|
Notka |
|
Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia. |
|
Narzędzia |
2012-05-17, 01:00 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 186
|
Problem w miłości.. :(
Hej, mam 18lat, mój chłopak 20lat. Nasz związek jest specyficzny. Widzimy się raz w tygodniu, bo nie mamy innej możliwości, chlopak studiuje w innym mieście, więc zostają tylko weekendy. Jak sie widzimy jest wspaniale. Martwi mnie to, ze czuje, ze jestesmy razem tylko gdy się widzimy, zaś przez resztę tygodnia każdy żyje swoim życiem i robi, co chce. Z tym, że ja miałam maturę teraz i nie miałam za dużo czasu na przyjemności.. tyle co siedziałam w książkach. Natomiast facet jest w akademiku.. imprezy, picie, libacje. Nie czuję się wyjątkowa w jego życiu, twierdzi, że mnie kocha. Mam do niego darmowe dzwonienie, ale rzadko rozmawiamy przez telefon, bo przeszkadza mu to, że w akademiku nie ma prywatności. Czasem cały dzień się do mnie nie odzywa.. to jest norma, tłumaczy, że on nie potrzebuję cały czas mieć kontakt ze mną i woli, żeby kierować się tylko tym, co jest na real.. chciałabym czuć, że stara się o mnie, że troszczy się. Często czuję się olewana, może jestem przewrażliwiona. On jest taki bezproblemowy, nie boję się o żadne zdrady, tylko oto jak o mnie traktuję. Chcę się czuć ważna w jego życiu. Często w kłótniach mówi mi, że się męczy ze mną, ma dość moich zmiennych humorów, że prowokuje kłótnie, że on nie widzi w niczym problemów.. dopiero gdy, mu powiem, że nie wiem jak z nami będzie. Zmienia ton, czuć desperację w jego glosie. Tyle razy miało być lepiej.. tyle razy mi to obiecywał i nic się nie zmieniło. Nie wiem jak do niego dotrzeć. Ogólnie jest sympatyczną osobą, bardzo w porządku, nigdy wcześniej nie miał nikogo tyle czasu, jestem jego taką pierwszą dziewczyną z którą związek ma ręce i nogi. W sumie jak siedzimy razem nigdy nic nadzwyczajnego nie robimy, zawsze ja planuje czas. Nie bylismy nigdy na randce. Poprostu siedzimy u mnie, albo idziemy się gdzieś przejść. Jest mało kreatywny. Dziś np cały dzien sie nie odzywal po 19 ja zadzwoniłam, nie mial czasu gadac.. bo szedł na juwenalia w rzeszowie, czyli wiadomo, ze juz by nie zadzwonil, bo szedłby za chwile pic. Jak powinien wyglądać zdrowy związek? Jak wstrząsnąć facetem, żeby zaczął coś robić, aby poczuł, że może mnie stracić? Jak mu otworzyć oczy? Jest dobrze jak mówiłam na real.. ale teraz nie widzielismy sie 2 tygodnie, a skoro marny kontakt mamy ogolnie w tygodniu.. to te 2 tygodnie.. tylko ciągłe klotnie, na real nigdy sie prawie nie klocilismy. Nie mogę wytrzymać tego poczucia lekceważenia z jego strony.. obojętności, chlodności. To jest przykre. Ja mu mogę wierzyć tylko na słowo i się domyślać. Jak go postawić do pionu, ze jesli ma dziewczyne powinien ja szanować? NIe wiem jakich uzyć słow.. ciągłe tłumaczenie. jestem bezradna.
__________________
Bo gdzie sięgać wzrok nie może - sięga siła wyobraźni... --- Przez 100 dni nie jem słodkości! Start... 2/100 .. |
2012-05-17, 08:09 | #2 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: road paved in gold
Wiadomości: 872
|
Dot.: Problem w miłości.. :(
Cytat:
Po drugie, na szybko co do wyróżnionego: - wiem jak to jest w związku na odległość, bez kontaktu "na bieżąco" - ale faktem jest też, że studia, akademik, to zupełnie inne życie i nic dziwnego że chłopak jest w to bardzo zaangażowany. Zdarzało Ci się go odwiedzać w akademiku? czy zawsze on przyjeżdża na weekend? - "nie wiem co z nami będzie" brzmi jak szantaż emocjonalny - uważaj - chociaż rozumiem że możesz nie mieć wcale takich intencji. Ludzie są różni, różnie też widzą związek i to chyba najczęstsza przyczyna problemów. On najwyraźniej faktycznie nie potrzebuje tyle kontaktu, przynajmniej tego telefonicznego - pytanie czy w "realu" czujesz się z nim dobrze. - również z własnego doświadczenia nie ma co prowadzić poważnych rozmów przez tel/internet. Nieporozumienia, kłótnie, uraza pojawiają się zdecydowanie częściej wtedy i zazwyczaj bez powodu. - wiesz, truizm ale związek=zaufanie...
__________________
|
|
2012-05-17, 08:11 | #3 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 24
|
Dot.: Problem w miłości.. :(
Z tego co piszesz wynika , że on dopiero wie , że mu na tobie zależy jak jesteś blisko .
Mi się wydaje , że ta jego objętość to jest raczej bardziej wymuszona niż prawdziwa , bo pewnie sam też bardzo za tb tęskni , ale nie chce tego okazać . Niedługo są wakacje i może wtedy znów będzie jak dawniej , kiedy będziecie ze sobą spędzać więcej czasu . Jego zachowanie na pewno wynika z jego dumy , w końcu facet musi być twardy . |
2012-05-17, 08:21 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 102
|
Dot.: Problem w miłości.. :(
Wiesz co przykro mi, ze trafilas na takiego faceta, ale powiem Ci, ze oni potrafia sie zmienic jesli chca. Tez kiedy bylam w podobnej sytuacji. Chlopak na tygodniu jedzil po coalej polsce i pracowal - taka praca, chlopaki kladli wykladzny tam, gdzie ktos mowil, ze trzeba, wiec cala Polska... A na weekendy co tydzien studia zaoczne. Widywalismy sie tylko na jakies 2h w przerwie jego, ja wtedy konczylam korki z ang w tym miescie co on studiowal i tyle. Czasem mu sie udalo wziasc wolne czy cos. Ale pamietam, ze jak do niego dzwonilam to byla zaraz wielka klotnia, bo on nie ma czasu na takie o gadanie, ale na piwo z kolezankami chodzil - coz. Przemeczylam sie, bo mialam matury i nie bylo sil zeby sie tym zajmowac, ale po maturach, po zlozeniu papierow na uczelnie powiedzialam mu, ze ja nie umiem tak zyc, ze mnie to meczy, ze go nie bylo w najwazniejszych momentach mojego zycia, ze sie 'mijamy'. Chyba wtedy dotarlo do niego to, ze zbliza sie koniec i jak ogladalam pokoje do wynajecia na czas studiow to zadzwonil i powiedzial, zebym szuklala pokoju dla 2 osob, ze rzucil tamta prace, ze mu zalezy, ze zmienilam cale jego zycie, ale on nie potrafi wyrazac emocji i moze dlatego tak to wygladalo, ale ze jak bedziemy mieszkac razem, to zbacze jak sie zmienil i takie tam. I faktycznie, niebo, a ziemia. Mieszkamy juz ze soba 2 lata. w sierpniu w 2011 zareczylismy sie, a w 2014 bierzemy slub Takze musisz z nim pogadac i powiedziec co ci nie pasuje, co chcesz zmienic. Jesli mu zalezy to na pewno sie zmieni. Jak moj narzeczony kiedys kiedys nigdy nie okazywal mi ZADNYCH uczuc przy znajomych, przy kimkolwiek, to teraz jak sie przylepi, to nie da sie oderwac - slodki jest:P Ale wiem tez, ze go chyba brat troche katowal, ze co on mi robi, czemu mnie krzywdzi i to tez mu dalo do myslenia Takze, porozmawiaj z nim koniecznie o tym co Cie boli.
|
2012-05-17, 13:19 | #5 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 2 299
|
Dot.: Problem w miłości.. :(
Nie dzwoń. Nie pisz. Jak zadzwoni, powiedz: "Oooch, nie mogę rozmawiać, idę na imprezę, pa". Tyle. Nie tłumacz z kim i kiedy. Nie błagaj o kontakt, po prostu pozostań bierna. Jeżeli on zauważy, że coś się zmieniło, sam zacznie się starać. Jeżeli nie - chyba będziesz wiedziała co zrobić. Niestety.
|
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:51.