Pomoc w wyborze kierunku.

[kanapkazkeczupem]

cześć! problem taki jak w tytule, czyli standardowe problemy maturzystów.
Sprawa przedstawia się tak, że dostałam się na kilka kierunków i nie wiem, na który się zdecydować. Wszystkie w jakimś stopniu mnie interesują, ale poprawiałam maturę i rok "siedziałam" w domu, więc nie chce popełnić tego samego błędu. Z góry chciałabym napisać i przeprosić, że to napiszę, ale nie potrzebuję litości, w sensie takim, że "ooo ten kierunek jest nieopłacalny, mało daje, jest o wszystkim i o niczym". Zaznaczam, że każdy ma inne upodobania, inne priorytety i należy to szanować. Każdy dobrze wie, że ludzie w dzisiejszych czasach kierują się głównie stereotypami, co jest gubiące. Zdecydowanie. "Bo widziałem, bo słyszałem, bo wiem najlepiej". Ceniłabym sobie opinie, ewentualnie jakiś komentarz, który nabije mnie na ten właściwy trop. Nie mam kogoś, kto by mi w tym pomógł, bo każdy mówi, rób tak jak uważasz (owszem) albo nie wie nic na ten temat i gdyby chciał to i tak by mi nie pomógł. A więc, dostałam się na:

1) Uniwersytet Warszawski Politologia - od roku chodziłam i trąbiłam, że chciałabym na tym kierunku studiować. Tak mi się spodobał i wpadł w głowę, że ciężko było mi to wybić. Wielu ludzi kieruje się nazwą, że jest tam głównie polityka, etc. Ale to nieprawda. W skrócie - jest to kierunek, na który idą Ci, którzy nie dostali się na Prawo. No taka prawda. I zawsze chciałam pracować w rządzie, kręci mnie sąd i tego typu sprawy. Mogłabym iść na b. narodowe lub wewnętrzne, ale większość po tym zostaje policjantem, etc. To nie dla mnie. Może nie jestem jakąś tam pasjonatką polityki i myślę, że ciągły jej natłok powodowałby u mnie znudzenie. Wszystko ma jakieś granice... I właśnie tego się obawiam. Zależy mi również, żeby ludzie byli przyjaźni. Raz podpatrzyłam rozmowę dwóch chłopaków na stronie internetowej uczących się na UKSW Politologii, zaczęli rozmawiać tak poważnie, który jaki pogląd reprezentuje - aż się wystraszyłam. Lubię pogadać, nie mam jakiegoś wysublimowanego słownictwa, chciałabym się po prostu odnaleźć. A obawiam się filozofów nie z tej ziemi. wiem , że zdarzą się tacy, ale chodzi mi o to, żeby nie była to znaczna większość. Czy ktoś może studiuje ten kierunek?! Powie mi coś o tym?

2) Pedagogika UW - była w zasadzie ostatecznością u mnie. Nie wiem, czy praca nauczycielki czy pedagoga by mnie satysfakcjonowała. Ale lubię dzieci, lubię pomagać i w zasadzie no to był prosty wybór.

3) AWF TiR - lubię podróżować, zwiedzać nowe miejsca. Nie mogę usiedzieć w miejscu! Sam fakt, że są tak praktyki mnie zadowala. Niewszędzie tak jest, a jest to zdecydowanie na plus dla studentów. Jakoś ten kierunek wydaje się być przyjemny. Jedyna rzecz, która mnie odstrasza to wf. Jest to uczelnia sportowa, nie jestem jakaś zła z wfu, ale samo przez siebie... nie należę też do grona miłośniczego tego przedmiotu. Boję się, że sobie nie poradzę. Kwestie uczelni i "dresów" wiem, że to stereotyp dlatego się tym nie kieruję. Jest to typowa uczelnia dla tancerzy i sportowców, więc więcej ich się tam roi niż jakichś dresów. Tego się nie obawiam. Jasne, ze trapi mnie kwestia, a czy się odnajdę, czy poznam spoko ludzi... Ja jestem bardzo wygadaną dziewczyną, szaloną i nie chciałabym wylądować wokół "poważnych". To byłoby dla mnie krzywdzące. Już raz tak było, zrezygnowałam ze studiów po części przez to. Przykładam dość dużą wagę do opinii ludzkiej. Może to głupie, ale akurat w moim przypadku tak jest. No, ale do rzeczy...

[edyta508]

no jak rok chodziłaś i trąbiłaś o tej politologii to może tam? ja z tym trzech wybrałabym TiR, na początku liceum chciałam na to iść, ale posłuchałam innych (że nie ma po tym pracy itp.) i nie złożyłam na to papierów. Czy dobrze zrobiłam okaże się za parę lat, a o politologii nic nie powiem bo szczerze nie miałam styczności nigdy z takim kierunkiem.

[5e39f43c776cd63a5691dbeeeb4c12a7b21f7a21_63e19482c3766]

Napisane przez kanapkazkeczupem

1) Uniwersytet Warszawski Politologia - od roku chodziłam i trąbiłam, że chciałabym na tym kierunku studiować. Tak mi się spodobał i wpadł w głowę, że ciężko było mi to wybić. Wielu ludzi kieruje się nazwą, że jest tam głównie polityka, etc. Ale to nieprawda. W skrócie - jest to kierunek, na który idą Ci, którzy nie dostali się na Prawo. No taka prawda. I zawsze chciałam pracować w rządzie, kręci mnie sąd i tego typu sprawy. Mogłabym iść na b. narodowe lub wewnętrzne, ale większość po tym zostaje policjantem, etc. To nie dla mnie. Może nie jestem jakąś tam pasjonatką polityki i myślę, że ciągły jej natłok powodowałby u mnie znudzenie. Wszystko ma jakieś granice... I właśnie tego się obawiam. Zależy mi również, żeby ludzie byli przyjaźni. Raz podpatrzyłam rozmowę dwóch chłopaków na stronie internetowej uczących się na UKSW Politologii, zaczęli rozmawiać tak poważnie, który jaki pogląd reprezentuje - aż się wystraszyłam. Lubię pogadać, nie mam jakiegoś wysublimowanego słownictwa, chciałabym się po prostu odnaleźć. A obawiam się filozofów nie z tej ziemi. wiem , że zdarzą się tacy, ale chodzi mi o to, żeby nie była to znaczna większość. Czy ktoś może studiuje ten kierunek?! Powie mi coś o tym?

2) Pedagogika UW - była w zasadzie ostatecznością u mnie. Nie wiem, czy praca nauczycielki czy pedagoga by mnie satysfakcjonowała. Ale lubię dzieci, lubię pomagać i w zasadzie no to był prosty wybór.

3) AWF TiR - lubię podróżować, zwiedzać nowe miejsca. Nie mogę usiedzieć w miejscu! Sam fakt, że są tak praktyki mnie zadowala. Niewszędzie tak jest, a jest to zdecydowanie na plus dla studentów. Jakoś ten kierunek wydaje się być przyjemny. Jedyna rzecz, która mnie odstrasza to wf. Jest to uczelnia sportowa, nie jestem jakaś zła z wfu, ale samo przez siebie... nie należę też do grona miłośniczego tego przedmiotu. Boję się, że sobie nie poradzę. Kwestie uczelni i "dresów" wiem, że to stereotyp dlatego się tym nie kieruję. Jest to typowa uczelnia dla tancerzy i sportowców, więc więcej ich się tam roi niż jakichś dresów. Tego się nie obawiam. Jasne, ze trapi mnie kwestia, a czy się odnajdę, czy poznam spoko ludzi... Ja jestem bardzo wygadaną dziewczyną, szaloną i nie chciałabym wylądować wokół "poważnych". To byłoby dla mnie krzywdzące. Już raz tak było, zrezygnowałam ze studiów po części przez to. Przykładam dość dużą wagę do opinii ludzkiej. Może to głupie, ale akurat w moim przypadku tak jest. No, ale do rzeczy...

Na Twoim miejscu odrzuciłabym pedagogikę. Sama nie jesteś pewna, czy taka praca Ci odpowiada, a szkoda, gdybyś po 3 latach studiów doszła do wniosku, że faktycznie nie jest to dla Ciebie. Zresztą mam wrażenie, że sama najmniej skłaniasz się ku pedagogice - chociażby oceniając, ile napisałaś o tym kierunku, a ile o politologii i TiR.

Studiuję MISH na UŁ i u nas politologia uchodzi raczej za kierunek dla tych, którzy nie dostali się na stosunki międzynarodowe. Z kolei słyszałam, że na stosunki międzynarodowe idą ci, którzy nie dostali się na prawo, więc może faktycznie coś w tym jest Jeśli nie liczyć perspektyw zatrudnienia (bo prosiłaś, żeby o tym nie mówić), to uważam, że to bardzo fajny kierunek. Przedmioty politologiczne to najciekawsze przedmioty, jakie miałam przez 3 lata moich studiów, zwłaszcza Systemy polityczne. Nigdy wcześniej nie interesowałam się polityką, ale na studiach zgłębiłam temat i naprawdę mnie to zainteresowało. Jeśli chodzi o ludzi, to chyba na każdym uniwerku politologia jest "masówką", a trudniej jest się zżyć ze wszystkimi, jeśli razem z Tobą studiuje jeszcze 100 osób.

[kanapkazkeczupem]

Tzn. o zatrudnienie również mi chodzi, ale to kwestia podrzędna. Bo naprawdę, teraz mówi się, że żaden kierunek tak naprawdę nie gwarantuje pracy i każdy znajdzie coś zupełnie innego od tego w czym się kształcił.
Tak, zdecydowanie pedagogika z tych trzech jest opcją "w najgorszym przypadku" jednak gdyby tak wziąć na logikę, no to pedagogika daje większe szanse pracy niż politologia...czy nie?! sama nie wiem...
Zgadzam się w 100%, że nie z każdym się zżyję, nie dałabym rady nawet, ale chodzi mi chociaż, żeby się dogadać, a jak pisałam wyżej, politologia brzmi bardzo poważnie;p
Dzięki za odzew

[5e39f43c776cd63a5691dbeeeb4c12a7b21f7a21_63e19482c3766]

Myślę, że perspektywy po obu tych kierunkach są porównywalne. Pedagogika od wielu lat jest jednym z "najmodniejszych" kierunków i mimo wzrostu zainteresowania kierunkami technicznymi i medycznymi, chętnych na pedagogikę nie brakuje. Ponoć najbardziej opłacalna jest pedagogika specjalna, np. oligofrenopedagogika, bo wciąż jest zbyt mało nauczycieli dla dzieci wymagających szczególnej opieki. Nie wiem, ile w tym prawdy, a taka praca też nie jest dla każdego.

Teraz z roku na rok jest coraz mniej uczniów, więc nauczyciele tracą etaty. Znam kilka osób, które chcą być nauczycielami języka obcego i martwią się o swoją przyszłą pracę, bo etatów coraz mniej.

Politologia jest bardzo niepraktyczna i oderwana od realiów rynku pracy, więc musiałabyś od pierwszego roku się starać załapać na różne staże i praktyki, udzielać się w jakiejś partii itp.

Z wymienionych przez Ciebie kierunków po TiRze najłatwiej o pracę, ale TiR to nie moja działka. Na pewno warto połączyć TiR z intensywną nauką języków obcych. Zresztą, języki zawsze się przydadzą Skorzystaj w wyszukiwarki, na forum jest wiele wątków o TiR, które mogą Ci pomóc w podjęciu decyzji.

[kari125]

Jeśli chodzi o AWF i Tir to na prawdę ludzie są OK, pełni pasji, energii i chęci do życia ! ;D wiec na pewno byś się tam odnalazła. A z WF to wcale ciężko nie jest i dużo zajęć nie ma ( ja osobiście miałam na I roku co 2 tyd. po 1,5 h, oczywiście jak ktoś chciał to mógł co tydzień chodzić (AWK Krk) ;P ) no i basen raz w tygodniu, ale myślę że to sama przyjemność ( u nas w gr. były nawet osoby, które na początku wgl nie umiały pływać, a później wszystko elegancko pozaliczały więc tyle o Tir'ze.. ale może skoro tak długo czekałaś na tą politologię to może warto iść

[kanapkazkeczupem]

dzięki, dzięki. Faktycznie, po co mam iść na pedagogikę...drogą eliminacji najmniej interesuje mnie ten kierunek. A zatem zostaje Politologia (wiem jak z tą pracą...) i TiR...

[DarkTemptation]

Nie powinnaś iść na pedagogikę jeśli nie czujesz powołania i radości z pracy z dziećmi. Skrzywdzisz tak nie tylko siebie ale i dzieciaki które mogłabyś uczyć
Prawdziwy pedagog musi mieć pasję i zaangażowanie, a jeśli rozglądasz się za innymi kierunkami, szczególnie tak odmiennymi to nie powinnaś iść na pedagogikę. Tyle ode mnie

[Hiromi_Ise]

Co do TiR byłabym bardzo sceptyczna, jeśli jest to tylko 'lubię podróżować'. Myślę, że większość lubi podróżować; tutaj trzeba jakiegoś większego zainteresowania, w końcu ani studia, ani praca potem w większości tak naprawdę nie skupia się na podróżowaniu; jeżeli w ogóle . Ale to Twoja decyzja, więc jak rzeczywiście Ci się podoba to śmiało wybierz ten kierunek.

[kanapkazkeczupem]

no tak, ale to co, teraz mam wymieniac Wam po kolei dlaczego lubię ten kierunek ? "lubie podróżować" to 1/4 tego dlaczego w ogóle spojrzałam na ten kierunek

[beaucoup]

ja studiuje politologię i poszłam na te studia, bo zawsze chciałam ;p Ale moim zdaniem,zeby studiować politologię tzreba być obytym i obeznanym ze światem. Chodzi mi o to, żeby interesować się tym co sie dzieje na świecie, w Polsce. A praca w Rządzie, czy ogólnie administracji z politologią to ma mało wspólnego szczezrze mówiąc. Chociaż ja robiąc specjalizację z administracji publicznej to jakieś powiązanie widzę. Ale tak jak mówiłam bez wiedzy na tematy bieżące, będzie cieżko. Także pomyśl też o tym.

[kanapkazkeczupem]

teoretycznie rzecz biorąc skłaniałabym się od razu ku TiRze. Jednakże, w środę jest II tura, mi brakuje punkta do dostania się bodajże. Mam nadzieję, że lista się przesunie... i zostanę przyjęta. Do tego czasu, jestem zmuszona "zaklepać" sobie miejsce na Politologii...żebym nie została na lodzie. Papiery należy składać pon-śr. Wiedząc, że przykładowo dostanę się na ten TiR, pojadę ponownie do Warszawy i mam w planie wyjąć papiery z Politologii i złożyć je na TiR. Myślicie, że nie będzie problemu z tym?

[Kalini]

Zapewne się dostaniesz w środę na TiR, przesunięcia list zawsze są bardzo duże.
Dobrze, że odrzuciłaś pedagogikę na UW. Studiowałam tam semestr i dłużej nie wytrzymałam. To chyba najbardziej duszny wydział na UW. Czułam się jakbym cofnęła się do lat 70. Chodzi mi oczywiście o atmosferę i podejście do studentów i studentek. Choć budynek też nie jest zbyt ładny, choć w miłej okolicy.
O TiRze i politologii nic nie powiem, bo nie znam tych kierunków. Ale ja z dwojga wybrałabym politologię, chyba mi do niej bliżej sercem.

[kanapkazkeczupem]

wow... ciekawe, ciekawe. to co napisałaś