Ludzie i zachowania, które nas dziwią+ot, część 55.

[groszek75]

[1=61a08125505a341f1365cc6 27294330b05bf0ff7_5eb5e47 234ae2;86452441]Moja koleżanka pracowała w sekretariacie na pewnym uniwersytecie gdzie co roku organizowana była zbiórka darów dla ubogich i opowiadała jak kobiety z sekretariatu wybierały z tych darów co droższe przedmioty i robiły z nich osobne paczki dla rodziny i znajomych, którzy potrzebujący wcale nie byli.[/QUOTE]
O moj boze , ludzie w ogole wstydu nie mają

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

Byłam kiedyś na grupie lipcowych mamusiek na innym forum. I po jakimś czasie jedna z nich zaczęła pisać że ma ciężki czas i w ogóle oj jaka ona biedna jest a święta się zbliżają. Dwa razy się nabrałam na jej gadkę. Wcale potrzebującą osobą nie była. Teraz mnie nic nie zdziwi.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[gryx82]

Napisane przez pannajoanna71

No nie mów? Ale chamstwo...

Na domiar złego deszcz padał, więc przepakowanie w nowy worek nie wchodziło w grę

Napisane przez MiamiGlow

A może to ptaki?

Uzbrojone w nóż? To było równiutko rozcięte, na dodatek w poprzek worka, u samej góry.

Napisane przez Kociaak

Kiedyś ubrania wrzucane do kontenerów PCK faktycznie szły do potrzebujących, ale z uwagi na fakt że ludzie też coraz gorsze szmaty zaczęli wrzucać, to PCK zaczął sprzedawać te rzeczy

Tak, czytałem o tym już kilka lat temu Teraz powkładali do skrzynek/rozwiesili kartki, że to zbiórka na jakąś fundację (czy też pieniądze ze sprzedaży tych rzeczy).

[MiamiGlow]

Gryx82, a kto wie, może teraz takie zmutowane ptaki robią. Latają z nożami i przetrzepują worki, by nosić się w modnej mini albo męskich koszulach .

A tak serio - słyszałam różne historie o darach dla biednych. Gdzieś na przykład mieli jedzenie do rozdania, no i jakaś kobieta z "kadry zarządzającej" sobie je wzięła, dla psa. Bo duży i potrzebuje, dużo je... A w małych miejscowościach takie rewelacje szybko się rozchodzą. Co jak widać nie powstrzymuje od kombinowania.

[pannajoanna71]

Napisane przez MiamiGlow

Gryx82, a kto wie, może teraz takie zmutowane ptaki robią. Latają z nożami i przetrzepują worki, by nosić się w modnej mini albo męskich koszulach .

A tak serio - słyszałam różne historie o darach dla biednych. Gdzieś na przykład mieli jedzenie do rozdania, no i jakaś kobieta z "kadry zarządzającej" sobie je wzięła, dla psa. Bo duży i potrzebuje, dużo je... A w małych miejscowościach takie rewelacje szybko się rozchodzą. Co jak widać nie powstrzymuje od kombinowania.

A ja kiedyś słyszałam, że ze zbiórek za granicą część ubrań idzie do naszych second handów, ale ile w tym prawdy to nie mam pojęcia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Flofferek]

Kiedyś robiłam porządki w piwnicy. Sporo rzeczy było prawie nowych, więc zapakowałam ładnie w siatki i postawiłam pod śmietnikiem, m.in. kilka książek, jakieś miski, materiały do szycia, termosy, dzbanek szklany. Oj dużo tego było.
Później szłam z psem i patrzę a jakiś babol (od lat grzebie w śmietnikach) rozpieprzyla wszystkie te rzeczy, z siatek powyrzucala, dzbanki pobiła (było widać co do i ze ze szkła). Za daleko byłam, by jej nagadac. Ale taka zła byłam. Później właśnie spadł deszcz, część rzeczy przemoklo. Aż przykro mi się zrobiło.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[61a08125505a341f1365cc627294330b05bf0ff7_5eb5e47234ae2]

Napisane przez Flofferek

Kiedyś robiłam porządki w piwnicy. Sporo rzeczy było prawie nowych, więc zapakowałam ładnie w siatki i postawiłam pod śmietnikiem, m.in. kilka książek, jakieś miski, materiały do szycia, termosy, dzbanek szklany. Oj dużo tego było.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U mnie w bloku ludzie stawiają takie rzeczy luzem na skrzynkach na listy przy wejściu i zaraz ktoś sobie bierze.

[Flofferek]

[1=61a08125505a341f1365cc6 27294330b05bf0ff7_5eb5e47 234ae2;86453988]U mnie w bloku ludzie stawiają takie rzeczy luzem na skrzynkach na listy przy wejściu i zaraz ktoś sobie bierze.[/QUOTE]U nas norma jest stawianie przy śmietniku niepotrzebnych rzeczy i większość znika bardzo szybko. Ale ten babol przegial, te rzeczy przecież mogły się komuś przydac.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nightmare666]

Napisane przez pannajoanna71

A ja kiedyś słyszałam, że ze zbiórek za granicą część ubrań idzie do naszych second handów, ale ile w tym prawdy to nie mam pojęcia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak, to prawda. Kolega zajmuje się zbieraniem z kontenerów ubrań i zwożeniem ich do bazy. Tam są specjalne sortownie, które rozdzielają towar na lepszy i gorszy. Gorszy trafia do Pakistanu i tamtych krajów. Lepszy do magazynów, z których potem polskie ciuchlandy kupują do siebie.
Kiedyś pracujący tam ludzie ochoczo obłapiali się w ubraniach, sprzętach itp. Potem nastały kontrole i pracownicy często są sprawdzani przy wyjściu, mają rewizję.
W takich kontenerach można znaleźć wszystko, od działającej mikrofali, wiadomo oryginalne ciuchy, ale też gruz czy padlinę
Nie wiem czy tak jest w całej Polsce, ale kolega pracuje w okręgu lubelskim i tak tam jest. Organizowane są też jakieś paczki czy dary dla rzeczywiście biednych, ale trafiają tam same ochłapy. Szkoda, że wszędzie liczy się pieniądz i zakłamanie.

[groszek75]

https://krknews.pl/uwazajcie-na-psy-...LLSgU1tbRqv48E

Zaczęłam się zastanawiać czy taki człowiek oprócz,że ma coś nie tak z głową, to nienawidzi bardziej zwierząt czy ludzi czy wszystkich ?

Straszne to podrzucanie kawałków jedzenia np.jak tu z żyletkami

---------- Dopisano o 19:20 ---------- Poprzedni post napisano o 18:44 ----------

O proszę co właśnie w Faktach powiedzieli

"Warszawski sąd orzekł, że każdy mieszkaniec Polski do oddychania czystym powietrzem, obarczając odpowiedzialnością za jego zły stan Skarb Państwa, a w szczególności Ministerstwo Środowiska i Ministerstwo Energii."

Zacytowane stad
https://energetyka.wnp.pl/kazdy-z-na...564_1_0_0.html

[Xylogic93]

Napisane przez Flofferek

U nas norma jest stawianie przy śmietniku niepotrzebnych rzeczy i większość znika bardzo szybko. Ale ten babol przegial, te rzeczy przecież mogły się komuś przydac.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

u mnie to samo. Kiedyś nie zdążyłam pójść do warzywniaka a wystawione przezemnie biurko już miało nowego właściciela.
Ubrań nie wystawiam bo zazwyczaj kończą rozszarpane przez bezdomnych i powywalane wszędzie. Daje ogłoszenie na grupach lokalnych że oddam za darmo albo przekazuje znajomej rodzinie z ciężką syt finansową

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Heh, wiem o który wątek Ci chodzi, ale ludzie często mylą pojęcia, uważają, że to, czy tamto słowo użyte, to bez różnicy, więc też nie do końca wiadomo o jaki urlop tam w końcu chodzi. Autorka to doprecyzowała?

Mnie dziwi w dobie łatwego dostępu do słowników, możliwości zwerfikowania tego, co się pisze, walenie byków w stylu mylenia "bynajmniej" z "przynajmniej". Również na pewno robię błędy językowe, ale jak czytam niektóre posty, to...

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Finlora]

Dziwi mnie zachowanie mojego męża. Kiepsko się czuje więc lekarz. Mówię, żeby zadzwonił i się umówił to nie, on pojedzie. No ale pytam po co, przecież może nie wejść z marszu bo w tej przychodni są zapisy. I babki odbierają telefon. Nie, on pojedzie. I teraz dostaję smsa, że ma wizytę za godzinę. I będzie siedział tam teraz bez sensu zamiast zadzwonić, umówić się i po prostu przyjechać na konkretną godzinę.
Pewnie pozostałość po tym, że w jego starej przychodni nie było telefonicznych zapisów. No ale to, że ostatnio udało mu się wejść z marszu nie znaczy, że zawsze tak będzie. Nie dociera.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

No właśnie coś mi się nie zgadzało. Edytowałam cytat.

[stotek]

Napisane przez Finlora

Dziwi mnie zachowanie mojego męża. Kiepsko się czuje więc lekarz. Mówię, żeby zadzwonił i się umówił to nie, on pojedzie. No ale pytam po co, przecież może nie wejść z marszu bo w tej przychodni są zapisy. I babki odbierają telefon. Nie, on pojedzie. I teraz dostaję smsa, że ma wizytę za godzinę. I będzie siedział tam teraz bez sensu zamiast zadzwonić, umówić się i po prostu przyjechać na konkretną godzinę.
Pewnie pozostałość po tym, że w jego starej przychodni nie było telefonicznych zapisów. No ale to, że ostatnio udało mu się wejść z marszu nie znaczy, że zawsze tak będzie. Nie dociera.

A to chyba męska klasyka. Moj uwaza, ze kazdy lekarz czeka, az on przyjdzie i z marszu wejdzie do gabinetu, tak więc do dentysty wybiera sie od pol roku, bo jakos nigdy o dziwo lekarz nie ma miejsca, gdy królewicz się zjawia w progu. Ale zeby się zapisać - to nie, po co, bez sensu. Tak samo jest z kazdym innym lekarzem, a potem zdziwienie i wkurzenie, że jak to nie ma miejsca, przecież on przyszedł.
To samo u fryzjerki

[ridja devojka]

Jezu mój to samo. Prawie nigdy nie zadzwoni umówić się do fryzjera tylko idzie i jest zdziwiony. Czasami się uda a najczęściej nie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

A to mój nie Za to ja czasami się czuję jak jego sekretarka, bo wszędzie go umawiam, żaden lekarz nie ma jego nr telefonu, tylko mój :P Ale w sumie ja to lubię i mam więcej czasu niż on, więc mogę.

[stotek]

Znaczy jak ja mojego umówię, to ok, pojawi się w wzyanczonym miejscu o umówionym czasie i zazwyczaj wtedy wizyta zakończona jest sukcesem. Ale tak sam z siebie...

[Finlora]

A wiecie co jest najlepsze? Pytam go czy następnym razem mnie posłucha - nie bo on woli osobiście Ale co osobiście, co mu to daje, przecież to tylko umówienie wizyty do lekarza I ten sam tekst co u Was, że czasami uda się wejść od razu, tak jak ostatnio. No nie ogarniam chłopa.

[ridja devojka]

Mój to jeszcze lubi jak umiera na katar iść do apteki, wykupic pół asortymentu i nawet go nie wyjąć z reklamowki tylko położyć na stole i nic nie zażyć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Finlora]

Napisane przez ridja devojka

Mój to jeszcze lubi jak umiera na katar iść do apteki, wykupic pół asortymentu i nawet go nie wyjąć z reklamowki tylko położyć na stole i nic nie zażyć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To samo co u mnie Ale temperaturę potrafi mierzyć co pół godziny

[tinkerver2]

Dziwi mnie niezmiernie że do Polski przyjeżdżają obcokrajowcy i nie umieją słowa po polsku. Dzisiaj przez 10 minut ukraińcy okupowali automat z biletami, bo nie umieli kupić. Kolejka się zrobiła, a tu jeden zaczął wskazywać to na mnie to na automat. Ja mówię "mówisz po polsku?" a typ mi kiwa głową na nie. "English?" też kiwa głową na nie. Kolejka coraz większa. Ja poszłam sobie kupić bilet w innym automacie (ok 500 m dalej) i spóźniłem się na tramwaj, więc i do pracy. No boże.

Brokat to styl życia

[stotek]

To chociaż mierzy - moj bada sobie organoleptycznie (choc terometry są w domu 3) - wydmuchuje z nosa powietrze i jak jest według niego zbyt ciepłe, to ma gorączke.

[pannajoanna71]

Napisane przez ridja devojka

Mój to jeszcze lubi jak umiera na katar iść do apteki, wykupic pół asortymentu i nawet go nie wyjąć z reklamowki tylko położyć na stole i nic nie zażyć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Haha a to śmieszne akurat

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Higurashi]

Napisane przez stotek

To chociaż mierzy - moj bada sobie organoleptycznie (choc terometry są w domu 3) - wydmuchuje z nosa powietrze i jak jest według niego zbyt ciepłe, to ma gorączke.

Co

Wysłane z mojego Mi A2 przy użyciu Tapatalka

[stotek]

Napisane przez Higurashi

Co

Wysłane z mojego Mi A2 przy użyciu Tapatalka

Przywykłam pogodziłam się z tym, ze są rzeczy, których rozumieć nie muszę.

[Finlora]

Napisane przez stotek

To chociaż mierzy - moj bada sobie organoleptycznie (choc terometry są w domu 3) - wydmuchuje z nosa powietrze i jak jest według niego zbyt ciepłe, to ma gorączke.

Mnie jeszcze rozwala, że jak weźmie coś na noc (oczywiście po tym jak mu praktycznie podstawię pod nos) i się spoci to rano mi mówi, że aż musiał koszulkę zmienić. A jak mierzy temperaturę to już 37,5 to jest duuużo i on umiera