Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XV

[Vilgefortz]

Napisane przez MariaFrancesca

Dzięki za kciuki. Nie wiem, może poczuła, że przegięła. Bałagan tu generalnie jest. Ciężko się pracuje w takim chaosie, gdzie wymagania z kosmosu na starcie; bez wdrożenia.
Daj znać czy udało Ci się coś wynegocjować.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Widocznie u Ciebie sami nie panują nad sytuacją, zdarzają się tacy szefowie, organizatorzy pracy. Też zależy od branży, są takie gdzie wszystko szybko się zmienia i różne pomysły nagle kiełkują. Później z tego rodzi się chaos. Dziękuję, że pytasz, dzisiaj powrócił szef i rozmowa przyniosła pozytywny skutek. Powinien być dosyć szybko nowy pracownik na ten zakres, a dodatkowo odciążyli mnie "spycholodzy" z najtrudniejszych decyzji. W sumie to ich dział, a ja miałem pomóc, a wyszło, że to do mnie trafiały wszystkie sprawy.

Napisane przez netya

Taa, u mnie to samo, najgorzej jak się nie ma opiekuna tak jak ja i jestem trochę sama sobie pozostawiona i z doskoku uczy mnie ktoś tego, a inny tamtego.

Mój opiekun z dodatkowych obowiązków w ogóle się zwolnił, więc teraz ważniacy przynoszą mi tylko pokreślone rzeczy, które źle napisałem opatrując to stosownym komentarzem. Jednak dzisiaj trochę zmiękli .
Co do tematu przewodniego, który tu wypłynął, uważam, że wszystko zależy od naszego nastawienie, kompetencji i umiejętności. Obserwacja znajomych bliższych, dalszych utwierdziła mnie w przekonaniu, że ludzie o wysokich kompetencjach, wykształceniu po prostu deficytowi fachowcy nie dbają o to, czy maja umowę na czas określony czy nie. Dbają tylko o stan bieżący swojego konta, niestety takich jest niewielu, a nawet jak są, to jak w przypadku jednego z najbliższych kolegów, gdy mu się powinęła noga, bo przeinwestował wolał udać się na bezpieczną przystań stałej pracy, z umową na czas nieokreślony. Z wiekiem maleje popyt na zysk, a rośnie popyt na święty spokój, nawet u osób które nigdy nie miały problemów ze znalezieniem pracy. Reasumując mój prosty, by nie powiedzieć prostacki chłopski wywód, umowa na czas niekreślony lub jakiś dłuższy czas, jest lepsza niż niepewność. Zawsze można się zwolnić, gdy się już nie wytrzymuje, za porozumieniem stron .

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

[1=1110060bd2fa2752dc53950 4bcb5246e1c314d18_5eaf4d1 1e849a;87633049]

"Satysfakcja", "poczucie spełnienia" to takie banały, którymi karmi się pracowników, żeby zostawali po godzinach i nie zmieniali pracy. Prawdziwą wartość mają natomiast: pensja, unormowane godziny pracy, dodatkowe ubezpieczenie zdrowotne. Wszystko inne to amway.[/QUOTE]
Dla mnie to nie są banały, a że te zwroty używane są do mydlenia oczu w celu przyciągnięcia ludzi, to inna sprawa. To się absolutnie nie kłóci z godziwą pensją, unormowanymi godzinami, i tak dalej.

[Kafkazmlekiem]

Napisane przez yes

od urodzenia w Łodzi czy się tam przeniosłaś? Jak Ci się mieszka?

Dziś mnie szef próbował przycisnąć do podpisania papierka, ja w międzyczasie poszłam do tej X z Zarządu ... no i ona mówi, ze rozmawiała z moim kierownikiem ale chce jeszcze porozmawiać z dyrektorem W związku z czym do jutra powinno się wyklarować. Szczerze? Odechciewa mi się już tego wszystkiego... Ale nie chcę mieć kolejnej pracy "na rok" w swoim życiorysie. Jednocześnie perspektywa zostania tutaj, gdzie widzę jakie przy awansach są podwyżki w ogóle mnie nie satysfakcjonuje.

Od urodzenia Dobrze mi się mieszka, lubię to miasto, ale niestety ostatnio jest przestój na rynku i możliwości się skurczyły, ale z tego co czytam, to poza Warszawą chyba wszędzie tak jest. Zresztą Warszawa mnie bardzo kusi.

Ale chciałam się pochwalić, że w czwartek mam rozmowę w dużej firmie, oby się udało

Szef dał Ci papier z niższą podwyżką jak rozumiem? Ciekawe, że prezeska nie ma decydującego zdania, tylko tak tu porozmawia z jednym, tam z drugim? Rozumiem, że musi mieć jakieś zdanie o Tobie, które opiera na podstawie informacji od Twoich przełożonych, ale jakoś tak to dziwnie.
Ja myślę, żebyś podpisała to na czym ostatecznie stanie i rozglądała się za czymś innym.

[yes]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;87633046]Ale tak to coraz częściej wygląda - nawet umowa na czas nieokreślony nie oznacza, że spędzisz gdzieś całe życie aż do emerytury.[/QUOTE]

Ja to wiem, nie związuję się z miejscami pracy. Praca to tylko praca. Dziś jest ta, jutro może być inna. Są rożne sytuacje w życiu.

Martwi mnie tylko ta częstotliwość zmian pracy w moim przypadku i odbioru tego przez potencjalnego pracodawcę...

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez yes

Martwi mnie tylko ta częstotliwość zmian pracy w moim przypadku i odbioru tego przez potencjalnego pracodawcę...

A po kiego grzyba Ty się przejmujesz, co sobie ktoś pomyśli? Dla chlebodawcy masz być użyteczna, w zależnosci od pełnionego stanowiska, reprezentatywna, umieć się odnaleźć w środowisku, w którym pracujesz, i tyle. Jednemu się spodobasz, innemu nie, nie jesteś zupą pomidorową. Poza tym ślubu z nim nie bierzesz.

[Kafkazmlekiem]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;87633121]A po kiego grzyba Ty się przejmujesz, co sobie ktoś pomyśli? Dla chlebodawcy masz być użyteczna, w zależnosci od pełnionego stanowiska, reprezentatywna, umieć się odnaleźć w środowisku, w którym pracujesz, i tyle. Jednemu się spodobasz, innemu nie, nie jesteś zupą pomidorową. Poza tym ślubu z nim nie bierzesz.[/QUOTE]

Bo dla pracodawcy taki "skoczek" może być mało atrakcyjny. Ledwo się czegoś nauczy, zainwestuje się w niego a on ucieka.
Już chyba kiedyś o tym była dyskusja.

Wcale się nie dziwię, że Yes martwi się rocznymi okresami zatrudnienia.

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez Kafkazmlekiem

Bo dla pracodawcy taki "skoczek" może być mało atrakcyjny. Ledwo się czegoś nauczy, zainwestuje się w niego a on ucieka.
Już chyba kiedyś o tym była dyskusja.

Wcale się nie dziwię, że Yes martwi się rocznymi okresami zatrudnienia.

To też pewnie zależy, dla kogo. Jak natrafi na takiego, który chętniej daje umowy-zlecenia, to taki skoczek może mu się spodobać.

[rudnika]

Jestem dzisiaj po 1 dniu w nowej pracy. Praca sama w sobie nie jest zla ale te kobiety 🤦☠♀️ momentami myślałam że przyszłam na impreze A nie do pracy . Do tego powiedziano mi że nie wiadomo jeszcze gdzie trafię więc w tym tygodniu mam chodzić na rano z jedna brygada A co dalej to się zobaczy. Obawiam się że będę takim skoczkiem trochę tu trochę tam.. A wszystko przez to że chciałam rozpocząć od rannej zmiany A przypadla mi popołudniowa ale jednak zgodzili się zamienić mi na rano A teraz wychodzi taki kwas ze nie ma dla mnie miejsca.. proponowałam że mogę iść na tą zmianę na która początkowo mnie zapisano ale kierownik stwierdził że nie... Obawiam się że czasem przez to długo tam nie zabawie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[stotek]

rudnika, ale co z nimi nie tak?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bonasera]

Napisane przez Kafkazmlekiem

Ale chciałam się pochwalić, że w czwartek mam rozmowę w dużej firmie, oby się udało

Powodzenia!


Ja dopiero chyba ochłonęłam po dzisiejszym zaproszeniu na rozmowę.
Cieszę się tym bardziej, że jest to firma, w którą celowałam najbardziej. Wiem, że samo zaproszenie na rozmowę wiosny nie czyni cieszy mnie jednak fakt, że jest jakiś pierwszy odzew, mimo, że wysłałam swoje CV bez ogłoszenia. No i generalnie najbardziej bałam się tego aplikowania do innego miasta, ale dziś odpowiedziałam zgodnie z prawdą, gdzie aktualnie mieszkam i pracuję i zdawało się, że nie miało to dla mojego rozmówcy żadnego znaczenia, bo jednak na tę rozmowę się umówiliśmy.

[Kafkazmlekiem]

Napisane przez bonasera

Powodzenia!


Ja dopiero chyba ochłonęłam po dzisiejszym zaproszeniu na rozmowę.
Cieszę się tym bardziej, że jest to firma, w którą celowałam najbardziej. Wiem, że samo zaproszenie na rozmowę wiosny nie czyni cieszy mnie jednak fakt, że jest jakiś pierwszy odzew, mimo, że wysłałam swoje CV bez ogłoszenia. No i generalnie najbardziej bałam się tego aplikowania do innego miasta, ale dziś odpowiedziałam zgodnie z prawdą, gdzie aktualnie mieszkam i pracuję i zdawało się, że nie miało to dla mojego rozmówcy żadnego znaczenia, bo jednak na tę rozmowę się umówiliśmy.

Dzięki Kochana

I trzymam za Ciebie kciuki gratulacje, że odezwali się bez ogłoszenia

[netya]

Napisane przez Kafkazmlekiem

netya bardzo to jest przykre, co piszesz czy ten obowiązek jest naprawdę taki ciężki i trudny? Początki takie bywają a potem przecież ogarniesz
Czemu się martwisz kwestią zastępstwa, ta koleżanka to jakaś wstrętna pinda?
Myślę, że powinnaś się rozglądać za czymś innym, wykonczysz się w tym miejscu, chyba że są szanse na poprawę..?

Dziś miałam pierwsze szkolenie z tego - nie było źle, babka która mnie uczy jest w porządku, ale jest tego trochę i zobaczymy jak będę sobie dawać radę. Merytorycznie nie jest to ciężkie, technicznie bardziej, trzeba być dokładnym na kompie w programach, wiedzieć co i jak.
Jak nie dam rady to szefowa niby ma plan b, ale wolałabym nie dać plamy, bo to już kompletnie mnie dobije.
Z zastępstwem jest tak, że w dniu w którym mnie nie ma, ktoś musi mnie zastąpić w tym co będę robić, a z działu potrafi to jedna bądź dwie osoby tylko, które muszą wyrazić zgodę na zastąpienie mnie i oczywiście wcześniej kierowniczka musi taką zgodę dać. Tego się obawiam, bo jednak mamy trochę planów i nie chciałabym powtórki z rozrywki, że będzie znowu z każdym wolnym problem.

Ja też jestem nerwowa mocno, szczególnie po zeszłym roku, podupadłam psychicznie, no i przejmuję się za bardzo takimi sprawami i tak to wygląda niestety. Zwolnić się nie mam co, bo nic nie mam innego, nawet teraz nie szukam, a umowa do końca lipca/sierpnia.
Ale nic to, ważne że urlop w maju mam przyklepany

Mieszkałam w Łodzi 3,5 roku, dobrze wspominam ten czas.

Napisane przez drzewosandalowe

Ja mam to samo, kompletny mętlik w głowie. Od studiów byłam ogólnie w jakichś 5 czy 6 firmach. Staże, praktyki, umowy zastępstwa. Ciągle czegoś szukam, ciągle nie wiem, czego chcę.

Ja już jestem po 30tce.
Mnie bardziej wykańcza ten brak stałości czyli chwila spokoju i znowu kołomyja z szukaniem pracy, non stop problem z urlopem, zaplanowanem czegoś, brak stabilności finansowej. Teraz też pracowałam 3 lata w jednym miejscu, zwolniłam się, wiedziałam, że idę na zastępstwo, bo wiadomo, dobre i to na 8 miesięcy, ale jednak wkurza mnie to że zaraz już będę musiała czegoś znowu szukać.

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;87632336]Stałości - rozumiem, ale właściwie po co? [/QUOTE]
Mnie brakuje spokoju, po prostu świętego spokoju, żeby znaleźć swoje miejsce, gdzie nie będę się non stop denerwować, wkurzać na wszystko. Chcę przychodzić do pracy, skoro już pracowac muszę, nie iść jak na ścięcie, mieć określone zadania codziennie, wykonać je i do domu. Fajnie jeszcze jakby ludzie byli spoko, skoro juz pewnie musiałabym z nimi pracować.

Napisane przez drzewosandalowe

Fajnie by było,ale ogólnie dla mnie praca = satysfakcja + możliwość utrzymania się, bez stresu, że za miesiąc czy 3 będę bez środków do życia...

O właśnie.

Napisane przez stotek

Oczywiście Maggie zaraz mi tu zarzucisz przykładami, że czasami zwalnia się matki czy osoby chore zaraz jak wrócą, że czasami mimo kończącej się umowy i choroby pracownika przedłuża się umowę i tak dalej... ale chodzi mi o to, że jednak są dość sensowne powody czemu dla tylu ludzi umowa na czas nieokreślony jest mokrym snem (m. in. dla mnie )

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No dla mnie przede wszystkim spokój o samo miejsce pracy na takiej umowie jest ważne.

Napisane przez Fufka

Problem polega na tym, że dla wielu ludzi znalezienie takiego miejsca jest trudne, lub niemożliwe ale za coś trzeba w tym czasie żyć, bo znalezienia idealnego miejsca pracy może zająć lata, a można go nigdy nie znaleźć. A co z tym czasem, który był pomiędzy? Z miejsc toksycznych należy uciekać, ale pomiędzy ideałem a totalną masakrą jest cały odcień szarości. Większości ludzi nie stać na to by nie musieli pracować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Smutna prawda.


[1=1110060bd2fa2752dc53950 4bcb5246e1c314d18_5eaf4d1 1e849a;87633049] Praca nie powinna być straszna. Ale oczekiwać nie wiem czego nie ma sensu, bo obecne firmy raczej takich wysokich wymagań nie spełnią. Lepiej więc być realistycznym: dobra kasa, nienienawidzone zajęcie, normalny szef, normalne godziny pracy.

Ja teraz miałam do wyboru: nudna praca i dobra płaca albo ciekawa praca i połowa wynagrodzenia. Wybrałam wynagrodzenie. To naprawdę jedna z niewielu rzeczy, których można być pewnym podpisując umowę o pracę. Wszystko inne to zazwyczaj puste obietnice.[/QUOTE]
Zgadzam się. Pewnie wybrałabym podobnie.

Napisane przez Kafkazmlekiem

Ale chciałam się pochwalić, że w czwartek mam rozmowę w dużej firmie, oby się udało

Trzymam kciuki!

[1110060bd2fa2752dc539504bcb5246e1c314d18_5eaf4d11e849a]

Dziewczyny, czy wyrejestrowując się z Urzędu Pracy trzeba dostarczyć umowę o pracę?

Pytam, bo internet twierdzi, że nie, że wystarczy oświadczenie. A mi kobieta kazała przysłać umowę. Z powodów ochrony danych osobowych niechętnie bym to robiła.

[Kafkazmlekiem]

[1=1110060bd2fa2752dc53950 4bcb5246e1c314d18_5eaf4d1 1e849a;87633863]Dziewczyny, czy wyrejestrowując się z Urzędu Pracy trzeba dostarczyć umowę o pracę?

Pytam, bo internet twierdzi, że nie, że wystarczy oświadczenie. A mi kobieta kazała przysłać umowę. Z powodów ochrony danych osobowych niechętnie bym to robiła.[/QUOTE]

U mnie wymagali kopii umowy. Nawet na stronie urzędu w zakładce o wyrejestrowaniu jest o tym mowa.
Może możesz na skanie zaciemnić dane osobowe? Ale nie wiem co miałabyś zaciemnić, oni potrzebują chyba pełnej nazwy pracodawcy i Twoje dane, żeby podpiąć papier pod Ciebie w systemie.

[1110060bd2fa2752dc539504bcb5246e1c314d18_5eaf4d11e849a]

Napisane przez Kafkazmlekiem

U mnie wymagali kopii umowy. Nawet na stronie urzędu w zakładce o wyrejestrowaniu jest o tym mowa.
Może możesz na skanie zaciemnić dane osobowe? Ale nie wiem co miałabyś zaciemnić, oni potrzebują chyba pełnej nazwy pracodawcy i Twoje dane, żeby podpiąć papier pod Ciebie w systemie.

Zarobki. Pochodzę z małego miasteczka, gdzie ludzie się znają na wzajem i każdy ma znajomego albo rodzinę w Urzędzie Pracy i nie chcę, żeby całe miasto plotkowało, ile zarabiam.

[Kafkazmlekiem]

[1=1110060bd2fa2752dc53950 4bcb5246e1c314d18_5eaf4d1 1e849a;87633882]Zarobki. Pochodzę z małego miasteczka, gdzie ludzie się znają na wzajem i każdy ma znajomego albo rodzinę w Urzędzie Pracy i nie chcę, żeby całe miasto plotkowało, ile zarabiam.[/QUOTE]

Rozumiem, to chyba urząd nie powinno obchodzić, więc chyba możesz zaciemnić

[lioele]

Napisane przez Vilgefortz

Oczywiście, mój błąd. Przepraszam, co nie zmienia faktu, że do 17 lutego br. pracodawca ma obowiązek zgłosić Cię do ZUS.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To teraz właściwie wg Was mam jeszcze ubezpieczenie? Skoro pracodawca nie zgłosił mnie do ZUS, a wg moich wyliczeń mam jeszcze ubezpieczenie z okresu ochronnego z urzędu pracy do 6.03, czyli do piątku.
Jutro jadę na badania i w piątek wiec na dniach normalna umowa o prace.
Wiem najprościej byłoby przejechać się do ZUS, ale jest do 15 a ja do 15 tez pracuje


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Vilgefortz]

Napisane przez lioele

To teraz właściwie wg Was mam jeszcze ubezpieczenie? Skoro pracodawca nie zgłosił mnie do ZUS, a wg moich wyliczeń mam jeszcze ubezpieczenie z okresu ochronnego z urzędu pracy do 6.03, czyli do piątku.
Jutro jadę na badania i w piątek wiec na dniach normalna umowa o prace.
Wiem najprościej byłoby przejechać się do ZUS, ale jest do 15 a ja do 15 tez pracuje


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mogę się mylić, ale masz tak samo 7 dni na powiadomienie UP , że Twoja sytuacja się zmieniła. W tym przypadku jest to podjęcie zatrudnienia. Wtedy opłacenie składek jest obowiązkiem Twojego nowego pracodawcy. Okres ochronny nie ma z tym nic wspólnego, zmienił się Twój status. Nie bój się, ZUS się upomni o zaległe składki . Dowie się z UP, że od 10 lutego zmieniłaś status na osobę pracującą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[drzewosandalowe]

Napisane przez andra

Maggie, kolejny raz jak to widzę, myślę że gdybyś tu tak długo nie pisała - wzięłabym Cię za TROLA.
O ile kojarzę to rodzice cię utrzymują do tej pory, a ty po różnych przygodach osiadłaś w domu i obecnie szanujesz swoje zdrowie? I to nie na wsi, a w Bielsku, dość bogatym w pracę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A ja o wiele bardziej bym wolała być na utrzymaniu rodziców, jeśli nie byłoby to dla nich problemem, niż szarpać się z kolejnymi pracami...

[lioele]

Napisane przez Vilgefortz

Mogę się mylić, ale masz tak samo 7 dni na powiadomienie UP , że Twoja sytuacja się zmieniła. W tym przypadku jest to podjęcie zatrudnienia. Wtedy opłacenie składek jest obowiązkiem Twojego nowego pracodawcy. Okres ochronny nie ma z tym nic wspólnego, zmienił się Twój status. Nie bój się, ZUS się upomni o zaległe składki . Dowie się z UP, że od 10 lutego zmieniłaś status na osobę pracującą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale w UP byłam 7lutego, czyli te 3 dni przed podjęciem pracy i zgłosiłam fakt, ze zaczynam prace od poniedziałku, tj. 10.02 i wypełniłam oświadczenie.
Czyli wychodzi na to, ze jestem bez ubezpieczenia teraz :/


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[drzewosandalowe]

Napisane przez netya

Ja już jestem po 30tce.
Mnie bardziej wykańcza ten brak stałości czyli chwila spokoju i znowu kołomyja z szukaniem pracy, non stop problem z urlopem, zaplanowanem czegoś, brak stabilności finansowej. Teraz też pracowałam 3 lata w jednym miejscu, zwolniłam się, wiedziałam, że idę na zastępstwo, bo wiadomo, dobre i to na 8 miesięcy, ale jednak wkurza mnie to że zaraz już będę musiała czegoś znowu szukać.


Mnie brakuje spokoju, po prostu świętego spokoju, żeby znaleźć swoje miejsce, gdzie nie będę się non stop denerwować, wkurzać na wszystko. Chcę przychodzić do pracy, skoro już pracowac muszę, nie iść jak na ścięcie, mieć określone zadania codziennie, wykonać je i do domu. Fajnie jeszcze jakby ludzie byli spoko, skoro juz pewnie musiałabym z nimi pracować.

Tak, mocno męczy. I nie chodzi o fakt np. posiadania dzieci. Zwyczajnie chciałabym mieć swój kąt, albo chociaż nie stresować się brakiem środków na opłacenie rachunków. Niby mam jeszcze kilka miesięcy,ale w głowie znowu siedzi myśl "MOŻLIWE, że zostaniesz bez kasy". Mimo całej energii, jaką wkładam w nie myślenie o tym, to gdzieś tam się kołacze
I kolejne rozmowy o pracę, płaszczenie się przed kolejnymi ewentualnymi pracodawcami...

[Vilgefortz]

Napisane przez lioele

Ale w UP byłam 7lutego, czyli te 3 dni przed podjęciem pracy i zgłosiłam fakt, ze zaczynam prace od poniedziałku, tj. 10.02 i wypełniłam oświadczenie.
Czyli wychodzi na to, ze jestem bez ubezpieczenia teraz :/


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie wiem, skoro byłaś w UP to jesteś wporządku. ZUS o swoje się upomni, prędzej czy później . Pracodawca za ten brakujący okres będzie musiał zapłacić. Najlepiej dopytaj się w Twojej nowej firmie czy Cię zgłosili do ZUS.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lioele]

Napisane przez Vilgefortz

Nie wiem, skoro byłaś w UP to jesteś wporządku. ZUS o swoje się upomni, prędzej czy później . Pracodawca za ten brakujący okres będzie musiał zapłacić. Najlepiej dopytaj się w Twojej nowej firmie czy Cię zgłosili do ZUS.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Vilgefortz napisałam PW


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[drzewosandalowe]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;87632607]Też tak kiedys myślałam i to okazało się być zgubne. Dlaczego? Bo w ten sposób na dłuższą metę stajesz się mentalnym niewolnikiem: "jestem potrzebna, a więc jestem użyteczna, a kiedy jestem użyteczna, to jestem wartościowa; jak przestaję być użyteczna, to przestaję być wartościowa". Można wręcz powiedzieć, że się przejechałam na tym jak Zabłocki na mydle. Nie myśl w ten sposób, bo za każdym razem, jak przestaniesz być potrzebna w firmie i Cię zwolnią lub nie przedłużą umowy, to zaczniesz się czuć nikim.[/QUOTE]

Ktoś mi powiedział, że mam nierealne oczekiwania względem pracy. Wiem, że cukierkowo nie jest i wszędzie są jakieś problemy,ale mam kilka wymagań - chciałabym robić to, co mnie interesuje, max 3/4 etatu, nie więcej, wynagrodzenie adekwatne do stanowiska i wymiaru etatu, blisko miejsca zamieszkania, no i najlepiej z dala od zarządu/kierownictwa (bo im wyżej tym za dużo się wie i nie jest to fajne ), i wolne weekendy (w obecnej pracy mam pracujące weekendy - do odebrania na tygodniu,ale co z tego, jak nie można sobie nic zaplanować w weekend).
Może to AŻ za duże wymagania? Nie wiem...

[niemanicka]

Napisane przez lioele

To teraz właściwie wg Was mam jeszcze ubezpieczenie? Skoro pracodawca nie zgłosił mnie do ZUS, a wg moich wyliczeń mam jeszcze ubezpieczenie z okresu ochronnego z urzędu pracy do 6.03, czyli do piątku.
Jutro jadę na badania i w piątek wiec na dniach normalna umowa o prace.
Wiem najprościej byłoby przejechać się do ZUS, ale jest do 15 a ja do 15 tez pracuje


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wystarczy sprawdzic swój status i składki w internecie na stronie zusu

[siabra]

hej powiedzcie mi, czy jak jestem na 3 miesięcznym okresie wypowiedzenia to moge jeszcze dostać zaświadczenie o zatrudnieniu, czy już jestem jako niezatrudniona?

[stotek]

Napisane przez siabra

hej powiedzcie mi, czy jak jestem na 3 miesięcznym okresie wypowiedzenia to moge jeszcze dostać zaświadczenie o zatrudnieniu, czy już jestem jako niezatrudniona?

Nadal jesteś zatrudniona, ale przebywasz na okresie wypowiedzenia. Coś takiego, taka informacja, znajdzie się w tym zaświadczeniu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[siabra]

Napisane przez stotek

Nadal jesteś zatrudniona, ale przebywasz na okresie wypowiedzenia. Coś takiego, taka informacja, znajdzie się w tym zaświadczeniu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

ok dzięki za inf

[Amazoniak]

Ja wysłałam do UP po prostu prośbę o wyrejestrowanie pocztą z potwierdzeniem nadania bez umowy mimo, że też mi mówiły że trzeba umowę wysłać. I normalnie mnie wyrejestrowaly bez dodatkowych problemów. Poczta dostałam od nich info o wyrejestrowaniu.

---------- Dopisano o 13:17 ---------- Poprzedni post napisano o 13:15 ----------

Zresztą to jest nasza prywatna sprawa ile zarabiamy i nie widzę powodu, żeby się z tego tlumaczyc w UP

[stotek]

Ja również nie zalaczalam do UP swojej umowy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz