Odpieluszkowe Zapalenie Mózgu cz. III

[Czarna2000]

Z tymi zgodami to się nie dziwię. Ludzie mają teraz tak nawalone we łbach, że przedszkola zwyczajnie chcę się zabezpieczyć. Zgoda na przytulanie brzmi groteskowo, ale jakbym miała być przedszkolanką oskarżoną o molestowanie to chyba wybieram pozbierać karteczki.

[201606270916]

Jest

[201607211025]

Napisane przez Krolowa Julianna

Youtube pełen jest suchych szamponów, pomalowanych ale brudnych paznokci i pełnego makijażu robionego godzinę przy tłustych jakby niemytych od tygodnia włosach. Nie dziwię się że dzieci mają wszy, coraz więcej będzie mieć i to nie tylko wszy - mistrze higieny z internetu wychowują pokolenie które będzie kiedyś to powielać na własnych dzieciach

Taak, u kuzynki, którą rządzą dzieci panuje taki schemat: Michałek nie chce się myć i spazmuje---> Michałek nie musi się myć. Uwielbiam też komentarze typu ,,brudne dzieci to szczęśliwe dzieci", kiedy wcale nie chodzi o dziecko brudne po zabawie, tylko smolucha, który nawet rąk nie umyje do jedzenia. Dzieciak ma 7 lat, obce osoby mówią mu, że ma umyć ręce, a ten odwala bunt, jakby mu kazali się Pana Tadeusza uczyć.

[201703061049]

Napisane przez beautyq

Taak, u kuzynki, którą rządzą dzieci panuje taki schemat: Michałek nie chce się myć i spazmuje---> Michałek nie musi się myć. Uwielbiam też komentarze typu ,,brudne dzieci to szczęśliwe dzieci", kiedy wcale nie chodzi o dziecko brudne po zabawie, tylko smolucha, który nawet rąk nie umyje do jedzenia. Dzieciak ma 7 lat, obce osoby mówią mu, że ma umyć ręce, a ten odwala bunt, jakby mu kazali się Pana Tadeusza uczyć.

Oj, dadzą nam te Brajanki popalić kiedyś...

[MonnieB]

Siedzę na poczekalni w przychodni, od 18:30. Już godzinę bo lekarz jest trochę spóźniony. Bachor ok 3 lat drze się już całą godzinę, wydaje różne dźwięki, tarza się po podłodze, biega w kółko po całej poczekalni. Rodzice zero reakcji, wreszcie dzieciak przybiegl do mnie i uderzył mnie w uda parę razy. Wkurzylam się, z jakiej okazji jakieś obce dziecko ma mnie dotykać. Matka nic, dopiero jak zapytałam czy może okielznac swoje dziecko to go zabrała.

Chyba na prawdę odechciewa mi się mieć dzieci, nie mam cierpliwości.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[201607111040]

Napisane przez beautyq

No niestety. Kuzyn przyniósł do podpisania zgodę przedszkola, czy pani będzie mogła go np. przytulić kiedy będzie płakał.

Przezorny uberzpieczony. Ja sie nie dziwie. Slyszalam o przypadku ze ksiadz dziecko w kosciele podczas mszy poblogoslawil (w sensie ze go po glowie poglaskal) to rodzice go o molestowanie oskazyli

[201703061049]

Miałam w szkole taką sytuację, zaraz na początku, że miałam gdzieś zaprowadzić chłopaczka, mieliśmy skręcić w lewo, on poszedł w prawo, więc odruchowo wyciągęłam rękę, żeby go pokierować - podniósł raban na całą szkołę, że go dotykam. Byłam przerażona i od tamtej pory ręce przy sobie.

[201604250941]

Ja ostatnio natrafiłam na straszny mur na korepetycjach, do przebicia, ale straszny w swojej naturze. Dziecko nie bedzie się uczyć, bo mama powiedziała, ze w życiu trzeba być szczęśliwym i nie można się zmuszac do robienia rzeczy, których nie chcemy. A jesteśmy na etapie nauki odejmowania.

[201607211025]

Napisane przez candycotton

Ja ostatnio natrafiłam na straszny mur na korepetycjach, do przebicia, ale straszny w swojej naturze. Dziecko nie bedzie się uczyć, bo mama powiedziała, ze w życiu trzeba być szczęśliwym i nie można się zmuszac do robienia rzeczy, których nie chcemy. A jesteśmy na etapie nauki odejmowania.

Spoko, niech dalej tak robią i na większą skalę, to może dzieciak dojdzie do wniosku, że wcale nie trzeba chodzić do pracy, szkoły, lekarza, nie trzeba sprzątać i gotować, bo przecież go to unieszczęśliwia.

[funk_you]

Również udzielam korepetycji, spotykam się z 5 osobami, w tym z dwoma braćmi w wieku szkolnym - są w pierwszej i drugiej klasie. Dom jest dziwny, dzieci są zaniedbane, mama w czwartej ciąży pali fajki. Co do dzieci, nie potrafią czytać i pisać. O ile ten starszy jeszcze literki jako tako zna, niektórych nie rozpoznaje, nie potrafi podać słowa na daną literę. Widać, że rodzice nigdy z nimi nie oglądali książeczek, nie pokazywali im świata. Ten młodszy to awanturnik jakich mało, miała miejsce podobna sytuacja do twojej candy. Dzieciak wpieprzał loda, ja miałam czekać aż on zje żeby zacząć korki, matka zabrała mu tego rożka, obiecywał w nagrodę dwa inne lody już po korkach, ale panicz zrobił dziką awanturę. Rodzice pozwalają im na dużo, dzieciak w połowie zaczyna płakać, bo musi pisać literki. Przychodzi tatuś i mówi: nie płacz Krystianku, za tydzień będziesz miał krócej zajęcia a Sebastian będzie siedział dłużej. Cholera mnie strzela, ciekawe czy w szkole też płacze, że musi siedzieć przez 45 minut na lekcjach. Jak ten dzieciak ma się nauczyć czegokolwiek skoro rodzice zamiast go przycisnąć to gadają, że następnym razem będzie krócej się uczył. Między jednymi korkami a drugimi nic z nimi nie robią.

[201604250941]

Napisane przez beautyq

Spoko, niech dalej tak robią i na większą skalę, to może dzieciak dojdzie do wniosku, że wcale nie trzeba chodzić do pracy, szkoły, lekarza, nie trzeba sprzątać i gotować, bo przecież go to unieszczęśliwia.

On konczy trzecia klase, a nie moze poprawnie odejmowac do 10, a juz powinien miec obryta tabliczke.

[201607211025]

Napisane przez candycotton

On konczy trzecia klase, a nie moze poprawnie odejmowac do 10, a juz powinien miec obryta tabliczke.

[figa84]

Napisane przez candycotton

On konczy trzecia klase, a nie moze poprawnie odejmowac do 10, a juz powinien miec obryta tabliczke.

Jakim cudem doszedł do 3? Przecież to program 1 klasy dla 6 latkow...

[201604250941]

Napisane przez figa84

Jakim cudem doszedł do 3? Przecież to program 1 klasy dla 6 latkow...

Taktyka siedzenia w ostatniej lawce.

[201803111829]

Ja do 1-6 chodziłam z chłopcem upośledzonym, miał problemy z mówieniem (miał na imię Szczepan, przedstawiał się Scepan), wielkie problemy z pisaniem i czytaniem (w 6 klasie czytał "by a by cy i a - babcia. Ly u by i - lubi. Py i ci - pić. babcia lubi pić". przez 45 minut każdej lekcji pisał tylko dwa słowa "lekcja" i "temat". W domu resztę pisała mu mama. Nie był jakoś głęboko upośledzony, na chwilę obecną myślę, że nikt z nim nigdy nie ćwiczył ani czytania ani pisania.

[figa84]

Napisane przez candycotton

Taktyka siedzenia w ostatniej lawce.

Ławka ławka, ale jeszcze sprawdziany są.... Tak czy siak nawet jak go puszcza do 4 klasy, to tam już sobie nie poradzi.... Rodzice to Janusze level hard....
A swoją drogą w moim mieście kiedyś była podstawową szkoła specjalna dla dzieci, które sobie nie radzą. Wsiadam kiedyś do autobusu i jadą 2 babcie z 3 wnukow do szkoły (dzieci na oko klasy 2-3). I na cały autobus jedna biadoli "a jakie te dzieci biedne, tak je męczą w tej szkole. Po co oni ich matematyki uczą, przecież to się im do niczego nie przyda".
Myślę, że u nich w domu mogło być podobnie....

[funk_you]

Napisane przez candycotton

On konczy trzecia klase, a nie moze poprawnie odejmowac do 10, a juz powinien miec obryta tabliczke.

To już dramat, ale te moje młoty co nie znają literek są tylko jeden schodek na podium niżej chyba. Ten młodszy ma napisane drukowanymi literami mazakiem na piórniku swoje imię i nazwisko i tak bezmyślnie je przepisuje. Jak oni radzą sobie w szkole dalej nie wiem, w klasach 1-3 są już proste dyktanda że słuchu z tego co pamiętam.

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

Napisane przez funk_you

... Jak ten dzieciak ma się nauczyć czegokolwiek skoro rodzice zamiast go przycisnąć to gadają, że następnym razem będzie krócej się uczył. Między jednymi korkami a drugimi nic z nimi nie robią.

brak cierpliwości, zdolności pedagogicznych ...

ja nie umiem uczyć, ani swoich dzieci, ani kolegów na studiach,
na studiach kolegom "pomagałam" zrozumieć chemię, fizykę, statystykę
żaden nie zrozumiał, a znów ja nie mogłam pojąć jak można nie umieć uzupełniać redoksów

przy moim dziecku i angielskim też wymiękam, ile razy można tłumaczyć co znaczy I am ?

[funk_you]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;59110176]brak cierpliwości, zdolności pedagogicznych ...

ja nie umiem uczyć, ani swoich dzieci, ani kolegów na studiach,
na studiach kolegom "pomagałam" zrozumieć chemię, fizykę, statystykę
żaden nie zrozumiał, a znów ja nie mogłam pojąć jak można nie umieć uzupełniać redoksów

przy moim dziecku i angielskim też wymiękam, ile razy można tłumaczyć co znaczy I am ?[/QUOTE]

Chyba to nie to w ich przypadku. Raczej rodzice są zajęci wszystkim innym niż dziećmi. Są zaniedbane, mają wadę wymowy. Czytamy alfabet on zamiast z czyta sz,ś żaba to u niego szaba, siaba? Cycki opadają i ta matka w widocznej ciąży bez żenada paląca fajki w czasie rozmowy ze mną.

[201604250941]

Napisane przez figa84

Ławka ławka, ale jeszcze sprawdziany są.... Tak czy siak nawet jak go puszcza do 4 klasy, to tam już sobie nie poradzi.... Rodzice to Janusze level hard....
A swoją drogą w moim mieście kiedyś była podstawową szkoła specjalna dla dzieci, które sobie nie radzą. Wsiadam kiedyś do autobusu i jadą 2 babcie z 3 wnukow do szkoły (dzieci na oko klasy 2-3). I na cały autobus jedna biadoli "a jakie te dzieci biedne, tak je męczą w tej szkole. Po co oni ich matematyki uczą, przecież to się im do niczego nie przyda".
Myślę, że u nich w domu mogło być podobnie....

Wiesz, ja go wyprowadzam powoli, ale ja musze z nim ogarnac 3 lata zaleglosci ;/ a mam przed soba sciane w postaci nierozumienia idei dyscypliny, bo sie z nia pierwszy raz spotyka. W domu akurat typowa sytuacja po rozwodzie, tatus jak juz ma swoj czas to rozpuszcza, a matka sobie rekompensuje niepowodzenie zyciowe przelewaniem milosci na dziecko. Jak sie za niego wezmie to zaraz jest wiesz, argument, ze bo tata i ciocia to sa lepsi, takze sie tak akurat na niej nie chce wyzywac, bo nie ma lekko, ale takiej wrecz coachowskiej afirmacji to nie tlumaczy.

[diabliczka66]

Napisane przez funk_you

To już dramat, ale te moje młoty co nie znają literek są tylko jeden schodek na podium niżej chyba. Ten młodszy ma napisane drukowanymi literami mazakiem na piórniku swoje imię i nazwisko i tak bezmyślnie je przepisuje. Jak oni radzą sobie w szkole dalej nie wiem, w klasach 1-3 są już proste dyktanda że słuchu z tego co pamiętam.

Nie takie proste. Bo pod koniec 1 klasy juz takie dosyć poważne u nas były.


Lo maskaraa

notatnik

[201604250941]

A pismo to swoja droga, nie do konca rozumiem tego pomyslu, ze dziecko pisze w 3 linie i 3 kratki, a potem ma przeskoczyc nagle na jedna linie i jedna kratke bez przygotowania, na koniec 3 klasy mogliby troche juz to cwiczyc. Wiec juz zaczelam sobie wdrazac pisanie w jednej kratke jako cos na plusa, ekstra nagroda jak nie rozwali wyrazu na pol strony.

[diabliczka66]

Napisane przez candycotton

A pismo to swoja droga, nie do konca rozumiem tego pomyslu, ze dziecko pisze w 3 linie i 3 kratki, a potem ma przeskoczyc nagle na jedna linie i jedna kratke bez przygotowania, na koniec 3 klasy mogliby troche juz to cwiczyc. Wiec juz zaczelam sobie wdrazac pisanie w jednej kratke jako cos na plusa, ekstra nagroda jak nie rozwali wyrazu na pol strony.

W normalnej szkole uczą tego od drugiego semestru 3 klasy ;p Gorzej jak dziecko ma na to wy☠☠☠ane. Bo na tym właśnie etapie mam wrażenie kształtuje się pismo. Ja nadal za duże litery pisze

notatnik

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

Napisane przez candycotton

A pismo to swoja droga, nie do konca rozumiem tego pomyslu, ze dziecko pisze w 3 linie i 3 kratki, a potem ma przeskoczyc nagle na jedna linie i jedna kratke bez przygotowania, na koniec 3 klasy mogliby troche juz to cwiczyc. Wiec juz zaczelam sobie wdrazac pisanie w jednej kratke jako cos na plusa, ekstra nagroda jak nie rozwali wyrazu na pol strony.

dziewczyny, wy ogóle znacie możliwości dzieci w tym wieku ?

ja jednak nie,
i moje wymagania co do wypracowań i estetyki zeszytu są wygórowanie

wypracowanie, które ja bez sprawdzania wywaliłabym do kosza nauczyciel ocenia na 4 +

ostatnio syn, 4 klasa, zostawił mi karteczkę: jestem na kułku plastycznym, wrucę ok 15

kończąc 3 klasę był w pierwszej czwórce, list gratulacyjny dostałam

zeszyt do polskiego ma w jedną linię, ale w historii i matematyce pisze w dwóch kratkach

[diabliczka66]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;59116216]dziewczyny, wy ogóle znacie możliwości dzieci w tym wieku ?

ja jednak nie,
i moje wymagania co do wypracowań i estetyki zeszytu są wygórowanie

wypracowanie, które ja bez sprawdzania wywaliłabym do kosza nauczyciel ocenia na 4 +

ostatnio syn, 4 klasa, zostawił mi karteczkę: jestem na kułku plastycznym, wrucę ok 15

kończąc 3 klasę był w pierwszej czwórce, list gratulacyjny dostałam

zeszyt do polskiego ma w jedną linię, ale w historii i matematyce pisze w dwóch kratkach[/QUOTE]
Bo myśmy się wychował w innych realiach. Gdzie sprawdzano zeszyty, robiono dyktanda i tabliczkę mnożenia. Kiedyś nie uczono pod testy tylko żeby mieć wiedzę. Teraz to jest tylko i wyłącznie kombinatorstwo.
Zresztą teraz rodzice dzieci 1-3 nie przywiązują często uwagi do tego co dzieciak robi bo wiedzą że i tak pójdzie dalej. Za dużo nauczyciel ma roboty papierowej jak nieprzepusci na tym etapie wiec rodzice to wykorzystują.

notatnik

[201606270916]

Napisane przez figa84

Ławka ławka, ale jeszcze sprawdziany są.... Tak czy siak nawet jak go puszcza do 4 klasy, to tam już sobie nie poradzi.... Rodzice to Janusze level hard....
A swoją drogą w moim mieście kiedyś była podstawową szkoła specjalna dla dzieci, które sobie nie radzą. Wsiadam kiedyś do autobusu i jadą 2 babcie z 3 wnukow do szkoły (dzieci na oko klasy 2-3). I na cały autobus jedna biadoli "a jakie te dzieci biedne, tak je męczą w tej szkole. Po co oni ich matematyki uczą, przecież to się im do niczego nie przyda".
Myślę, że u nich w domu mogło być podobnie....

A czasem nie jest tak że w 1-3 rodzic może się nie zgodzić na powtarzanie klasy?

[diabliczka66]

Napisane przez Krolowa Julianna

A czasem nie jest tak że w 1-3 rodzic może się nie zgodzić na powtarzanie klasy?

Dokładnie tak.

notatnik

[figa84]

Napisane przez Krolowa Julianna

A czasem nie jest tak że w 1-3 rodzic może się nie zgodzić na powtarzanie klasy?

To było lata temu, nie wiem czy była taka możliwość, wiem że dzieci przepadaly. A czy teraz może się nie zgodzić to nie wiem, teraz sam może zdecydować, żeby dziecko zostawić

[201604250941]

Napisane przez diabliczka66

W normalnej szkole uczą tego od drugiego semestru 3 klasy ;p Gorzej jak dziecko ma na to wy☠☠☠ane. Bo na tym właśnie etapie mam wrażenie kształtuje się pismo. Ja nadal za duże litery pisze

notatnik

Ale chyba zwykle to jest cos w nagrode, dla dziewczynek, ktore ladnie pisza, to ojej, pani pozwolila. Chlopcy tego zaszczytu za czesto nie otrzymuja z tego, co widze.

[diabliczka66]

Napisane przez candycotton

Ale chyba zwykle to jest cos w nagrode, dla dziewczynek, ktore ladnie pisza, to ojej, pani pozwolila. Chlopcy tego zaszczytu za czesto nie otrzymuja z tego, co widze.

Ale to tak samo stopniowo jak z przejściem z ołówka na długopis . Chociaż moim zdaniem powinni pisać odrazę normalnym długopisem a nie ołówek czy długopisem scieralnym.

notatnik