Niefortunna relacja

[Mikry_Mike]

Napisane przez chwast

---------- Dopisano o 12:09 ---------- Poprzedni post napisano o 12:07 ----------




Ale co on udaje? Co rozgrywa? To ona chyba się go trzyma kurczowo, niewiadomo po co i czeka niewiadomo na co

Stały fragment gry, w podwórkowym slangu ta zagrywka nazywa się "dziurom" i jest hańbą najgorszą, bo świadczy o byciu uczniakiem.
No i gość zasadził taką "dziurę" w postaci wykrętów oraz mącenia wody, przez to koleżanka się zakręciła jak uczniak.

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

to co macie nazywa sie friends with benefits, ty bys chciala zmienic to w zwiazek, on jasno mowi ze nie chce

a jakies czule slowka czy zarciki o byciu mezem, to zwykla glupawka, w koncu jestescie sobie bliscy, relacja jest przyjacielska, nie jestescie obcymi osobami spotykajacymi sie wylacznie na seks, jemu najwyrazniej pasuje taki hermetyczny humor

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_64582d7210082]

Napisane przez MiamiGlow

Właśnie zastanawiają mnie takie sytuacje. Jak to jest, że można lubić z kimś spędzać czas, dobrze się dogadywać, podobać się fizycznie i jakby nie wynika z tego związek. Ja chyba tak nie umiem. Jak ludzie "dozują" zaangażowanie? Są w stanie w jednej chwili leżeć z kimś razem w łóżku, być jakoś tak blisko duchowo i fizycznie, a potem po prostu się odciąć emocjonalnie i robić to samo z innymi?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Myślę, że to jest łatwe, jeśli się tak naprawdę drugiej osoby nie kocha. Plus odrobina egocentryzmu i olewania tego, że tak naprawdę marnuje się komuś czas, miesza mu się w głowie i zwyczajnie się go unieszczęśliwia. Do tego jest to jakaś forma odwlekania w czasie prawdziwego zaangażowania w relację, na które nie jest się jeszcze gotowym.
Spotkałam baaardzo wielu takich facetów, dlatego wydaje mi się, że w gruncie rzeczy to musi być dla nich łatwe i proste. Inaczej nie zachowywali by się w ten sposób.

[road_rage]

Napisane przez MiamiGlow

Właśnie zastanawiają mnie takie sytuacje. Jak to jest, że można lubić z kimś spędzać czas, dobrze się dogadywać, podobać się fizycznie i jakby nie wynika z tego związek. Ja chyba tak nie umiem. Jak ludzie "dozują" zaangażowanie? Są w stanie w jednej chwili leżeć z kimś razem w łóżku, być jakoś tak blisko duchowo i fizycznie, a potem po prostu się odciąć emocjonalnie i robić to samo z innymi?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie ma w tym nic dziwnego jak się zastanowisz. Wystarczy nie mieć potrzeby angażowania się na innych polach i wtedy niczego się nie dozuje.
[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_64582d7 210082;89525749]Myślę, że to jest łatwe, jeśli się tak naprawdę drugiej osoby nie kocha. Plus odrobina egocentryzmu i olewania tego, że tak naprawdę marnuje się komuś czas, miesza mu się w głowie i zwyczajnie się go unieszczęśliwia. Do tego jest to jakaś forma odwlekania w czasie prawdziwego zaangażowania w relację, na które nie jest się jeszcze gotowym.
Spotkałam baaardzo wielu takich facetów, dlatego wydaje mi się, że w gruncie rzeczy to musi być dla nich łatwe i proste. Inaczej nie zachowywali by się w ten sposób.[/QUOTE]Ale komu on tutaj marnuje czas i miesza w głowie? Autorka nawet nie podjęła z nim rozmowy o prawdziwym związku ani nie powiedziała, że się zakochała. A skoro ona nie komentuje stanu aktualnego, to facet ma podstawy by podejrzewać, że ten stan jej odpowiada.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez MiamiGlow

Właśnie zastanawiają mnie takie sytuacje. Jak to jest, że można lubić z kimś spędzać czas, dobrze się dogadywać, podobać się fizycznie i jakby nie wynika z tego związek. Ja chyba tak nie umiem. Jak ludzie "dozują" zaangażowanie? Są w stanie w jednej chwili leżeć z kimś razem w łóżku, być jakoś tak blisko duchowo i fizycznie, a potem po prostu się odciąć emocjonalnie i robić to samo z innymi?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

tu nie chodzi o dozowanie zaangazowania poprostu nie ma milosci jest tylko lubienie i pociag seksualny ,ja nie mam z tym problemu ,wydaje mi sie ze wiele ludzi rowniez

[MiamiGlow]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89526038]tu nie chodzi o dozowanie zaangazowania poprostu nie ma milosci jest tylko lubienie i pociag seksualny ,ja nie mam z tym problemu ,wydaje mi sie ze wiele ludzi rowniez[/QUOTE]A czym według Was jest miłość? Jak to się objawia?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PumpkinEyes]

Napisane przez MiamiGlow

A czym według Was jest miłość? Jak to się objawia?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Przedkładaniem dobra drugiej osoby nad swoje własne.

---------- Dopisano o 10:05 ---------- Poprzedni post napisano o 10:03 ----------

Jak kogoś kocham, to ostatnią rzeczą jaką bym chciała zrobić to w jakikolwiek sposób go zranić czy sprawić mu przykrość. Tutaj tego nie ma. Podejrzewam, że facet wie, że miesza autorce w głowie, ale póki jego potrzeby są zaspokojone, to jej samopoczucie czy potrzeby są dla niego drugorzędne.

[tinpanalley]

Tak, rzecz nazwana po imieniu.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez PumpkinEyes

Przedkładaniem dobra drugiej osoby nad swoje własne.

---------- Dopisano o 10:05 ---------- Poprzedni post napisano o 10:03 ----------

Jak kogoś kocham, to ostatnią rzeczą jaką bym chciała zrobić to w jakikolwiek sposób go zranić czy sprawić mu przykrość. Tutaj tego nie ma. Podejrzewam, że facet wie, że mieszka autorce w głowie, ale póki jego potrzeby są zaspokojone, to jej samopoczucie czy potrzeby są dla niego drugorzędne.

A to swoją drogą. Dlatego nawet to "pewnie cię lubi" jest mocno wątpliwe. Troszkę lubi, ale głównie to jednak lubi siebie i to, co Autorka może mu dać. Zbyt interesowne to wszystko, nie do końca szczere. Natomiast to oczywiście nie ściąga odpowiedzialności z Autorki - odpowiedzialności za własne życie, decyzje które podejmuje, w tym takie z kim się zadaje i co mu daje.

[road_rage]

Napisane przez MiamiGlow

A czym według Was jest miłość? Jak to się objawia?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To już jest temat na jakiś inny filozoficzny wątek.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez PumpkinEyes

Przedkładaniem dobra drugiej osoby nad swoje własne.[COLOR="Silver"]

Mysle ze to bardzo trafny opis ,samo przytulanie sie ,mile rozmowy i udany seks to jeszcze nie milosc

[DrDoom]

Napisane przez road_rage

Nie ma w tym nic dziwnego jak się zastanowisz. Wystarczy nie mieć potrzeby angażowania się na innych polach i wtedy niczego się nie dozuje.
Ale komu on tutaj marnuje czas i miesza w głowie? Autorka nawet nie podjęła z nim rozmowy o prawdziwym związku ani nie powiedziała, że się zakochała. A skoro ona nie komentuje stanu aktualnego, to facet ma podstawy by podejrzewać, że ten stan jej odpowiada.

Dokładnie, chociaż sam wątek i tak pewnie "trollowy".
1 post i autorka od jego opublikowania się nawet nie logowała

[tinkerver2]

Napisane przez paulx_x

Witam,

Mam bardzo duzy problem, do którego nie wiem jak podejsc. Być może tutaj znajdę jakieś rady za co będę wdzieczna. Otóż od roku spotykam się dzień w dzień z rok młodszym facetem. Robimy wszystko jak stare małżeństwo. Sypiamy ze sobą, przytulamy, chodzimy za rękę. Jemy obiady u swoich rodziców i wszystko robimy razem. Zakochałam się w nim, ale nie chce mu tego powiedziec. Otóż, cały czas nazywa mnie swoją kolezanka, mówi, ze mu na mnie zależy, ze jest ze mną szczęśliwy i że BARDZO ( to podkreśla) mnie lubi. Mówi tez, ze lubi spędzać ze mną czas, ale nie szuka dziewczyny, nie chce zwiazku, bo jest wolny i kocha wolność. Ja się staram jak mogę go zrozumieć. Rozumiem, ze najpierw chce się poznac, ale minal już rok, a podejscie ma to samo. Za każdym razem, jak próbuje zacząć temat czy zapytać z kim pisze, atakuje mnie tym, ze nie jesteśmy razem. Zaznaczę, ze jak ja pisze z kolegami to robi mi wyrzuty, ze sobie nie życzy. Mówi mi o wspolnych planach na przyszłość, nazywa siebie moim mezem. Ale mimo to nie chce zwiazku. Strasznie mnie to boli, bo nie wiem jaki ruch mam już wykonac żeby się określił w jakiś sposób. Nie chce go stracić. Nie rozumiem jego zachowania za Chiny. zaznaczę, ze mam 25 lat

To bardzo proste. Ma wszystkie korzyści bycia w związku bez bycia w związku. Po co się ma wysilać, skoro ma wszystko i nie musi się nawet odrobinę wysilać?

Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Dla mnie miłość jest wtedy jak dobrze się czuje w towarzystwie tej osoby, jak budzę się obok i czuję: tak ma być, tak mi dobrze, a jak pomyślę o stracie tej osoby to cała drżę. Seks, romans, fajny czas - to można mieć z fajnym znajomym

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[MiamiGlow]

Napisane przez road_rage

To już jest temat na jakiś inny filozoficzny wątek.

Niekoniecznie, bo chyba rozpoznawanie takich uczuć praktycznie ułatwia życie. Jeśli tak serio wiesz, co to jest miłość, może mniej angażujesz się w jakieś niefajne relacje.
W ogóle wydaje mi się, że łatwo jest wmówić sobie, że się kogoś kocha, bo ma się tę potrzebę bliskości z drugim człowiekiem. No i ignoruje się czerwone flagi i idzie w to wszystko "bo kocham".

Napisane przez PumpkinEyes

Przedkładaniem dobra drugiej osoby nad swoje własne.

---------- Dopisano o 10:05 ---------- Poprzedni post napisano o 10:03 ----------

Jak kogoś kocham, to ostatnią rzeczą jaką bym chciała zrobić to w jakikolwiek sposób go zranić czy sprawić mu przykrość. Tutaj tego nie ma. Podejrzewam, że facet wie, że miesza autorce w głowie, ale póki jego potrzeby są zaspokojone, to jej samopoczucie czy potrzeby są dla niego drugorzędne.

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89527136]Dla mnie miłość jest wtedy jak dobrze się czuje w towarzystwie tej osoby, jak budzę się obok i czuję: tak ma być, tak mi dobrze, a jak pomyślę o stracie tej osoby to cała drżę. Seks, romans, fajny czas - to można mieć z fajnym znajomym

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Ja mam problem z oddzielaniem tego, łatwo się przywiązuję i angażuję, jeśli jest z kimś chemia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PumpkinEyes]

Napisane przez MiamiGlow

Ja mam problem z oddzielaniem tego, łatwo się przywiązuję i angażuję, jeśli jest z kimś chemia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Myślę, że sporo ludzi tak ma, bo w grę wchodzą przecież hormony. Ale nie wszyscy, poza tym ludzie różnią się wrażliwością na działanie tychże w mózgu.