Mamusie czerwcowe 2020 - Strona 60 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2019-12-01, 14:54   #1771
Devileek
Zakorzenienie
 
Avatar Devileek
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 6 653
GG do Devileek
Dot.: Mamusie czerwcowe 2020

Cytat:
Napisane przez blondynkapoznan Pokaż wiadomość
U mnie codziennie musza być
Załącznik 7699491


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Właśnie za mną chodzę jabłka z kruszonką i lodami


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Lepiej kupić jedną drogą rzecz, która ci się podoba,
niż kilka tanich, które podobają ci się tylko trochę 
Devileek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-12-01, 16:08   #1772
mala_iskierka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2019-02
Wiadomości: 567
Dot.: Mamusie czerwcowe 2020

N

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
mala_iskierka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-12-01, 16:09   #1773
Lusiija
Zadomowienie
 
Avatar Lusiija
 
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Wiadomości: 1 920
Dot.: Mamusie czerwcowe 2020

Ale się napisaliście )
To powiem co ja wiem.
Mama rodziła 2x SN i powiedziała mi, żebym jeśli będę mogła, wybrała cesarkę. Przez parcie zrobiły jej się straszne hemoroidy, na które tak naprawdę nie ma sposobu. Mnie rodzila jakieś 23h. Bardziej załatwiła ją ta druga ciąża, miała wtedy 34 lata.
Czytałam kiedyś porównanie jednego i drugiego porodu dla dziecka i matki, i powiem Wam, ze dla matki te skutki uboczne są porównywalne a bardziej korzystne dla dziecka jest SN. Oczywiście nie zawsze można wybierać.

Moja ciocia rodziła w Krk w prywatnej klinice CC. Pielęgniarki zajmowały się małym kiedy ona odpoczywała, spokojnie pierwsze 48h. Miała tez problem z przystawieniem z uwagi na małe brodawki. Nie zmuszali jej do karmienia piersią, dostępne były jednorazowe butelki z mlekiem. Jest bardzo zadowolona z opieki i szpitala, z tym, ze prowadzącym był ordynator wiec należy patrzyć na to trochę inaczej.

Na razie chce robić SN, ale oczywiście czasami nie zależy to od nas.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
__________________
Razem od: 23 listopada 2010
Oświadczył się: 9 sierpnia 2013
Wyszłam za mąż: 9 sierpnia 2014
Planowana data porodu: 1 lipca 2020
Lusiija jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-12-01, 16:41   #1774
lavendova28
Raczkowanie
 
Avatar lavendova28
 
Zarejestrowany: 2019-07
Wiadomości: 392
Dot.: Mamusie czerwcowe 2020

A moja mama dobrze wspomina swoje porody. Oba były krótkie i szybkie. Się śmiała że jakby miała trzecie to by wyszło przy kichnieciu obym poszła w mamę!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
lavendova28 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-12-01, 17:55   #1775
blondynkapoznan
Zakorzenienie
 
Avatar blondynkapoznan
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Mój sposób na kryzys: Jem spleśniały ser, piję stare wino i jeżdżę autem bez dachu.
Wiadomości: 9 984
GG do blondynkapoznan
Dot.: Mamusie czerwcowe 2020

Cytat:
Napisane przez Lusiija Pokaż wiadomość
Ale się napisaliście )
To powiem co ja wiem.
Mama rodziła 2x SN i powiedziała mi, żebym jeśli będę mogła, wybrała cesarkę. Przez parcie zrobiły jej się straszne hemoroidy, na które tak naprawdę nie ma sposobu. Mnie rodzila jakieś 23h. Bardziej załatwiła ją ta druga ciąża, miała wtedy 34 lata.
Czytałam kiedyś porównanie jednego i drugiego porodu dla dziecka i matki, i powiem Wam, ze dla matki te skutki uboczne są porównywalne a bardziej korzystne dla dziecka jest SN. Oczywiście nie zawsze można wybierać.

Moja ciocia rodziła w Krk w prywatnej klinice CC. Pielęgniarki zajmowały się małym kiedy ona odpoczywała, spokojnie pierwsze 48h. Miała tez problem z przystawieniem z uwagi na małe brodawki. Nie zmuszali jej do karmienia piersią, dostępne były jednorazowe butelki z mlekiem. Jest bardzo zadowolona z opieki i szpitala, z tym, ze prowadzącym był ordynator wiec należy patrzyć na to trochę inaczej.

Na razie chce robić SN, ale oczywiście czasami nie zależy to od nas.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk


Jak rodziłam syna 8 lat temu. To tez były jednorazowe butelki ze skoczkami.
Ja jestem nastawiona na karmienie piersią. Zob jak wyjdzie.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
blondynkapoznan jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-12-01, 18:12   #1776
awusia
Zadomowienie
 
Avatar awusia
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 1 700
Dot.: Mamusie czerwcowe 2020

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Przeraziłam się jakoś, że już wiecie gdzie rodzicie i w ogóle wszystko...a macie lekarzy prowadzących z tych szpitali?

Ja teraz zmienię lekarza prowadzącego na bardziej ogarnietego (tak wynika przynajmniej z opinii), ale widzę, że pracuje też w szpitalu, w którym zdecydowanie nie chciałabym rodzić, chociaż jest bardzo blisko mojego miejsca zamieszkania i jest super specjalistyczny (ta lekarka i tak nie odbiera porodów - zajmuje się badaniami prenatalnymi głównie). W tym szpitalu jest jak na taśmie i znieczulica u personelu daleko posunięta, więc nie chcę tego...

Mam też na oku szpital, w którym pracuje sporo moich koleżanek ze szkoły (są położnymi). Ale czy to nie dziwne napotkać nagle przy porodzie koleżankę ze szkoły, z którą nie utrzymuje się kontaktu?

Ehh...do kiedy trzeba w ogóle wybrać szpital? Można iść zobaczyć jak to wygląda w środku? Szczerze mówiąc nigdy nawet nie leżałam w szpitalu, więc jestem tym najbardziej przerażona

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka
Moja lekarka jak rodzilam, to juz nie pracowala w szpitalu, bo sama byla w ciazy, ale uwazam, ze jej nazwisko wiele mi dalo wsparcia. No i moja wczesniejsza obecnosc na patologii. Ordynator byl mega spoko. Ale dzieki mojej gin mialam pokoj vip, z lazienka wtedy. Po porodzie zamowilam jedynke i wjechalam do niej w ostatniej chwili, byla dezynfekowana jak jechalam winda i czekalam na korytarzu.
Cytat:
Napisane przez Pat1988 Pokaż wiadomość
Nie wiem jak to wygląda po porodzie, ale kiedy leżałam na patologii ciąży byłam niezwykle szczęśliwa kiedy miałam towarzystwo jeden dzień, a następnie leżałam sama na trzyosobowej sali. Ja po prostu w tak intymnych sytuacjach wolę być sama i nie cieszy mnie towarzystwo obcych ludzi. Sprawia mi to wręcz dyskomfort. Ale rozumiem, że każdy ma do tego inne podejście



Mnie już lekarka na prenatalnych pytała gdzie rodzę

Ja zastanawiam się nad trzema szpitalami. W jednym pracuje mój lekarz prowadzący. Szpital ten jest wyremontowany itp. warunki nie są najgorsze, jest czysto, są toalety w salach. Natomiast co do samego porodu mam różne opinie od bliższych znajomych. I są to opinie skrajnie różne - od dobrych do bardzo zniechęcających.

Na drugim miejscu biorę pod uwagę szpital prywatny, w którym porody refundowane są przez NFZ (nie wiem jednak czy będą mieć kontrakt na 2020 r.). W tej sytuacji z ciążą musi być wszystko ok, bo to szpital o I stopniu referencyjności. Ma jednak bardzo dobre opinie.

Na trzecim miejscu szpital całkowicie prywatny. Jednak to spory wydatek, i te pieniądze wolałabym przeznaczyć na dziecko.

Zastanawiam się nad prywatnymi placówkami (proszę mnie nie zlinczować, znam wszystkie "za" i "przeciw") bo nie wyobrażam sobie porodu SN. Od kiedy byłam nastolatką, która podejrzewała, że będzie kiedyś w ciąży już wtedy wiedziałam, że nigdy nie urodzę naturalnie. Przeraża mnie to. Oblewają mnie zimne poty gdy tylko o tym pomyślę. Nie wyobrażam sobie tego. Napawa mnie to takim lękiem, że chyba niczego innego tak się nie boję.

Bliskie koleżanki, które o moim problemie wiedzą - mówiły, że przejdzie mi jak tylko zajdę w ciążę. Nie przeszło i z całą pewnością już nie przejdzie ...

A jak to wygląda jak w szpitalu jest za duże obłożenie ? Można sobie planować poród w danej placówce kilka miesięcy, ale jak nie ma wolnych łóżek to chyba odsyłają gdzie indziej, tak ?
Ja na patologii mialam takie towarzystwo, ze mozna ksiazke napisac. To bylo straszne. Wole sie gapic w tv. Poza tym u nas nie ma limitu odwiedzin. Szlag by mnie trafil jakbym lezala w sali 6os i 6 dzieci i goscie... Nigdy!
Cytat:
Napisane przez blondynkapoznan Pokaż wiadomość
Lekarze których ja wybieram odbierają porody itd. Poprzednii nawet zarządzał cały odziałem. Dla mnie lekarz z tego szpitala co wybrałam to priorytet. Położna pomaga przy porodzie ale lekarz odbiera. Moj nawet przychodził do mnie pare razy dziennie. I pytał jak sie czuje itd
Szpital ktory ja wybrałam to tez taśmociąg. Ale to najlepsza i najnowocześniejsza porodówka w Poznaniu.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 11:06 ---------- Poprzedni post napisano o 11:05 ----------





Ponoć najwiecej rodzących jest listopad, grudzień. I wtedy jak duzo rodzących to nie przyjmują.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 11:10 ---------- Poprzedni post napisano o 11:06 ----------

Prywatny szpital to średnie rozwiązanie. Bo i tak w razie czego przewożą do normalnego.
Bo nie maja sprzętu. Moja mama pracowała w prywatnym. Do tego co ja wybrałam przewożą dzieci z całej Polski.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 11:13 ---------- Poprzedni post napisano o 11:10 ----------

W moim przypadku by sie cesarki bała.
W pierwszej ciazy mi groziła. A latem rana nie chce sie goić. A dzieckiem trzeba sie zajmować. A to jak operacja. Przecięcie powłok brzusznych.
Warto spr w jakim szpitalu ma sie dziecko przy sobie a w jakim nie. Bo w tym moim dziecko 24h z mama. A w innych przynoszą kiedy sie chce lub na karmienie. Dzieci leżą za taka szyba. Rodzina może iść zobaczyc


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Moja gin mowi, se najwiecej rodzi w czerwcu. Jak chodzilam na szkole rodzenia, to mieli full...
Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Ja też się bardzo tego boję...z drugiej strony praktycznie większość moich koleżanek miała cc, nawet jeśli planowały inaczej (bo a to puls dziecka spadał za bardzo, a to coś i w końcu lądowały na cc).

Jedna miała zaplanowaną cesarkę z powodu wady wzroku...zastanawiam się czy rzeczywiście wtedy nie można sn? Nie gniewałabym się jakoś, akurat mam sporą wadę wzroku, wolałabym nie mieć większej jeśli nie muszę. Też wolałabym być cięta, mieć tą ranę do gojenia się na brzuchu a nie w kroczu...

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka
Cc to masakra. Ja bylam za sn. Nie bylam gotowa na cc. Warto sie chociaz oswoic z mysla. Dlugo przezywalam, ze nie urodzilam dziecka, tylko je wyjeli.
I swiecenie wszystkim przy cc tez jest. To wcale nie jest czysty i higieniczny porod..
Cytat:
Napisane przez annic Pokaż wiadomość
Nigdy nie wiadomo jak poród się skończy, dlatego warto być otwartym na wszystkie opcje. Mam znajomą, która miała skierowanie na cc, a urodziła naturalnie bo dostała skurczy przed zaplanowanym terminem cięcia i kiedy dojechała do szpitala było już za późno na cesarkę.

Z drugiej strony jak leżałam w szpitalu to trochę dziewczyn podczas porodu sn skończyła z cesarką ze względu na brak postępu porodu. Jedna chciała urodzić sn po cc przeprowadzonym 5 lat wcześniej i do ostatniego momentu zwodzili ją, że jej pozwolą, a na koniec już przy skurczach powiedzieli, że jednak rana jest za cienka i będzie cięcie żeby jej się blizna nie rozeszła.

Ja sama rodziłam sn na oksytocynie, doszłam do pełnego rozwarcia i partych, ale co z tego, skoro mały nie wychodził i zaczęło mu spadać tętno bo owinął się pępowiną. Skończyło się cesarką. I szczerze mówiąc byłam tak nastawiona na poród siłami natury, nie brałam pod uwagę cesarki, że kiedy się nie udało bardzo ciężko to przeżyłam psychicznie. Trochę zajęło mi żeby poukładać sobie w głowie, że to dobrze że oboje żyjemy, że kiedyś nie było cesarek i gdybym wtedy żyła to już byłoby po nas. Dlatego teraz za bardzo nie nastawiam się na sposób w jaki mały przyjdzie na świat. Jak pójdzie samo, będzie bezpiecznie i uda się siłami natury - super. Jak blizna będzie cienka i bezpieczniej będzie ciąć - też super, ważne żeby urodził się zdrowy.

Co do bólu - mając za sobą poród 2 w 1, powiem że dla mnie osobiście cały ból związany z rana po cesarce, mimo że trwał dłużej - był mniejszy niż ból porodu siłami natury. Tyle, że był bardziej upierdliwy, bo trwał dłużej i gdyby nie pomoc położnych i męża byłoby nieciekawie. Pomogło to, że można było dziecko oddać na noc pod opiekę położnych i się zregenerować.

Mimo tego, że dla mnie rana po cesarce była mniej bolesna niż te kilkugodzinne próby urodzenia siłami natury - gdybym miała do wyboru bezpieczny poród sn i bezpieczną cesarkę to wolałabym bardziej bolesny poród sn. Właśnie z tego względu, że po porodzie można już normalnie funkcjonować.
O walsnie!
Ja jednak chce cc, bo boje sie sn po tak krotkim czasie. Zobaczymy jak to wyjdzie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________

awusia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-12-01, 18:39   #1777
Pat1988
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 487
Dot.: Mamusie czerwcowe 2020

Cytat:
Napisane przez awusia Pokaż wiadomość

Ja bylam za sn. Nie bylam gotowa na cc. Warto sie chociaz oswoic z mysla. Dlugo przezywalam, ze nie urodzilam dziecka, tylko je wyjeli.
I swiecenie wszystkim przy cc tez jest. To wcale nie jest czysty i higieniczny porod.. O walsnie!
Ja jednak chce cc, bo boje sie sn po tak krotkim czasie. Zobaczymy jak to wyjdzie.
Dlatego też wydaje mi się, że mimo wszystko każda kobieta, nawet ta pewna porodu SN powinna być psychicznie przygotowana, że poród (tak - to jest poród, a nie "wydobycie") może być zakończony CC. Żadna matka nie powinna mieć wyrzutów sumienia ze względu na rodzaj porodu, który wybrała, lub który był konieczny. Widać psychika odgrywa tu bardzo ważną rolę, a moja zostanie doszczętnie rozjechana kiedy będę zmuszona rodzić siłami natury. Zapewne tak jak mówisz, poród CC nie jest porodem czystym, miłym i pięknym. Ale prawdę powiedziawszy nigdy nie słyszałam/nie czytałam, żeby podczas porodu CC ktoś krzyczał na rodzącą, szydził z niej, wyżywał się itp. Dla mnie w ogóle sam akt porodu, jego fizjologia nie jest czymś pięknym (nie mówię tu o psychice - bo to oczywiście niezaprzeczalny cud). I tak jak wiele osób jest wzruszonych oglądaniem porodu mnie to nie wzrusza... bardziej mnie to niestety brzydzi. No tak już mam i nie jestem w stanie nic na to poradzić (zamierzam się jednak udać do specjalisty i porozmawiać na ten temat). Ogólnie to trochę tak jak z karmieniem piersią. Te dziewczyny, które karmią bez problemu nie do końca potrafią zrozumieć te, które z jakiegoś powodu chcą karmić ale nie potrafią. A już najbardziej przesrane mają te, które nie chcą karmić z własnego wyboru. Nikt nie powinien tego oceniać bo to są bardzo delikatne sprawy. Dla mnie najważniejsze, żeby każda z tych czynności/decyzji była podejmowana w zgodzie z własnym sumieniem i z własnymi przekonaniami.

A tak z innej beczki - właśnie zjadłam takiego domowego, zdrowego burgera z własnoręcznie przygotowanym mięskiem wołowym. Pyszności. Nawet nie zdążyłam zdjęcia zrobić

Edytowane przez Pat1988
Czas edycji: 2019-12-01 o 18:41
Pat1988 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2019-12-01, 18:50   #1778
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Mamusie czerwcowe 2020

Cytat:
Napisane przez Pat1988 Pokaż wiadomość
Dlatego też wydaje mi się, że mimo wszystko każda kobieta, nawet ta pewna porodu SN powinna być psychicznie przygotowana, że poród (tak - to jest poród, a nie "wydobycie") może być zakończony CC. Żadna matka nie powinna mieć wyrzutów sumienia ze względu na rodzaj porodu, który wybrała, lub który był konieczny. Widać psychika odgrywa tu bardzo ważną rolę, a moja zostanie doszczętnie rozjechana kiedy będę zmuszona rodzić siłami natury. Zapewne tak jak mówisz, poród CC nie jest porodem czystym, miłym i pięknym. Ale prawdę powiedziawszy nigdy nie słyszałam/nie czytałam, żeby podczas porodu CC ktoś krzyczał na rodzącą, szydził z niej, wyżywał się itp. Dla mnie w ogóle sam akt porodu, jego fizjologia nie jest czymś pięknym (nie mówię tu o psychice - bo to oczywiście niezaprzeczalny cud). I tak jak wiele osób jest wzruszonych oglądaniem porodu mnie to nie wzrusza... bardziej mnie to niestety brzydzi. No tak już mam i nie jestem w stanie nic na to poradzić (zamierzam się jednak udać do specjalisty i porozmawiać na ten temat). Ogólnie to trochę tak jak z karmieniem piersią. Te dziewczyny, które karmią bez problemu nie do końca potrafią zrozumieć te, które z jakiegoś powodu chcą karmić ale nie potrafią. A już najbardziej przesrane mają te, które nie chcą karmić z własnego wyboru. Nikt nie powinien tego oceniać bo to są bardzo delikatne sprawy. Dla mnie najważniejsze, żeby każda z tych czynności/decyzji była podejmowana w zgodzie z własnym sumieniem i z własnymi przekonaniami.

A tak z innej beczki - właśnie zjadłam takiego domowego, zdrowego burgera z własnoręcznie przygotowanym mięskiem wołowym. Pyszności. Nawet nie zdążyłam zdjęcia zrobić
Ja przeczytałam ten artykuł u mamy ginekolog, a później sekcję komentarzy...polecam. Tam już dziewczyny mają z goła inne podejście do sprawy i jednak większość głosów to pochwała dla cc, a psn najczęściej kończył się źle albo nie dał kontynuować. Dla mnie to chyba jednak za wcześnie na taką decyzję - w późniejszej fazie ciąży obgadam to wszystko z ginekolog i zobaczymy, nawet nie wiem, bo mogę miec wskazania do cc a nawet o nich jeszcze nie wiedzieć, więc bez sensu to gdybanie

Swoją drogą też tam w tych komentarzach (i tutaj) były głosy, że kobieta źle się czuła ze sobą, że musiala mieć cc - to nie był nawet jej wybór, po prostu tak musiało być to rozwiązane, a one miały wyrzuty sumienia. Nie rozumiem tego...czy to z tych komentarzy, które można uslyszeć (ja tylko w necie takie widzę, od nikogo na żywo nigdy nie słyszałam żadnej oceny czyjegoś porodu), czy same wewnętrznie się tak katują. To jest nonsens...każdy poród jest ok, prowadzi do tego samego.



Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-12-01, 19:28   #1779
awusia
Zadomowienie
 
Avatar awusia
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 1 700
Dot.: Mamusie czerwcowe 2020

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Ja przeczytałam ten artykuł u mamy ginekolog, a później sekcję komentarzy...polecam. Tam już dziewczyny mają z goła inne podejście do sprawy i jednak większość głosów to pochwała dla cc, a psn najczęściej kończył się źle albo nie dał kontynuować. Dla mnie to chyba jednak za wcześnie na taką decyzję - w późniejszej fazie ciąży obgadam to wszystko z ginekolog i zobaczymy, nawet nie wiem, bo mogę miec wskazania do cc a nawet o nich jeszcze nie wiedzieć, więc bez sensu to gdybanie

Swoją drogą też tam w tych komentarzach (i tutaj) były głosy, że kobieta źle się czuła ze sobą, że musiala mieć cc - to nie był nawet jej wybór, po prostu tak musiało być to rozwiązane, a one miały wyrzuty sumienia. Nie rozumiem tego...czy to z tych komentarzy, które można uslyszeć (ja tylko w necie takie widzę, od nikogo na żywo nigdy nie słyszałam żadnej oceny czyjegoś porodu), czy same wewnętrznie się tak katują. To jest nonsens...każdy poród jest ok, prowadzi do tego samego.



Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka
Ehh wiesz co kobiety teraz rzadko sa szczere. Na zewnatrz jest piekny insta swiat. Zadna moja kolezanka nie mowila o baby blues, o depresji poporodowej, dopiero jak to sama przeszlam, jak spotkalam inne mamy na forum. I tak samo z tym porodem. Widzialam te krzywe spojrzenia.. chociaz ja akurat trafilam na pilne, nieplanowane cc.
Druga trauma to kp. Nigdy nie pomyslalabym, ze nie bede karmic dziecka. I wszyscy ciagle mnie pytali:karmisz? Nie. Glodze dziecko.. jpdl to bylo straszne serio. Lekarze, pediatra, znajomi- wszyscy mnie oceniali i kazdemu musialam cala historie opowiadac..
Teraz jestem na to juz odporna.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________

awusia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-12-01, 19:44   #1780
blondynkapoznan
Zakorzenienie
 
Avatar blondynkapoznan
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Mój sposób na kryzys: Jem spleśniały ser, piję stare wino i jeżdżę autem bez dachu.
Wiadomości: 9 984
GG do blondynkapoznan
Dot.: Mamusie czerwcowe 2020

Cytat:
Napisane przez awusia Pokaż wiadomość
Moja lekarka jak rodzilam, to juz nie pracowala w szpitalu, bo sama byla w ciazy, ale uwazam, ze jej nazwisko wiele mi dalo wsparcia. No i moja wczesniejsza obecnosc na patologii. Ordynator byl mega spoko. Ale dzieki mojej gin mialam pokoj vip, z lazienka wtedy. Po porodzie zamowilam jedynke i wjechalam do niej w ostatniej chwili, byla dezynfekowana jak jechalam winda i czekalam na korytarzu. Ja na patologii mialam takie towarzystwo, ze mozna ksiazke napisac. To bylo straszne. Wole sie gapic w tv. Poza tym u nas nie ma limitu odwiedzin. Szlag by mnie trafil jakbym lezala w sali 6os i 6 dzieci i goscie... Nigdy! Moja gin mowi, se najwiecej rodzi w czerwcu. Jak chodzilam na szkole rodzenia, to mieli full...Cc to masakra. Ja bylam za sn. Nie bylam gotowa na cc. Warto sie chociaz oswoic z mysla. Dlugo przezywalam, ze nie urodzilam dziecka, tylko je wyjeli.
I swiecenie wszystkim przy cc tez jest. To wcale nie jest czysty i higieniczny porod.. O walsnie!
Ja jednak chce cc, bo boje sie sn po tak krotkim czasie. Zobaczymy jak to wyjdzie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz


A ile ma twoje obecne dziecko?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 20:42 ---------- Poprzedni post napisano o 20:38 ----------

U mnie dwa porody SN i jakoś nie narzekam na nic. Lekko nie było ale dałam rade.
Zobaczymy jak teraz będzie.
Mam już dwójkę w domu i zalezy mi aby szybko dojść do siebie.



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 20:44 ---------- Poprzedni post napisano o 20:42 ----------

Kuzynka w styczniu miała CC była po terminie i poród nie postępował.
Miesiąc musiała z nia mama mieszkać. Bo nie była w stanie nic zrobić.



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
blondynkapoznan jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-12-01, 19:48   #1781
Lusiija
Zadomowienie
 
Avatar Lusiija
 
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Wiadomości: 1 920
Dot.: Mamusie czerwcowe 2020

Cytat:
Napisane przez blondynkapoznan Pokaż wiadomość
Jak rodziłam syna 8 lat temu. To tez były jednorazowe butelki ze skoczkami.
Ja jestem nastawiona na karmienie piersią. Zob jak wyjdzie.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

To zależy od szpitala. Znam historie znajomych gdzie trzeba było przemycać butelki jeszcze pare lat temu. To smutne...


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
__________________
Razem od: 23 listopada 2010
Oświadczył się: 9 sierpnia 2013
Wyszłam za mąż: 9 sierpnia 2014
Planowana data porodu: 1 lipca 2020
Lusiija jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2019-12-01, 19:52   #1782
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Mamusie czerwcowe 2020

Cytat:
Napisane przez awusia Pokaż wiadomość
Ehh wiesz co kobiety teraz rzadko sa szczere. Na zewnatrz jest piekny insta swiat. Zadna moja kolezanka nie mowila o baby blues, o depresji poporodowej, dopiero jak to sama przeszlam, jak spotkalam inne mamy na forum. I tak samo z tym porodem. Widzialam te krzywe spojrzenia.. chociaz ja akurat trafilam na pilne, nieplanowane cc.
Druga trauma to kp. Nigdy nie pomyslalabym, ze nie bede karmic dziecka. I wszyscy ciagle mnie pytali:karmisz? Nie. Glodze dziecko.. jpdl to bylo straszne serio. Lekarze, pediatra, znajomi- wszyscy mnie oceniali i kazdemu musialam cala historie opowiadac..
Teraz jestem na to juz odporna.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Bardziej tez wyrzuty z powodu kp bym się spodziewała...

Ale wcale wokół mnie nie słodzą tak. Jedna koleżanka miała rodzić sn i karmić piersią - musiała mieć cc i nie dała rady karmić. Nie wiem czy ktokolwiek ją oceniał z tego powodu? Ja na pewno nie...
Druga chciała sn, miała cc, bo też musieli (puls spadał), nie wiem jak karmiła, nikt nawet nie pytał jakoś specjalnie, bo kogo to interesuje...mówiła wprost, że otarła się o depresję poporodową, ale już ma się lepiej.
Trzecia miała cc zaplanowaną ze względu na wzrok - nie wiem czy rzeczywiście miała wskazanie, nie dopytywałam. Była zadowolona ogólnie, szpital prywatny, karmila piersią, ale synek sam się odstawił dość szybko
Inna jeszcze miała cc, chyba planowane, chociaż zaczęła jej się akcja wcześniej niż według planu - była zadowolona i nie wybrałaby sn, nie miała żadnych komplikacji. Nie wiem czy miała wskazania do cc, myślę że nie.

W sumie to nie wiem czy po prostu ja się otaczam jakimiś mało oceniającymi ludźmi...czy po prostu ja nie oceniam w żaden sposób (za to słuchałam tych wszystkich historii, żeby być przygotowaną) i przez to wydaje mi się, że jest ok, a może one gdzieś slyszą jakieś niemiłe teksty? Hmm...

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-12-01, 19:52   #1783
Devileek
Zakorzenienie
 
Avatar Devileek
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 6 653
GG do Devileek
Dot.: Mamusie czerwcowe 2020

Cytat:
Napisane przez Lusiija Pokaż wiadomość
To zależy od szpitala. Znam historie znajomych gdzie trzeba było przemycać butelki jeszcze pare lat temu. To smutne...


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Z jednej strony tak.z drugiej nie ja rozumiem mieć wybór ale jak kobiety są nieuświadamiane jak podejść do kp i zaczynają dawać zbyt pochopnie mm to od kp jednak się oddalają


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Lepiej kupić jedną drogą rzecz, która ci się podoba,
niż kilka tanich, które podobają ci się tylko trochę 
Devileek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-12-01, 19:54   #1784
Lusiija
Zadomowienie
 
Avatar Lusiija
 
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Wiadomości: 1 920
Dot.: Mamusie czerwcowe 2020

Cytat:
Napisane przez Pat1988 Pokaż wiadomość
Dlatego też wydaje mi się, że mimo wszystko każda kobieta, nawet ta pewna porodu SN powinna być psychicznie przygotowana, że poród (tak - to jest poród, a nie "wydobycie") może być zakończony CC. Żadna matka nie powinna mieć wyrzutów sumienia ze względu na rodzaj porodu, który wybrała, lub który był konieczny. Widać psychika odgrywa tu bardzo ważną rolę, a moja zostanie doszczętnie rozjechana kiedy będę zmuszona rodzić siłami natury. Zapewne tak jak mówisz, poród CC nie jest porodem czystym, miłym i pięknym. Ale prawdę powiedziawszy nigdy nie słyszałam/nie czytałam, żeby podczas porodu CC ktoś krzyczał na rodzącą, szydził z niej, wyżywał się itp. Dla mnie w ogóle sam akt porodu, jego fizjologia nie jest czymś pięknym (nie mówię tu o psychice - bo to oczywiście niezaprzeczalny cud). I tak jak wiele osób jest wzruszonych oglądaniem porodu mnie to nie wzrusza... bardziej mnie to niestety brzydzi. No tak już mam i nie jestem w stanie nic na to poradzić (zamierzam się jednak udać do specjalisty i porozmawiać na ten temat). Ogólnie to trochę tak jak z karmieniem piersią. Te dziewczyny, które karmią bez problemu nie do końca potrafią zrozumieć te, które z jakiegoś powodu chcą karmić ale nie potrafią. A już najbardziej przesrane mają te, które nie chcą karmić z własnego wyboru. Nikt nie powinien tego oceniać bo to są bardzo delikatne sprawy. Dla mnie najważniejsze, żeby każda z tych czynności/decyzji była podejmowana w zgodzie z własnym sumieniem i z własnymi przekonaniami.

A tak z innej beczki - właśnie zjadłam takiego domowego, zdrowego burgera z własnoręcznie przygotowanym mięskiem wołowym. Pyszności. Nawet nie zdążyłam zdjęcia zrobić

Uważam, ze w ogóle nie powinno być mowy o tym jak kto rodzi. Nigdy nie słyszałam żeby te rodzące przez cc były gorsze lub lepsze. Same siebie dobrze znamy i jeśli teraz już wiemy, ze psychicznie nie uniesiemy SN a możemy zapłacić za CC to co to za problem? Tak samo karmienie piersią.

Ciocia miała przy 1 dziecku depresje poporodową, która przez karmienie właśnie się zaczęła. Pierw lekarki chciały przystawić, potem dokarmiały z butelki. Potem mały się darł, bo był głodny a na tym przezroczystym kapturku nie mógł zaciągnąć... Ostatnio o tym rozmawiałyśmy i podsumowała mi tylko tyle, ze mam się niczym nie przejmować. Jak nie będę mogła czy chciała karmić, albo jak będą problemy to dawać butelkę, bo to co ona przeszła to jej... Pewnie dlatego potem wolała być w prywatnym...


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
__________________
Razem od: 23 listopada 2010
Oświadczył się: 9 sierpnia 2013
Wyszłam za mąż: 9 sierpnia 2014
Planowana data porodu: 1 lipca 2020
Lusiija jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-12-01, 20:05   #1785
Lusiija
Zadomowienie
 
Avatar Lusiija
 
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Wiadomości: 1 920
Dot.: Mamusie czerwcowe 2020

Cytat:
Napisane przez awusia Pokaż wiadomość
Ehh wiesz co kobiety teraz rzadko sa szczere. Na zewnatrz jest piekny insta swiat. Zadna moja kolezanka nie mowila o baby blues, o depresji poporodowej, dopiero jak to sama przeszlam, jak spotkalam inne mamy na forum. I tak samo z tym porodem. Widzialam te krzywe spojrzenia.. chociaz ja akurat trafilam na pilne, nieplanowane cc.
Druga trauma to kp. Nigdy nie pomyslalabym, ze nie bede karmic dziecka. I wszyscy ciagle mnie pytali:karmisz? Nie. Glodze dziecko.. jpdl to bylo straszne serio. Lekarze, pediatra, znajomi- wszyscy mnie oceniali i kazdemu musialam cala historie opowiadac..
Teraz jestem na to juz odporna.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Znalazłam wczoraj coś takiego. Mysle, ze to dobre podsumowanie naszej rozmowy.

B71D5250-9525-4724-BBB6-097A91613F49-352-00000048AA841877.jpg


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
__________________
Razem od: 23 listopada 2010
Oświadczył się: 9 sierpnia 2013
Wyszłam za mąż: 9 sierpnia 2014
Planowana data porodu: 1 lipca 2020
Lusiija jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-12-01, 20:06   #1786
Lusiija
Zadomowienie
 
Avatar Lusiija
 
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Wiadomości: 1 920
Dot.: Mamusie czerwcowe 2020

Cytat:
Napisane przez Devileek Pokaż wiadomość
Z jednej strony tak.z drugiej nie ja rozumiem mieć wybór ale jak kobiety są nieuświadamiane jak podejść do kp i zaczynają dawać zbyt pochopnie mm to od kp jednak się oddalają


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Uważam, ze jak nie chcą to po co je zmuszać


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
__________________
Razem od: 23 listopada 2010
Oświadczył się: 9 sierpnia 2013
Wyszłam za mąż: 9 sierpnia 2014
Planowana data porodu: 1 lipca 2020
Lusiija jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-12-01, 21:37   #1787
Pat1988
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 487
Dot.: Mamusie czerwcowe 2020

Cytat:
Napisane przez Devileek Pokaż wiadomość
Z jednej strony tak.z drugiej nie ja rozumiem mieć wybór ale jak kobiety są nieuświadamiane jak podejść do kp i zaczynają dawać zbyt pochopnie mm to od kp jednak się oddalają


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Devilku, ale niektóre kobiety po prostu nie chcą karmić piersią. Rezygnują z tego w pełni świadomie. I według mnie nie powinny być krytykowane ani oceniane. To ich wybór w jaki sposób karmią swoje dziecko. Wydaje mi się, że tak samo jak nie powinniśmy oceniać tak intymnej i prywatnej sfery jak. np. ulubione pozycje w których ktoś współżyje bo to są czyjeś prywatne sprawy tak również nie powinniśmy oceniać czy czyjeś dziecko ssie pierś czy smoczek. Może zbyt jaskrawe porównanie, ale dla mnie i to i to jest intymność i postronne osoby nie powinny się w to w żaden sposób angażować.

Najbardziej jednak irytuje mnie próba wmawiania osobom, które świadomie rezygnują z macierzyństwa, że będą tego żałować, że nikt im na starość nie poda przysłowiowej szklanki wody itp. Nie rozumiem jak można w tak ordynarny sposób wtrącać się w czyjeś życie. Nigdy nie przyszłoby mi do głowy pytać dlaczego ktoś nie ma/nie chce mieć dzieci. A to co najbardziej mnie bawi i dotknęło mnie osobiście to pytania osób postronnych (nawet nie bliskich znajomych) o to kiedy planujemy dziecko (no bo przecież zegar tyka). I wiecie co ?! Nigdy nie zapytały mnie o to osoby, które powinny być najbardziej zainteresowane np. mama, babcia, teściowa. Przenigdy. Najbardziej ciekawa za to była moja sąsiadka, która jakiś rok temu "wpadła". A wiem, że wpadła bo nie omieszkała opowiadać o tym, że jej ostatnie dziecko to "wypadek przy pracy". I taka osoba, która nie jest nawet moją bliską znajomą bez pardonu wypytywała mnie o moje plany prokreacyjne, nie znając w ogóle mojej sytuacji, nie wiedząc czy np. nie jestem bezpłodna, czy nie jestem po stracie itp. No według mnie kompletny brak taktu.
Pat1988 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-12-01, 21:57   #1788
Devileek
Zakorzenienie
 
Avatar Devileek
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 6 653
GG do Devileek
Dot.: Mamusie czerwcowe 2020

Pat ja to oczywiście rozumiem mówię o przypadkach bardziej takich gdzie kobieta niby chce karmić ale nie chce dać sobie pomóc ... I takie dawanie wtedy pokryjomu mm w szpitalu nic dobrego nie przyniesie ... Więc albo w lewo albo w prawo .


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Lepiej kupić jedną drogą rzecz, która ci się podoba,
niż kilka tanich, które podobają ci się tylko trochę 
Devileek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-12-01, 22:17   #1789
awusia
Zadomowienie
 
Avatar awusia
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 1 700
Dot.: Mamusie czerwcowe 2020

Cytat:
Napisane przez Lusiija Pokaż wiadomość
Znalazłam wczoraj coś takiego. Mysle, ze to dobre podsumowanie naszej rozmowy.

Załącznik 7699551


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Super!
Cytat:
Napisane przez blondynkapoznan Pokaż wiadomość
A ile ma twoje obecne dziecko?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 20:42 ---------- Poprzedni post napisano o 20:38 ----------

U mnie dwa porody SN i jakoś nie narzekam na nic. Lekko nie było ale dałam rade.
Zobaczymy jak teraz będzie.
Mam już dwójkę w domu i zalezy mi aby szybko dojść do siebie.



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 20:44 ---------- Poprzedni post napisano o 20:42 ----------

Kuzynka w styczniu miała CC była po terminie i poród nie postępował.
Miesiąc musiała z nia mama mieszkać. Bo nie była w stanie nic zrobić.



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
14 miesiecy.

Na koniec tylko dodam, ze wlasnie takie osoby nieznane, pani sprzataczka, jakas daleka ciotka, kolezanka mamy to byly najokrutniejsze dla mnie.. po czasie na pytanie czy karmie odpowiadalam ze tylko we czwartki, bo staramy sie nie tuczyc.. juz mi zwisalo co kto pomysli..
A tak w ogole to ja po cc szybko wstalam, ogarnelam sie, jakos mega nie bolalo, ze szpitala wyszlam po 48h od cc. To ze mi nie dawali w szpitalu mm prawie sie skonczylo zoltaczka i powrotem do szpitala, tym razem wezme juz na legalu mleko ze soba, zeby byc niezalezna. Po tygodniu juz chodzilismy na spacery, krotkie, ale byly. Blizna sie super zagoila. Moze dzieki plastrom sutricon.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________

awusia jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2019-12-01, 22:24   #1790
Pat1988
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 487
Dot.: Mamusie czerwcowe 2020

Cytat:
Napisane przez Devileek Pokaż wiadomość
Pat ja to oczywiście rozumiem mówię o przypadkach bardziej takich gdzie kobieta niby chce karmić ale nie chce dać sobie pomóc ... I takie dawanie wtedy pokryjomu mm w szpitalu nic dobrego nie przyniesie ... Więc albo w lewo albo w prawo .


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
To fakt, ale wydaje mi się, że takie dokarmianie jest spowodowane w dużej mierze zrezygnowaniem i bezsilnością. Współczuję strasznie kiedy ktoś chce, a nie może/nie umie.

W ogóle jeśli chodzi o kwestie żywieniowe to kiedyś wśród koleżanek zaczynałam się czuć jak trędowata. Wiele z nich zrezygnowało z cukru i słodyczy, wszak bycie fit jest teraz bardzo modne. Nie wypada przecież żreć słodyczy, a cukier to biała śmierć. Nic to, że piję jedną filiżankę herbaty dziennie (właśnie z cukrem) i raz na jakiś czas zjem batonika (noo teraz częściej bo mnie ciągnie do słodkiego ). Zabijam się tą straszną ilością cukru. AAA... i jeszcze piję mleko. Mleko z LAKTOZĄ !!! A laktoza to też śmierć (nie, nie jestem uczulona). Nie palę papierosów, alkohol spożywałam naprawdę sporadycznie w znikomych ilościach, nie choruję na nic, mam prawidłową wagę, mam dobre wyniki. A tego typu komentarze słyszałam od osób, które co prawda z cukru zrezygnowały, ale nie szczędziły sobie innych używek, często też chorowały. A ja przecież teraz robię regularne badania i wychodzi na to, że batoniki i dwie łyżeczki cukru dziennie jednak jakoś szczególnie mi nie szkodzą
Pat1988 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-12-02, 02:14   #1791
adela50
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: somewhere
Wiadomości: 2 154
Dot.: Mamusie czerwcowe 2020

Cytat:
Napisane przez Pat1988 Pokaż wiadomość
To fakt, ale wydaje mi się, że takie dokarmianie jest spowodowane w dużej mierze zrezygnowaniem i bezsilnością. Współczuję strasznie kiedy ktoś chce, a nie może/nie umie.

W ogóle jeśli chodzi o kwestie żywieniowe to kiedyś wśród koleżanek zaczynałam się czuć jak trędowata. Wiele z nich zrezygnowało z cukru i słodyczy, wszak bycie fit jest teraz bardzo modne. Nie wypada przecież żreć słodyczy, a cukier to biała śmierć. Nic to, że piję jedną filiżankę herbaty dziennie (właśnie z cukrem) i raz na jakiś czas zjem batonika (noo teraz częściej bo mnie ciągnie do słodkiego ). Zabijam się tą straszną ilością cukru. AAA... i jeszcze piję mleko. Mleko z LAKTOZĄ !!! A laktoza to też śmierć (nie, nie jestem uczulona). Nie palę papierosów, alkohol spożywałam naprawdę sporadycznie w znikomych ilościach, nie choruję na nic, mam prawidłową wagę, mam dobre wyniki. A tego typu komentarze słyszałam od osób, które co prawda z cukru zrezygnowały, ale nie szczędziły sobie innych używek, często też chorowały. A ja przecież teraz robię regularne badania i wychodzi na to, że batoniki i dwie łyżeczki cukru dziennie jednak jakoś szczególnie mi nie szkodzą
Ja tam do talerza nikomu nie zaglądam. Mnie obaj lekarze przestraszyli: jeden utrzymywaniem stosownej wagi w obecnym stanie (w rodzinie jest gen otyłości), drugi cukrzycą ciążową. Nie ciągnie mnie do słodkiego w dalszym ciągu,więc nawet mnie to cieszy.
adela50 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-12-02, 06:54   #1792
Pat1988
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 487
Dot.: Mamusie czerwcowe 2020

Cytat:
Napisane przez adela50 Pokaż wiadomość
Ja tam do talerza nikomu nie zaglądam. Mnie obaj lekarze przestraszyli: jeden utrzymywaniem stosownej wagi w obecnym stanie (w rodzinie jest gen otyłości), drugi cukrzycą ciążową. Nie ciągnie mnie do słodkiego w dalszym ciągu,więc nawet mnie to cieszy.
Widzę, że jesteś nocnym markiem, a myślałam, że ja późno chodzę spać

Oczywiście jeśli są zalecenia lekarskie w zakresie żywienia i rezygnacji z pewnych rzeczy to należy się do nich stosować. Tym bardziej - w stanie w jakim jesteśmy obecnie. Jeśli ktoś jest na diecie - jakiejkolwiek (nie ważne czy z zaleceń lekarza, czy ze swojego wyboru), ale nie terroryzuje przy tym innych to jest ok. Szanuję to, bo wiem jak mnie byłoby ciężko zrezygnować z pewnych rzeczy (na szczęście nie mam takiego przymusu). Ja tu piszę o samozwańczych dietetykach, którzy nagle zmienili swoje nawyki i od razu pouczają innych w kwestii żywienia. Natomiast sami owszem - może starają się jeść zdrowiej ale po takim np. zdrowym bezcukrowym czy bezmlecznym posiłku idą na papieroska. Chodzi mi o takie właśnie skrajne sytuacje.

Krychulec, z tego co pamiętam masz dziś wizytę ?
Daj znać co i jak po wizycie. Kciuki za Ciebie i Gabrysię.

Edytowane przez Pat1988
Czas edycji: 2019-12-02 o 07:00
Pat1988 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-12-02, 07:59   #1793
mancia9301
Rozeznanie
 
Avatar mancia9301
 
Zarejestrowany: 2014-09
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój
Wiadomości: 875
Dot.: Mamusie czerwcowe 2020

Ciekawy poczatek tygodnia. Bylam syna rejestrowac na szczepienie na jutro. I tez w poradni Psychologicznej. Bo jest malym buntownikiem. Ciezki charakterek xD termin na styczen...

A jutro ide po podstawowa morfologie i mocz. Bo w czwartek wizyta. Boje sie,jakos malo ciazowo sie czuje... 12 tydzjen i eh... a po labo ide do dziewczyn do pracy na sklep bo sie stesknilam i wroce i szybko szczepienie o 11.50 masakra

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
To nie żadna sztuka kochać człowieka w nieszczęściu. Dopiero w szarym codziennym życiu miłość wystawiona jest na prawdziwą próbę.
mancia9301 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-12-02, 08:04   #1794
annic
Wtajemniczenie
 
Avatar annic
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 089
Dot.: Mamusie czerwcowe 2020

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Swoją drogą też tam w tych komentarzach (i tutaj) były głosy, że kobieta źle się czuła ze sobą, że musiala mieć cc - to nie był nawet jej wybór, po prostu tak musiało być to rozwiązane, a one miały wyrzuty sumienia. Nie rozumiem tego...czy to z tych komentarzy, które można uslyszeć (ja tylko w necie takie widzę, od nikogo na żywo nigdy nie słyszałam żadnej oceny czyjegoś porodu), czy same wewnętrznie się tak katują. To jest nonsens...każdy poród jest ok, prowadzi do tego samego.
Wiesz co... nie wiem jak inne kobiety, ale u mnie mocno dowalił tydzień leżenia w szpitalu przed decyzją o wywoływaniu. Nie było miejsca na patologii, więc dali mnie na oddział przedporodowy, były to dwie sale obok sal w których kobiety rodziły, połączone tym samym korytarzem. Przez tydzień 24h/dobę słyszałam, jak inne kobiety rodziły, słyszałam krzyk nowonarodzonych dzieci.

Ze mną leżało jeszcze 6 kobiet, i wszystkie jedna po drugiej rodziły, w końcu samo ruszało, a ja zostałam w pewnym momencie ostatnia, sama w pustych dwóch pokojach.

I teraz na chłodno, tak na logikę, to hej, przecież w końcu trzeba urodzić, to jest kilka dni w tę lub w tę. Ale wtedy to był tydzień leżenia, słuchania rodzących, patrzenia jak jedna po drugiej z tych co ze mną leżą rodzą a ja nie, u mnie nic. A jak mnie w końcu podłączyli pod oksy, po tych godzinach leżenia i zwijania się z bólu i tak skończyło się cesarką. Byłam wykończona psychicznie i fizycznie, bo nie dość, że ból sn to potem ból po cc, plus brak snu bo kiepsko się spało w otoczeniu rodzących, a pod ktg położne kontrolnie podłączały co 3 godziny przez ten tydzień, nawet w nocy. Do tego dodaj sobie hormony ciążowe a potem baby blues i ten, wiele nie trzeba żeby paść Ponieważ myślałam że będzie sn, to po cc szukałam informacji w necie jak sobie radzić i tak, trafiałam na teksty o wydobycinach i to nie pomagało.

Sorry za żal post, ale chciałam nakreślić że no niby na logikę co za różnica jak się urodzi, ale jak się jest w takiej sytuacji to ta logika nam czasem ucieka Ja teraz też myślę, wtf, urodziłam, dziecko zdrowe, tylko się cieszyć. Ale przy tym wszystkim jak się złożyło i przede wszystkim przy wahaniu nastrojów w ogóle to nie było takie łatwe to ułożenia sobie, jak teraz. I jak byłam w pierwszej ciąży to też nie miałam jakiegoś ciśnienia, mówiłam że co za różnica jak się urodzi, niech każda decyduje o sobie itd. Ach te hormony

Co do karmienia to z kolei miałam wywalone Byłam tak zmęczona po porodzie że dawałam trochę piersi, a potem bez zahamowań dokarmiałam mm. Położne kładły na stoliku w korytarzu żeby każda mama która chce skorzystać mogła sobie wziąć. Stwierdziłam że chcę tylko dotrwać do wypisu ze szpitala a potem zobaczę jak mi idzie. Dzień po wypisie przyszła położna do domu, pokazała mi jak dostawić małego i od tamtej pory karmiłam tylko piersią. Teraz też planuję w szpitalu dokarmiać jak będzie to zbyt męczące, a ogarnąć po powrocie do domu. Dla mnie pierś była mega wygodna i liczę że i tym razem się uda. Koleżanka musiała dokarmiać mm i widziałam jak się męczyła żeby wszystko zawsze mieć do przygotowania mleka i w nocy. A ja tylko odsuwałam bluzkę i siup, mleko zawsze było pod ręką.
annic jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-12-02, 08:13   #1795
Krychulec89
Zadomowienie
 
Avatar Krychulec89
 
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 1 137
Dot.: Mamusie czerwcowe 2020

Cytat:
Napisane przez Pat1988 Pokaż wiadomość
Widzę, że jesteś nocnym markiem, a myślałam, że ja późno chodzę spać

Oczywiście jeśli są zalecenia lekarskie w zakresie żywienia i rezygnacji z pewnych rzeczy to należy się do nich stosować. Tym bardziej - w stanie w jakim jesteśmy obecnie. Jeśli ktoś jest na diecie - jakiejkolwiek (nie ważne czy z zaleceń lekarza, czy ze swojego wyboru), ale nie terroryzuje przy tym innych to jest ok. Szanuję to, bo wiem jak mnie byłoby ciężko zrezygnować z pewnych rzeczy (na szczęście nie mam takiego przymusu). Ja tu piszę o samozwańczych dietetykach, którzy nagle zmienili swoje nawyki i od razu pouczają innych w kwestii żywienia. Natomiast sami owszem - może starają się jeść zdrowiej ale po takim np. zdrowym bezcukrowym czy bezmlecznym posiłku idą na papieroska. Chodzi mi o takie właśnie skrajne sytuacje.

Krychulec, z tego co pamiętam masz dziś wizytę ?
Daj znać co i jak po wizycie. Kciuki za Ciebie i Gabrysię.
Tak, właśnie siedzę i czekam w poradni genetycznej. Umieram że strachu ale i tak dziś się noc nie okaże. Pewnie dostanę skierowanie na biopsje i każą się zapisać. Znając system tytaj to pewnie w poniedziałek dopiero za tydzień

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy czyjeś szczęście staje się twoim szczęściem, to jest miłość.
- Lana del Ray
Krychulec89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-12-02, 08:25   #1796
blondynkapoznan
Zakorzenienie
 
Avatar blondynkapoznan
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Mój sposób na kryzys: Jem spleśniały ser, piję stare wino i jeżdżę autem bez dachu.
Wiadomości: 9 984
GG do blondynkapoznan
Dot.: Mamusie czerwcowe 2020

Cytat:
Napisane przez adela50 Pokaż wiadomość
Ja tam do talerza nikomu nie zaglądam. Mnie obaj lekarze przestraszyli: jeden utrzymywaniem stosownej wagi w obecnym stanie (w rodzinie jest gen otyłości), drugi cukrzycą ciążową. Nie ciągnie mnie do słodkiego w dalszym ciągu,więc nawet mnie to cieszy.


A czy cukrzyca ciążowa jest od jedzenie słodkiego?
Myślałam ze od obciążenie trzustki. Które reguluje gluzkoze.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 09:25 ---------- Poprzedni post napisano o 09:21 ----------

Cytat:
Napisane przez Krychulec89 Pokaż wiadomość
Tak, właśnie siedzę i czekam w poradni genetycznej. Umieram że strachu ale i tak dziś się noc nie okaże. Pewnie dostanę skierowanie na biopsje i każą się zapisać. Znając system tytaj to pewnie w poniedziałek dopiero za tydzień

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz


Jesteśmy z Toba


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
blondynkapoznan jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-12-02, 08:37   #1797
Lusiija
Zadomowienie
 
Avatar Lusiija
 
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Wiadomości: 1 920
Dot.: Mamusie czerwcowe 2020

Cytat:
Napisane przez Krychulec89 Pokaż wiadomość
Tak, właśnie siedzę i czekam w poradni genetycznej. Umieram że strachu ale i tak dziś się noc nie okaże. Pewnie dostanę skierowanie na biopsje i każą się zapisać. Znając system tytaj to pewnie w poniedziałek dopiero za tydzień

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Będzie dobrze! Trzymam kciuki.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
__________________
Razem od: 23 listopada 2010
Oświadczył się: 9 sierpnia 2013
Wyszłam za mąż: 9 sierpnia 2014
Planowana data porodu: 1 lipca 2020
Lusiija jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-12-02, 09:18   #1798
_Nat_
Wtajemniczenie
 
Avatar _Nat_
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 2 475
Dot.: Mamusie czerwcowe 2020

Cytat:
Napisane przez awusia Pokaż wiadomość
No widzisz, bo jakbym miala jakas sasiadke to skoczylabym z okna. Serio. Chce definitywnie jedynke. Mialam cc, bylo mi zle, potrzebowalam wlasnej toalety i lazienki. Do tego dziecko nie chcialo ssac, mialam totalna depresje, polozne mnie niezle ponizaly, bylam ta co nie chce karmic corki.. duzo wizyt u cdl zeszlo zanim sie pogodzilam, ze mloda nie bedzie kp. Wszystko szlo zle.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
O rany, chyba czytam o sobie... No może oprócz tych poniżających położnych bo wiedziały jak bardzo zależy mi na karmieniu i potrafiłam mieć 8 osób (w tym doradcę laktacyjnego) u siebie w pokoju o 3 nad ranem, każdy z nowymi pomysłami żeby maluch zakumał ssanie.
Ale po cc dramat, w dodatku lało się ze mnie, co chwilę zmiana podkladów, prześcieradła, byłam wykończona długim ciężkim porodem (który i tak skończył się cc), nie spałam od 2 dób, mały nie ssał, no gdybym miała kogoś w pokoju to też bym z okna wyskoczyła

---------- Dopisano o 10:18 ---------- Poprzedni post napisano o 10:18 ----------

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
A czy pytałyście swoich mam jak rodziły (ciężko, długo / szybko i sprawnie?) I czy Wam szło podobnie? Jestem ciekawa czy jest jakieś podobieństwo...

I tak się pewnie mamy wypytam

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka
U mamy dramat, u mnie dramat , polecam się !
_Nat_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-12-02, 09:19   #1799
_Nat_
Wtajemniczenie
 
Avatar _Nat_
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 2 475
Dot.: Mamusie czerwcowe 2020

Cytat:
Napisane przez Krychulec89 Pokaż wiadomość
Tak, właśnie siedzę i czekam w poradni genetycznej. Umieram że strachu ale i tak dziś się noc nie okaże. Pewnie dostanę skierowanie na biopsje i każą się zapisać. Znając system tytaj to pewnie w poniedziałek dopiero za tydzień

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Myślę o Tobie najcieplej jak potrafię i mocno zaciskam kciuki.
_Nat_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-12-02, 10:07   #1800
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Mamusie czerwcowe 2020

Cytat:
Napisane przez Pat1988 Pokaż wiadomość
To fakt, ale wydaje mi się, że takie dokarmianie jest spowodowane w dużej mierze zrezygnowaniem i bezsilnością. Współczuję strasznie kiedy ktoś chce, a nie może/nie umie.



W ogóle jeśli chodzi o kwestie żywieniowe to kiedyś wśród koleżanek zaczynałam się czuć jak trędowata. Wiele z nich zrezygnowało z cukru i słodyczy, wszak bycie fit jest teraz bardzo modne. Nie wypada przecież żreć słodyczy, a cukier to biała śmierć. Nic to, że piję jedną filiżankę herbaty dziennie (właśnie z cukrem) i raz na jakiś czas zjem batonika (noo teraz częściej bo mnie ciągnie do słodkiego ). Zabijam się tą straszną ilością cukru. AAA... i jeszcze piję mleko. Mleko z LAKTOZĄ !!! A laktoza to też śmierć (nie, nie jestem uczulona). Nie palę papierosów, alkohol spożywałam naprawdę sporadycznie w znikomych ilościach, nie choruję na nic, mam prawidłową wagę, mam dobre wyniki. A tego typu komentarze słyszałam od osób, które co prawda z cukru zrezygnowały, ale nie szczędziły sobie innych używek, często też chorowały. A ja przecież teraz robię regularne badania i wychodzi na to, że batoniki i dwie łyżeczki cukru dziennie jednak jakoś szczególnie mi nie szkodzą
Ej, ja też leję sobie mleko zwykłe z laktozą do płatków i owsianki i kawy (no czasem do kawy mam bez laktozy, bo koleżanki w pracy preferują :p). Nie uświadomiona jestem, że to zbrodnia Szczerze mówiąc to całe życie pije dużo mleka i jem dużo mlecznych rzeczy, bo lubię i mi nie szkodzi ta laktoza jakoś...

Ogólnie ludzie się z natury za nadto wpier*alają w cudze życie...ja się dziwię, że komuś sie po prostu tak chce, tracić energię na przekonywanie kogoś do swojego trybu życia i swoich wyborów. Wystarczy przecież opowiedzieć, niech każdy sobie czerpie z cudzych historii to co chce i potrzebuje...

I też znam kobiety, które nie lubią karmić piersią i koniec - ja nie wiem jak będę mieć. Może będzie mnie to boleć albo denerwować i nawet jak będę mogła to nie będę chciała i co...nikomu o tym opowiadać nawet nie muszę

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 11:01 ---------- Poprzedni post napisano o 10:59 ----------

Cytat:
Napisane przez annic Pokaż wiadomość
Wiesz co... nie wiem jak inne kobiety, ale u mnie mocno dowalił tydzień leżenia w szpitalu przed decyzją o wywoływaniu. Nie było miejsca na patologii, więc dali mnie na oddział przedporodowy, były to dwie sale obok sal w których kobiety rodziły, połączone tym samym korytarzem. Przez tydzień 24h/dobę słyszałam, jak inne kobiety rodziły, słyszałam krzyk nowonarodzonych dzieci.



Ze mną leżało jeszcze 6 kobiet, i wszystkie jedna po drugiej rodziły, w końcu samo ruszało, a ja zostałam w pewnym momencie ostatnia, sama w pustych dwóch pokojach.



I teraz na chłodno, tak na logikę, to hej, przecież w końcu trzeba urodzić, to jest kilka dni w tę lub w tę. Ale wtedy to był tydzień leżenia, słuchania rodzących, patrzenia jak jedna po drugiej z tych co ze mną leżą rodzą a ja nie, u mnie nic. A jak mnie w końcu podłączyli pod oksy, po tych godzinach leżenia i zwijania się z bólu i tak skończyło się cesarką. Byłam wykończona psychicznie i fizycznie, bo nie dość, że ból sn to potem ból po cc, plus brak snu bo kiepsko się spało w otoczeniu rodzących, a pod ktg położne kontrolnie podłączały co 3 godziny przez ten tydzień, nawet w nocy. Do tego dodaj sobie hormony ciążowe a potem baby blues i ten, wiele nie trzeba żeby paść Ponieważ myślałam że będzie sn, to po cc szukałam informacji w necie jak sobie radzić i tak, trafiałam na teksty o wydobycinach i to nie pomagało.



Sorry za żal post, ale chciałam nakreślić że no niby na logikę co za różnica jak się urodzi, ale jak się jest w takiej sytuacji to ta logika nam czasem ucieka Ja teraz też myślę, wtf, urodziłam, dziecko zdrowe, tylko się cieszyć. Ale przy tym wszystkim jak się złożyło i przede wszystkim przy wahaniu nastrojów w ogóle to nie było takie łatwe to ułożenia sobie, jak teraz. I jak byłam w pierwszej ciąży to też nie miałam jakiegoś ciśnienia, mówiłam że co za różnica jak się urodzi, niech każda decyduje o sobie itd. Ach te hormony



Co do karmienia to z kolei miałam wywalone Byłam tak zmęczona po porodzie że dawałam trochę piersi, a potem bez zahamowań dokarmiałam mm. Położne kładły na stoliku w korytarzu żeby każda mama która chce skorzystać mogła sobie wziąć. Stwierdziłam że chcę tylko dotrwać do wypisu ze szpitala a potem zobaczę jak mi idzie. Dzień po wypisie przyszła położna do domu, pokazała mi jak dostawić małego i od tamtej pory karmiłam tylko piersią. Teraz też planuję w szpitalu dokarmiać jak będzie to zbyt męczące, a ogarnąć po powrocie do domu. Dla mnie pierś była mega wygodna i liczę że i tym razem się uda. Koleżanka musiała dokarmiać mm i widziałam jak się męczyła żeby wszystko zawsze mieć do przygotowania mleka i w nocy. A ja tylko odsuwałam bluzkę i siup, mleko zawsze było pod ręką.
Współczuję historii...nie dziwię sie wcale, że byłaś zmęczona i zdołowana. Ale przetrwałaś i wszystko się dobrze skończyło, a to najważniejsze

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 11:02 ---------- Poprzedni post napisano o 11:01 ----------

Cytat:
Napisane przez Krychulec89 Pokaż wiadomość
Tak, właśnie siedzę i czekam w poradni genetycznej. Umieram że strachu ale i tak dziś się noc nie okaże. Pewnie dostanę skierowanie na biopsje i każą się zapisać. Znając system tytaj to pewnie w poniedziałek dopiero za tydzień

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Trzymam kciuki, będzie dobrze

To czekanie to chyba najgorsze jest...

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 11:07 ---------- Poprzedni post napisano o 11:02 ----------

Wczoraj sobie poukładałam trochę...i zrezygnowałam z konsultacji u tej gin, do której miałam się przenieść (pójdę do niej tylko na usg genetyczne). Spróbuję pójść do znajomej rodziny, kiedyś obiecywała prowadzenie ciąży I nakieruję się na szpital semi-prywatny (ale 2 st referencyjności, więc spoko) gdzie ona przyjmuje. Jest szansa, że może będę...po prostu spokojniejsza i zaopiekowana jakoś. No zobaczymy co z tego wyjdzie.

A tak względem jeszcze wagi i diety i odżywiania sie...to dzisiaj sie zważyłam i trochę schudłam w ogóle :| Nie wiem jakim cudem...ani nie wyszedł mi jeszcze brzuch, waga niższa...mam nadzieję, że wszystko ok tam w środku. W tym tygodniu usg, przekonam się - już mam stresa :/



Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2020-02-23 21:36:23


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:04.