Ludzie z nerwicą oraz depresją - grupa wsparcia cz. III.

[Kirenne]

Napisane przez emiliais

A co konkretnie Cię blokuje? Czego się obawiasz? Zawsze można spróbować miło zagadać, poprosić, wytłumaczyć... a nuż coś to da.

Blokuje mnie to, że:
- z nerwów może mi się poplątać język,
- mogą robić mi na złość i zachowywać się jeszcze głośniej,
- ich jest dwoje a ja jedna.

Nie zamierzałam jakoś na nich naskakiwać i mam przygotowany uprzejmy dialog. Ale sztuka to przekroczyć próg -w przenośni i dosłownie.

Stresuje mnie i hałas i stresuje mnie myśl o konfrontacji, aby poprosić o ograniczenie hałasu. Wpadłam w błędne koło i szukam sposobu, żeby się z niego uwolnić. Damn it...

[emiliais]

Ja Cię rozumiem bo mam te same lęki. Stresuje mnie hałas, konfrontacja chyba jeszcze bardziej, a potem nawet jak ta konfrontacja zadziała, to mam stres, że komuś uwagę zwróciłam, że mówię komuś jak ma żyć itd. Ja zwykle szłam się konfrontować, z myślą że przecież też mam swoje prawa no i że może ktoś naprawdę nie wie, że to tak słychać, że warto spróbować. Czasem działała rozmowa, czasem dopiero Policja. Ale nigdy nikt się nie mścił. Chociaż nie można tego wykluczyć oczywiście, znałam sąsiadkę co się zemściła jak ktoś jej uwagę zwrócił i specjalnie od 6 rano hałasowała ale to chyba jednorazowa akcja była, wątpię żeby ktoś uczynił z tego nagle misję życiową... To już by pod nękanie podchodziło.

[Kirenne]

Napisane przez emiliais

Ja Cię rozumiem bo mam te same lęki. Stresuje mnie hałas, konfrontacja chyba jeszcze bardziej, a potem nawet jak ta konfrontacja zadziała, to mam stres, że komuś uwagę zwróciłam, że mówię komuś jak ma żyć itd. Ja zwykle szłam się konfrontować, z myślą że przecież też mam swoje prawa no i że może ktoś naprawdę nie wie, że to tak słychać, że warto spróbować. Czasem działała rozmowa, czasem dopiero Policja. Ale nigdy nikt się nie mścił. Chociaż nie można tego wykluczyć oczywiście, znałam sąsiadkę co się zemściła jak ktoś jej uwagę zwrócił i specjalnie od 6 rano hałasowała ale to chyba jednorazowa akcja była, wątpię żeby ktoś uczynił z tego nagle misję życiową... To już by pod nękanie podchodziło.

Dzięki! ❤️

Może jak bardzo mi się podniesie ciśnienie z okazji hałasu to odwaga szybciej przyjdzie. Wyjdę razem z drzwiami albo przez ścianę <żart>

Może na początek postukam w ścianę. A zwrócę uwagę jak ich spotkam

Znajoma jeszcze zamiast mnie wesprzeć to nakazała zakupić stopery do uszu a druga strona co zakupi, żeby nie hałasować?

Próbowałam stoperów. Nie wyszło...

[agnyska81]

Napisane przez khloe

Nie wiem, psycholog mi tego nie powiedziała. Ale tak, jak pisałam, byłam tylko na dwóch spotkaniach.

Normalnie mi głupio ci odpisywać, bo wychodzę na ignorantkę co w sumie idzie na to spotkanie jak święta krowa i nic nie wiem: ani jak długo będę tam chodzić, ani w jakim nurcie, ani nic 🤷

Spoko, Khloe, ja to tyko na papierze taka mądra jestem, moje początki miałaś widzieć Terapeutka mi nie pasowała, ale nie umiałam jej tego powiedzieć, czekałam aż sama się domyśli chyba. I straszne byłam dziecko we mgle, nie chciałam zabrzmieć na jakąś wielce oświeconą, co patrzy z góry.
W sumie moja obecna to też nie wiem w jakim nurcie pracuje, ale mnie to rybka (jedynie wiem, że nie satysfakcjonowałaby mnie praca w nurcie poznawczo-behawioralnym, ale to nie tu). Ostatnio właśnie wspominałam na terapii, jak na początku nie umiałam się wygadać, a teraz nawijam, że kilka godzin dałabym radę. Zadaję pytanie, a zaraz sobie sama na nie odpowiadam. I tak jest często, że między sesjami się pojawia jakiś problem, obserwacja i zanim na sesję dotrę to sama sobie rozwiążę o co chodzi.

Napisane przez Kirenne

Blokuje mnie to, że:
- z nerwów może mi się poplątać język,
- mogą robić mi na złość i zachowywać się jeszcze głośniej,
- ich jest dwoje a ja jedna.

Nie zamierzałam jakoś na nich naskakiwać i mam przygotowany uprzejmy dialog. Ale sztuka to przekroczyć próg -w przenośni i dosłownie.

Stresuje mnie i hałas i stresuje mnie myśl o konfrontacji, aby poprosić o ograniczenie hałasu. Wpadłam w błędne koło i szukam sposobu, żeby się z niego uwolnić. Damn it...

Na taki impas mam tylko jedną radę: bój się i rób. Tak, wiem, że nie zawsze działa, ale często tak.

[khloe]

Napisane przez emiliais

Khloe, to nie Twoja wina, że na nfz jest taka lipa Owszem, terapię się prowadzi w konkretnym nurcie i na początku się ustala cele terapii i terapeuta powinien Ci udzielić różnych informacji, oszacować czas trwania terapii, powiedzieć jak ona będzie wyglądała. No ale jak masz to za darmo to chodź i korzystaj, samo wygadanie się może pomóc, chyba że poczujesz że ten terapeuta sam ma problemy i je na Ciebie przenosi... nie wiem czy to moze byc prawdziwy terapeuta jeśli dopiero co skonczyl psychologie? To trzeba miec jeszcze skonczona kilkuletnia szkole terapii.

Idę tam w piątek ( to będzie trzecia wizyta)

Na pierwszej było wow, na drugiej bardzo no bo było drętwo.

Miałam już mieć wizytę 2 tygodnie temu, ale ją przeniosłam, bo średnio chciało mi się tam iść.

Pójdę w końcu w ten piątek, zobaczę co i jak, jak będzie znowu drętwo to chyba to rzucę, szkoda mi czasu, tym bardziej ,że żeby tam chodzić to mąż musi sobie ustawiać grafiki w pracy, żeby miał się kto zająć dzieckiem pod naszą nieobecność. 🤷

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kirenne]

Na taki impas mam tylko jedną radę: bój się i rób. Tak, wiem, że nie zawsze działa, ale często tak.

Czyli lęki przenieść tam, gdzie słonko nie dochodzi

Wczoraj śpiewałam sobie trochę popołudniu. Tak rekreacyjnie, sama dla siebie i wieczorem było jakby ciszej. Chyba muszę częściej

Pocieszam się tym, że niedługo mam kontrolę u mojej Pani doktor. Coś razem może uda nam się wymyślić.

Napisane przez khloe

Idę tam w piątek ( to będzie trzecia wizyta)

Na pierwszej było wow, na drugiej bardzo no bo było drętwo.

Miałam już mieć wizytę 2 tygodnie temu, ale ją przeniosłam, bo średnio chciało mi się tam iść.

Pójdę w końcu w ten piątek, zobaczę co i jak, jak będzie znowu drętwo to chyba to rzucę, szkoda mi czasu, tym bardziej ,że żeby tam chodzić to mąż musi sobie ustawiać grafiki w pracy, żeby miał się kto zająć dzieckiem pod naszą nieobecność. ��

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Trzymam kciuki, żebyś podjęła decyzję najlepszą dla siebie

[jaksy]

Tak stwierdziłam, że napiszę, bo mam dziś kryzys. Tzn leczę depresję od dawna (leki i psychoterapia) i jest ok, ale czasem pojawiają się gorsze dni. Miałam dzisiaj zrobić trening, a zamiast tego zjadłam pół paczki ciastek i chipsów Jeszcze dopadają mnie wyrzuty sumienia, że leżę i nic nie robię. Nawet po paczkę do paczkomatu nie mam siły iść. Staram się być dla siebie wyrozumiała i odpuścić, po prostu dać sobie czas, ale no jest ciężko. Jak sobie radzicie w takich gorszych momentach?

Sent from my M2101K9G using Tapatalk

[Lasagna_ze_szpinakiem]

Napisane przez jaksy

Tak stwierdziłam, że napiszę, bo mam dziś kryzys. Tzn leczę depresję od dawna (leki i psychoterapia) i jest ok, ale czasem pojawiają się gorsze dni. Miałam dzisiaj zrobić trening, a zamiast tego zjadłam pół paczki ciastek i chipsów Jeszcze dopadają mnie wyrzuty sumienia, że leżę i nic nie robię. Nawet po paczkę do paczkomatu nie mam siły iść. Staram się być dla siebie wyrozumiała i odpuścić, po prostu dać sobie czas, ale no jest ciężko. Jak sobie radzicie w takich gorszych momentach?

Sent from my M2101K9G using Tapatalk

Ja nie mam depresji, ale czasem wpadam w stany lękowe i dla mnie najlepsza opcja jest wtedy po prostu odpuszczenie sobie i akceptacja tego stanu który jest. Nie traktuje tego dnia jako stracony tylko jako dzień dla siebie - leżę, odpoczywam, jem dobre rzeczy i nie stresuję się dodatkowo tym, że jestem w stresie Nazywam to sobie spuszczaniem powietrza z balonu.
W ogóle to presja świata, tego co powinniśmy i tego jak życie powinno wyglądać mnie męczy i wolę sobie pewne rzeczy odpuścić niż się zamęczyć. Takie mam podejście kaizen- malutkie kroczki i malutkie własne sukcesy

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[jaksy]

Napisane przez Lasagna_ze_szpinakiem

W ogóle to presja świata, tego co powinniśmy i tego jak życie powinno wyglądać mnie męczy i wolę sobie pewne rzeczy odpuścić niż się zamęczyć. Takie mam podejście kaizen- malutkie kroczki i malutkie własne sukcesy

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

Właśnie staram się tego uczyć, że nie zawsze musi być produktywnie. A wręcz nie powinno być zawsze. Kogoś poklepałabym w tej sytuacji po plecach, ale sobie to trzeba dowalić, wiadomo

Sent from my M2101K9G using Tapatalk

[Lasagna_ze_szpinakiem]

Napisane przez jaksy

Właśnie staram się tego uczyć, że nie zawsze musi być produktywnie. A wręcz nie powinno być zawsze. Kogoś poklepałabym w tej sytuacji po plecach, ale sobie to trzeba dowalić, wiadomo

Sent from my M2101K9G using Tapatalk

To prawda. Najłatwiej podręczyć siebie Dziś sama miałam tak kiepski dzień w pracy, że jedyne na co mam siłę to zwinąć się w kulkę i spać. I leżę w tej kulce. I też sobie poleż, a co, Twoje ciało podziękuje

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[jaksy]

Napisane przez Lasagna_ze_szpinakiem

To prawda. Najłatwiej podręczyć siebie Dziś sama miałam tak kiepski dzień w pracy, że jedyne na co mam siłę to zwinąć się w kulkę i spać. I leżę w tej kulce. I też sobie poleż, a co, Twoje ciało podziękuje

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

Tak zrobię. Puściłam sobie jakiś dokument na Netflixie. Dzięki, miłego wieczoru nam

Sent from my M2101K9G using Tapatalk

[Higurashi]

Napisane przez jaksy

Właśnie staram się tego uczyć, że nie zawsze musi być produktywnie. A wręcz nie powinno być zawsze. Kogoś poklepałabym w tej sytuacji po plecach, ale sobie to trzeba dowalić, wiadomo

Sent from my M2101K9G using Tapatalk

Znam doskonale.
Ja jako dumny przedstawiciel generacji Z pluję wtedy na kapitalizm, który zdołał mi wmówić, że jak jestem nieproduktywna to jestem mniej warta a poza tym to staram się robić coś, co sprawia mi przyjemność. Czasem nawet uda się zrobić coś, co mi daje trochę radości a jednocześnie jest jako tako produktywne - ale to tylko jak jakiś temat mnie wciągnie i chcę się czegoś nauczyć. Chyba nie ma rady skuteczniejszej niż spróbować nauczyć się z tym żyć, małymi kroczkami. I pomyśleć sobie - co powiedziałabym bliskiej osobie w takiej sytuacji? Czy straciłaby w moich oczach dlatego, że ma gorszy dzień i zjadła parę ciastek?

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

---------- Dopisano o 21:09 ---------- Poprzedni post napisano o 21:08 ----------

A propos nieproduktywności, to mija już miesiąc odkąd miałam się zapisać na test osobowości w kierunku kontynuowania mojej diagnozy i oczywiście nigdzie nie poszłam

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[Lasagna_ze_szpinakiem]

Napisane przez Higurashi

Znam doskonale.
Ja jako dumny przedstawiciel generacji Z pluję wtedy na kapitalizm, który zdołał mi wmówić, że jak jestem nieproduktywna to jestem mniej warta a poza tym to staram się robić coś, co sprawia mi przyjemność. Czasem nawet uda się zrobić coś, co mi daje trochę radości a jednocześnie jest jako tako produktywne - ale to tylko jak jakiś temat mnie wciągnie i chcę się czegoś nauczyć. Chyba nie ma rady skuteczniejszej niż spróbować nauczyć się z tym żyć, małymi kroczkami. I pomyśleć sobie - co powiedziałabym bliskiej osobie w takiej sytuacji? Czy straciłaby w moich oczach dlatego, że ma gorszy dzień i zjadła parę ciastek?

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

---------- Dopisano o 21:09 ---------- Poprzedni post napisano o 21:08 ----------

A propos nieproduktywności, to moja już miesiąc odkąd miałam się zapisać na test osobowości w kierunku kontynuowania mojej diagnozy i oczywiście nigdzie nie poszłam

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

Higu ja już od 2 lat zapisuję się na jogę stacjonarnie tak więc ten tego Ale uruchomiłam rower i wpisuje to jako swój mały sukces

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[Higurashi]

Napisane przez Lasagna_ze_szpinakiem

Higu ja już od 2 lat zapisuję się na jogę stacjonarnie tak więc ten tego Ale uruchomiłam rower i wpisuje to jako swój mały sukces

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

No i pięknie, to mały krok dla człowieka ale wielki dla Lasagni, czy jak to szło

A widzisz, właśnie rozkminiam, czy dać jutro szansę acroyodze, bo zwykła mnie wynudziła, a coś by się człowiek poruszał

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[Lasagna_ze_szpinakiem]

Napisane przez Higurashi

No i pięknie, to mały krok dla człowieka ale wielki dla Lasagni, czy jak to szło

A widzisz, właśnie rozkminiam, czy dać jutro szansę acroyodze, bo zwykła mnie wynudziła, a coś by się człowiek poruszał

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

Oo super opcja- poćwicz za mnie, niech mamy obie w tym małą cegiełkę Trzymam mocno kciuki i przesyłam dużo ciepła i dobrej energii dziewczyny

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[Higurashi]

Napisane przez Lasagna_ze_szpinakiem

Oo super opcja- poćwicz za mnie, niech mamy obie w tym małą cegiełkę Trzymam mocno kciuki i przesyłam dużo ciepła i dobrej energii dziewczyny

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

Dzięki! Od razu się jakoś micha człowiekowi cieszy, jak przeczyta taki miły post. Również się trzymaj, jak się uda dopisać, to za nas poćwiczę

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[Alegory]

Od jakiegoś czasu mam problem ze wzbierającymi, negatywnymi myślami. Wystarczy drobny impuls by pogrążyć się w złych wizjach, dotyczących przyszłości. A jak już się zacznie, to tej karuzeli nie da się zatrzymać... Chyba że wymiotowaniem ze stresu w odpowiedzi na sytuacje, które wydarzyły się tylko w mojej głowie
Nie potrafię też odpoczywać. Zamiast zająć się książką, filmem, spacerem, czymkolwiek to czuję ciągle wewnętrzny niepokój. Czy któraś z Was tak miała? Jeśli tak, jak sobie poradziłyście?

[karawanna]

Napisane przez Alegory

Od jakiegoś czasu mam problem ze wzbierającymi, negatywnymi myślami. Wystarczy drobny impuls by pogrążyć się w złych wizjach, dotyczących przyszłości. A jak już się zacznie, to tej karuzeli nie da się zatrzymać... Chyba że wymiotowaniem ze stresu w odpowiedzi na sytuacje, które wydarzyły się tylko w mojej głowie
Nie potrafię też odpoczywać. Zamiast zająć się książką, filmem, spacerem, czymkolwiek to czuję ciągle wewnętrzny niepokój. Czy któraś z Was tak miała? Jeśli tak, jak sobie poradziłyście?

Myślę że warto skonsultować się z psychoterapeutą. Może to zespół lęku uogólnionego?

Wysłane z mojego SM-S901B przy użyciu Tapatalka

[Mija62]

Mnie zaczyna ogarniać wszechobecna beznadzieja. Ciężko mi zebrać się do kupy, do działania potrzebuje mocnego impulsu.

[khloe]

Napisane przez Alegory

Od jakiegoś czasu mam problem ze wzbierającymi, negatywnymi myślami. Wystarczy drobny impuls by pogrążyć się w złych wizjach, dotyczących przyszłości. A jak już się zacznie, to tej karuzeli nie da się zatrzymać... Chyba że wymiotowaniem ze stresu w odpowiedzi na sytuacje, które wydarzyły się tylko w mojej głowie
Nie potrafię też odpoczywać. Zamiast zająć się książką, filmem, spacerem, czymkolwiek to czuję ciągle wewnętrzny niepokój. Czy któraś z Was tak miała? Jeśli tak, jak sobie poradziłyście?

Jezu dziewczyno, nawet nie wiesz, jak cię rozumiem, mam dokładnie tak, jak ty, tylko nie umiałam tego opisać...

Cały czas mam karuzele czarnych myśli w głowie, że po wychowawczym wywalą mnie z pracy i nie znajdę nowej, że jestem przegrywem życiowym, że wszyscy radzą sobie w życiu, tylko nie ja, że wszyscy mają super kariery, tylko nie ja, mam lęki, że moi rodzice zaraz umrą, że dziecko mi zachoruje.

Jak mam wolny czas i mogłabym pooglądach serial albo coś, to niby to robię, ale w głowie jestem już gdzieś indziej, że coś trzeba zrobić ,grzebie w telefonie szukając odpowiedzi na coś, w międzyczasie coś mi się przypomni i już robię coś innego. Wychodzi na to, że nic "nie załatwiam", z serialu nic nie wiem, mimo, że minął cały odcinek.

Do tego te czarne myśli często wybudzają mnie w nocy ze snu.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Miss_Suze]

Czy takie zachowanie psychologa było karygodne? Byłam u psychiatry. Nie licząc przypisania leków, dał mi skierowanie do psychologa na zrobienie diagnostyki osobowości. Dostałam termin w rejestracji, przyjeżdżam na umówioną wizytę. Pani psycholog powiedziała mi wprost, że dzisiaj mi tego testu nie zrobi, bo jestem jej ostatnią pacjentką, ona chce iść do domu, a test trwa 2h. Poczułam się urażona, bo jedyne co zrobiła to zapytała się mnie z kim mieszkam, czy pracuję, od kiedy mam depresję, i to była moja cała wizyta. A ja specjalnie musiałam tak daleko jechać i miałam mieć zrobiony ten test, a tu lipa. Teraz będę musiała znowu tam jechać po pracy, co mi średnio odpowiada. Mam wrażenie, że potraktowała mnie bardzo nie fajnie i skoro tak bardzo jej się spieszyło do domu to mogła odwołać tą wizytę..

[Higurashi]

Napisane przez Miss_Suze

Czy takie zachowanie psychologa było karygodne? Byłam u psychiatry. Nie licząc przypisania leków, dał mi skierowanie do psychologa na zrobienie diagnostyki osobowości. Dostałam termin w rejestracji, przyjeżdżam na umówioną wizytę. Pani psycholog powiedziała mi wprost, że dzisiaj mi tego testu nie zrobi, bo jestem jej ostatnią pacjentką, ona chce iść do domu, a test trwa 2h. Poczułam się urażona, bo jedyne co zrobiła to zapytała się mnie z kim mieszkam, czy pracuję, od kiedy mam depresję, i to była moja cała wizyta. A ja specjalnie musiałam tak daleko jechać i miałam mieć zrobiony ten test, a tu lipa. Teraz będę musiała znowu tam jechać po pracy, co mi średnio odpowiada. Mam wrażenie, że potraktowała mnie bardzo nie fajnie i skoro tak bardzo jej się spieszyło do domu to mogła odwołać tą wizytę..

Bardzo nie w porządku. Psycholog wiedziała, że jedziesz na test? Może coś tam nie zagrało, testy faktycznie są długie - ja ostatecznie zdecydowałam się online (i zapłaciłam za to milion monet) bo u mnie w mieście słabo z robieniem ich na miejscu

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[Miss_Suze]

Napisane przez Higurashi

Bardzo nie w porządku. Psycholog wiedziała, że jedziesz na test? Może coś tam nie zagrało, testy faktycznie są długie - ja ostatecznie zdecydowałam się online (i zapłaciłam za to milion monet) bo u mnie w mieście słabo z robieniem ich na miejscu

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

Niestety wiedziała Dlatego tym bardziej nie rozumiem, czemu nie zadzwoniła przełożyć tego..

[Higurashi]

Napisane przez Miss_Suze

Niestety wiedziała Dlatego tym bardziej nie rozumiem, czemu nie zadzwoniła przełożyć tego..

No to mega słabo z jej strony. Odpowiadając na pytanie - uważam, że zachowanie karygodne kompletny brak szacunku dla czasu pacjenta

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[emiliais]

Też myślę, że kompletny brak szacunku do pacjenta.
A co to za test 2-godzinny? Nie da się nawet skupić przez tyle czasu.

[Higurashi]

Napisane przez emiliais

Też myślę, że kompletny brak szacunku do pacjenta.

A co to za test 2-godzinny? Nie da się nawet skupić przez tyle czasu.

Testy osobowości tyle trwają. Mnie też jeden niedługo czeka.

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[Miss_Suze]

Napisane przez emiliais

Też myślę, że kompletny brak szacunku do pacjenta.
A co to za test 2-godzinny? Nie da się nawet skupić przez tyle czasu.

Diagnostyka osobowości. 500 pytań.

[Higurashi]

Napisane przez Miss_Suze

Diagnostyka osobowości. 500 pytań.

To ja mam chyba 700+ ale się przekonam na pewno dopiero jak do tego usiądę

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[Miss_Suze]

Napisane przez Higurashi

To ja mam chyba 700+ ale się przekonam na pewno dopiero jak do tego usiądę

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

O matulu

Ale z tego, co wiem to nad tymi pytaniami nie trzeba się zastanawiać. Dotyczą tylko i wyłącznie Ciebie. Odpowiada się zgodnie z prawdą i to na tyle

[Higurashi]

Napisane przez Miss_Suze

O matulu



Ale z tego, co wiem to nad tymi pytaniami nie trzeba się zastanawiać. Dotyczą tylko i wyłącznie Ciebie. Odpowiada się zgodnie z prawdą i to na tyle

Ja się pewnie nad niektórymi będę musiała zastanowić, ale ponoć powinnam się w tych dwóch godzinach zamknąć. Zobaczymy, jak już się zbiorę i będę po

Sent from my M2101K6G using Tapatalk