Niefortunna relacja

[paulx_x]

Witam,

Mam bardzo duzy problem, do którego nie wiem jak podejsc. Być może tutaj znajdę jakieś rady za co będę wdzieczna. Otóż od roku spotykam się dzień w dzień z rok młodszym facetem. Robimy wszystko jak stare małżeństwo. Sypiamy ze sobą, przytulamy, chodzimy za rękę. Jemy obiady u swoich rodziców i wszystko robimy razem. Zakochałam się w nim, ale nie chce mu tego powiedziec. Otóż, cały czas nazywa mnie swoją kolezanka, mówi, ze mu na mnie zależy, ze jest ze mną szczęśliwy i że BARDZO ( to podkreśla) mnie lubi. Mówi tez, ze lubi spędzać ze mną czas, ale nie szuka dziewczyny, nie chce zwiazku, bo jest wolny i kocha wolność. Ja się staram jak mogę go zrozumieć. Rozumiem, ze najpierw chce się poznac, ale minal już rok, a podejscie ma to samo. Za każdym razem, jak próbuje zacząć temat czy zapytać z kim pisze, atakuje mnie tym, ze nie jesteśmy razem. Zaznaczę, ze jak ja pisze z kolegami to robi mi wyrzuty, ze sobie nie życzy. Mówi mi o wspolnych planach na przyszłość, nazywa siebie moim mezem. Ale mimo to nie chce zwiazku. Strasznie mnie to boli, bo nie wiem jaki ruch mam już wykonac żeby się określił w jakiś sposób. Nie chce go stracić. Nie rozumiem jego zachowania za Chiny. zaznaczę, ze mam 25 lat

[Alegory]

Napisane przez paulx_x

Nie rozumiem jego zachowania za Chiny.

To jest całkiem proste. Czerpie wszelkie korzyści z tej relacji, nie ponosząc żadnych kosztów. Jest mu wygodnie. On się już określił - nie chce z Tobą związku. Gdy tylko pojawi się lepsza możliwość, odejdzie bez wyrzutów sumienia, bo przecież nie byliście razem.

[morning_coffee]

Zależy mu na Tobie, sypiacie razem, ale nazywa Cię koleżanką i nie chce związku przecież tu coś śmierdzi na kilometr. On Cię bajeruje tymi tekstami o żonie i przyszłości, a tak naprawdę pewnie chce relacji bez zobowiązań.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Nie chce związku i nie będzie chciał. Po co, skoro ma wszystko bez związku? Ma otwarte drzwi na inne relacje i Ciebie jednocześnie.

[I am Rock]

Gdy mi ktoś po roku intensywnych spotkań oznajmił "nie jesteśmy razem", to pokazałabym mu drzwi.
Im dłużej w tym tkwisz, tym gorzej dla ciebie.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_64582d7210082]

Dziewczyno, uciekaj, on się bawi.

[road_rage]

Mnie tylko ciekawi co odpowiadasz na jego wyrzuty kiedy piszesz z innymi.

[skara]

O matko, co za palant. Myślę, że powinnaś z nim twardo i otwarcie porozmawiać, a jeśli nie zmieni zdania, to zerwać. Szkoda Twojego czasu i uczuć, on Cię porzuci jak trafi się lepsza opcja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Alegory

To jest całkiem proste. Czerpie wszelkie korzyści z tej relacji, nie ponosząc żadnych kosztów. Jest mu wygodnie. On się już określił - nie chce z Tobą związku. Gdy tylko pojawi się lepsza możliwość, odejdzie bez wyrzutów sumienia, bo przecież nie byliście razem.

Dokładnie. Facet bardzo jasno określił o co mu chodzi. I uważa, że Autorce to pasuje. Tu się magiczne zakochanie nagle nie zdarzy. Jemu wygodnie, fajnie, miło i tyle. Korzyści korzyści. Kopnęłabym w d..., bo nie lubię egoistów i takiej chłodnej kalkulacji w życiu.

[tinpanalley]

Jesteś substytutem partnerki, takim produktem zastępczym, głównie do bzykania. Jest seks, rozrywka. Nie ma wymagań, jest wolność. Luz blues. Może trafi się lepsza i wtedy gładko wskoczy w prawdziwy związek bez zrywania i konsekwencji. Taka jakby lalka, tylko z krwi i kości.

[PumpkinEyes]

Nie chcesz mu powiedzieć, bo wiesz, że jak zaczniesz naciskać na związek to on po prostu się usunie. Tyle że takim zachowaniem robisz największą krzywdę sobie. Weź dziewczyno się skonfrontuj z rzeczywistością, gdyby facet chciał być z tobą w związku i podejmować jakiekolwiek zobowiązania to byście byli, ale widać nie widzi w tobie materiału na partnerkę. Co nie znaczy, że inny facet by nie widział, ale nie masz szansy tego sprawdzić, póki tkwisz emocjonalnie zaangażowana w tę relację.

I nie zgadzam się z porównaniami do lalek i twierdzeniem, że facetowi zależy tylko na bzykaniu (niby skąd Wizażanki by miały to wiedzieć?). Ale ewidentnie wasze oczekiwania wobec relacji się nie pokrywają i raczej marnujesz czas inwestując siebie w to i żyjąc nadzieją, że mu się odmieni. On całkiem stanowczo wyraził swoje stanowisko.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez tinpanalley

Jesteś substytutem partnerki, takim produktem zastępczym, głównie do bzykania. Jest seks, rozrywka. Nie ma wymagań, jest wolność. Luz blues. Może trafi się lepsza i wtedy gładko wskoczy w prawdziwy związek bez zrywania i konsekwencji. Taka jakby lalka, tylko z krwi i kości.

Plus obiadki. Przy obecnych kosztach życia nawet to się wlicza do korzyści. Autorka niestety wpadła w pułapkę "będę wyrozumiała i cierpliwa, to pewnie dostanę nagrodę w postaci jego wdzięczności, zaufania i ostatecznie miłości". Nic z tego. To tak nie działa. Pewne rzeczy w relacji z drugą osobą wie się dość szybko. On już dawno wie i to zresztą komunikuje. A ona dalej się łudzi.

Autorko, z g... róży nie wyrzeźbisz. W sensie może wyglądać zdaleka jak róża. Ale wszystko inne będzie nie takie. Łącznie z zapachem.

[Pedro94]

Z tym facetem jest coś nie tak. Jeżeli spędza z Tobą tyle czasu i uprawiacie seks to podobasz mu się fizycznie jak i twój charakter. W takiej sytuacji to nie jest zdrowe że przez tyle czasu gość nic do ciebie nie poczuł, nie zakochał się. Może ma jakieś głębokie problemy, strach przed bliskością, albo jakieś zaburzenia osobowości. Tak czy inaczej odpuść sobie, zakończ relacje i tyle.

[PumpkinEyes]

Napisane przez Pedro94

Z tym facetem jest coś nie tak. Jeżeli spędza z Tobą tyle czasu i uprawiacie seks to podobasz mu się fizycznie jak i twój charakter. W takiej sytuacji to nie jest zdrowe że przez tyle czasu gość nic do ciebie nie poczuł, nie zakochał się. Może ma jakieś głębokie problemy, strach przed bliskością, albo jakieś zaburzenia osobowości. Tak czy inaczej odpuść sobie, zakończ relacje i tyle.

Albo po prostu nie jest monogamiczny, faktycznie przedkłada swoje poczucie wolności ponad jakiekolwiek relacje. To nie jest zaburzenie psychiczne

---------- Dopisano o 13:09 ---------- Poprzedni post napisano o 13:06 ----------

I jeszcze weź poprawkę, że facet ma 24 lata, a nie 44 lata. Może faktycznie do związków nie dojrzał. Jedzie na wersji demo, bo mu autorka pozwala.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

ale przeciez on sie okreslil
nie wiem czego nie rozumiesz w zdaniu-nie chce byc w zwiazku ,nie jestesmy para

powiedzial ci jestes jego kolezanka jestescie w ukladzie friends with benefits jesli tobie to nie odpowiada droga wolna ,mozesz odejsc i chyba to bedzie najlepszym rozwiazaniem zamiast siedzenie w czyms co cie frustruje,od tego czlowieka nie dostaniesz tego czego chcesz on nie chce byc twoim chlopakiem,chce sie z toba seksic za darmo dopoki nie znajdzie kogos kto mu sie na tyle spodoba zeby z nim sie zwiazac na powaznie
zawsze to taniej niz placic prostytutkom albo starac sie urobic jakies randomowe dziewczyny(placic za drinki,stawiac jedzenie itp,tu ma wszystko latwo i za darmo wiec nie widzi sensu tego zmieniac na razie )

[Miss_Suze]

On jasno się określił, że nie chce być z Tobą w związku i traktuje waszą relacje jako niezobowiązującą. Robisz sobie krzywdę tkwiąc w czymś takim, jeszcze przez tyle czasu. On ma wszystko zaspokojone, bliskość, intymność, potrzeby seksualne, a równocześnie nie bierze za to odpowiedzialności, może figlować z innymi i bez poczucia winy z dnia na dzień się ulotnić. Z ciekawości, a co mu odpowiadasz jak się czepia o to, że z kimś piszesz? To mnie rozwaliło, Panu wolno, a Pani nie

[PumpkinEyes]

Napisane przez Miss_Suze

On jasno się określił, że nie chce być z Tobą w związku i traktuje waszą relacje jako niezobowiązującą. Robisz sobie krzywdę tkwiąc w czymś takim, jeszcze przez tyle czasu. On ma wszystko zaspokojone, bliskość, intymność, potrzeby seksualne, a równocześnie nie bierze za to odpowiedzialności, może figlować z innymi i bez poczucia winy z dnia na dzień się ulotnić. Z ciekawości, a co mu odpowiadasz jak się czepia o to, że z kimś piszesz? To mnie rozwaliło, Panu wolno, a Pani nie

Dla mnie to jest w ogóle jakaś chora sytuacja mieć wąty do drugiej osoby (partnerki czy nie), że z kimś pisze, bo ktoś sobie 'tego nie życzy'. Good for you, ale to nie jest koncert życzeń, a druga osoba nie jest twoją własnością.

[Miss_Suze]

Napisane przez PumpkinEyes

Dla mnie to jest w ogóle jakaś chora sytuacja mieć wąty do drugiej osoby (partnerki czy nie), że z kimś pisze, bo ktoś sobie 'tego nie życzy'. Good for you, ale to nie jest koncert życzeń, a druga osoba nie jest twoją własnością.

Dokładnie. Gdyby partner, z którym jestem w związku rzuciłby mi, że 'nie życzę sobie, żebyś pisała z kolegą XYZ' to kazałabym mu się puknąć w głowę.

Ale jak czytam o facecie, który ma wąty o takie coś i są fwb to już kosmos dla mnie

[linaya]

Napisane przez road_rage

Mnie tylko ciekawi co odpowiadasz na jego wyrzuty kiedy piszesz z innymi.

Też jestem ciekawa.

Czy mówisz wtedy: "przecież nie jesteśmy parą, tylko kolegami"?

[road_rage]

Nawet gdyby byli parą, to takie przedstawienie sprawy jest śmiechu warte. Partner(ka) nie jest niczyją własnością, żeby dyktować sposób zachowania. Można najwyżej zerwać jak się nie podoba.

[DrDoom]

Napisane przez paulx_x

Witam,

Mam bardzo duzy problem, do którego nie wiem jak podejsc. Być może tutaj znajdę jakieś rady za co będę wdzieczna. Otóż od roku spotykam się dzień w dzień z rok młodszym facetem. Robimy wszystko jak stare małżeństwo. Sypiamy ze sobą, przytulamy, chodzimy za rękę. Jemy obiady u swoich rodziców i wszystko robimy razem. Zakochałam się w nim, ale nie chce mu tego powiedziec. Otóż, cały czas nazywa mnie swoją kolezanka, mówi, ze mu na mnie zależy, ze jest ze mną szczęśliwy i że BARDZO ( to podkreśla) mnie lubi. Mówi tez, ze lubi spędzać ze mną czas, ale nie szuka dziewczyny, nie chce zwiazku, bo jest wolny i kocha wolność. Ja się staram jak mogę go zrozumieć. Rozumiem, ze najpierw chce się poznac, ale minal już rok, a podejscie ma to samo. Za każdym razem, jak próbuje zacząć temat czy zapytać z kim pisze, atakuje mnie tym, ze nie jesteśmy razem. Zaznaczę, ze jak ja pisze z kolegami to robi mi wyrzuty, ze sobie nie życzy. Mówi mi o wspolnych planach na przyszłość, nazywa siebie moim mezem. Ale mimo to nie chce zwiazku. Strasznie mnie to boli, bo nie wiem jaki ruch mam już wykonac żeby się określił w jakiś sposób. Nie chce go stracić. Nie rozumiem jego zachowania za Chiny. zaznaczę, ze mam 25 lat

To się nazywa FwB, tylko "Ty" chcesz więcej więc Ci czasami dosładza czułym słówkiem bo chcesz to usłyszeć a nic to nie kosztuje.
Więcej nie będzie.

[Blablubli]

Ale Ci się egzemplarz trafił. To przykre, ale nic z tego nie będzie. Tobie nic nie wolno, żebyś sobie nikogo innego nie znalazła a póki on nie znajdzie lepszej opcji, to Ty będziesz pod ręką. Wygodny jest, ale przynajmniej postawił sprawę jasno. Odetnij się, bo on nie chce tego, czego Ty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mikry_Mike]

Rozgrywa Cię niczym zawodnik trzecioligowy, uczniaka z szkolnego boiska.

Jak lubisz dawać się robić, to graj w tą grę dalej. Niektórzy są masochistami.

[chwast]

Ale on się określił, na jakie określenie inne czekasz? Gosc mówi Ci wprost, że
- kocha wolność
- nie szuka związku
- nie jesteście w związku
- jesteś koleżanką

Obudź się


Sent from my iPhone using Tapatalk

---------- Dopisano o 12:09 ---------- Poprzedni post napisano o 12:07 ----------

Napisane przez Mikry_Mike

Rozgrywa Cię niczym zawodnik trzecioligowy, uczniaka z szkolnego boiska.

Jak lubisz dawać się robić, to graj w tą grę dalej. Niektórzy są masochistami.

Ale co on udaje? Co rozgrywa? To ona chyba się go trzyma kurczowo, niewiadomo po co i czeka niewiadomo na co


Sent from my iPhone using Tapatalk

---------- Dopisano o 12:10 ---------- Poprzedni post napisano o 12:09 ----------

Napisane przez linaya

Też jestem ciekawa.

Czy mówisz wtedy: "przecież nie jesteśmy parą, tylko kolegami"?

Pewnie nic, a moze odbiera to jako znak, ze jednak jemu zależy na niej jak na dziewczynie, bo jest zazdrosny.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Higurashi]

Napisane przez chwast

Ale on się określił, na jakie określenie inne czekasz? Gosc mówi Ci wprost, że
- kocha wolność
- nie szuka związku
- nie jesteście w związku
- jesteś koleżanką

Obudź się


Sent from my iPhone using Tapatalk

---------- Dopisano o 12:09 ---------- Poprzedni post napisano o 12:07 ----------




Ale co on udaje? Co rozgrywa? To ona chyba się go trzyma kurczowo, niewiadomo po co i czeka niewiadomo na co


Sent from my iPhone using Tapatalk

---------- Dopisano o 12:10 ---------- Poprzedni post napisano o 12:09 ----------




Pewnie nic, a moze odbiera to jako znak, ze jednak jemu zależy na niej jak na dziewczynie, bo jest zazdrosny.


Sent from my iPhone using Tapatalk

No trochę typ udaje, bo po co te teksty o nazywaniu się jakimś mężem i inne cuda, skoro przecież nie chce być z autorką w związku

Tak czy inaczej, im szybciej autorka ucieknie okazując szacunek samej sobie, tym lepiej

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[chwast]

Napisane przez Higurashi

No trochę typ udaje, bo po co te teksty o nazywaniu się jakimś mężem i inne cuda, skoro przecież nie chce być z autorką w związku

Tak czy inaczej, im szybciej autorka ucieknie okazując szacunek samej sobie, tym lepiej

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

Udaje mówiąc jej to co napisałam w moim poprzednim poście? Jakby No, to, że mówi po tych tekstach o jakimś byciu mężem, to nie kasuje calej reszty, a świadczy jedynie, że mowi głupoty


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Higurashi]

Napisane przez chwast

Udaje mówiąc jej to co napisałam w moim poprzednim poście? Jakby No, to, że mówi po tych tekstach o jakimś byciu mężem, to nie kasuje calej reszty, a świadczy jedynie, że mowi głupoty


Sent from my iPhone using Tapatalk

No oczywiście, że tak, po prostu trochę miesza autorce w głowie, a ona się daje bo podchodzi emocjonalnie

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[pixelova]

Napisane przez paulx_x

Witam,

Mam bardzo duzy problem, do którego nie wiem jak podejsc. Być może tutaj znajdę jakieś rady za co będę wdzieczna. Otóż od roku spotykam się dzień w dzień z rok młodszym facetem. Robimy wszystko jak stare małżeństwo. Sypiamy ze sobą, przytulamy, chodzimy za rękę. Jemy obiady u swoich rodziców i wszystko robimy razem. Zakochałam się w nim, ale nie chce mu tego powiedziec. Otóż, cały czas nazywa mnie swoją kolezanka, mówi, ze mu na mnie zależy, ze jest ze mną szczęśliwy i że BARDZO ( to podkreśla) mnie lubi. Mówi tez, ze lubi spędzać ze mną czas, ale nie szuka dziewczyny, nie chce zwiazku, bo jest wolny i kocha wolność. Ja się staram jak mogę go zrozumieć. Rozumiem, ze najpierw chce się poznac, ale minal już rok, a podejscie ma to samo. Za każdym razem, jak próbuje zacząć temat czy zapytać z kim pisze, atakuje mnie tym, ze nie jesteśmy razem. Zaznaczę, ze jak ja pisze z kolegami to robi mi wyrzuty, ze sobie nie życzy. Mówi mi o wspolnych planach na przyszłość, nazywa siebie moim mezem. Ale mimo to nie chce zwiazku. Strasznie mnie to boli, bo nie wiem jaki ruch mam już wykonac żeby się określił w jakiś sposób. Nie chce go stracić. Nie rozumiem jego zachowania za Chiny. zaznaczę, ze mam 25 lat

Czy jeśli nazwę się kanarkiem to jutro nauczę się latać?

To jest odpowiedź na to, jak on czule nazywa siebie mężem. Olej gościa bo się tobą bawi do momentu pojawienia się innej na horyzoncie. I to nie jest kwestia jakiegokolwiek twojego ruchu, bo gdyby on chciał to już dawno bylibyście razem. Jemu jest wygodnie jak jest. To się nie zmieni.

[MiamiGlow]

Napisane przez Pedro94

Z tym facetem jest coś nie tak. Jeżeli spędza z Tobą tyle czasu i uprawiacie seks to podobasz mu się fizycznie jak i twój charakter. W takiej sytuacji to nie jest zdrowe że przez tyle czasu gość nic do ciebie nie poczuł, nie zakochał się. Może ma jakieś głębokie problemy, strach przed bliskością, albo jakieś zaburzenia osobowości. Tak czy inaczej odpuść sobie, zakończ relacje i tyle.

Właśnie zastanawiają mnie takie sytuacje. Jak to jest, że można lubić z kimś spędzać czas, dobrze się dogadywać, podobać się fizycznie i jakby nie wynika z tego związek. Ja chyba tak nie umiem. Jak ludzie "dozują" zaangażowanie? Są w stanie w jednej chwili leżeć z kimś razem w łóżku, być jakoś tak blisko duchowo i fizycznie, a potem po prostu się odciąć emocjonalnie i robić to samo z innymi?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz