Zaborcza dziewczyna, wieloletni związek, czy jest sens - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2018-08-09, 21:26   #1
Fann95
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 3

Zaborcza dziewczyna, wieloletni związek, czy jest sens


Dzień dobry, lub dobry wieczór, w zależności, kto o której godzinie to czyta. Na wstępie zaznaczę, że to będzie długa wiadomość, ponieważ chce jak najlepiej nakreślić całą sytuacje, abyście mogli i mogly wszystko obiektywnie ocenić i wyrazic swoje zdanie, potrzebuję opini kogoś z zewnątrz. Ale do rzeczy.

Uważam, że tkwie w mocno toksycznej relacji.. Nie wiem czy to ze mną jest cos nie tak, czy z nią.

Ja mam 23 lata, ona 21, parą jesteśmy od ponad 4 lat, od roku mieszkamy razem i utrzymujemy się samodzielnie bez niczyjej pomocy finansowej. Uważam, ze moja dziewczyna jest niesamowicie zaborcza, ale żeby to tylko jedyna jej wada.. Wazne jest tutaj, ze ona pracuje 3 lub 4 dni w tygodniu po 13h dziennie, w zależności od tygodnia, natomiast ja pracuje na pelny etat od poniedzialku do piątku, a w soboty mam druga pracę (branża weselna), plus dodatkowo studiuję zaocznie. Uważa, że nie mam dla niej czasu, chociaż zawsze kiedy ona jest w pracy staram sie w te dni zrobić swoj trening na siłowni, pojsc do fryzjera its, a kiedy ona ma wolne caly moj czas staram się poswiecic jej, wszystkie niedziele spędzamy wspolnie.

Sytuacja nr 1. Oswiadczam, ze w piatek po pracy jadę do domu rodzinnego z dwoch powodow. 1- musze wstąpic do wulkanizatora oraz posprzatac samochod przed naszym wyjazdem, ktory ma byc kilka dni później. 2- z domu rodzinnwgo będę mial duzo blizej dojechać na zlecenie, ktore mam w sobotę, że bede mogl wyjechsc o 10 rano, zamiast o 9, wazne jest tutaj, ze zazwyczaj ze zlecen wracam kolo 2-3 w nocy.. Moje argumenty nic nie znaczą, bo "ona będzie siedziala sama, a ja jestem maminsynkiem i jade do mamusi". To nic, ze ona pracuje do 22 i wlasnie do tej godziny od 16 bym siedzial sam, a potwm kolejnego dnia wyjechsc o 9 rano... Naprawdę, nie ogarniam tego.. Dlaczego maminsunkiem mnie nazywa. Nie wiem. Nie rozumiem. Podejrzewam, że jest to zazdrość, poniewaz ja swoją mamę szanuję i wiele jej zawdzięczam, bo tylko ona mnie wychowała. Wiec koniec końców zostalem zwyzywany, foch, obraza majestatu i hasla typu wyprowadz sie do mamusi.

Kolejna sytuacja. Wiem doskonale, ze ten związek strasznie ograniczyl kontakty, stracilem wszystkie koleżanki, w sumie nie są mi potrzebne do zycia, potem zaczęli byc ograniczani koledzy. Spotkania z kolegami? Moze uda mi sie 4 razy do roku wygospodarowac dla nich wieczór to i tak z wielkim bólem i fochami.. W sumie zostala mi garstka najlepszych przyjaciol, ktorych znam cale zycie, z reszta kontksty sie urwaly przez wieczne odmawianie spotkan.. Zaczalem czuc się w tym wszystkim juz samotny, postanowilem znaleźć sobie jakieś hobby jako odskocznia od wszystkich moich obowiązków. Kupilem rolki, nie mam kiedy na nich jeździć, "bo ona bedzie siedziala sama", w dni kiedy ona jest w pracy po prostu juz nie mam sil na to, bo wstaje rano, robię nam obydwojgu sniadanie, jade do pracy rowerem 30min, w pracy 8h, wracsm rowerem 30min, potem 2h trening, cos podgarnac w mieszkaniu, czyli pozmywac, odkurzyc, pranie wstawić, zrobić jeść itd, względnie utrzymac czystość i koniec koncow po prostu brakuje mi sil i czasu jeszcze na to. Próba druga, zaczalem interesowac sie ASG, (polega to na spotykaniu sie na umowionych imprezach w opuszczonych budynkach czy lasach i rozgrywaniu gier, czyli strzelanie do siebie z replik broni.) Podobaja mi się takie klimaty plus dodatkowo bym poznal nowych ludzi. Problem jest w tym, ze większość tskich imprez jest w niedziele, kiedy wiekszosc ma wolne. Niestety, pomysl rowniez zakonczyl się fiaskiem, bo juz krecenie nosem, że dla niej nie bede mial czasu itd... Najgorsze jest to, ze ona nie ma żadnych zainteresowań ani hobby, nic totalnie. Tylko praca i studia, a kiedy na cos ja chce namówić, czy silownia czy rolki czy asg to nie, bo to nie dla niej, bo jej się nie chce..

Kolezanek tez prawie nie ma, jakos kontakty sie pourywaly, mimo ze nigdy nie mialem nic przeciwko zeby sie z nimi spotykala, nawet sam ją do tego namawialem.. Takich sytuacji jest wiele wiele więcej.. Moglbym pisac i kilka godzin i wciąż by bylo malo.. Wedlug niej jestem tylko leniem i nic nie robię, słyszę to prawie co drugi dzień, ze ona tylko chodzi i sprzata co chwilę. Fakt, prawda jest taka, ze więcej sprzata w domu niz ja, ale prawda jest tez taka, ze więcej brudzi.. Staram się cos w tym mieszkaniu robić, gary zmywam codziennie, czasem odkurze, zmyje podłogę, a zdarza się, ze i okna umyje.. Mimo to słyszę, że nic nie robię w mieszkaniu, ze jestem brudasem itd.. Wiem doskonale, ze mowi to wszystko zeby mi bylo po prostu przykro. Prawda jest tez taka, że ona ma więcej wolnego czyli wiecej czasu na sprzątanie. Srednnio ma okolo 14 dni wolnych z 30, kiedy mi przypada przez caly rok ttch dni 4 z 30, a w miesiącach takich jak kwiecien, maj i pazdziernik 2 z 30.

Ponadto jest strasznie zazdrosna, jakakolwiek plec przeciwna? Zaraz obraza i fochy. Ma wybuchowy charakter, strasznie szybko wpada w złość, przeklina, wyzywa. Robi klotnie i wielkie afery o drobnostki, natomiast ja staram sie rozmawiać, jestem osobą ugodową, zamiast sie kłócić, wolę porozmiac.. Tylko rozmawiać musza chcieć obydwie strony, a zazwyczaj konczy sie tak, ze prosze o rozmowe, a ona wychodzi. Wiem, ze moją wadą jest ze kiedy wybuchne, kiedy moja cierpliwość sie skonczy wybucham i mowie slowa, ktorych potem żałuję. Niestety z kazda klotnia czuje, ze moje nerwy sa coraz bardziej zszargane. Juz tracę siły, wiele razy nalegalem na spotkanie z psychologiem, jakies terapie dla par, to słyszę "ze jestem po☠☠☠any, że to głupota i nie potrzebne". Stawialem wielokrotnie ultimatum, jednak moja kolejna wada jest to, ze nie potrafię odejsc, czuje sie przywiazany i ciągle walczę..

To nie jest tak, ze ja tylko narzekam i mowie, ze jest taka najgorsza, po prostu przedstawiam wady. Ma również tą pozytywną strone, za którą ją pokochalem i kocham po dziś dzień. Jest wtedy kochana tak samo wspaniale sie zachowuje w towarzystwie innych osob, kochana, usmiechnieta i MIŁA, a kiedy jesteśmy sami zupelnie jakby miala drugą twarz.. Wciąż mam nadzieję, ze uda mi się, zeby byla taka zawsze jak w tych dobrych chwilach.

Sytuacji jak wyzej jest cala masa więcej, odmówić, nie zgodzic sie, obraza..

Co ważne, namiętności i seksu miedzy nami praktycznie brak, 1, góra dwa na miesiąc, kiedy na poczatku zdarzało sie kilka razy dziennie.. Jestem facetem i nie ukrywam, że mi z tym ciężko. Zdrady sobie nie wyobrażam i nie biorę pod uwage w ogole, ponieważ to najgorsze swinstwo jakie mozna zrobić nie tylko drugiej osobie, ale i sobie. Jej tlumaczenia dlaczego nie chce, to to ze miedzy nami jest zle, ze ja jestem dla niej zly, ze ją boli glowa itd..

Nie wiem, czy to ze mna jest cos nie tak? Bo nie rozumiem gdzie szukać problemu, jak to naprawic. Juz próbowałem wszystkiego.
Fann95 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-10, 07:21   #2
f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 3 487
Dot.: Zaborcza dziewczyna, wieloletni związek, czy jest sens

To nie dziewczyna to kula u nogi. Bardzo toksyczna. Uciekaj!!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-10, 07:28   #3
Imizael
Raczkowanie
 
Avatar Imizael
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 90
Dot.: Zaborcza dziewczyna, wieloletni związek, czy jest sens

Za karę z nią jesteś? Odpuść.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Imizael jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-10, 07:40   #4
Fortuna1
Zakorzenienie
 
Avatar Fortuna1
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 715
Dot.: Zaborcza dziewczyna, wieloletni związek, czy jest sens

Omg, wialabym. Ona ma jakiś problem ze sobą niestety.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Senza l'amore sarei solo un ciarlatano,
Come una barca che non esce mai dal porto.
Fortuna1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-10, 07:43   #5
madziunia2
Zadomowienie
 
Avatar madziunia2
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 1 566
Dot.: Zaborcza dziewczyna, wieloletni związek, czy jest sens

Moim zdaniem nie ma sensu.
madziunia2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-10, 07:43   #6
matcha
Zadomowienie
 
Avatar matcha
 
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 1 042
Dot.: Zaborcza dziewczyna, wieloletni związek, czy jest sens

Uciekałabym z tego związku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Nic tak nie rozpala człowieka, jak gorąca herbata.
matcha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-10, 07:56   #7
Ariada
Wtajemniczenie
 
Avatar Ariada
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 2 260
Dot.: Zaborcza dziewczyna, wieloletni związek, czy jest sens

Po co się z nią męczysz? To samo napisałabym dziewczynie, która mialaby chłopaka o takich cechach.
Masz rację - ten związek jest toksyczny i przez upartość Twojej dziewczyny nie widzę szansy na poprawę sytuacji.
Prędzej zobaczymy jej posta na rozstaniowym niż informacje o happy endzie w tym związku, bo tak się nie da żyć. Jak masz mieć takie wsparcie to lepiej się oprzyj o ścianę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Ariada jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2018-08-10, 08:06   #8
Ava_
Zakorzenienie
 
Avatar Ava_
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 4 865
Dot.: Zaborcza dziewczyna, wieloletni związek, czy jest sens

Czyli reasumujac:
- dziewczyna jest zazdrosna o kolezanki
- fochy i awantury na zawolanie
- zero zainteresowan i propozycji robienia czegokolwiek (btw mowimy o doslownym “siedzeniu” samej?)
- brak checi rozwiazania problemow
- kiepski seks
Cos jeszcze?
Wiem, ze skupiles sie na problematycznych aspektach zwiazku piszac ten post, ale wychodzi z niego nudna awanturnica, ktora nie daje z siebie nic poza okazjonalnym sprzataniem mieszkania. Serio zwiazek polega na czyms innym.
Ava_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-10, 08:11   #9
Vanir410
Wtajemniczenie
 
Avatar Vanir410
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 2 159
Dot.: Zaborcza dziewczyna, wieloletni związek, czy jest sens

Straszna relacja, dziewczyna maksymalnie toksyczna. Źle Ci w tym związku, więc po co to ciągnąć.

Watpie
Vanir410 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-10, 08:31   #10
NocnaWiedma
Lady in red.
 
Avatar NocnaWiedma
 
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 67 022
Dot.: Zaborcza dziewczyna, wieloletni związek, czy jest sens

Masz rację autorze. Dziewczyna jest toksyczna. Horror a nie związek. Powinieneś od niej odejść.
Podsumowując co jest maksymalnie toksyczne:
- odcięła Cię od znajomych
- jest chorobliwie zazdrosna
- wzbudza w Tobie poczucie winy
- robi Ci awantury
- mówi do Ciebie wulgarnie, wyzywa Cię, obraża
- ogranicza Twoje pasje i Twój rozwój, nie masz w niej wsparcia


Szansy na zmianę nie ma bo i ona w sobie nie widzi problemu, więc Ci autorze nic poza tym, że to nie ma sensu nie można napisać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________

Edytowane przez NocnaWiedma
Czas edycji: 2018-08-10 o 08:33
NocnaWiedma jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-10, 08:33   #11
kalor
Gazela inteligencji
 
Avatar kalor
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 371
Dot.: Zaborcza dziewczyna, wieloletni związek, czy jest sens

Wracasz zmęczony po pracy, studiach, a w domu jeszcze więcej męczenia się pomyśl, czy bez niej przypadkiem nie odetchniesz, po prostu
__________________
kalor jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-10, 13:59   #12
pseudofeministka
Zakorzenienie
 
Avatar pseudofeministka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 333
Dot.: Zaborcza dziewczyna, wieloletni związek, czy jest sens

Cytat:
Napisane przez Fann95 Pokaż wiadomość
Dzień dobry, lub dobry wieczór, w zależności, kto o której godzinie to czyta. Na wstępie zaznaczę, że to będzie długa wiadomość, ponieważ chce jak najlepiej nakreślić całą sytuacje, abyście mogli i mogly wszystko obiektywnie ocenić i wyrazic swoje zdanie, potrzebuję opini kogoś z zewnątrz. Ale do rzeczy.

Uważam, że tkwie w mocno toksycznej relacji.. Nie wiem czy to ze mną jest cos nie tak, czy z nią.

Ja mam 23 lata, ona 21, parą jesteśmy od ponad 4 lat, od roku mieszkamy razem i utrzymujemy się samodzielnie bez niczyjej pomocy finansowej. Uważam, ze moja dziewczyna jest niesamowicie zaborcza, ale żeby to tylko jedyna jej wada.. Wazne jest tutaj, ze ona pracuje 3 lub 4 dni w tygodniu po 13h dziennie, w zależności od tygodnia, natomiast ja pracuje na pelny etat od poniedzialku do piątku, a w soboty mam druga pracę (branża weselna), plus dodatkowo studiuję zaocznie. Uważa, że nie mam dla niej czasu, chociaż zawsze kiedy ona jest w pracy staram sie w te dni zrobić swoj trening na siłowni, pojsc do fryzjera its, a kiedy ona ma wolne caly moj czas staram się poswiecic jej, wszystkie niedziele spędzamy wspolnie.

Sytuacja nr 1. Oswiadczam, ze w piatek po pracy jadę do domu rodzinnego z dwoch powodow. 1- musze wstąpic do wulkanizatora oraz posprzatac samochod przed naszym wyjazdem, ktory ma byc kilka dni później. 2- z domu rodzinnwgo będę mial duzo blizej dojechać na zlecenie, ktore mam w sobotę, że bede mogl wyjechsc o 10 rano, zamiast o 9, wazne jest tutaj, ze zazwyczaj ze zlecen wracam kolo 2-3 w nocy.. Moje argumenty nic nie znaczą, bo "ona będzie siedziala sama, a ja jestem maminsynkiem i jade do mamusi". To nic, ze ona pracuje do 22 i wlasnie do tej godziny od 16 bym siedzial sam, a potwm kolejnego dnia wyjechsc o 9 rano... Naprawdę, nie ogarniam tego.. Dlaczego maminsunkiem mnie nazywa. Nie wiem. Nie rozumiem. Podejrzewam, że jest to zazdrość, poniewaz ja swoją mamę szanuję i wiele jej zawdzięczam, bo tylko ona mnie wychowała. Wiec koniec końców zostalem zwyzywany, foch, obraza majestatu i hasla typu wyprowadz sie do mamusi.

Kolejna sytuacja. Wiem doskonale, ze ten związek strasznie ograniczyl kontakty, stracilem wszystkie koleżanki, w sumie nie są mi potrzebne do zycia, potem zaczęli byc ograniczani koledzy. Spotkania z kolegami? Moze uda mi sie 4 razy do roku wygospodarowac dla nich wieczór to i tak z wielkim bólem i fochami.. W sumie zostala mi garstka najlepszych przyjaciol, ktorych znam cale zycie, z reszta kontksty sie urwaly przez wieczne odmawianie spotkan.. Zaczalem czuc się w tym wszystkim juz samotny, postanowilem znaleźć sobie jakieś hobby jako odskocznia od wszystkich moich obowiązków. Kupilem rolki, nie mam kiedy na nich jeździć, "bo ona bedzie siedziala sama", w dni kiedy ona jest w pracy po prostu juz nie mam sil na to, bo wstaje rano, robię nam obydwojgu sniadanie, jade do pracy rowerem 30min, w pracy 8h, wracsm rowerem 30min, potem 2h trening, cos podgarnac w mieszkaniu, czyli pozmywac, odkurzyc, pranie wstawić, zrobić jeść itd, względnie utrzymac czystość i koniec koncow po prostu brakuje mi sil i czasu jeszcze na to. Próba druga, zaczalem interesowac sie ASG, (polega to na spotykaniu sie na umowionych imprezach w opuszczonych budynkach czy lasach i rozgrywaniu gier, czyli strzelanie do siebie z replik broni.) Podobaja mi się takie klimaty plus dodatkowo bym poznal nowych ludzi. Problem jest w tym, ze większość tskich imprez jest w niedziele, kiedy wiekszosc ma wolne. Niestety, pomysl rowniez zakonczyl się fiaskiem, bo juz krecenie nosem, że dla niej nie bede mial czasu itd... Najgorsze jest to, ze ona nie ma żadnych zainteresowań ani hobby, nic totalnie. Tylko praca i studia, a kiedy na cos ja chce namówić, czy silownia czy rolki czy asg to nie, bo to nie dla niej, bo jej się nie chce..

Kolezanek tez prawie nie ma, jakos kontakty sie pourywaly, mimo ze nigdy nie mialem nic przeciwko zeby sie z nimi spotykala, nawet sam ją do tego namawialem.. Takich sytuacji jest wiele wiele więcej.. Moglbym pisac i kilka godzin i wciąż by bylo malo.. Wedlug niej jestem tylko leniem i nic nie robię, słyszę to prawie co drugi dzień, ze ona tylko chodzi i sprzata co chwilę. Fakt, prawda jest taka, ze więcej sprzata w domu niz ja, ale prawda jest tez taka, ze więcej brudzi.. Staram się cos w tym mieszkaniu robić, gary zmywam codziennie, czasem odkurze, zmyje podłogę, a zdarza się, ze i okna umyje.. Mimo to słyszę, że nic nie robię w mieszkaniu, ze jestem brudasem itd.. Wiem doskonale, ze mowi to wszystko zeby mi bylo po prostu przykro. Prawda jest tez taka, że ona ma więcej wolnego czyli wiecej czasu na sprzątanie. Srednnio ma okolo 14 dni wolnych z 30, kiedy mi przypada przez caly rok ttch dni 4 z 30, a w miesiącach takich jak kwiecien, maj i pazdziernik 2 z 30.

Ponadto jest strasznie zazdrosna, jakakolwiek plec przeciwna? Zaraz obraza i fochy. Ma wybuchowy charakter, strasznie szybko wpada w złość, przeklina, wyzywa. Robi klotnie i wielkie afery o drobnostki, natomiast ja staram sie rozmawiać, jestem osobą ugodową, zamiast sie kłócić, wolę porozmiac.. Tylko rozmawiać musza chcieć obydwie strony, a zazwyczaj konczy sie tak, ze prosze o rozmowe, a ona wychodzi. Wiem, ze moją wadą jest ze kiedy wybuchne, kiedy moja cierpliwość sie skonczy wybucham i mowie slowa, ktorych potem żałuję. Niestety z kazda klotnia czuje, ze moje nerwy sa coraz bardziej zszargane. Juz tracę siły, wiele razy nalegalem na spotkanie z psychologiem, jakies terapie dla par, to słyszę "ze jestem po☠☠☠any, że to głupota i nie potrzebne". Stawialem wielokrotnie ultimatum, jednak moja kolejna wada jest to, ze nie potrafię odejsc, czuje sie przywiazany i ciągle walczę..

To nie jest tak, ze ja tylko narzekam i mowie, ze jest taka najgorsza, po prostu przedstawiam wady. Ma również tą pozytywną strone, za którą ją pokochalem i kocham po dziś dzień. Jest wtedy kochana tak samo wspaniale sie zachowuje w towarzystwie innych osob, kochana, usmiechnieta i MIŁA, a kiedy jesteśmy sami zupelnie jakby miala drugą twarz.. Wciąż mam nadzieję, ze uda mi się, zeby byla taka zawsze jak w tych dobrych chwilach.

Sytuacji jak wyzej jest cala masa więcej, odmówić, nie zgodzic sie, obraza..

Co ważne, namiętności i seksu miedzy nami praktycznie brak, 1, góra dwa na miesiąc, kiedy na poczatku zdarzało sie kilka razy dziennie.. Jestem facetem i nie ukrywam, że mi z tym ciężko. Zdrady sobie nie wyobrażam i nie biorę pod uwage w ogole, ponieważ to najgorsze swinstwo jakie mozna zrobić nie tylko drugiej osobie, ale i sobie. Jej tlumaczenia dlaczego nie chce, to to ze miedzy nami jest zle, ze ja jestem dla niej zly, ze ją boli glowa itd..

Nie wiem, czy to ze mna jest cos nie tak? Bo nie rozumiem gdzie szukać problemu, jak to naprawic. Juz próbowałem wszystkiego.
Jak dla mnie laska wyczuła Cie i ostro Toba manipuluje.

Zanim podjemiesz jakiekolwiek kroki typu rozstanie, przerwy to ja bym na Twoim miejscu zaczela stawiac granice - nie dostosowuj wszystkiego pod nia, miej swoje zycie i nie zmieniaj planow pod wplywem jej sfochowanych reakcji - tylko po prostu zaplanuj, jedz. Na poczatku moze byc ciezko, ale albo ona to zrozumie i troche spasuje albo to sie rozleci.

Wiesz jeszcze jestescie mlodzi, ale na dluzsza mete tak nie da sie zyc. To nie jest zycie ani zwiazek, ze jedna osoba ma caly czas roszczzeniowa postawe, a druga ma sie dostosowywac.
__________________
Wymiankowy:

Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843
pseudofeministka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-10, 14:38   #13
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Zaborcza dziewczyna, wieloletni związek, czy jest sens

Ale jakie granice? Po co ten chłopak ma się męczyć?? Absolutnie związek do zakończenia. Taki młody człowiek, bez zobowiązań typu dzieci/kredyt. To nie ma co ba siłę się taplać w bagnie tylko sobie pozwolić na normalne życie bez toksyka.

siła spokoju
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-10, 14:47   #14
infinity_84
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 3
Dot.: Zaborcza dziewczyna, wieloletni związek, czy jest sens

Czytuję wizaż od czasu do czasu, ale postanowiłem się zarejestrować, aby Ci odpisać.



Wypisz, wymaluj moja... żona. Różnica jest taka, że ja zobaczyłem jaka jest naprawdę dopiero po ślubie, bo właśnie wtedy zamieszkaliśmy razem.


Wytrzymałem 8 lat, ale powiem Ci, że już po pół roku chciałem uciekać, ale nie miałem odwagi. Teraz nasze małżeństwo wisi na włosku. Codziennie zadaję sobie pytanie gdzie ja miałem oczy, a raczej mózg. Dziś mózg mam wyprany. Jestem wrakiem człowieka. Bez kumpli, bez koleżanek, a co najgorsze bez rodziny. Jestem z nią tylko na papierku. A jestem tylko dlatego, bo mamy dzieci. Jest dobrze tylko wtedy, gdy wszystko jest po jej myśli. A niemal codziennie nie jest....



Dłuuuuugo by opowiadać. Uciakaj, póki nie jesteście małżeństwem. Jak najdalej. Nie wracaj. Nie zwracaj uwagi na jej płacz. Zamknij drzwi i koniec. Nie bądź tak głupi jak ja. Łudziłem się, że może jak dziecko podrośnie będzie lepiej, że jak odmaluje dom, że jak naprawię kran, że jak ugotuję 100 obiadów w tydzień, że jak pojedziemy na Bahamy na miesiąc, że jak zorganizuję kolację przy tysiącu świec i 200-letnim winie, że jak będziemy mieli wspaniały seks i będzie miała milion orgazmów.... Nie, nie będzie lepiej, nigdy.


Jest coraz gorzej i gorzej. Tylko ja mam się zmienić. Być tylko jej podporządkowany. Mam nie mówić "cześć" Grażynie, bo się pokłóciły, a tamtemu, bo nie powiedział jej pierwszy, etc.



Tkwisz w gównie tak jak ja, z tym, że nie jesteście małżeństwem i możesz to zmienić jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Ja będę tkwił dopóki nie wezmę rozwodu.


Uciekaj.
Powodzenia.
infinity_84 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-10, 15:27   #15
pseudofeministka
Zakorzenienie
 
Avatar pseudofeministka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 333
Dot.: Zaborcza dziewczyna, wieloletni związek, czy jest sens

Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
Ale jakie granice? Po co ten chłopak ma się męczyć?? Absolutnie związek do zakończenia. Taki młody człowiek, bez zobowiązań typu dzieci/kredyt. To nie ma co ba siłę się taplać w bagnie tylko sobie pozwolić na normalne życie bez toksyka.

siła spokoju
Na Wizazu jest jakas niezrozumiala latwosc w doradzaniu zakonczenia zwiazku.

Granice w jej zachowaniu.Bo do tej pory Autor cały czas jej ulegał i tez sobie pozwalal na takie manipulacje fochami. To, ze ona to robi to jedno, a to ze on na to pozwala to drugie.

Poza tym Autor podkresla, ze ja kocha, wiec nie ma co sie ludzic ze po przeczytaniu tych porad na wizazu zaraz z nia zerwie. W kazdym razie ja bym sprobowala wszystkiego, pracy nad zwiazkiem, jezeli nic nie zmieni jej zachowania, to widocznie taka jest i wtedy rzeczywiscie lepiej sie rozejsc.
__________________
Wymiankowy:

Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843
pseudofeministka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-10, 15:51   #16
NocnaWiedma
Lady in red.
 
Avatar NocnaWiedma
 
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 67 022
Dot.: Zaborcza dziewczyna, wieloletni związek, czy jest sens

Cytat:
Napisane przez pseudofeministka Pokaż wiadomość
Na Wizazu jest jakas niezrozumiala latwosc w doradzaniu zakonczenia zwiazku.

Granice w jej zachowaniu.Bo do tej pory Autor cały czas jej ulegał i tez sobie pozwalal na takie manipulacje fochami. To, ze ona to robi to jedno, a to ze on na to pozwala to drugie.

Poza tym Autor podkresla, ze ja kocha, wiec nie ma co sie ludzic ze po przeczytaniu tych porad na wizazu zaraz z nia zerwie. W kazdym razie ja bym sprobowala wszystkiego, pracy nad zwiazkiem, jezeli nic nie zmieni jej zachowania, to widocznie taka jest i wtedy rzeczywiscie lepiej sie rozejsc.
Ja nie jestem na tyle odważna by zachęcać go do kontynuowania związku, z kimś kto autora nazywa poj/banym.


To bardzo możliwe, że autor będąc uzależnionym od tej chorej relacji nie rzuci dziewczyny zaraz następnego dnia, ale skoro napisał znaczy, że jest świadomy tego, że nie jest w zdrowym związku i że nie jest szczęśliwy.
__________________

Edytowane przez NocnaWiedma
Czas edycji: 2018-08-10 o 15:53
NocnaWiedma jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-10, 15:52   #17
infinity_84
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 3
Dot.: Zaborcza dziewczyna, wieloletni związek, czy jest sens

@ pseudofeministka


Różni są ludzie, może niektórym uda się popracować nad związkiem, ale w takich przypadkach jak w/w potrzebna jest osoba trzecia, aby mógł być prowadzony jakiś sensowny dialog. Mówiąc o trzeciej osobie mam na myśli psychoterapeutę, bo nie może to być nikt, kto nas zna.


Osoba wyjątkowo toksyczna odrzuca taką propozycję, o czym wspomniał autor wątku, twierdząc, że robimy z niej chorą psychicznie, a tymczasem to my jesteśmy chorzy i poj#####


Mam kilkuletnie doświadczenie z taką osobą, o czym wspomnialem wyżej. Pracuję nad tym związkiem, ale sam. Wiesz co wypracowałem przez te lata? To, że przy najmniejszym potknięciu (które rozdmuchiwane jest do rozmiaru planety Ziemi) jestem nieudacznikiem, szmatą, ku###, śmieciem itp. Jestem bity (nie codziennie, przy "grubszej" kłótni), wybudzany ze snu w środku nocy. Szantażowany, że jak się nie poprawię, to nie będę jadł, że jak się rozwiąde to nie zobaczę dzieci itp.

Nie mam siły, żeby z tego wyjść. A chcę tego bardzo.



Nie twierdzę, że nie da się tego zmienić. Jest na to szansa, ale bez terapii ani rusz.
infinity_84 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-10, 16:00   #18
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 113
Dot.: Zaborcza dziewczyna, wieloletni związek, czy jest sens

Cytat:
Napisane przez pseudofeministka Pokaż wiadomość
Na Wizazu jest jakas niezrozumiala latwosc w doradzaniu zakonczenia zwiazku.
Wcale nie taka niezrozumiała, skoro to nie twój związek to łatwo powiedzieć "rzuć".

Ja tutaj wielkiej szansy nie widzę, szczerze mówiąc.

Straszną jest ta dziewczyna...
__________________
To boldly go where no man has gone before.

Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.
Limonka2738 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-10, 16:20   #19
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Zaborcza dziewczyna, wieloletni związek, czy jest sens

Cytat:
Napisane przez NocnaWiedma Pokaż wiadomość
Ja nie jestem na tyle odważna by zachęcać go do kontynuowania związku, z kimś kto autora nazywa poj/banym.


To bardzo możliwe, że autor będąc uzależnionym od tej chorej relacji nie rzuci dziewczyny zaraz następnego dnia, ale skoro napisał znaczy, że jest świadomy tego, że nie jest w zdrowym związku i że nie jest szczęśliwy.
Bardzo fajne i mądre słowa.

siła spokoju
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-10, 16:24   #20
fralla
Raczkowanie
 
Avatar fralla
 
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 150
Dot.: Zaborcza dziewczyna, wieloletni związek, czy jest sens

Cytat:
Napisane przez infinity_84 Pokaż wiadomość


Mam kilkuletnie doświadczenie z taką osobą, o czym wspomnialem wyżej. Pracuję nad tym związkiem, ale sam. Wiesz co wypracowałem przez te lata? To, że przy najmniejszym potknięciu (które rozdmuchiwane jest do rozmiaru planety Ziemi) jestem nieudacznikiem, szmatą, ku###, śmieciem itp. Jestem bity (nie codziennie, przy "grubszej" kłótni), wybudzany ze snu w środku nocy. Szantażowany, że jak się nie poprawię, to nie będę jadł, że jak się rozwiąde to nie zobaczę dzieci itp.

Nie mam siły, żeby z tego wyjść. A chcę tego bardzo.



Nie twierdzę, że nie da się tego zmienić. Jest na to szansa, ale bez terapii ani rusz.

Szczęka mi opadła, współczuję. Lepiej zacznij zbierać materiały dowodowe na nadchodzący i nieunikniony rozwód (lepiej dla ciebie...). Gdyby to facet bił kobietę, polecono by jej tutaj natychmiastwą wyprowadzkę, odizolowanie się od agresora i zgłoszenie sprawy na policję. Tobie radziłabym dokładnie to samo. Może też rozważyć wizytę u jakiegoś terapeuty, który pomoże ci wyjść z tak toksycznego i przemocowego związku. Nikt nie zasługuje, aby tak żyć. Już jesteś cieniem samego siebie, za parę lat nie będzie już co zbierać.
fralla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-10, 16:47   #21
infinity_84
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 3
Dot.: Zaborcza dziewczyna, wieloletni związek, czy jest sens

Cytat:
Napisane przez fralla Pokaż wiadomość
Szczęka mi opadła, współczuję. Lepiej zacznij zbierać materiały dowodowe na nadchodzący i nieunikniony rozwód (lepiej dla ciebie...). Gdyby to facet bił kobietę, polecono by jej tutaj natychmiastwą wyprowadzkę, odizolowanie się od agresora i zgłoszenie sprawy na policję. Tobie radziłabym dokładnie to samo. Może też rozważyć wizytę u jakiegoś terapeuty, który pomoże ci wyjść z tak toksycznego i przemocowego związku. Nikt nie zasługuje, aby tak żyć. Już jesteś cieniem samego siebie, za parę lat nie będzie już co zbierać.
To nie takie proste, jak się wydaje. Byłoby duże prostsze na początku małżeństwa. Przez te lata tyle się wydarzyło, że sprawa ciągnęłaby się latami. Ona tak mnie przedstawiła u rodziny i znajomych, że zawsze ja jestem winny. Nie umiałbym chyba tego odwrócić.
Chciałbym tylko wziąć rozwód za porozumieniem stron. Szkoda mi tylko dzieci, ale już sam nie wiem co dla nich... gorsze. Czy to, że są świadkami tej patologii czy to, że będą takie jak ona.
Nie jestem święty, zdaję sobie z tego sprawę, że to czy tamto mogłem zrobić lepiej, bardziej się postarać. Kilka razy, gdy już nie wytrzymywałem całodziennych kłotni i rękoczynów, to oddawałem, dawałem się w to wciągać, będąc potem mamionym przez teściową, że w każdej rodzinie są kłótnie, ale trzeba zakasać rękawy i zapier###, bo są dzieci.

Mam dwójkę dzieci, starsza, w wieku "komunijnym" zaczyna mówić, nawet przy żonie, że woli tatę, bo mama ciągle krzyczy. Oczywiście jestem oskarżany o manipulację, tymczasem jest zgoła odwrotnie (jak będziecie z tatusiem to do mnie się nie odzywajcie, umrzecie z głodu itp.).
Są czasem fajne chwile, ale to tylko wtedy, gdy żona ma dobry humor (głównie z jakiegoś powodu - więcej kasy, jakieś dobre wieści), co zdarza się rzadko.
Niestety, nie potrafię jak na razie wyjść z tego, ale czytam dużo o relacjach międzyludzkich i szukam sił, jakiegoś natchnienia, nie wiem czego. Mamy hipotekę w kraju, mieszkamy zagranicą, skomplikowane to wszystko. Nie wiem gdzie zasięgnąć pomocy. Przyjaciele już dawno postawili na mnie krzyżyk, twierdząc że jak sam z tego nie wyjdę to nikt mi nie pomoże. Ale nawet oni byli "zagłuszani" przez jej barwne opowieści. Oczywiście ja to sam o zło, a ona musiała tak czy inaczej postąpić , bo to wszystko przeze mnie.
Katastrofa.
infinity_84 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-10, 17:14   #22
Fortuna1
Zakorzenienie
 
Avatar Fortuna1
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 715
Dot.: Zaborcza dziewczyna, wieloletni związek, czy jest sens

Cytat:
Napisane przez infinity_84 Pokaż wiadomość
To nie takie proste, jak się wydaje. Byłoby duże prostsze na początku małżeństwa. Przez te lata tyle się wydarzyło, że sprawa ciągnęłaby się latami. Ona tak mnie przedstawiła u rodziny i znajomych, że zawsze ja jestem winny. Nie umiałbym chyba tego odwrócić.
Chciałbym tylko wziąć rozwód za porozumieniem stron. Szkoda mi tylko dzieci, ale już sam nie wiem co dla nich... gorsze. Czy to, że są świadkami tej patologii czy to, że będą takie jak ona.
Nie jestem święty, zdaję sobie z tego sprawę, że to czy tamto mogłem zrobić lepiej, bardziej się postarać. Kilka razy, gdy już nie wytrzymywałem całodziennych kłotni i rękoczynów, to oddawałem, dawałem się w to wciągać, będąc potem mamionym przez teściową, że w każdej rodzinie są kłótnie, ale trzeba zakasać rękawy i zapier###, bo są dzieci.

Mam dwójkę dzieci, starsza, w wieku "komunijnym" zaczyna mówić, nawet przy żonie, że woli tatę, bo mama ciągle krzyczy. Oczywiście jestem oskarżany o manipulację, tymczasem jest zgoła odwrotnie (jak będziecie z tatusiem to do mnie się nie odzywajcie, umrzecie z głodu itp.).
Są czasem fajne chwile, ale to tylko wtedy, gdy żona ma dobry humor (głównie z jakiegoś powodu - więcej kasy, jakieś dobre wieści), co zdarza się rzadko.
Niestety, nie potrafię jak na razie wyjść z tego, ale czytam dużo o relacjach międzyludzkich i szukam sił, jakiegoś natchnienia, nie wiem czego. Mamy hipotekę w kraju, mieszkamy zagranicą, skomplikowane to wszystko. Nie wiem gdzie zasięgnąć pomocy. Przyjaciele już dawno postawili na mnie krzyżyk, twierdząc że jak sam z tego nie wyjdę to nikt mi nie pomoże. Ale nawet oni byli "zagłuszani" przez jej barwne opowieści. Oczywiście ja to sam o zło, a ona musiała tak czy inaczej postąpić , bo to wszystko przeze mnie.
Katastrofa.
Szczerze ci współczuję...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Senza l'amore sarei solo un ciarlatano,
Come una barca che non esce mai dal porto.
Fortuna1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-10, 22:10   #23
julka_25
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 927
Dot.: Zaborcza dziewczyna, wieloletni związek, czy jest sens

Cytat:
Napisane przez infinity_84 Pokaż wiadomość
To nie takie proste, jak się wydaje. Byłoby duże prostsze na początku małżeństwa. Przez te lata tyle się wydarzyło, że sprawa ciągnęłaby się latami. Ona tak mnie przedstawiła u rodziny i znajomych, że zawsze ja jestem winny. Nie umiałbym chyba tego odwrócić.
Chciałbym tylko wziąć rozwód za porozumieniem stron. Szkoda mi tylko dzieci, ale już sam nie wiem co dla nich... gorsze. Czy to, że są świadkami tej patologii czy to, że będą takie jak ona.
Nie jestem święty, zdaję sobie z tego sprawę, że to czy tamto mogłem zrobić lepiej, bardziej się postarać. Kilka razy, gdy już nie wytrzymywałem całodziennych kłotni i rękoczynów, to oddawałem, dawałem się w to wciągać, będąc potem mamionym przez teściową, że w każdej rodzinie są kłótnie, ale trzeba zakasać rękawy i zapier###, bo są dzieci.

Mam dwójkę dzieci, starsza, w wieku "komunijnym" zaczyna mówić, nawet przy żonie, że woli tatę, bo mama ciągle krzyczy. Oczywiście jestem oskarżany o manipulację, tymczasem jest zgoła odwrotnie (jak będziecie z tatusiem to do mnie się nie odzywajcie, umrzecie z głodu itp.).
Są czasem fajne chwile, ale to tylko wtedy, gdy żona ma dobry humor (głównie z jakiegoś powodu - więcej kasy, jakieś dobre wieści), co zdarza się rzadko.
Niestety, nie potrafię jak na razie wyjść z tego, ale czytam dużo o relacjach międzyludzkich i szukam sił, jakiegoś natchnienia, nie wiem czego. Mamy hipotekę w kraju, mieszkamy zagranicą, skomplikowane to wszystko. Nie wiem gdzie zasięgnąć pomocy. Przyjaciele już dawno postawili na mnie krzyżyk, twierdząc że jak sam z tego nie wyjdę to nikt mi nie pomoże. Ale nawet oni byli "zagłuszani" przez jej barwne opowieści. Oczywiście ja to sam o zło, a ona musiała tak czy inaczej postąpić , bo to wszystko przeze mnie.
Katastrofa.
Wiadomo, że najprościej powiedzieć: "weź rozwód", ale pomimo to mówię: WEŹ ROZWÓD! W przeciwnym wypadku skończysz w zakładzie psychiatrycznym. Z każdą sekundą życie umyka; zrób coś, aby kolejne sekundy nie były wyłącznie testem na wytrzymałość...
julka_25 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-11, 05:48   #24
mariamalaria
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 4 900
Dot.: Zaborcza dziewczyna, wieloletni związek, czy jest sens

A musisz być z kimś takim, bo co? Bo już 4 lata? W dobrym związku masz wsparcie, pozytywne wzmocnienie dla twoich zainteresowań, chęć, by było ci jak najlepiej. Szacunek, zrozumienie, bliskość. Co ty masz i dlaczego zgadzasz się tak żyć?
mariamalaria jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-11, 10:56   #25
Tashira
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 223
Dot.: Zaborcza dziewczyna, wieloletni związek, czy jest sens

Jako chyba jedyna wylamie sie.
Ponieważ stoje po drugie stronie muru.

Porzucił mnie ledwie 2 tyg temu moj ukochany. 5 letni zwiazek, narzeczony. Milosc mojego zycia.


Dlaczego mnie porzucił? - Dlatego ze bylam wlasnie taka jak Twoja kobieta. I nawet nie umiem opisac jak bardzo zaluje swoich błędów.

Przedstawię to z drugiej strony: tej zaborczej, kochającej za bardzo.

Po 1. Ona Cie kocha- tego mozesz byc pewien. Po prostu kocha za bardzo i nie radzi sobie z zapanowaniem nad ta miłością, aby byla ona zdrowa a nie chorobliwa.

Po 2. Nie robi tego celowo by Cie skrzywdzić. Nie wierz w to ze siada i z premedytacja mysli jak Ci tu jeszcze uprzykrzyc zycie. Ona po prostu nie widzi tego tak jak Ty, mozesz jej to tłumaczyć ale ona swoje zachowanie zawsze usprawiedliwi miloscia. A przeciez milosc brzmi jak dobre usprawiedliwienie prawda? Bo z założenia milosc to cos dobrego.


Jesli chcesz o to walczyc i nauczyc Was zdrowej relacji: masz na to szanse.

Jak?
Nie wiem czego juz probowales. Ale rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa. Tlumaczenie swoich uczuc i danie jej poczucia bezpieczenstwa, zeby nie czula sie zagrozona. Zapewniaj ja czesto o swojej szczerosci i miłości.

Terapia szokowa: postaw sprawe na ostrzu noza- albo pracuje nad soba albo bedziecie musieli sie rozstac.

Moze porozmawiaj z nia o wizycie u psychoterapeuty? Na pewno profesjonalna opinia da jej do myslenia.

Seks? Mysle ze wynika to z braku poczucia zaufania i bezpieczeństwa. Kobiety takie sa: wszystko co zlego dzieje się w zwiazku odbija sie na tej strefie. Gwarantuje Ci ze jak poprawi sie wasza relacja i jej zaufanie to i ta strefa odzyje.


Wszyscy Ci powiedzą w imie czego masz sie tak meczyc? Rzuc ja itd.
Ale jesli kochasz i zalezy Ci na tym zwiazku masz szanse to uratować. Bo możesz być pewny ze ona Cie kocha i nie robi tego w zlej wierze.
Jest toksyczna- bez watpienia. Ale nie wynika to z tego ze jest zlym czlowiekiem. Po prostu nie radzi sobie ze swoimi uczuciami.

Moze nie jestem obiektywna bo sama taka toksyczna osoba bylam. Zrozumialan to kiedy juz bylo za pozno i narzeczony nie chcial juz probowac i dawac mi szansy.
Dzis w koncu zrozumiałam swoje bledy. I gdybym tylko miala szanse je naprawic moj ukochany mialby przy boku najbardziej kochajaca go i pewna osobe w swoim zyciu.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Tashira jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-11, 11:12   #26
Ariada
Wtajemniczenie
 
Avatar Ariada
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 2 260
Dot.: Zaborcza dziewczyna, wieloletni związek, czy jest sens

Cytat:
Napisane przez Tashira Pokaż wiadomość
Jako chyba jedyna wylamie sie.
Ponieważ stoje po drugie stronie muru.

Porzucił mnie ledwie 2 tyg temu moj ukochany. 5 letni zwiazek, narzeczony. Milosc mojego zycia.


Dlaczego mnie porzucił? - Dlatego ze bylam wlasnie taka jak Twoja kobieta. I nawet nie umiem opisac jak bardzo zaluje swoich błędów.

Przedstawię to z drugiej strony: tej zaborczej, kochającej za bardzo.

Po 1. Ona Cie kocha- tego mozesz byc pewien. Po prostu kocha za bardzo i nie radzi sobie z zapanowaniem nad ta miłością, aby byla ona zdrowa a nie chorobliwa.

Po 2. Nie robi tego celowo by Cie skrzywdzić. Nie wierz w to ze siada i z premedytacja mysli jak Ci tu jeszcze uprzykrzyc zycie. Ona po prostu nie widzi tego tak jak Ty, mozesz jej to tłumaczyć ale ona swoje zachowanie zawsze usprawiedliwi miloscia. A przeciez milosc brzmi jak dobre usprawiedliwienie prawda? Bo z założenia milosc to cos dobrego.


Jesli chcesz o to walczyc i nauczyc Was zdrowej relacji: masz na to szanse.

Jak?
Nie wiem czego juz probowales. Ale rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa. Tlumaczenie swoich uczuc i danie jej poczucia bezpieczenstwa, zeby nie czula sie zagrozona. Zapewniaj ja czesto o swojej szczerosci i miłości.

Terapia szokowa: postaw sprawe na ostrzu noza- albo pracuje nad soba albo bedziecie musieli sie rozstac.

Moze porozmawiaj z nia o wizycie u psychoterapeuty? Na pewno profesjonalna opinia da jej do myslenia.

Seks? Mysle ze wynika to z braku poczucia zaufania i bezpieczeństwa. Kobiety takie sa: wszystko co zlego dzieje się w zwiazku odbija sie na tej strefie. Gwarantuje Ci ze jak poprawi sie wasza relacja i jej zaufanie to i ta strefa odzyje.


Wszyscy Ci powiedzą w imie czego masz sie tak meczyc? Rzuc ja itd.
Ale jesli kochasz i zalezy Ci na tym zwiazku masz szanse to uratować. Bo możesz być pewny ze ona Cie kocha i nie robi tego w zlej wierze.
Jest toksyczna- bez watpienia. Ale nie wynika to z tego ze jest zlym czlowiekiem. Po prostu nie radzi sobie ze swoimi uczuciami.

Moze nie jestem obiektywna bo sama taka toksyczna osoba bylam. Zrozumialan to kiedy juz bylo za pozno i narzeczony nie chcial juz probowac i dawac mi szansy.
Dzis w koncu zrozumiałam swoje bledy. I gdybym tylko miala szanse je naprawic moj ukochany mialby przy boku najbardziej kochajaca go i pewna osobe w swoim zyciu.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Tylko wiesz, że żeby naprawić relacje trzeba pracy dwojga ludzi? Nie tylko jednej strony? A ona nie chce NIC zrobić ze sobą, NIC.
Ja nie widzę przy takiej postawie szansy dla tego związku. Dla niej terapią szokową pewnie będzie dopiero rozstanie.
Ariada jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-11, 11:15   #27
Tashira
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 223
Dot.: Zaborcza dziewczyna, wieloletni związek, czy jest sens

Cytat:
Napisane przez Ariada Pokaż wiadomość
Tylko wiesz, że żeby naprawić relacje trzeba pracy dwojga ludzi? Nie tylko jednej strony? A ona nie chce NIC zrobić ze sobą, NIC.
Ja nie widzę przy takiej postawie szansy dla tego związku. Dla niej terapią szokową pewnie będzie dopiero rozstanie.
Bo jeszcze tego nie zrozumiala.

Ja tez dlugo nie rozumiałam. I tez zrozumiałam dopiero po rozstaniu. Ale dalabym wszystko by moj narzeczony jednak sprobowal mi to wytlumaczyc tak bym w koncu zrozumiala i chciala pracowac nad soba. Bo naprawde nie chcialam ani dla niego ani dla siebie zle. Na wszystko wytłumaczeniem byla milosc. Bo kochalam go bez watpienia baaaardzo. Ale nie umialam kochac w zdrowy sposob.

Dzis chce ale jest za pozno. I naprawde zaluje ze nie zadzialalo nic wczesniej.

Moze zróbcie sobie przerwe i daj jej czas na przemyslenie swojego zachowania. Jak zobaczy co ma do stracenia to moze podziala taka terapia szokowa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Tashira jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-11, 11:21   #28
Ariada
Wtajemniczenie
 
Avatar Ariada
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 2 260
Dot.: Zaborcza dziewczyna, wieloletni związek, czy jest sens

Cytat:
Napisane przez Tashira Pokaż wiadomość
Bo jeszcze tego nie zrozumiala.

Ja tez dlugo nie rozumiałam. I tez zrozumiałam dopiero po rozstaniu. Ale dalabym wszystko by moj narzeczony jednak sprobowal mi to wytlumaczyc tak bym w koncu zrozumiala i chciala pracowac nad soba. Bo naprawde nie chcialam ani dla niego ani dla siebie zle. Na wszystko wytłumaczeniem byla milosc. Bo kochalam go bez watpienia baaaardzo. Ale nie umialam kochac w zdrowy sposob.

Dzis chce ale jest za pozno. I naprawde zaluje ze nie zadzialalo nic wczesniej.

Moze zróbcie sobie przerwe i daj jej czas na przemyslenie swojego zachowania. Jak zobaczy co ma do stracenia to moze podziala taka terapia szokowa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Ale on z nią próbował rozmawiać, proponował terapie po czym usłyszał epitet w swoim kierunku.

Przepraszam, ale ja nie wierzę, że ludzie się zmieniają - zazwyczaj zmiana jest chwilowa, a potem wraca się do starych nawyków. Wokół osób takich jak Ty trzeba non stop chodzić na paluszkach, bo nie daj boże znów przeskoczy pstryczek w głowie i zacznie się piekło. Wydaje mi się, że tylko długotrwała terapia jest tu w stanie pomóc - miłość jeszcze nikogo nie uleczyła.
Ariada jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-11, 11:25   #29
Tashira
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 223
Dot.: Zaborcza dziewczyna, wieloletni związek, czy jest sens

Cytat:
Napisane przez Ariada Pokaż wiadomość
Ale on z nią próbował rozmawiać, proponował terapie po czym usłyszał epitet w swoim kierunku.

Przepraszam, ale ja nie wierzę, że ludzie się zmieniają - zazwyczaj zmiana jest chwilowa, a potem wraca się do starych nawyków. Wokół osób takich jak Ty trzeba non stop chodzić na paluszkach, bo nie daj boże znów przeskoczy pstryczek w głowie i zacznie się piekło. Wydaje mi się, że tylko długotrwała terapia jest tu w stanie pomóc - miłość jeszcze nikogo nie uleczyła.
Słuchaj najwazniejszy punktem w zmianie jest zrozumienie swoich bledow i wykazanie checi zmiany. Ja juz jestem na tym etapie. Ale jeszcze 2 msc temu nie bylam. Bylam swiecie przekonana o swojej racji i nie mialam zadnej potrzeby zmiany.

Pracuje nad tyn mocno w swojej glowie i jesli trzeba bedzie to rowniez z psychoterapeuta ponieważ zrozumialam ze w ten sposob nieszczęśliwy byl i on i ja. Bo ja tez sama ze soba sie meczylam.

Mysle ze ona potrzebuje terapii szokowej. Moze powinien pokazac jej ten watek?

Ale jesli ja kocha to moga wspolnie i cierpliwie nad tym pracować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Tashira jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-11, 11:29   #30
Ariada
Wtajemniczenie
 
Avatar Ariada
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 2 260
Dot.: Zaborcza dziewczyna, wieloletni związek, czy jest sens

Cytat:
Napisane przez Tashira Pokaż wiadomość
Słuchaj najwazniejszy punktem w zmianie jest zrozumienie swoich bledow i wykazanie checi zmiany. Ja juz jestem na tym etapie. Ale jeszcze 2 msc temu nie bylam. Bylam swiecie przekonana o swojej racji i nie mialam zadnej potrzeby zmiany.

Pracuje nad tyn mocno w swojej glowie i jesli trzeba bedzie to rowniez z psychoterapeuta ponieważ zrozumialam ze w ten sposob nieszczęśliwy byl i on i ja. Bo ja tez sama ze soba sie meczylam.
Jeśli chcesz się zmienić to nie pracuj nad tym sama w swojej głowie, a zapisz się już na terapię. To zbyt głęboko siedzi w ludziach.

Mysle ze ona potrzebuje terapii szokowej. Moze powinien pokazac jej ten watek?

Ale jesli ja kocha to moga wspolnie i cierpliwie nad tym pracować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Wykazanie chęci zmiany to za mało - trzeba pracować nad sobą, a nie tylko wykazywać chęci. Żyłam z człowiekiem, który wykazywał chęci zmiany przez 20 lat i na chęciach, krótkotrwałych próbach naprawy się kończyło, a efekt taki, że cała moja rodzina wyszła z tego poraniona i nigdy te rany się nie zagoiły.

Nic nie jest wytłumaczeniem takiego zachowania jeśli tak głęboko krzywdzi się osoby, które rzekomo się kocha.
Ariada jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2018-09-12 15:13:31


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:23.