Nowopoznany facet z dziećmi

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Nimve]

Nie kumam, skoro ma dzieci 3 dni w tygodniu, to jak, że nagle od dawna zostały z nim na noc? Przecież to się nie klei, plus gdyby była u niego zasada, że jak są dzieci, to wyłącza neta wieczorami, to by spokojnie miał czas o tym powiedzieć. Z resztą, już by to wyszło. I wtedy ok, ma tryb jaki ma. Ale nie coś takiego, nagle mu się dzieci pojawiły na noc i nagle odcięcie w trybie pilnym już natychmiast i to od całego telefonu. Ta jasne.

Też by mnie uderzyło, gdybym się z taką akcja spotkała.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PumpkinEyes]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Ale zdajesz sobie sprawę, że wiele osób tak "znika" na dłużej lub krócej. Mało kto siedzi na komunikatorach non stop. Ludzie pracują, spotykają się z rodziną, chodzą na imprezy integracyjne z pracy bez partnerów. To normalna chęć, żeby coś takiego było akceptowane. Usilna potrzeba kontaktu i atencji non stop wzbudza we mnie większe wątpliwości niż to, że ktoś uprzedził, że przez jakiś czas będzie nieosiągalny, bo pachnie lękowym stylem przywiązania albo jakimiś nieprzepracowanymi traumami, które przenosi na nową relację.

Facet uprzedził, napisał co i jak, nie było go kilkanaście godzin, a tutaj sprawa urasta do rangi jakby bez słowa zapadł się pod ziemię na kilka dni. Nie widzisz różnicy?

[Nimve]

Napisane przez PumpkinEyes

Ale zdajesz sobie sprawę, że wiele osób tak "znika" na dłużej lub krócej. Mało kto siedzi na komunikatorach non stop. Ludzie pracują, spotykają się z rodziną, chodzą na imprezy integracyjne z pracy bez partnerów. To normalna chęć, żeby coś takiego było akceptowane. Usilna potrzeba kontaktu i atencji non stop wzbudza we mnie większe wątpliwości niż to, że ktoś uprzedził, że przez jakiś czas będzie nieosiągalny, bo pachnie lękowym stylem przywiązania albo jakimiś nieprzepracowanymi traumami, które przenosi na nową relację.

Facet uprzedził, napisał co i jak, nie było go kilkanaście godzin, a tutaj sprawa urasta do rangi jakby bez słowa zapadł się pod ziemię na kilka dni. Nie widzisz różnicy?

Ja widzę różnicę ogromną w tym, że daje się znać komuś, że słuchaj, przez jakiś czas nie będę miał jak odpisać, oddzwonić, bo coś tam. Ale pierwsze słyszę, że ktoś totalnie odcina telefon aż do 12 następnego dnia, bo tak i akceptuj.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Azhaar]

Napisane przez PumpkinEyes

Ale zdajesz sobie sprawę, że wiele osób tak "znika" na dłużej lub krócej. Mało kto siedzi na komunikatorach non stop. Ludzie pracują, spotykają się z rodziną, chodzą na imprezy integracyjne z pracy bez partnerów. To normalna chęć, żeby coś takiego było akceptowane. Usilna potrzeba kontaktu i atencji non stop wzbudza we mnie większe wątpliwości niż to, że ktoś uprzedził, że przez jakiś czas będzie nieosiągalny, bo pachnie lękowym stylem przywiązania albo jakimiś nieprzepracowanymi traumami, które przenosi na nową relację.

Facet uprzedził, napisał co i jak, nie było go kilkanaście godzin, a tutaj sprawa urasta do rangi jakby bez słowa zapadł się pod ziemię na kilka dni. Nie widzisz różnicy?

Dokładnie.

Ja wyłączam neta nawet jak chcę sobie serial w spokoju wieczorem obejrzeć i nie wyobrażam sobie nawet kogokolwiek o tym informować :P (a rano mogę zapomnieć włączyć, bo np. od 7mej przy laptopie). Ani faceta z którym bym się spotykała 2 tygodnie, ani długoletniego partnera. W sprawach pilnych osoby mi bliskie mogą zadzwonić.

Autorka chyba sama już przyznała, że ma nieprzepracowane pewne lęki, ale:

- takie rzeczy leczy się u terapeuty. Jasne, partner może wspierać jeżeli wie, że z czymś masz problem, ale to nie jest stan normalny i trzeba nad tym samemu popracować. Oczekiwanie, że druga strona będzie się do wszystkiego dostosowywać, bo samemu ma się jakiś problem, jest mega słabe. To nie działa na dłuższą metę.

- Autorka pisze też, że facet ma "utarte" schematy. No to jest oczywiste - każdy jakieś ma. I nikt nie ma szklanej kuli, by przewidzieć, że komuś coś będzie przeszkadzać, zwłaszcza lasce, którą zna się 2 tygodnie. I jasne, moglo się jej to nie spodobać, ale strojenie fochów i nieodpisywanie, jest po prostu toksyczne i tyle. Dojrzałe zachowanie zakładołoby po prostu ochłonięcie i porozmawianie na spokojnie - najlepiej na żywo - o tym co zaszło. I nad podstawie tej rozmowy oraz ewentualnie dalszej obserwacji podjęcie decyzji czy chce się z facetem dalej spotykać.


I żeby nie było, że jadę tylko po Autorce - piszę to jako osoba sama chodząca na terapię i mająca lękowy styl przywiązania i sama odwalałam takie toksyczne akcje.

I dodam od razu, że też przerabiałam krótki związek z facetem z dzieckiem i moim zdaniem, takie układy nie są zwyczajnie dobre dla osób o lękowym stylu przywiązania. Bo takie osoby zazwyczaj potrzebują sporo uwagi i czują się pewniej w związku przy bezpiecznym i dostępnym partnerze, a niestety posiadanie dzieci i kontakt z byłą bardzo źle działa na ten styl przywiązania - od początku masz dodatkowe bodźce by go aktywować. Ja nie polecam.

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Napisane przez Nimve

Ja widzę różnicę ogromną w tym, że daje się znać komuś, że słuchaj, przez jakiś czas nie będę miał jak odpisać, oddzwonić, bo coś tam. Ale pierwsze słyszę, że ktoś totalnie odcina telefon aż do 12 następnego dnia, bo tak i akceptuj.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No ja bym zwyczajnie odłożyła, zajela sie sobą i po prostu nie odpisywała. Hello, to jest 2 tygodniowa znajomość! Serio trzeba uprzedzać, że nie będę pod telefonem przez jakiś czas? No nie wiem, nigdy tego nie robię chyba, że z mężem? Zresztą jak gdzieś wychodzę, to on nie zawraca mi gitary pisanina? Tak samo jak on wyjeżdża, to zdzwaniamy się z 2 razy dziennie i nie musi mnie uprzedzać, że achtung achtung nie będę odpisywał przez 8 godzin.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[Aelora]

Napisane przez Patimax12

Nie będę kontynuować tej znajmości, bo facet zamiast się uśmięchnąć, zunać moje zasadne emocje, wyjaśnić i pójść dalej, raczej zarzucił mi, że mnie uprzedził, że ''chwilę'' go nie będzie i że sobie to rozdmuchałam. Pózniej jeszcze dodał, że to kwestia zaufania i że skoro go tak oceniam (a niestety mogłam sobie pomyśleć, że jest ktoś inny z racji jego wcześniejszego doświadczenia, które mi opowiadał, a o którym tutaj nie chce pisać), to już jest jasność, że raczej nie pasujemy do siebie.

Ja się nie dziwię reakcji autorki, gdyby ktoś wyjechał z takim tekstem o zaufaniu. Zaufanie buduje się stopniowo, a nie na starcie ogromny kredyt i przyjmuje się gładko absolutnie każde zachowanie. Oczywiście nie mówię o skrajnościach, gdy na wstępie podejrzewa się drugą stronę o złe intencje w każdym geście, ale też nie można odbijać każdego pytania frazesami o zaufaniu, bo jednak trzeba na nie trochę zapracować.

Zauważyłam, że autorka pisze o wcześniejszych doświadczeniach pana, których nie poruszyła w wątku, a autor jej o nich opowiadał. Więc tym bardziej rozumiem jej reakcję, bo pewnie nie wiemy tyle o tym panu co ona. Jego poprzednie doświadczenia + nagłe urwanie kontaktu po prostu zapaliło czerwoną lampkę w głowie autorki.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Nimve

Ja widzę różnicę ogromną w tym, że daje się znać komuś, że słuchaj, przez jakiś czas nie będę miał jak odpisać, oddzwonić, bo coś tam. Ale pierwsze słyszę, że ktoś totalnie odcina telefon aż do 12 następnego dnia, bo tak i akceptuj.

Jaka by Autotka nie była, to pełna zgoda co do powyższego - dziwne to odcinanie się, gdzie przecież on rzekomo miał stały i częsty kontakt z dziećmi. Chyba, że źle reagowała już wcześniej na to, że on nie może zaraz teraz odpisać / oddzwonić. Tylko to by tłumaczyło - jak dla mnie - jego chęć odcięcia się. Ale to by oznaczało również, że i tak było im nie po drodze. Tak, czy inaczej oboje się rozczarowali tą znajomością.

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Ale jakie odcięcie xD

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[Mahdab]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89524075]Ale jakie odcięcie xD

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Takie, że pisali intensywnie (tak zrozumiałam), a nagle sie wyłączył nawet nie odczytując wiadomości.

Ja nie potrzebuje dużo kontaktu, ale taka sytuacja byłaby dla mnie nie do pomyślenia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89524075]Ale jakie odcięcie xD
[/QUOTE]

Takie wyłączanie telefonu, gdzie niedawno się poznali, niby tacy sobą zafascynowani jest dla mnie (subiektywne, wiadomo) dziwne. Co innego gdyby dzieci widział raz na ruski rok. Wtedy wcale by mnie to nie dziwiło. Dla mnie to niepotrzebne robienie z wizyty dzieci czegoś, co wymaga odgradzania się od świata, czegoś "dwóch rzeczy na raz nie mogę robić". W tym momencie miałabym wątpliwości jak to będzie wyglądało przy innych okazjach - święta, wakacje. I pomijam tu postawę Autorki, która bardzo szybko bardzo dużo sobie obiecywała po tej znajomości.

[pixelova]

Teoretycznie tak.
Ale może wyłączył po to, by nie tłumaczyć dzieciom wyskakujących powiadomień w czasie gdy oglądają bajki na jego telefonie?
Żeby nie zaniosły wieści do domu, że tata ma jakąś "koleżankę" do momentu kiedy on sam nie uzna, że relacja jest na tyle poważna by o niej wspominać i ją w tą rodzinę wprowadzić?


Wysłane z mojego M2102J20SG przy użyciu Tapatalka

[Ellen_Ripley]

Napisane przez pixelova

Teoretycznie tak.
Ale może wyłączył po to, by nie tłumaczyć dzieciom wyskakujących powiadomień w czasie gdy oglądają bajki na jego telefonie?
Żeby nie zaniosły wieści do domu, że tata ma jakąś "koleżankę" do momentu kiedy on sam nie uzna, że relacja jest na tyle poważna by o niej wspominać i ją w tą rodzinę wprowadzić?

Przecież do ojca może pisać ktokolwiek. Powiadomienia można wyciszyć. A z nową "koleżanką" ustalić, że zdzwonią się po 21 (lub wymienią wiadomościami). Wystarczyłoby tak naprawdę poprosić o to, aby tego dnia za dużo nie pisali (lub prawie wcale). Nie trzeba wyłączać tele na x godzin.

Z doświadczenia jednak napiszę jedno: niechęć do tego, żeby ex się dowiedziała, że się ma nową znajomość, relację wykazywali faceci liczący na zejście się. Jeżeli serio mieli wszystko pozamykane, to nie było o to bólu... telefonu.

[DrDoom]

Napisane przez Niesforna_Lola

Moim zdaniem autorka dopiero sondowała, co myśli o związku z "dzieciatym", a ta sytuacja, choć sama w sobie mogła nie być poważna, dała jej do myślenia, że nie chce być w związku, gdzie może być odstawiana na boczny tor.

----------------------
Podzielę się swoim doświadczeniem:

Byłam w związku z rozwodnikiem z dziećmi i nie chcę generalizować, ale obecnie już bym raczej się na to nie zdecydowała. Uważam, ze bardzo trudno jest stworzyć taki związek, żeby potrzeby wszystkich osób były zaspokojone. Wymaga to ogromnej dojrzałości, skłonności do kompromisów i "nagimnastykowania się" w wielu sprawach.

Ja weszłam do tego związku z podejściem bardzo idealistycznym. Myślałam, że skoro lubię dzieci, jestem gotowa do kompromisów, to jakoś będzie. Nie było. Na początku fascynacja, on obiecywał mi złote góry, że zaręczyny, ślub, będziemy mieć też wspólne dziecko, jeżeli będę chciała... Lubiłam nawet jego dzieci, ja bym mogła zostać dla nich nową mamą, ale oczywiście one już miały swoją matkę. A mój eks spalał sie walcząc z nią o wszystko: o wizyty, o alimenty, o kawałek działki. Był tym sfrustrowany, zmęczony, nie miał chyba już sił i chęci, by pielęgnować nasz związek.

Ja starałam się pomagać i "rozumieć". "Rozumiałam", że niektóre weekendy będą z dziećmi, że nie jest tak elastyczny, pomagałam mu prać i prasować ubranka, by mieć więcej czasu później dla nas, nie gniewałam się gdy wieczorem było podejrzenie że mała zachorowała i nagle leciał 50 km do niej...

Ale w końcu zrozumiałam że mnie i moich potrzeb w tym nie ma. Nasze plany, także te poważniejsze, odsuwały się na wieczne nigdy. Był problem nawet z tymi mniejszymi: przez wiele miesięcy nie był w stanie znaleźć jednego dnia w weekend, by pojechać poznać moich rodziców, jedyny czas, gdy mogliśmy skoordynować urlopy w pracy, postanowił spędzić z dziećmi nad jeziorkiem, w swoje urodziny siedziałam sama do 23, a potem wpadł i tylko burknął od niechcenia "wszystkiego najlepszego" choć byliśmy wcześniej umówieni do restauracji...

Nie mówię, że mój eks był złym facetem, na pewno nie, ale nie poradził sobie z natłokiem obowiązków, z dziećmi, nie było w jego życiu miejsca na związek. Odeszłam, bo źle czułam się w tym ukladzie.

Z perspektywy czasu myślę, że związek z "dzieciatym" to raczej albo dla kobiet, które też mają dzieci, albo luźna znajomość jeżeli komuś pasuje taki układ.
Chyba że matka jest całkowicie nieobecna/nie żyje i Ty wychowujesz to dziecko jak swoje, albo dziecko jest już dorosłe/odchowane.

Nie ma co generalizować.
Ja tam mam dziecko z ex, od 5 lat mamy mniej więcej opiekę naprzemienną, żadnych spraw w sądach o podział czy alimenty nie było tylko potrafimy się dogadać jak dorośli ludzie.
A to że co 2 kobiecie korba odbija i walczy plątając w to potem dziecko to inna sprawa.
Z weekendami czy urlopami nawet "lepiej" bo się dogadujemy kto kiedy chce wyjechać więc można spokojnie po świecie pojeździć.
Nawet w kwestii świąt od lat jesteśmy ugadani, że 2 dzień świąt spędzamy "patchworkowo" więc i z obecną partnerką, byłą i jej facetem i na przemian co roku jej lub moimi teściami.
Wystarczy trochę dobrej woli i w sprawy dorosłych nie plątać dzieci aby w miarę przyzwoicie funkcjonować


A wtedy nikt niczym nie jest "wyczerpany" a czas wolny i urlopy można spędzać spokojnie z obecnymi partnerami.

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Napisane przez Mahdab

Takie, że pisali intensywnie (tak zrozumiałam), a nagle sie wyłączył nawet nie odczytując wiadomości.

Ja nie potrzebuje dużo kontaktu, ale taka sytuacja byłaby dla mnie nie do pomyślenia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Powtarzam- znają się 2 tygodnie i widzieli się raz. To po pierwsze. A po drugie napisał jej, że nie będzie go już na telefonie dzisiaj, bo jest z dziećmi. I tu też się powtórzę- był i tak super grzeczny według mnie, bo ja w takiej sytuacji odkładam telefon i zwyczajnie w świecie nie odpisuję dopóki nie będę miała czasu/ochoty.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47]

Nie można po prostu przyjąć, że ludzie mają różne modele korzystania z telefonów i social mediów? I lubią czasem pobyć offline, bo na przykład chcą się skupić na jakichś innych aktywnościach, jak ten facet? Dla mnie to jest totalnie zwyczajna sprawa, że jest dzień, gdzie nie mam czasu/ochoty/możliwości siedzieć na telefonie. A tu już jakieś teorie spiskowe, że gość na pewno w tym czasie seksi się z inną.

[DrDoom]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89524184]Powtarzam- znają się 2 tygodnie i widzieli się raz. To po pierwsze. A po drugie napisał jej, że nie będzie go już na telefonie dzisiaj, bo jest z dziećmi. I tu też się powtórzę- był i tak super grzeczny według mnie, bo ja w takiej sytuacji odkładam telefon i zwyczajnie w świecie nie odpisuję dopóki nie będę miała czasu/ochoty.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
Albo zwyczajnie w świecie go spamowała wiadomościami / dzwonieniem, a chciał spędzić czas z dziećmi bez wchodzenia w dyskusje, że jest jakaś "Pani".
I niekoniecznie świadczy to o tym, że bzyka inną czy chce wrócić do byłej bo dzieci się wygadają. Ja też mam dziecko, też o nim otwarcie mówiłem, ale w pierwszych miesiącach o nowej "cioci" nie informowałem ani przy niej nie rozmawiałem, aby nie robić dziecku w głowie wody sodowej zanim nie upewniłem się, że to coś poważniejszego.
I mimo, że autorka już tu planuje zakładanie rodziny, to dla 99% facetów po jednej kawusi kobiety jeszcze nie traktuje jak coś poważnego tylko dlatego, że miło się rozmawiało.

[Monia284]

Myślę że tutaj tak naprawdę nie było za bardzo czego wymagać. Co innego jak jesteście razem dłużej i jesteście w związku. No a jak ludzie się poznają to mają różne poglądy, jedni piszą ciągle, inni piszą z przerwami. Każdy ma też swoje życie i ciężko oczekiwać żeby cały czas był pod telefonem. Na razie może też nie znacie się na tyle by pisać nie wiadomo ile. Tak samo na portalu bywa że piszę się z kimś co ileś dni a znajomość rozwija się stopniowo. Co nie znaczy że nic z tego nie będzie. Tobie to nie odpowiada. Może on nie jest dla Ciebie. Może też facet z dziećmi na ten moment nie jest dla Ciebie. Dla mnie normalne że mógł chcieć im poświęcić czas i nie musi chcieć przy nich pisać. No ale po prostu spróbuj znaleźć kogoś kto spelni Twoje oczekiwania. Swoją drogą nawet bedac w związku czasem potrzebuje się chwili dla siebie. Ja też czasem mam ochotę odpocząć od telefonu od powiadomień i zdarzało mi się je wyłączać. Nie oznacza to że nie kocha się od razu partnera nawet jak już jest się w związku.

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 14:03 ---------- Poprzedni post napisano o 14:01 ----------

Napisane przez Mahdab

Takie, że pisali intensywnie (tak zrozumiałam), a nagle sie wyłączył nawet nie odczytując wiadomości.

Ja nie potrzebuje dużo kontaktu, ale taka sytuacja byłaby dla mnie nie do pomyślenia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No ale uprzedził ja o tym. Dla mnie to nie jest nic złego.

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 14:04 ---------- Poprzedni post napisano o 14:03 ----------

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89524023]No ja bym zwyczajnie odłożyła, zajela sie sobą i po prostu nie odpisywała. Hello, to jest 2 tygodniowa znajomość! Serio trzeba uprzedzać, że nie będę pod telefonem przez jakiś czas? No nie wiem, nigdy tego nie robię chyba, że z mężem? Zresztą jak gdzieś wychodzę, to on nie zawraca mi gitary pisanina? Tak samo jak on wyjeżdża, to zdzwaniamy się z 2 razy dziennie i nie musi mnie uprzedzać, że achtung achtung nie będę odpisywał przez 8 godzin.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]No tak. Też mam podobne podejście. Nie trzeba pisać non stop. Warto dać sobie oddech. Można by się inaczej zamęczyć. Jednak może właśnie dużo pisali bo wiadomo to są początki i wolał ją uprzedzić.

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[Ellen_Ripley]

Napisane przez DrDoom

Albo zwyczajnie w świecie go spamowała wiadomościami / dzwonieniem, a chciał spędzić czas z dziećmi bez wchodzenia w dyskusje, że jest jakaś "Pani".
I niekoniecznie świadczy to o tym, że bzyka inną czy chce wrócić do byłej bo dzieci się wygadają. Ja też mam dziecko, też o nim otwarcie mówiłem, ale w pierwszych miesiącach o nowej "cioci" nie informowałem ani przy niej nie rozmawiałem, aby nie robić dziecku w głowie wody sodowej zanim nie upewniłem się, że to coś poważniejszego.
I mimo, że autorka już tu planuje zakładanie rodziny, to dla 99% facetów po jednej kawusi kobiety jeszcze nie traktuje jak coś poważnego tylko dlatego, że miło się rozmawiało.

Pogrubione: czytając posty Autorki to rzeczywiście jest to prawdopodobne. Tylko w tym momencie zawsze jednak można pogadać, wyjaśnić sobie i zastanowić co dalej - czy kontynuujemy znajomość, jest nam po drodze, czy nie. Generalnie to i ona się powinna nieco zastanowić nad swoją postawą (żeby się nie napalać jak szczerbaty na suchary na podstawie iluś tam rozmów w sieci, nieważne jak głębokich) i ten facet (może niech się po prostu skupi na dzieciach, nie poznawaniu pań lub mówi tym paniom od razu czego się mogą spodziewać).

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Napisane przez Ellen_Ripley

Pogrubione: czytając posty Autorki to rzeczywiście jest to prawdopodobne. Tylko w tym momencie zawsze jednak można pogadać, wyjaśnić sobie i zastanowić co dalej - czy kontynuujemy znajomość, jest nam po drodze, czy nie. Generalnie to i ona się powinna nieco zastanowić nad swoją postawą (żeby się nie napalać jak szczerbaty na suchary na podstawie iluś tam rozmów w sieci, nieważne jak głębokich) i ten facet (może niech się po prostu skupi na dzieciach, nie poznawaniu pań lub mówi tym paniom od razu czego się mogą spodziewać).

Ellen ale czego się mają te panie spodziewać? Że facet czasem może chcieć być offline bez wiszenia na telefonie non stop? O tempora o mores żeby trzeba się tłumaczyć z odłożenia telefonu na kilka godzin, to jest swego rodzaju współczesne kalectwo, taka zależność od bycia non stop online i zasypywania wiadomościami. I to jeszcze jak się kogoś zna dzień z nocą. Nie znajduje absolutnie żadnego usprawiedliwienia dla zachowania autorki. A to, że facet nie chce się chwalić jakąś ledwie znajomością przed dziećmi, to jest dla mnie zupełnie naturalne i prawidłowe? Nie wyobrażam sobie, że daje mojemu synowi telefon, a tam non stop wiadomości od faceta - uważam, że wtajemniczanie dziecka na takim etapie jest wręcz szkodliwe.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[DrDoom]

Napisane przez Ellen_Ripley

Pogrubione: czytając posty Autorki to rzeczywiście jest to prawdopodobne. Tylko w tym momencie zawsze jednak można pogadać, wyjaśnić sobie i zastanowić co dalej - czy kontynuujemy znajomość, jest nam po drodze, czy nie. Generalnie to i ona się powinna nieco zastanowić nad swoją postawą (żeby się nie napalać jak szczerbaty na suchary na podstawie iluś tam rozmów w sieci, nieważne jak głębokich) i ten facet (może niech się po prostu skupi na dzieciach, nie poznawaniu pań lub mówi tym paniom od razu czego się mogą spodziewać).

Oczywiście, ale jakby mi Pani na 2 dzień strzelała o to fochy to bym jak gość z tematu delikatnie podziękował za współpracę a nie pchał się w związek z zazdrosną wariatką która mentalnie nie jest gotowa na związek z facetem z dziećmi.
Nie musi to być wina ani jej, bo może mieć ochotę na typ księcia z bajki który będzie o nią zabiegał 24/7 a potem chodził z gpsem w tyłku i ma do tego prawo.
Nie musi to być wina jego, bo nic strasznego się tutaj nie wydarzyło.
Najzwyczajniej nie nadają na tych samych falach więc lepiej grzecznie podziękować.


Inna sprawa, że bycie online 24/7 to dla mnie "wariactwo".
Ja sam wysyłam partnerkę na wieczorki z koleżankami żeby sobie poplotkowały przy winie,
ja sam chodzę ze znajomymi na techno za którymi partnerka nie przepada i mówi żebym pojechał się "wyszaleć".
I bywa że spędzam czas z dzieckiem, gdzie unikam telefonów/telewizji i stawiam na gry/lego/zabawy edukacyjne, żeby nie robić młodej w głowie sieczki wpatrzonej ciągle w ekran.


To, że jest się w związku, nie oznacza dla mnie, że nie ma miejsca na inne "przestrzenie" czy wzajemne szpiegowanie się 24/7.
To świadczy dla mnie tylko o tym, że albo nie ufam partnerowi, albo partner ma jakieś ciągle obawy i problemy z własną samooceną/pewnością siebie, i skoro tak jest po 2 tygodniach, to z czasem w związku będzie tylko gorzej.
Nie moje bajka, niech swoje bagaże życiowe "przepracuje" na terapii a nie strzelając mi fochy.

[Nimve]

Napisane przez DrDoom

Oczywiście, ale jakby mi Pani na 2 dzień strzelała o to fochy to bym jak gość z tematu delikatnie podziękował za współpracę a nie pchał się w związek z zazdrosną wariatką która mentalnie nie jest gotowa na związek z facetem z dziećmi.
Nie musi to być wina ani jej, bo może mieć ochotę na typ księcia z bajki który będzie o nią zabiegał 24/7 a potem chodził z gpsem w tyłku i ma do tego prawo.
Nie musi to być wina jego, bo nic strasznego się tutaj nie wydarzyło.
Najzwyczajniej nie nadają na tych samych falach więc lepiej grzecznie podziękować.


Inna sprawa, że bycie online 24/7 to dla mnie "wariactwo".
Ja sam wysyłam partnerkę na wieczorki z koleżankami żeby sobie poplotkowały przy winie,
ja sam chodzę ze znajomymi na techno za którymi partnerka nie przepada i mówi żebym pojechał się "wyszaleć".
I bywa że spędzam czas z dzieckiem, gdzie unikam telefonów/telewizji i stawiam na gry/lego/zabawy edukacyjne, żeby nie robić młodej w głowie sieczki wpatrzonej ciągle w ekran.


To, że jest się w związku, nie oznacza dla mnie, że nie ma miejsca na inne "przestrzenie" czy wzajemne szpiegowanie się 24/7.
To świadczy dla mnie tylko o tym, że albo nie ufam partnerowi, albo partner ma jakieś ciągle obawy i problemy z własną samooceną/pewnością siebie, i skoro tak jest po 2 tygodniach, to z czasem w związku będzie tylko gorzej.
Nie moje bajka, niech swoje bagaże życiowe "przepracuje" na terapii a nie strzelając mi fochy.

No fajnie, i jak Twoja kobieta jest na wieczorku z koleżankami, to rozumiem, że ma wyłączony telefon aż do powrotu, żeby na bank żadna wiadomość od Ciebie jej nie zakłóciła spokoju?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pedro94]

Napisane przez DrDoom

Oczywiście, ale jakby mi Pani na 2 dzień strzelała o to fochy to bym jak gość z tematu delikatnie podziękował za współpracę a nie pchał się w związek z zazdrosną wariatką która mentalnie nie jest gotowa na związek z facetem z dziećmi.
Nie musi to być wina ani jej, bo może mieć ochotę na typ księcia z bajki który będzie o nią zabiegał 24/7 a potem chodził z gpsem w tyłku i ma do tego prawo.
Nie musi to być wina jego, bo nic strasznego się tutaj nie wydarzyło.
Najzwyczajniej nie nadają na tych samych falach więc lepiej grzecznie podziękować.


Inna sprawa, że bycie online 24/7 to dla mnie "wariactwo".
Ja sam wysyłam partnerkę na wieczorki z koleżankami żeby sobie poplotkowały przy winie,
ja sam chodzę ze znajomymi na techno za którymi partnerka nie przepada i mówi żebym pojechał się "wyszaleć".
I bywa że spędzam czas z dzieckiem, gdzie unikam telefonów/telewizji i stawiam na gry/lego/zabawy edukacyjne, żeby nie robić młodej w głowie sieczki wpatrzonej ciągle w ekran.


To, że jest się w związku, nie oznacza dla mnie, że nie ma miejsca na inne "przestrzenie" czy wzajemne szpiegowanie się 24/7.
To świadczy dla mnie tylko o tym, że albo nie ufam partnerowi, albo partner ma jakieś ciągle obawy i problemy z własną samooceną/pewnością siebie, i skoro tak jest po 2 tygodniach, to z czasem w związku będzie tylko gorzej.
Nie moje bajka, niech swoje bagaże życiowe "przepracuje" na terapii a nie strzelając mi fochy.

Nie bardzo wyobrażam sobie jak w ogóle można mieć inne podejście do partnerstwa. Ale jak się okazuje ludzie mają i lubią być bluszczem. Właśnie dzisiaj gadałem z kumplem. Był wczoraj na spacerze z dziewczyną którą niedawno poznał. I tam rozmawiali o partnerstwie. On poruszył temat, że czasami po prostu potrzebuje zniknąć na kilka dni, wyjechać sobie do domku na wsi, wyłączyć telefon i zająć się sobą, pomyśleć na spokojnie, stworzyć coś (ma kreatywny zawód) w spokoju. I dziewczyna odpowiedziała, że dla niej to nie zrozumiałe bo jak się z kimś jest to się utrzymuje stały kontakt i spędza wszystkie wolne chwile razem.

[DrDoom]

Napisane przez Nimve

No fajnie, i jak Twoja kobieta jest na wieczorku z koleżankami, to rozumiem, że ma wyłączony telefon aż do powrotu, żeby na bank żadna wiadomość od Ciebie jej nie zakłóciła spokoju?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie,
ja nie wpadłbym na to, aby zakłócać jej spokój i spamować chyba, że mija +- godzina o której umawiamy się że wracamy i napiszemy sobie czy wszystko ok.
Czy w przypadku jakichś panieńskich gdzie wiem że jest w gronie z koleżankami nawet nie sprawdzałem bo bym nie dzwonił.


A już na pewno nie pisałbym/dzwonił/informował dziecka, że jest jakaś nowa "ciocia" po 2 tygodniach znajomości.
Czas który mam spędzać z dzieckiem a wisiał bym na telefonie i spamował z jakąś Panią uważam za większy nietakt niż wyłączenie telefonu.
Co prawda osobiście bym wyciszył i wyłączył wibrację, co na jedno wychodzi, bo i tak w tym czasie bym autorce nie odpisywał.

[PumpkinEyes]

Napisane przez Nimve

No fajnie, i jak Twoja kobieta jest na wieczorku z koleżankami, to rozumiem, że ma wyłączony telefon aż do powrotu, żeby na bank żadna wiadomość od Ciebie jej nie zakłóciła spokoju?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jak jestem na wieczorku z koleżankami to mam telefon wyciszony i w torebce, bo uważam, że to jest niegrzeczne wobec innych ludzi na spotkaniu, żeby siedzieć w telefonie albo z telefonem na stoliku w restauracji. Mój partner nie ma o to pretensji, wie gdzie jestem, a sam jest dorosłą osobą, więc w razie czego wezwie pomoc bez mojego udziału. Tak samo on jak chodzi na imprezy integracyjne z ludźmi z pracy to też potrafi odpisać mi po kilku godzinach, ale luz - rozumiem, że może być zajęty planszówkami czy kręglami i nie zerka na powiadomienia.

---------- Dopisano o 15:11 ---------- Poprzedni post napisano o 15:10 ----------

Napisane przez DrDoom

Czas który mam spędzać z dzieckiem a wisiał bym na telefonie i spamował z jakąś Panią uważam za większy nietakt niż wyłączenie telefonu.
Co prawda osobiście bym wyciszył i wyłączył wibrację, co na jedno wychodzi, bo i tak w tym czasie bym autorce nie odpisywał.

Właściwie nie wiadomo czy facet wyłączył telefon czy tylko Internet/komunikator, bo chyba autorka nie miała kontaktu poza nim skoro sama nie jest pewna i żali się na 'nieodczytane wiadomości'.

[DrDoom]

Napisane przez PumpkinEyes

Jak jestem na wieczorku z koleżankami to mam telefon wyciszony i w torebce, bo uważam, że to jest niegrzeczne wobec innych ludzi na spotkaniu, żeby siedzieć w telefonie albo z telefonem na stoliku w restauracji. Mój partner nie ma o to pretensji, wie gdzie jestem, a sam jest dorosłą osobą, więc w razie czego wezwie pomoc bez mojego udziału. Tak samo on jak chodzi na imprezy integracyjne z ludźmi z pracy to też potrafi odpisać mi po kilku godzinach, ale luz - rozumiem, że może być zajęty planszówkami czy kręglami i nie zerka na powiadomienia.

---------- Dopisano o 15:11 ---------- Poprzedni post napisano o 15:10 ----------



Właściwie nie wiadomo czy facet wyłączył telefon czy tylko Internet/komunikator, bo chyba autorka nie miała kontaktu poza nim skoro sama nie jest pewna i żali się na 'nieodczytane wiadomości'.

Żadna różnica, sprowadza się do tego, że kontaktu nie ma.
Za to jest różnica, czy mówimy o mężu/partnerze, kimś z kim jesteśmy związani, dziecko w tym uczestniczy, i liczymy na kontakt a przypadkową 2 tygodnią znajomością w której wypiło się kawę, a autorka liczy już na kontakt 24/7 i planuje wspólne życie.


Właśnie ze względu na dziecko w początkowym okresie nigdy "cioć" w to nie mieszałem, i jest to dla mnie pokraczna logika, sugerując, że skoro po 1 kawusi gość chce mieć święty spokój w czasie gdy jest z dziećmi i nie mieszać w to jeszcze kobiety, będzie tak samo postępował jeżeli zdecydują się na związek.
Za to zachowanie autorki świadczyło by dla mnie o tym że jest mentalnym dzieckiem a nie materiałem na żonę i matkę więc lepiej się z tego grzecznie wycofać.

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Napisane przez PumpkinEyes

Jak jestem na wieczorku z koleżankami to mam telefon wyciszony i w torebce, bo uważam, że to jest niegrzeczne wobec innych ludzi na spotkaniu, żeby siedzieć w telefonie albo z telefonem na stoliku w restauracji. Mój partner nie ma o to pretensji, wie gdzie jestem, a sam jest dorosłą osobą, więc w razie czego wezwie pomoc bez mojego udziału. Tak samo on jak chodzi na imprezy integracyjne z ludźmi z pracy to też potrafi odpisać mi po kilku godzinach, ale luz - rozumiem, że może być zajęty planszówkami czy kręglami i nie zerka na powiadomienia.

---------- Dopisano o 15:11 ---------- Poprzedni post napisano o 15:10 ----------



Właściwie nie wiadomo czy facet wyłączył telefon czy tylko Internet/komunikator, bo chyba autorka nie miała kontaktu poza nim skoro sama nie jest pewna i żali się na 'nieodczytane wiadomości'.

No właśnie ja robię identycznie. Ostatnio byłam na kolacji ze znajomymi, zeszło nam od 18 do 24 i telefon miałam cały czas w torebce, spojrzałam na niego dopiero koło 10 następnego dnia. Nie jestem niewielnikiem powiadomień, czatów.


Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[Sodalite]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

tak, w zupełności. napisał, że go nie będzie, dlaczego, i kiedy wróci. co więcej miał jej tłumaczyć? wszystko zostało napisane.

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Napisane przez sodalite

tak, w zupełności. Napisał, że go nie będzie, dlaczego, i kiedy wróci. Co więcej miał jej tłumaczyć? Wszystko zostało napisane.

+1

[Trzepotka]

Treść usunięta