dlaczego dziewczyny za każdym razem robią takie coś?:(

[toomanyfeelings]

hej... za każdym razem to samo, na początku jest super i świetnie się pisze, później wszystko się zmienia



takich sytuacji były dziesiątki, ale dwie ostatnie:

1. poznałem dziewczynę w grze, na początku była do mnie bardzo miła, sporo rozmawialiśmy, przez pierwsze kilka dni mówiła że jestem jej idolem, że fascynuje ją to ile wiem i umiem, że chce być tylko moją i niczyją inną, sporo fantazji o tym co możemy zrobić gdy się spotkamy, ale... wieczorem mogliśmy rozmawiać czule, a następnego dnia miałem wrażenie jakby totalnie już tego nie pamiętała, odpowiedzi jednym zdaniem albo słowem. Czasem znowu wracała do tego co wcześniej, wielki entuzjazm gdy mnie widziała i gdy rozmawialiśmy, ale mówiła np. że ma depresje, że nie umie się niczym pasjonować, że nie jest romantyczna (a kilka nocy wcześniej była bardzo romantyczna), im dłużej czasu mijało tym trudniej było zrobić coś razem, coraz więcej krytykowania tego co robię, jej zdaniem byłem zbyt rozmowny albo zbyt pomocny, cały czas coś, w końcu przestałem wiedzieć jaki właściwie mam być... po pierwszych dniach nie pozostało nic, tak jakby w ogóle już nie pamiętała. Gdy po kilku tygodniach ciągłego czekania w końcu zapytałem czemu w ogóle nie piszemy, ona na to "nie jestem ci nic winna"



2. byłem w złym stanie po pierwszej sytuacji, i znowu podobnie z inną dziewczyną, pierwsza rozmowa w tekście, później głosowa, było fantastycznie, mówiła że bardzo mnie lubi, pytała kiedy mam wolne (mieliśmy zobaczyć się w weekend), pisała do mnie kochanie i że jestem jej bogiem, chciała sporo razem grać... nagle coś się zmieniło, nagle przestała mieć czas, odpowiadać pojedynczymi słowami, po pierwszych dniach nie pozostało nic...



teraz siedze sam i zastanawiam się o co chodzi, dlaczego za każdym razem takie coś, najpierw wzbudzi uczucia a później zostawia w tak beztroski sposób jak gdybym nigdy nic nie znaczył? czemu w tym pokoleniu uczucia są tak niestabilne, czemu zawsze jako uczuciowy chłopak jest się tym który cierpi i zostaje sam...



mam spektrum autyzmu

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Overcooked]

Napisane przez toomanyfeelings

hej... za każdym razem to samo, na początku jest super i świetnie się pisze, później wszystko się zmienia



takich sytuacji były dziesiątki, ale dwie ostatnie:

1. poznałem dziewczynę w grze, na początku była do mnie bardzo miła, sporo rozmawialiśmy, przez pierwsze kilka dni mówiła że jestem jej idolem, że fascynuje ją to ile wiem i umiem, że chce być tylko moją i niczyją inną, sporo fantazji o tym co możemy zrobić gdy się spotkamy, ale... wieczorem mogliśmy rozmawiać czule, a następnego dnia miałem wrażenie jakby totalnie już tego nie pamiętała, odpowiedzi jednym zdaniem albo słowem. Czasem znowu wracała do tego co wcześniej, wielki entuzjazm gdy mnie widziała i gdy rozmawialiśmy, ale mówiła np. że ma depresje, że nie umie się niczym pasjonować, że nie jest romantyczna (a kilka nocy wcześniej była bardzo romantyczna), im dłużej czasu mijało tym trudniej było zrobić coś razem, coraz więcej krytykowania tego co robię, jej zdaniem byłem zbyt rozmowny albo zbyt pomocny, cały czas coś, w końcu przestałem wiedzieć jaki właściwie mam być... po pierwszych dniach nie pozostało nic, tak jakby w ogóle już nie pamiętała. Gdy po kilku tygodniach ciągłego czekania w końcu zapytałem czemu w ogóle nie piszemy, ona na to "nie jestem ci nic winna"



2. byłem w złym stanie po pierwszej sytuacji, i znowu podobnie z inną dziewczyną, pierwsza rozmowa w tekście, później głosowa, było fantastycznie, mówiła że bardzo mnie lubi, pytała kiedy mam wolne (mieliśmy zobaczyć się w weekend), pisała do mnie kochanie i że jestem jej bogiem, chciała sporo razem grać... nagle coś się zmieniło, nagle przestała mieć czas, odpowiadać pojedynczymi słowami, po pierwszych dniach nie pozostało nic...



teraz siedze sam i zastanawiam się o co chodzi, dlaczego za każdym razem takie coś, najpierw wzbudzi uczucia a później zostawia w tak beztroski sposób jak gdybym nigdy nic nie znaczył?czemu w tym pokoleniu uczucia są tak niestabilne, czemu zawsze jako uczuciowy chłopak jest się tym który cierpi i zostaje sam...



mam spektrum autyzmu

Chłopie, rozmawiasz na odległość z laskami na czacie w grze gdzie ogólnie się żartuje (bo teksty że jesteś dla kogoś bogiem nie są na serio) a traktujesz to jakby to były jakieś prawdziwe zobowiązania. I to dziesiątki razy. Zamęczysz się biorąc takie gadki-szmatki na serio.

[TheSunTheMoonTheStars]

.

[Limonka2738]

Wiesz, śmiem twierdzić, że takie teksty nie są na poważnie.

Sama regularnie dostaję propozycje małżeństwa, bo komuś uratowałam tyłek, a niejednej osobie wyznałam dozgonną miłość za dobry gank.

Czasem sobie z kimś pograsz, pogadasz w międzyczasie, a potem znajomość się rozpada, no jest to absolutnie normalne w grach online.

Nie liczyłabym na pewno tam na jakąś wielką miłość. Owszem, może się zdarzyć, ale to raczej szansa jedna na milion.

Mi się zdarzyła raz realna szansa na prawdziwą relację IRL, a gram od jakichś 15+ lat i takich chwilowych znajomości miałam tysiące.

EDIT. Wiecie, teraz jestem przerażona jak sobie przypomnę, co potrafiłam w żartach pisać na chacie w trakcie gry. Jeszcze ktoś wziął na poważnie, że wyślę mu nudesy po grze jak pójdzie AFK i siedzi teraz biedak rozczarowany.

[Ellen_Ripley]

Czemu mi się wydaje, że to nowe konto stałego bywalca tego forum?

[Fleur_D]

Napisane przez Ellen_Ripley

Czemu mi się wydaje, że to nowe konto stałego bywalca tego forum?

Tego wożenia dziewczyn 1,2,3 i4 ? Tytuł od razu mi się z nim skojarzył, ale nie wiem, czy to dobry trop.

[TheSunTheMoonTheStars]

.

[Rilla82]

Może być tak, że przez spektrum autyzmu nie do końca wyłapujesz, kiedy ktoś np. żartuje, stosuje ironię, a kiedy pisze „na serio”. Jesteś w terapii dla osób w spektrum?

[toomanyfeelings]

cieszę się że mi odpowiedzieliście, dzisiaj chyba czuję się trochę lepiej... rozdzielę moje odpowiedzi na więcej postów, po trochu:



nie były to dwie dziewczyny, podobnych sytuacji w życiu miałem dziesiątki albo setki, więc nie cała populacja ale statystycznie tak to wygląda



pierwsza z dziewczyn mówiła mi że nie chce być zraniona, że z nią jestem bezpieczny, że jeśli się przywiązuje do ludzi to na poważnie... i tak było 1-2 miesiące, a później taka nagła i całkowita obojętność na mnie.



Nie jestem autorem tematu o wożeniu, możecie mi pokazać link? Może nauczę się czegoś dla siebie.



Tak, rozumiem, relacje internetowe... tylko jeśli nie internet, to co, jak się poznawać i jak rozmawiać? po czym rozpoznać jakie ktoś ma intencje, jeśli nie po tym co do mnie pisze? ale przyznaję że coś robię źle, bo mieć taką samą sytuację setki razy to nie może być pech...



nie chodzę na psychoterapię, tylko na hmm... w sumie tu mogę napisać, mam lekarstwa antydepresyjne z przychodni, które pomagają.



w każdej kolejnej rozmowie przypominam sobie te poprzednie i zawsze mam obawy przed odrzuceniem albo porzuceniem. Budzę się rano i nawet nie chcę sprawdzać czy dziewczyna coś napisała... w myślach mam rozmowę z poprzedniego wieczoru i godziny czasu razem, i zawsze wiem że przyjdzie czas gdy ona rano odpowie jednym zdaniem albo wcale. Kilka tygodni później znowu zacznie się tak samo... nowa rozmowa, poczucie że kogoś sie fascynuje i wrażenie wzajemnego przywiązania które znowu okazuje sie tylko jednostronne. Czytam ponownie to co piszecie i myślę... jeśli nie zaczynanie relacji przez rozmowy internetowe, to jak? i po czym poznać czy ktoś mnie lubi, jeśli nawet wiele godzin wspólnie spędzanego czasu w świetnym humorze, następnego dnia może nie mieć znaczenia. Czuję że nie pasuję do tego świata, zbyt duży romantyzm wysyłanie pieniędzy mi nie grozi, nie jestem bogaty, i mając 20pare lat raczej znam już historie tego typu.

[Ellen_Ripley]

Jeżeli takich sytuacji miałeś setki, to problem jest po Twojej stronie. Albo nie rozumiesz żartów i flirciarskich, nic nie znaczących gadek, albo coś sobie roisz w głowie i przekręcasz słowa innych. Tak, czy inaczej to Ty musisz podjąć wysiłek zmiany i np. iść na terapię. I jednak połączyć kropki, że może jednak nawet najmilsze słowa obcych osób nic nie znaczą.

Zdajesz takie pytania jakbyś dopiero wyszedł z piwnicy. Przecież jest mnóstwo źródeł wiedzy na takie tematy. Tylko podejrzewam, że Ty tak naprawdę nid chcesz słuchać, bo nauczyć się pewnych rzeczy można na podstawie kilku przypadków, a Ty piszesz o setkach...

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Hej Autorze tez jestem w spetrum autyzmu i moge od siebie polecic psychoterapie, najlepiej z kims kto sie w tym specjalizuje. Z terapeuta omawiasz rozne sytuacje i ta osoba pomoze Ci zrozumiec i poprowadzi przez scenariusze towarzyskie, a takze pomoze zrozumiec i nazwac Twoje wlasne emocje. Uczucie "nie pasowania do swiata" jest dla osob nieneurotypowych niestety bardzo powszechne, wrecz normalne. Zwlascza w relacjach z neurotypowymi kobietami, ktore zazwyczaj staraja sie byc bardziej mile i delikatne niz mezczyzni, czesto trudno jest zrozumiec intencje. Praca z terapeuta na pewno by Ci pomogla. Jesli mieszkasz w duzym miescie lub okolicy moze poszukaj stowarzyszen, w ktorych organizowane sa spotkania dla osobw spektrum? Moglbys poznac kogos, z kim nadajecie na tych samych falach (niekoniecznie w celu romantycznym)

[Rilla82]

Polecam terapię dla osób w spektrum no i może poszukaj forum/grup dla tej społeczności. Ludzie wymieniają się tam własnymi doświadczeniami/zmaganiami codziennemi. Być może poczujesz się dzięki temu lepiej zrozumiany.

[Piotrek95]

Dałbyś zapis rozmowy z którąś z tych klientek, to pewnie byłoby widać na dłoni, co źle zrozumiałeś albo co zepsułeś. Tak to możemy sobie gdybać do jutra.

[TheSunTheMoonTheStars]

.

[suomi98]

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

Poznając ludzi w realnym życiu.

Jeszcze trudniejsze i, przynajmniej w moim przypadku, mniej skuteczne.

[Overcooked]

Napisane przez suomi98

Jeszcze trudniejsze i, przynajmniej w moim przypadku, mniej skuteczne.

Ktoś tu chyba zapomniał przelogować się na swoje drugie konto z którego założył wątek


Już miałeś odpowiedzi w wątkach w których się udzielałeś. A dodając do tego obecny oraz to tu pomogła by jedynie terapia dla ludzi w spektrum plus jakieś grupowe spotkania a nie kręcenie się w kółko na forach i czatach.

[TheSunTheMoonTheStars]

.

[toomanyfeelings]

suomi98 to nie ja, i dawno nie pisałem na żadnym forum. Widać, że nie tylko mi trafiają się takie sytuacje.



Zapis rozmowy... powiedzmy, w skrócie i innymi słowami, jeden z wielu wieczorów



ja: (pisałem jeden z fragmentów historii, w której na naszej planecie nastąpił wielki potop i pozostało tylko ok. 1% lądów, dawniej wysokie góry a teraz jedyne miejsce nadające się do życia. Wydarzenia działy się w 2205 roku, a statek kosmiczny którym podróżowaliśmy, natrafił na wystające z bezkresnej wody pozostałości dawnej metropolii. Był to wieżowiec kiedyś sięgający stratosfery, teraz pozostało "zaledwie" kilkaset metrów nad powierzchnią oceanu... wody w tej okolicy są fioletowe, choć zabarwienie jest widoczne tylko w świetle reflektorów. Noc jest ciemniejsza niż ta w którą zatonął Titanic, a kilkudziesięciometrowe fale czasem zaburzają powierzchnię oceanu, mimo że w tym świecie nie ma już księżyca. Wiemy tylko tyle, że pod powierzchnią oceanu jest coś... nie wiemy jeszcze co, ale... właśnie to jest naszą główną misją, dlatego powróciliśmy z naszych siedzib na orbicie, i mamy nadzieję...)



ona: wow! *przytulam* świetnie piszesz! chciałabym być u ciebie, gdybym mogła, przyjechałabym teraz



ja: przytulasz... teraz naprawdę tego potrzebuję. (była to noc w którą nie wygrałem głównej nagrody z powodu głupiego błędu)



ona: dla mnie i tak jesteś najlepszy



ja: *biorę koc i przychodzę do Ciebie, kładę się obok, jestem śpiący...* gdy się zbudzę, pierwsze co będę chciał to przytulić się



ona: chciałabym być teraz u Ciebie, gdybym mogła przyjechałabym teraz



to było wieczorem, a dzień albo 2 dni później:



ja: wiesz..ja też nie chcę być zraniony (ona powiedziała mi to kilka dni wcześniej)



ja: jak poradziłaś sobie w podróży? (miała rozmowe w sprawie pracy)



ona tym razem zupełnie inaczej, bez powodu, już nie przytulająca się, pisała bardzo krótkimi zdaniami, ja widziałem że coś jest inaczej...



ja: chciałbym spędzić czas razem jak w zeszłym tygodniu



ona: nie chcę grać 2 godziny, chcę dłużej, a Ty jesteś online tylko w późne godziny



ja: tak, bo mam nieregularne godziny spania, ale czekam na Ciebie i jeśli nie gramy, chcę choć popisać albo pooglądać coś na discord



ona nic nie napisała



ja, następnego wieczoru: w ogóle ostatnio mam wrażenie jakbyś była coraz mniej dostępna, nie spędzamy już czasu jak dawniej...



ona: wybacz ale gdy mam nocne zmiany nie jestem zbyt aktywna, zachowuję energię na noc, ciekawe czy Ty gdybyś pracował w nocy też miałbyś cały czas siłę być aktywnym



(ja przed 2 rokiem studiów pracowałem na noc i wracając marzyłem tylko żeby się przytulać i spać w objęciach aż do rana)



ja: tak, rozumiem, ale my ostatnio nie piszemy prawie wcale, w poprzedni weekend mieliśmy grać i też nic, mieliśmy się zobaczyć...



(normalnie nie piszę w ten sposób, dopiero gdy zaczynam widzieć że dziewczyna staje się niedostępna)



ona: nie chce mi się dyskutować, jeśli tak uważasz



ja: czyli nie zaprzeczasz że prawie już nie mamy czasu razem a ja tylko czekam godzinami?



ona: chcesz wzbudzić we mnie poczucie winy bo nie piszę? nic ci nie jestem winna, nie będę tolerowała twojego zachowania (zablokowała, kilka tygodni później odblokowała ale nie mam chęci już z nią grać, boje sie że znowu to samo)



no i... wiem, moje ostatnie teksty nie są dobre, ale... to nie ja zacząłem się stawać coraz bardziej niedostępny, pisać coraz mniej. Kilka takich dni albo tygodni i w końcu wyrażam swoje zdanie że nie mamy czasu razem i że chciałbym więcej, i ZAWSZE jest to samo, efekt jest jeszcze gorszy. Ale to nie ja pierwszy staję się niedostępny, ja jestem taki sam jak na początku. Naprawdę nie wiem co z tym zrobić...



to samo działo się z relacjami które przeszły do świata realnego. Mogliśmy super czuć sie razem, spędzać całe dnie, ale przychodził moment gdy dziewczyna była coraz mniej dostępna a mi jej brakowało i gdy cokolwiek wspomniałem na ten temat, było tylko gorzej. W innych wątkach czytam o związkach gdzie dziewczyna całe lata była z kimś kto ją wyśmiewał i wcale nie słuchał, a ja będąc naprawdę najlepszym jak potrafię, obrywam za to że napiszę że chcę żebyśmy więcej pisali i chodzili razem, to już jest wystarczający powód żeby odpowiedzieć "tylko przyjaźń" albo zupełnie zablokować.



Przeczytałem wszystkie wasze posty, będę odpisywać po trochu raz na jakiś czas

---------- Dopisano o 10:15 ---------- Poprzedni post napisano o 10:10 ----------

Zepsułem coś (2 razy wkleiłem to samo), nie mogę już edytować. Wrażenie niedopasowania do świata... miło, że ktoś to rozumie. Nie znam żadnych miejsc w sieci gdzie można by porozmawiać z ludźmi z tym samym zaburzeniem, ale brzmi interesująco, poszukam...

---------- Dopisano o 10:22 ---------- Poprzedni post napisano o 10:15 ----------

odstawić internet i zabrać się za leczenie i terapię...na leczeniu już jestem. Nie radzę sobie z tym że początkowo bardzo udana relacja później zanika, i nie sądzę żebym był pierwszym który robi coś źle daję z siebie wszystko żeby słuchać, wspierać, rozmawiać, organizować rozrywke i zabawy, ale max. kilka miesięcy i kończy się tak samo.

---------- Dopisano o 11:04 ---------- Poprzedni post napisano o 10:22 ----------

Wczoraj był finał rozgrywki o 400 euro i ona była w mojej drużynie, znowu trochę zaczęliśmy pisać, ona tak jakby nie pamiętała jak niemiło mi napisała kilka tygodni wcześniej. Nie wracałem już do tego, raz już widziałem że z tą dziewczyną to nic nie da, nie powtórzyłem tych samych błędów. Nie daliśmy rady, przeciwnicy wygrali, ja spadłem na 3 miejsce, ona poniżej 40. Napisałem że przykro mi że nie zagrałem lepiej, ale że wiem gdzie popełniłem błędy, ona na to że wszystko ok i żebym się nie martwił. Wspomniałem grę sprzed kilku miesięcy, jedną z pierwszych gdy rozmawialiśmy, ona na to że tak to była dobra zabawa, i powiedziała że mnie przytula gdy opowiedziałem o jednym z graczy który mnie personalnie nie lubi i atakuje gdy tylko ma okazję. Krótka rozmowa, później wyszedłem, nie piszę zbyt dużo, obawiam się kolejnego zablokowania, nie wiem już jakim być i co robić żeby było ok. Chyba muszę zachować tak jak teraz, nie mogę się przywiązywać bo znowu oberwę... musiałbym mieć inną relację z kimś kto jest bardziej stabilny, ale niecodziennie spotyka się dziewczynę z którą zaczyna się mieć kontakt. Może naprawdę to ja zrobiłem coś źle i niepotrzebnie narzekałem na to że nie gramy tyle co kiedyś. Nie widzę perspektywy żeby cokolwiek z tego było, potrzebuję wiedzieć że rano gdy się zbudzę, ona będzie... i ona to wiedziała, i mimo to tak się zachowała. Czuję się jak w piosence....nie chcę znowu przechodzić przez to że noc się kończy, a dziewczyny już nie ma...



"I think I'll get outta here, where I can

Run just as fast as I can

To the middle of nowhere

To the middle of my frustrated fears"

[Overcooked]

Ale po co nam wklejasz fragmenty swojego opowiadania?


I ty po niezobowiązującym tekście napisanym pod wpływem chwili że chciałaby cię przytulić na pocieszenie po przegranej bierzesz to śmiertelnie poważnie i już kręcisz w głowie romans oraz ciśniesz ją o wspólne pisanie i zacieśnianie więzi pod przykrywką wspólnej gry?





TY nie "obrywasz" za to że piszesz o chęci częstszego kontaktu, tylko dostajesz wyraźny sygnał że to nigdy nie miało charakteru romantycznego.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Jeju. To tak, jakbym ja planowała ślub i przeprowadzkę do arabskiego kraju za każdym razem, jak jakiś śniadoskóry facet napisze mi "Hey beautiful" na Instagramie. A potem płakała o odrzuceniu, gdyby jednak propozycja ślubu nie następowała. Autorze, zejdź na ziemię i żyj prawdziwym życiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chacaos]

Napisane przez toomanyfeelings

nie chcę znowu przechodzić przez to że noc się kończy, a dziewczyny już nie ma...

Chłopie, ocknij się, jej nigdy nie było. Jak z kimś spędzasz dużo czasu, np. w gierce, to normalne, że czasem rozmowa zejdzie na osobiste tematy albo że pojawi się flirt. Wiesz dlaczego? Bo ludzie lubią być obiektem zainteresowania i lubią flirtować. Tyle i tylko tyle. Jak grałam w MMO miałam niejednego takiego dupowłaza, bo pogadałam chwilę na priv i sobie nawyobrażał buk wie czego, a dla mnie znajomość przestała istnieć w momencie zamknięcia laptopa. Wbrew pozorom można sobie znaleźć partnera w grze, ale zwykle takie znajomości zaczynają się od luzu, kumpelstwa, zlotu gildyjnego, a nie że misio z misią chcą się przytulać i pędzą do siebie pociągiem na romantyczną schadzkę. Jak zaczynasz truć tyłek komuś, kogo na oczy nie widziałeś, że priorytetyzuje prawdziwe życie, to jesteś wrzucony do szufladki ,,jakiś nienormalny'' i zupełnie przestaje się liczyć to, że wcześniej spoko się pisało czy grało.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez chacaos

Chłopie, ocknij się, jej nigdy nie było. Jak z kimś spędzasz dużo czasu, np. w gierce, to normalne, że czasem rozmowa zejdzie na osobiste tematy albo że pojawi się flirt. Wiesz dlaczego? Bo ludzie lubią być obiektem zainteresowania i lubią flirtować. Tyle i tylko tyle. Jak grałam w MMO miałam niejednego takiego dupowłaza, bo pogadałam chwilę na priv i sobie nawyobrażał buk wie czego, a dla mnie znajomość przestała istnieć w momencie zamknięcia laptopa. Wbrew pozorom można sobie znaleźć partnera w grze, ale zwykle takie znajomości zaczynają się od luzu, kumpelstwa, zlotu gildyjnego, a nie że misio z misią chcą się przytulać i pędzą do siebie pociągiem na romantyczną schadzkę. Jak zaczynasz truć tyłek komuś, kogo na oczy nie widziałeś, że priorytetyzuje prawdziwe życie, to jesteś wrzucony do szufladki ,,jakiś nienormalny'' i zupełnie przestaje się liczyć to, że wcześniej spoko się pisało czy grało.

Dokładnie.

Ale tutaj albo jest trolling i 1000 odpowiedzi nie pomoże, albo nie przyjmowanie rzeczywistości takiej, jaka jest, czyli temat do leczenia.

[toomanyfeelings]

ok, może to z moimi marzeniami jest coś nie tak...



fragment który podałem, był po kilku miesiącach takiej relacji, nie był to pierwszy raz, podałem to jako ostatni wieczór w który było miło i romantycznie, później zmieniło się. Kilka dni wcześniej była wirtualna randka w nastroju bliskości z erotycznymi rozmowami (głównie z inicjatywy dziewczyny), na przemian z dniami gdy prawie nic nie pisała. Na początku było ok, ale z czasem każdy okres takiej przerwy stawał się bardziej niepokojący a mi bardziej brakowało czasu razem, nie wiem czy gdybym nie pokazywał że mi zbyt mocno zależy byłoby lepiej. Ona jednego dnia mówiła że sprawiam że przywiązuje się do mnie, a następnego dnia gdy odwzajemniłem, ona na to że nie można zbyt szybko (całkowite zaprzeczenie w krótkim czasie)

---------- Dopisano o 15:03 ---------- Poprzedni post napisano o 15:00 ----------

"Jak zaczynasz truć tyłek komuś"

może to rzeczywiście jest tak odczuwane przez kogoś, do kogo piszę...

---------- Dopisano o 15:16 ---------- Poprzedni post napisano o 15:03 ----------

czytam od początku, drugi raz...

"Trzeba się spotkać na żywo, tych spotkań musi być trochę"

tego lata miałem podobną sytuację, tylko że ze spotkaniami, wtedy wyglądało że bardzo to lubi..potrafiła godzinami siedzieć w objęciach, patrzeć na gwiazdy, leżeć na łące i plaży, planować co zrobimy gdy zobaczymy się następnym razem. Kupowała mi maskotki, ciastka, pisała odręczne listy i wysyłała pocztą, zostawiała karteczki, przedstawiała mnie jako swojego chłopaka, też bała się porzucenia/odrzucenia a ja za każdym takim razem zajmowałem się tak żeby wiedziała że tak nie będzie... i też naprzemiennie, rano nagle potrafiła napisać że to nie ma sensu i musimy to skończyć zanim będzie zbyt silne, a kilka dni później kupowała bilet i przyjeżdżała, pisała że zrobiła najgłupszą rzecz i że tak strasznie się cieszy że znowu jestem... cytowała mi piosenkę ze słowami o nieskończoności i mówiła że zawsze razem... a później znowu, zmniejszenie kontaktu, na przemian. Potrafiła o 21 wieczorem powiedzieć że jedziemy i dzisiaj spędzamy noc razem, zasypiać i spać w objęciach przy romantycznej muzyce, a kilka dni później znowu prawie nie pisać i gdy coś na ten temat wyraziłem, było tylko "nie chce czuć presji" albo "tylko przyjaźń", ja na to że mówiliśmy zawsze razem, a ona że nie to nie ma sensu...

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Napisane przez toomanyfeelings

ona: nie chcę grać 2 godziny, chcę dłużej, a Ty jesteś online tylko w późne godziny

zigorowales to jak ona chcialaby grac, kiedy ma czas i narzucasz swoj tryb grania i zajomosci. Jestes w tym bardzo egocentryczny, i brakuje Ci empatii, nie bierzesz pod uwage tego jak ona sie czuje, jakie ma obowiazki czy godziny pracy. W ten sposob odstraszysz kazda dziewczyne

[toomanyfeelings]

ta dziewczyna z lata to była inna, też poznana w internecie, ale nie w grze. Miała nawet zeszyt z naszymi wspomnieniami i zapiskami z każdego dnia gdy się widzieliśmy, miała zasuszony kwiatek z pierwszej randki, rano pisała do mnie np. taki liścik... "jeśli pomyślę, że Ciebie mogłoby przy mnie nie być, nic nigdy nie byłoby takie samo. Jeśli pomyślę, że ja bez Ciebie, przestałabym cokolwiek czuć. Oddycham Tobą" no i przyszedł moment gdy jeden z wyjazdów był tym ostatnim, później ostatni sms "zrozum proszę, to nie ma sensu" po którym nie sprawdzałem już tego numeru. Nie byłem w stanie...

---------- Dopisano o 15:27 ---------- Poprzedni post napisano o 15:25 ----------

Skczat,muszę to zapamiętać... nie wiedziałem, że tak to może wyglądać.. może w końcu nie popełnię kolejny raz tych samych błędów.

---------- Dopisano o 15:31 ---------- Poprzedni post napisano o 15:27 ----------

"But it's so hard to be strong, When you've been missing somebody so long"

- tak się czuję gdy jest kilka dni prawie nie pisania, czy to brak empatii?

---------- Dopisano o 15:35 ---------- Poprzedni post napisano o 15:31 ----------

bo zawsze przypominam sobie tę sytuację w której coraz mniej kontaktu było początkiem końca, i tak jakby dalszy ciąg był już wiadomy... ale, chcę się dowiedzieć jak to wygląda dla innych ludzi, chcę nauczyć się empatii jeśli to możliwe.

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Napisane przez toomanyfeelings

"But it's so hard to be strong, When you've been missing somebody so long"

- tak się czuję gdy jest kilka dni prawie nie pisania, czy to brak empatii?

Tak, bo skupiasz się na tym, że TY tęsknisz, że TY chcesz TERAZ pisac. To są Twoje emocje, a nie drugiej osoby. Nie zastanawiasz się nad tym, czy druga osoba teraz odsypia nockę, może wolałaby pograć o innej godzinie lub dłużej. Że może Twój nieregularny tryb spania nie jest z kimś kompatybilny.
W Twojej poprzedniej rozmowie mogłeś powiedzieć "rozumiem, że chciałabyś pograć dużej, może jutro wejdę do gry wcześniej i przy okazji uda nam się spędzić razem więcej czasu?" - pokazalbys że jej słuchasz i bierzesz pod uwagę jej potrzeby a nie narzekasz w kółko O SOBIE

Sent from my FP4 using Tapatalk

[Overcooked]

Ale pytałam po co podałeś ten fragment nam tutaj na forum.



Tak samo te cytaty piosenek używane do opisywania emocji/nastroju jak nastolatek za czasów gadu-gadu.



Ty opisujesz te interakcje jako "wirtualne randki" podczas gdy te dziewczyny nie traktowały tego w ogóle jak randki i gdy orientują się że odstawiasz takie sceny oraz podchodzisz do tego w niezdrowy sposób to mądrze ograniczają kontakt.

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Napisane przez Overcooked

Ale pytałam po co podałeś ten fragment nam tutaj na forum.



Tak samo te cytaty piosenek używane do opisywania emocji/nastroju jak nastolatek za czasów gadu-gadu.



Ty opisujesz te interakcje jako "wirtualne randki" podczas gdy te dziewczyny nie traktowały tego w ogóle jak randki i gdy orientują się że odstawiasz takie sceny oraz podchodzisz do tego w niezdrowy sposób to mądrze ograniczają kontakt.

To też zależy od typu gry. Np. W Second Life albo Haven and Hearth ludzie wchodzą ze sobą w wirtualne związki, uprawiają cybersex etc i jest to dość powszechne

Sent from my FP4 using Tapatalk

[Overcooked]

[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;89587758]To też zależy od typu gry. Np. W Second Life albo Haven and Hearth ludzie wchodzą ze sobą w wirtualne związki, uprawiają cybersex etc i jest to dość powszechne

Sent from my FP4 using Tapatalk[/QUOTE]Ale nadal to jest w konwencji gry, a autor napalony jak szczerbaty na suchary traktuje to jak równoważnik portalu sympatia którym te gry nie są.