2018-08-30, 10:08 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 4
|
Jechać czy nie jechać?
Cześć,
Jest to mój pierwszy post. Od dawna czytam wizaż, jednak dopiero teraz nadarzyła się okazja, żeby się zarejestrować. Mam dylemat, nie jest to jakiś wielki problem życiowy, ale chciałabym się poradzić. Poznałam na pewnym portalu mężczyznę. Ja mam 28 lat, on 31. Od razu zaczęło nam się dobrze rozmawiać, wspólne zainteresowania, takie same poczucie humoru. Potrafiliśmy rozmawiać godzinami przez komunikator, praktycznie codziennie. Po jakichś 2 tygodniach postanowiliśmy się spotkać. Spotkanie było bardzo udane, znowu przegadaliśmy kilka godzin, poszliśmy do kina, po czym pożegnaliśmy się… Bez ustalenia czy jeszcze się spotkamy. Potem powrót do rozmów online na komunikatorze. Podziękowanie za spotkanie i tyle. Pomyślałam ok, nie spodobałam mu się, ale fajnie się rozmawia, więc czemu nie kontynuować tej znajomości online. Jakie było moje zdziwienie kiedy po 5 tygodniach zaproponował on kolejne spotkanie… A ja się zgodziłam, bo spodobał mi się za pierwszym razem, a nawet jakby miało nic z tego nie wyjść to był on materiałem na kolegę. Drugie spotkanie było podobne do pierwszego, długa rozmowa w knajpce, trochę bardziej na luzie, dużo śmiechu. Umówiliśmy się od razu na kolejny wypad, 2 tygodnie później, bo akurat wychodził film, który nas interesował. W międzyczasie znowu dużo pisaliśmy, był też flirt, który tak naprawdę gdzieś tam się przewijał od początku znajomości. Trzecie spotkanie – zero zmian. Rozmowy, żarty, ogólnie super spędzony czas. Ale żadnego progresu. Nie wiedziałam na czym stoję. Czwarte i potem piąte spotkanie, 2 tygodnie temu, to samo. W zasadzie to byłam przekonana, że jedyna co z tego może wyjść to przyjaźń... I tutaj przechodzimy do meritum sprawy. Jakoś 5 dni po ostatnim spotkaniu, tj. tydzień temu zaproponował mi wyjazd nad morze. Jedzie ze znajomymi na tydzień i chciałby, żebym mu towarzyszyła. Co mu odpowiedziałam? Właśnie jeszcze nic… bo się zastanawiam. Nie rozumiem go. W sumie spotkaliśmy się 5 razy, gdzie koleś nie zrobił żadnego ruchu w moją stronę. Nie wziął za rękę, ba, w ogóle mnie nie dotknął. O pocałunku nie wspominając… I teraz pytanie: czy powinnam jechać? Nie będę tam nikogo znała, nie poznaliśmy swoich znajomych, bo po co? Skoro nie jesteśmy razem. Więc będę tam obca, a do tego nie będę wiedziała jak się zachowywać. Bo kim dla niego jestem? W dodatku te interwały, nie chciał się ze mną spotykać zbyt często, raczej co kilka tygodni…. A teraz wielce chce spędzić ze mną 7 dni. No i właśnie to jest ten mój problem, zgodzić się czy nie? Od razu mówię, że ja się z tym pomysłem bardzo niekomfortowo czuję, nie znając statusu naszej relacji. Proszę o Wasze spojrzenie na sytuację, będę wdzięczna za każdą odpowiedź. |
2018-08-30, 13:30 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: W podróży
Wiadomości: 6 906
|
Dot.: Jechać czy nie jechać?
Ja nawet będąc w świeżym związku nie zdecydowałabym się na tak długi wyjazd. W Twojej sytuacji - tym bardziej nie. Chłopak traktuje Cię jak dalszą znajoma fajną do rozmowy i tyle. Jednak przebywanie cały tydzień w jego towarzystwie i z obcymi ludźmi to jak dla mnie za duży przeskok z niezobowiązujący randek bez kontaktu fizycznego.
Chyba że lubisz takie spontaniczne wyjazdy i nie sprawia Ci trudności zawieranie znajomości i bycie z obcymi ludźmi non stop. Wtedy możesz to potraktować jako przygodę. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2018-08-30, 13:48 | #3 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2018-07
Lokalizacja: tam gdzie stało mleczko i jajeczko
Wiadomości: 10 152
|
Dot.: Jechać czy nie jechać?
Sama piszesz, że czułabyś się niekomfortowo z takim "statusem", więc... po co?
Chyba, że potrafisz się sama odnaleźć i sama się sobą zająć w obcym otoczeniu i nie sprawia Ci to żadnego problemu. A może uda się kogoś fajnego poznać na miejscu? Kogoś z jego znajomych? |
2018-08-30, 13:51 | #4 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 1 720
|
Dot.: Jechać czy nie jechać?
Ja bym się nie czuła komfortowo na takim wyjeździe. Nie znasz dobrze jego, ani jego zachowań. Nie znasz w ogóle jego znajomych. Nie wiesz jak się wśród nich odnajdziesz.
Oczywiście, może być tak, że wrócisz zachwycona, z nowymi, fajnymi znajomościami. Ale mnie by chyba była szkoda czasu na poświęcanie urlopu na spędzenie go z zupełnie przypadkowymi, obcymi ludźmi. |
2018-08-30, 14:02 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 550
|
Dot.: Jechać czy nie jechać?
Wyjazd jak wyjazd, z tego co zrozumiałam Tu szukasz faceta do życia. Więc ja bym się w ogóle nie pakowała nawet w znajomość z facetem, który ma czas/chęci widywać się raz na 3 tygodnie. Szkoda czasu i energii przecież.
|
2018-08-30, 14:07 | #6 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 1 720
|
Dot.: Jechać czy nie jechać?
Napisałaś, że fajnie gdyby to szło w stronę związku, ale jak zostaniecie na stopie koleżeńskiej, to dla Ciebie też ok. Ale jednak po pięciu tygodniach jak się nagle odezwał, to serce Ci chyba zabiło szybciej i to nie w koleżeńskim kontekście.
Jeśli liczysz na coś więcej, to chyba nie masz na co. Jeśli szukasz nowych znajomości, to jest okazja. Ale nie wiadomo jak będzie. |
2018-08-30, 14:09 | #7 |
lokalna gwiazda
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 804
|
Dot.: Jechać czy nie jechać?
Średnio czułabym się na takim wyjeździe, gdzie będzie paczka cudzych znajomych + ja na doczepkę do faceta, którego na dobrą sprawę też prawie nie znam.
|
2018-08-30, 14:31 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Z fotela
Wiadomości: 5 450
|
Dot.: Jechać czy nie jechać?
Spytaj jako kto będziesz na tym wyjeździe - jako koleżanka czy przyszła partnerka. Piszesz ze czujesz się niekomfortowo, ale chyba jakaś część Ciebie chciałaby wyjechać z nim, tak sobie myślę, inaczej nie byłoby wątku. Co do krótkiej znajomości, to ja mam zupełnie inne doświadczenie. Kiedyś, X lat temu, po miesiącu znajomości wyjechalam z ówczesnym chłopakiem do Chorwacji (my + dwójka jego znajomych) i z tego co pamiętam wcale nie żałowałam
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Piję kawę i wyobrażam sobie brzask gdzie indziej. If I make a cake and it fails, it becomes a pudding.
|
2018-08-30, 14:43 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 715
|
Dot.: Jechać czy nie jechać?
Ja bym odmówiła. Zbyt długie przerwy w spotkaniach, wygląda jakbyś była jakimś jego kołem zapasowym.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Senza l'amore sarei solo un ciarlatano, Come una barca che non esce mai dal porto. |
2018-08-30, 14:55 | #10 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 4
|
Dot.: Jechać czy nie jechać?
Dziękuję za odpowiedzi. Utwierdziły mnie one trochę w przekonaniu, że nie powinnam jechać...
Skąd w ogóle wątek, jeśli od razu zaznaczyłam, że jestem raczej na nie? Po prostu najpierw zwróciłam się z tym dylematem do przyjaciół i usłyszałam, że mam jechać, nie zamykać się na nowe znajomości, bla bla... Że pewnie koleś tak chce przeskoczyć do kolejnego etapu naszej relacji... Tylko, że miał tutaj też okazję to zrobić i nie rozumiem po co mam wyjeżdżać z obcymi ludźmi, żeby sprawy poszły do przodu. I nie, nie jestem osobą, która czuje się jak ryba w wodzie wśród nowych ludzi. Wręcz przeciwnie, i właśnie boję się takiej sytuacji, że ci ludzie mi nie przypasują i będę się męczyła cały tydzień... Ktoś tu jeszcze pisał o tym, że chciałabym czegoś więcej. Nie będę ukrywała, za każdym razem jak pisał w sprawie spotkania, albo nawet jak napisał o wyjeździe zabiło mi szybciej serce. Dlatego też mam dylemat, bo boję się, że jak odmówię i podam moje "dzikie" powody odmowy, to będzie to jakiś sygnał z mojej strony, że wolę pozostać na stopie koleżeńskiej. Albo, że będzie to koniec znajomości... A byłoby mi tego szkoda. |
2018-08-30, 15:02 | #11 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 1 720
|
Dot.: Jechać czy nie jechać?
Cytat:
On nie może się zebrać żeby częściej się odzywać i spotykać, a Ty masz "zaryzykować" swój wolny czas? Nie Ja bym powiedziała wprost, że nie czujesz się dobrze w towarzystwie wielu nowych osób i że to jest powód Twojej decyzji. |
|
2018-08-30, 15:22 | #12 | |
leśny stwór
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Wlkp
Wiadomości: 8 380
|
Dot.: Jechać czy nie jechać?
Cytat:
Zrobiłabym tak samo. |
|
2018-08-30, 15:22 | #13 | |
lokalna gwiazda
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 804
|
Dot.: Jechać czy nie jechać?
Cytat:
Mnie raz zdarzyła się taka impreza wśród cudzych znajomków, gdzie co rusz przewijało się: "A pamiętacie jak...", bo oni wszędzie razem i cały wieczór słuchałam ich wspomnień. Dowiedz się może czegoś więcej, czy to kilkoro faktycznie znajomych, czy jakaś zaprzyjaźniona grupa. Jak ma wyglądać nocleg. Skoro on żadnych gestów w twoją stronę nie czynił, to chyba nie liczy, że wylądujecie razem w łóżku. Może mają wolne miejsce w samochodzie i będziesz osobą, która dorzuci się do kosztów. |
|
2018-08-30, 15:29 | #14 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 128
|
Dot.: Jechać czy nie jechać?
Ja to zadałabym sobie pytanie czy jak nie pojadę to będę tego żałować? Może niech najpierw pozna Cię z tymi znajomymi żebyś miała szansę określic czy odpowiada Ci to towarzystwo. Co było powodem że były tak spore odstępy czasu między waszymi spotkaniami?
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2018-08-30, 15:35 | #15 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 153
|
Dot.: Jechać czy nie jechać?
W takiej sytuacji nie pojechałabym.
Sama też proponowałaś spotkania, czy ciągle czekałaś na jego ruch? Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2018-08-30, 15:49 | #16 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Jechać czy nie jechać?
Prawie nie znasz tego faceta. Może ja jestem jakaś przewrażliwiona albo za dużo czytam, ale warto zadbać przede wszystkim o własne bezpieczeństwo, s wyjazd z obcym facetem w oddalone miejsce jest dość ryzykowny. Zresztą sama nieswojo się czujesz... Znam osobiście historię, gdy dziewczyna poszła ze świeżopoznanym facetem na urodziny do jego znajomych. Znała go może tydzień, ale zakochała się po uszy. No i te urodziny okazały się gwałtem zbiorowym. Impreza trwała 3 dni, zanim się znudzili... Więc wiesz...
Edytowane przez limonka1983 Czas edycji: 2018-08-30 o 15:50 |
2018-08-30, 16:42 | #17 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: Leicestershire
Wiadomości: 71
|
Dot.: Jechać czy nie jechać?
Napisałaś, że czujesz się niekomfortowo z tym pomysłem więc sama sobie odpowiedziałaś - nie jedź Nawet pomijając kwestię bezpieczeństwa, jeśli będzie coraz mniej komfortowo z nim i ludźmi, których nie znasz to będziesz zmuszona wrócić do domu i to pewnie będzie koniec znajomości, a jeśli dobrze wam się razem spędza czas to róbcie małe kroczki bez skoku na głeboką wodę od razu
|
2018-08-30, 17:14 | #18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 377
|
Dot.: Jechać czy nie jechać?
Nie pojechalabym choćby ze względów bezpieczeństwa. Po drugie nie jesteście w związku, nie znasz tych znajomych. Nigdy nie spędziłaś z tym facetem dłuższego czasu, co jak na wyjeździe stwierdzisz ze to jednak nie to, będzie niezręczna sytuacja. Możliwe ze tym wyjazdem koleś chce pchnąć znajomość do przodu a może liczy na seks i umilenie mu wyjazdu. Powiedz mu ze to dla ciebie za wcześnie na wspolne wyjazdy. Jeśli jest wartościowy to zrozumie.
|
2018-08-30, 22:17 | #19 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 849
|
Dot.: Jechać czy nie jechać?
Miałam w te wakacje podobny dylemat Byliśmy w związku, ale krótko. Mieliśmy jechać z jego znajomymi, których kompletnie nie znałam. Nawet nie miałam szansy ich wcześniej poznać, bo byli z innego miasta. Pojechałam i nie chciało mi się wracać, tak było fajnie
Ale w Twoim przypadku może być różnie. Nie jest to żaden wyjazd za granicę, tylko nad morze. W razie co, możesz zawsze kupić bilet powrotny i sama wrócić. Chociaż skoro jesteś bardziej na "nie" i wiesz, żebyś czuła się niekomfortowo wśród tych ludzi to nie wiem jaki jest tego sens. Właściwie ja bym zapytała tego faceta, czego ode mnie oczekuje. Deklaracji nic, a znajomym to przedstawiać chce.
__________________
Życie jest zbyt krótkie, by martwić się, co inni o Tobie powiedzą. Po prostu rób to co kochasz, baw się dobrze i daj ludziom kolejny temat do rozmów. |
2018-08-31, 00:58 | #20 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 2 935
|
Dot.: Jechać czy nie jechać?
Nie jechałabym. Jego znajomych wcale nie znasz, jego w sumie też nie. Widzieliście się jakieś 5 razy i to w tak długich odstępach czasu. Nie było żadnej deklaracji, ani dotyku (Ty mogłaś sama coś zainicjować jeśli chciałaś czegoś wiecej), jesteście jakimiś dalekimi znajomymi, a on Ci oferuje wyjazd nad morze z przyjaciółmi? Dziwna sytuacja. Poza tym kwestia bezpieczeństwa, ale też, to nawet nie są ludzie poznani na jakiejś grupie na fb, więc nie wiadomo czy będziesz w ogóle miała o czym z nimi gadać. A faceta pewna nie jesteś.
Jak się z nim znowu spotkasz, to weź coś zainicjuj czy zapytaj jak Wasza relacja wygląda, bo tak to od kilku miesięcy stoisz w rozkroku.
__________________
Nie dowiesz się, dopóki nie spróbujesz Edytowane przez patrycjapatib Czas edycji: 2018-08-31 o 09:27 |
2018-08-31, 09:07 | #21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
|
Dot.: Jechać czy nie jechać?
Nie jechałabym (zresztą chyba też już doszłaś do tego wniosku). Na miejscu wszyscy by jednak się zastanawiali "a co to za dziewczyna". Znak zapytania wiszący w powietrzu, a Ty sama nie znasz odpowiedzi. Nie jesteś z nim, nie zrobił też żadnego konkretnego gestu w Twoją stronę, kolegowanie się to też takie nie do końca (bo jednak chciałabyś czegoś więcej), w sumie słabo go znasz. Na miejscu mogłoby się okazać, że np. kręci z którąś z dziewcząt z tej grupy, albo podrywa jakieś miejscowe - w końcu jest sam. Nie wiadomo co to za ludzie, jak i czy ostro imprezują itd. Za dużo niewiadomych, a to sprzyja niefajnym emocjonalnie lub po prostu niebezpiecznym sytuacjom.
|
2018-08-31, 13:17 | #22 | ||||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 4
|
Dot.: Jechać czy nie jechać?
Dzięki za odpowiedzi Szczerze to myślałam, że tu też zostanę wyzwana od dziwnych, aspołecznych...
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
||||
2018-08-31, 13:29 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 550
|
Dot.: Jechać czy nie jechać?
Spytanie się czyli wyjaśnienie sytuacji nie zrobi z Ciebie idiotki tylko pokaże Twoją dorosłość i dojrzałość. Nie widzę co jest idiotycznego w traktowaniu siebie i swoich uczuć poważnie.
Powinnaś chyba popracować nad asertywnością i wyrażaniem swoich uczuć. |
2018-08-31, 13:46 | #24 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 1 720
|
Dot.: Jechać czy nie jechać?
Cytat:
Zastanawiam się co ten facet mógłby odpowiedzieć Autorce. Jak ma w planie ją wykorzystać i porzucić, to przecież raczej jej tego nie powie. A tekst "podobasz mi się, liczę, że coś z tego będzie" trochę może Autorkę uspokoi, ale na wyjeździe wciąż nie będzie ani "dziewczyną", ani "koleżanką". Zresztą, czego by nie powiedział, wiadome będzie, że coś jest na rzeczy, ale nie wiadomo co. Edytowane przez elsene Czas edycji: 2018-08-31 o 13:53 |
|
2018-08-31, 13:59 | #25 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 550
|
Dot.: Jechać czy nie jechać?
No i taka odpowiedź jest jak najbardziej ok. Wtedy się wie na czym się stoi.
Wiesz przy założeniu że los może powiedzieć wszystko to w ogóle nie warto otwierać ust, ale chyba nie o to chodzi. Zakładam, że chłopak jest normalny i ma dobre intencje, inne założenie jest bez sensu. ---------- Dopisano o 14:59 ---------- Poprzedni post napisano o 14:58 ---------- Chłopak, nie los, Boże co za słownik... |
2018-08-31, 13:59 | #26 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 2 935
|
Dot.: Jechać czy nie jechać?
Cytat:
__________________
Nie dowiesz się, dopóki nie spróbujesz |
|
2018-08-31, 14:06 | #27 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 1 720
|
Dot.: Jechać czy nie jechać?
Jeśli facet jest ok, a przerwy w spotkaniach mogły być spowodowane brakiem inicjatywy ze strony Autorki, to rzeczywiście chłopak mógł się trochę wycofać, ale jednak jeszcze jakoś próbuje.
O "złych" intencjach myślałam zakładając, że to przez faceta tak rzadko się widzieli i że on odzywa się do Autorki tylko gdy mu się nudzi, więc zamiary średnie. Autorko, dobrze by było gdybyś z nim porozmawiała. Powiedziała wprost, że nie czułabyś się dobrze na takim wyjeździe i dlaczego, ale że chętnie się z nim spotkasz. Możesz zaproponować spotkanie. A zapytanie go na czym stoicie, tak, jak proponują dziewczyny uważam za dobry pomysł. Cytat:
|
|
2018-09-01, 10:03 | #28 |
lokalna gwiazda
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 804
|
Dot.: Jechać czy nie jechać?
Dla mnie ten facet jest dziwny. Spotyka się z autorką z doskoku, czym daje do zrozumienia, że nie jest nią zainteresowany jako kobietą i naraz propozycja "towarzyszenia mu" (jeśli dosłownie tak powiedział).
Inaczej brzmiałoby: "Mieliśmy zaplanowany wyjazd, wykruszyła nam się osoba, może pojechałabyś w jej miejsce". Zwyczajna, koleżeńska propozycja nie budząca zdziwienia. Sorry, ale to nie wesele, gdzie ktoś ma być osobą towarzyszącą i jego rola jest jasno określona. A tutaj co? |
2018-09-01, 17:47 | #29 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 4
|
Dot.: Jechać czy nie jechać?
Rozmawialiśmy, przedstawiłam te obawy co tutaj... Dowiedziałam się, że będzie 10 osób, w tym 3 pary, reszta faceci. Plus ja (o ile). O rozkład w pokojach nie dopytałam... Powiedział, że bez spiny, jak nie chce to oczywiście nic się na stanie, ale że jego znajomi są fajni i na pewno będę super się bawiła. Mam 3 dni na podjęcie decyzji, bo muszą potwierdzić rezerwację na konkretną ilość osób.
Nie muszę chyba mówić, że mnie to kompletnie nie przekonuje. Mam problem z dopytaniem o szczegóły, o naszą relację... Wiem, że to głupie, ale jest to moja pierwsza znajomość z portalu randkowego i po prostu nie umiem się w tym odnaleźć. Nie wiem czego mogę od takiej relacji oczekiwać po tych kilku na nic nie wskazujących spotkaniach. Dodam jeszcze, że facet cały czas jest jeszcze dostępny na tamtym portalu. Ja w ogóle już tam z nikim nie piszę, ale weszłam kilka razy, w odstępie kilku dni, z ciekawości, żeby sprawdzić... no i za każdym razem był dostępny. To też potęguje moje obawy w sprawie interwałów między spotkaniami... czy w tym czasie nie szukał kogoś innego. A z drugiej strony teraz ta propozycja wjazdu i zapoznania z jego paczką... Mam mętlik |
2018-09-01, 17:57 | #30 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
|
Dot.: Jechać czy nie jechać?
Cytat:
Oczekuj od tej relacji tego, czego oczekiwałabyś od relacji z facetem (którego postrzegasz w kategoriach potencjalnie czegoś więcej, niż kolegi), nieważne gdzie i w jaki sposób poznanym. |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:55.