Mieszkanie- tylko męża

[onazagubiona]

Cześć Dziewczyny,
Zwracam się do Was z pewnym problemem, nie wiem czy przesadzam czy rzeczywiście jest coś nie tak w moim małżeństwie?

Jestem mężatką od 7 lat, mamy 5 letniego syna, przed ślubem oraz kilka miesięcy po mieszkaliśmy u rodziców mojego męża. Później mój mąż kupił mieszkanie - mamy wspólnotę majątkową - kupił je za pieniądze, które zarabiał podczas trwania naszego małżeństwa oraz dołożyli mu część rodzice (mniejszą część ok.30%). Ze względu na to, że mąż dostał darowiznę i uważa, że jego wynagrodzenie jest tylko jego wykazał całość pieniędzy jako darowiznę i kupił mieszkanie jako majątek osobisty. Nie przeszkadzało mi to aż tak bardzo choć wydało się dziwne i nawet zwróciłam się do niego z propozycją, że skoro uważa że wynagrodzenie za pracę jest tylko jego to możemy wystąpić o rozdzielność majątkową. Mąż się nie zgodził.
Mieszkanie mąż urządził sam - wybrał podłogi, meble, sprzęty AGD itp. ja nie miałam nic do powiedzenia pomimo tego, że część z tego była zakupiona za moje pieniądze.
W tym roku mąż znów kupił mieszkanie - większe. Ponieważ żyjemy głównie z mojej wypłaty, a mąż swoją odkłada znowu kupił mieszkanie "za swoje" pieniądze i wykazał to, że dostał darowiznę od rodziców aby było tylko jego (wykonał przelewy aby pieniądze trafiły na konto jako "od rodziców"). Oczywiście nie mogę nic wybrać do mieszkania, urządzić, mąż nawet sam decyduje co będzie stało na jakiej półce w kuchni czy łazience i gdzie mam trzymać swoje ubrania.
Mąż powiedział mi, że w tych mieszkaniach jestem tylko gościem i nie mam prawa nic kupować czy wybierać z wyposażenia, decydować o ustawieniu mebli czy kupować talerze, kubki itp. bez porozumienia.
Powiedział, że w każdej chwili może mnie "poprosić" o wyprowadzkę i że ani ja ani dziecko nie będziemy mogli w nich przebywać i że nie mam używać sformułowania typu "nasze mieszkanie" bo to nigdy nie będzie moje.
Tłumaczyłam mu, że jesteśmy rodziną, że żyjemy z moich pieniędzy - ja płacę za jedzenie, chemię, czynsz, opłaty itp. i że gdyby on się dokładał połowę do życia to nie mógłby kupić tego mieszkania.

Na ten moment rzeczywiście czuję się jak gość albo nawet intruz.

Powiedzcie proszę czy ja przesadzam czy rzeczywiście mąż się nie zachowuje stosownie?
Czy urządzałyście mieszkania po ślubie razem czy jednak ta osoba, która ma więcej pieniędzy decydowała?

[Magmag0194]

Napisane przez onazagubiona

Cześć Dziewczyny,
Zwracam się do Was z pewnym problemem, nie wiem czy przesadzam czy rzeczywiście jest coś nie tak w moim małżeństwie?

Jestem mężatką od 7 lat, mamy 5 letniego syna, przed ślubem oraz kilka miesięcy po mieszkaliśmy u rodziców mojego męża. Później mój mąż kupił mieszkanie - mamy wspólnotę majątkową - kupił je za pieniądze, które zarabiał podczas trwania naszego małżeństwa oraz dołożyli mu część rodzice (mniejszą część ok.30%). Ze względu na to, że mąż dostał darowiznę i uważa, że jego wynagrodzenie jest tylko jego wykazał całość pieniędzy jako darowiznę i kupił mieszkanie jako majątek osobisty. Nie przeszkadzało mi to aż tak bardzo choć wydało się dziwne i nawet zwróciłam się do niego z propozycją, że skoro uważa że wynagrodzenie za pracę jest tylko jego to możemy wystąpić o rozdzielność majątkową. Mąż się nie zgodził.
Mieszkanie mąż urządził sam - wybrał podłogi, meble, sprzęty AGD itp. ja nie miałam nic do powiedzenia pomimo tego, że część z tego była zakupiona za moje pieniądze.
W tym roku mąż znów kupił mieszkanie - większe. Ponieważ żyjemy głównie z mojej wypłaty, a mąż swoją odkłada znowu kupił mieszkanie "za swoje" pieniądze i wykazał to, że dostał darowiznę od rodziców aby było tylko jego (wykonał przelewy aby pieniądze trafiły na konto jako "od rodziców"). Oczywiście nie mogę nic wybrać do mieszkania, urządzić, mąż nawet sam decyduje co będzie stało na jakiej półce w kuchni czy łazience i gdzie mam trzymać swoje ubrania.
Mąż powiedział mi, że w tych mieszkaniach jestem tylko gościem i nie mam prawa nic kupować czy wybierać z wyposażenia, decydować o ustawieniu mebli czy kupować talerze, kubki itp. bez porozumienia.
Powiedział, że w każdej chwili może mnie "poprosić" o wyprowadzkę i że ani ja ani dziecko nie będziemy mogli w nich przebywać i że nie mam używać sformułowania typu "nasze mieszkanie" bo to nigdy nie będzie moje.
Tłumaczyłam mu, że jesteśmy rodziną, że żyjemy z moich pieniędzy - ja płacę za jedzenie, chemię, czynsz, opłaty itp. i że gdyby on się dokładał połowę do życia to nie mógłby kupić tego mieszkania.

Na ten moment rzeczywiście czuję się jak gość albo nawet intruz.

Powiedzcie proszę czy ja przesadzam czy rzeczywiście mąż się nie zachowuje stosownie?
Czy urządzałyście mieszkania po ślubie razem czy jednak ta osoba, która ma więcej pieniędzy decydowała?

Jesteś trollem, prawda? Bo nie uwierzę, że na świecie są ludzie aż tak naiwni.

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

To, co cię spotkało to przemoc ekonomiczna. I to bardzo, bardzo zaawansowana. Zarabiaj o samodzielność, bo to wygląda jakby on szykował grunt do rozstania i zostawienia cię kiedyś z niczym.

---------- Dopisano o 13:31 ---------- Poprzedni post napisano o 13:31 ----------

Zadbaj o samodzielność*

[oxyconti]

Nie wierze, że ta sytuacja jest prawdziwa Ale jeśli jednak tak, to ja nie wyobrażam sobie tkwienia w takim "związku". Ja wprowadziłam się do domu mojego narzeczonego, który kupił sam zanim się poznaliśmy i TŻ zawsze mowi że to jest nasz dom i o wszystkich remontach, wyposażoniu itd. decydujemy razem. TŻ wręcz nalega, żebym ja urządzała dom tak jak mi wygodnie wiec taka sytuacja to jest dla mnie gruba przesada, patrząc na to że jesteście małżeństwem....

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[senza_un_perche_nada]

Brzmi jak troll.

W każdym razie, zarobki małżonkow (wynagrodzenie za prace) jeśli macie wspolnote majatkowa, wchodza w sklad majatku wspolnego. Jesli kupil mieszkanie ze swojego wynagrodzenia (pensji) to tak jakby kupil ze wspolnego majatku. Wiec mieszkanie wchodzi w sklad wspolnego majatku.

[black_elderflower]

Nie wierzę że to dzieje się naprawdę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Overcooked]

Troll. Przemoc ekonomiczna i wyzysk na ogromną skalę od lat a problemem przy każdym mieszkaniu jest głównie to, że nie uczestniczy się w wybieraniu koloru paneli

[Gwiazdeczka223]

Mam wielką nadzieję że to troll

[onazagubiona]

Dziękuję za odpowiedzi. Nie jestem trollem i sadzac po Waszych wypowiedziach chyba niestety wolałabym nim być.

Tu nie chodzi o tylko o niemozność wyboru koloru paneli, bardzoej to dzielenie pieniędzy i majątku bezprawnie.

On uważa, że pieniadze są jego bo to on je zarobił, rozmawialismy nawet kiedyś z prawnikiem na Niebieskiej Lini, ktora tłumaczyła mężwoo, że to tqk nie działa i ze mam prawo korzystac z mieszkania i ze jest to też moje a nie tylko jego. On zdaje się być gluchy na te argumenty, a mnie to zaczyna przytłaczać bo dziś znwo usłyszałam, że nie jestem u siebie i ze jak będzie chcial to bede musiala jechac do matki 600 km dalej.

[Ellen_Ripley]

On sobie może uważać wiele rzeczy. Poszłabym do prawnika i zorientowała się na początek w kwestii przeprowadzenia separacji oraz alimentów na siebie i dziecko.

[Magmag0194]

Napisane przez onazagubiona

Dziękuję za odpowiedzi. Nie jestem trollem i sadzac po Waszych wypowiedziach chyba niestety wolałabym nim być.

Tu nie chodzi o tylko o niemozność wyboru koloru paneli, bardzoej to dzielenie pieniędzy i majątku bezprawnie.

On uważa, że pieniadze są jego bo to on je zarobił, rozmawialismy nawet kiedyś z prawnikiem na Niebieskiej Lini, ktora tłumaczyła mężwoo, że to tqk nie działa i ze mam prawo korzystac z mieszkania i ze jest to też moje a nie tylko jego. On zdaje się być gluchy na te argumenty, a mnie to zaczyna przytłaczać bo dziś znwo usłyszałam, że nie jestem u siebie i ze jak będzie chcial to bede musiala jechac do matki 600 km dalej.

Jeśli to prawda to na dobry początek polecam iść zgłosić na policję udawaną darowiznę od rodziców przy drugim mieszkaniu. Plus napisać donos do skarbówki, bo pewnie tej niby darowizny nie zgłosił. A przed tym udać się do dobrego adwokata, żeby zabezpieczyć interesy dziecka i swoje.

[Ruwi]

Napisane przez Ellen_Ripley

On sobie może uważać wiele rzeczy. Poszłabym do prawnika i zorientowała się na początek w kwestii przeprowadzenia separacji oraz alimentów na siebie i dziecko.

Koniecznie porozmawiaj z prawnikiem (nie mów o tym mężowi) i jeśli masz dostęp do jego kont, to dokumentuj te dziwne przelewy czy wypłaty. To nie jest normalna sytuacja.

[Overcooked]

Napisane przez onazagubiona

Dziękuję za odpowiedzi. Nie jestem trollem i sadzac po Waszych wypowiedziach chyba niestety wolałabym nim być.

Tu nie chodzi o tylko o niemozność wyboru koloru paneli, bardzoej to dzielenie pieniędzy i majątku bezprawnie.

On uważa, że pieniadze są jego bo to on je zarobił, rozmawialismy nawet kiedyś z prawnikiem na Niebieskiej Lini, ktora tłumaczyła mężwoo, że to tqk nie działa i ze mam prawo korzystac z mieszkania i ze jest to też moje a nie tylko jego. On zdaje się być gluchy na te argumenty, a mnie to zaczyna przytłaczać bo dziś znwo usłyszałam, że nie jestem u siebie i ze jak będzie chcial to bede musiala jechac do matki 600 km dalej.

No to idź SAMA do prawnika, nagraj jego gadki i jak się przyznaje do machlojek oraz tego że żył i jadł za twoją wypłatę a nielegalnie chomikuje swoją oraz kłamie w urzędach o wysokości darowizn co jest przestępstwem, zrób wyciągi z kont żeby wszystko udowodnić i heja rozwód z jego winy z powodu przemocy ekonomicznej. Mamy cię poklepać po pleckach czy co? Magiczne zaklęcie jak oszusta i skurczybyka podmienić na fajną osobę?

[ae307ff7a617a64752ee20762e584024bdadded3_61ef3d822632f]

Troll

[kennedy]

witamy trolla

[onazagubiona]

Nie potrzebuję klepania po plecach tylko porady. Mąż zasial we mnie poczucie, że to jego i że to ja jestem świnią, że kładę ręke na jego zarobionych pieniądzach. To jest sytuacja w której jestem od lat i chcialam sie upewnić, ze rzeczywiscie jest cos nie tak i ze nie jestem sępem za jakiego on mnie uważa.

Tak jak pisalam-nie jestem trollem. Wiem, że dla niektorych sytuacja wydaje się dziwna lub niemozliwa. Mi do smiechu ani zartow nie jest i tym bardziej jest to przykre, że pojawiaja sie takie komentarze

[pempek]

A poza ta sprawą jak wam się układa?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[onazagubiona]

Napisane przez pempek

A poza ta sprawą jak wam się układa?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Różnie. Mąż jest bardzo wybuchowy i porywczy, czasami kłotnie są naprawde straszne. Zdarzało sie, że jechałam do mamy o 3 w nocy, ale wtedy mieszkalismy jeszze w miejscowości tam gdzie moja mama i rodzice męża wiec było latwiej zebrac sie i wyjsc. Nowe mieszkanie mamy w miejscu gdzie pracuje moj mąż.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Overcooked]

Napisane przez pempek

A poza ta sprawą jak wam się układa?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No tak, trwaj w przemocy ekonomicznej bez możliwości kupienia sobie mieszkania o gdy twoja wypłata idzie na męża i dziecko to on celowo kłamie w urzędach o wysokości darowizny by pozbawić cię udziałów i grozi eksmisją za nieposłuszeństwo - ale jest oprócz tego np. dobry w łóżku i sprząta więc warto niszczyć sobie życie dalej

[lakier_do_paznokci]

Idź do dobrego prawnika i dowiedz sie jak to wyglada z punktu prawnego. Skoro nie macie intercyzy w małżeństwie o ile wiem jest pół na pół po rozstaniu. To co on robi to świństwo i podejrzewam, że Twoi teściowie maczali w tym palce, bo normalny teść czy teściowa wiedzac jakie cyrki odwala synalek by go w łeb walnąl. Wiadomo to jego życie, ale z opisu wynika, że oni dawali pieniadze to był plan całej rodzinki. Ja bym go zalatwiła w sądzie tak, że by sie po ał za brak szacunku do mnie, do dziecka i do Twoich rodziców. Sprowkuj rozmowe na ten temat, nagrywaj dziada na dyktafon, zbieraj dowody, wiej od buraka żyły i flustrata!! Chyba, że myślisz, że jakieś mediacje dadza rade i chcesz ratować te małżeństwo-bagienko. Decyzja należy do Ciebie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pempek]

Napisane przez Overcooked

No tak, trwaj w przemocy ekonomicznej bez możliwości kupienia sobie mieszkania o gdy twoja wypłata idzie na męża i dziecko to on celowo kłamie w urzędach o wysokości darowizny by pozbawić cię udziałów i grozi eksmisją za nieposłuszeństwo - ale jest oprócz tego np. dobry w łóżku i sprząta więc warto niszczyć sobie życie dalej

Wręcz przeciwnie, uważam, ze autorka powinna uciekać jak najszybciej, bo to jakiś kosmos dla mnie co się u niej dzieje. Interesowało mnie po prostu dlaczego przy nim trwa


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[onazagubiona]

Q

Napisane przez lakier_do_paznokci

Idź do dobrego prawnika i dowiedz sie jak to wyglada z punktu prawnego. Skoro nie macie intercyzy w małżeństwie o ile wiem jest pół na pół po rozstaniu. To co on robi to świństwo i podejrzewam, że Twoi teściowie maczali w tym palce, bo normalny teść czy teściowa wiedzac jakie cyrki odwala synalek by go w łeb walnąl. Wiadomo to jego życie, ale z opisu wynika, że oni dawali pieniadze to był plan całej rodzinki. Ja bym go zalatwiła w sądzie tak, że by sie po ał za brak szacunku do mnie, do dziecka i do Twoich rodziców. Sprowkuj rozmowe na ten temat, nagrywaj dziada na dyktafon, zbieraj dowody, wiej od buraka żyły i flustrata!! Chyba, że myślisz, że jakieś mediacje dadza rade i chcesz ratować te małżeństwo-bagienko. Decyzja należy do Ciebie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Na pierwsze mieszkanie zabrakło mu kasy więc dali mu rodzice. Z tego co sie dowiadywałam to przy spisywaniu aktu notarialnego można by zawrzec zapis ze np.30% kwot to majątek osobisty i w razie rozwodu jest on niepodzielny.
Jego rodzice raczej by tego nie wymyslili, ale jego matka rozlicza sie ze swoim mezem co do 1zl za zakupy wiec chyba czesciowo wyniosl to z domu rodzinnego tzn. Jego matka żąda rozliczenia i rządzi kasa swojego męża

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Fajnego masz męża, takiego nie za mądrego.
Po co Ci taki ktoś? Jako pokuta czy o co chodzi?

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[madzil]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88883039]Fajnego masz męża, takiego nie za mądrego.
Po co Ci taki ktoś? Jako pokuta czy o co chodzi?

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]E tam mądry jest korzysta z żony ile wlezie a ta jeszcze ma wątpliwości. Macie niebieską kartę?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[onazagubiona]

Napisane przez madzil

E tam mądry jest korzysta z żony ile wlezie a ta jeszcze ma wątpliwości. Macie niebieską kartę?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie, nie mamy.

[Pinkieee]

O matko, gorszego typa to ciezko znalezc, wspolczuje autorko. Po pierwsze zakrec kurek calkowicie - nie robisz oplat np za mieszkanie, kupujesz jedzenie tylko dla siebie i dziecka, itp. Mowisz ze nie bedziesz go utrzymywac i jak chce jesc to niech idzie do knajpy i se kupi bo za gosposie sie placi.
Po drugie poradz sie prawnika. To co on odwala jest perfidne i ewidentnie sa to machloje. Ja bym nie odpuscila. Co to za facet ktory wywala z mieszkania zone i WLASNE dziecko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[I am Rock]

Napisane przez senza_un_perche_nada

Brzmi jak troll.

W każdym razie, zarobki małżonkow (wynagrodzenie za prace) jeśli macie wspolnote majatkowa, wchodza w sklad majatku wspolnego. Jesli kupil mieszkanie ze swojego wynagrodzenia (pensji) to tak jakby kupil ze wspolnego majatku. Wiec mieszkanie wchodzi w sklad wspolnego majatku.

Pisała, że kupił je za fikcyjną darowiznę na jego rzecz. Tym samym jest jego.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Overcooked

No tak, trwaj w przemocy ekonomicznej bez możliwości kupienia sobie mieszkania o gdy twoja wypłata idzie na męża i dziecko to on celowo kłamie w urzędach o wysokości darowizny by pozbawić cię udziałów i grozi eksmisją za nieposłuszeństwo - ale jest oprócz tego np. dobry w łóżku i sprząta więc warto niszczyć sobie życie dalej

W punkt.

[Overcooked]

Napisane przez I am Rock

Pisała, że kupił je za fikcyjną darowiznę na jego rzecz. Tym samym jest jego.

Na papierze i to dopóki mu i jego rodzince odpowiednie instytucje nie zrobią wjazdu i dokładnego prześwietlenia finansów. Niemniej nadal uważam że to fejk i przekleję siebie z wątku obok - Jakiś wysyp wątków trolla-wyzyskiwacza który wymyśla jak może się dorobić wykorzystując potencjalną dziewczynę/partnerkę/żonę i nieudolnie bada która opcja jest do łyknięcia i stawi mniejszy opór. Zdradza to mentalność że skoro wymyślił "chytry plan" wynajmu mieszkania/kupna/sexworku to moralnie należy mu się całość i tylko żeby laska nie fikała rzuci doraźnie jakiś tam ochłap wg własnego widzimisię.