Słownik reklamy kosmetycznej

[BabciaWeatherwax]

Pachnące słówka -Wysokie Obcasy 27-08-2005

Przyjmujemy tę papkę bezrefleksyjnie i powoli przestajemy zauważać, że jesteśmy robieni w konia
Z dr Katarzyną Kłosińską (językoznawca, pracuje na wydziale polonistyki UW, jest sekretarzem naukowym Rady Języka Polskiego), rozmawiała Katarzyna Bosacka.

- Wśród nowych kosmetyków znalazłam mus poziomkowy, jogurt, budyń, kisiel, sorbet...

Już nie wystarcza, że coś nazywa się kremem; nazwa ma wyróżniać produkt spośród setek podobnych.

- Ale wynajdywanie nowych nazw to święte prawo firm kosmetycznych.

Oczywiście, często nawet można odnieść wrażenie, że nazwa jest ważniejsza niż sam produkt. Specyficzny jest też sposób opisu kosmetyków - albo poetycki ("Odkryj zachwycającą świeżość poranka "), albo pseudonaukowy ("equadermy" i inne niby-terminy). Ani jedno, ani drugie nie jest rzetelnym opisem, choć pseudonaukowość udaje rzetelność. A najgorsze, że często teksty te są pozbawione sensu. Jak "formuła" (czyli wzór, np. chemiczny) może "podnosić włosy u nasady"? Przyjmujemy tę papkę bezrefleksyjnie i nie zauważamy, że - przepraszam - jesteśmy robieni w konia. Jeżeli nie zastanawiamy się nad tekstem "aktywny system Tri-Action działa potrójnie dzięki wyjątkowo skoncentrowanej sile nagietka", to znaczy, że straciliśmy już wrażliwość na manipulację. Ja już zamiast tych "formuł Skin Balance Essence" czy "Żywej Wody z Owoców" (nie wiedzieć czemu wszystko jest pisane wielkimi literami) wolę naiwny w swej prostocie przekaz "biust stanie się wprost boski już w cztery tygodnie".

- A krem geometryczny?

To coś nowego. Nie było jeszcze słownictwa inżynieryjno-technicznego. Jak widać, ciągle to, co sprawia wrażenie naukowego, wydaje się atrakcyjne, bo ludzie wierzą w mędrca szkiełko i oko. A twórcy tekstów reklamowych - że damy się nabrać na "kompleksy" i "formuły". Z tymi "kompleksami" w kremach jest tak jak z moją jajecznicą. Mogę powiedzieć, że zawiera ona "jedyny na świecie ukierunkowany kompleks Ovo-duo" [ovo - łac. jajko - red.]. Usmażyłam ją - jak zapewne większość ludzi - z dwóch jajek, ale tylko ja wpadłam na to, by tę jej cechę wyodrębnić.

- Jakie są jeszcze słowa klucze, które mają nas zachęcić do kupienia kosmetyku?

Np. w sformułowaniu "skutecznie chroni" przysłówek jest pusty znaczeniowo, bo jeśli krem chroni, to chroni i już. "Ekskluzywny" ma sugerować, że kupienie kosmetyku uczyni nas automatycznie mieszkańcami lepszego świata. "Aktywny" ("aktywna formuła" - konia z rzędem temu, kto powie, co to jest) ma podkreślać, że krem działa. Ale "aktywny" jest chyba passé; karierę robi "inteligentny", który jest "wyższym stopniem" "aktywnego" - "inteligentny" krem działa mądrze. Nadal modne jest słownictwo batalistyczne. W Warszawie jest nawet gabinet kosmetyczny o nazwie "Poligon urody i rekreacji". No i pojawiają się "kremy szczęścia". Jak widać, teraz kosmetyki wkraczają w sferę duchową.

Wrażenie rzetelności dają też opisy typu "dwa razy więcej gładkości" albo "o 45 proc. więcej świeżości". Ale czy ktoś kiedyś mierzył gładkość albo świeżość?

- Bardzo modne są nazwy typu: "krem odmładzający, efekt lasera".

To sprytne teksty - nie wiadomo, czy są opisami, czy nazwami. Nie zawierają orzeczeń, nie mamy więc zdań "działa jak laser" albo "wygładza zmarszczki jak botoks", lecz "efekt lasera" i "a la botoks". Nie mogę więc zareklamować kremu, mówiąc: "Kłamaliście, bo on wcale nie działa jak laser", dlatego że na etykiecie było tylko ogólne "efekt lasera", które teoretycznie każdy może zinterpretować, jak chce. A że interpretacja "działa jak laser" pojawia się jako najbardziej oczywista, to już inna sprawa.

- Żeby sprzedać, trzeba zaskakiwać.

Ale jeśli co drugi krem jest "rewolucyjny", "inteligentny" i "inspirujący", to już nic nas nie zaskoczy. Gdy pojawia się coś nowego w reklamach kosmetyków, to natychmiast staje się to powszechne. "Kremy geometryczne" może robią jeszcze wrażenie, ale na pewno niebawem pojawi się krem - bo ja wiem? - "zmniejszający (albo zwiększający - i tak się na tym nie znamy) wyporność komórek" albo "poprawiający sinusoidę (a może parabolę?) tkanek"?
_________________________ _________________________ __________

Hmmm, ciekawe ile z nas zastanawia się, co tak naprawdę znaczą te teksty w reklamach i na opakowaniach kosmetyków?

[aleksandra999]

No tak... Za kilka lat będę popadać w depresję codziennie rano,wklepujac w twarz "coś" z wyższym IQ od mojego...

[aferka]

No właśnie. A to wszystko dotyczy również chemii gospodarczej, tabletek przeciwbólowych itd. Jednym słowem papka, na którą dajemy się nabierać.
Na całe szczęście jestem dość odporna na reklamę i na ogół kupuję produkty niereklamowane (bo a nuż by sie okazało, że mój krem jest inteligentniejszy ode mnie ).

[natii4]

Ja się uśmiałam w sobotę czytając ten artykuł

[BabciaWeatherwax]

Napisane przez aleksandra999

No tak... Za kilka lat będę popadać w depresję codziennie rano,wklepujac w twarz "coś" z wyższym IQ od mojego...

Ja się szczerze przyznam, że mimo braku wiary w teksty reklamowe już nawet nie chce mi się nad nimi zastanawiać. Moze to pierwszy objaw znieczulenia? I może ten krem wobec tego nie bedzie musiał mieć aż tak wysokiego IQ, żeby mnie przebić

[cattt]

świetny artykuł
i chciałoby się syknąć "ch****a jasna ,no tak "....a,prawda w oczy kole
Ja się nabieram na takie "bajery"
Będę nad soba pracować

[nan]

Wszystkim polecam niezastąpione forum Basi Kwiatkowskiej www.biochemiaurody.com
Najlepszy odkłamywacz reklam jaki znam. I dobrze jest nauczyć się czytać składy w choćby podstawowym stopniu. Dowiemy się wówczas, że krem zawierający retinol nie zawiera go w ogóle, peeling z koralowca nie zawiera koralowca, a wszelkie aktywne składniki kremu znajdują się w składzie na szarym końcu.

[Meariel]

Troche zboczę z tematu, ale drażnią mnie jeszcze reklamy koncernu DANON. Oni tez mają formuły absorbujące, aktywne i inne bzdury.
A poniewaz jestem czujnym odbiorcą reklam, to unikam danona jak ognia. Wolę łyknąc zwykła maslankę

[aleksandra999]

Napisane przez Meariel

Troche zboczę z tematu, ale drażnią mnie jeszcze reklamy koncernu DANON. Oni tez mają formuły absorbujące, aktywne i inne bzdury.
A poniewaz jestem czujnym odbiorcą reklam, to unikam danona jak ognia. Wolę łyknąc zwykła maslankę

Oj,tak Bakterie alcasei defensis- Żerowanie na niewiedzy,nazwa kojarząca sie z defensywa,obroną,działani em.Okropienstwo...

[Jo]

[Hexxana]

Napisane przez nan

Wszystkim polecam niezastąpione forum Basi Kwiatkowskiej www.biochemiaurody.com
Najlepszy odkłamywacz reklam jaki znam. I dobrze jest nauczyć się czytać składy w choćby podstawowym stopniu. Dowiemy się wówczas, że krem zawierający retinol nie zawiera go w ogóle, peeling z koralowca nie zawiera koralowca, a wszelkie aktywne składniki kremu znajdują się w składzie na szarym końcu.

Masz racje,warto tam zagladac,czytac,pytac i szukac dla siebie najlepszego kosmetyku wbrew oglupiajacym reklamom,chociaz czasem tez im ulegam w szale zakupow.....

[Lexie]

Chyba musze sie nauczyc czytac sklady
Reklamom nie wierze, ale nie zastanawiam sie tez nad tym, co oni tam opowiadaja o formulach i kompleksach

[bemolka]

świetny artykuł

[aferka]

Z czytaniem składów u mnie też kiepściutko - musiałabym chyba wziąć kilka lekcji łaciny, ale zawsze w składach szukam tych substancji które mnie uczulają (i na co wskazują testy), tyle przynajmniej potrafię. Reszta - to metoda prób i błędów . Ale reklamy wybitnie mnie drażnią, a im bardziej "inteligentne" kremy, jogurty, proszki do prania itp. tym większa pewność, że ich nie kupię.
PS. Bemolka co Ty temu biednemu kotu zrobiłaś, taki był spokojniutki kiedyś, a teraz....

[zuzaneczka]

Napisane przez BabciaWeatherwax

Pachnące słówka -Wysokie Obcasy 27-08-2005

hihi też chciałam wkleić na wizażu ten artykuł
dobre dobre

[aleksandra999]

Zuzaneczo,mistrzowski avatar

[zuzaneczka]

Napisane przez aleksandra999

Zuzaneczo,mistrzowski avatar

a to zdjęcie z domowej sesji zdjęciowej, miałam na sobie z 5kg biżuterii wszelakiej którą dostałam od Babci

[aleksandra999]

jest świetne,naprawdę

[zuzaneczka]

dziękuje

[bemolka]

Napisane przez aferka

PS. Bemolka co Ty temu biednemu kotu zrobiłaś, taki był spokojniutki kiedyś, a teraz....

z tym "spokojniutkim i kochanym" to były tylko pozory - to jest jego prawdziwa twarz, gdy chce gryźć mame

[aferka]

Jednym słowem - zdemaskowałaś go

[neuilly.]

Co tu napisać skoro w XXI wieku kupujemy bardziej wyobrażenie o produkcie niż produkt . I to dotyczy to tak samo kremu , proszku do prania jak i kafelek w łazience .

Codziennie kupuję gazetę, oglądam telewizję, wiadomości , słucham radia itd itd . Niemal wszędzie jest reklama reklama i reklama . Ja mam chyba najprościej - w ogólę już nie patrzę ani na biochemię , ani na reklamy tylko obserwuję mój stan skóry . Jeżeli krem mi służy to mogą nawet napisać o nim w reklamie , że wyprodukowano go w kosmosie lub na biochemii napisać , że lepiej powinnam kupić lipobazę za 5 zł bo się to bardziej opłaca . Kosmetyk musi spełnić warunek podstawowy - musi mi służyć , a czy będzie się nazywał kisiel , budyń , botox , laser , czy będzie miał wektory , czy będzie mniej lub bardziej inteligentny to dla mnie kwestia naprawdę drugorzędna .