Coraz więcej płaskich brzuszków, bo przybywa nam maluszków! Mamy IX-X

[aga_ton]

cześć dziewczyny

Napisane przez Dearlie

Hehe Ja to mam zmienne nastroje... raz bym bardzo chciała już gdzieś połowę października, a czasami marzę, aby ta ciąża jeszcze trwała i trwała. Tak poważnie to chciałabym wytrwać do tego bezpiecznego 38 tygodnia, a później niech się dzieje co chce. Chociaż jak pokazują przykłady dziewczyn z wątku... nie zawsze chęć wcześniejszego porodu, przekłada się na rzeczywistość. Ja jedynie nie chciałabym się przeterminować, bo boję się, że Mały utrafi w datę 1 listopada, a to taka przygnębiająca data.

ja się urodziłam w nocy z 31 października na 1 listopada, dokładnie kilka minut przed północą. dobrze, że mama się sprężyła

Napisane przez Konczita

dziewczynki ciesze się, że podoba się zaproszonko ... zrobiła je mezaga ... nasza wizażanka kochana ... robi różne śliczne rękodziała swoje i tu jest link to jej galerii ...http://picasaweb.google.com/116154219208951999496 a tu link do wątku https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...0#post36622180 śmiało możecie do Agusi pisać zawsze pomoże w wyborze bądź doradzi

obejrzałam sobie conieco, naprawdę ładne rzeczy robi

Napisane przez lourose

Brawo, Enigmama!

Filusia dzięki za opis uwielbiam je czytać :P

Mnie wczoraj mąż powiedział że może bym sobie podkład włożyła pod prześcieradło, taki mądrala po SR

Dobranoc!

ja też mam podłożony pod prześcieradło i również małżonek mi nakazał, bo materac drogi i niedawno kupowany oczywiście zniósł to z zajęć Sr

Napisane przez coventry

witam się porannie, chyba skocze na to ktg na IP rano a póżniej na konsulatacje do mojego ginka - termin minął a u mnie cisza, tak się boje indukcji - może mi dziś masaż zafunduje, ciekawe jak aga ton -
mam nadzieje że u Niej chociaż akcja się zaczeła rozwijać, pozdrawiam i życze miłego dnia

u mnie nadal odchodzi czop... matko, ile tego jest... nie wiem gdzie mi się to pomieściło śmieję się do małżonka jak mała miała wyjść skoro taki korek ją do tej pory blokował

Napisane przez coventry

ja po ktgi po wizycie - nic się nie zapowiada, dziewczyny mam do WAS pytanko - wczoraj miałam termin porodu i do wczoraj zwolnienie i dziś się dowiaduję że od dziś jestem na macierzyńskim - nosz k.....wa na jakim macierzyńskim skoro mały jest w brzuszku- albo kasy chciał za dalsze zwolnienie albo już sama nie wiem o co chodzi, ja tak tego nie zostawie, dobrze że to chodzi tylko o weekend bo w poniedziałek mam się stawić do szpitala, ale i tak mnie dr wkurzył - dziewczyny a jak było u WAS??

a miałaś ten masaż, czy Ci nie zaproponowano?
ja mam termin na jutro a zwolnienie dostałam do 30 września, gdyż najpóźniej pierwszego będę miała wywoływany poród. nie wiem dlaczego nie dostałaś już L4, coś ten ginekolog kręci

Napisane przez Anusia479

Ja mamod wczoraj jakies kłucia podbrzuszai kłucia w pipce
te w pipce to paskudne uczucie muszę stwierdzić
ale akurat ja już chce,żeby maluch wyszedł,ale z Gracjankiem też chciałam a wyszedł 11 dni po terminie

Anusia, poród sam się zaczął czy miałaś wywoływany?



a ja dziś wzięłam się za robienie suszu dla mojego uszatego pokroiłam warzywa i owoce i teraz suszą się w piekarniku. zwykle płacę niemałe pieniądze za kilka plasterków jabłka czy gruszki ale w tym roku zmądrzałam i sama wzięłam się za produkcję.

przy okazji ususzę trochę więcej owoców, to będzie jak znalazł na kompot wigilijny. ja wprawdzie go nie cierpię, ale reszta rodzinki uwielbia

[Katee27]

DODAŁAM MOJE SKARBY NA MAIL

Napisane przez tamlin111

2 godziny leżeliśmy jeszcze na porodówce z Matim i wtedy dopiero poczułam że było warto. Pierwsze chwile to była po prostu ulga że wyszedł a nie radość że jest.

to niezle

Napisane przez sandra23s

dziweczyny ja rodzilam w nowej koszuli i wogóle jej nie poplamilam.wypralam i nadal wyglada jak nowa

Ja swoją zdjęłam w trakcie,położna mi zaproponowała i rodziłam nago,ale wygoda

Napisane przez katiem

I gadalam wczoraj z Katee i Ona to naprawde miala wypas na porodowce i super polozna. Az zapytalam cy polozna oplacona - ale nie.
http://www.szpitalzelazna.pl/oddzial.../blok-porodowy
to jest link jej szpitala. jak zjedziecie na dol strony sa zdjecia sal porodowych - Ona rodzila na pomaranczowej

Rodzila w pozycji jakiej chciala - czyli wertykalnej. Sluchala poloznej i chyba przy 3 partym Kubus sie urodzil. Potem ten zabieg i jak doszla do siebie to polozna pomogla sie jej wykapac, ubrac, odgrzala jej obiad itd.

morelowejmąż sprawdził.
Tą rozmowe pamiętam,ale tamtej od razu po zabiegu nie bardzo.Musiałam sprawdzić rejestr
Szpital jest po remoncie,doszły nowe sale na oddz.poł.-noworodk. i sale porodowe są powiększone.Mąż się śmiał,że wstawić inne łóżko i jak na wczasach POLECAM SZPITAL ŚW.ZOFII pod każdym względem

Napisane przez marzenka1984

jak mi zmierzą ciśnienie to zostawią mnie w szpitalu bo wczoraj po wizycie u prowadzącej miałam 150/90

Mam dylemat czy rodzić bez znieczulenia bo chyba nie będzie mnie stać na Żelaznej tam gdzie Katee czy ze znieczuleniem ale w jako takich warunkach w szpitalu gdzie ciężko o większość dobrych opinii.

Kochana ja teraz rodziłam bez zzo,śmiejemy się,że mąż był moim znieczuleniem.Faktycznie spisał się,aż się nie spodziewałam,że w ogóle przy mnie zostanie,był po prostu niezastąpiony!Teraz to koszt 600zł(5l at temu płaciłam 500)

[Agnus21]

Napisane przez gda

Ale beznadzieja... Synek musi byc dokarmiany mm, bo ja nie mam prawie pokarmu...

Czy ktoras z dziewczyn po cc musiala troche dluzej czekac na laktacje...? Synek ciagnie rowno z obu piersi, a porzadne mleko sie jeszcze nie pojawilo Dzis 4 doba... Plakac mi sie chce!

Hm na 4 dobę już się mleko pojawiało zamiast siary, ale to po dniu i nocy odciągania mleka co 2-3 godziny, żeby zanieść małej do sali gdzie dostawała kroplówkę i też była dokarmiana bo odciągałam bardzo małe ilości... odciąganiem trochę zmusiłam cycki do pracy. Polecam trochę poodciągać, ale nic na siłę Mleko w końcu zacznie się produkować porządnie. Laktacja potrafi się zmienić z dnia na dzień, także się nie zdziw jak raz obudzisz się z nawałem pokarmu.

[aga_ton]

Napisane przez Katee27

DODAŁAM MOJE SKARBY NA MAIL


to niezle

Ja swoją zdjęłam w trakcie,położna mi zaproponowała i rodziłam nago,ale wygoda

morelowejmąż sprawdził.
Tą rozmowe pamiętam,ale tamtej od razu po zabiegu nie bardzo.Musiałam sprawdzić rejestr
Szpital jest po remoncie,doszły nowe sale na oddz.poł.-noworodk. i sale porodowe są powiększone.Mąż się śmiał,że wstawić inne łóżko i jak na wczasach POLECAM SZPITAL ŚW.ZOFII pod każdym względem
Kochana ja teraz rodziłam bez zzo,śmiejemy się,że mąż był moim znieczuleniem.Faktycznie spisał się,aż się nie spodziewałam,że w ogóle przy mnie zostanie,był po prostu niezastąpiony!Teraz to koszt 600zł(5l at temu płaciłam 500)

Katee, witaj w domku

a nie ma problemu z dostaniem się do tego szpitala, tzn. czy porodówka nie jest zapchana po brzegi i nie odsyłają do innego szpitala. pytam bo sale naprawdę imponujące więc oblężenie pewnie też tam niezłe...

[Agnus21]

Napisane przez Konczita

kochana to już wiesz czemu ostatnio przeklinałam na cały świat ? u nas sąsiedzi zadzwonili do położnej że mała płacze i jej krzywdę robimy! .. no kuźwa niech im na języku syfy wyskoczą !

to chyba słabo Was znają
to straszne mieć takich sąsiadów

---------- Dopisano o 16:34 ---------- Poprzedni post napisano o 16:31 ----------

Napisane przez colds

Ale tak a propo wredności sąsiadów.. Pamiętam, że jedna z sąsiadek miała psa.. Spokojny, nie szczekał. Jakby go w sumie nie było. To jakiś burak doniósł do Spółdzielni Mieszkaniowej, że pies ujada, przeszkadza, itp. Była interwencja u sąsiadki i musiała robić pismo, i chodzić po sąsiadach aby podpisali, że pies im nie przeszkadza. Oczywiście większość stwierdziła, iż zwierzak nie może mieszkać.. No i musiała biedaka wydać..

Jakie to paskudne i smutne co za ludziska...

[coventry]

aga ton doktorek masazu nie zrobił, nawet nic nie wspomniał, powiedzial niech natura działa, tylko że ja się troche obawiam i cały cas myśle jak tam ma sie mój Maluszek, bo się głupia naczytałam co się dzieje jak jest po terminie

a ten mój dr to teraz właśnie widze co to za gość - jak na początku ciąży to wszystko ładnie i pięknie - kasę dostawał i było ok a teraz końcówka to nawet zwoelnienia nie chce dać - no będe się kłócić bo przecież ciąża fizjologiczna może trwać nawet do 42 tc to o co mu chodzi, no nic w poniedziałek z nim sie rozmówię - szkoda mi tych dni bez małego - ale się rozpisałam

[aga_ton]

Napisane przez coventry

aga ton doktorek masazu nie zrobił, nawet nic nie wspomniał, powiedzial niech natura działa, tylko że ja się troche obawiam i cały cas myśle jak tam ma sie mój Maluszek, bo się głupia naczytałam co się dzieje jak jest po terminie

a ten mój dr to teraz właśnie widze co to za gość - jak na początku ciąży to wszystko ładnie i pięknie - kasę dostawał i było ok a teraz końcówka to nawet zwoelnienia nie chce dać - no będe się kłócić bo przecież ciąża fizjologiczna może trwać nawet do 42 tc to o co mu chodzi, no nic w poniedziałek z nim sie rozmówię - szkoda mi tych dni bez małego - ale się rozpisałam

a to dziad
ale prawda jest taka, że znaleźć naprawdę porządnego lekarza nie jest łatwo. ja zanim trafiłam na obecnego, to też miałam do czynienia z niejednym konowałem...

na obecnego złego słowa nie mogę powiedzieć, nawet na ktg kazał mi wpaść do szpitala w dzień, w którym będzie miał dyżur, wtedy sam osobiście zadecyduje, czy wywołujemy poród czy mogę poczekać spokojnie w domku do pierwszego października.

i nie denerwuj się, maluch ma jeszcze trochę czasu, nic mu nie będzie. ważne by co jakiś czas monitorować go na ktg i uważniej obserwować ruchy, zdaniem mojego lekarza to teraz najważniejsze. cały dzień mam je kontrolować i razie jakichkolwiek wątpliwości biegusiem do szpitala. na szczęście mała wywija przez cały dzień więc i ja jestem spokojniejsza.

a Ty masz się stawić już w ten poniedziałek? lekarz mówił jaki będzie plan działania?

---------- Dopisano o 16:52 ---------- Poprzedni post napisano o 16:47 ----------

dzisiaj rano wypróbowałam tego masażu piersi, który polecił mi ginekolog. po mniej więcej 30 minutach dostałam takich skurczy, że aż się przestraszyłam i zaniechałam dalszego molestowania brodawek...do teraz brzuch mnie nasuwa okresowo...
wieczorem zrobię drugie podejście

[marzenka1984]

Cześć dziewczynki

Znowu jestem kłębkiem nerwów. Ciśnienie nie schodzi mi poniżej 140/90 mimo, że od 3 dni biorę do isoptinu dopegyt ;/ boję się, że jak pójdę na Ip zostawią mnie szpitalu.

[maggie123]

Napisane przez Sojka1990

Maggie pod pupe podkładam złożony w kostke kocyk i wtedy jest w idealnie leżącej pozycji i nigdzie się nie załamuje

spróbujemy w ten sposób; dzięki Sojeczko

Napisane przez marta1986222

Maggie biorę prenatal

a który penatal?

Konczi, Asiulka, Colds, byłyście już u gina po porodzie?

[coventry]

o to może i jak spróbuje masażu i może dodatkowo sexik
mialam o tym dr bardo dobre zdanie - własnie dziś pokazał prawdziwe oblicze, no ale mimo wszystko będe go molestować o to l4 i tyle
mam stawić się juz w ten poniedziałek około 14 - wieć pewnie dopiero we wtorek rano po konsultacji z prof bede wiedziałą co dalej.
no nic na dziś ma jednodniowy pobyt w szpitalu jabby co, jutro niedziela - przerwę ciągłość a póżniej pobyt w szpitalu, nie podaruję żeby " ukadł" mi te parę dni
i tak jak tamlin pisała to kobieta decyduje a nie lekarz, mąż mówi że pewnie chaciał kasę no ale ilez można nawet za taki swistek, który należy się jak "psu buda"

ja sie smieje i proszę mojego Synka że najlepiej jakby chciał dziś wyjść - może posłucha mamusi

[Anusia479]

Napisane przez gda

A my już w domku!

Właśnie dajemy cyca na łóżku, zaraz damy drugiego do possania i potem MM. Ale słyszę, że on coś przełyka, no to chyba muszę coś tam mieć...?


Aaa mamusie mam prośbę - możecie mi mniej więcej napisać co warto mieć w lodówce do jedzenia jak się karmi...? Chodzi mi o takie śniadaniowo-kolacyjne produkty, np. jaki chleb itp.
Bo w szpitalu jeszcze olałam troszkę to co jadłam, nawet ciastka mi się zdarzyło, a jednak chciałabym bardziej uważać z jedzeniem, jeśli mam karmić.

Zaraz włączę komputer, to się zorientuję dokładniej co tam u Was i wrzuce zdjęcie maciupka

Super,że jesteście już w domku! Kochana skoro mały ssie cyca a nie płacze to coś mu musi lecieć

Napisane przez aga_ton

cześć dziewczyny




ja się urodziłam w nocy z 31 października na 1 listopada, dokładnie kilka minut przed północą. dobrze, że mama się sprężyła




obejrzałam sobie conieco, naprawdę ładne rzeczy robi



ja też mam podłożony pod prześcieradło i również małżonek mi nakazał, bo materac drogi i niedawno kupowany oczywiście zniósł to z zajęć Sr




u mnie nadal odchodzi czop... matko, ile tego jest... nie wiem gdzie mi się to pomieściło śmieję się do małżonka jak mała miała wyjść skoro taki korek ją do tej pory blokował




a miałaś ten masaż, czy Ci nie zaproponowano?
ja mam termin na jutro a zwolnienie dostałam do 30 września, gdyż najpóźniej pierwszego będę miała wywoływany poród. nie wiem dlaczego nie dostałaś już L4, coś ten ginekolog kręci



Anusia, poród sam się zaczął czy miałaś wywoływany?



a ja dziś wzięłam się za robienie suszu dla mojego uszatego pokroiłam warzywa i owoce i teraz suszą się w piekarniku. zwykle płacę niemałe pieniądze za kilka plasterków jabłka czy gruszki ale w tym roku zmądrzałam i sama wzięłam się za produkcję.

przy okazji ususzę trochę więcej owoców, to będzie jak znalazł na kompot wigilijny. ja wprawdzie go nie cierpię, ale reszta rodzinki uwielbia

samo sie zaczęło,tylko szkoda,że tak późno
mam nadzieje,że teraz to nie będzie tyle trwało

a to się mamcia sprężyła z tą datą

Napisane przez aga_ton

a to dziad
ale prawda jest taka, że znaleźć naprawdę porządnego lekarza nie jest łatwo. ja zanim trafiłam na obecnego, to też miałam do czynienia z niejednym konowałem...

na obecnego złego słowa nie mogę powiedzieć, nawet na ktg kazał mi wpaść do szpitala w dzień, w którym będzie miał dyżur, wtedy sam osobiście zadecyduje, czy wywołujemy poród czy mogę poczekać spokojnie w domku do pierwszego października.

i nie denerwuj się, maluch ma jeszcze trochę czasu, nic mu nie będzie. ważne by co jakiś czas monitorować go na ktg i uważniej obserwować ruchy, zdaniem mojego lekarza to teraz najważniejsze. cały dzień mam je kontrolować i razie jakichkolwiek wątpliwości biegusiem do szpitala. na szczęście mała wywija przez cały dzień więc i ja jestem spokojniejsza.

a Ty masz się stawić już w ten poniedziałek? lekarz mówił jaki będzie plan działania?

---------- Dopisano o 16:52 ---------- Poprzedni post napisano o 16:47 ----------

dzisiaj rano wypróbowałam tego masażu piersi, który polecił mi ginekolog. po mniej więcej 30 minutach dostałam takich skurczy, że aż się przestraszyłam i zaniechałam dalszego molestowania brodawek...do teraz brzuch mnie nasuwa okresowo...
wieczorem zrobię drugie podejście

kochana zdradź sekret na ten masaż,ja też chce

u Nas była burzaale już sobie poszła.

[aga_ton]

Napisane przez marzenka1984

Cześć dziewczynki

Znowu jestem kłębkiem nerwów. Ciśnienie nie schodzi mi poniżej 140/90 mimo, że od 3 dni biorę do isoptinu dopegyt ;/ boję się, że jak pójdę na Ip zostawią mnie szpitalu.

marzenka, a co się dzieje, że Ci ciśnienie tak skacze? stresujesz się czymś ostatnio?

Napisane przez coventry

o to może i jak spróbuje masażu i może dodatkowo sexik
mialam o tym dr bardo dobre zdanie - własnie dziś pokazał prawdziwe oblicze, no ale mimo wszystko będe go molestować o to l4 i tyle
mam stawić się juz w ten poniedziałek około 14 - wieć pewnie dopiero we wtorek rano po konsultacji z prof bede wiedziałą co dalej.
no nic na dziś ma jednodniowy pobyt w szpitalu jabby co, jutro niedziela - przerwę ciągłość a póżniej pobyt w szpitalu, nie podaruję żeby " ukadł" mi te parę dni
i tak jak tamlin pisała to kobieta decyduje a nie lekarz, mąż mówi że pewnie chaciał kasę no ale ilez można nawet za taki swistek, który należy się jak "psu buda"

ja sie smieje i proszę mojego Synka że najlepiej jakby chciał dziś wyjść - może posłucha mamusi

o, seks też bardzo polecał ale ja mimo to się nie skuszę
dodatkowo, teraz ze mnie schodzi ta galareta więc boję się, że jeszcze jakąś infekcje złapię...

zostanę przy masażu
tylko pamiętaj, że ma to nie być masaż tylko dla czystej przyjemności, trzeba troszkę się mocniej poszczypać, tak jak kąsa dzieciaczek podczas karmienia

[marzenka1984]

No właśnie niczym się nie sresuje, siedzę cały dzień na kanapie i w sumie nic takiego męczącego nie robie. Mierzyłam przed chwilką i mam 146/90, nie wiem czy iść na Ip czy jeszcze poczekać.
Dzidzia się normalnie rusza w brzuchu więc chyba wszystko powinno być ok, sama juz nie wiem.

[coventry]

wszystko w granicach rozsądku
bo inaczej można sobie zaszkodzić
u mnie nawet taki prawdziwy czop nie odchodzi, tylko wtedy ta woda a tak to raczej takie jakby upławy - ale dr twierdzi że taki mam czop

[aga_ton]

Napisane przez Anusia479

kochana zdradź sekret na ten masaż,ja też chce

bierzesz coś tłustego, najlepiej oliwkę lub oliwę z oliwek i zaczynasz od kulistych ruchów a później molestujesz same brodawki, trzeba je drażnić, wyciągać, trochę poszczypać... (... jakie opisy na forum publicznym )
i tak po kilkanaście minut na jedną pierś. najlepiej robić to kilka razy dziennie, w wolnym czasie na przykład

ja zagoniłam mojego męża do pomocy dużych oporów nie miał

[coventry]

marzenka z tego co się orientuję to najbardzie chodzi tu o ciśnienie to dolne - już przy wartości około 100 i to przy obrzękach rąk stóp trzeba bardzo uważać - więc jeśli siedzisz na kanapie nie ruszasz się zbytnio i masz spore obrzęki to moim zdaniem na IP - jeśli obrzęków brak to obserwuj się

[katiem]

Katee, Gda witajcie w domku

Napisane przez Katee27

DODAŁAM MOJE SKARBY NA MAIL


to niezle

Ja swoją zdjęłam w trakcie,położna mi zaproponowała i rodziłam nago,ale wygoda

morelowejmąż sprawdził.
Tą rozmowe pamiętam,ale tamtej od razu po zabiegu nie bardzo.Musiałam sprawdzić rejestr
Szpital jest po remoncie,doszły nowe sale na oddz.poł.-noworodk. i sale porodowe są powiększone.Mąż się śmiał,że wstawić inne łóżko i jak na wczasach POLECAM SZPITAL ŚW.ZOFII pod każdym względem
Kochana ja teraz rodziłam bez zzo,śmiejemy się,że mąż był moim znieczuleniem.Faktycznie spisał się,aż się nie spodziewałam,że w ogóle przy mnie zostanie,był po prostu niezastąpiony!Teraz to koszt 600zł(5l at temu płaciłam 500)

To nie wiem co mi z tą pomarancza

Napisane przez marzenka1984

Cześć dziewczynki

Znowu jestem kłębkiem nerwów. Ciśnienie nie schodzi mi poniżej 140/90 mimo, że od 3 dni biorę do isoptinu dopegyt ;/ boję się, że jak pójdę na Ip zostawią mnie szpitalu.

Jejku kochana Co się dzieje?

[aga_ton]

Napisane przez marzenka1984

No właśnie niczym się nie sresuje, siedzę cały dzień na kanapie i w sumie nic takiego męczącego nie robie. Mierzyłam przed chwilką i mam 146/90, nie wiem czy iść na Ip czy jeszcze poczekać.
Dzidzia się normalnie rusza w brzuchu więc chyba wszystko powinno być ok, sama juz nie wiem.

marzenka, a jak często mierzysz ciśnienie? bo może też być tak że za często sięgasz po ciśnieniomierz i dodatkowo się nakręcasz.

idź na spacer, weź ciepłą kąpiel, obejrzyj jakiś lekki film, spróbuj się odprężyć i wtedy sprawdź ciśnienie bo moim zdaniem jak się nie obniży to powinnaś jednak udać się na IP. tylko licz się z tym, że raczej Cię zostawią na oddziale.

[marzenka1984]

Napisane przez aga_ton

marzenka, a jak często mierzysz ciśnienie? bo może też być tak że za często sięgasz po ciśnieniomierz i dodatkowo się nakręcasz.

idź na spacer, weź ciepłą kąpiel, obejrzyj jakiś lekki film, spróbuj się odprężyć i wtedy sprawdź ciśnienie bo moim zdaniem jak się nie obniży to powinnaś jednak udać się na IP. tylko licz się z tym, że raczej Cię zostawią na oddziale.

No właśnie idę się wykąpać i pójdę na izbę dla świętego spokoju. Spodziewam się, że mnie zostawią na pare dni na obserwację i wypuszczą. Zobaczymy, trzymajcie kciuki żebym jednak wróciła zaraz do domciu.

[Asiuulka89]

Maggie tak ja juz bylam bo lekarz musial rane obejrzec ja juz wogole nie krwawie nastepna wizyta gdzies za 2 tygodnie ale to dlatego ze wtedy bede miec spiralke zakladana


Marzenka leiej dmuchac na zimme lepiej jechac na ip

Agaton dobra jestes z tym masazem () nie wiem czy bym zdolala sama to zrobic

My juz jefziemy do poznania jestem cala w stresie ze zostawilam dzieci mam nadzieje ze obedzie sie bez problemow

[Katee27]

Napisane przez lidka0308

Aga ton pewnie masz rację co do tego zapalenia mieszków, ja zawsze je mam, więc do "łysego" golić się nie zamierzam, co najwyżej "przycinkę" strzelę maszynką elektryczną tam zresztą wyraźnie nakazują, żeby dwa tygodnie przed terminem się nie depilować, więc się zastosuję do wytycznych szpitala

Lidziu ze mną w sali leżała dziewczyna(też z Piaseczna)i była po cc.Mówiła,że też nie goliła się w domu,bo tak jest napisane na stronie szpitala.Przed cięciem ktoś się tym zajmuje ponoćJej synuś jest 1,5godz.młodszy od mojego i prawie był kg różnicy.Ona rodziła w skończonym 37tc,było wielowodzie.

Napisane przez colds

Też miałam taki skrzep, a nawet jednego dnia jak ze mnie poleciało.. Całe spodnie brudne i podłoga.. Na szczęście tylko raz się tak zdarzyło.
Choć od razu zaczęłam panikować, że krwotoku dostałam

A ja swoje skrzepy widziałam na takiej kupeczceobrzydli we to było.I widziałam też moje łożysko i jak rozciągały te błony,czy jest całe
Że mój mąż nie zemdlał na takie widoki to jestem w szoku...

Napisane przez colds

Dziewczyny, posłuchajcie tego!!! Mi aż normalnie łezki poleciały


https://www.youtube.com/watch?v=O8HwJaDIKe0

śliczna,też się rozwyłam z Kuba przy cycu...

Napisane przez tamlin111

A jak to jest z imieninami? Bierze się pierwsze po urodzinach?


Ilość picia wpływa na ilość pokarmu
Jejku ja się nudzę przy dwójce dzieci. Normalnie mam za dużo czasu. A może lepszą organizację... Jak zaśnie Mati to robię coś dla domu a nie siedzę na kompie i pewnie też dlatego wszystko mam porobione

Dzięki za odpowiedzi octenisept konta spiryt

Dziołchy od 26-go w Biedronie mają być znów te chusteczki Dada ze 100% bawełny bodajże po 4,99.

TO SUPER!!!!dzięki za info,bo nachwalić się ich nie mogę!!!w życiu lepszych nie spotkałam serio!I mówie nieraz do męża,że mogli by je jeszcze kiedyś daći będą

Napisane przez Filusia88

Opis mojego porodu...
To będzie historia ku pokrzepieniu serc
Inna wersja porodu z warszawskiego szpitala na ulicy Madalińskiego
Pierwsze symptomy miałam w niedzielę w nocy po wieczornym przytulaniu z Markiem Mimo że skurcze były bardziej bolesne niż dotychczas to stwierdziłam że idę spać i że to nie jest na pewno jeszcze TO (o ja naiwna!) Także o 2 położyliśmy się normalnie spać. Nie mogłam zasnąć - myślę sobie standard - nic niezwykłego się nie dzieje. Chyba nawet udało mi się na chwilę usnąć, ale bolesne skurcze mnie budziły. Męczyłam się trochę, ale nawet nie chciało mi się liczyć częstotliwości ich
Nagle czuję takie dziwne uczucie jak któraś z Was opisywała - jakby mi korek wyjęli... Nie myśląc długo wyskoczyłam na równe nogi z łóżka, minęłam dywan i BINGO! CHLUST! Była godzina 4.30. Ale byłam z siebie dumna że uratowałam łóżko, dywan, no i przede wszystkim przyszłego tatinka Na spokojnie udałam się do łazienki, weszłam pod prysznic, tam ze mnie już do końca (tak mi się wtedy przynajmniej wydawało!) ściekło Wróciłam do sypialni, TŻ pyta co mi a ja na to że spokojnie - on już odetchnął i znowu głowę do poduszki przyłożył... Po czym dodałam - odeszły mi wody! Trzeba było zobaczyć jego minę! Zapytał co robimy. Powiedziałam że idę pod prysznic, trochę się ogarnę i wracam do łóżka. Tak te zrobiłam. Zaczęliśmy liczyć częstość skurczy. Początkowo co 5 min, szybko zmieniło się w 2-3. O 6 byliśmy już w taksówce.
Po pobycie na izbie przyjęć, pojechaliśmy (ja już przebrana) na blok porodowy. Tam potwierdzili wiadomość z dołu, że rozwarcie ma 2 cm. Podłączyli mnie pod KTG, czarnoskóry doktor przestraszył nas że Dzidzil jest ustawiony pośladkowo, więc zrobili ma USG z którego wyszło że się oczywiście pomylił. Uspokojeni weszliśmy na właściwą salę porodową. KTG potwierdziło że skurcze mam już bardzo silne. Bolało mnie i trochę postękiwałam, z czasem zmieniło się to w jęki, a w kulminacyjnym momencie w dzikie wrzaski Trafiliśmy na super położną - bardzo wyluzowana i pomocna kobieta. Mój Kochany cały czas był przy mnie!!! Wspierał i pomagał jak tylko mógł. Skurcze się nasilały, a ja głupiałam. Nie wiedziałam co robić, czy leżeć, czy siedzieć, czy chodzić. Piłka i prysznic nie przynosiły ulgi. Pomógł chwilowy masażyk wykonany przez dzielnego tatusia! Później już nie chciałam, fukałam ciągle na niego i byłam zła. Nie byłam w stanie robić nic z tego co nauczyłam się w Szkole Rodzenia, bo to nie przynosiło ulgi i tylko wywoływało u mnie frustrację... W końcu dotarłam do takiego momentu że stwierdziłam że nic mnie nie obchodzi i ja WYCHODZĘ
Chcieliśmy znieczulenie, nawet wypełniłam papiery już, ale miałam niefart i trafił nam się równolegle wysyp cesarek i nie było anastezjologa wolnego myślę że to by mi pomogło, bo te bóle od skurczów wspominam najgorzej! No nie licząc momentu nacięcia - i tego przeraźliwego krzyku położnej żebym PARŁA! A tak bolało!!! Później nieprzyjemne było jeszcze szycie, ale miałam już wtedy moje maleństwo na piersiach i wszystko inne przestało się liczyć! Basia przyszła na świat 17.09.2012 r. o godzinie 13 Według jej książeczki zdrowia pierwsza faza porodu trwała 5h20min, a druga 40 min. Marek był przy mnie do samego końca! Przeciął pępowinę i okrutnie się wzruszył Oboje jesteśmy zakochani w naszej Kruszynce i czuję że to wspólne przeżycie zbliżyło nas do siebie jeszcze bardziej!
Podsumowując - do dziewczyn, które mają TO jeszcze przed sobą - po tym jak zobaczycie Wasze Maleństwa wszystko co przeżywałyście przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie!

Też chciałam iśćczyli to był ten moment 7-8,tak podobno rodzące mają w tej fazie.
Cudna BasiaGratuluję

Napisane przez tamlin111

Filusia czyli nie było tak źle. Tak w sumie jak czytałam, to u mnie podobnie było. Na początku lajcik, później hardcor Z tym że ja nie zapomniałam tych przeżyć po przytuleniu synka. Ja nie z tych co "jak przytulisz dziecko to zapominasz o bólu".

Mi tez nie pozwolili zapomniećZresztą jak sobie przypomne jak mnie rozpierało na dole...ale chiałabym jeszcze mieć córeczkę i mimo bóli i stresu chiałabym bardzo,tylko nie wiem,czy podołam temu wyzwaniu...

I tak jak kiedyś Konczita...też mi brakuje bardzo tego dzidziusiowego brzuszka...

[justyna12345]

Napisane przez maggie123

Coś mnie dziś brzuch boli na dole jak na okres? o co kaman? przecież karmie piersią! A wczoraj kilka razy miałam takie zawroty głowy i ciemno mi się przed oczami zrobiło.. chyba muszę już zapisać się na kontrolę do gina i pójść na jakieś badania.
BTW mamy karmiące bierzecie jakieś wspomagacze witaminowe?

ja też karmię piersią i też mnie podbrzusze boli - mi akurat zawsze przy karmieniu, niby oxy dalej się wytwarza i powoduje obkurczanie się macicy po porodzie, zawsze też bardziej w tym momencie krwawienie po porodzie się nasila więc u mnie te bóle są chyba spowodowane tym, zawroty głowy miałam też w trzeciej i czwartej dobie ale minęły

ja biorę dalej Vitaminer Prenatal tak jak w ciąży

GDA ja też miałam na początku problem z pokarmem, siara leciała ale wogóle piersi mi się zrobiły takie zdechłe po porodzie :p potem coś tam niby starało się lecieć ale ciężko było, w trzeciej dobie miałam kryzys, jakby nie motywacja mamy do karmienia to wtedy zaczęłabym podawać butelkę (mały raz dziennie do tego czasu dostawał mm, resztę próbowałam dokarmiać na żądanie piersią, ta jedna porcja była potrzebna), w czwartej dobie zauważyłam że piersi stają się pełniejsze a od czwartku (5 doba) już się zaczęło na dobre, już słychać jak mały łyka pokarm i już nie potrzebujemy dokarmiania mm także u Ciebie na pewno też wszystko ruszy acha, ja piję też herbatki na laktację

ENIGMAMA gratulacje

[aga_ton]

Napisane przez Asiuulka89

Agaton dobra jestes z tym masazem () nie wiem czy bym zdolala sama to zrobic

My juz jefziemy do poznania jestem cala w stresie ze zostawilam dzieci mam nadzieje ze obedzie sie bez problemow

w takim razie udanego wyjazdu życzę

ja to nie wiem z kim będę mogła moją małą zostawić matka sklerotyczka a teściowa histeryczka jedna lepsza od drugiej...

[marzenka1984]

Zastanawiam się czy na ktg mogę sobie iść w o każdej porze dnia i nocy? Tak poprostu poprosić żeby mi zrobili?

[aga_ton]

Napisane przez marzenka1984

Zastanawiam się czy na ktg mogę sobie iść w o każdej porze dnia i nocy? Tak poprostu poprosić żeby mi zrobili?

możesz
powiedz, że niepokoisz się o ruchy dziecka i chcesz sprawdzić czy wszystko w porządku.

---------- Dopisano o 18:07 ---------- Poprzedni post napisano o 18:01 ----------

dziewczyny, czy podczas karmienia piersią można przyjmować żelazo? pytam, bo mam nieciekawą morfologię i po porodzie pewnie nie będzie dużo lepsza.
teraz biorę terdyferon, później też można go przyjmować? zapomniałam zapytać na ostatniej wizycie...

[katiem]

Napisane przez aga_ton

możesz
powiedz, że niepokoisz się o ruchy dziecka i chcesz sprawdzić czy wszystko w porządku.

---------- Dopisano o 18:07 ---------- Poprzedni post napisano o 18:01 ----------

dziewczyny, czy podczas karmienia piersią można przyjmować żelazo? pytam, bo mam nieciekawą morfologię i po porodzie pewnie nie będzie dużo lepsza.
teraz biorę terdyferon, później też można go przyjmować? zapomniałam zapytać na ostatniej wizycie...

Z ulotki wynika ze mozna

[muminek88]

Napisane przez Sojka1990

a nam jeszcze pępek nie odpadł

moja bedzie miala 4 tyg w srode i tez nie odpadł

Napisane przez sandra23s

[
gda tak jak piszą dziewczyny,nie martw sie,pokarm sie pojawi.cierpliwosci.ja tez mialam doła w szpitalu,jak mimo przystawiania do piersi mala caly czas plakala.tez musialam ją dokarmiac,ale tez czesto przystawialam do piersi.masaż cieplym prysznicem,picie herbatki na laktacje i duzo wody mineralnej pobudza produkcje pokarmu.....nie pij szałwii i mietowej herbaty bo to wstrzymuje.
ja mam teraz pokarmu wystarczająco dużo

nom trzeba cieroliwosci z tym karmieniem...ja mimo ze tyle za wczesnie urodzilam juz wieczorem po cc mialam 30 ml siary...tyle bylo co 3 godz pierwsze 3 dni a potem coraz wiecej.....teraz sciagam co 3-4 godz po 100-120 ml a mała zjada 22 ml co 2 godz...mam juz cala szuflade w zamrazalce na potem w razie "w" :P

Napisane przez aga_ton

dziewczyny, czy podczas karmienia piersią można przyjmować żelazo? pytam, bo mam nieciekawą morfologię i po porodzie pewnie nie będzie dużo lepsza.
teraz biorę terdyferon, później też można go przyjmować? zapomniałam zapytać na ostatniej wizycie...

mozna bo ja biore i dodatkowo taki syrop z żelazem




dzis glowka urosla o 1 cm a w nocy mała 2 razy zapomniala sie oddychac i serduszko biło za wolno....jeszcze dzis zobacza a jak nie to bedzie musiala dostac leki...

[Katee27]

Napisane przez aga_ton

Katee, witaj w domku

a nie ma problemu z dostaniem się do tego szpitala, tzn. czy porodówka nie jest zapchana po brzegi i nie odsyłają do innego szpitala. pytam bo sale naprawdę imponujące więc oblężenie pewnie też tam niezłe...

Ja poszłam z bólami,mąż parkował.Akurat nikogo nie było przy konsoli,więc siadłam i mówię,że przyszłam rodzić.I zaczęły spisywać i na badanie.Rozwarcie było na 4cm i pojechaliśmy windą na porodówkę.

[I_K]

Napisane przez Dearlie

Ja to wcześniej bym chciała także właśnie ze względu na wagę synka, bo boję się, że jak to ma trwać jeszcze miesiąc, to mi za bardzo wyrośnie. Chociaż jakoś nadmiernie też niech się nie spieszy, bo jeszcze mi troszkę rzeczy do kupienia zostało.

właśnie ja też boje się tej wagi bo lekarz powiedział że jak waga będzie bliska 4kg to będzie cesarka bo jestem bardzo drobniutka. Ale z drugiej strony jeszcze tyyyyyle rzeczy musze zrobić przed porodem ze dwa tyg to min żebym się wyrobiła
Najważniejsze żeby był zdrowy

Napisane przez Dearlie

Dziewczyny, a my wczoraj tak żartowałyśmy z wychodzenia mojego Antka, a on chyba coś podsłuchał. Od wczorajszego wieczora co jakiś czas kłuje mnie konkretnie w cipce, więc nie wiem czy szyjka w końcu nie ruszyła. Poza tym brzuch mi staje dęba. Nie jest to bolesne, ale bardzo nieprzyjemne i jeszcze nigdy do tej pory nie twardniał mi aż w takim stopniu. Po części cieszę się, że coś się ruszyło, ale oby za szybko nie przyspieszało, bo ja mam jeszcze za wiele rzeczy do przygotowania. Poza tym mamy jeszcze sporo czasu do terminu, więc niech jeszcze dla bezpieczeństwa Maluch troszkę posiedzi w brzuchu.

też mam te kłucia i czasem bóle miesiączkowe.

Napisane przez muminek88

dzis glowka urosla o 1 cm a w nocy mała 2 razy zapomniala sie oddychac i serduszko biło za wolno....jeszcze dzis zobacza a jak nie to bedzie musiala dostac leki...

muminku zdrówka dla Twojej córeczki takie maleństwo a tyle musi przejść.

[aga_ton]

Napisane przez Katee27

Ja poszłam z bólami,mąż parkował.Akurat nikogo nie było przy konsoli,więc siadłam i mówię,że przyszłam rodzić.I zaczęły spisywać i na badanie.Rozwarcie było na 4cm i pojechaliśmy windą na porodówkę.

Katee, a Twój lekarz pracuje w tym szpitalu? przepraszam, że zawracam Ci głowę tymi pytaniami ale jeszcze nie jestem zdecydowana gdzie rodzić