Zanik / brak okresu, nieregularne miesiączki, bolesne miesiączki, obfite krwawienia

[kaskaa11_11]

Napisane przez Lysanelle

Ależ bardzo proszę

---------- Dopisano o 17:50 ---------- Poprzedni post napisano o 17:45 ----------



Historia jest bardzo długa. Kiedyś brałam tylko jedną i wszystko zaczynało dawać rezultaty na początku drugiego opakowania. Teraz, gdy próbowałam przywrócić sobie okres za pomocą tego samego preparatu, jedna tabletka zupełnie nie dawała mi jakichkolwiek rezultatów. Coś stanęło w miejscu, nie ruszało się ani w te, ani we wte, dlatego ruszyłam z dwiema. Po tej dawce poczułam w swoim organizmie jakąś zmianę. Dodatkowo pojawiła się większa ilość niepłodnego śluzu o biało żółtym zabarwieniu, co jest u mnie widoczne przed okresem. Niestety ginekolog kazał mi wziąć luteinę i przerwałam kurację castagnusem. Stwierdzono mi hiperprolaktynemię, podwyższone hormony męskie, za niski progesteron i za wysokie FSH. Niedługo wybieram się do ginekologa, bo obawiam się, że mam początki niewydolności gonad albo PCOS.

Hmm,bo u mnie na początku stosowania tez nie było zadncyh pozytywnych objawów - a w sumie wręcz odwrotnie,bo pierwszy cykl został wydłużony aż do 60 dni ..

[Lysanelle]

Napisane przez kaskaa11_11

Hmm,bo u mnie na początku stosowania tez nie było zadncyh pozytywnych objawów - a w sumie wręcz odwrotnie,bo pierwszy cykl został wydłużony aż do 60 dni ..

U mnie łącznie to jest już ponad 60 dni.

[o_Khaleesi_o]

Witam

Potrzebuję porady, bo pierwszy raz mi się coś takiego zdarzyło.. Mam 25 lat i od kilku miesięcy moje miesiączki są skąpsze niż zwykłe i zaczynają się wydzielaniem gęstego ciemno brązowego śluzu, myślałam, że to chwilowe i przejdzie i rzeczywiście ostatnia miesiaczka którą dostałam 17 sierpnia była ok, wczoraj miałam jasno brązowe upławy i dziś znów taki ciemny gęsty śluz, a do okresu jeszcze trochę czasu zostało. Nic mnie nie swędzi i piecze.

Poradzcie mi w jaki sposób mogę się dostać do lekarza, bo zapisy sa na za 1,5 miesiąca:/ Czy mogę z tym iść na dyżur czy jak?

[MascarpOOne]

Napisane przez o_Khaleesi_o

Witam

Potrzebuję porady, bo pierwszy raz mi się coś takiego zdarzyło.. Mam 25 lat i od kilku miesięcy moje miesiączki są skąpsze niż zwykłe i zaczynają się wydzielaniem gęstego ciemno brązowego śluzu, myślałam, że to chwilowe i przejdzie i rzeczywiście ostatnia miesiaczka którą dostałam 17 sierpnia była ok, wczoraj miałam jasno brązowe upławy i dziś znów taki ciemny gęsty śluz, a do okresu jeszcze trochę czasu zostało. Nic mnie nie swędzi i piecze.

Poradzcie mi w jaki sposób mogę się dostać do lekarza, bo zapisy sa na za 1,5 miesiąca:/ Czy mogę z tym iść na dyżur czy jak?

Ja bym szukała lekarza do którego dostanę się szybciej na NFZ. Do mojego poprzedniego gin też czekałam miesiąc do obecnego również na NFZ czekam góra tydzień... Także szukać, szukać i jeszcze raz szukać !

[o_Khaleesi_o]

Napisane przez MascarpOOne

Ja bym szukała lekarza do którego dostanę się szybciej na NFZ. Do mojego poprzedniego gin też czekałam miesiąc do obecnego również na NFZ czekam góra tydzień... Także szukać, szukać i jeszcze raz szukać !

Jutro rano na numerki w przychodni się dostanę, a może któraś z was wie co ewentualnie może mi dolegać?

[piranha0403]

Napisane przez francesca22

Witam
okres ostatni miałam 19 sierpnia. Był inny niz zwykle. Mam krotkie okresy 2-4dni. Ten był skąpy i bardzo krotki i co mnie zaniepokoiło to to, ze wogole nie było krwi na podpasce a tylko przy sikaniu cos tam leciało. W 3dniu niby cos leciało, ale tylko sluz przezroczysty. Co poszłam do wc to nic nie pojawiło sie. I nie wiem czy to mozna nazwa okresem. 2 dni po zrobilam test wyszedl negatywny Pewnie za wczesnie by cos wykryło.
Teraz od jakiegos czasu mam ból brzucha, podbrzusza. Kreci mi sie w głowie. 13dc mialam zawroty glowy, bol podbrzusza jak na @ temp. 37,1. 14dc pojawiły sie plamienia ktorych wczesniej nie miałam (takie brązowe i trwały 1dzien). Przez ból nie mogę w nocy spać. Cykle mam nieregularne. Ostanie 2 były co 33dni.
Miała z Was cos podobnego?

witaj, przede wszystkim nie powinnaś sie zamartwiac tylko iść do ginekologa, mialam podobną sytuacje, okres nieregularny, nigdy nie wiedzialam kiedy dostane, mialam bolesne miesiączki dość skąpe. Po wizycie okazalo sie ze mam jakies zaburzenia hormonalne, przez co okres sie spoznial, dostałam tabletki antykoncepcyjne LESIPLUS (24+4) (dwuskladnikowe ) i mam je brac przez 3 miesiace, pozniej mam sie znow zglosic do ginekologa. skonczylam wlasnie 1 opakowanie i powiem ze dostalam normalnie okres w czasie brania 4 tabletek placebo i wszystko jest wporządku, czuje sie dobrze, i przekonalam sie do tabletek anty bo czasem jak cos jest nie tak to one maja pomoc nam to wyleczyc głowa do góry

[MascarpOOne]

Napisane przez o_Khaleesi_o

Jutro rano na numerki w przychodni się dostanę, a może któraś z was wie co ewentualnie może mi dolegać?

Wiesz trudno jest nam to przewidzieć prze internet... Musi Cię zbadać lekarz, zrobić USG... Może być wiele przyczyn

[francesca22]

Napisane przez piranha0403

witaj, przede wszystkim nie powinnaś sie zamartwiac tylko iść do ginekologa, mialam podobną sytuacje, okres nieregularny, nigdy nie wiedzialam kiedy dostane, mialam bolesne miesiączki dość skąpe. Po wizycie okazalo sie ze mam jakies zaburzenia hormonalne, przez co okres sie spoznial, dostałam tabletki antykoncepcyjne LESIPLUS (24+4) (dwuskladnikowe ) i mam je brac przez 3 miesiace, pozniej mam sie znow zglosic do ginekologa. skonczylam wlasnie 1 opakowanie i powiem ze dostalam normalnie okres w czasie brania 4 tabletek placebo i wszystko jest wporządku, czuje sie dobrze, i przekonalam sie do tabletek anty bo czasem jak cos jest nie tak to one maja pomoc nam to wyleczyc głowa do góry

Bóle ustąpiły.
Dzis jedynie mam chyba PMS owulacyjny lub juz po. Wszystko mnie denerwuje.
Takze moze nie jest az tak źle.
Brzuch mam jakby troche powiekszony, albo tylko sobie cos wmawiam - hm sama juz nie wiem.
Chciałabym zobaczyc wkoncu kiedys te dwie kreseczki, ale chyba nie tym razem

[Lysanelle]

Dziewczynki, czy któraś z Was zna się może na interpretowaniu wyników hormonalnych? Mam wrażenie, że mój ginekolog źle mnie zdiagnozował, a jestem już tylko i wyłącznie kłębkiem nerwów, bo czekam na okres jak na zbawienie ponad miesiąc. Lekarz niby stwierdził u mnie przedłużonąfazę lutealną i kazał brać luteinę. No to wzięłam te 7 dni, jedną tabletkę dwa razy dziennie. Czekam 4 dni na okres z odstawienia, którego totalnie nie widać. A według mnie owulacji w ogóle nie było, chyba że dzień po wzięciu tego paskudztwa, bo miałam charakterystyczny ból jajnika.

To co, któraś podejmie się wyzwania? :P

[kaskaa11_11]

Napisane przez Lysanelle

U mnie łącznie to jest już ponad 60 dni.

Ja generalnie skończyłam brac jakieś 2 tygodnie temu i ciekawa jestem na jak długo efekt regularnego okresu się utrzyma...

[Lysanelle]

Napisane przez kaskaa11_11

Ja generalnie skończyłam brac jakieś 2 tygodnie temu i ciekawa jestem na jak długo efekt regularnego okresu się utrzyma...

Diabli wiedzą... Mnie nie udało się wytrzymać nigdy do końca drugiego opakowania, więc nie wiem. Możliwe że jakiś czas na pewno. To środek ziołowy, więc jakichś cudów nie zrobi, ale na pewno Ci pomógł

[o_Khaleesi_o]

Napisane przez MascarpOOne

Wiesz trudno jest nam to przewidzieć prze internet... Musi Cię zbadać lekarz, zrobić USG... Może być wiele przyczyn

Dostałam skierowanie na badanie krwi TSH,FSH, progesteron i estradiol oraz na USG.

A na razie przez 10 dni mam brać tabletki Rigevidon..

[MascarpOOne]

Napisane przez o_Khaleesi_o

Dostałam skierowanie na badanie krwi TSH,FSH, progesteron i estradiol oraz na USG.

A na razie przez 10 dni mam brać tabletki Rigevidon..

No i super czekamy na wyniki

[xniji]

Właściwie zaczął się tutaj delikatny temat bardzo bolesnych miesiączek. Sama mam problem z czymś takim, ponieważ kilka razy (do tej pory chyba ze 3) miałam (właściwie ciężko mi to nazwać) atak. Pierwszego dnia okresu, chodzę sobie pół dnia normalnie, ale jest moment, że robi mi się słabo, mam mroczki przed oczami, kręci mi się w głowie, mam problem ze złapaniem oddechu, zaczynają mi drętwieć dłonie, akcja serca jest mocniejsza i szybsza, ból brzucha, lekkie ćmienie głowy, moja mama mówi, że na twarzy robię się kredowobiała. Trwa to mniej więcej pół godziny, drugie tyle dochodzę po tym do siebie. Za drugim razem przy takiej sytuacji mama zawiozła mnie na pogotowie, ale zanim mnie tam dowiozła ze szkoły, to już lekko doszłam do siebie, jeszcze sporo czekałam na szpitalnym korytarzu.
Nie ukrywam, że sama nie wiem co to jest. Pytałam ginekologa o coś takiego. Odpowiedź 'niektóre panie mają taką urodę' wydaje mi się dziwna, zwłaszcza, że nie wiem co zrobię jak będę sama, a złapie mnie coś takiego. Lekarz w szpitalu tłumaczył to silnym bólem i stresem.
Miał ktoś może coś takiego? Sama nie wiem co z tym robić.

Dodam jeszcze, że pierwsze dwa ataki zdarzyły mi się przed rozpoczęciem współżycia, ostatni już po. Nie jest to w KAŻDYM cyklu, odstęp czasowy między takimi atakami też jest różny. Za pierwszym razem były to 2 miesiące, teraz po ponad pół roku.

Nigdy nie stosowałam antykoncepcji hormonalnej, mam dosyć spore rodzinne przeciwwskazania i na razie nie współżyje regularnie.

[201605170931]

Napisane przez xniji

Właściwie zaczął się tutaj delikatny temat bardzo bolesnych miesiączek. Sama mam problem z czymś takim, ponieważ kilka razy (do tej pory chyba ze 3) miałam (właściwie ciężko mi to nazwać) atak. Pierwszego dnia okresu, chodzę sobie pół dnia normalnie, ale jest moment, że robi mi się słabo, mam mroczki przed oczami, kręci mi się w głowie, mam problem ze złapaniem oddechu, zaczynają mi drętwieć dłonie, akcja serca jest mocniejsza i szybsza, ból brzucha, lekkie ćmienie głowy, moja mama mówi, że na twarzy robię się kredowobiała. Trwa to mniej więcej pół godziny, drugie tyle dochodzę po tym do siebie. Za drugim razem przy takiej sytuacji mama zawiozła mnie na pogotowie, ale zanim mnie tam dowiozła ze szkoły, to już lekko doszłam do siebie, jeszcze sporo czekałam na szpitalnym korytarzu.
Nie ukrywam, że sama nie wiem co to jest. Pytałam ginekologa o coś takiego. Odpowiedź 'niektóre panie mają taką urodę' wydaje mi się dziwna, zwłaszcza, że nie wiem co zrobię jak będę sama, a złapie mnie coś takiego. Lekarz w szpitalu tłumaczył to silnym bólem i stresem.
Miał ktoś może coś takiego? Sama nie wiem co z tym robić.

Dodam jeszcze, że pierwsze dwa ataki zdarzyły mi się przed rozpoczęciem współżycia, ostatni już po. Nie jest to w KAŻDYM cyklu, odstęp czasowy między takimi atakami też jest różny. Za pierwszym razem były to 2 miesiące, teraz po ponad pół roku.

Nigdy nie stosowałam antykoncepcji hormonalnej, mam dosyć spore rodzinne przeciwwskazania i na razie nie współżyje regularnie.

To ja tak prozaicznie: może anemia albo jakie braki w organiźmie? I coś takiego jak "taka uroda"=nie wiem/nie chce mi się, więc lepiej idź do innego lekarza

[svamp]

A ja zaczynam swój drugi dzień z luteiną, którą mam brać 3 razy dziennie przez 6 dni. Wizyta u lekarza na zasadzie 'tak to jest, jak się bierze antykoncepcję niby nowej generacji, zamiast sprawdzonych środków. Ile to ja mam pacjentek, co przez pół roku nie mają krwawienia, a potem się dziwią i na potęgę robią testy'. Trochę racji w tym jest, przez kilka lat brałam microgynon 21 i było świetnie, dopiero przy Vixpo (gin nie kojarzył nawet nazwy) przez pół roku zero krwawień i jedno plamienie. Liczę, że okres się pojawi. Już teraz nieco dziwnie się czuję, mam ciągle wrażenie, jakbym miała mieć ten okres, ale stawiam, że to raczej kwestia psychiki, a nie faktycznych zmian w organizmie.

Oczywiście branie luteiny zbiega mi się z wyjazdem na którym teoretycznie wolałabym nie mieć okresu, ale wyjątkowo z chęcią zniosę taki dyskomfort żeby mieć tylko spokój

[Lysanelle]

Napisane przez svamp

A ja zaczynam swój drugi dzień z luteiną, którą mam brać 3 razy dziennie przez 6 dni. Wizyta u lekarza na zasadzie 'tak to jest, jak się bierze antykoncepcję niby nowej generacji, zamiast sprawdzonych środków. Ile to ja mam pacjentek, co przez pół roku nie mają krwawienia, a potem się dziwią i na potęgę robią testy'. Trochę racji w tym jest, przez kilka lat brałam microgynon 21 i było świetnie, dopiero przy Vixpo (gin nie kojarzył nawet nazwy) przez pół roku zero krwawień i jedno plamienie. Liczę, że okres się pojawi. Już teraz nieco dziwnie się czuję, mam ciągle wrażenie, jakbym miała mieć ten okres, ale stawiam, że to raczej kwestia psychiki, a nie faktycznych zmian w organizmie.

Oczywiście branie luteiny zbiega mi się z wyjazdem na którym teoretycznie wolałabym nie mieć okresu, ale wyjątkowo z chęcią zniosę taki dyskomfort żeby mieć tylko spokój

Po luteinie powinien się pojawić, choć lista skutków ubocznych jest dość długa, a wśród nich widnieje podpunkt "brak miesiączki". Zależy jeszcze jaką luteinę bierzesz, ale taka dawka na pewno pomoże. Mnie kazali brać jedną tabletkę dwa razy dziennie przez 7 dni... I na razie od 5 dni czekam. Generalnie to już tracę nadzieję, bo miałam prawie wszystkie wymienione w ulotce skutki uboczne, ale braku krwawienia mieć nie chcę.

[svamp]

Napisane przez Lysanelle

Po luteinie powinien się pojawić, choć lista skutków ubocznych jest dość długa, a wśród nich widnieje podpunkt "brak miesiączki". Zależy jeszcze jaką luteinę bierzesz, ale taka dawka na pewno pomoże. Mnie kazali brać jedną tabletkę dwa razy dziennie przez 7 dni... I na razie od 5 dni czekam. Generalnie to już tracę nadzieję, bo miałam prawie wszystkie wymienione w ulotce skutki uboczne, ale braku krwawienia mieć nie chcę.

Mam nadzieję, że cierpliwość popłaci

[MascarpOOne]

Mnie dziś wyjątkowo przy trzecim dniu @ (co nigdy się nie zdarzało, zawsze najgorszy był drugi a potem spokój) dopadł tak przerażający ból jajników, że niemal straciłam przytomność... Tknęło mnie na porządki w domu zresztą w sumie nie było wyjścia jutro uro brata i rodzinka się zjedzie, poodkurzałam i ledwie zdążyłam wyłączyć odkurzać jak mnie złapało... Boże bolały mnie jajniki i kręgosłup naraz do takiego stopnia, że mroczki miałam przed oczami , nogi zrobiły się jak z waty, nie byłam w stanie normalnie chodzić, dobrze, że mama była w domu, ja się wczłapałam na łóżko a ona dała mi saszetkę nurofenu express... Powiem wam, że smak okrutnie obrzydliwy
Ale po 15 minutach przyszła ulga... Co prawda jeszcze mam lekko obolałe te miejsca... ale bez porównania ! Bardzo też mnie ucieszył fakt, że nurofen nie zwiększył krwawienia co bardzo mi przeszkadzało (przy i tak obfitych @) po innych lekach przeciwbólowych. Także polecam bo działanie świetne ! Mój zbawca

[piranha0403]

Napisane przez francesca22

Bóle ustąpiły.
Dzis jedynie mam chyba PMS owulacyjny lub juz po. Wszystko mnie denerwuje.
Takze moze nie jest az tak źle.
Brzuch mam jakby troche powiekszony, albo tylko sobie cos wmawiam - hm sama juz nie wiem.
Chciałabym zobaczyc wkoncu kiedys te dwie kreseczki, ale chyba nie tym razem

starasz sie o dzidziusia? powazna decyzja , na mnie jeszcze nie pora. po tych anty smiesznie sie czuje, mam strasznie nagłe zmiany nastrojów , chłopak juz nie moze ze mna wytrzymac czasami..

---------- Dopisano o 17:54 ---------- Poprzedni post napisano o 17:52 ----------

Napisane przez Lysanelle

Po luteinie powinien się pojawić, choć lista skutków ubocznych jest dość długa, a wśród nich widnieje podpunkt "brak miesiączki". Zależy jeszcze jaką luteinę bierzesz, ale taka dawka na pewno pomoże. Mnie kazali brać jedną tabletkę dwa razy dziennie przez 7 dni... I na razie od 5 dni czekam. Generalnie to już tracę nadzieję, bo miałam prawie wszystkie wymienione w ulotce skutki uboczne, ale braku krwawienia mieć nie chcę.

ja bralam luteine przez 2 miesiące , zeby uregulowac cykl, wynik tego byl taki ze dalej mam okres nieregularny ,natomiast w czasie brania strasznie sie zle czulam, pozniej duzo chorowalam, mam nadzieje ze na ciebie tak zle nie podziala, powodzenia

[Lysanelle]

Napisane przez piranha0403

starasz sie o dzidziusia? powazna decyzja , na mnie jeszcze nie pora. po tych anty smiesznie sie czuje, mam strasznie nagłe zmiany nastrojów , chłopak juz nie moze ze mna wytrzymac czasami..

---------- Dopisano o 17:54 ---------- Poprzedni post napisano o 17:52 ----------


ja bralam luteine przez 2 miesiące , zeby uregulowac cykl, wynik tego byl taki ze dalej mam okres nieregularny ,natomiast w czasie brania strasznie sie zle czulam, pozniej duzo chorowalam, mam nadzieje ze na ciebie tak zle nie podziala, powodzenia

Mnie jedyne co nękało to potworny trądzik po dwóch dniach brania, później doszła senność, lekkie otępienie, większy apetyt i prawie kompletny zanik śluzu. Nie mówię już o stanie psychiki, bo czekam na okres od lipca i już zdążyłam ubzdurać sobie masę rzeczy. Aktualnie mam 7 dzień po odstawieniu, od wczoraj bolą mnie piersi i lekko brzuch co jakiś czas, jakbym zaraz miała dostać okresu. W ulotce jest niby napisane, że w ciągu od 7 do 10 dni powinno wystąpić krwawienie, ale ja już w nic nie wierzę. Naczytałam się w internecie, że czasami luteina nie pomaga o trzeba doładować coś silniejszego... A ja nie mam zamiaru brać nie wiadomo jakich hormonów. Boję się o swoje zdrowie. Wolała bym żeby ta nieszczęsna @ przyszła samoistnie.

[uniperfect]

Doradźcie mi czy to normalne ? Odstawiłam tabletki anty końcem czerwca po kilku ładnych latach zażywania na bolesne miesiączki i dostałam krwawienie z odstawienia. Końcem lipca dostałam skąpego okresu trwał ok 2dni. I od tego czasu okresu brak. Mamy wrzesień a okresu nie ma. Brzuch jak na okres mnie bolał, ale okresu nie dostałam. W ciąży nie jestem, z nikim nie współżyje, no chyba, że wiatropylna bym była. Schizuje już, nie wiem co o tym myśleć. Czuje się przez ten brak okresu nabrzmiała, czuje jakbym tyła, ale to ponoć normalne po odstawieniu. Chyba pójdę do gina po receptę na anty, może jak wrócę do nich to dostanę po ich miesiącu zażywania okres. Co o tym myślicie ?

[Lysanelle]

W ogóle to stwierdziłam, że pokażę Wam swoje wyniki badania hormonów i opiszę swój problem. Może któraś z Was miała by pomysł co może się ze mną dziać.
Moje miesiączki pojawiają się generalnie kiedy chcą. Ostatnimi czasy pojawiały się w miarę regularnie- tu kolejno 26 dni, 22 dni, 36 dni i 35. Niestety pomiędzy nimi miałam plamienia. Tuż przed właściwymi okresami pojawiało się o wiele silniejsze plamienie, później znikało a następnie znowu się pojawiało. Nie tknęło mnie jednak, żeby iść do lekarza. Kolejny "okres" pojawił się 6 czerwca, polegający wyłącznie na jednodniowym plamieniu. Od tego czasu zapanowała cisza. Nic się w moim organizmie nie zmieniało, włącznie z biało żółtym śluzem, jak i odczuciami, które zawsze towarzyszyły mi przy owulacji. Po miesiącu spóźnienia wybrałam się na badania, ponieważ jeszcze przed "okresem" i po nim, włącznie do dnia dzisiejszego jestem opętana przez gigantyczne nerwy. W międzyczasie wpadłam w depresję.Budziłam się w nocy, nie mogłam spać, zalewał mnie zimny pot, miałam problemy z jelitami, niewiele jadłam, czasami nawet 3/4 dnia.
Wyniki wyszły następująco:

FSH- 15,94 mlU/ml
Estradiol 53,93 pg/ml
Progesteron- 0,80ng/ ml
Prolaktyna 54,97 ng/ml (!)
Androstendion- 4,97 ng/ml (!)

Pani ginekolog długo oglądała moje wyniki, stwierdzając w końcu,że mam bardzo wydłużoną fazę lutealną i dała mi luteinę 50 na wywołanie. Miałam ją zacząć brać, gdy jeszcze przez 2 tygodnie nie dostanę miesiączki. Powiedziałam "ok" i pojechałam sobie na wakacje. Był to już sierpień. W jego trakcie zażywałam castagnus po 1 tabletce. Okres oczywiście nie przyszedł, a po powrocie do domu, zwiększając dawkę castagnusa na 2 tabletki. Wtedy pamiętam że ruszył mi wreszcie śluz z kopyta i ten sam, biało żółty śluz lał się już ze mnie niczym z wodospadu niagara. Postanowiłam wziąć luteinę i wtedy śluz zniknął. Praktycznie go nie było, zmienił się tylko w gęstą papkę o jednolitym białym kolorze. Brałam go przez 7 dni 1 tabletka dwa razy dziennie. Aktualnie mija już 7 dzień od odstawienia. Śluzu odrobinę przybyło, znów jest żółto biały. O ile to okaże się przydatne, w drugim dniu brania lutki kłuło mnie mocno w prawym jajniku, jak na jajeczkowanie. Później wszystko ustało. Miałam moment, w którym śluz był bardziej wodnisty. Zsypało mnie trądzikiem, stałam się osłabiona, jeszcze bardziej nerwowa. Teraz, gdy odstawiłam luteinę i mija 7 dzień, nadal zmagam się z trądzikiem, który teraz wysypał mi się na całą twarz, mam nadwrażliwe piersi i kurczowe pobolewania brzucha, dosłownie jak przed miesiączką. Apetyt w ogóle mi się nie zmienił, nieco schudłam, wypadają mi włosy, skórę mam suchą jak pieprz, moczu wydalam tyle co zawsze. W ciąży nie jestem, bo musiał by się wydarzyć jakiś cud w kanie galilejskim, żeby do tego doszło.

Wybaczcie za tak długi monolog, ale przynajmniej wyraziłam się tutaj w 3/4. Ktoś zerknie i coś powie w tym temacie? :P

[piranha0403]

Napisane przez Lysanelle

Mnie jedyne co nękało to potworny trądzik po dwóch dniach brania, później doszła senność, lekkie otępienie, większy apetyt i prawie kompletny zanik śluzu. Nie mówię już o stanie psychiki, bo czekam na okres od lipca i już zdążyłam ubzdurać sobie masę rzeczy. Aktualnie mam 7 dzień po odstawieniu, od wczoraj bolą mnie piersi i lekko brzuch co jakiś czas, jakbym zaraz miała dostać okresu. W ulotce jest niby napisane, że w ciągu od 7 do 10 dni powinno wystąpić krwawienie, ale ja już w nic nie wierzę. Naczytałam się w internecie, że czasami luteina nie pomaga o trzeba doładować coś silniejszego... A ja nie mam zamiaru brać nie wiadomo jakich hormonów. Boję się o swoje zdrowie. Wolała bym żeby ta nieszczęsna @ przyszła samoistnie.

no wlasnie tak to jest z luteina, a nie ma tez co panikowac bo czasem to powoduje ze okres sie spóźnia. Po to są wlasnie lekarze, bo ja juz w internet nie wierze. jak cos czytam to juz sie objawy zgadzaja i mam te choroby wiec bez sensu. No widocznie luteina zle dziala, moze powinnas dostac jakies tabletki dwuskladnikowe? dobrze dobrane horomny potrafia pomóc.

[Lysanelle]

Napisane przez piranha0403

no wlasnie tak to jest z luteina, a nie ma tez co panikowac bo czasem to powoduje ze okres sie spóźnia. Po to są wlasnie lekarze, bo ja juz w internet nie wierze. jak cos czytam to juz sie objawy zgadzaja i mam te choroby wiec bez sensu. No widocznie luteina zle dziala, moze powinnas dostac jakies tabletki dwuskladnikowe? dobrze dobrane horomny potrafia pomóc.

Oj tak, internet to zło, jeżeli chodzi o szukanie objawów. Tym bardziej, że cokolwiek się nie wpisze, to wyskakuje kilka okienek pod tytułem ciąża, albo tak pokręcone anomalie, że człowiekowi żyć się odechciewa. Pocieszyłaś mnie tym postem, serio Niebawem wybieram się do ginekologa-endokrynologa, który zbada mnie od góry do dołu, obiecując, że pomoże mi zrozumieć, co się ze mną dzieje i mnie wyleczy

[uniperfect]

U mnie pojawiły się jeszcze duże upławy . Czasami miałam takie upławy, ale teraz są jakby większe.

[malootka]

Napisane przez uniperfect

Doradźcie mi czy to normalne ? Odstawiłam tabletki anty końcem czerwca po kilku ładnych latach zażywania na bolesne miesiączki i dostałam krwawienie z odstawienia. Końcem lipca dostałam skąpego okresu trwał ok 2dnii. I od tego czasu okresu brak. Mamy wrzesień a okresu nie ma. Brzuch jak na okres mnie bolał, ale okresu nie dostałam. W ciąży nie jestem, z nikim nie współżyje, no chyba, że wiatropylna bym była. Schizuje już, nie wiem co o tym myśleć. Czuje się przez ten brak okresu nabrzmiała, czuje jakbym tyła, ale to ponoć normalne po odstawieniu. Chyba pójdę do gina po receptę na anty, może jak wrócę do nich to dostanę po ich miesiącu zażywania okres. Co o tym myślicie ?

trochę długo jak na brak miesiączki po odstawieniu tabsow. Idz do ginekologa ale nie po kolejne tabletki, to Ci nic nie da, one nie przywracają cyklu do normy, dostaniesz prawdopodobnie krwawienie z odstawienia ale to nie miesiaczka naturalna. Gin Cie zbada i wysle na badania krwi, zeby sprawdzic, czy wszystko gra.

[MascarpOOne]

Napisane przez malootka

trochę długo jak na brak miesiączki po odstawieniu tabsow. Idz do ginekologa ale nie po kolejne tabletki, to Ci nic nie da, one nie przywracają cyklu do normy, dostaniesz prawdopodobnie krwawienie z odstawienia ale to nie miesiaczka naturalna. Gin Cie zbada i wysle na badania krwi, zeby sprawdzic, czy wszystko gra.

Od kiedy tabletki nie przywracają cyklu do normy? Po to się robi terapię hormonalną i nie bierze jak do zabezpieczenia tylko według zaleceń lekarza.

[malootka]

Napisane przez MascarpOOne

Od kiedy tabletki nie przywracają cyklu do normy? Po to się robi terapię hormonalną i nie bierze jak do zabezpieczenia tylko według zaleceń lekarza.

od zawsze, bo na tabletkach nawez cyklu miesiączkowego nie ma.

[MascarpOOne]

Napisane przez malootka

od zawsze, bo na tabletkach nawez cyklu miesiączkowego nie ma.

Fakt to duży argument

Na tamponach też nic o krwi nie ma tylko o chłonności ale nie mówią czego No i mam zagadkę ...

A w jakim celu prowadzi się terapię hormonalną ?