Pomocy, chyba zwariuję - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-09-05, 02:23   #1
merysnowberry
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 2

Pomocy, chyba zwariuję


Cześć dziewczyny. Podczytuję Was od dawna a teraz założyłam konto, bo potrzebuję pomocy, a tu chyba często można otrzymać rozsądne słowo.

Początek historii jest standardowy - poznałam faceta. Kilka tygodni temu zagadał do mnie na fb, taki tam znajomy znajomego. Pisaliśmy codziennie na każdy temat, godzinami i dniami, o muzyce, życiu, o sobie i o świecie. Ciągle nalegał na spotkanie, po tygodniu czy dwóch wreszcie się umówiliśmy. O dziwo na żywo było jeszcze lepiej, tematy bez końca, czas dosłownie znikał, kiedy on był obok. Może zabrzmi to banalnie, wiem, jak to wygląda, nie jestem romantyczką i nie wierzę w przeznaczenie, ale z tym facetem... cóż... jakbym całe życie na niego czekała. Wszystko było idealnie, sielaneczka i bajeczka. Otworzył się przede mną, opowiadał mi o sobie bardzo intymne szczegóły, o tym, że został zdradzony, przez kobietę którą kochał, że doprowadziło go to do ciężkiego załamania, że jest w depresji (jest ciągle na terapii). Że jest "zimnym sk***ielem bez uczuć". Że ma swoje lęki i paranoje. Że już nie wierzy w miłość, że ludzi powinno łączyć zrozumienie. Z człowieka, który żył "pełnią życia" zmienił się w "grzyba". Pomimo tego kontynuowaliśmy znajomość. On zainicjował fizyczność między nami, on pierwszy powiedział, że mu zależy i że będzie się starał. Wiem, że to tylko słowa, ale to wszystko brzmiało tak szczerze... Przez pewien czas miał bardzo dużo pracy (nie pytajcie skąd wiem, ale 100% nie ściema), i pomimo zmęczenia potrafił przyjść co dzień lub dwa chociaż na chwilę. Jakiś miesiąc temu coś się zmieniło. Przestał nalegać na spotkania, zaczął podkreślać to, że nie ma dla mnie miłości i że całe jego obecne życie to jakieś nieporozumienie. A mimo to pisze codziennie, pyta jak się czuję i co u mnie. Dzwoni pogadać o wszystkim i niczym. Ciągle gdzieś jest, a jakby go nie było. W tym miesiącu spotkaliśmy się może z 3 razy, zawsze z mojej inicjatywy. Kiedy już się widzimy, to przytula mnie jakbym miała zniknąć, jakby trzymał coś ultracennego, a później znowu mi znika. Ja już nie mogę. Wariuję od tego, nie wiem, o co chodzi i na czym stoję. Z jednej strony chcę z nim to przegadać, bo jest dla mnie ważny on i cała nasza znajomość. Z drugiej strony nie chcę go zadręczać swoimi "fobiami" czy czym to tam jest. Nie wiem, czy odsuwa się ode mnie, czy może od życia ogólnie. Nie wiem, czy coś zrobiłam nie tak, czy może ma gorszy czas. Czuję, że po tym doświadczeniu wyjdę połamana, że wywinę psychicznego orła jak jeszcze nigdy, a z drugiej strony nie wyobrażam sobie, żeby miał zniknąć z mojego życia. Powiedzcie mi coś rozsądnego, bo zwariuję do rana.
merysnowberry jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-05, 04:27   #2
thirky
on tired little feet
 
Avatar thirky
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
Dot.: Pomocy, chyba zwariuję

Cytat:
Napisane przez merysnowberry Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny. Podczytuję Was od dawna a teraz założyłam konto, bo potrzebuję pomocy, a tu chyba często można otrzymać rozsądne słowo.

Początek historii jest standardowy - poznałam faceta. Kilka tygodni temu zagadał do mnie na fb, taki tam znajomy znajomego. Pisaliśmy codziennie na każdy temat, godzinami i dniami, o muzyce, życiu, o sobie i o świecie. Ciągle nalegał na spotkanie, po tygodniu czy dwóch wreszcie się umówiliśmy. O dziwo na żywo było jeszcze lepiej, tematy bez końca, czas dosłownie znikał, kiedy on był obok. Może zabrzmi to banalnie, wiem, jak to wygląda, nie jestem romantyczką i nie wierzę w przeznaczenie, ale z tym facetem... cóż... jakbym całe życie na niego czekała. Wszystko było idealnie, sielaneczka i bajeczka. Otworzył się przede mną, opowiadał mi o sobie bardzo intymne szczegóły, o tym, że został zdradzony, przez kobietę którą kochał, że doprowadziło go to do ciężkiego załamania, że jest w depresji (jest ciągle na terapii). Że jest "zimnym sk***ielem bez uczuć". Że ma swoje lęki i paranoje. Że już nie wierzy w miłość, że ludzi powinno łączyć zrozumienie. Z człowieka, który żył "pełnią życia" zmienił się w "grzyba". Pomimo tego kontynuowaliśmy znajomość. On zainicjował fizyczność między nami, on pierwszy powiedział, że mu zależy i że będzie się starał. Wiem, że to tylko słowa, ale to wszystko brzmiało tak szczerze... Przez pewien czas miał bardzo dużo pracy (nie pytajcie skąd wiem, ale 100% nie ściema), i pomimo zmęczenia potrafił przyjść co dzień lub dwa chociaż na chwilę. Jakiś miesiąc temu coś się zmieniło. Przestał nalegać na spotkania, zaczął podkreślać to, że nie ma dla mnie miłości i że całe jego obecne życie to jakieś nieporozumienie. A mimo to pisze codziennie, pyta jak się czuję i co u mnie. Dzwoni pogadać o wszystkim i niczym. Ciągle gdzieś jest, a jakby go nie było. W tym miesiącu spotkaliśmy się może z 3 razy, zawsze z mojej inicjatywy. Kiedy już się widzimy, to przytula mnie jakbym miała zniknąć, jakby trzymał coś ultracennego, a później znowu mi znika. Ja już nie mogę. Wariuję od tego, nie wiem, o co chodzi i na czym stoję. Z jednej strony chcę z nim to przegadać, bo jest dla mnie ważny on i cała nasza znajomość. Z drugiej strony nie chcę go zadręczać swoimi "fobiami" czy czym to tam jest. Nie wiem, czy odsuwa się ode mnie, czy może od życia ogólnie. Nie wiem, czy coś zrobiłam nie tak, czy może ma gorszy czas. Czuję, że po tym doświadczeniu wyjdę połamana, że wywinę psychicznego orła jak jeszcze nigdy, a z drugiej strony nie wyobrażam sobie, żeby miał zniknąć z mojego życia. Powiedzcie mi coś rozsądnego, bo zwariuję do rana.
To nie ten czas. Powinniście się od siebie odciąć a on w tym czasie niech się wyleczy. Inaczej Cię wykończy. Ja innego wyjścia nie widzę. Jak będzie po leczeniu to być może oboje będziecie chcieli spróbować jeszcze raz.
__________________

I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it.
Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet.
thirky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-05, 05:30   #3
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Pomocy, chyba zwariuję

Cytat:
Napisane przez merysnowberry Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny. Podczytuję Was od dawna a teraz założyłam konto, bo potrzebuję pomocy, a tu chyba często można otrzymać rozsądne słowo.

Początek historii jest standardowy - poznałam faceta. Kilka tygodni temu zagadał do mnie na fb, taki tam znajomy znajomego. Pisaliśmy codziennie na każdy temat, godzinami i dniami, o muzyce, życiu, o sobie i o świecie. Ciągle nalegał na spotkanie, po tygodniu czy dwóch wreszcie się umówiliśmy. O dziwo na żywo było jeszcze lepiej, tematy bez końca, czas dosłownie znikał, kiedy on był obok. Może zabrzmi to banalnie, wiem, jak to wygląda, nie jestem romantyczką i nie wierzę w przeznaczenie, ale z tym facetem... cóż... jakbym całe życie na niego czekała. Wszystko było idealnie, sielaneczka i bajeczka. Otworzył się przede mną, opowiadał mi o sobie bardzo intymne szczegóły, o tym, że został zdradzony, przez kobietę którą kochał, że doprowadziło go to do ciężkiego załamania, że jest w depresji (jest ciągle na terapii). Że jest "zimnym sk***ielem bez uczuć". Że ma swoje lęki i paranoje. Że już nie wierzy w miłość, że ludzi powinno łączyć zrozumienie. Z człowieka, który żył "pełnią życia" zmienił się w "grzyba". Pomimo tego kontynuowaliśmy znajomość. On zainicjował fizyczność między nami, on pierwszy powiedział, że mu zależy i że będzie się starał. Wiem, że to tylko słowa, ale to wszystko brzmiało tak szczerze... Przez pewien czas miał bardzo dużo pracy (nie pytajcie skąd wiem, ale 100% nie ściema), i pomimo zmęczenia potrafił przyjść co dzień lub dwa chociaż na chwilę. Jakiś miesiąc temu coś się zmieniło. Przestał nalegać na spotkania, zaczął podkreślać to, że nie ma dla mnie miłości i że całe jego obecne życie to jakieś nieporozumienie. A mimo to pisze codziennie, pyta jak się czuję i co u mnie. Dzwoni pogadać o wszystkim i niczym. Ciągle gdzieś jest, a jakby go nie było. W tym miesiącu spotkaliśmy się może z 3 razy, zawsze z mojej inicjatywy. Kiedy już się widzimy, to przytula mnie jakbym miała zniknąć, jakby trzymał coś ultracennego, a później znowu mi znika. Ja już nie mogę. Wariuję od tego, nie wiem, o co chodzi i na czym stoję. Z jednej strony chcę z nim to przegadać, bo jest dla mnie ważny on i cała nasza znajomość. Z drugiej strony nie chcę go zadręczać swoimi "fobiami" czy czym to tam jest. Nie wiem, czy odsuwa się ode mnie, czy może od życia ogólnie. Nie wiem, czy coś zrobiłam nie tak, czy może ma gorszy czas. Czuję, że po tym doświadczeniu wyjdę połamana, że wywinę psychicznego orła jak jeszcze nigdy, a z drugiej strony nie wyobrażam sobie, żeby miał zniknąć z mojego życia. Powiedzcie mi coś rozsądnego, bo zwariuję do rana.
Po co spisz z gosciem ktory opowoada ze ma problem z uczuciami?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-05, 08:22   #4
Adrianna_8
Zakorzenienie
 
Avatar Adrianna_8
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
Dot.: Pomocy, chyba zwariuję

Wyjscia sa dwa, jak dla mnie.

1. Albo faktycznie ma te depresje, leczy sie i sam wariuje
2. Albo dalas sie nabrac i trafilas na typowego lovelasa, ktory milosc - nie, zwiazek - nie, seksik i macanki - A JAK!!!!

W kazdym badz razie na razie powinnas odpuscic. Ja na Twoim miejscu juz dawno byn zapytala, skad ta nagla zmiana.

On nie zachowuje sie fair wobec Ciebie, czy to z powodu choroby, czy wyrachowania, lepiej bedzie, jak utniesz te relacje.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka
Adrianna_8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-05, 08:33   #5
nyana89
Zakorzenienie
 
Avatar nyana89
 
Zarejestrowany: 2014-05
Lokalizacja: Północ
Wiadomości: 4 758
Dot.: Pomocy, chyba zwariuję

Cytat:
Napisane przez merysnowberry Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny. Podczytuję Was od dawna a teraz założyłam konto, bo potrzebuję pomocy, a tu chyba często można otrzymać rozsądne słowo.

Początek historii jest standardowy - poznałam faceta. Kilka tygodni temu zagadał do mnie na fb, taki tam znajomy znajomego. Pisaliśmy codziennie na każdy temat, godzinami i dniami, o muzyce, życiu, o sobie i o świecie. Ciągle nalegał na spotkanie, po tygodniu czy dwóch wreszcie się umówiliśmy. O dziwo na żywo było jeszcze lepiej, tematy bez końca, czas dosłownie znikał, kiedy on był obok. Może zabrzmi to banalnie, wiem, jak to wygląda, nie jestem romantyczką i nie wierzę w przeznaczenie, ale z tym facetem... cóż... jakbym całe życie na niego czekała. Wszystko było idealnie, sielaneczka i bajeczka. Otworzył się przede mną, opowiadał mi o sobie bardzo intymne szczegóły, o tym, że został zdradzony, przez kobietę którą kochał, że doprowadziło go to do ciężkiego załamania, że jest w depresji (jest ciągle na terapii). Że jest "zimnym sk***ielem bez uczuć". Że ma swoje lęki i paranoje. Że już nie wierzy w miłość, że ludzi powinno łączyć zrozumienie. Z człowieka, który żył "pełnią życia" zmienił się w "grzyba". Pomimo tego kontynuowaliśmy znajomość. On zainicjował fizyczność między nami, on pierwszy powiedział, że mu zależy i że będzie się starał. Wiem, że to tylko słowa, ale to wszystko brzmiało tak szczerze... Przez pewien czas miał bardzo dużo pracy (nie pytajcie skąd wiem, ale 100% nie ściema), i pomimo zmęczenia potrafił przyjść co dzień lub dwa chociaż na chwilę. Jakiś miesiąc temu coś się zmieniło. Przestał nalegać na spotkania, zaczął podkreślać to, że nie ma dla mnie miłości i że całe jego obecne życie to jakieś nieporozumienie. A mimo to pisze codziennie, pyta jak się czuję i co u mnie. Dzwoni pogadać o wszystkim i niczym. Ciągle gdzieś jest, a jakby go nie było. W tym miesiącu spotkaliśmy się może z 3 razy, zawsze z mojej inicjatywy. Kiedy już się widzimy, to przytula mnie jakbym miała zniknąć, jakby trzymał coś ultracennego, a później znowu mi znika. Ja już nie mogę. Wariuję od tego, nie wiem, o co chodzi i na czym stoję. Z jednej strony chcę z nim to przegadać, bo jest dla mnie ważny on i cała nasza znajomość. Z drugiej strony nie chcę go zadręczać swoimi "fobiami" czy czym to tam jest. Nie wiem, czy odsuwa się ode mnie, czy może od życia ogólnie. Nie wiem, czy coś zrobiłam nie tak, czy może ma gorszy czas. Czuję, że po tym doświadczeniu wyjdę połamana, że wywinę psychicznego orła jak jeszcze nigdy, a z drugiej strony nie wyobrażam sobie, żeby miał zniknąć z mojego życia. Powiedzcie mi coś rozsądnego, bo zwariuję do rana.
Pogrubione: zakładam, iż mimo wszystko chcesz z nim być. Jak sobie zatem wyobrażasz taki związek, w którym Tobie coś wyraźnie nie pasuje, ale obojętnie z jakich powodów boisz się mu o tym powiedzieć? Plus to, że Twój instynkt samozachowawczy najwyraźniej działa, skoro dobrze wiesz, że ta relacja może Cię wyniszczyć. A co do opisu, jak to on Cię nie rozumie od 'pierwszego wejrzenia'. Są faceci, którzy wiedzą jak 'ugryźć' taką dziewczynę, którzy mówią to, co chcesz usłyszeć dla własnych, egoistycznych pobudek (czytaj fizyczność - tak, zaangażowanie i związek - nie). I nieprzypadkowo wybierają akurat tę Kasię, a nie tamtą Basię. Może być tak, że pisząc z Tobą dokładnie wiedział jak Cię podejść. A i jeszcze to opowiadanie, jak to bardzo jest skrzywdzony przez kobietę, jaki bez uczuć, no ogólnie ciut nie Werter. Wybacz(cie), ale mi to zalatuje straszną ściemą i manipulacją. Czyli reasumując: odpuściłabym go sobie.
__________________
'Uwierz w siebie! Nie w takie rzeczy ludzie wierzą.'
nyana89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-05, 09:09   #6
kiciun
Rozeznanie
 
Avatar kiciun
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 876
Dot.: Pomocy, chyba zwariuję

Wyraźnie Ci powiedział, że nie ma dla Ciebie uczuć, że nie wierzy w miłość. Ja po takim tekście prędko bym się ewakuowała, chyba, że chciałabym go tylko za kolege i nie liczyła na nic więcej. Miłość nie, chciał tylko mieć z kim pogadać, spotkać się, pomiziać, uprawiać seks. Facet po prostu nie chce zobowiązań. Na moje typowy przypadek
kiciun jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-05, 10:09   #7
ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 18 638
Dot.: Pomocy, chyba zwariuję

Jednego się w życiu nauczyłam: jak facet mówi o sobie, że jest trudny, albo że jest sku*wielem bez uczuć, to należy mu wierzyć i spieprzać.
Nic złego nie zrobiłaś, po prostu on jest sku*wielem bez uczuć, nie wierzy w miłość i jest chory psychicznie. Nawet sam ci to powiedział.
ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-09-05, 11:58   #8
201703061049
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 1 247
Dot.: Pomocy, chyba zwariuję

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;64950156]Jednego się w życiu nauczyłam: jak facet mówi o sobie, że jest trudny, albo że jest sku*wielem bez uczuć, to należy mu wierzyć i spieprzać.
Nic złego nie zrobiłaś, po prostu on jest sku*wielem bez uczuć, nie wierzy w miłość i jest chory psychicznie. Nawet sam ci to powiedział.[/QUOTE]
Sto pro zgoda. Do tego sam powiedział, że cię nie kocha. Ja bym odpuściła.
201703061049 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-05, 15:07   #9
merysnowberry
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 2
Dot.: Pomocy, chyba zwariuję

dzięki dziewczyny, jak widać nikt mi nie dał przepisu na cud ani recepty, jak rzucić magiczne zaklęcie. fakty są nieubłagane, chociaż jakoś je chciałam odrzucić.

proszę o zamknięcie wątku
merysnowberry jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-09-05 16:07:56


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:52.