DEPRESJA i inne zaburzenia emocjonalne - grupa wsparcia!!! - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe > Wizażowe Społeczności

Notka

Wizażowe Społeczności Wizażowe społeczności to forum, na którym poznasz osoby w swoim wieku, spod tego samego znaku zodiaku, szkoły. Dołącz do nas i daj się poznać.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-06-15, 08:15   #1
Coffee With Milk
Zadomowienie
 
Avatar Coffee With Milk
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 276

DEPRESJA i inne zaburzenia emocjonalne - grupa wsparcia!!!


Witam!
Szukałam długo podobnego wątku na forum, ale niestety nie znalazłam (jeżeli przeoczyłam, proszę podłączyć mój wątek do istniejącego) więc postanowiłam założyć nowy.

Od ponad pół roku cierpię na depresję, dopiero niedawno doszło do mnie co się ze mną dzieję, zrozumiałam, że już sama nie daję rady, że nie radzę sobie ze swoim życiem i potrzebuję pomocy. Doszło to do mnie jak zawaliłam semestr studiów przez niechodzenie na uczelnie, przez robienie zaległości i jak prawie zniszczyłam swój związek przez swoje nienormalne zachowanie. Przez pół roku prawie w ogóle nie wychodziłam z domu, unikałam kontaktów z ludźmi, wolałam cały dzień przeleżeć w łóżku i wyć z bezsilności, nie miałam siły na nic, nie miałam siły, żeby podnieść się z łóżka, żeby się ubrać, umyć, a co dopiero wyjść z domu. Mogłam całe dnie nic nie jeść, bo ciężko mi było iść do kuchni, żeby zrobić sobie jedzenie. Ucieczką od wszystkiego był też alkohol, zaczęłam codziennie pić, nie dużo, ale jednak bez wypicia piwa ciężko było mi zasnąć... Dodatkowo to poczucie bezsensu istnienia, bezsensu życia, ciągły niepokój, lęki... Zadręczam się wszystkim po kolei, nawet rzeczami mało istotnymi, szybko wpadam w furię, w histerię, każda drobnostka potrafi doprowadzić mnie momentalnie do płaczu. Po za tym mam chore paranoje, ciągle podejrzewam swojego tża o różne rzeczy, o kłamstwa, o zdrady, ciągle go sprawdzałam, kontrolowałam, przez co już prawie się rozchodziliśmy. Nie wiem w ogóle po co żyję, codziennie rano jak się budzę to boję się dnia, nie wiem po co mam wstać z łóżka, nie wiem do czego mam dążyć, wszystko wydaję mi się po prostu bez sensu. Nie wiem po co studiuję, nie wiem po co mam pracować, nie wiem po co jestem z tż, skoro każde jego wyjście z kumplami, czy do kumpla przeżywam tak, jakby co najmniej ktoś umarł i się strasznie męczę? Nic już nie wiem...
Na dodatek nie mam w nikim wsparcia, rodzice się odsunęli, twierdzą, że wszystko wymyśliłam, bo nie zdałam semestru, przyjaciółka twierdzi, że jestem leniwa, nawet już przestała ze mną gadać, TŻ nie wie co ma o tym wszystkim myśleć, ale zarzucił mi ostatnio, że jestem niezrównoważona emocjonalnie... Tylko ja sama wiem doskonale co się dzieje w mojej głowie, nikt, kto nie cierpiał nigdy na coś takiego tego nie zrozumie.

Dlatego zakładam ten wątek, żeby osoby takie jak ja, zagubione, nie mające zrozumienia w nikim mogły się tu wspierać, mogły razem przechodzić przez te ciężkie chwile, mogły liczyć na siebie, na swoją pomoc i mogły razem wracać do normalnego życia.

Może są też osoby, które depresję mają za sobą, podzielcie się swoimi doświadczeniami, każde rady mogą okazać się bardzo cenne

Bardzo liczę, że wątek się rozwinie

Zapraszam!



Leki antydepresyjne - opinie, doświadczenia -> KLIK

Edytowane przez Coffee With Milk
Czas edycji: 2011-06-15 o 08:18
Coffee With Milk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-15, 09:15   #2
shelbey
Raczkowanie
 
Avatar shelbey
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 324
Dot.: DEPRESJA i inne zaburzenia emocjonalne - grupa wsparcia!!!

Cierpiałam na depresję przez rok, miałam drgawki, nie mogłam chodzić do szkoły, bo bałam się ludzi. Było lepiej, do teraz...
__________________
studentka





"Z możnymi tego świata
o wielkie stawki grasz!"


kanał
shelbey jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-15, 09:32   #3
Nebula
Zakorzenienie
 
Avatar Nebula
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 5 326
GG do Nebula
Dot.: DEPRESJA i inne zaburzenia emocjonalne - grupa wsparcia!!!

hey Coffee.
Opisalas moj stan sprzed kilku lat. Zastanawiajace jest to, jak wiele osob ma takie same objawy, ale nic z tym nie robi. Albo nie probuje...wydawac by sie moglo, ze to taki banal do zdiagnozowania, nie?
Jako ze ja do tego odkladam wszystko na ostatnia chwile, tak naprawde zdiagnozowanie depresji zajelo mi chyba kilka lat. a tak to ciagle bylo usprawiedliwianie, ze okres dojrzewania, se problemy, potem ze nadmiar obowiazkow itd. Ciagle bylo cos. Jak poszlam do internisty i powiedzialam: prosze pana, chce wszystko na raz zalatwic, bo potem pewnie nie przyjde ponownie: wypadaja mi wlosy, lamia sie paznokcie, mam jakas gule w przelyku, notorycznie boli mnie brzuch, jem niewiele, bo mnie od jedzenia odrzuca, ciagle bym spala, moze mam cukrzyce? czuje sie bardzo slabo i do tego mam kolatania serca i zawroty w glowie, czy ja umieram ? a on powiedzial, ze mam zrobic wszystkie badania i potem sie okaze. Okazalo sie, ze zdrowa jak kon jestem, tylko depresja psuje. ja jestem uparta jak osiol, wiec zaciskalam zeby i mowilam 'dosc dzis sie mazalam, zrobie to!' i robilam zaciskajac zeby kilka lat. no i tak zaczela sie przygoda z lekami. probowalam kilka pochodnych prozacu, ale w ogole to na mnie nie dzialalo. potem dostalam asentre i dopiero po 3 razie zwiekszenia dawki pojawila sie poprawa. ALE, po 2 latach brania, nawet troche szybciej, razem z innymi klopotami (tym razem stricte damskie, ale jak sie okazalo TEZ przez depresje) moja gospodarka hormonalna byla rozchwiana do granic mozliwosci, lacznie z tym, ze moj organizm przestal produkowac serotonine. Bo asentra dostarczala mi jej, a do tego palilam papierosy, wiec moj organiz stwierdzil 'dobra, czas na emeryture'... wyobrazacie co sie dzialo jak przestalam brac leki ? ale o tym za chwilke. w wyniku takich oto poczynan, pozawalalam troche zycie, miedzy innymi nie doszlo do slubu z moim ex (ale to akurat wyszlo na lepsze), zawalilam 4 rok studiow ( w takim znaczeniu, ze zamiast pozaliczac wszystko jak zwykle na 5, pozaliczalam na 3(i to we wrzesniu), czyli nici ze stypendium...aa to byl duzy % mojego dochodu)...i w tym momencie powiedzialam sobie DOSC. dosc i juz. jasne, stalam i ryczalam, albo lezalam i ryczalam, ale odstawilam tabletki z dnia na dzien, wiedzialam, ze nie dam dluzej wladac jakiejs chemii mojemu organizmowi. rzucilam palenie, znalazlam nowego wspanialgo juz teraz TZta, nadal nie biore lekow, ale od marca jestem pod opieka psychologa. uczy mnie kontrolowac siebie, swoje emocje, reagowac w niekomfortowych sytuacjach. Czuje sie duzo silniejsza.

Ale gdybym nie powiedziala sobie sama dosc, to nic by ze mnie nie bylo. dalej cpalabym sobie leki, nie czujac ani radosci, ani smutku, nawet na tych lekach nie bylam w stanie sie denerwowac. NIC nie czulam. Nie wiem czy nadal mam depresje.Probuje mowic sobie, ze nie, bo funkcjonuje. Nie chce sie zapetlic z powrotem w swoje kiepskie myslenie, ze majac depresje nie mam na nic sily. Mam, jezeli obudze w sobie osla. I nie mowcie mi, ze jak jest patologiczny moment, to sie nie da. DA SIE. przychodzi potem zwatpienie, tak jak we mnie teraz, ze psycholog jest konieczny (nie bede tutaj opisywac szczegolowo wczesniejszych wizyt u psychiatry i psychologa, bo to bylo po prostu zenujace) by ulagodzic wszystko, wyjasnic i zrozumiec.

Moze moj post jest troche na wyrost w tym watku. Ale chce powiedziec, ze depresja to nie koniec swiata. to nie jest hiv i przekreslone zycie. to jest tylko trudny moment, z ktorym musimy sobie poradzic, jezeli chcemy cokolwiek soba reprezentowac. Kazdy moze sie poddac, bo tak najlatwiej. Dlatego ja sie nie poddalam i zycze tego wszystkim.
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain!
Nebula jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-15, 09:55   #4
Coffee With Milk
Zadomowienie
 
Avatar Coffee With Milk
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 276
Dot.: DEPRESJA i inne zaburzenia emocjonalne - grupa wsparcia!!!

Cytat:
Napisane przez shelbey Pokaż wiadomość
Cierpiałam na depresję przez rok, miałam drgawki, nie mogłam chodzić do szkoły, bo bałam się ludzi. Było lepiej, do teraz...
A jak wyszłaś z tej depresji? I co się teraz dzieje?

---------- Dopisano o 10:55 ---------- Poprzedni post napisano o 10:48 ----------

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
hey Coffee.
Opisalas moj stan sprzed kilku lat. Zastanawiajace jest to, jak wiele osob ma takie same objawy, ale nic z tym nie robi. Albo nie probuje...wydawac by sie moglo, ze to taki banal do zdiagnozowania, nie?
Jako ze ja do tego odkladam wszystko na ostatnia chwile, tak naprawde zdiagnozowanie depresji zajelo mi chyba kilka lat. a tak to ciagle bylo usprawiedliwianie, ze okres dojrzewania, se problemy, potem ze nadmiar obowiazkow itd. Ciagle bylo cos. Jak poszlam do internisty i powiedzialam: prosze pana, chce wszystko na raz zalatwic, bo potem pewnie nie przyjde ponownie: wypadaja mi wlosy, lamia sie paznokcie, mam jakas gule w przelyku, notorycznie boli mnie brzuch, jem niewiele, bo mnie od jedzenia odrzuca, ciagle bym spala, moze mam cukrzyce? czuje sie bardzo slabo i do tego mam kolatania serca i zawroty w glowie, czy ja umieram ? a on powiedzial, ze mam zrobic wszystkie badania i potem sie okaze. Okazalo sie, ze zdrowa jak kon jestem, tylko depresja psuje. ja jestem uparta jak osiol, wiec zaciskalam zeby i mowilam 'dosc dzis sie mazalam, zrobie to!' i robilam zaciskajac zeby kilka lat. no i tak zaczela sie przygoda z lekami. probowalam kilka pochodnych prozacu, ale w ogole to na mnie nie dzialalo. potem dostalam asentre i dopiero po 3 razie zwiekszenia dawki pojawila sie poprawa. ALE, po 2 latach brania, nawet troche szybciej, razem z innymi klopotami (tym razem stricte damskie, ale jak sie okazalo TEZ przez depresje) moja gospodarka hormonalna byla rozchwiana do granic mozliwosci, lacznie z tym, ze moj organizm przestal produkowac serotonine. Bo asentra dostarczala mi jej, a do tego palilam papierosy, wiec moj organiz stwierdzil 'dobra, czas na emeryture'... wyobrazacie co sie dzialo jak przestalam brac leki ? ale o tym za chwilke. w wyniku takich oto poczynan, pozawalalam troche zycie, miedzy innymi nie doszlo do slubu z moim ex (ale to akurat wyszlo na lepsze), zawalilam 4 rok studiow ( w takim znaczeniu, ze zamiast pozaliczac wszystko jak zwykle na 5, pozaliczalam na 3(i to we wrzesniu), czyli nici ze stypendium...aa to byl duzy % mojego dochodu)...i w tym momencie powiedzialam sobie DOSC. dosc i juz. jasne, stalam i ryczalam, albo lezalam i ryczalam, ale odstawilam tabletki z dnia na dzien, wiedzialam, ze nie dam dluzej wladac jakiejs chemii mojemu organizmowi. rzucilam palenie, znalazlam nowego wspanialgo juz teraz TZta, nadal nie biore lekow, ale od marca jestem pod opieka psychologa. uczy mnie kontrolowac siebie, swoje emocje, reagowac w niekomfortowych sytuacjach. Czuje sie duzo silniejsza.

Ale gdybym nie powiedziala sobie sama dosc, to nic by ze mnie nie bylo. dalej cpalabym sobie leki, nie czujac ani radosci, ani smutku, nawet na tych lekach nie bylam w stanie sie denerwowac. NIC nie czulam. Nie wiem czy nadal mam depresje.Probuje mowic sobie, ze nie, bo funkcjonuje. Nie chce sie zapetlic z powrotem w swoje kiepskie myslenie, ze majac depresje nie mam na nic sily. Mam, jezeli obudze w sobie osla. I nie mowcie mi, ze jak jest patologiczny moment, to sie nie da. DA SIE. przychodzi potem zwatpienie, tak jak we mnie teraz, ze psycholog jest konieczny (nie bede tutaj opisywac szczegolowo wczesniejszych wizyt u psychiatry i psychologa, bo to bylo po prostu zenujace) by ulagodzic wszystko, wyjasnic i zrozumiec.

Moze moj post jest troche na wyrost w tym watku. Ale chce powiedziec, ze depresja to nie koniec swiata. to nie jest hiv i przekreslone zycie. to jest tylko trudny moment, z ktorym musimy sobie poradzic, jezeli chcemy cokolwiek soba reprezentowac. Kazdy moze sie poddac, bo tak najlatwiej. Dlatego ja sie nie poddalam i zycze tego wszystkim.
Nebula, u mnie najgorsze jest to, że ja nie mam żadnego 'punktu zaczepienia'. Nie wiem czy to co studiuję to jest właśnie TO, nie wiem co chcę robić w życiu, nie wiem co teraz chcę robić, czy chcę się przenieść na zaoczne i iść do pracy, czy chcę dalej studiować dziennie. Nie wiem co miałabym robić po studiach, gdzie pracować. Nie wiem czy związek z tżem to jest właśnie to czego oczekuję. Mam masę wątpliwości do wszystkiego, nie potrafię podjąć żadnej decyzji. Nie mam żadnego zajęcia. Np. dzisiaj powinnam usiąść i się uczyć do zaległego zaliczenia, ale jak siadam i zaczynam się uczyć to nie mogę się skoncentrować na niczym, nie wiem co czytam, wszystko mnie rozprasza i po chwili się zniechęcam i mówię sobie "pouczę się później", oczywiście to później nie nadchodzi.... Gdybym miała jakiś cel w życiu, do którego mogłabym dążyć, tak jak Ty, masz wspaniałego tża, chcesz z nim spędzić resztę życia, do tego doktorat, masz cele, a ja? Nie wiem czy chcę skończyć te studia, które kończę, a jak nie te, to nie mam nawet pomysłu na inne. Co do TŻa też mam wątpliwości, bo mimo, że sama bym chciała żebym nam się udało, żebyśmy byli razem, w przyszłości zamieszkali, to chyba TŻ tak przyszłościowo na Nas nie myśli, bo teraz będzie szedł na studia i myśli też o mieście, w którym ja nie studiuje i do którego mam 300km Po prostu nie mam w życiu żadnego celu i do tego ten lęk przed każdym dniem, przed życiem. Jak sobie pomyślę o swoim życiu, jakie będzie za rok, za dwa lata, za pięć lat to czuję taki niepokój, taki lęk, że tego nie da się po prostu opisać
Coffee With Milk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-15, 10:24   #5
_Nikki_
Zakorzenienie
 
Avatar _Nikki_
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Łomża
Wiadomości: 8 083
Dot.: DEPRESJA i inne zaburzenia emocjonalne - grupa wsparcia!!!

Ja miałam depresje, było bardzo ciężko, miałam tak samo jak Ty, lęki, myślałam że wszyscy są przeciwko mnie, zawaliłam szkołe, pierwsze dwa miesiące, miałam ogrom zaległości i jedynek, chciałam po prostu umrzeć, nic nie miało dla mnie sensu, po prostu byłam wrakiem emocjonalnym, rodzice myśleli że robie wymówki żeby nie chodzić do szkoły, ale po tym jak przez tydzień nie jadłam nic, leżałam całe dnie w łózku zaczęli coś robić, na siłe do psychologa szkolnego, potem do psychologów zewnętrznych, jak to robili myślałam że mają mnie za wariatke, ale w trakcie leczenia, tych wizyt, coś zaczęło pomagać, nie umiem tego dobrze ująć, ale już zaczęłam jeść, powoli normalnie funkcjonować, a uwierzcie mi, było tragicznie- miałam takie napady złości, płaczu że tu publicznie sie przyznam że miałam 2 razy pogotowie w domu... W końcu no naprawde coś zaczęło sie dziać [chociaż to dziwne, jestem pazurkomaniaczką i prawie ciągle maluje jakoś paznokcie, jak przestałam to robić to też była oznaka że coś sie ze mną dzieje, przez ponad miesiąc nie dotkęłam żadnego lakieru...] i jakoś to sie potoczyło... już miałam nawet myśli samobójcze ale w tym momencie kiedy mi to przyszło do głowy sama sie z siebie otrząsnęłam, że musze żyć mimo tego że mam jak mam, w końcu sie wyleczyłam, moja choroba trwała od dokładnie 1 września do chyba 20 lutego... nie byłam w stanie funkcjonować, teraz już jest dobrze, jestem zadowolona z życia... A jestem młoda, mam dopiero 14 lat...

Wniosek jest jeden:
Chodźcie do psychologów, szukajcie pomocy u każdego, oni nikogo nie zjedzą, po prostu NA SIŁE sie tam zaciągnijcie

Autorka dobrze powiedziała, ten kto nie przeżył depresji, nie może sobie wyobrazić tego co tu opisujemy
__________________
Zapuszczam włosy!
cel: za pupę
aktualnie: za ramiona


_Nikki_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-15, 10:35   #6
ChocoWhite
Zakorzenienie
 
Avatar ChocoWhite
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Centralne biuro uwodzenia :D
Wiadomości: 4 729
GG do ChocoWhite
Dot.: DEPRESJA i inne zaburzenia emocjonalne - grupa wsparcia!!!

Boże dziękuję za ten wątek
Nie wiem co ze mną nie tak, często jestem smutna oddalona od ludzi, boję się jechać do miasta z ich powodu , przez to nie jestem samodzielna. Nienawidzę w sobie grubych okularów i niskiego wzrostu. Ciągle krzywdzę czymś koleżanki a potem tego żałuję . Coraz częściej jest mi wszystko obojętne . Moi rodzice uważają, że wszystko ze mną w porządku . Nie wiem .
Monika 15 lat . Miło mi
__________________
nienawidzę patrzeć na ludzi, którzy byli mi kiedyś bliscy, a teraz są obcy

. .
ChocoWhite jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-15, 10:40   #7
_Nikki_
Zakorzenienie
 
Avatar _Nikki_
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Łomża
Wiadomości: 8 083
Dot.: DEPRESJA i inne zaburzenia emocjonalne - grupa wsparcia!!!

Rodzice zawsze tak mówią, po mnie też nieprędko sie domyślili co sie dzieje... Póki jeszcze szkoła idź do szkolnego, a ten da Ci skierowanie do zewnętrznego, oni borykali sie z gorszymi problemami innych ludzi więc nie zjedzą, nie wyśmieją a mogą jedynie pomóc, też na początku myślałam że oni będą sie śmiali z moich problemów, a tylko pomogli, więc bez gadania i do psychologa, będzie ciężko, ja to wiem, ale no trzeba coś z tym robić...
__________________
Zapuszczam włosy!
cel: za pupę
aktualnie: za ramiona


_Nikki_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-06-15, 10:56   #8
ChocoWhite
Zakorzenienie
 
Avatar ChocoWhite
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Centralne biuro uwodzenia :D
Wiadomości: 4 729
GG do ChocoWhite
Dot.: DEPRESJA i inne zaburzenia emocjonalne - grupa wsparcia!!!

Cytat:
Napisane przez _Nikki_ Pokaż wiadomość
Rodzice zawsze tak mówią, po mnie też nieprędko sie domyślili co sie dzieje... Póki jeszcze szkoła idź do szkolnego, a ten da Ci skierowanie do zewnętrznego, oni borykali sie z gorszymi problemami innych ludzi więc nie zjedzą, nie wyśmieją a mogą jedynie pomóc, też na początku myślałam że oni będą sie śmiali z moich problemów, a tylko pomogli, więc bez gadania i do psychologa, będzie ciężko, ja to wiem, ale no trzeba coś z tym robić...
u nas pedagog szkolny nie może dawać skierowań . Trudno mi o tym powiedzieć mamie
__________________
nienawidzę patrzeć na ludzi, którzy byli mi kiedyś bliscy, a teraz są obcy

. .
ChocoWhite jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-15, 12:22   #9
zollla
Wtajemniczenie
 
Avatar zollla
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 110
Dot.: DEPRESJA i inne zaburzenia emocjonalne - grupa wsparcia!!!

psycholog!!!!!!!!! to była moja droga uleczenia (zresztą nadal czasem odwiedzam psychologa) na żadne leki się nie chciałam zgodzić

nie umiem nawet opisać co się ze mną działo
czułam się po prostu beznadziejna, gorsza, żałosna
przestałam wychodzić, uważałam że do niczego się nie nadaję, nie miałam żadnego celu i nie chcialam z nikim rozmawiać (prócz cudownego tż - on jedyny wiedział co mi jest i przeszedł to ze mną)
celu w życiu nadal szukam, ALE już wiem że najważniejsze to iść do przodu i mówić życiu TAK

jeśli nie wiesz co studiować to nie rzucaj obecnych i staraj się odnaleźć na nich coś dla siebie lub idź z prądem a po zajęciach rozwijaj się (szkoła policealna, kurs języka, zajęcia z fotografii...)
a z pracą jakoś się potoczy - nawet pasjonaci muszą się przekwalifikować lub pracować w innej branży - nikt nie wie gdzie wyląduje nie ma co się martwić na zapas (łatwo powiedzieć wiem...)
ja sobię to tłumaczę codziennie bo inaczej bym zaczęła z 15 kierunków i żadnego nie skończyła - dość muszę skończyć co zaczęłam!
oczywiście inaczej się to odnosi do osób które są pewne że studia to pomyłka i mają inne (konkretne) w planach

jeszcze raz powiem: dobry psycholog jest tym czego osoba z depresją potrzebuje tak samo jak osoba z bólem zęba potrzebuje dentysty....
__________________
"inne usta nie kołyszą światem..."
M. Hillar

zollla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-15, 12:34   #10
shelbey
Raczkowanie
 
Avatar shelbey
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 324
Dot.: DEPRESJA i inne zaburzenia emocjonalne - grupa wsparcia!!!

1.
__________________
studentka





"Z możnymi tego świata
o wielkie stawki grasz!"


kanał

Edytowane przez shelbey
Czas edycji: 2011-06-17 o 22:02
shelbey jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-15, 18:47   #11
201607231707
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 19 414
Dot.: DEPRESJA i inne zaburzenia emocjonalne - grupa wsparcia!!!

Cytat:
Napisane przez _Nikki_ Pokaż wiadomość
Chodźcie do psychologów, szukajcie pomocy u każdego, oni nikogo nie zjedzą, po prostu NA SIŁE sie tam zaciągnijcie
A jesli uwazacie, że wasz psycholog nie jest ok, idźcie do innego. NIE REZYGNUJCIE!

Cytat:
Napisane przez shelbey Pokaż wiadomość
A teraz znów się zaczyna, tak się martwię wynikami matur (dla jednych to błahy powód - znów, a dla mnie tragedia, bo nauka była dla mnie celem i studia zresztą też), ciągle mam schizy, że nie pozaznaczałam czegoś w kartach odpowiedzi, że sama skopałam swoją przyszłość. Całymi dniami leżę w łóżku i o tym myślę. I czekam tylko na 30 czerwca, żeby wreszcie uwolnić się od tych chorych myśli i pewnie załamać.
Skad ja to znam. Teraz jest lepiej, ale jeszcze do niedawna na samą mysl o tym, że mogłam czegoś nie zaliczyć powodowała drgawki. Zawsze tworzyłam 1000 scenariuszy, na temat tego, co moglo mi nie wyjść... koszmar

Edytowane przez 201607231707
Czas edycji: 2011-06-15 o 18:50
201607231707 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-06-15, 19:16   #12
Nebula
Zakorzenienie
 
Avatar Nebula
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 5 326
GG do Nebula
Dot.: DEPRESJA i inne zaburzenia emocjonalne - grupa wsparcia!!!

Cytat:
Napisane przez Coffee With Milk Pokaż wiadomość

Nebula, u mnie najgorsze jest to, że ja nie mam żadnego 'punktu zaczepienia'. Nie wiem czy to co studiuję to jest właśnie TO, nie wiem co chcę robić w życiu, nie wiem co teraz chcę robić, czy chcę się przenieść na zaoczne i iść do pracy, czy chcę dalej studiować dziennie. Nie wiem co miałabym robić po studiach, gdzie pracować. Nie wiem czy związek z tżem to jest właśnie to czego oczekuję. Mam masę wątpliwości do wszystkiego, nie potrafię podjąć żadnej decyzji. Nie mam żadnego zajęcia. Np. dzisiaj powinnam usiąść i się uczyć do zaległego zaliczenia, ale jak siadam i zaczynam się uczyć to nie mogę się skoncentrować na niczym, nie wiem co czytam, wszystko mnie rozprasza i po chwili się zniechęcam i mówię sobie "pouczę się później", oczywiście to później nie nadchodzi.... Gdybym miała jakiś cel w życiu, do którego mogłabym dążyć, tak jak Ty, masz wspaniałego tża, chcesz z nim spędzić resztę życia, do tego doktorat, masz cele, a ja? Nie wiem czy chcę skończyć te studia, które kończę, a jak nie te, to nie mam nawet pomysłu na inne. Co do TŻa też mam wątpliwości, bo mimo, że sama bym chciała żebym nam się udało, żebyśmy byli razem, w przyszłości zamieszkali, to chyba TŻ tak przyszłościowo na Nas nie myśli, bo teraz będzie szedł na studia i myśli też o mieście, w którym ja nie studiuje i do którego mam 300km Po prostu nie mam w życiu żadnego celu i do tego ten lęk przed każdym dniem, przed życiem. Jak sobie pomyślę o swoim życiu, jakie będzie za rok, za dwa lata, za pięć lat to czuję taki niepokój, taki lęk, że tego nie da się po prostu opisać
czasem pytania, ktore stawiasz wymagaja czasu, by umiec na nie odpowiedziec. to nie jest tak, ze ja od zawsze wiedzialam jak bedzie wygladac moje zycie. Po pierwsze bylam przekonana, ze ide od razu pracowac w przemysle. Jako kto?? nie mialam pojecia, wiedzialam tylko, ze musze sie gdzies zalapac bo inaczej koniec, ale nie umialam sprecyzowac zadnego stanowiska, na ktorym moglabym pracowac. TZ? Prosze Cie, to jeszcze bardziej niestabilna materia.... podziwiam ludzi, ktorzy chodza ze soba 7 lat i potem slub. Zazdroszcze im, bo ja do tej pory mialam 3 zwiazki i kazdy konczyl sie tragicznie, po 3 lub 4 latach. przez to stracilam kupe czasu, juz z gorki do 30stki, a ja dopiero jestem 2 lata z moim TZ. I mimo iz mam wrazenie, ze ten zwiazek jest inny, widzac po poprzednich - nigdy nie moge miec gwarancji. Bo jak pisalam, z poprzednim nawet slub byl (rozstalismy sie okolo miesiaca przed slubem).

wiec praca i zwiazki, to cos, co mi sie wydaje jest niejako POZA nami. tak mi sie wydaje. Tzn ja wole dzialac chociaz troche, nawet jezeli nei wiem gdzie mnie to zaniesie. tak bylo z doktoratem za granica. zreszta jak wiesz, on tez niepewny. Dlatego to co ktos robi, jak postepuje, nie zawsze musi byc zaplanowane i pod linijke. NAwet jezeli bedziesz probowac przewidziec 100 scenariuszy zdarzy sie 101.

co do zmiany studiow, nie bede Ci doradzac, bo zwyczajnie nie wiem. i jedna i druga strona ma jakies wady i zalety. Nie wiem w jakim jestes zawodzie...moze sensowniej jest isc do pracy i na zaoczne, od razu nabijasz sobie doswiadczenie. O ILE bedziesz pracowac w zawodzie.

nikt nie zna przyszlosci i myslac o niej czuje niepokoj. Nie jestes w tym osamotniona. ale taka rola przyszlosci. Jest nieprzewidywalna. Nie wiem ile juz liczysz wiosen, ale moje skromne doswiadczenie mowi mi, ze fortuna zawsze kolem sie toczy. Jezeli spotka Cie nieszczzescie, chlopak pojedzie studiowac do innego miasta...to nie oznacza, ze ma byc koniec. Moze to lepsze miasto niz Twoje? potraktuj jako szanse na lepsza prace, lepsze studia (np mgr) po licencjacie czy inz. Jezeli nie... to znaczy, ze czeka was proba odleglosci (ktora ja teraz przechodze i to jest 2000km...jest ciezko, nie bede ukrywac), albo gdzies jest ktos inny dla Ciebie.

Zupelnie nie przejmuj sie takimi rzeczami. Gdybym nadal byla z moim ex nie poszlabym na zaden doktorat. A tak, zycie zgotowalo mi kilka niespodzianek, niekoniecznie pozytywnych...ale w ostatecznym rozrachunku moze nie bedzie tak zle.
Depresja w tym wszystkim odgrywa tylko taka rzecz, ze czujesz sie dodatkowo zagubiona i ciezko zrobic bilans zyskow i strat trzezwym okiem.

---------- Dopisano o 20:16 ---------- Poprzedni post napisano o 20:03 ----------

Cytat:
Napisane przez ChocoWhite Pokaż wiadomość
u nas pedagog szkolny nie może dawać skierowań . Trudno mi o tym powiedzieć mamie
a to jest bardzo dobry przyklad tego, jak sie STRZELA W STOPE. i zeby nie bylo zludzenia - swoja wlasna. Moja mama mi ciagle powtarzala, ze nie moge miec depresji, bo u nas w rodznie nikt nie ma, a to choroba genetyczna, dziedziczna i ze ona jest zdrowa to i ja musze i...takie pierdzielenie. I co z tego wyszlo? depresja sie ciagnela juz od dziecinstwa, kiedy to wstyd mi bylo bawic sie z dziecmi na placu zabaw, bo wydawalo mi sie, ze wszystko co robilam bylo nie dosc dobre, smieszne i na pewno wszyscy beda mnie wytykac palcami.... walczysz o swoje zdrowie, swoje samopoczucie i jezeli nie zrozumiesz tego, bedzie sie to ciagnac latami. Jak dobrze mamie wytlumaczysz (moja sie poplakala jak jej powiedzialam, ze zaczelam brac prosac...'o jesu co to bedzie, to koniec?') NEI do jasnej anielki...to poczatek, w koncu trzeba sie ogarnac i zaczac zyc. Teraz moja mama jest szczesliwa, ze zrobilam taki krok. Szkoda ze o jakies 7 lat za pozno.

Nie popelnij tego samego bledu.
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain!
Nebula jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-15, 19:24   #13
damngirl90
Rozeznanie
 
Avatar damngirl90
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: :)
Wiadomości: 621
Dot.: DEPRESJA i inne zaburzenia emocjonalne - grupa wsparcia!!!

Ja żyłam do tej pory w miarę normalnie, aż do pewnego momentu... Do momentu śmierci bliskiej osoby. Po prostu człowiek był - i nagle nie ma. Z dnia na dzień. Bez powodu, w szpitalu gdzie powinni pomóc. Dotknęło mnie to bardzo mocno dlatego, że nic tego nie zwiastowało. Nie była chora, przed przyjściem do szpitala było wszystko w jak najlepszym porządku. Po tym wszystkim boje się śmierci, boję się, że mogę wyjść z domu i nie wrócić. Coś mi się stanie, umrę nagle tak jak on Przerasta mnie to już. Boję się jezdzić samochodem bo boję się wypadku, boję się przechodzić przez ulicę bo myślę, że ktoś mnie potrąci... Byle kaszel, zwykłe przeziębienie moich rodziców przyprawia mnie o dreszcze, że coś się może stać...
damngirl90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-15, 19:34   #14
Nebula
Zakorzenienie
 
Avatar Nebula
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 5 326
GG do Nebula
Dot.: DEPRESJA i inne zaburzenia emocjonalne - grupa wsparcia!!!

Cytat:
Napisane przez damngirl90 Pokaż wiadomość
Ja żyłam do tej pory w miarę normalnie, aż do pewnego momentu... Do momentu śmierci bliskiej osoby. Po prostu człowiek był - i nagle nie ma. Z dnia na dzień. Bez powodu, w szpitalu gdzie powinni pomóc. Dotknęło mnie to bardzo mocno dlatego, że nic tego nie zwiastowało. Nie była chora, przed przyjściem do szpitala było wszystko w jak najlepszym porządku. Po tym wszystkim boje się śmierci, boję się, że mogę wyjść z domu i nie wrócić. Coś mi się stanie, umrę nagle tak jak on Przerasta mnie to już. Boję się jezdzić samochodem bo boję się wypadku, boję się przechodzić przez ulicę bo myślę, że ktoś mnie potrąci... Byle kaszel, zwykłe przeziębienie moich rodziców przyprawia mnie o dreszcze, że coś się może stać...
zdecydowanie powinnas pogadac z psychologiem. Ulotnosc zycia jest bardzo bolesna, ale nie nalezy dac sie zwariowac. Nie umiem nic w tym temacie sensownego powiedziec, bo ten problem jest wywolany czynnikami strice zewnetrznymi i powoduje za wiele blokad. Mozesz probowac sie przelamac sama, po trochu, probowac np jechac 30km/h z kims kto jezdzi bardzo dlugo...albo po prostu psycholog, ktory Ci wyjasni, skad sie biora takie mysli i je wyprostuje.

---------- Dopisano o 20:34 ---------- Poprzedni post napisano o 20:28 ----------

Cytat:
Napisane przez Demi93 Pokaż wiadomość

Skad ja to znam. Teraz jest lepiej, ale jeszcze do niedawna na samą mysl o tym, że mogłam czegoś nie zaliczyć powodowała drgawki. Zawsze tworzyłam 1000 scenariuszy, na temat tego, co moglo mi nie wyjść... koszmar
taka tylko drobna uwaga...traci sie energie i czas na rozmyslanie o scenariuszach...a gdy dochodzi do sytuacji naprawde stresowej, ktora uzmyslowialas sobie sto tysiecy razy....NIE MASZ energii i zachowanej zilnej krwi, czy czystego umyslu by sie z nia zmierzyc.

Polecam proby ograniczenia myslenia o takich rzeczach. Albo pozwalac sobie na to tylko 30 minut dziennie. I jezeli dana mysl przyjdzie...powiedz sobie 'nie teraz, o 17 bedzie na to 30 minut' i zajac sie praca dalej. ja wlasnie ta zasade stosuje teraz.
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain!
Nebula jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-15, 21:27   #15
shelbey
Raczkowanie
 
Avatar shelbey
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 324
Dot.: DEPRESJA i inne zaburzenia emocjonalne - grupa wsparcia!!!

2.
__________________
studentka





"Z możnymi tego świata
o wielkie stawki grasz!"


kanał

Edytowane przez shelbey
Czas edycji: 2011-06-17 o 22:02
shelbey jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-15, 21:37   #16
ParoleParole
Zakorzenienie
 
Avatar ParoleParole
 
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: Chicago
Wiadomości: 18 685
Dot.: DEPRESJA i inne zaburzenia emocjonalne - grupa wsparcia!!!

skąd ja to znam najgorsze chyba mam już za sobą..
chociaż czasami łapie "powtórkę".. i psuję swój związek, zawalam studia.. mam ochote nie istniec.. leże całymi dniami i patrze w pusty punkt.. albo rycze z bezsilności..
__________________
"Wiesz, wszystko co się tak naprawdę liczy, to aby ludzie, których kochasz, byli szczęśliwi i zdrowi. Cała reszta to zamki na piasku..."
ParoleParole jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-16, 11:51   #17
takaja13
Zakorzenienie
 
Avatar takaja13
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: w Szczecinie urodzona/obecnie UK
Wiadomości: 5 384
Dot.: DEPRESJA i inne zaburzenia emocjonalne - grupa wsparcia!!!

A sie wydaje,ze depreji nie da sie niestety wyleczyc ona jest ze mna od 3 lat,najdluzej trwala rok,byly przery ale zawsze wraca i to ze zdwojona sila,zamykam sie najpierw w sobie,wszystko i wszyscy mnie draznia,zaczyna sie dretwienie ciala a co najgorsze to wychodzenie z domu......jak zaczynam sie bac wychodzic z domu bo moze mi sie cos stac,jak od rozmowy z ludzmi kreci mi sie w glowie,akwchoze do sklepu i czuje,ze zaraz odlece to juz wiem ,ze to cholerstwo powrocilo i tak szybko mnie nie zostawi
terapeuci ani nikt mi nie pomaga,staram sie sobie powtarzc,ze jest ok ale nie pomaga albo na krotko,teraz kiedy jest cieplo myslalam,ze bedzie cisza a tu guzik juz czuje,ze sie zaczyna.....a najgorze,ze pewnie znowu bedzie gorzej niz ostatnio
__________________
pozdrawiam Aska

http://www.youtube.com/watch?v=cAk34...watch_response
takaja13 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-16, 18:41   #18
malamenda2009
Zakorzenienie
 
Avatar malamenda2009
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 623
Dot.: DEPRESJA i inne zaburzenia emocjonalne - grupa wsparcia!!!

Coffe z tego co pamiętam, często żaliłaś się, że Tż Cię nie szanuje, więc może nie wszytsko to Twoje paranoje?
Przede wszystkim skup się na sobie, swoich priorytetach, zrób listę co jest dla Ciebie ważne, co chcesz zmienić i powoli działaj.
Odetnij się od toksycznych ludzi, zainwestuj w profesjonalnego psychologa, czytaj książki o samorozwoju i chociażby na siłę na początku dużo sie uśmiechaj i myśl pozytywnie.
__________________
nasz dzień
malamenda2009 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-16, 19:21   #19
zffazoffana
Zakorzenienie
 
Avatar zffazoffana
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 6 580
Dot.: DEPRESJA i inne zaburzenia emocjonalne - grupa wsparcia!!!

chyba jest to i dla mnie miejsce
nie wiem od jakiegoś czasu co się ze mną dzieje, każda drobnostka doprowadza mnie do płaczu zamiast skupiać się na tym co dla mnie ważne, odpuszczam, bo wychodzę z założenia, że i tak nie dam rady. Najgorsze, że nie mam z kim o tym porozmawiać, bo odizolowałam się od ludzi
__________________
A jednak potrzeba mi Twoich słów i trzeba Twojej pamięci. Pamiętaj o mnie, dobrze? Może będę się mniej bała, może będę usypiała spokojniej...

[reebok_c]210508[/reebok_c]
bardzo proszę o kliki
zffazoffana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-06-16, 22:01   #20
bluesky00
Rozeznanie
 
Avatar bluesky00
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 628
Dot.: DEPRESJA i inne zaburzenia emocjonalne - grupa wsparcia!!!

Witajcie!
Fajnie,że znalazłam ten wątek..zmagam się z zaburzeniami,a przede wszystkim depresją już od kilku ładnych lat brakuje mi rozmów z drugą osobą,osoba,która przede wszystkim mnie zrozumie,a nie powie,że wymyślam znów cos itd... kiedy moj nastroj jest naprawdę podly A taki jest...odkąd pamiętam Do tego szybko się zniechecam-odkrylam,ze to kolejna choroba -http://pl.wikipedia.org/wiki/Prokrastynacja...do tego dochodzi nerwica,zaburzenia emocjonalne,depresja...

Jestem jednym zlepkiem wszystkiego co najgorsze..wrecz smiec emocjonalny Przynajmniej tak się czuje ..
__________________
POMAGAM BASI:

[ori_bas]394156[/ori_bas]
bluesky00 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-17, 08:32   #21
Nebula
Zakorzenienie
 
Avatar Nebula
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 5 326
GG do Nebula
Dot.: DEPRESJA i inne zaburzenia emocjonalne - grupa wsparcia!!!

chyba warto probowac znalezc jakies rozwiazanie...a nie tylko mowic 'ze jest zle'... chociaz czasem zwykle wygadanie sie, pomaga.
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain!
Nebula jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-17, 14:45   #22
Onnaa88
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 200
Dot.: DEPRESJA i inne zaburzenia emocjonalne - grupa wsparcia!!!

Witaj
To wszystko co napisałaś to tak jak bym czytała o sobie.Tylko u mnie dokładnie rok temu,gdy poszłam do pierwszej pracy za granicą,zaczęły się dziwne objawy,lęk,kołatanie serca,ból główy,mroczki przed oczami,straszna duszność,ścisk w gardle,myślałam że już po mnie coś okropnego!Nie wiem co to było.TŻ mówił mi wtedy,i rodzice również żę coś sobie uroiłam,i jak opowidałam o tych objawach,to tylko na mnie patrzeli jak na wariatke?
Do teraz zostały mi dusznosici,całe szczęście,że tylko to...
Te dziwne objawy urzymywały się jeszcze przez kilka miesięcy ale potem,stopniowo przechodziły.
W grudniu zrobiłam badania EKG,TSH,morfologia,pulmun olog,spirometeria,zdjęcie klatki piersiowej.
Podejrzewali u mnie astme lub coś na tle nericowym.Zbagatelizowała m to wszystko bo latanie po lekarzach zajmowało mi sporo czasu i pięniędzy które zarobiłam za granicą.Więć wzięłam się ponownie w wir ciężkiej pracy,i czasmi ataki paniki się pojawiają,ale nie są takie nasilone.
Wzparcia w nikim nie mam,żę sobie coś wymyślam,zupełnie tak jak Tobie...
A ja potrzebuje pomocy!!! Ale nie wiem gdzie mam ją szukać,boję się każdego dnia i tych duszności.Nie planuję żadnej przyszłości bo myślę,że coś mi się stanie...Dlatego żyję tylko dniem dzisiejszym,kolejnym i kolejnym który jest taki sam...
Onnaa88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-17, 19:56   #23
ChocoWhite
Zakorzenienie
 
Avatar ChocoWhite
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Centralne biuro uwodzenia :D
Wiadomości: 4 729
GG do ChocoWhite
Dot.: DEPRESJA i inne zaburzenia emocjonalne - grupa wsparcia!!!

ale beznadzieja chciałam dobrze to teraz już nie mam koleżanek
__________________
nienawidzę patrzeć na ludzi, którzy byli mi kiedyś bliscy, a teraz są obcy

. .
ChocoWhite jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-17, 21:44   #24
Coffee With Milk
Zadomowienie
 
Avatar Coffee With Milk
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 276
Dot.: DEPRESJA i inne zaburzenia emocjonalne - grupa wsparcia!!!

Ze mną jest co raz gorzej, nawet nie miałam siły tu napisać. Dzisiaj prawie rzuciłabym tża, tzn. już go rzuciłam, ale zachował zimną krew i po godzinie mojej histerii, gdzie wyłam i krzyczałam, żeby mnie rzucił, jakoś mnie uspokoił. Teraz moim zmartwieniem jest to, że tż jedzie jutro na biwak na jedną noc z dwoma kolegami i ich dziewczynami, chce żebym też pojechała, a ja? Z jednej strony bym pojechała, ale z drugiej? Boję się tych ludzi, jedną parę znam, są radośni, uśmiechnięci, a ja? Wrak człowieka.. Ja nawet już nie umiem uśmiechu wymuszać, tak jak do tej pory... I ten lęk przed jutrem doprowadza mnie do szału, mam ochotę zawinąć się w kołdrę i ryczeć...
Co się ze mną stało....

Byłam wczoraj u psychiatry, dostałam lek ' Seronil' i zalecono mi psychoterapię. Już się umówiłam do psychologa, podobno bardzo dobry, prywatnie, bo już dłużej nie mogę czekać, bo się wykańcza, po prostu się wykańczam....

---------- Dopisano o 22:38 ---------- Poprzedni post napisano o 22:36 ----------

Cytat:
Napisane przez _Nikki_ Pokaż wiadomość
Ja miałam depresje, było bardzo ciężko, miałam tak samo jak Ty, lęki, myślałam że wszyscy są przeciwko mnie, zawaliłam szkołe, pierwsze dwa miesiące, miałam ogrom zaległości i jedynek, chciałam po prostu umrzeć, nic nie miało dla mnie sensu, po prostu byłam wrakiem emocjonalnym, rodzice myśleli że robie wymówki żeby nie chodzić do szkoły, ale po tym jak przez tydzień nie jadłam nic, leżałam całe dnie w łózku zaczęli coś robić, na siłe do psychologa szkolnego, potem do psychologów zewnętrznych, jak to robili myślałam że mają mnie za wariatke, ale w trakcie leczenia, tych wizyt, coś zaczęło pomagać, nie umiem tego dobrze ująć, ale już zaczęłam jeść, powoli normalnie funkcjonować, a uwierzcie mi, było tragicznie- miałam takie napady złości, płaczu że tu publicznie sie przyznam że miałam 2 razy pogotowie w domu... W końcu no naprawde coś zaczęło sie dziać [chociaż to dziwne, jestem pazurkomaniaczką i prawie ciągle maluje jakoś paznokcie, jak przestałam to robić to też była oznaka że coś sie ze mną dzieje, przez ponad miesiąc nie dotkęłam żadnego lakieru...] i jakoś to sie potoczyło... już miałam nawet myśli samobójcze ale w tym momencie kiedy mi to przyszło do głowy sama sie z siebie otrząsnęłam, że musze żyć mimo tego że mam jak mam, w końcu sie wyleczyłam, moja choroba trwała od dokładnie 1 września do chyba 20 lutego... nie byłam w stanie funkcjonować, teraz już jest dobrze, jestem zadowolona z życia... A jestem młoda, mam dopiero 14 lat...

Wniosek jest jeden:
Chodźcie do psychologów, szukajcie pomocy u każdego, oni nikogo nie zjedzą, po prostu NA SIŁE sie tam zaciągnijcie

Autorka dobrze powiedziała, ten kto nie przeżył depresji, nie może sobie wyobrazić tego co tu opisujemy
Cieszę się, że z tego wyszłaś. Jesteś wzorem i przykładem, że można...

---------- Dopisano o 22:39 ---------- Poprzedni post napisano o 22:38 ----------

Cytat:
Napisane przez ChocoWhite Pokaż wiadomość
Boże dziękuję za ten wątek
Nie wiem co ze mną nie tak, często jestem smutna oddalona od ludzi, boję się jechać do miasta z ich powodu , przez to nie jestem samodzielna. Nienawidzę w sobie grubych okularów i niskiego wzrostu. Ciągle krzywdzę czymś koleżanki a potem tego żałuję . Coraz częściej jest mi wszystko obojętne . Moi rodzice uważają, że wszystko ze mną w porządku . Nie wiem .
Monika 15 lat . Miło mi
Może umów się do psychologa? Na pewno coś doradzi... Ja wiem, że nie można zostawać samemu ze swoim problemem. Ja, gdybym się opamiętała jakiś czas temu, co się ze mną dzieję, może teraz miałabym zaliczony 4 semestr studiów i może już bym była w trakcie leczenia, a tak to wszystko szlag trafił

---------- Dopisano o 22:41 ---------- Poprzedni post napisano o 22:39 ----------

Cytat:
Napisane przez zollla Pokaż wiadomość
psycholog!!!!!!!!! to była moja droga uleczenia (zresztą nadal czasem odwiedzam psychologa) na żadne leki się nie chciałam zgodzić

nie umiem nawet opisać co się ze mną działo
czułam się po prostu beznadziejna, gorsza, żałosna
przestałam wychodzić, uważałam że do niczego się nie nadaję, nie miałam żadnego celu i nie chcialam z nikim rozmawiać
(prócz cudownego tż - on jedyny wiedział co mi jest i przeszedł to ze mną)
celu w życiu nadal szukam, ALE już wiem że najważniejsze to iść do przodu i mówić życiu TAK

jeśli nie wiesz co studiować to nie rzucaj obecnych i staraj się odnaleźć na nich coś dla siebie lub idź z prądem a po zajęciach rozwijaj się (szkoła policealna, kurs języka, zajęcia z fotografii...)
a z pracą jakoś się potoczy - nawet pasjonaci muszą się przekwalifikować lub pracować w innej branży - nikt nie wie gdzie wyląduje nie ma co się martwić na zapas (łatwo powiedzieć wiem...)
ja sobię to tłumaczę codziennie bo inaczej bym zaczęła z 15 kierunków i żadnego nie skończyła - dość muszę skończyć co zaczęłam!
oczywiście inaczej się to odnosi do osób które są pewne że studia to pomyłka i mają inne (konkretne) w planach

jeszcze raz powiem: dobry psycholog jest tym czego osoba z depresją potrzebuje tak samo jak osoba z bólem zęba potrzebuje dentysty....
Jakbym czytała o sobie...
Nie mogę się już doczekać wizyty u psychologa, mam nadzieję, że mi pomoże....

---------- Dopisano o 22:44 ---------- Poprzedni post napisano o 22:41 ----------

Cytat:
Napisane przez shelbey Pokaż wiadomość
Ja miałam straszne objawy, ciągłe drgawki, trzęsienie kończyn i wiem, że to wszystko spowodowane było stresem. Problemy każdemu wydawały się błahe, a dla mnie nie do przebrnięcia. Chciałam coś z tym zrobić, ale nie mogłam. Zawaliłam semestr w szkole, ale podniosłam się sama. Nie pomogły badania, psycholodzy, pobyt w szpitalu, musiałam myśleć sama o tym żeby się podźwignąć i udało się.
A teraz znów się zaczyna, tak się martwię wynikami matur (dla jednych to błahy powód - znów, a dla mnie tragedia, bo nauka była dla mnie celem i studia zresztą też), ciągle mam schizy, że nie pozaznaczałam czegoś w kartach odpowiedzi, że sama skopałam swoją przyszłość. Całymi dniami leżę w łóżku i o tym myślę. I czekam tylko na 30 czerwca, żeby wreszcie uwolnić się od tych chorych myśli i pewnie załamać.
Nie wiem co Ci poradzić, nie powiem, że będzie dobrze, albo, żebyś się nie martwiła na zapas, bo dobrze wiem, że takie słowa nie działają, mogę Cię tylko przytulić, żebyś wiedziała, że nie jesteś sama
Coffee With Milk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-17, 21:58   #25
_basia
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Krk
Wiadomości: 1 751
Dot.: DEPRESJA i inne zaburzenia emocjonalne - grupa wsparcia!!!

Dziewczyny, nie wiem co robić...
Coraz gorzej ze mną...
Jestem nieszczęśliwie zakochana tzn. było cudownie, ale stwierdził że już nie umie mnie kochać, mimo tego było między nami czasami naprawdę bardzo dobrze... Ostatnio same kłótnie,teraz milczy, a ja boję się napisać/ zadzwonić. Siedzę z jego zdjęciem i myślę, od czasu do czasu wybucham płaczem.
W ogóle nie dopuszczam do siebie myśli, że mogę mieć kogoś innego, nie dopuszczam do siebie myśli, że on może mieć inną, nie potrafię sobie wyobrazić życia bez niego obok mnie.
Nie daje rady, psychicznie jest ze mną coraz gorzej... Siedzę w domu, nie wychodzę nigdzie, unikam ludzi... Fatalnie...
Co ja mam robić? Tak cholernie potrzebuje jego miłości, ale on mi jej już nigdy nie da...
Ktoś może powiedzieć ''e tam miłość, też mi problem'' , ale ja po kilku godzinach płaczu nie potrafię złapać oddechu. Jeszcze te myśli, że wszyscy wokół mają kogoś i są szczęśliwi a ja nie, czego mi niby brakuje, co we mnie nie tak?

Edytowane przez _basia
Czas edycji: 2011-06-17 o 22:02
_basia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-19, 20:06   #26
bluesky00
Rozeznanie
 
Avatar bluesky00
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 628
Dot.: DEPRESJA i inne zaburzenia emocjonalne - grupa wsparcia!!!

Cytat:
Napisane przez _basia Pokaż wiadomość
Dziewczyny, nie wiem co robić...
Coraz gorzej ze mną...
Jestem nieszczęśliwie zakochana tzn. było cudownie, ale stwierdził że już nie umie mnie kochać, mimo tego było między nami czasami naprawdę bardzo dobrze... Ostatnio same kłótnie,teraz milczy, a ja boję się napisać/ zadzwonić. Siedzę z jego zdjęciem i myślę, od czasu do czasu wybucham płaczem.
W ogóle nie dopuszczam do siebie myśli, że mogę mieć kogoś innego, nie dopuszczam do siebie myśli, że on może mieć inną, nie potrafię sobie wyobrazić życia bez niego obok mnie.
Nie daje rady, psychicznie jest ze mną coraz gorzej... Siedzę w domu, nie wychodzę nigdzie, unikam ludzi... Fatalnie...
Co ja mam robić? Tak cholernie potrzebuje jego miłości, ale on mi jej już nigdy nie da...
Ktoś może powiedzieć ''e tam miłość, też mi problem'' , ale ja po kilku godzinach płaczu nie potrafię złapać oddechu. Jeszcze te myśli, że wszyscy wokół mają kogoś i są szczęśliwi a ja nie, czego mi niby brakuje, co we mnie nie tak?

No coz..skoro bylo dobrze,a on stwierdzil,ze jednak nie umie Cie kochac to nie był wart Ciebie!!Wiem,ze łatwo mi mowic itd..bo to jednak powazna sprawa a uczucia są...Ale mam nadzieje,ze z czasem zapomnisz o nim i zrozumiesz,ze nie byl wart tej znajomosci z Toba...

Ja jestem w podobnej sytuacji tylko ze odwrotnej...Moj TZ kocha mnie na zaboj...robi WSZYSTKO dla mnie,a ja niepotrafie tego docenic....Nie wiem czy potrafie kochac..kogo kolwiek..i wiem,ze ranie go strasznie bo juz dawno nie przytulalam sie do niego,dawno go nie calowalam..jestem dla niego bardziej kolezanka niz dziewczyna,ale on znosi dzielnie moje wahania nastroju-raz placze,za chwile się zloszcze...Jest ok,rozmawiamy,za chwile krzycze na niego przez mala bzdure..Bardzo latwo mnie wyprowadzic z rownowagi...
Dziwie sie,ze on to jeszcze wszystko wytrzymuje To juz 2,5 roku ...
__________________
POMAGAM BASI:

[ori_bas]394156[/ori_bas]
bluesky00 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-27, 21:11   #27
_Nikki_
Zakorzenienie
 
Avatar _Nikki_
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Łomża
Wiadomości: 8 083
Dot.: DEPRESJA i inne zaburzenia emocjonalne - grupa wsparcia!!!

Czuje że znowu depresja robi mi powrót... nic mi sie nie chce, nie mam siły wstać, jeść i nic... opre sie u psychologa, no znowu... dlaczego ja? za mało problemów chyba mam
__________________
Zapuszczam włosy!
cel: za pupę
aktualnie: za ramiona


_Nikki_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-28, 11:18   #28
ChocoWhite
Zakorzenienie
 
Avatar ChocoWhite
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Centralne biuro uwodzenia :D
Wiadomości: 4 729
GG do ChocoWhite
Dot.: DEPRESJA i inne zaburzenia emocjonalne - grupa wsparcia!!!

jakie to uczucie gdy zaczynasz leczyc depresje i jest coraaz lepiej?
__________________
nienawidzę patrzeć na ludzi, którzy byli mi kiedyś bliscy, a teraz są obcy

. .
ChocoWhite jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-30, 16:16   #29
tajkuna
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 3 353
Dot.: DEPRESJA i inne zaburzenia emocjonalne - grupa wsparcia!!!

Ja chyba też mam depresje i to głównie z powodu braku pracy. Jestem po studiach ekonomicznych i nie mogę znaleść pracy.Pochodzę z małej miejscowości gdzie do biur, urzędów, sklepów, prac fizycznych tylko układy się liczą nawet za bramę nie wpuszczają do firm. Studiowałam zaocznie przez ten czas pracowałam tylko na tych możliwościach z urzędu gdzie pracodawca miał mnie za darmo i rok na umowie o prace w sumie przez 9 lat pracowałam 2 lata i 2 miesiące. Mam 3 kursy ukończone , dodatkowo ecedl i co z tego na studia wzięłam kredyt i teraz nie mam za co go spłacać. Po dużych miastach też patrzę na oferty i szukam pracy , ale wszędzie chcą doświadczenie,którego mi brakuje. Codziennie wysyłam swoje CV i nawet na rozmowy mnie nie zapraszają. Zaczyna mnie to dołować, tysiące CV wysłanych i pracy nie mam. Konkurencja jest ogromna, dużo bezrobotnych. Tylko ile można szukać pracy. Nieraz widzę oferty za najniższą krajową np do tarnowa, rzeszowa itp, ogólnie dużych miast z kredytemstudenckim trudno by mi było się utrzymać, za taką kasę. Ale też śle wtedy CV i nic.

Zaczynam uważam ,że lepiej by było jak by mnie nie było na świecie. Nie daje rady już psychicznie, wszystko mi nie wychodzi, psuje się. Każdy mi zarzuca, że nie potrafię znaleść pracy. Rodzice ciągle się kłócą między sobą. Jedna koleżanka wyjechała, inne są daleko, jestem sama, nie mam z kim pogadać, wyjść na zakupy. Nie mam kasy nawet na podstawowe rzeczy. Sama zaczynam myśleć, że jestem do niczego, nie mam ochoty na kontakty z ludźmi, Jak mam gdzieś wyjść, to mam wrażenie, że ludzie dziwnie na mnie patrzą.Wole unikać kontaktu z ludźmi. Boje się wyjść z domu do znajomych,ludzi. Czasami lepiej było by się nie obudzić, nie widze przyszłości dla siebie. Nie chce mi się żyć. Ciągle chce mi się płakać.

Edytowane przez tajkuna
Czas edycji: 2011-06-30 o 16:19
tajkuna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-01, 19:27   #30
Coffee With Milk
Zadomowienie
 
Avatar Coffee With Milk
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 276
Dot.: DEPRESJA i inne zaburzenia emocjonalne - grupa wsparcia!!!

Cytat:
Napisane przez tajkuna Pokaż wiadomość
Ja chyba też mam depresje i to głównie z powodu braku pracy. Jestem po studiach ekonomicznych i nie mogę znaleść pracy.Pochodzę z małej miejscowości gdzie do biur, urzędów, sklepów, prac fizycznych tylko układy się liczą nawet za bramę nie wpuszczają do firm. Studiowałam zaocznie przez ten czas pracowałam tylko na tych możliwościach z urzędu gdzie pracodawca miał mnie za darmo i rok na umowie o prace w sumie przez 9 lat pracowałam 2 lata i 2 miesiące. Mam 3 kursy ukończone , dodatkowo ecedl i co z tego na studia wzięłam kredyt i teraz nie mam za co go spłacać. Po dużych miastach też patrzę na oferty i szukam pracy , ale wszędzie chcą doświadczenie,którego mi brakuje. Codziennie wysyłam swoje CV i nawet na rozmowy mnie nie zapraszają. Zaczyna mnie to dołować, tysiące CV wysłanych i pracy nie mam. Konkurencja jest ogromna, dużo bezrobotnych. Tylko ile można szukać pracy. Nieraz widzę oferty za najniższą krajową np do tarnowa, rzeszowa itp, ogólnie dużych miast z kredytemstudenckim trudno by mi było się utrzymać, za taką kasę. Ale też śle wtedy CV i nic.

Zaczynam uważam ,że lepiej by było jak by mnie nie było na świecie. Nie daje rady już psychicznie, wszystko mi nie wychodzi, psuje się. Każdy mi zarzuca, że nie potrafię znaleść pracy. Rodzice ciągle się kłócą między sobą. Jedna koleżanka wyjechała, inne są daleko, jestem sama, nie mam z kim pogadać, wyjść na zakupy. Nie mam kasy nawet na podstawowe rzeczy. Sama zaczynam myśleć, że jestem do niczego, nie mam ochoty na kontakty z ludźmi, Jak mam gdzieś wyjść, to mam wrażenie, że ludzie dziwnie na mnie patrzą.Wole unikać kontaktu z ludźmi. Boje się wyjść z domu do znajomych,ludzi. Czasami lepiej było by się nie obudzić, nie widze przyszłości dla siebie. Nie chce mi się żyć. Ciągle chce mi się płakać.
Głowa do góry. Na pewno w końcu znajdziesz pracę. A może zacznij szukac nie tylko w swoim zawodzie? Może zacznij szukać w innych kierunkach? Zawsze możesz pracować w jednej pracy, a szukać innej, bardziej satysfakcjonującej Bo na prawdę siedzenie w domu jest dołujące. A jak nie masz kasy to każda praca się przyda, a i Tobie psychicznie będzie lepiej, zajmiesz się czymś i nie będzie miała głupich myśli, że jesteś do niczego Jak chcesz pogadać, to możesz pisać PW Ja dwa dni temu rozstałam się z chłopakiem, który działał na mnie toksycznie, właśnie dzięki niemu czułam się tak fatalnie, czułam się do niczego... Okazało się, że mnie cały czas zdradzał Dzisiaj byłam na pierwszej wizycie u psychologa i mam nadzieję, że wyjdę z tego wszystkiego cało. W każdym bądź razie jestem dobrej myśli i Tobie też życzę tego samego!!!
Coffee With Milk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Wizażowe Społeczności


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2019-03-19 08:19:07


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:19.