2013-02-11, 23:18 | #841 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 6 437
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
i piosenka na dobranoc
__________________
Edytowane przez anoska Czas edycji: 2013-02-11 o 23:24 |
|
2013-02-12, 08:21 | #842 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 200
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
A jak tak sie zastanawiam czy znajdę kiedyś takiego podobnego faceta do ex.Który będzie mnie zasypywal ciągłymi prezentami,kwiatami,który będzie pamiętał o każdym naszym wspólnym kolejnym miesiącu razem,który zrobi mi śniadanie do łóżka.Ex nie był ideałem bo przez niego dużo przeszłam,ale pózniej sie zmienił,starał sie i był na prawdę wspaniałym facetem.Teraz jak pomyśle,ze spędza chwile z inna i jest zakochany to mi przykro
Wczoraj oglądałam nasze wspólne zdjęcia.Gdy mieliśmy po 16 lat,pózniej nasze wspólne wycieczki,Sylwester uchodzilismy zawsze za taka zgrana pare.Bez siebie ani rusz,czy to impreza czy jakies inne wyjście wszędzie zawsze razem,nierozlaczni tacy zakochani.Chyba nikt nie dorasta exowi do piet.I nic już nie będzie takie samo bez niego jest smutno i pusto |
2013-02-12, 09:24 | #843 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 16 106
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
mi juz moja 9 mcy od razstania a ja sie nie moge pozbierac faktycznie co miesiac zdzarzalo nam sie spotkac u jego siostry i wtedy normalnie romawialiscmy, normalnie sie zachowywyl, mowi ze teskni i ze mu mnie brakuje ale jak zapytalam czemu nie chcesz byc ze mna opowiadal mi ze to takie skomplikowane nigdy mi nie powiedzial ze przestal mnie kochacale jednak nie chce byc ze mna i to najbardziej boli. Czasami zdarza mi sie ogladac nasze zdjecia jak mielismy 15-17-itd, lat i zawsze lzy mi plyna. Jednak dalej go darze duzym uczuciem i nie potrafie sie przelamac do innych meżczyzn. Zawsze sobie wyobrazalam ja on i nasz kot razem i czesto przed spaniem i po przebudzeniu mowilam te slowa. Ale co mi z tego ? nic Mam bardzo dobry kontkat z jego siostra duzo do mnie dzwoni itp i mniej wiecej tez wiem co u niego slychac, oczywiscie strefy intymnej czy uczuciowej nie odslania i nie pokazuje. Powiem tak zyje normalnie z dnia na dzien, ale nie jestem szczesliwa.
__________________
To niemożliwe powiedział rozsądek to ryzykowne powiedziało doświadczenie to bezsensowne powiedziała duma mimo wszystko spróbuj powiedziało serce 11.06.2016 - Maja 15 kg do celu |
|
2013-02-12, 09:42 | #844 |
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Trochę to smutne, że uzależniacie swoją wartość od tego, czy facet jest dla Was miły...
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
2013-02-12, 09:49 | #845 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 16 106
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
smutne że oni są naszym uzależnieniem
__________________
To niemożliwe powiedział rozsądek to ryzykowne powiedziało doświadczenie to bezsensowne powiedziała duma mimo wszystko spróbuj powiedziało serce 11.06.2016 - Maja 15 kg do celu |
2013-02-12, 09:52 | #846 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 625
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
to twoje pierwsze rozstanie?rozstania zawsze bola, ale spokojnie bedzie tak , ze kogos w blizszej lub dalszej przyszłości poznasz i sie zakochasz. |
|
2013-02-12, 10:38 | #847 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: punkt w przestrzeni
Wiadomości: 930
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Okres mija, a ja w dołku. Tak wiem, że będzie lepiej- słońce wyszło, wiosna niedługo, waga spada...będzie dobrze
__________________
"...bo ona ona różne ma imiona jedni wołają ją miłość inni zgaga pieprzona bo ona ona imiona różne ma jedni wołają ją szczęście niepojęte inni pani na K." Początki bloga http://okiembehemotkota.blogspot.com Moje amatorskie fotki: http://kasita.flog.pl/ |
2013-02-12, 11:17 | #848 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 200
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
ania230
Bardzo smutne to co napisałas,ale ja mam zreszta podobnie.Mój ex ma już inna z która sie zareczyl. Ja byłam z nim 8 lat i nigdy mu sie do zareczyn nie spieszylo Gdy ja sie o tym dowiedziałam od naszych wspólnych znajomych nie mogłam powstrzymać łez.Plakalam jak głupia.Ja tez wiem co u mojego byłego sie dzieje,bo mam z nim mnóstwo wspólnych znajomych. To dziwne pewnie cały czas Cię kocha a nie chce byc z Tobą bo to za bardzo skaplikowane.Cieżko zrozumieć co mu w głowie siedzi.Wspomnienia są jednak bardzo bolesne.Długo z nim byłaś ? Wiesz chyba najgorsze jest jednak to,gdy wiemy co sie u naszych ex facetów dzieje,ale cieżko stracić kontat ze znajomymi lub tak jak ty z jego siostra. Ale gdy oni tak nam o exach gadają to wspomnienia wracają i to jeszcze jeszcze bardziej boli.Bo wtedy ciężej sie odciąć od nich. Kangu Wlasnie nie wiem dlaczego porównuje każdego do ex.I nie wiem dlaczego chce faceta podobnego do ex Miałam 15 lat jak go poznałam,a 16 jak zaczęłam z nim chodzić.Moja pierwsza miłość i pierwsze rozstanie.Zdarzało sie wcześniej,ze on mnie zostawił albo ja go.Ale mieliśmy przerwę maxymalnie 2 miesięczna i zawsze do siebie wracalismy.Teraz już nigdy nie wrócimy do siebie.To był mój pierwszy chłopak z którym przeżyłam wszystko od pocałunku zaczynając kończąc na seksie ... A co będzie jak nie poznam i jak sie nie zakocham Przeraża mnie to ... |
2013-02-12, 11:50 | #849 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: punkt w przestrzeni
Wiadomości: 930
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
To chyba jednak większość przeraża, ale bądźmy dobrej myśli, przecież ktoś kiedyś stanie na tej naszej drodze. Mój 1 ex nosił brodę, mój 2 też nosił brodę, wiec ja jak juz patrze na facetów, to zwracam uwagę czy mają brody- takie zboczenie ale tacy własnie z zarostem kilkudniowym najbardziej mi odpowiadają, co z tego ,ze na żadnego nie zwracam uwagi, ani oni na mnie... Porównywać? porównuję-niestety. Chyba jedyna wada mojego byłego było to,ze za bardzo lubił piwo. Ja jestem niepijąca, niepaląca i strasznie mi to jego piwo przeszkadzało. I pomimo innych wad, ta była dla mnie nie do przebicia. Jedyna.
__________________
"...bo ona ona różne ma imiona jedni wołają ją miłość inni zgaga pieprzona bo ona ona imiona różne ma jedni wołają ją szczęście niepojęte inni pani na K." Początki bloga http://okiembehemotkota.blogspot.com Moje amatorskie fotki: http://kasita.flog.pl/ |
|
2013-02-12, 14:31 | #850 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 87
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cześć,
czytam Was od jakiegoś czasu, facet mnie rzucił w nocy 25/26.12.12. Przez fejsbuka. (mimo tego, że ma 25 lat i mieszkaliśmy razem od roku ) I było mi smutno... A później go nienawidziłam... A teraz, teraz to już się cieszę, że nie jesteśmy razem. Przybywam z pomocą, nie możecie tak cierpieć! Od dzisiaj wchodzę tu codziennie i czytam Was i będę pomagać. A przynajmniej się postaram. To co, przyjmiecie mnie?
__________________
świeżynka włosomaniaczka od: grudzień '12 28-29-31-33-34-35-36-37-38-39-40-41-42-43-44-45-46-47-48-49-50 skalpel: 9 |
2013-02-12, 15:28 | #851 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 6
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
hej dziewczyny
Z góry mówię, że nie jestem żadnym trollem, mam inne konto od dawna, ale nie chcę żeby inne wizażanki, np te które znam z uczelni, zapoznały się z moim problemem. Nie chciałam zakładać nowego wątku, potrzebuję się po prostu wygadać, bo nie wiem co mam ze sobą zrobić w obecnej sytuacji. Ale do rzeczy. W październiku poznałam fantastycznego chłopaka. Zupełnie przez przypadek, nie planowałam żadnych romansów ani randek, bo bardzo się bałam zaangażowania. Ponad rok leczyłam się z poprzedniego faceta, byłam pewna że już nigdy na nikim nie będzie mi tak zależeć i bałam się kolejnego rozczarowania. No ale pojawił się on. Były kina, kolacje, romantyczne spacery. Przyjeżdżał po mnie pod uczelnie, czekał z kwiatami. Każdy pierwszy krok robił on - pierwszy wziął mnie za rękę, pierwszy pocałował. Potem opowiadał jak bardzo się stresował przed tym pierwszym pocałunkiem, bo nie widział czy już wypada czy jeszcze nie. I wiecie, te wszystkie piękne słowa wtedy, te emocje, ja myślę że to wszystko było szczere. Przecież tego nie da się tak po prostu z premedytacją udawać? No i po co miałby to robić? Nawet moi znajomi powtarzali: „Boże, jaki on wpatrzony w Ciebie!” Więc tak sobie żyłam w mojej bajce, myślałam że wygrałam życie. Czułam się kochana, piękna, potrzebna. Jak miałam jakiś gorszy dzień to przytulał, mówił że ze wszystkim sobie poradzę. Rano wychodził do pracy, a ja już odliczałam godziny do następnego spotkania. Nie miałam mu przez te miesiące zupełnie niczego do zarzucenia, podświadomie doszukiwałam się w tym jakiegoś haczyka, ale koleżanki się tylko denerwowały, że sobie problemy tworzę. A ja po prostu nie mogłam uwierzyć, że taki chłopak mi się trafił, bo myślałam że tacy to tylko w filmach. No i się doczekałam problemu. Pierwszy raz mi się lampka zaświeciła jakieś 1,5 tygodnia temu. Przez cały dzień nie miałam z nim żadnego kontaktu, nie odpisał na smsa – nic. Wiem, ze to się może wydawać głupie, ale w momencie gdy nigdy nie czekałam na odpowiedź dłużej niż 3minuty to wydało mi się to dziwne. Ale wieczorem odezwał się na gg, że był na imprezie, zgubił telefon. Okej, wszystkie moje zmartwienia się uspokoiły. Ale jakoś od tego czasu kontakt się nam stopniowo zmniejszył. (Mam teraz przerwę na uczelni, nie mamy możliwości się zobaczyć, bo jestem w domu bardzo daleko od uczelni i od niego, do końca tego tygodnia będę w domu.) Więc pisał mniej, ale ja nie robiłam z tego problemu, bo nie jestem jakimś bluszczem i rozumiem, że jak jest w pracy to nie może ze mną gadać non stop. Rozmawialiśmy normalnie, pisał ze tęskni itp., po prostu było tego mniej niż zawsze. Ostatni raz rozmawiałam z nim w zeszły czwartek, wszystko było okej. I od tego czasu cisza, nic, zero odzewu z jego strony. Po pierwszym dniu się nie przejmowałam, po drugim zostawiłam wiadomość na gg, po trzecim kolejna wiadomość. Nic z jego strony. Po prostu z dnia na dzień zniknął. Nie rozumiem tej sytuacji, odchodzę od zmysłów, w nocy nie śpię i płaczę. I mam to czego tak bardzo się bałam na początku. Wiem, że żyje i zapewne ma się dobrze. Nic mu się nie stało, w szpitalu nie leży, kosmici go nie porwali, bo widzę że loguje się codziennie na jeden z portali społecznościowych. Po prostu wykasował mnie ze swojego życia z dnia na dzień. Nie rozumiem tego, po co były te wszystkie wspólne chwile, po co mówił, że jestem najważniejsza i że kocha. Rozmawialiśmy o tym, że jak będę w domu to do mnie przyjedzie, bo będzie tęsknił, a teraz takie coś. Nie umiem tego zlozyć w logiczną całość, po prostu nie umiem i nie rozumiem. Nie wiem co mam robić, przy moim ostatnim związku facet okazał się być totalnym kłamcą i burakiem, a i tak podawałam mu się na tacy, a on mnie nie chciał bo miał już inną naiwną. Dlatego teraz nie wiem co napisać do niego, jak się zachować żeby totalnie się przed nim nie upokarzać. Po prostu w głowie mi się to nie mieści, cały czas mam nadzieje że to tylko zły sen. Co byście zrobiły na moim miejscu? Jak mam się zachować? Próbować się jeszcze skontaktować? Najchętniej to bym pisała do niego bez przerwy, ale paraliżuje mnie myśl o tym, że moje poprzednie wiadomości po prostu olał. Przepraszam, że takie długie. Musiałam to z siebie wyrzucić. |
2013-02-12, 17:01 | #852 |
Raczkowanie
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Dziewczyny, pomóżcie... Jestem w takim dołku, że nie wiem, jak się z niego wygrzebać...
Mój chłopak trzy tygodnie temu ze mną zerwał... Cała ta tragedia zaczęła się od tego, że wysłałam mu linka z artykułem o rutynie w związku. Wiem, że było to idiotyczne posunięcie, ale często, kiedy sama poruszałam temat, było tylko miganie się od konkretnej rozmowy, dlatego uznałam, że jak sam przeczyta, że takie problemy się zdarzają, to podejmie ze mną rozmowę. Jednak stało się inaczej. Obraził się. Za jakiś czas odezwał, ale rozmawiał ze mną, jak gdyby nigdy nic. Ja oczywiście mu to wytknęłam i... i teraz jest, jak jest. Byłam na niego zła. Wręcz wściekła! Nie pojawił się na moich urodzinach (a właściwie w dniu, kiedy mieliśmy je świętować). To jeszcze bardziej podsyciło moją złość. W końcu wysłał mi sms'a o treści: Spotkamy się w przyszłym tygodniu. Dwa dni później podał konkretny dzień, ale ja nie chciałam... Wciąż byłam zła, bo nie dość, że nie chciał ze mną porozmawiać (choćby dla świętego spokoju, bądź uzmysłowienia mi czegoś), to jeszcze nie pojawił się w ważnym dla mnie dniu. I tu zaczęło się wszystko sypać. Doszedł do wniosku, że nie powinniśmy już być razem. Uznał, że nie pasujemy do siebie. Co odpowiedział, jak zapytałam dlaczego? Palę papierosy (wiem, że to nie jest dla mnie dobre, ale czy to musi być powód do zrywania?), nie chodzę do kościoła i nic mi się nie chce. Stwierdził, że nie widzi już dla nas przyszłości. Załamałam się. Nie wiedziałam, co robić, jak się zachować. Napisałam do niego mnóstwo sms'ów, wiele razy próbowałam się do niego dodzwonić. W końcu postanowiłam do niego pojechać. Już wyobrażałam sobie, jak staję przed nim, chwila ciszy, i padamy sobie w ramiona... ale niestety rozczarowałam się. Był zajęty, ledwo dał się wyciągnąć na rozmowę, a podczas niej... był zimny i zupełnie obojętny. Na nic zdały się tłumaczenia, dlaczego zrobiłam tak, a nie inaczej. Nie chciał mnie słuchać... Ostatecznie stwierdził, że musi się grubo zastanowić czy powinniśmy być razem. Czekałam do następnego dnia. Serce waliło mi, jak oszalałe. Byłam zestresowana, jak przed bardzo ważnym egzaminem. Ale... jego zdanie wciąż było na nie... Za jakiś czas napisał, żebym dała mu więcej czasu, a on się spokojnie zastanowi, bo widzi, że mi zależy... Ale także nic... Wpadłam w rozpacz. Zaczęłam wypisywać do niego sms'y. Raz mówiące, jak bardzo go kocham, a raz, jak bardzo chciałabym go wymazać z pamięci. Dzwoniłam, prosiłam, rozmawiałam z jego kolegą. Brak reakcji. Tak, jakbym nigdy dla niego nie istniała... Wszystko byłoby zupełnie inne, gdyby nie to, że powiedział mi, że nadal mnie kocha. Jak to? Kocha, ale nie chce ze mną być? Twierdzi, że nigdy nie będziemy ze sobą szczęśliwi... Zawsze wydawało mi się, że jak dwoje ludzi się kocha, to chcą być razem i nie zastanawiają się nad tym czy do siebie pasują czy nie. Może się mylę, może któraś z Was rozwieje moje wątpliwości? Proszę Was o pomoc, bo już nie wiem, co mam robić. Wszyscy mówią mi, żebym go olała, że nie jest tego wart, że mnie tak naprawdę nie kocha. Powtarzam to sobie cały czas, ale to nic nie daje. Nadal boli... Tym bardziej, że byliśmy ze sobą prawie dwa lata... Tym bardziej, że jeszcze miesiąc temu wszystko było w porządku...
__________________
|
2013-02-12, 17:37 | #853 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 625
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
|
|
2013-02-12, 18:32 | #854 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 16 106
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
---------- Dopisano o 19:32 ---------- Poprzedni post napisano o 19:23 ---------- witaj
__________________
To niemożliwe powiedział rozsądek to ryzykowne powiedziało doświadczenie to bezsensowne powiedziała duma mimo wszystko spróbuj powiedziało serce 11.06.2016 - Maja 15 kg do celu |
|
2013-02-12, 18:34 | #855 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 200
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Bunnie
Witamy !!! Bardzo dziecinne zachowanie Twojego exa żeby tak Cie zostawić Writex Wiesz co mój przyjaciel ostatnio podobnie postąpił ze swoją byłą już dziewczyną.Spotykał się z nią pół roku,ciągnał po rodzinie. Wydawało by sie,że jest w niej zakochany.Zawsze ją chcwalił,że ona taka dobra dla niego. Ona się bardzo zakochała w nim.Po pół roku on ją zostawił,przestał się po prostu do niej odzywać z dnia na dzień.Nie odbierał od niej telefonów,ona nawet z rozpaczy poszła do jego siostry. Niestety nic to nie dało.Nie umiał jej nawet napisać,że to koniec tej znajomości. Zachował się jak zwykły tchórz.Po tygodniu znalazł sobie inną dziewczynę,z którą jest do teraz. Niestety faceci czasmi tak postępują.I to jest właśnie bardzo smutne Nie pisz do niego,nie poniżaj się. Electofunklover Oczywiście,że palenie papierosów przez Ciebie nie jest żadnym powodem do zerwania. Warto marnować sobie więcej lat z takim dupkiem? Mój ex zerwał ze mną kiedyś bo założyłam sobie fotkę.pl i miałam tam swoje zdjęcia.Ja wtedy prosiłam go żeby do mnie wrócił.Żeby mnie nie zostawił,że skasuję tą fotkę.Wiem dziecinne,wtedy go kochałam i tak się poniżiłam. Na następny raz zerwie z Tobą bo znajdzie sobie jakiś inny durny powód. Behemotkot Może Twój kolejny facet też będzie nosił brodę jak tak zwracasz na to uwagę hehe Chyba większośc facetów pije te piwska,a pózniej im te brzuchy rosną Kangu Wiesz u mnie jest w tym problem,że często faceci chcą zaczynać ze mną znajomośc od łożka. Nie chcą poznać mnie jako osoby tylko właśnie szybko chcą zaciągnąć do łożka. Może to też dlatego,że trafiam na takich cwaniaków i tylko takich do siebie najbardziej przyciągam. Zwracam uwagę i na wygląd i na charakter.Często sobie myślę,że jak kogos poznam to przecież tak przystojmny facet nie mógł by zainteresować się taką przecientą laską jak ja.Więc proponuję dziwne układy,bo nie jestem zbyt pewna siebie. I właśnie druga sprawa związek kojarzy mi się właśnie z cierpieniem,z wyrzeczeniami,z tym że znów mnie ktoś zrani i tak się tego boję. |
2013-02-12, 18:38 | #856 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 16 106
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
---------- Dopisano o 19:38 ---------- Poprzedni post napisano o 19:36 ---------- nie mozesz tak myslec o zwiazku bo nigdy nie stworzysz normalnego
__________________
To niemożliwe powiedział rozsądek to ryzykowne powiedziało doświadczenie to bezsensowne powiedziała duma mimo wszystko spróbuj powiedziało serce 11.06.2016 - Maja 15 kg do celu |
|
2013-02-12, 18:41 | #857 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 19
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
To może ja też opowiem swoją rozstaniową historię Co prawda wydarzyło się to już jakiś czas temu, ale dopiero teraz mogę o tym swobodnie opowiadać.
Byliśmy parą niecały rok. Układało nam się całkiem dobrze - wiadomo, jak w każdym związku mieliśmy chwilowe wzloty i upadki, ale w ogólnym zestawieniu wszystko zmierzało w dobrym kierunku (a przynajmniej tak mi się wydawało...). W sierpniu byliśmy razem na wakacjach, co wydawało się zbliżyć nas jeszcze bardziej do siebie. Przy każdej możliwej okazji szeptał mi do ucha miłe słowa, zaskakiwał różnymi niespodziankami, przynosił kwiaty i zapewiał swoją dozgonną miłość. Czas mijał, ja powoli zaczynałam myśleć o studiach, przeprowadzce, on zaoferował się, że weźmie urlop w pracy i pojedzie ze mną tydzień przed rozpoczęciem zajęć, żeby pomóc mi oswoić się z nowym miastem i je trochę poznać... Ostatni raz widzieliśmy się w środę, podczas wycieczki do innego miasta, gdzie mnie zabrał. Umówiliśmy się, że najbliższy weekend spędzimy w mieszkaniu jego wujka, który wyjeżdżał i poprosił nas, żebyśmy zajęli się jego psiakiem. Ale niestety nie doczekałam się tego. Dzień później dostałam w połowie dnia sms, że "niestety, ale uczucia mu wygasły, to nie moja wina, tylko jego i generalnie nie możemy być razem". Od razu próbowałam się do niego dodzwonić - nie odbierał. Więc odpisałam z pytaniem, o co w ogóle chodzi, skąd ta decyzja, dlaczego nie porozmawiamy i nie spróbujemy tego jakoś rozwiązać, w inny sposób. W odpowiedzi dostałam tylko, że "wie, że będę o nas walczyć do końca, ale nie warto, bo to nic nie zmieni". To była nasza ostatnia forma kontaktu... 'Trochę' to na mnie wpłynęło, przez ponad tydzień nie wychodziłam z domu, najchętniej nie opuszczałabym łóżka... Ale tak jak już wspomniałam zbliżały się studia, zmusiło mnie to do działania i względnego 'ogarnięcia się'. Od tego czasu minęło prawie półtora roku. Nie mamy z sobą żadnego kontaktu. Do dzisiaj nie wiem co się tak nagle stało, że się rozstaliśmy. Może byłam na tyle ślepa, że nie zauważyłam, że coś się psuje... Do tego ostatnio zauważyłam, że zdarza mi się o nim mówić lub myśleć. To był mój pierwszy chłopak, więc to chyba normalne i nie jest oznaką tego, że mi nie przeszło? A najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie mogę pozbyć się myśli, że może to wszystko była moja wina, nie nadaję się do związku i nikogo już nie spotkam :P W tej chwili czuję się całkiem dobrze będąc sama, ale nie powiem, że myśląc o przyszłości ta myśl mnie trochę przeraża. |
2013-02-12, 19:00 | #858 |
Raczkowanie
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Onnaa88
Wiem, ale dlaczego do cholery upiera się, że mnie kocha? Jak można kogoś kochać, ale nie chcieć z nim być? No jak? Nie zrobiłam mu nawet żadnej krzywdy! Kompletnie nie rozumiem tej całej sytuacji. Gdyby napisał mi (bo na spotkanie najwyraźniej nie ma na tyle odwagi), że jego uczucie wygasło, to byłoby mi lżej. Na pewno bolałoby tak samo, ale nie łudziłabym się, że kiedyś zrozumie i będzie próbował mnie odzyskać... Kiedyś wywinął mi taki sam numer. Zerwał ze mną z błahych powodów. Z tym, że następnego dnia błagał mnie, żebym mu wybaczyła, tłumacząc, że natłok obowiązków sprawił, że nie myślał racjonalnie i tak naprawdę sam nie wie, dlaczego to zrobił. Teraz liczę, że będzie tak samo, że znowu ma jakiś trudny okres... ale z drugiej strony - ileż można? Nie potrafię się z tym pogodzić. Zwłaszcza, jak przypomnę sobie jego słowa o wspólnej przyszłości... A tu nagle trzask! i wszystko rozbiło się w drobny mak... Najlepsze jest to, że to mnie obwinia o rozpad naszego związku... Dlaczego faceci to tacy tchórze?! Dlaczego tak uciekają przed rozmowami? Już nikt tego nie robi?...
__________________
|
2013-02-12, 19:12 | #859 | ||
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 200
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
---------- Dopisano o 20:12 ---------- Poprzedni post napisano o 20:08 ---------- Cytat:
Spotkasz kiedyś na pewno kogoś innego.Choć szczerze ja jestem sama i wątpię,że kogoś poznam,ale może akurat Tobie się poszczęści ... |
||
2013-02-12, 19:21 | #860 |
Raczkowanie
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Ojej, ojej, ojej, wróciliśmy do siebie!!!
Byłam dziś u koni, chciałam jechać tak, żeby się z nim minąć. Kiedy przyszedł z pracy ja akurat kończyłam. Poszłam się przebrać i zaprosił mnie na herbatę i żebym się ogrzała. Miałam jeszcze chwilę czasu więc weszłam. Ale zaparłam się, że pójdę na pociąg. tylko, że zegar w kuchni źle chodził... Więc byłam zmuszona zostać. Rozmawialiśmy dużo. Powiem o najważniejszych rzeczach. Pisałam z jego znajomym kiedyś tam o tej sytuacji (on zaczął temat). Pisałam mu wtedy, że nie wiem co robić, bo zaprosił mnie kolega na walentynki. On rozmawiał z Tomkiem. Dziś mnie o to zapytał. Powiedziałam mu, że zaprosiły mnie dwie osoby, ale odmówiłam. On na to "Więc nie mam co liczyć, że ze mną gdzieś się wybierzesz?" Odparłam, że tego nie powiedziała. Potem było kilka kroków z jego strony. Prosił, żebym została dłużej. A, że dobrze nam się rozmawiało- zostałam. Kiedy się golił chciał żebym przy nim była. Kiedy jadł chciał żebym była. Kiedy gdzieś tam szedł chciał żebym była. W jego pokoju zapytał "I jak sobie radzisz?" Powiedziałam, że najwidoczniej dobrze, skoro zdałam prawo jazdy i egzaminy w pierwszym terminie. Powiedziałam, że nadal tęsknię, ale jestem w stanie z tym żyć i nie jest mi najgorzej. W końcu jakoś tak wyszło, że się przytuliliśmy. Powiedział wtedy: "Cieszę się, że mogę się do Ciebie przytulić. Dopiero sobie uświadomiłem, jak bardzo za tym tęskniłem". Był pocałunek i zapytał czy chcę być nadal "jego". Mówił, że po tej sobocie bardzo dużo myślał o nas. I coraz bardziej mu mnie brakowało. Dlatego zgodziłam się spróbować jeszcze raz. Bo bardzo go kocham, a serce nie sługa... On też uważa, że rozpadło się wcześniej głównie przez naszych rodziców. Ale zrozumiał błąd, poczuł się samotny beze mnie i jest gotów zacząć jeszcze raz, kocha mnie, tęsknił i jest szczęśliwy, że wrócił... I ja też jestem szczęśliwa. Więc dlaczego nie? Trzymajcie kciuki Edytowane przez eterowa Czas edycji: 2013-02-12 o 19:24 |
2013-02-12, 19:33 | #861 | ||
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 200
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
Będąc z nią kilka miesięcy pisał mi,żebym przyjechała do niego żebym walczyła o miłość.Mimo to,że on mnie zostawił ja miałam walczyć.Chyba chciał żebym się poniżyła i jechała za granicę i prosiła żeby on do mnie wrócił.Nie pojechałam do niego,zostawiłam go i on jest sobie z tą swoją miłością teraz szczęśliwi bo w końcu zaręczeni są. I teraz zobacz,gdyby mój mnie kochał,nie był by z nią tylko ze mną.Zostawił by tamtą i przyjechał by do mnie i chciał być ze mną. Twój Cię nie kocha,bo byłby z Tobą,brutalne ale prawdziwe.Może po prostu mówi tak specjalnie,znajdzie sobie pózniej inną,a gdy mu z tą inną nie wyjdzie wróci do Ciebie bo przecież on ciągle tak Cię kocha. Wiesz mój też mówił o wspólnej przyszłości,ale mówić to sobie on może co chciał,dla mnie liczą się teraz czyny nie słowa i tego się trzymajmy I jeszcze obwinia Ciebie o rozpad związku,wina najczęściej leży po obu stronach olać dupka Co się dzieje z tymi facetami Nie odpowiem Ci dlaczego faceci to tacy tchórze,bo sama tego nie rozumiem i ich coraz bardziej też zrozumieć już nie mogę ---------- Dopisano o 20:33 ---------- Poprzedni post napisano o 20:22 ---------- Cytat:
I zmykaj z wątku i nie wracaj już do nas No chyba,żeby tylko czytać,że też w szczęśliwych związkach jesteśmy |
||
2013-02-12, 19:49 | #862 |
Raczkowanie
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Byłam jego pierwszą dziewczyną i zawsze miałam obawę, że mnie zostawi, bo będzie chciał spróbować czegoś innego... Wydaje mi się, że właśnie dlatego tak się stało... Bywam zazdrosna i czasem dogryzałam mu, jak nie miał czasu do mnie przyjść, że pewnie z jakąś koleżanką był... Wychodzi na to, że jest to całkiem prawdopodobne. Jego dobry kolega twierdzi co prawda, że nikogo nie ma, ale może tak tylko mówi, żeby mnie nie dobijać? Twierdzi też, że on chciał zakończyć ten związek normalnie. Naprawdę myślał, że przyjmę taką wiadomość ze stoickim spokojem? Co za... nie powiem co... Czuję się wykorzystana...
Gra w zespole i jest nim kompletnie zaślepiony. Potrafił dużo o tym mówić, co mnie irytowało, bo wolałam z nim rozmawiać, a nie tylko słuchać. Nie broniłam mu grać, ale często pokazywał, że to jest dla niego najważniejsze, chociaż upierał się, że to ja jestem najważniejsza. Najwyraźniej okazało się, że miałam rację. A jednak. Chciałabym mu to wykrzyczeć prosto w twarz. Oby szybko mi przeszło i obym mogła znowu się zakochać, ale z wzajemnością.
__________________
|
2013-02-12, 19:50 | #863 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 6
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
Ja mu mówiłam od początku, że się boję, bo mam takie a nie inne doświadczenia i nie mam siły na powtórkę z rozrywki. A on na każdym kroku zapewniał, że nie mam się o co martwić. I że mi udowodni, że chce mi dać wszystko co najlepsze. No to udowodnił. I gdyby chociaż powiedział "masz za małe cycki i nie podoba mi się twój kolor oczu, nara" albo "horoskop na onecie mówi, że nie możemy być razem" to bym to była w stanie ogarnąć. Wszystko bym zrozumiała, ale nie taką ciszę. Czytam po raz 9789982677 smsy od niego i po prostu czuję się jak w jakiejś innej rzeczywistości. [QUOTE=ania230;39194715]przykre to co się Tobie przytafiło ale ja proponuje nie pisać i przestać plakac. nie warto. idz z kolezanka na piwko, na dyskoteke zeby sie wyszlalec i nie przejmuj się.[QUOTE] Teraz nawet nie wiem co miałabym mu napisać. Ale myślę, że jeszcze dzień albo dwa i nie będę mogla się powstrzymać... Jezu, jak tam można. Jak może sobie tak spokojnie siedzieć przy komputerze, a ja taki dramat przeżywam. Po co mu to wszystko było? |
|
2013-02-12, 19:55 | #864 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 16 106
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
__________________
To niemożliwe powiedział rozsądek to ryzykowne powiedziało doświadczenie to bezsensowne powiedziała duma mimo wszystko spróbuj powiedziało serce 11.06.2016 - Maja 15 kg do celu |
|
2013-02-12, 20:00 | #865 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 295
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Nie było mnie kilka dni, a niektóre z dziewczyn już kogoś mają, albo szczęśliwie wróciły do eksów..
Ja też chcę być szczęśliwa
__________________
Życie bez uśmiechu jest jak ptak bez skrzydeł by nonaka91 |
2013-02-12, 20:06 | #866 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 200
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
Ja też czułam się wykorzystana,a rozstania nie da się przyjąć ze spokojem Ehh faceci Też bym chciała się zakochać,ale chyba już nie potrafię ---------- Dopisano o 21:06 ---------- Poprzedni post napisano o 21:04 ---------- Ja niestety bez faceta.Kolejne smutne Walentynki się zbliżają.Do tego 20 luty była by 9 rocznica z moim ex |
|
2013-02-12, 20:12 | #867 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 16 106
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
19 luty nasza 9 rocznica "....Trudno jest określić, które z nas się zapada. Nie bardzo wiem co o tym sądzić Coś w sposobie w jakim się poruszasz Sprawia, że czuję się jakbym nie mogła bez Ciebie żyć To pochłania mnie kompletnie Chcę, żebyś został..."
__________________
To niemożliwe powiedział rozsądek to ryzykowne powiedziało doświadczenie to bezsensowne powiedziała duma mimo wszystko spróbuj powiedziało serce 11.06.2016 - Maja 15 kg do celu |
2013-02-12, 20:27 | #868 |
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
To wspaniale! Trzymam kciuki za jego dorosłe zachowanie, aby nie podporządkowywał się rodzicom
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
2013-02-12, 20:29 | #869 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
Mimo to, mam cichą nadzieję, że rzeczywiście mnie kocha i zrozumie, że nie może beze mnie żyć. Tak, jak zrozumiał rok temu... Ale z każdym dniem ta nadzieja maleje
__________________
|
|
2013-02-12, 20:31 | #870 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 16 106
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
__________________
To niemożliwe powiedział rozsądek to ryzykowne powiedziało doświadczenie to bezsensowne powiedziała duma mimo wszystko spróbuj powiedziało serce 11.06.2016 - Maja 15 kg do celu |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:47.