę przesadzasz. Nie ty decydujesz, jakie formy wchodzą do użycia mam wrażenie, że nie rozumiesz koncepcji ewolucji języka, ale ok.[/QUOTE]

nie przesadzam ani trochę. nie ja decyduję jakie formy wchodzą, ale ja decyduję jak się ludzie do mnie zwracają i mam prawo domagać się nie zwracania do mnie formą, która mi umniejsza

Napisane przez Limonka2738

Nie zgadzam się. Żeńskie formy powstają często w ten sam sposób, co zdrobnienia, co kojarzy mi się z infantylizacją.
e.

i zgadzam się z całokształtem postu Limonki, chociaż wczoraj, na zmęczeniu ten aspekt mi umknął.
żeńskie formy są zwyczajnie źle tworzone (były źle tworzone już przy tych nauczycielkach i lekarkach). może jak się tak usilnie chce wprowadzić żeńskie koncówki do wszystkiego to warto zrobić to tak aby nie nie umniejszać kobietom (jak to robiono tworząc te już istniejące).

czy nagle komuś ginekologa brzmi nienaturalnie, ale ginekolożka już jest ok?

Napisane przez brandie

Mnie wkurza niekonsekwencja w tym wszystkim - nauczycielka, posłanka, dyrektorka okej, ale już ginekolożka, inżynierka nie okej. Albo w tę albo we tę moim zdaniem

nie, nie ok. kto napisał że ok? to że ktoś kiedyś utworzył takie formy wcale nie oznacza że są one poprawne lub nie są negatywnie nacechowane.


[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87823482]
Wręcz sprowadzanie wszystkich nazw do formy męskiej wydaje mi się sztuczne i bez sensu. Np. Skłodowska-Curie to laureat nagrody Nobla. No nie, laureatka brzmi w porządku.[/QUOTE]

laureatka to nie określenie zawodu. a o tym jest cała dyskusja. Skłodowska-Curie była fizykiem. rozmawiamy o pracy i o tym, że w pracy jest się przede wszystkim specjalistą, a dopiero potem kobietą lub mężczyzną (z czym się niektórzy nie zgadzają)

Napisane przez siarka40

Można mówić "magistra", "inżyniera".
Argument, że magisterka oznacza co innego (to tylko przykład, wcześniej padała też "szermierka"), mnie totalnie nie przekonuje, ktoś wyżej pisał wszak i o kosmetyczce, i pilocie (też więcej niż jedno znaczenie).
Znów, według mnie - kwestia osłuchania.

A właśnie, a propos kosmetyczki - jak określić mężczyznę, który para się tą profesją? Pytanie w sumie do obu stron barykady .


Hm, a dlaczego?

ale dziewczyny chcą konsekwencji
jest nauczycielka więc chcą mieć ginekolożkę. no to idąc tym tropem musimy mieć inżynierkę i magisterkę. nie inżynierę i magistrę.

ginekologa, magistra, inżyniera - to ma dla mnie zupełnie inny wydźwięk niż te wszystkie -ki. takie feminatywy były dla mnie do przełknięcia


znam jednego faceta który robi paznokcie. i doslownie dzisiaj rano napisałam do koleżanki "napisz do kosmetyczki Janka - może on Cię przyjmie" i nie. nie razi mnie to. jego chyba też bo ludzie tak o nim piszą i mówią

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Jakby się uprzeć, to ani prezydent ani premier, ani magister to też nie są nazwy zawodów
Dla mnie fizyczka i chemiczka brzmią całkowicie w porządku.
Tak samo, jak ekonomistka, lekarka, listonoszka, kucharka, siatkarka. W zasadzie nazwy specjalizacji lekarskich również mi nie przeszkadzają, taki mamy język, że musimy się trochę z tymi -ż- w temacie natrudzić, ale jeśli ktoś tak woli i chce się określać, to nie mam żadnego problemu z tym.

[j_fly]

Napisane przez ridja devojka

Ale to nie jest tak, że coś wprowadzamy ustawą i już. Jeśli bym pracowała z kobietą, która chce być nazywana lekarzem a nie lekarką, to ok, uszanowałabym to. Gdyby chciała być nazywana lekarką, też. To kwestia kultury i chęci. Nic na siłę przecież.

Wkurzają mnie niektóre instagramowe feministki, które w każdym nieużyciu feminatywów widzą powód do publicznego potępienia osoby, która ośmieliła się go nie użyć kiedy mogła. To mnie wkurza. Ale niech każdy mówi jak chce i zobaczymy co się stanie, jakie formy przetrwają, jakie nie. Kto się osłucha i z czym.



Mirosław Bańko zapytany Słowo „pani” nie wystarczy?

odpowiedział:

Czasem tak. Ale nadmiar „pani” przenosi nas w konwencje rozmowy z kilkulatkiem i infantylizuje język. Zamiast mówić, że pani reżyser rozmawiała z panią dyrektor, można to ująć zręczniej.

Wiesz o co chodzi? W języku potocznym tak naprawdę rzadko tak "paniujemy" jak nie musimy. Nie mówimy że idziemy do ani lekarki. Dodajemy to tylko wtedy kiedy musimy, bo bez tego wypowiedź jest bez sensu (jak w podanym przykłądzie).
Ponownie, w innym językach słowiańskich tak się mówi, nikt tego nie postrzega jako coś dziwnego, po prostu nasze języki mają taką cechę, że są rodzaje gramatyczne.

Teraz rozumiem, po prostu tamta Twoja wypowiedź brzmiała, jakby to sam rzeczownik "pani" brzmiał infantylnie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87823910]Jakby się uprzeć, to ani prezydent ani premier, ani magister to też nie są nazwy zawodów
Dla mnie fizyczka i chemiczka brzmią całkowicie w porządku.
Tak samo, jak ekonomistka, lekarka, listonoszka, kucharka, siatkarka. W zasadzie nazwy specjalizacji lekarskich również mi nie przeszkadzają, taki mamy język, że musimy się trochę z tymi -ż- w temacie natrudzić, ale jeśli ktoś tak woli i chce się określać, to nie mam żadnego problemu z tym.[/QUOTE]

zawodów i profesji, niech Ci będzie laureatka nadal nie jest ani jednym ani drugim

no i też niekoniecznie. co jest lepszego w chirurżce, czego nie ma w chirurdze (chirurga)? albo w ginekolożce, czego nie ma w ginekolodze (ginekologa)? co z takimi feminatywami, które nie brzmią jak zdrobnienie, jest nie tak? wcale z tym 'ż' nie musimy się męczyć