Dlaczego niektórzy ludzie się nie myją?

[dawidowskasia]

Napisane przez Romanaccia

ja w podstawowce taka mialam,tylko,ze ona zdzierala strupy z pryszczy na twarzy.... miala bardzo dlugie paznockie,potem po tym zdzieraniu zebami czyscila paznokcie i to zjadala ...

chyba ide zwymiotowac ...

z twarzy też zrywała i podobno ...jadła cebulki swoich tłustych włosów (zawsze siadałam przed nią w innym rzedzie,zęby tego nie widziec, ale wierzę ludziom na slowo)

[siarka40]

Napisane przez dawidowskasia

z twarzy też zrywała i podobno ...jadła cebulki swoich tłustych włosów (zawsze siadałam przed nią w innym rzedzie,zęby tego nie widziec, ale wierzę ludziom na slowo)

zaraz mi sie z autokanibalizmem i trichofagia skojarzylo...

[katherine13]

o kurcze aż mi sie niedobrze zrobiło znam taką dziewczyne, która sie nie myła samo to nie było straszne bo nie miałam z nią styczności ale urodziła dziecko i wstawiła jego zdj. na pewien portal społecznościowy gdy dziecko miało miesiąc wstawiła kolejne tym że dziecko miało na ciele żółtą skorupę jak jakaś grzybica straszne to było dopiero jak poszła kiedyś z dzieckiem do lekarza to po rozmowie z nim zaczeła dbać w miare o to maleństwo

[Little miau miau]

Jezu mam taką znajomą. Nie śmierdzi od niej ani nic ale jest okropnie zaniedbana. Laska ma naprawdę sporo kasy, firmowe kosmetyki z wysokiej półki (Diory, Chanele i inne takie), równie firmowe ubrania a wszystko wymiętolone, śmierdzące petami, w kudłach psa, kurzu, rajtki potargane a ciuchy zmechacone. Paznokcie zawsze długie (jej zdaniem takie są eleganckie) i zawsze z obdrapanym (ale za to przecież firmowym) lakierem. W łazience ma taki syf, że nie jestem pewna, czy jak się myje to jest czystsza, czy raczej wychodzi z wanny bardziej uświniona... i nie widzi w tym nic niestosownego.

Druga agentka dla odmiany jest straszną modnisią i uważa się za guru dobrego smaku. Zawsze odstrzelona w modne ciuchy, czyste, nowe, świeże. A na głowie ZAWSZE tłusty kołtun - choć za obcięcie włosów potrafi dać u dobrego fryzjera kilkaset zł, i buty z powykrzywianymi, obdartymi obcasami.

Nie interesuje mnie ile te osoby mają pieniędzy, tak naprawdę nie rozumiem po prostu jak komuś nie wstyd obnosić się z metką (co ja rozumiem jako coś dodatkowego, coś ekstra, jakąś jakość) a przy tym nie dbać o elementarny szacunek do własnego ciała i po prostu być fleją... Sto razy bardziej wolę osoby ubrane skromnie czy bez gustu ale jednak czyste!

[Elfia4]

Na to, o czym piszesz Little nasuwa mi się na myśl pewien cytat: "Bóg tkwi w szczegółach", co prawda autorem jest architekt Ludwig Mies van der Rohe, ale prawda jest uniwersalna. Wszyscy wiemy, że detal decyduje o efekcie końcowym, a tutaj ani dbałości o szczegół, ani o ogół
Tym dziewczynom żadne diory nie zastąpią wody i mydła w łazience Wypucowanej na błysk jakimś mleczkiem czy płynem do łazienek. A jak cieszy widok pięknego słoiczka kremu czy flakonika perfum w równie pięknej łazience O pachnącym i wyprasowanym ubraniu nawet nie wspomnę...
Może zaproponuj dziewczynie, żeby pomyślała o zatrudnieniu gosposi, chociaż na kilka godzin w tygodniu? Kobieta pomogłaby jej ogarnąć pranie i sprzątanie i może chociaż ubrania by na tym zyskały

[Little miau miau]

Nie chcę być nietaktowna. Poza tym dziewczyna mieszka z mężem i on taki sam, widać im nie przeszkadza. Ja może nie jestem pedantką ale przynajmniej raz w tygodniu odgruzowuję mieszkanie a chodzić w powyciąganych, podartych i nieświeżych ubraniach sobie nie wyobrażam.

Tak samo jak zawsze dziwią mnie dziewczyny, które jak nie mają chłopaka to nie golą się i automatycznie mniej o siebie dbają. Nie drażni mnie, że ktoś się nie maluje albo nie chce się golić, wolny wybór, ale drażni mnie jak ktoś robi to tylko dla innych - jakby samemu mu nie zależało na tym jak wygląda. Wiadomo, każdemu odpryśnie lakier czy, czasem nie chce się malować i pomyka się w dresie...ale nie mogłabym tak się zapuścić na kilka miesięcy a potem "rozkwitnąć". Dbam tak naprawdę dla siebie

I co mnie jeszcze zawsze drażni - ludzie z kasą i zepsutymi zębami bo boją się dentysty lub nie chce im się iść. Śmierdzący oddech no i przede wszystkim wstyd, dbanie o zęby to jednak jakaś elementarna higiena.

O stopach latem w środkach komunikacji miejskiej nie wspomnę! Niektóre krogulce trzebaby obcinać sekatorem chyba!

No i u facetów denerwują mnie: odrośnięte włosy (widać, że kilka tyg, temu to była fryzura a teraz jest jakieś nie wiadomo co, z włosami na karku, nad uszami itp) no i u starych dziadków włosy w uszach i nosie wystające z dziurek. Ojezu!

[tekila901]

Napisane przez Little miau miau

I co mnie jeszcze zawsze drażni - ludzie z kasą i zepsutymi zębami bo boją się dentysty lub nie chce im się iść. Śmierdzący oddech no i przede wszystkim wstyd, dbanie o zęby to jednak jakaś elementarna higiena.

eh, ja to na ich miejscu z radością pędziłabym ja jakieś wybielanie

Napisane przez Little miau miau

O stopach latem w środkach komunikacji miejskiej nie wspomnę! Niektóre krogulce trzebaby obcinać sekatorem chyba!

krogulce
a ja to się dziwię dziewczynom, które w lecie z mocnym makijażem biegają po mieście. wsiada taka delikwentka do gorącego autobusu i nagle zaczyna jej się to wszystko rolować i spływać po twarzy... fe.

Napisane przez Little miau miau

No i u facetów denerwują mnie: odrośnięte włosy (widać, że kilka tyg, temu to była fryzura a teraz jest jakieś nie wiadomo co, z włosami na karku, nad uszami itp) no i u starych dziadków włosy w uszach i nosie wystające z dziurek. Ojezu!

a może to fryzura przejściowa, bo nagle zapragnęli mieć długie włosy?

[Kitka:)]

co za wątek.... chyba bede wieczorami codziennie czytać bo jestem na diecie a jak poczytam to od razu się jeśc odechciewa

My mamy w mieszkaniu studenckim współlokatorkę- co prawda problemów z higieną nie ma , myje się codziennie ale... Wszystkie rzeczy trzyma w swoim pokoju... Ma w kącie pokoju reklamówkę w której trzyma swoje brudne rzeczy do prania... (nie wiem czemu , już kilka razy mówiłysmy jej że przecież w łazience stoi kosz na rzeczy do prania ) Jak jeszcze jestem w stanie przeboleć że trzyma tam brudne koszulki itp to aż mi się niedobrze robi jak pomyślę że ma tam też brudne skarpetki i majtki... Prania tez nie robi z resztą domowników, tylko czeka aż nazbiera się jej tyle tych brudów żeby pralka była pełna i robi pranie sama... Nie musze chyba dodawać jaki piekny zapach unosi się w jej pokoju od tych brudów...
A i trzyma w pokoju też mokre ręczniki po kąpieli... Potrafi też wyjść już z pokoju ze szczoteczką do zębów w buzi ( a zawsze myślałam że lepiej szczoteczkę zamoczyć w wodzie , potem pasta i dopiero myć zęby..)

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Kitka:)

My mamy w mieszkaniu studenckim współlokatorkę- co prawda problemów z higieną nie ma , myje się codziennie ale... Wszystkie rzeczy trzyma w swoim pokoju... Ma w kącie pokoju reklamówkę w której trzyma swoje brudne rzeczy do prania... (nie wiem czemu , już kilka razy mówiłysmy jej że przecież w łazience stoi kosz na rzeczy do prania ) Jak jeszcze jestem w stanie przeboleć że trzyma tam brudne koszulki itp to aż mi się niedobrze robi jak pomyślę że ma tam też brudne skarpetki i majtki... Prania tez nie robi z resztą domowników, tylko czeka aż nazbiera się jej tyle tych brudów żeby pralka była pełna i robi pranie sama... Nie musze chyba dodawać jaki piekny zapach unosi się w jej pokoju od tych brudów...
A i trzyma w pokoju też mokre ręczniki po kąpieli...

Też tak robię, tylko zamykam całość w specjlanym osobnym miejscu w szafie. Nie wiem co w tym dziwnego. Nie widzę też nic złego w trzymaniu ręczników w pokoju. A co do osobnego prania to moim zdaniem najrozsądniejsze rozwiązanie. Przy wspólnym jest problem ze zrobieniem wszystkiego tak, żeby każdemu odpowiadało.

Potrafi też wyjść już z pokoju ze szczoteczką do zębów w buzi ( a zawsze myślałam że lepiej szczoteczkę zamoczyć w wodzie , potem pasta i dopiero myć zęby..)

Czy to objaw braku higieny?

[Kitka:)]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;33523757]Też tak robię, tylko zamykam całość w specjlanym osobnym miejscu w szafie. Nie wiem co w tym dziwnego. Nie widzę też nic złego w trzymaniu ręczników w pokoju. A co do osobnego prania to moim zdaniem najrozsądniejsze rozwiązanie. Przy wspólnym jest problem ze zrobieniem wszystkiego tak, żeby każdemu odpowiadało.
Czy to objaw braku higieny?[/QUOTE]

wiesz, u niej stoi to na wierzchu, po kilka tygodni i naprawdę śmierdzi.....

Co do prania- u nas zawsze robiłysmy razem i nigdy nie było z tym problemów, nic nie ginęło i wszystkim pasowało... No ale co dla kogo jest wygodne- może dziewczyna się brzydzi robić z nami pranie ( w ogóle myślimy ze czegoś się boi albo brzydzi bo wszystko trzyma u siebie w pokoju, wszystkie kosmetyki- nawet te do kąpieli, szamopny itp a nawet jedzenie- oczywiście te ktore nie wymaga przechowywania w lodowce...)

Braku higieny może nie, aczkolwiek nie wiem czy to tak dobrze jak szczoteczka ktora myje się zęby wala się z innymi rzeczami , długopisami, brudnymi chusteczkami itp w małym pudełku....

[zekori]

Jak czytam te Wasze historie, to aż mi się słabo robi, serio.
U mojego starszego brata w klasie była dziewczyna, która miała tak tłuste włosy, że koledzy i koleżanki postanowili się złożyć i kupić jej szampon (btw. ta laska nie była biedna, normalna dziewczyna z normalnej rodziny). Całą tę akcję jej chłopak skwitował zdaniem 'kochanie, mi nie przeszkadza, że masz trochę tłuste włosy).
U mojej siostry w klasie była dziewczyna, która nie goliła pach, bo twierdziła, że od tego rosną jej włosy na piersiach.
Sama w klasie mam chłopaka, który nie myje zębów- często ma taki kilkudniowy nalot. Też nie jest ani biedny, ani nic w tym stylu- jego mama jest nauczycielką. Więc to chyba nie kwestia wychowania, tylko lenistwo.

[Kitka:)]

Napisane przez zekori

Jak czytam te Wasze historie, to aż mi się słabo robi, serio.
U mojego starszego brata w klasie była dziewczyna, która miała tak tłuste włosy, że koledzy i koleżanki postanowili się złożyć i kupić jej szampon (btw. ta laska nie była biedna, normalna dziewczyna z normalnej rodziny). Całą tę akcję jej chłopak skwitował zdaniem 'kochanie, mi nie przeszkadza, że masz trochę tłuste włosy).
U mojej siostry w klasie była dziewczyna, która nie goliła pach, bo twierdziła, że od tego rosną jej włosy na piersiach.
Sama w klasie mam chłopaka, który nie myje zębów- często ma taki kilkudniowy nalot. Też nie jest ani biedny, ani nic w tym stylu- jego mama jest nauczycielką. Więc to chyba nie kwestia wychowania, tylko lenistwo.

też miałam w gimnazjum taką co nie myła włosow... masakra, jeszcze potrafila na tą tłustą głowę nakładać żel do włosow i je układać...

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Kitka:)

wiesz, u niej stoi to na wierzchu, po kilka tygodni i naprawdę śmierdzi.....

Zbieranie objętości bębna pralki przez kilka tygodni rzeczywiście jest dziwne

Co do prania- u nas zawsze robiłysmy razem i nigdy nie było z tym problemów, nic nie ginęło i wszystkim pasowało... No ale co dla kogo jest wygodne- może dziewczyna się brzydzi robić z nami pranie ( w ogóle myślimy ze czegoś się boi albo brzydzi bo wszystko trzyma u siebie w pokoju, wszystkie kosmetyki- nawet te do kąpieli, szamopny itp a nawet jedzenie- oczywiście te ktore nie wymaga przechowywania w lodowce...)

Może nawet nie chodzi o obrzydzenie. Ja robię pranie osobno, bo mam swoje ulubione zapachy proszku i płynu do płukania. Moi współlokatorzy używają dość dziwnych Inne rzeczy jak jedzenie czy kosmetyki też wolę trzymać u siebie, bo postawione w nieodpowidnim miejscu mogą okazać się kuszące.

Braku higieny może nie, aczkolwiek nie wiem czy to tak dobrze jak szczoteczka ktora myje się zęby wala się z innymi rzeczami , długopisami, brudnymi chusteczkami itp w małym pudełku....

Jeśli nie cuchnie jej z paszczy, to nie ma w tym nic złego.

Napisane przez zekori

Też nie jest ani biedny, ani nic w tym stylu- jego mama jest nauczycielką. Więc to chyba nie kwestia wychowania, tylko lenistwo.

Myślisz, że nauczyciele jako ogół mogą poszczycić się wyższymi standardami higieny? O nie. Z mojego doświadczenia: szczerbaty facet od TI (dwa zęby na górze z przodu), pani pedagog o ksywie szambowóz (odór z paszczy), ziemia za pazurami...

[zekori]

Jak czytam ten wątek to dochodzę do wniosku, że każdy zna osobę która śmierdzi. Tylko jak delikatnie komuś takiemu zwrócić uwagę, że nie czuć od niego fiołków?

Jak jeszcze byłam w gimnazjum to miałam dziewczynę, która była chodzącą kumulacją wszystkich historii z tego wątku.
Nieogolone pachy i nogi- co byłoby do przeżycia, gdyby nie fakt, że lubowała się w noszeniu koszulek na ramiączkach i krótkich spódniczek/ szortów. Włosy zawsze miała okropnie tłuste. Śmierdziało od niej mieszaniną potu, nieumytego ciała i niewypranych ciuchów polanych tanimi perfumami z rynku. Zębów też nie myła, co było czuć i widać.
Kiedyś pojechaliśmy na szkolny biwak- jezioro i te sprawy. Miałam takiego pecha, że ona nie miała z kim mieszkać i była w domku ze mną. Przez trzy dni nie myła się- twierdziła, że od tej wody dostanie wysypki. Rano wyganiała mnie i dwie dziewczyny mieszkające z nami z domku, twierdząc, że chce zmienić bieliznę i się krępuje. Kładła się spać w makijażu, a rano dowalała sobie kolejną porcję tapety. Ba, nawet kolczyków nie zdjęła przed snem- to były takie długie i wiszące. Koszmar po prostu.
Najgorsze było to, że ona miała łuszczycę i powinna dbać bardziej o swoją higienę. Ale ona twierdziła, że wystarczy jej nasmarowanie się maściami, które przepisał jej dermatolog.

Wybaczcie drastyczną historię, ale siedzi to we mnie tyle czasu.

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;33524563]Myślisz, że nauczyciele jako ogół mogą poszczycić się wyższymi standardami higieny? O nie. Z mojego doświadczenia: szczerbaty facet od TI (dwa zęby na górze z przodu), pani pedagog o ksywie szambowóz (odór z paszczy), ziemia za pazurami...[/QUOTE]
Ta kobieta jest akurat bardzo zadbana. Rozmawiałam z nią parę razy z bliska i akurat zęby miała czyste.

[Lynn]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;33523757]Też tak robię, tylko zamykam całość w specjlanym osobnym miejscu w szafie. Nie wiem co w tym dziwnego. Nie widzę też nic złego w trzymaniu ręczników w pokoju. A co do osobnego prania to moim zdaniem najrozsądniejsze rozwiązanie. Przy wspólnym jest problem ze zrobieniem wszystkiego tak, żeby każdemu odpowiadało.
Czy to objaw braku higieny?[/QUOTE]

Przez ponad rok mieszkałam w wynajmowanym mieszkaniu i nigdy mi nawet do głowy nie przyszło, żebyśmy razem robili pranie. Może jakaś dziwna jestem

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Lynn

Przez ponad rok mieszkałam w wynajmowanym mieszkaniu i nigdy mi nawet do głowy nie przyszło, żebyśmy razem robili pranie. Może jakaś dziwna jestem

Ja się już z 6 lat tułam po różnych akademikach/internatach/wynajętych mieszkaniach i wspólne pranie zdarzyło mi się kilka razy zrobić z moim facetem. Potem wypędzałam go z jego brudami, bo wyraźnie usiłował pasożytować (jego zdaniem skoro ustawiłam pralkę to przecież mogę też powiesić , albo "o robisz pranie, czekaj też coś mam" (...)a potem jak przynosiłam drugą porcję: "ojej nie zmieścisz już tego, bo włożyłem swoje x par spodni").

[ston3d]

Miałam taką dziewczynę w podstawówce. W ostatniej klasie wiadomo, zaczęliśmy dojrzewać, a ona tak chciała już być dorosła że przefarbowała włosy na zielono-blond (nie wyszło i blond miał odcień zieleni ), makijaż, przekłuła pępek, solarka... A przy tym się nie myła. Strasznie od niej śmierdziało i to nie potem, a po prostu taką zabójczą mieszanką potu, brudu, syfu i kosmetyków. Włosy zawsze tłuste, ciuchy jeszcze znośne. W wieku 12 lat wyglądała starzej niż wiele 20-latek. Co najlepsze, była z rodziny Jechowych- a myślałam, że u nich tak nie można szaleć W liceum dorobiła się dziecka- wiem, bo widziałam ją w bardzo wysokich czarnych koturnach i miniówce, jak pchała wózeczek.
Mam też koleżankę, mgr psychologii, tleniona na blond, z kilkucentymetrowymi odrostami i spalonymi włosami... Nie goli ani pach ani nóg i nic mi do tego, ok, ale śmierdzi od niej niemiłosiernie, a jak wiemy długie krzaki pod pachami sprzyjają takim zapaszkom. Ubiera się tylko na różowo-czarno-fioletowo i generalnie kiedyś zwróciła mi uwagę, że mam wieśniacką fryzurę (bo przedziałek po środku). Chyba już wiem czemu nie pracuje w swoim zawodzie

[mm444]

Treść usunięta

[Sunsett]

Na początku napiszę, że ten wątek jest straszny

Jak większość, miałam w swoim życiu styczność z osobą, która stroniła od mydła i wody. Dziewczyna ta chodziła ze mną do klasy do gimnazjum. Miała długie, gęste blond włosy, które wiecznie były niesamowicie tłuste i do tego pokryte wielkimi płatami łupieżu. Winę za stan swoich włosów zrzucała na jakąś chorobę. Musiały się jej przetłuszczać w tempie błyskawicznym, bo przez 3 lata ani raz nie widziałam u niej świeżych włosów.
Oprócz włosów śmierdziała także cała ona. Jej ubrania waliły nieświeżością, były znoszone, przepocone. Zawsze czuć było od niej pot i smród niemytych włosów. Pamiętam, jak kiedyś zrobiła w domu małą imprezę urodzinową dla kilku najlepszych koleżanek. W prezencie dostała 7 dezodorantów.

[Diablica z Tasmanii]

Nie mogę czytać tych wszystkich opowieści o przetłuszczonych włosach i buszu pod pachami

naprawdę flaki mi się przewracają.

[Kitka:)]

no nie wiem ,u nas zawsze było pranie robione razem ale może to ja jestem dziwna

a co do nauczycieli- przypomniał mi się facet od plastyki z podstawówki... Zawsze miał brud pod paznokciami, normalnie czarne.... i do tego tak mu z ust jechało że....

[Julie_]

Byłam ostatnio w Sephorze i przy stoisku z perfumami byłam świadkiem ciekawej sytuacji. Matka z córką wybierały perfumy. Wszystko ładnie, pięknie dopóki nie usłyszałam tekstu ''Kochanie przecież ty na tej wycieczce nie będziesz się myć, chcesz brzydko pachnieć przez tydzień? Zaraz zawołamy panią to nam doradzi jakiś intensywny, młodzieżowy zapach."
Wspomnę jeszcze, że byli to zadbani ludzie hmm nie wystarczająco jak widać.

[mm444]

Treść usunięta

[Asji]

Napisane przez Kitka:)

no nie wiem ,u nas zawsze było pranie robione razem ale może to ja jestem dziwna

Ja też jestem z tych dziwnych. U mnie w rodzinnym domu zawsze pranie jest robione razem. Teraz mieszkam w wynajmowanym mieszkaniu z siostrą, mamy naprawdę dużą pralkę i gdybyśmy prały osobno to pralka byłaby za każdym razem w połowie pusta - musiałabym chyba całą swoją garderobę wrzucić na raz żeby ją zapełnić na full Wspólne pranie jest bardziej ekonomiczne w naszym przypadku, na osobne nie wyrobiłabym finansowo

Zgadzam się z kimś, kto wyżej pisał, że wątek jest obrzydliwy...

[ladymoonn]

Napisane przez Asji

Ja też jestem z tych dziwnych. U mnie w rodzinnym domu zawsze pranie jest robione razem. Teraz mieszkam w wynajmowanym mieszkaniu z siostrą, mamy naprawdę dużą pralkę i gdybyśmy prały osobno to pralka byłaby za każdym razem w połowie pusta - musiałabym chyba całą swoją garderobę wrzucić na raz żeby ją zapełnić na full Wspólne pranie jest bardziej ekonomiczne w naszym przypadku, na osobne nie wyrobiłabym finansowo

Zgadzam się z kimś, kto wyżej pisał, że wątek jest obrzydliwy...

ale zgodzisz się chyba, że co innego pranie z siostrą/TŻ/dobrą koleżanką, a co innego pranie ze współlokatorami, których się często nawet za bardzo nie zna

[mm444]

Treść usunięta

[Asji]

Napisane przez ladymoonn

ale zgodzisz się chyba, że co innego pranie z siostrą/TŻ/dobrą koleżanką, a co innego pranie ze współlokatorami, których się często nawet za bardzo nie zna

Zgadzam się Odniosłam się do tego, że niektórzy nie wyobrażają się prania w ogóle z innymi osobami (rozumiem przez to zarówno rodzinę, jak i obcych ludzi).

[Lynn]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

[Stace]

miałam kolegę, który w 6 klasie wydłubywał gile i je zjadał.
inny z kolei w gimnazjum przez całą lekcję ssał sobie słuchawki od telefonu

[Dosiaczek 7]

Napisane przez Stace

miałam kolegę, który w 6 klasie wydłubywał gile i je zjadał.
inny z kolei w gimnazjum przez całą lekcję ssał sobie słuchawki od telefonu

Ja miałam też takiego kolegę, który siedział przede mną, odwracał się, wydługbywał gile i mi je kładł na ławkę.