studia na dwóch kierunkach

[DEISSU]

Cześć Wam!
Piszę w dość nietypowej sprawie. Otóż złożyłem dzisiaj dokumenty na germanistykę w Łodzi, bo wiedziałem w sumie od zawsze, że chcę ją studiować. Sprawa komplikuje się jednak nieco, bo dostałem się również na drugi kierunek. W toku rekrutacji poinformowano mnie, że mogę podjąć się studiowania dwóch kierunków jednocześnie, jeśli oczywiście dam radę. Jeżeli chodzi o naukę, to jestem przekonany, że poradzę sobie bez problemu. Pojawia się on dopiero wtedy, kiedy myślę o indywidualnej organizacji studiów. Wychowawczyni w liceum nastraszyła nas, że na zajęciach można nie być co najwyżej raz, a później się wylatuje. Nie wiem, czy jest to prawda i jak w takim razie należy załatwić tę organizację, skoro na samym początku jeszcze jej nie będę miał. Dane zajęcia na pewno będą mi się pokrywały i przecież nie dam rady być w dwóch miejscach jednocześnie dopóki nie ustalę z wykładowcami szczegółów odnośnie do zaliczeń i nadrabiania materiału. Z góry bardzo dziękuję za wszelkie komentarze, wskazówki i odpowiedzi. Jestem zielony i przerażony, bo muszę do soboty podjąć decyzję czy złożyć papiery na drugi kierunek, czy też nie.

[casus_belli]

Zależy jaki jest ten drugi kierunek, ale tak ogólnie to na pierwszym roku raczej IOSa nie dają, a nieobecności na praktycznej nauce języka nie wchodzą w grę i tu na 90% nic nie załatwisz.
Na Twoim miejscu jednak nie porywałabym się na dwa kierunki od pierwszego roku, bo teraz Ci się wydaje, że dasz radę, a w praktyce wychodzą różne kwiatki.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Filo od razu z drugim kierunkiem nie przejdzie. Będzie coś kosztem czegoś. Na trzecim roku już tak, baaaaardzo ewentualnie może na drugim.

[DEISSU]

No cóż, nie chciałem się przechwalać, ale w takim razie przedstawię sytuację w pełni, bo może to coś zmieni w Państwa oczach.
Otóż już w gimnazjum zakochałem się bezpowrotnie w niemieckim. Już wtedy zrobiłem sobie certyfikat B1 z niemieckiego. Następnie wybrałem się do klasy dwujęzycznej z językiem niemieckim (rozszerzenia mat-geo). W liceum zdałem egzamin DSD II na poziomie C1 i zostałem finalistą OOJN. Obecnie potrafię porozumieć się z Niemcami na naprawdę dobrym poziomie, a studia germanistyczne robię po to, żeby udokumentować moją pasję, nie wyobrażam sobie nie zdobyć kwalifikacji w czymś, co kocham robić. Od dziecka chciałem być nauczycielem i mimo że być może w tej chwili nie chcę nim być, to nie wiem, czy kiedyś do tego nie powrócę. Dlatego chcę zrobić uprawnienia dopóki jestem młody, zwłaszcza że tak naprawdę zrobię to z czystą przyjemnością. Od pewnego czasu zacząłem pomagać znajomemu w niemieckim (nieważne), ważne jest to, że miał on również problemy z matematyką (gimnazjum). Jako że byłem na rozszerzeniu z matematyki i dawałem sobie dość dobrze radę, to zaoferowałem się i zacząłem pomagać mu również w matematyce. Opłaciło się to, bo obaj obserwowaliśmy skok jego wyników. Przy okazji zobaczyłem, jak dużą frajdę sprawia mi również matematyka. Na matematykę dostałem się również. Wczoraj złożyłem dokumenty na Wydziale Filologicznym UŁ. Miałem szczęście, bo dokumenty przyjmował ode mnie akurat wykładowca germanistyki i zapytałem, czy jest szansa dwóch kierunków, jak by to wyglądało itp. Kiedy po dokumentach rozpoznał moje osiągnięcia, to stwierdził sam, że pewnie na pierwszym roku będę się po prostu nudził. Wiem również, że z certyfikatem C1 zwalnia się studentów pierwszego roku z niektórych zajęć (np. gramatyka praktyczna). Nie chodzi tu o to, że mam wybujałe ambicje. Po prostu w takiej sytuacji nie chciałbym marnować roku i zająć się czymś jeszcze. To, że chcę studiować dwa kierunki (z rokiem przerwy czy bez niej) wiem na pewno. Nie wiem tylko czy rzeczywiście rozpocząć coś takiego od pierwszego roku, czy może odczekać rok, zobaczyć jak się studiuje i wtedy popłynąć. Z góry bardzo przepraszam, jeśli ta wiadomość wybrzmiała narcystycznie, ale chciałbym uzyskać Państwa opinie dot. mojego przypadku, a nie studiów na dwóch kierunkach ogólnie, bo jest to dla mnie wyjątkowo ważne. Bardzo dziękuję za wszystkie rady i opinie - zarówno te, które już są, jak i te, które, mam nadzieję, pojawią się jeszcze.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez DEISSU

Wiem również, że z certyfikatem C1 zwalnia się studentów pierwszego roku z niektórych zajęć (np. gramatyka praktyczna).Nie chodzi tu o to, że mam wybujałe ambicje. Po prostu w takiej sytuacji nie chciałbym marnować roku i zająć się czymś jeszcze.

Jesteś pewien? Wierzyć mi się nie chce.

Tu nie chodzi o marnowanie roku. Na porządnej filologii nie ma szansy, żebyś 'zmarnował' rok i się przenudził, bo filo to nie kurs językowy. Będziesz mieć od groma językoznawstwa, literaturoznawstwa i kulturoznawstwa. Jeśli chcesz faktycznie studiować (w sensie ścisłym, a nie tylko zaliczać przedmioty), to spokojnie będziesz mieć czas wypełniony po kokardę.

[DEISSU]

Jestem pewien. Mam znajomego na tym kierunku (po mojej szkole) i z samym certyfikatem był zwolniony z paru zajęć. Przecież ja sobie doskonale zdaję sprawę, że filologia to nie jest kurs językowy, zresztą bardzo dużo wiedzy krajoznawczej i trochę literaturoznawczej musiałem przyswoić z racji olimpiady. Nie ukrywam, że obszar lingwistyczny interesuje mnie najbardziej i absolutnie nie zamierzam zaniedbywać żadnej z tych dziedzin. Jednakże znam moje możliwości i przypuszczam, że dałbym radę studiować dwa kierunki, bo sporo zagadnień z germanistyki posiadłem już dotychczas mimochodem, a zarówno moi nauczyciele, jak i znajomi ze szkoły (na germie) sami mówią, że w stosunku do tego, czego uczyliśmy się w szkole (było tego naprawdę dużo, po 7 h tygodniowo - w tym native speaker) to jak dotychczas (któryś rok nawet na UWR (teoretycznie świetna germa)) nie nauczył ich niczego nowego. No oczywiście oprócz teorii z historii Niemiec, literatury i teorii z gramy opisowej (która akurat ciekawi mnie jak cholera). Książki po niemiecku czytałem też do olimpiady, no problem i teoria literatury spk. Nie przepadam jedynie za historią, no ale cóż, często jest tak, że coś lubi się bardziej, coś mniej. Rzadko wszystko do 100%.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

No to super, próbuj, przecież nikt Ci nie zabrania

Studiowanie w sensie ścisłym to nie tylko przedmioty do zaliczenia. To też sięganie ponad i wyżej - czytanie literatury uzupełniającej, zgłębianie na własną rękę zagadnień wykraczających poza to, co można przekazać na wykładach, udział w konferencjach i innych eventach naukowych.

Studiowałam inną popularną filo, język znałam znakomicie idąc na studia, a przez pięć lat ani przez chwilę się nie nudziłam.

Matematyka na studiach nie ma nic wspólnego z matmą na poziomie szkoły średniej - z tego chyba też sobie zdajesz sprawę.

Jeśli serio uważasz, że chcesz i dasz radę to wszystko udźwignąć, to próbuj, czemu nie.

[Calla_]

Mój kierunek sporo osób łączy z jakąś filo. Też o tym myślałam na 1 roku, bo bardzo mi zależy na języku, ale koniec końcu zdecydowałam, że nie będę ryzykować i pomyślę na magisterce.
Z doświadczenia moich znajomych wiem, że filo to pożera czas jak mało które studia. Co do zajęć to jeśli nawet nie dostaniesz indywidualnego toku studiów (na 1 roku faktycznie mało osób go dostaje), to wystarczy pozamieniać grupy i będzie okej. Musisz mieć jednak świadomość, że pewnie i tak będziesz opuszczał zajęcia neiobowiązkowe(do tej kategorii zaliczała się większość wykładów), więc wypadałoby mieć od kogoś notatki.