Sens pomocy "ubogim na własne życzenie", czyli Szlachetna Paczka cz. IV

[brandie]

To już dobre kilka lat temu była ta akcja z przygarniętym chłopcem. Mózg płonie - i śmieszne i straszne.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[razdwatrzyliczyszty]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Ale po co chodzić do pracy i polepszać byt rodziny Dzieciaki pewnie mają wyżywienie w szkole. Paczki z żywnością tez pewnie wpadają. Do tego dofinansowanie do odzieży, stypendia ze szkoły na obuwie. Dzieciaki pewnie też się łapią raz lub dwa razy do roku na jakiś wakacyjny wyjazd. Raz do roku wpadnie szlachetna paczka. Po co ma sobie zawracać głowę pracą. Przecież to by trzeba było zmienić życie całej rodziny.

[invisible_01]

Dzieci zostały zabrane tylko przez alkoholizm męża, oczywiście. A matce z tego powodu jest teraz tak smutno, że jak nie pracowała wcześniej, tak teraz też do żadnej nie pójdzie. Wzruszyła mnie ta historia w uj.

Pani

Kamila

36 lat

Pani Kamila (36 l.) mieszka sama ma dwie córki(8l.) (13l.), które przez alkoholizm męża zostały zabrane do rodziny zastępczej. Pomimo trudności bardzo stara się odzyskać córki, które są w rodzinie zastępczej. Jednak ten proces został opóźniony przez pandemię. Wskutek swoich przeżyć, pani Kamila straciła wiarę w siebie. Co tydzień korzysta z porad Psychologa Psychiatry oraz doradcy Prawnika. Specjalista zdiagnozował u niej depresję. Pani Kamila nie poddaje się. Chodzi na kursy, które przygotowują do przyszłej pracy. Pani Kamila żyje ze stałego zasiłku w kwocie 645 zł. Niestety po wyliczeniu kosztów utrzymania zostaje jej 118 zł.
3 kluczowe potrzeby: żywność, środki czystości, opał

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[wakeupme32]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

to samo mam



ja w szlachetnej brałam udział raz. Parę lat temu koleżanka z pracy bardzo się zaangażowała, namówiła szefa i robiliśmy paczkę dla jakiejś właśnie rodziny 2+n bombelków.
Pamiętam, że ja i koleżanka dostałyśmy za zadanie zakup butów dwóch nastoletnich bombelków. No to stwierdziłyśmy że ciężko tak nastolatkowi buty wybrać, to damy im po bonie na 200 zł na te buty i sobie kupią co chcą. Koleżanka- organizatorka się zniesmaczyła że tylko po 200 zł dajemy, bo ona wie od wolontariusza opiekującego się tą rodziną że jednemu marzył się jakieś tam konkretne za 650 zł a drugiemu za 500 i że nie możemy im dać bona na 200 bo to nie spełnia ich potrzeb. Wściekłam się wtedy, bo ja, tyrając wtedy na cały etat zarabiałam ile zarabiałam i było mi żal wydać nawet 150 zł na buty bo nie miałam kasy a tu ktoś będzie mi mówił że 200 to skandal i on chce 650. To był ostatni raz kiedy wziełam w tym udział.

Nie mówię że ten chłopak się nie ucieszył z tych 200 zł, tego nie wiem, ale zniesmaczyłam się tym wszystkim i od tego czasu nie przykładam do tego ręki.

[invisible_01]

Czwórka dzieci, prace jedynie dorywcze, ale determinacja rodziny jest budująca Czy wolontariusz na pewno był w pełni władz umysłowych? Na dodatek po odliczeniu rachunków mają ponad 3 tys na rękę co miesiąc, czy to tak mało? Polemizowałabym.

Pani

Ilona

37 lat

Partner

Marek

35 lat

Syn

Maciej

6 lat

Córka

Zofia

5 lat

Córka

Milena

2 lat

Syn

Bartłomiej

2 msc.

Rodzina mieszka na kolonii nieopodal niewielkiej wsi. Pani Ilona
wraz z Partnerem i czwórką dzieci zajmują parter niewielkiego, wynajętego od rodziny domu. Głównym źródłem utrzymania domowników są świadczenia przyznane Pani Ilonie oraz pensja
z sezonowej pracy dorywczej Pana Marka. Pożar w poprzednim lokum zmusił ich do zmiany miejsca zamieszkania. Oboje, nie oglądając się na innych, na miarę swoich możliwości, chwytają się wszelkich sposobów, by poprawić warunki bytowe rodziny. Pani Ilona dba o dom i rodzinę oraz uprawia ziemniaki, robi przetwory na zimę, w lesie zbiera jagody, grzyby itp. Pan Marek oprócz pracy przy wyrębie "łapie" wszelkie prace dodatkowe, a w wolnych chwilach samodzielnie remontuje mieszkanie. Mają swoje marzenia i plany podniesienia kwalifikacji.
Determinacja tych młodych ludzi w dążeniu do stabilizacji i zapewnienia rodzinie bezpieczeństwa jest bardzo budująca. Po odliczeniu wydatków dochód na członka rodziny wynosi 502 zł. Na dochód rodziny w wysokości 3009 zł składają się w dużej mierze zasiłki z MOPS, 500+ i dochody z pracy męża pani Ilony.
3 kluczowe potrzeby: łóżko piętrowe z podwójnym (wysuwanym) dołem, Odkurzacz, żywność

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lubiekielbase]

Ale serio o co chodzi z tymi 30letnimi ludzmi, którzy łaskawie załapią prace dorywcza i 'dokładają się do rodzinnego budżetu'.?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[razdwatrzyliczyszty]

Napisane przez wakeupme32

ja w szlachetnej brałam udział raz. Parę lat temu koleżanka z pracy bardzo się zaangażowała, namówiła szefa i robiliśmy paczkę dla jakiejś właśnie rodziny 2+n bombelków.
Pamiętam, że ja i koleżanka dostałyśmy za zadanie zakup butów dwóch nastoletnich bombelków. No to stwierdziłyśmy że ciężko tak nastolatkowi buty wybrać, to mu damy im po bonie na 200 zł na te buty i sobie kupią co chcą. Koleżanka- organizatorka się zniesmaczyła że tylko po 200 zł dajemy, bo ona wie od wolontariusza opiekującego się tą rodziną że jednemu marzył się jakieś tam konkretne za 650 zł a drugiemu za 500 i że nie możemy im dać bona na 200 bo to nie spełnia ich potrzeb. Wściekłam się wtedy, bo ja, tyrając wtedy na cały etat zarabiałam ile zarabiałam i było mi żal wydać nawet 150 zł na buty bo nie miałam kasy a tu ktoś będzie mi mówił że 200 to skandal i on chce 650. To był ostatni raz kiedy wziełam w tym udział.

Nie mówię że ten chłopak się nie ucieszył z tych 200 zł, tego nie wiem, ale zniesmaczyłam się tym wszystkim i od tego czasu nie przykładam do tego ręki.

Mam koleżankę, która swego czasu pracowała w mopsie. Przyszła raz do niej pani z prośbą o zasiłek celowy na zakup bielizny. Taka bieda była, że nie stać ją było na zakup czegoś nowego. Dostała na ten cel kwotę coś o około 150zł ( nie pamiętam dokładnie). Po paru tygodniach pani przyniosła fakturę do rozliczenia. Na fakturze stanik z Triumpha. Jeden za całą kwotę Znając życie za parę miesięcy historia się powtórzyła.

[wakeupme32]

[1=9848198ceafc75373689018 f1c5708ad8ca8cef1_6087464 13ed8e;88287912]Kiedyś pracowałam za minimalną na takiej miejskiej świetlicy dla dzieci i młodzieży i miałam głębokie poczucie, że rodzice tych dzieci ponoszą serio minimalne koszty ich utrzymania. 500 +, darmowe książki ze szkoły, darmowe obiady, jedzenie z banku żywności, darmowa komunikacja miejska, świetlica, na której jedli podwieczorki po szkole, jak komuś zabrakło zeszytów czy kredek do szkoły to też świetlica dawała.
Do tego znalazł się sponsor, żeby zrobić im wypaśne prezenty na mikołaja i firma bezrefleksyjnie kupowała im to, co ta młodzież i dzieci chciały, jakieś głośniki, gry, torebki, oryginalne ubrania, a tu człowiek zarabia najniższą, a po wszystkich opłatach stałych, jedzeniu zostawało tyle, że taką oryginalną bluzę , to mógł sobie przez szybę w sklepie pooglądać.[/QUOTE]


no to chyba często tak wygląda. Ci ludzie może i czystej gotówki nie mają w ręku dużo, ale jakby doliczyć wszystkie gratisowe rzeczy które dostają od Gminy czy innych instytucji typu obiady, bony żywieniowe, jakieś tam wyprawki, jakieś prezenty, kolonie itp to by się okazało że są bogatsi niż większość pracujących normalnie rodzin. Im się często nie opłaca iśc do roboty bo wtedy stracą część zasiłków. Dlatego pracują na czarno i mogą się pożalić wolontariuszowi w szlachetnej.

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

to jest naprawdę skandal że prawo na coś takiego pozwala

[razdwatrzyliczyszty]

Napisane przez invisible_01

Czwórka dzieci, prace jedynie dorywcze, ale determinacja rodziny jest budująca Czy wolontariusz na pewno był w pełni władz umysłowych? Na dodatek po odliczeniu rachunków mają ponad 3 tys na rękę co miesiąc, czy to tak mało? Polemizowałabym.

Pani

Ilona

37 lat

Partner

Marek

35 lat

Syn

Maciej

6 lat

Córka

Zofia

5 lat

Córka

Milena

2 lat

Syn

Bartłomiej

2 msc.

Rodzina mieszka na kolonii nieopodal niewielkiej wsi. Pani Ilona
wraz z Partnerem i czwórką dzieci zajmują parter niewielkiego, wynajętego od rodziny domu. Głównym źródłem utrzymania domowników są świadczenia przyznane Pani Ilonie oraz pensja
z sezonowej pracy dorywczej Pana Marka. Pożar w poprzednim lokum zmusił ich do zmiany miejsca zamieszkania. Oboje, nie oglądając się na innych, na miarę swoich możliwości, chwytają się wszelkich sposobów, by poprawić warunki bytowe rodziny. Pani Ilona dba o dom i rodzinę oraz uprawia ziemniaki, robi przetwory na zimę, w lesie zbiera jagody, grzyby itp. Pan Marek oprócz pracy przy wyrębie "łapie" wszelkie prace dodatkowe, a w wolnych chwilach samodzielnie remontuje mieszkanie. Mają swoje marzenia i plany podniesienia kwalifikacji.
Determinacja tych młodych ludzi w dążeniu do stabilizacji i zapewnienia rodzinie bezpieczeństwa jest bardzo budująca. Po odliczeniu wydatków dochód na członka rodziny wynosi 502 zł. Na dochód rodziny w wysokości 3009 zł składają się w dużej mierze zasiłki z MOPS, 500+ i dochody z pracy męża pani Ilony.
3 kluczowe potrzeby: łóżko piętrowe z podwójnym (wysuwanym) dołem, Odkurzacz, żywność

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tu znowu paczkowa matematyka.
4x500= 2000 do tego 1x 1000 "kosiniakowego", czyli łacznie już jest 3000. Zasiłek na dzieci to też 3x 95= 285 + 1x 124, czyli łącznie 409. To gdzie ta pensja Pana Domu :conf used:

[invisible_01]

Napisane przez razdwatrzyliczyszty

Tu znowu paczkowa matematyka.
4x500= 2000 do tego 1x 1000 "kosiniakowego", czyli łacznie już jest 3000. Zasiłek na dzieci to też 3x 95= 285 + 1x 124, czyli łącznie 409. To gdzie ta pensja Pana Domu :conf used:

No pewnie nie wliczona, bo pracę pana domu są dorywcze, a w praktyce pewnie raz na rok pójdzie i komuś liście zagrabi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Po 5 letniej ciazy przestają mnie dziwic rozjazdy w kasie

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[PaulinciaKWC]

Znow jakies gospodarstwo, rzucanie pracy, zero dochodow poza emerytura

Pani

Anna

62 lat

Syn

Jan

25 lat

Pani Anna ( 62 l.) mieszka wraz z synem Janem ( 25 l.). Do sytuacji, w której znalazła się rodzina doprowadził alkoholizm niedawno zmarłego męża Pani Anny. Rodzina zmagała się, z jego chorobą od wielu lat. Obecnie mieszkają w budynku gospodarczym, gdzie wygospodarowali skromny pokój z kuchnią, niestety bez łazienki. Żyją bardzo skromnie i biednie. Mąż Pani Anny prowadził małe gospodarstwo rolne, jak również zajmował się końmi. Niestety rodzina nie miała z tego żadnych korzyści, jak twierdził wszystko jest tylko jego. Po śmierci zajął się tym Pan Jan, syn zmarłego. Dlatego też zrezygnował z pracy. Pracował dorywczo jako pomoc przy remontach. W obecnej sytuacji Pan Jan musi pomóc mamie, ponieważ sama nie poradzi sobie z tym. Marzeniem Pana Jana jest objąć gospodarstwo i zająć się końmi zawodowo. Pani Anna latem zajmuje się małym ogródkiem i warzywami. Pomimo trudności życiowych wspierają się wzajemnie i nie poddają się. Rodzina jest bardzo ze sobą zżyta. Na chwilę obecną jedynym źródłem utrzymania rodziny jest niska emerytura Pani Anny w wysokości 1025 złotych, gdzie koszty utrzymania domu i rachunków to 630 złotych. Mąż Pani Anny zaciągnął kredyt w wysokości 20.000,o czym rodzina w ogóle nie wiedziała. Obecnie zostało do spłaty 15.000zl. Zaciągnięty kredyt spłaca Pani Anna w ratach miesięcznych wynoszących 375 złotych. Po przeliczeniu dochód na jednego członka rodziny wynosi wynosi 10 złotych. Rodzina bardzo niechętnie mówiła o swoich potrzebach. Pani Anna wręcz mówiła, że są może ludzie którzy bardziej potrzebują pomocy. Po rozmowie mówili o żywności i odzieży która umożliwiłaby przetrwać zimę i spłacać kredyt. Rodzina wspomniała skromnie również o lodówce, bo obecna jak mówią bardzo często się psuje. Niestety w obecnej chwili nie stać ich na kupno nowej.

[wakeupme32]

teksty wolontariuszy nie przestają mnie zadziwiać:


Sprzęt elektroniczny niezbędny do nauki lub pracy zarobkowej - laptop



Uwagi:
Stary laptop jest zepsuty ponieważ Pani Kamila uczyła się z niego do matury i do egzaminu na prawo jazdy






no, czyli jakby się nie uczyła do by się laptop nie zepsuł

---------- Dopisano o 16:56 ---------- Poprzedni post napisano o 16:52 ----------

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

czytałam to kilka i razy i naprawdę nie rozumiem co poeta (wolontariusz) miał na myśli:

To Jan w końcu ma to gospodarstwo czy nie ma?

I co to znaczy że rodzina nie miała korzyści z gospodarstwa? Jak coś urosło to sam zjadał a żonie nie pozwalał? nie rozumiem

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[PaulinciaKWC]

Napisane przez wakeupme32

teksty wolontariuszy nie przestają mnie zadziwiać:


Sprzęt elektroniczny niezbędny do nauki lub pracy zarobkowej - laptop



Uwagi:
Stary laptop jest zepsuty ponieważ Pani Kamila uczyła się z niego do matury i do egzaminu na prawo jazdy






no, czyli jakby się nie uczyła do by się laptop nie zepsuł

---------- Dopisano o 16:56 ---------- Poprzedni post napisano o 16:52 ----------









czytałam to kilka i razy i naprawdę nie rozumiem co poeta (wolontariusz) miał na myśli:

To Jan w końcu ma to gospodarstwo czy nie ma?

I co to znaczy że rodzina nie miała korzyści z gospodarstwa? Jak coś urosło to sam zjadał a żonie nie pozwalał? nie rozumiem

Tez nie wiem

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[wakeupme32]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

no to prawda

[Mijanou]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Na moim laptopie napisałam magisterkę i jeszcze doktorat i jakoś działa. W sumie to używam go do dziś.

Nie wiem, jakoś może był bardziej odporny na naukę

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[wakeupme32]

Nie rozumiem - to teraz żona nie może iść do pracy? Syn musiał zaprzestać poszukiwań pracy zeby w domu pomóc to może teraz żona do pracy pójdzie? Dzieci już odchowane



Pan
Michał
45 lat

Żona
Agnieszka
43 lat

Syn
Kacper
20 lat

Córka
Katarzyna
19 lat

Syn
Filip
16 lat

Syn
Oskar
13 lat

Córka
Karolina
12 lat

Syn
Maciej
8 lat

Córka
Hanna
4 lat



Historia Rodziny
Historia rodziny państwa Michała i Agnieszki od wielu lat układała się pomyślnie. Pomimo 3 pokojowego mieszkania, wspólnie z siedmiorgiem dzieci radzą sobie bardzo dzielnie. Pan Michał, od 22 lat pracuje na rodzinę, a pani Agnieszka zajmuje się domem i dziećmi. Pół roku temu, wypadek w pracy zmienił diametralnie życie rodziny, skutkiem tego wypadku jest złamana miednica oraz problemy ortopedyczne. Pan Michał ucierpiał na tyle poważnie, że co tydzień musi jeździć na rehabilitacje i wizyty lekarskie. Najstarszy syn, ze względów zdrowotnych taty, musiał zrezygnować z poszukiwań pracy, na rzecz pomocy w domu. Częste wyjazdy do specjalistów, mocno obciążają budżet rodziny. Rodzina, utrzymuje się z wynagrodzenia pana Michała, oraz świadczeń na dzieci(łącznie 6620zł). Po odliczeniu kosztów utrzymania, leczenia i zobowiązań, pozostaje zaledwie 259 zł miesięcznie na osobę.

[madziara_07]

Napisane przez wakeupme32

czytałam to kilka i razy i naprawdę nie rozumiem co poeta (wolontariusz) miał na myśli:

To Jan w końcu ma to gospodarstwo czy nie ma?

I co to znaczy że rodzina nie miała korzyści z gospodarstwa? Jak coś urosło to sam zjadał a żonie nie pozwalał? nie rozumiem

podejrzewam ze zajmuje i pracuje na tym gospodarstwie natomiast formalnie moze nie byc przeprowadzona sprawa spadkowa i gospodarstwo nalezy do zmarlego alkoholika albo jeszcze rodzicow alkoholika. na wsiach o takich rzeczach niektorzy nie mysla i wnuczek prowadzi gospodarstwo nalezace formalnie do zmarlego pradziadka, o sprawie spadkowej dopiero sie mysli kiedy ziemie chce sprzedac i nagle jest problem bo prawo do spadku ma 100 osob

[wakeupme32]

Napisane przez Mijanou

Na moim laptopie napisałam magisterkę i jeszcze doktorat i jakoś działa. W sumie to używam go do dziś.

Nie wiem, jakoś może był bardziej odporny na naukę

bo jak wiadomo są różne rodzaje laptopów - takie do grania i takie do nauki. Jakbyś się uczyła na takim do grania to na pewno by się zepsuł. Tak to działa :brzyda l:

---------- Dopisano o 17:21 ---------- Poprzedni post napisano o 17:19 ----------

Napisane przez madziara_07

podejrzewam ze zajmuje i pracuje na tym gospodarstwie natomiast formalnie moze nie byc przeprowadzona sprawa spadkowa i gospodarstwo nalezy do zmarlego alkoholika albo jeszcze rodzicow alkoholika. na wsiach o takich rzeczach niektorzy nie mysla i wnuczek prowadzi gospodarstwo nalezace formalnie do zmarlego pradziadka, o sprawie spadkowej dopiero sie mysli kiedy ziemie chce sprzedac i nagle jest problem bo prawo do spadku ma 100 osob

a no to chyba że tak. Możliwe że tak to wygląda. Ale tak czy owak - nikt tam tego nie czyta zanim puszczą to w świat?

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[wakeupme32]

A tu ludzie od 23 lat mają sepsę i żyją :



Pani
Monika
42 lat
Mąż
Piotr
47 lat

Syn
Dominik
7 lat

Córka
Kasia
23 lat

Historia Rodziny
Pani Monika wraz z mężem Piotrem wychowują dwójkę chorych dzieci Dominika i Kasię. Dominik urodził się w 6 miesiącu ciąży co po porodzie doprowadziło do różnych powikłań. W miesiąc od urodzenia dostał wylewu do mózgu dlatego teraz jego rozwój osobisty jest ograniczony. Kasia od urodzenia ma posocznicę zwaną sepsą. Pani Monika sama w tym roku przeszła dwa udary i ma niedowład lewej ręki. Natomiast Pan Piotr 2 lata temu miał wypadek w skutek czego odniósł obrażenia kolana i ma niesprawną w pełni nogę. Mieszkają w domu który potrzebuje gruntownego remontu. Łazienkę( WC) mają na dworze. Oboje opiekują się dziećmi. W dni gdy ból doskwiera Panu Piotrowi pozostaje on w domu i przejmuje obowiązki domowe. Pracuje dorywczo w lesie. Suma wszystkich dochodów rodziny wraz z zasiłkami na dzieci to 2540 zł. Po odliczeniu kosztów mieszkania i leczenia (672 zł), na jednego członka rodziny wychodzi 468 zł na miesiąc.





ja rozumiem, że pewnie chodziło o to że po urodzeniu dostała tej sepsy i pewnie przez to ma jakieś problemy no ale nikt tego nie czyta zanim opublikuje??

---------- Dopisano o 17:25 ---------- Poprzedni post napisano o 17:24 ----------

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

[lubiekielbase]

'Pani Maria (47 l.) wraz z mężem Piotrem (52 l.) tworzą szczęśliwą rodzinę. Trudna sytuacja rodziny rozpoczęła się ok. 10 lat temu, kiedy to pani Maria zachorowała na ostre zapaleni kłębuszków nerkowych, doprowadziło to do niewydolności nerek stopnia 5. - ostatniego. W związku z tą niewydolnością kobieta ma szereg innych chorób: uszkodzony wzrok, serce, nadciśnienie, usunięto jej również guza na macicy, więc bierze leki hormonalne. Pani Maria przeszła sepsę, dwa razy była w śpiączce i leżała na OIOMie. Niestety dwa razy nie przyjął jej się przeszczep nerek, więc trzy razy w tygodniu musi udać się do szpitala na dializy. Ma również uszkodzony błędnik. Silne sterydy, które bierze, sieją spustoszenie w jej organizmie, ale bez nich nie da rady żyć. Skutki uboczne sterydów są ogromne. Przed chorobą pani Maria pracowała w handlu, aktualnie tylko jej mąż pracuje jako kierowca w piekarni na 3/4 etatu. Małżeństwo wychowało dwójkę dzieci, jedna córka założyła już własną rodzinę, a druga jest studentką. Na przychód rodziny składa się pensja p. Piotra oraz renta i świadczenia p. Marii (przychód łącznie 2778,05 zł). Po odliczeniu kosztów utrzymania domu, wykupienia leków i kosztów kredytu (w sumie 1791 zł) dochód z na jedną osobę to 494 zł.'

Tutaj bardzo współczuję. I nie mają jakiś potrzeb szlachty. Szkoda, że takie rodziny giną wśród rumianków.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta