Dziwne wyrzuty sumienia

[kdqz1]

Czesc,

byl taki okres ze nie moglam znalezc pracy lub jak mialam jakas dorywcza to brakowalo by polaczyc koniec z koncem. Pewnego razu na zajeciach nauki plywania poznalam faceta w zwiazku z dwojka dzieci ale strasznie sie w nim zadurzylam. Jest bardzo przystojny, wysportowany - na basenie to widac. Ma swietny glos. Okazalo sie szybko ze swietnie nam sie rozmawia. Na poczatku na zajeciach - oboje najlepiej plywalismy i czesto czekalismy na reszte i jakos tak zaczelo sie od slowa do slowa. Pozniej umawialismy sie by po cwiczyc to co bylo na lekcjach. Rozmawialo sie z nim super. Jest bardzo empatyczny. W ogole nie okazywal mi nic wiecej. To ja parlam bo tak mi sie podobal, a szybko tez sie dowiedzialam, ze jest programista, ma wlsny dom, samochod, motocykl. Wszystko bez kredytow. A ja ledwo wiazalam koniec z koncem. Zaczelam go mimowolnie podrywac. On jak to wyczul, powiedzial mi wprost, ze jest w zwiaku i ma dwojke malych dzieci. Troche mnie to zbilo z tropu ale nadal staralam sie z nim spotykac , wspolnie cwiczyc i rozmawiac. Bardzo mi sie podobala jego empatia. Po jakims czasie stalismy sie troche przyjaciolmi, dowiedzialam sie o nim sporo wiecej. Okazalo sie, ze jego zwiazek mocno cierpi przez niedopasowanie temperamentow.
Raz na basen ubralam sie ekstra, umalowalam, nie zalozylam stanika. Wiedzialam ze on zawsze jest przed czasem i gdzie parkuje. "Przypadkiem" go spotkalam. Powiedzialam, ze zapomnialam czepka z domu i czy moze mnie podrzucic do domu po niego.
I stalo sie, przegapilismy lekcje. Penetrowal mnie 45 minut, pozniej rozmawialismy, mowil, ze dawno nie mial tak silnego wytrysku, ze uswiadomil sobie jak bardzo mu tego brakuje i po rozmowie
ponownie mnie wzial.
Powiedzial mi, ze nie moze mi dac zwiazku bo bardzo kocha swoje dzieci i jego kobieta pomimo, ze nie ma temperamentu to jest swietna kobieta. Nie chcialam go stracic wiec zaoferowalam, ze mu pomoge i zadbam o jego potrzeby, ktorych jego kobieta nie potrafi zadbac. On nie chcial, mowil, ze jednostronna relacja jest nie fer. To powiedzialam, ze ledwo wiaze koniec z koncem. I tak sie to ustalilo. Ja dbalam o jego potrzeby seksualne a on mi zawsze dyskretnie zostawial kilkaset zlotych.



I tak to trwalo przez troche czasu. Przeszlo mi zauroczenie. Zrozumialam, ze musze sobie innego znalezc jesli chce prawdziwego zwiazku i rodziny. Ale nadal w tym tkwilam bo byl dla mnie strasznie dobry. Opiekowal sie mna. Przestalo mi brakowac pieniedzy. Zabieral mnie do kina czy inne wyjscia. Byl super empatyczny.

Jednak dostalam oferte pracy w zawodzie z studiow i moglam przestac byc kelnerka etc. tylko ze w innym miescie - Wroclawiu a to daleko od Warszawy. On mnie namowil, bym przyjela ta oferte i sie wyprowadzilam.

Teraz mam dziwne wyrzuty sumienia. Byl dla mnie strasznie dobry, zawsze mnie wspieral, byl bardzo empatyczny. Przestalo mi brakowac pieniedzy. Mam wyrzuty sumienia, ze go zostawiam, ze znowu jego temperament bedzie nie zaspokojony. Ze nie pomoge mu w odstresowaniu sie, a czulam jak mu to pomaga. Mowil mi tez, ze zniknela glowna kosc niezgody w jego zwiazku przez to ze sie nim "zaopiekowalam".

[squirrelqa]

Pomijając, że to troll, to końcówka mnie zastanowiła. Matka w domu rodzinnym wysyłała Cię może do pijanego/agresywnego ojca, żebyś była "maskotką" i go udobruchała?
Czytałam gdzieś o takim mechanizmie wyuczonego zadowalania mężczyzny, bo było się małym i słodkim dzieckiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Indecence]

Nic się nie bój, znajdzie sobie inną utrzymankę, która za parę złoty dostarczy mu seksu, którego brakuje mu w oficjalnym związku.