Świetny facet i Konfederacja

[skryta_w_sloncu]

Hej,

pozwolilam sobie zalozyc ten watek, bo przytrafila mi sie sytuacja, o jakiej chyba nigdy bym nie pomyslala.

od poczatku, poglady mam raczej liberalne swiatopogladowo i takich tez dobieralam sobie partnerow do tej pory. zawsze uwazalam srodowiska korwinistow i narodowcow za cos zlego i dalekiego od samej siebie.
ostatnio poznalam faceta. jest naprawde niesamowity, bardzo przystojny i pociagajacy, przy tym swietny z charakteru i bardzo inteligentny(ta inteligencja pociaga mnie w nim tak samo jak wyglad). samiec alfa, ale nie w pejoratywnym tego slowa znaczeniu - nie glosny macho, probujacy kazdemu udowodnic swoj status, ale silna pewnosc siebie polaczona ze spokojem. serio, dziewczyny, nigdy mnie tak nie trafilo.
wszystko jest fantastycznie, ale mielismy rozmowe o polityce i moj wybranek jest wyborca konfederacji i ich zwolennikiem(choc nie calkowitym i slepym). bardzo mnie to zdziwilo, bo nie jest na pierwszy rzut oka czlowiekiem, o jakim mysle, slyszac o takich pogladach. takie polaczenie Aragorna tolkienowskiego i Bohuna z Ogniem i Mieczem
co wiecej, jak go slucham, to jego argumentacja zdaje sie miec rece i nogi. nadal pozostaje liberalna, ale widze w tym co mowi jakis sens. widze w nim faceta z konkretnymi zasadami, prawego i charakternego.
i teraz pytanie - czy ktoras z was miala podobnie? czy partner ktorejs z was tez ma takie poglady i jak to godzicie?

mam metlik w glowie

[Dwight_Schrute]

Jakbyś była facetem to bym Ci napisał żebyś nie myślała tym co masz między nogami. Jako, że wierzę w równouprawnienie, to Ci napiszę żebyś nie myślała tym co masz między nogami.

[skryta_w_sloncu]

ale bynajmniej o tym nie mysle.
a przynajmniej nie tylko o tym to naprawde swietny gosc

[Dziubka]

Nie podałaś szczegółów, więc ciężko coś powiedzieć, ale może zastanów się jak jego poglądy mogłyby wpłynąć na podejmowanie decyzji dotyczących waszego wspólnego zycia, czy będziecie się w stanie dogadać tam gdzie Ty jesteś liberalna, a on bardziej konserwatywny.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

W rzeczywistości niewiele mówisz o poglądach tego faceta, więc trudno powiedzieć. Ugrupowania mają zwykle wiele postulatów i wszystko zależy od tego z którymi się zgadza, z którymi nie i dlaczego.
U mnie raczej wyborca konfederacji odpadłby w przedbiegach. A już taki, któremu nie przeszkadzają hasła homofobiczne i zakaz aborcji odpadłby nawet z grona luźnych znajomych.

[januszpolak]

Nawet naziści mieli swoje żony i rodziny więc musieli być dla kogoś pociągający.

Jednak co do tematu. Sama zmieniłam poglądy z prawa na lewo i z powrotem kilka razy w przeciągu swojego życia. Zawsze jednak stała za tym jakaś myśl przewodnia, coś mną kierowało. I ja bym wolała wiedzieć, co stoi za tym, że "jest za konfederacją". Czyli za czym? Za likwidacją obowiązkowych ubezpieczeń społecznych, czy za zbrodniczym decydowaniem o kobiecym ciele? Czy to dla niego "kompromis", bo ma dość wysokich podatków, nepotyzmu i łapówkarstwa rządu, i takie sobie znalazł kulawe rozwiązanie, czy w sekrecie liże swoje rany przy pomocy nacjonalizmu. I ja bym nigdy nie dyskutowała z kimś, kto po prostu jest "za konfederacją", bo to są bzdury. Ważne jest to, jakie ma podejście do ludzkiego życia, do wolności wyboru. I z czego wynika to podejście.

[drazetkaa]

A w tym samym czasie on rozmawia z kolegami: "no, spoko laska, ale jak usłyszałem, że popiera (tu wpisz sobie dowolne nazwisko) to nie wiem jak się dogadamy".


A tak zupełnie serio to jeśli różnicie się w podstawowych kwestiach jak rola osób w związku, podejście do posiadania dzieci, aborcji, pieniędzy, pracy (w sensie kto powinien / nie powinien pracować), wychowanie w wierze itp. to nie warto tracić czasu. Podejście do gospodarki w sensie czy jest się za socjalem albo za obniżką podatków ma drugorzędne znaczenie.

[MsN]

Napisane przez skryta_w_sloncu

Hej,

pozwolilam sobie zalozyc ten watek, bo przytrafila mi sie sytuacja, o jakiej chyba nigdy bym nie pomyslala.

od poczatku, poglady mam raczej liberalne swiatopogladowo i takich tez dobieralam sobie partnerow do tej pory. zawsze uwazalam srodowiska korwinistow i narodowcow za cos zlego i dalekiego od samej siebie.
ostatnio poznalam faceta. jest naprawde niesamowity, bardzo przystojny i pociagajacy, przy tym swietny z charakteru i bardzo inteligentny(ta inteligencja pociaga mnie w nim tak samo jak wyglad). samiec alfa, ale nie w pejoratywnym tego slowa znaczeniu - nie glosny macho, probujacy kazdemu udowodnic swoj status, ale silna pewnosc siebie polaczona ze spokojem. serio, dziewczyny, nigdy mnie tak nie trafilo.
wszystko jest fantastycznie, ale mielismy rozmowe o polityce i moj wybranek jest wyborca konfederacji i ich zwolennikiem(choc nie calkowitym i slepym). bardzo mnie to zdziwilo, bo nie jest na pierwszy rzut oka czlowiekiem, o jakim mysle, slyszac o takich pogladach. takie polaczenie Aragorna tolkienowskiego i Bohuna z Ogniem i Mieczem
co wiecej, jak go slucham, to jego argumentacja zdaje sie miec rece i nogi. nadal pozostaje liberalna, ale widze w tym co mowi jakis sens. widze w nim faceta z konkretnymi zasadami, prawego i charakternego.
i teraz pytanie - czy ktoras z was miala podobnie? czy partner ktorejs z was tez ma takie poglady i jak to godzicie?

mam metlik w glowie

Myślę, że tkwiłam w podobnej relacji. Byłam dajmy na to w "związku" z facetem wychowanym w typowo w katolickiej rodzinie. Matka była nauczycielką religii, ojciec nie wiem czym się zajmował (chociaż poznałam ich osobiście gdy zaprosił mnie na imprezę w rodzinie), ale generalnie wywodził się raczej że środowiska "typowej konserwy" (może ja to tak odbierałam i może odbierałam zupełnie mylnie ponieważ jak już wspomniałam jego rodzina miała poglądy typowo takie typowane na "prawą stronę", można było się spodziewać PISu, albo gorzej (mogła być też konfederacja), chociaż jak się okazuje - a ja zawsze tkwiłam w błędzie, PIS to nie partia konserwatywna, jeśli nie konserwatywna to jaka? no liberalna na pewno nie). Mówił mi, że cieszy się, iż poznał dziewczynę, która ma typowo liberalne, lewackie poglądy. Przestał chodzić do kościoła "x" lat temu i imponowało mu podobno to, że jestem antyklerykalna. Wiem, że to tylko słowa, mogłam się mylić i mogę się mylić dalej, ale uważam, że skoro wychowywał się w religijnej rodzinie, matka była nauczycielką religii to raczej na zawsze pozostanie wierny takim poglądom. Nie chce mi się wierzyć, że będzie inaczej (tak, wiem, mogę się mylić, poglądy też zawsze można zmienić), nawet przez telefon mi też mówił, że to też przez katolickie wychowanie - wiele razy poruszyliśmy tematy seksu, zanim do niego doszło między nami (tak mniej więcej).

Ja znowu zostałam raczej wychowana niby też w przeświadczeniu takich poglądów, ale kto to tam wie? Pewności nie mam, raczej zawsze było u mnie "róbta co chceta", tematów seksu nigdy się nie poruszało bo to wiadomo, "temat tabu" był w mojej rodzinie (jak i w wielu innych), jedynie moja matka miała i ma nadal raczej tendencje "kim jest kobieta bez dziecka" o.O a tą, która zabiła własne dziecko, albo się wyskrobała to najlepiej ukamieniować jak Antygonę, albo właśnie podwiązać jajniki, aby szlama nie musiała się rozmnażać. Dla mnie absurd, dla innych sztywna, twarda zasada bez której kobieta nie jest kobietą, a zwykłą morderczynią...

Napisane przez skryta_w_sloncu

bardzo mnie to zdziwilo, bo nie jest na pierwszy rzut oka czlowiekiem, o jakim mysle, slyszac o takich pogladach. takie polaczenie Aragorna tolkienowskiego i Bohuna z Ogniem i Mieczem

To co Cię w nim "uderzyło" to po prostu pierwsze co o nim pomyślałaś, powiedziałaś i taką wydałaś o nim opinie. Mogłaś mieć mylną opinie na jego temat, albo coś takiego zakodować sobie w głowie. Często tak jest, że kogoś źle oceniamy, albo ktoś skrywa pozory etc. A czasami po pozorach kogoś oceniamy. So...

Jeśli Ci na nim zależy, na jego osobie, na kontaktach z nim to chyba nie zrezygnujesz z niego tylko dlatego, że ma poglądy typowo narodowościowe/nacjonalistyczne. Za dużo byś miała do "stracenia" (takie mam wrażenie po przeczytaniu wątku, a bardziej po przeczytaniu czym Cię ujął, całokształtem pewnie, no może na razie po za poglądami).

Psycholog lata temu powiedziała mi, że kobieta zmienia się przy facecie. Nie mogłam jej uwierzyć, ale mogła mieć rację, kilka lat od tego momentu upłynęło, a ja nadal nie daje całkowitej gwarancji i wiary w to, dlaczego tak jest. Charakteru jestem pewna nie da się zmienić i chodzi o to, aby być z kimś kto nas zaakceptuje takim jakim/kim jesteśmy (nam na myśli charakter, osobowość), chociaż może kobieta przy faceci też zmienia poglądy? U mnie aż strach pomyśleć, ale jednostki mają prawa zmienić w trakcie życia swoje poglądy.

Przeskok z liberalizmu, bycia liberalnym, lewakiem to dość duży przeskok, bo to tak jakby z jednej skrajności, która jest po lewej stronie przejść naprawdę na prawą stronę, na nacjonalizm/korwinizm/byciem narodowcem. Zawsze uważałam, że na końcu tej drogi (prawa strona) jest praktyka polityczna PIS, ale jednak nie, PIS jest gdzieś na przedostatnim powiedzmy miejscu, a na końcu są właśnie narodowcy/korwiniści.

Nie twierdzę, że kiedyś przejdziesz na jego poglądy, na "jego stronę", ale nie możesz tego wykluczyć raczej, nie? No jeśli będziesz z nim szczęśliwa i będziesz chciała coś poważnego budować (typu kiedyś wspólne mieszkanie, dziecko, może ślub) to wasze poglądy nie wiem czy będą do pogodzenia. Będą się "kłócić" podczas wspólnego planowania życia. Te poglądy wtedy będą całkowicie różne (już są), ale ludzie raczej dobierają się do siebie mając na przykład podobne poglądy światopoglądowe, polityczne czy nawet religijne. Ja osobiście jako typowa lewaczka (a przynajmniej się za taką uważam) nie mogłabym żyć z kimś kto wyznaje typową konserwę, albo co gorzej poglądy nacjonalistyczne/narodowościowe bo nasze poglądy i wspólna wizja życia i bycia razem byłaby nie do pogodzenia.

Dlatego też (jak i z innych powodów) rozstałam się z tym moim "lubym" bo do siebie zwyczajnie nie pasowaliśmy. Poglądy mogły (choć być może nie musiały? i don't know) o tym przesądzić jednak to się by nie udało z wielu jeszcze innych przyczyn i powodów.

Na razie poznaj dokładnie jego poglądy, co wyznaje, co skreśla, za czym przemawia bo poglądy polityczne są obszernym tematem. Na razie chyba mogę Ci poradzić jeśli nadal chcesz, rozwijanie relacji i zobaczenie gdzie i jak daleko to zajdzie, skoro koleś Ci imponuje, kręci Cię fizycznie, jeśli chodzi o inteligencję i to wszystko inne (seks zapewne też, albo będzie dopiero kręcić), tzn, że ta fizyczność i osobowość została "klepnięta". Jedynie te jego poglądy są takie nie bardzo pewne na razie, ale wszystko inne chyba Ci się w nim podoba i akceptujesz.

[Mija62]

Dla mnie np wyborca pisu byłby nie do przyjęcia.
A nawet Janusz ostatnio zyskał w moich oczach, i głos bym była skłonna oddać na Bosaka. Także raczej na plus.
To fajny chlopak musi być! 😁

[mikolajkowa]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87878991]W rzeczywistości niewiele mówisz o poglądach tego faceta, więc trudno powiedzieć. Ugrupowania mają zwykle wiele postulatów i wszystko zależy od tego z którymi się zgadza, z którymi nie i dlaczego.
U mnie raczej wyborca konfederacji odpadłby w przedbiegach. A już taki, któremu nie przeszkadzają hasła homofobiczne i zakaz aborcji odpadłby nawet z grona luźnych znajomych.[/QUOTE]

Tak, u mnie to samo. Nawet w gronie znajomych nie mam ludzi o poglądach zbieżnych z Konfederacja.

Myself ze tez zalezy tu od konkretnych priorytetow, znam ludzi którzy sa generalnie doc otwarci i liberalni, ale ich priorytetem jest konkretny plan na gospodarke, który dajmy na to głosi partia bardziej konserwatywna. I sa w stanie isc na pewne ustępstwa.

[ssnn]

świetny z charakteru i konfederacja? nie na mojej planecie. :/

[Antoiineette]

Hej.
Mój facet jako przedsiębiorca jest zwolennikiem Konfederacji jeśli chodzi o ich poglądy gospodarcze. Nie atakuje homoseksualistów, ma kolegę geja. Nie popiera też zakazu aborcji.
Ja zawsze byłam (i nadal jestem) zwolenniczką innego ugrupowania (ugrupowań) politycznego, ale nie jesteśmy oboje fanatykami politycznymi, on też potrafi dostrzec i powiedzieć, że jedne postulaty Konfederacji mu się podobają, a inne nie.
Ogólnie rzecz biorąc, polityka nie ma dla nas dużego znaczenia, nie leży w centrum naszych zainteresowań i mamy mnóstwo innych wspólnych tematów. Dlatego nie ma z tego tytułu kłótni. Na co dzień o tym za dużo nie rozmawiamy, a jak już rozmawiamy, to on potrafi też wysłuchać mnie i w pewnych aspektach przyznać mi rację. Tak samo działa to w drugą stronę. A w kartę do głosowania nie zamierzam mu zaglądać.
Ważne jest, co takiego poznanemu przez Ciebie facetowi podoba się w założeniach Konfederacji. Jeśli są to głównie założenia gospodarcze i przy tym nie jest fanatykiem politycznym, to ja bym go nie odrzucała za to.
Ale to już TY musisz stwierdzić czy TOBIE to przeszkadza, czy nie.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Jak już kilka osób wyżej napisało: za mało konkretów. Jakie ma poglądy w kwestiach, które są dla Ciebie ważne?

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Nie do pogodzenia na dluzsza mete,niestety do odstrzalu

[linaya]

Mam kilku kolegów, zwolenników Konfederacji. Wszyscy jak jeden mąż twierdzą, że popierają tę partię z powodu zbieżnego z ich poglądami gospodarczymi. Każdy z nich jest ateistą lub mocno niepraktykujący. Żaden nie jest homofobem czy ksenofobem. Jeden to wegetarianin. Każdy z nich prowadzi swoją działalność gospodarczą.

Oprócz tego każdy z tych panów jest mocno...ekscentryczny. Na swój sposób. Tylko jeden z nich jest żonaty, ale żona podziela jego poglądy. Jeden jest rozwiedziony. Pozostali to kawalerowie (mają dużo lat i minęło wiele czasu, kiedy ostatnio byli w jakimś związku).

Z dwoma się tak bliżej kumplowałam. Obaj są bardzo inteligentni, ale stwierdzam, że są to osobnicy mocno odklejeni od rzeczywistości. Żyjący w swoim świecie, poruszający się po jego orbicie. Nieobce są im teorie spiskowe i dziwne podejście do rzeczywistości. Jeden faktycznie jest przeciwko aborcji i najbardziej by chciał, żeby jego partnerka zajmowała się domem, a on pracą (być może dlatego takowej nie znalazł przez lata). Drugi jest strasznie poblokowany emocjonalnie i boi się bliskości, choć na pierwszy rzut oka robi wrażenie otwartej i kontaktowej osoby. Abstrahując od tego, że nie szukam nikogo, nie mogłabym być z żadnym z tych gości. Mam wrażenie, że zwolennicy Konfederacji (szczególnie ci zagorzali), to zbiorowisko dziwaków i ludzi nie radzących sobie społecznie. Przynajmniej ci, których ja znam.

Autorko, poznaj go lepiej, posonduj, pogadaj. To Tobie ma on pasować, a nie reszcie ludzkości. Jeśli jego zaangażowanie w politykę jest niewielkie i dotyczy raczej tylko zagadnień gospodarczych, uważam, że ta znajomość ma szansę.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez linaya

(...)
Autorko, poznaj go lepiej, posonduj, pogadaj. To Tobie ma on pasować, a nie reszcie ludzkości. Jeśli jego zaangażowanie w politykę jest niewielkie i dotyczy raczej tylko zagadnień gospodarczych, uważam, że ta znajomość ma szansę.

Dobre podsumowanie.

[SteveS]

Uważam, że błędem jest branie na partnera osoby o odmiennych poglądach politycznych i podejściu do religii. To nie ma prawa wypalić, w końcu ktoś musi iść na kompromis w sprawach, które często nie są do pogodzenia.

[Dwight_Schrute]

1. Weźcie może poczytajcie programy wyborcze i opinie partii zanim zaczniecie to wszystko oceniać. Widzę, że nawet wyborcy nie mają pojęcia na kogo chcą głosować. Już zwłaszcza ten jeden partner użytkowniczki, któremu się podoba myśl gospodarcza tej partii. Dla mnie ich pomysły to jedno wielkie LOL i odrealnienie wysokich lotów.

2. I tak ten "związek" w mojej opinii zakończy się porażką. Może będą mieli wydłużony ONS.

[Mija62]

Napisane przez Dwight_Schrute

1. Weźcie może poczytajcie programy wyborcze i opinie partii zanim zaczniecie to wszystko oceniać. Widzę, że nawet wyborcy nie mają pojęcia na kogo chcą głosować. Już zwłaszcza ten jeden partner użytkowniczki, któremu się podoba myśl gospodarcza tej partii. Dla mnie ich pomysły to jedno wielkie LOL i odrealnienie wysokich lotów.

Czasami trzeba wybrać 'mniejsze zło'

[Paprotka_]

Napisane przez ssnn

świetny z charakteru i konfederacja? nie na mojej planecie. :/

Mam podobne zdanie

Wysłane z mojego Mi 9 Lite przy użyciu Tapatalka

[Dwight_Schrute]

Napisane przez Mija62

Czasami trzeba wybrać 'mniejsze zło'

Najlepiej wybrać dobro.
Niestety scena polityczna ciągle jest taka sama.
Ciekawe ile kobiet by się z takimi słowami zgodziło: "Gwałcić trzeba tak żeby nie zgłosiła."

[motylka_30]

Napisane przez linaya

Mam kilku kolegów, zwolenników Konfederacji. Wszyscy jak jeden mąż twierdzą, że popierają tę partię z powodu zbieżnego z ich poglądami gospodarczymi. Każdy z nich jest ateistą lub mocno niepraktykujący. Żaden nie jest homofobem czy ksenofobem. Jeden to wegetarianin. Każdy z nich prowadzi swoją działalność gospodarczą.

Oprócz tego każdy z tych panów jest mocno...ekscentryczny. Na swój sposób. Tylko jeden z nich jest żonaty, ale żona podziela jego poglądy. Jeden jest rozwiedziony. Pozostali to kawalerowie (mają dużo lat i minęło wiele czasu, kiedy ostatnio byli w jakimś związku).

Z dwoma się tak bliżej kumplowałam. Obaj są bardzo inteligentni, ale stwierdzam, że są to osobnicy mocno odklejeni od rzeczywistości. Żyjący w swoim świecie, poruszający się po jego orbicie. Nieobce są im teorie spiskowe i dziwne podejście do rzeczywistości. Jeden faktycznie jest przeciwko aborcji i najbardziej by chciał, żeby jego partnerka zajmowała się domem, a on pracą (być może dlatego takowej nie znalazł przez lata). Drugi jest strasznie poblokowany emocjonalnie i boi się bliskości, choć na pierwszy rzut oka robi wrażenie otwartej i kontaktowej osoby. Abstrahując od tego, że nie szukam nikogo, nie mogłabym być z żadnym z tych gości. Mam wrażenie, że zwolennicy Konfederacji (szczególnie ci zagorzali), to zbiorowisko dziwaków i ludzi nie radzących sobie społecznie. Przynajmniej ci, których ja znam.

Autorko, poznaj go lepiej, posonduj, pogadaj. To Tobie ma on pasować, a nie reszcie ludzkości. Jeśli jego zaangażowanie w politykę jest niewielkie i dotyczy raczej tylko zagadnień gospodarczych, uważam, że ta znajomość ma szansę.

Czemu dziwaków.Ja się obracam w towarzystwie konserwatywnym i samej mi bliżej do prawej strony niż lewej.

Tylko liberalni są normalni według ciebie a prawicowcy nie.?

[MsN]

Napisane przez Dwight_Schrute

1. Weźcie może poczytajcie programy wyborcze i opinie partii zanim zaczniecie to wszystko oceniać. Widzę, że nawet wyborcy nie mają pojęcia na kogo chcą głosować. Już zwłaszcza ten jeden partner użytkowniczki, któremu się podoba myśl gospodarcza tej partii. Dla mnie ich pomysły to jedno wielkie LOL i odrealnienie wysokich lotów.

2. I tak ten "związek" w mojej opinii zakończy się porażką. Może będą mieli wydłużony ONS.

Nie interesowanie się polityką chociażby w minimalnym stopniu to trochę jakby przymykanie oczu i pozwalanie na to, aby interesowali się każdym aspektem życia człowieka.

Czyli, że naprawdę wszyscy ludzie (a bardziej mam na myśli konkretną płeć, kobiety) analizują tylko słupki nie czytając o programach danej partii i nie mają pojęcia na kogo (za)głosują? Naprawdę? Wychodzę z założenia, że rozmawianie jednak o polityce jest ciężkie w Polsce, już abstrahując od tego, że bywa, iż temat ten jest dość prywatnym tematem w towarzystwie i raczej powinno się go poruszać tylko wtedy gdy zna się dobrze naszego rozmówcę i jego poglądy w tej kwestii. Istnieje ryzyko, że się urazi taką osobę więc chyba jednak nie poruszać takich tematów.

Co innego poruszanie tematów w przestrzeni publicznej, ale nawet jeśli takie tematy się porusza to i tak podnosi się "larum", a to głośne "larum" zwane jest dyskusją, a ludzie o tym zapominają mówiąc, że to zwykli krzykacze, którzy nie mają o niczym pojęcia.

Przepraszam, dlaczego "związek" w cudzysłowie? Nie wierzysz, że taki związek miałby sens? Może nie, a może miałby sens, nie wiesz tego. Lepiej dać sobie czas. No niech lepiej Autorka wysonduje faceta, może koleś okaże się fantatykiem religijnym krzyczącym słowa: "TYLKO BÓG, HONOR, OJCZYZNA i będzie zwykłym homofobem? Wtedy taka relacja nie będzie miała sensu (no chyba, że tylko w seksie) bo Autorce będzie prawdopodobnie przekazać podejście tego faceta skoro dziewczyna ma liberalne podejście w kwestiach światopoglądowych. Z drugiej strony, może się okazać, że światopoglądowo on jest tolerancyjny i otwarty, ale gospodarczo będzie mu zależeć na poparciu akurat tej partii.

---------- Dopisano o 19:10 ---------- Poprzedni post napisano o 19:07 ----------

Napisane przez motylka_30

Czemu dziwaków.

Bo ekscentryczni ludzie uważani są między innymi za dziwaków. Byłam z takim i nigdy więcej.

[motylka_30]

Napisane przez MsN

Nie interesowanie się polityką chociażby w minimalnym stopniu to trochę jakby przymykanie oczu i pozwalanie na to, aby interesowali się każdym aspektem życia człowieka.

Czyli, że naprawdę wszyscy ludzie (a bardziej mam na myśli konkretną płeć, kobiety) analizują tylko słupki nie czytając o programach danej partii i nie mają pojęcia na kogo (za)głosują? Naprawdę? Wychodzę z założenia, że rozmawianie jednak o polityce jest ciężkie w Polsce, już abstrahując od tego, że bywa, iż temat ten jest dość prywatnym tematem w towarzystwie i raczej powinno się go poruszać tylko wtedy gdy zna się dobrze naszego rozmówcę i jego poglądy w tej kwestii. Istnieje ryzyko, że się urazi taką osobę więc chyba jednak nie poruszać takich tematów.

Co innego poruszanie tematów w przestrzeni publicznej, ale nawet jeśli takie tematy się porusza to i tak podnosi się "larum", a to głośne "larum" zwane jest dyskusją, a ludzie o tym zapominają mówiąc, że to zwykli krzykacze, którzy nie mają o niczym pojęcia.

Przepraszam, dlaczego "związek" w cudzysłowie? Nie wierzysz, że taki związek miałby sens? Może nie, a może miałby sens, nie wiesz tego. Lepiej dać sobie czas. No niech lepiej Autorka wysonduje faceta, może koleś okaże się fantatykiem religijnym krzyczącym słowa: "TYLKO BÓG, HONOR, OJCZYZNA i będzie zwykłym homofobem? Wtedy taka relacja nie będzie miała sensu (no chyba, że tylko w seksie) bo Autorce będzie prawdopodobnie przekazać podejście tego faceta skoro dziewczyna ma liberalne podejście w kwestiach światopoglądowych. Z drugiej strony, może się okazać, że światopoglądowo on jest tolerancyjny i otwarty, ale gospodarczo będzie mu zależeć na poparciu akurat tej partii.

Mi akurat przeciwnik aborcji by nie przeszkadzał.Homofob jak najbardziej już tak.Na pewno większość ludzi łączy się w pary o takich samych poglądach lub podobnych i to jest naturalne.Co nie znaczy,że nie możliwe.

Jeśli byłby fajny i mnie zaintrygował a miał inne podejście do seksu i innych spraw, to czemu nie.

[motylka_30]

Napisane przez MsN

Nie interesowanie się polityką chociażby w minimalnym stopniu to trochę jakby przymykanie oczu i pozwalanie na to, aby interesowali się każdym aspektem życia człowieka.

Czyli, że naprawdę wszyscy ludzie (a bardziej mam na myśli konkretną płeć, kobiety) analizują tylko słupki nie czytając o programach danej partii i nie mają pojęcia na kogo (za)głosują? Naprawdę? Wychodzę z założenia, że rozmawianie jednak o polityce jest ciężkie w Polsce, już abstrahując od tego, że bywa, iż temat ten jest dość prywatnym tematem w towarzystwie i raczej powinno się go poruszać tylko wtedy gdy zna się dobrze naszego rozmówcę i jego poglądy w tej kwestii. Istnieje ryzyko, że się urazi taką osobę więc chyba jednak nie poruszać takich tematów.

Co innego poruszanie tematów w przestrzeni publicznej, ale nawet jeśli takie tematy się porusza to i tak podnosi się "larum", a to głośne "larum" zwane jest dyskusją, a ludzie o tym zapominają mówiąc, że to zwykli krzykacze, którzy nie mają o niczym pojęcia.

Przepraszam, dlaczego "związek" w cudzysłowie? Nie wierzysz, że taki związek miałby sens? Może nie, a może miałby sens, nie wiesz tego. Lepiej dać sobie czas. No niech lepiej Autorka wysonduje faceta, może koleś okaże się fantatykiem religijnym krzyczącym słowa: "TYLKO BÓG, HONOR, OJCZYZNA i będzie zwykłym homofobem? Wtedy taka relacja nie będzie miała sensu (no chyba, że tylko w seksie) bo Autorce będzie prawdopodobnie przekazać podejście tego faceta skoro dziewczyna ma liberalne podejście w kwestiach światopoglądowych. Z drugiej strony, może się okazać, że światopoglądowo on jest tolerancyjny i otwarty, ale gospodarczo będzie mu zależeć na poparciu akurat tej partii.

---------- Dopisano o 19:10 ---------- Poprzedni post napisano o 19:07 ----------



Bo ekscentryczni ludzie uważani są między innymi za dziwaków. Byłam z takim i nigdy więcej.

Jak to się objawiało? Wszystkich ludzi o konserwatywnych poglądach uważasz za bee?

[ridja devojka]

Na mnie osobiście konfederacja działa jak płachta na byka, ale też znam kilka osób, które ją popierają, i są to bardzo różne osoby. Część to szury, zwolennicy teorii spiskowych, którzy nie lubią gejów i feministek, a część to po prostu przedsiębiorcy, liberałowie, którzy chcą płacić niskie podatki i ponarzekać sobie na państwo.

[motylka_30]

Napisane przez ridja devojka

Na mnie osobiście konfederacja działa jak płachta na byka, ale też znam kilka osób, które ją popierają, i są to bardzo różne osoby. Część to szury, zwolennicy teorii spiskowych, którzy nie lubią gejów i feministek, a część to po prostu przedsiębiorcy, liberałowie, którzy chcą płacić niskie podatki i ponarzekać sobie na państwo.

Ja mam większość przyjaciół konserwatystów mimo,że sama jestem centro prawicowa.Nie mam problemu z dogadaniem się.

Myślę,że to kwestia tolerancji.Tylko zawsze nie mogę zrozumieć czemu ludzie o lewicowych poglądach tak bardzo nawołują o tolerancje a dla przeciwnej strony właśnie jej nie przejawiają.Widać to bardzo często.

[Mija62]

Napisane przez MsN

analizują tylko słupki

Dokładnie, analizuje słupki i zagłosuje na tę partie, która będzie najbardziej zagrażać pisowi.

[sublips]

Drążyłabym, co mu odpowiada w tej partii; też uważam, że mają jedne z najlepszych (dla mnie) poglądów na gospodarkę wśród partii, ale poglądy społeczne pisowate.
Nie mogłabym być z homofobem czy ksenofobem.

[motylka_30]

Napisane przez Mija62

Dokładnie, analizuje słupki i zagłosuje na tę partie, która będzie najbardziej zagrażać pisowi.

Ja zagłosuje na Bosaka a potem na Konfederacje.