Jak zmienić wygląd kiedy nic nie można?

[EmilkaEmilia555]

Hej.

Chciałabym zmienić choć trochę swój wygląd ( włosy) no, ale po prostu nie mogę.
Mam włosy cienkie i słabe, wiem, ze to przede wszystkim uwarunkowanie genetyczne i raczej nigdy nie będę miała pięknych długich włosów. Zawsze rosną do pewnego momentu, a potem po prostu się kruszą.
Mogę farbować tylko na ciemny kolor, bo jakiekolwiek rozjaśnianie sprawia, że prawie nie mogę rozczesać albo mi wypadną.
Naturalne mam ciemny brąz, zazwyczaj farbuję na czarno albo inny odcień brązu jednak kolor szybko schodzi i zawsze po szybkim czasie ten zwykły brąz. Źle się z tym czuję. Farbuję zazwyczaj co dwa miesiące, ale żeby utrzymać ładny kolor powinnam chyba co miesiąc.
Jakiś czas temu rozjaśniłam końcówki to do dziś są w złym stanie.
Prawie wgl nie suszę i nie prostuje itp.
W przeszłości fakt dużo eksperymentowałam z włosami, ale miałam naprawdę piękny blond. Jednak po czasie poszłam do fryzjera to powiedziała, że mi wypadną jak będę tak dalej farbować. To bylo z 10 lat temu. Robiłam wtedy sobie co miesiąc sama rozjaśniaczem, wiem, że to było złe dlatego teraz bym chciała u fryzjera, ale sama widzę, że mam bardzo cienkie włosy więc nie wiem czy to wgl ma sens. Marzą mi się blond pasemka albo całe, ewentualnie po prostu jakiś inny kolor, ale to i tak trzeba rozjaśnić więc znów mi każdy odradzi. Byłam u dwóch fryzjerek dość dobrych to właśnie nie radzą.
Sama nie wiem jakiej porady bym chciała. Może któraś z Was też ma cieńkie, półdługie włosy? Jakich kosmetyków używacie?
I co mogłabym zrobić żeby zmienić wygląd? Może jednak zaryzykować u innego fryzjera?

[martaakow]

Napisane przez EmilkaEmilia555

Hej.

Chciałabym zmienić choć trochę swój wygląd ( włosy) no, ale po prostu nie mogę.
Mam włosy cienkie i słabe, wiem, ze to przede wszystkim uwarunkowanie genetyczne i raczej nigdy nie będę miała pięknych długich włosów. Zawsze rosną do pewnego momentu, a potem po prostu się kruszą.
Mogę farbować tylko na ciemny kolor, bo jakiekolwiek rozjaśnianie sprawia, że prawie nie mogę rozczesać albo mi wypadną.
Naturalne mam ciemny brąz, zazwyczaj farbuję na czarno albo inny odcień brązu jednak kolor szybko schodzi i zawsze po szybkim czasie ten zwykły brąz. Źle się z tym czuję. Farbuję zazwyczaj co dwa miesiące, ale żeby utrzymać ładny kolor powinnam chyba co miesiąc.
Jakiś czas temu rozjaśniłam końcówki to do dziś są w złym stanie.
Prawie wgl nie suszę i nie prostuje itp.
W przeszłości fakt dużo eksperymentowałam z włosami, ale miałam naprawdę piękny blond. Jednak po czasie poszłam do fryzjera to powiedziała, że mi wypadną jak będę tak dalej farbować. To bylo z 10 lat temu. Robiłam wtedy sobie co miesiąc sama rozjaśniaczem, wiem, że to było złe dlatego teraz bym chciała u fryzjera, ale sama widzę, że mam bardzo cienkie włosy więc nie wiem czy to wgl ma sens. Marzą mi się blond pasemka albo całe, ewentualnie po prostu jakiś inny kolor, ale to i tak trzeba rozjaśnić więc znów mi każdy odradzi. Byłam u dwóch fryzjerek dość dobrych to właśnie nie radzą.
Sama nie wiem jakiej porady bym chciała. Może któraś z Was też ma cieńkie, półdługie włosy? Jakich kosmetyków używacie?
I co mogłabym zrobić żeby zmienić wygląd? Może jednak zaryzykować u innego fryzjera?

A może henna?
Nie niszczy włosów, wręcz je odzywia i sprawia, że wyglądają na grubsze.
Jest troche więcej zabawy niż z farbą, ale skoro rozjaśniać nie możesz, farba się szybko wypłukuje i niszczy, to zawsze można spóbować.
Tylko 2 rzeczy:
- henna nie uzyskasz jaśniejszego koloru, wyłącznie ciemniejszy, ale może nadać ładny odcień Twoim włosom
- jeśli będziesz używać brązowej lub czarnej henny, nie powinnaś później rozjaśniać włosów, bo niestety mogą wyjść zielone (zasługa indigo dodawanego do tych mieszanek)

[kreolkaa]

Ja bym poszukała jeszcze innego fryzjera. Rozjaśnianie można wykonać w kontrolowany sposób, poza tym teraz jest olaplex Dla cienkich włosów rozjaśnianie dobrze się sprawdza, bo wzrasta porowatość włosów, a co za tym idzie trochę się puszą i wizualnie jest ich więcej

Poza tym z tego co piszesz to chciałabyś rozjaśnić włosy. Jeśli nie są w tragicznym stanie (np. spalone) to na pewno znajdzie się fryzjer, który się tego podejmie. Mam koleżanki, które mają mysie ogonki (w sensie bardzo cienkie włosy), a pomimo to farbują i rozjaśniają włosy (np. kolor + blond refleksy) - nie są łyse