Nieśmiały czy niezainteresowany?

[Hjacynt]

Mam 23 lata, on tak samo. Poznaliśmy się w pracy, on dołączył do zespołu w listopadzie. On jest bardzo introwertyczny, nie ma przyjaciół, w pracy ma mały krąg znajomych. Wiem też że ma raczej niską samoocenę, czasem rzucał jakieś komentarze na temat swojego wyglądu. To ja zagadałam do niego pierwsza, głównie dlatego że staram się utrzymać przyjazne kontakty z każdym w pracy, poza tym jestem bardzo przyjacielską i otwartą osobą. Po jakimś czasie zdałam sobie sprawę że naprawde mi się podoba. Po pracy zazwyczaj idę coś zjeść albo po prostu wypić kawę, bo regularnie chodzę na zajęcia w studio tańca i godzinę pomiędzy zakończeniem pracy a zajęciami wykorzystuje albo na zjedzenie czegoś albo na zakupy do domu. On często zostawał ze mną po zakończeniu pracy i czekał nawet tą godzinę aż zaczną sie moje zajęcia. Dużo rozmawialiśmy i o ile przy znajomych z pracy porusza raczej błache tematy i żarty to ze mną rozmawiał na temat rodziny, swoich zmartwień, pokazał mi raczej swoją bardziej emocjonalną stronę. Wiem też że przeglądał moje social media, bo wiedział o mnie rzeczy których nigdy mu nie wspominałam, a które mam na swoim profilu na instagramie. Kiedyś po pracy zaprosił mnie do kawiarni, płaciłam za siebie, więc w sumie nie wiem czy było to w jego oczach przyjacielskie wyjście czy może coś więcej. Wiem że nie spotyka się z żadną dziewczyną, z żadną też nie pisze. On nie lubi small talku więc widzę że w rozmowach z innymi mało się odzywa, a jak już to rzuci jakimś żartem albo sarkastycznym komentarzem po czym urywa rozmowę, ze mną jest inaczej. Innego razu zaproponował ze spotkamy sie w niedziele, ale wyszlo tak ze jemu niby coś wypadło (miał niby "zalane" mieszkanie które wynajmuje) napisał do mnie że możemy spotkać się innym razem ale mu nie odpowiedziałam, miałam wrażenie że to taka wymówka. Później w pracy nic na ten temat nie wspominał, natomiast ja przy koleżance z pracy wspomniałam że w kolejny weekend spotykam się z kolegą, zrobiłam to głównie dlatego żeby zobaczyć jego reakcje - wiem, głupie. Innego dnia po pracy wspomniał że otworzyli nową restauracje i chce jechać tam zjeść więc poszłam z nim. Zjedliśmy razem i dalej rozmawialiśmy, ja zapytałam czy możemy już iść (nie chciałam się za bardzo narzucać) po czym zapytał czy mam dzisiaj swoje zajęcia w klubie. Powiedziałam mu że nie, na co on odparł że możemy iść jeżeli chce, po czym po drodze prawie wcale sie nie odzywał. Ostatnio widziałam go pare tygodni temu, przed przeniesieniem pracy w tryb online. Ostatniego dnia po pracy poszliśmy ze znajomymi na pizze, Ci zmyli się po godzinie, a on został ze mną jeszcze przez dwie godziny i rozmawialiśmy. Od tego czasu ani razu do mnie nie napisał. Pisałam do niego pierwsza kilkanaście razy na facebooku przez ostatnie dwa tygodnie. Za każdym razem ciągnął tą rozmowę i nawet podziękował że się do niego odzywam. Kiedy zapytałam dlaczego on tego nie robi napisał że zapomina. Sam do mnie sie nie odzywa, zresztą twierdzi że on z nikim nie piszę przez social media. Problem polega na tym że on sam inicjował spotkania ze mną ale kiedy ja sama pisałam do niego czy ma czas się spotkać (dokładnie dwa razy) to zawsze podawał jakieś powody przez które ponoć nie mógł spotkać się po pracy. Mogły być prawdziwe ale nie jestem w stanie tego zinterpretować. Chciałabym napisać mu w prost że go lubie i mi się podoba ale boje się jego reakcji, pracuje w biurze gdzie nie ma wielu pracowników nie chciałabym żeby ktoś się o tym dowiedział. Wiem że z wyglądu jestem w jego typie. Jak oceniacie jego zachowanie względem mnie? Myślicie że z jego strony to tylko przyjaźń i powinnam dać sobie spokój? Czy może dalej inicjować pierwszy kontakt przez wiadomości i zobaczyć jak zachowa się po powrocie do pracy? Pisałbybyście do niego pierwsze czy raczej poczekały aż on sam odezwie?

[kolorowe_jaskolki]

Możesz mu to wprost wyznać, bo od niego raczej się czegoś podobnego nie doczekasz...

Na moje oko koleś jest jakiś dziwny

[LhunLai]

Nie bądź desperatką i przestań ciągle do niego wypisywać bo to słabe jest i trochę żenujące. Nie rozważałabym w ogóle bycia z kimś, po kim widzę, że nie jest mną jakoś specjalnie zainteresowany i nie wykazuje entuzjazmu, jeśli chodzi o pisanie czy nawiązanie kontaktu pierwszemu. Masz szansę się o tym przekonać tylko wtedy gdy przestaniesz pisać.

[trzyrazypiec]

To co robi nie wygląda jak objawy nieśmiałości czy introwertyzmu. Bez problemu zaprosił Cię na wspólne wyjście po pracy, ale ma obawy, żeby się kontaktować przez Internet? Coś mi śmierdzi.

Zresztą mężczyźni nie są z innej planety, także czytają pewne sygnaly jak i my. Na pewno zajarzyl, że Ci się podoba.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hjacynt]

Rzeczywiście zachowuje sie dziwnie. Dodam że on nigdy nie był w związku więc może to też miec wpływ na jego zachowanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 10:54 ---------- Poprzedni post napisano o 10:51 ----------

Może po prostu jest niezdecydowany i chce utrzymać ten kontakt ale sam nie zrobi żadnego kroku do przodu żeby nie było że dawał mi jakąkolwiek nadzieje? Nie wiem.. już do niego się sama nie odzywam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[trzyrazypiec]

A gdybyś go tak przestała tłumaczyć i zaczęła wymagać normalnego zachowania? Jeśli już na początku postawisz się w roli osoby, która cierpliwie czeka, aż ktoś łaskawie przestanie olewać i zacznie wykazywać jakieś zainteresowanie Twoja osoba, nie wroze niczego fajnego w przyszłości.

Raz potrafił Cię zaprosić na wspólne wyjście, więc to nie przekracza jego możliwości. Chyba nie muszę dodawać, że wklepanie "hej, co tam?" na klawiaturze jest znacznie łatwiejsze.

W ogóle całe to zachowanie wygląda jak trzymanie w zapasie zadurzonej koleżanki, nie ma nic wspólnego z nieśmiałością. Nieśmiała osoba, która chce coś stworzyć, sama faktycznie nie wychodzi z inicjatywą. Natomiast jak najbardziej pozytywnie odpowiada na próby kontaktu z drugiej strony, az w końcu samemu też rusza. Tutaj tego całkowicie brak
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kolorowe_jaskolki]

Napisane przez Hjacynt

Może po prostu jest niezdecydowany i chce utrzymać ten kontakt ale sam nie zrobi żadnego kroku do przodu żeby nie było że dawał mi jakąkolwiek nadzieje? Nie wiem.. już do niego się sama nie odzywam.

Przestań go tłumaczyć. Zastanów się czy jara Ciebie perspektywa relacji z kimś takim, obecnie koleś Ciebie olewa, to chyba nie mówimy tutaj o normalnym zainteresowaniu. Jak Ciebie to kręci, to jedynym sposobem, żeby to posunąć naprzód jest Twoja inicjatywa, od niego jak widzisz niczego nie wyciągniesz

[Hjacynt]

Napisane przez trzyrazypiec

A gdybyś go tak przestała tłumaczyć i zaczęła wymagać normalnego zachowania? Jeśli już na początku postawisz się w roli osoby, która cierpliwie czeka, aż ktoś łaskawie przestanie olewać i zacznie wykazywać jakieś zainteresowanie Twoja osoba, nie wroze niczego fajnego w przyszłości.

Raz potrafił Cię zaprosić na wspólne wyjście, więc to nie przekracza jego możliwości. Chyba nie muszę dodawać, że wklepanie "hej, co tam?" na klawiaturze jest znacznie łatwiejsze.

W ogóle całe to zachowanie wygląda jak trzymanie w zapasie zadurzonej koleżanki, nie ma nic wspólnego z nieśmiałością. Nieśmiała osoba, która chce coś stworzyć, sama faktycznie nie wychodzi z inicjatywą. Natomiast jak najbardziej pozytywnie odpowiada na próby kontaktu z drugiej strony, az w końcu samemu też rusza. Tutaj tego całkowicie brak
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zgadzam się z Tobą w pełni. Ale nie mogę nic od niego wymagać bo poza kilkoma spotkaniami to niczego między nami nie ma..chociaż jego zachowanie nie jest ok.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[trzyrazypiec]

Alez możesz wymagać już na tym etapie. Wymagać w tym sensie, że jeśli koleś dalej będzie zachowywał się w ten sposób, to nie ma sensu dalej do niego pisać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Napisane przez Hjacynt

Rzeczywiście zachowuje sie dziwnie. Dodam że on nigdy nie był w związku więc może to też miec wpływ na jego zachowanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 10:54 ---------- Poprzedni post napisano o 10:51 ----------

Może po prostu jest niezdecydowany i chce utrzymać ten kontakt ale sam nie zrobi żadnego kroku do przodu żeby nie było że dawał mi jakąkolwiek nadzieje? Nie wiem.. już do niego się sama nie odzywam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie.. On nie jest zainteresowany. Skończ go tłumaczyć.

[la'Mbria]

Jak na moje to koleś nie umie w "zachowania społeczne" i w sumie ja go rozumiem. Też nie umiem w pracy w znajomości. Tj.nie wiem, nie umiem rozgraniczyć kiedy ktoś jest dla mnie miły bo mnie lubi/ bo ma miły charakter, a kiedy chce czegoś więcej.
Parę razy byłam pewna na 100% ze koledzy z pracy są mili, bo mają takie złote charaktery+ lubimy się, mamy podobne zainteresowania. Po czasie okazywało się, że "oni się starali, zabiegali, a ja ich odrzuciłam" ,wtf?!
Może gościu też uważa, że zabiega wystarczająco o ciebie, a może to on się zastanawia czego tak naprawdę ty chcesz od niego?
Ja stawiam.na to drugie.

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Na moje oko był zainteresowany na początku, a potem stracił zainteresowanie. Też pewnie nie pomogła w tym twoja strategia: on prosi o przełożenie spotkania z ważnej przyczyny - ty się nie odzywasz, a potem opowiadasz na głos, że spotykasz się z innym. Albo wyszliscie we dwoje do knajpy, a po zjedzeniu obiadu ty pytasz, czy możecie już iść. Ja też bym się zniecheciła po takich sygnałach. A jak dodamy do tego, że boisz się plotek w firmie, to naprawdę nie wiem czemu dalej wkręcasz się w znajomość ze współpracownikiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[I am Rock]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;87752994]Na moje oko był zainteresowany na początku, a potem stracił zainteresowanie. Też pewnie nie pomogła w tym twoja strategia: on prosi o przełożenie spotkania z ważnej przyczyny - ty się nie odzywasz, a potem opowiadasz na głos, że spotykasz się z innym. Albo wyszliscie we dwoje do knajpy, a po zjedzeniu obiadu ty pytasz, czy możecie już iść. Ja też bym się zniecheciła po takich sygnałach. A jak dodamy do tego, że boisz się plotek w firmie, to naprawdę nie wiem czemu dalej wkręcasz się w znajomość ze współpracownikiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Ja ich obojga nie rozumiem. Niby każde z nich chce, ale tak jakby nie do końca.

[Hjacynt]

Wiem że zachowałam sie głupio i nie mogę tego usprawiedliwić

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[niepogodna]

To jest trochę dziwne, więc ja bym raczej została na stopie koleżeńskiej. Plus jak sama mówisz, ty jesteś mocno otwarta, ekstrawertyczna, a on wprost przeciwnie. Myślę, że takie duże różnice są trudne w związku, bo idą za nimi zupełnie odmienne potrzeby. Oczywiście, można się dogadać i zgrać mimo to, ale u was jakoś mi nie wygląda to wszystko na dobrą komunikację.

[kamil1158]

Pozwolę sobie dorzucić trzy grosze. Autorko, jeśli Tobie ten chłopak się podoba i widzisz perspektywę stworzenia wartościowej relacji to na Twoim miejscu spróbowałbym mu to jakoś zakomunikować, bardziej dosadnie - "straight to the point".

Sam jestem osobą introwertyczną, która ma problemy z nawiązywaniem kontaktów nawet z rodzicami. Dopiero niedawno uświadomiłem sobie, że kilka lat wstecz koleżanki z pracy mogły komunikować dyskretnie swoje "zainteresowane". Proponowanie wspólnego powrotu z pracy, pytanie w żartach o to czy rozstałem się już ze swoją dziewczyną, mówienie do mnie zdrobniale, częste próby nawiązania kontaktu, inicjowanie rozmów o problemach w ich relacjach (też intymnych). Te zachowania traktowałem na tamten czas jako bycie miłym w stosunku do mnie. I może faktycznie tak było, że nie chciały nic więcej, natomiast prawda jest taka, że ja facet dwudziestokilkuletni mający doświadczenie jednego, specyficznego związku nie byłem w stanie odróżnić podrywu od normalnego kontaktu i tak też może być z tym Panem.

I na tym etapie nie przekreślałbym go, a wzbudzanie zazdrości czy inne tego typu zabawy niczego w moim odczuciu nie zmienią, a tylko pogorszą. Jeszcze bardziej się zamknie chłopak, stwierdzi że stajesz się niedostępna, albo na głowie masz innych samców. Ja bym tak pomyślał i wycofałbym się jeszcze bardziej

[farmaceutka88]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;87752994]Na moje oko był zainteresowany na początku, a potem stracił zainteresowanie. Też pewnie nie pomogła w tym twoja strategia: on prosi o przełożenie spotkania z ważnej przyczyny - ty się nie odzywasz, a potem opowiadasz na głos, że spotykasz się z innym. Albo wyszliscie we dwoje do knajpy, a po zjedzeniu obiadu ty pytasz, czy możecie już iść. Ja też bym się zniecheciła po takich sygnałach. A jak dodamy do tego, że boisz się plotek w firmie, to naprawdę nie wiem czemu dalej wkręcasz się w znajomość ze współpracownikiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Popieram, też zwróciłam uwagę na zachowanie Autorki. Chciał, ale trochę sama go zgasiłaś, a nie każdy jest taki, że będzie kontynuował podchody i nie odpuszczał. Część odpuści (jak on) i ma do tego prawo.

[Hjacynt]

W takim wypadku co powinnam zrobić? Zależy mi na nim i nie chciałabym odpuszczać. Dać mu czas i nie pisać? Czy dalej się z nim kontaktować żeby jasno mu pokazać jak go lubie? Był raczej zadowolony z tego że do niego pisze i dostawałam długie odpowiedzi, nie jakieś teksty które miałby mnie zbyć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Dalabym sobie spokój, ale ja
1/ jestem przeciwna romansom w pracy, bo potem jak nie wyjdzie to musisz te osobę dalej widywać + jest głupia atmosfera
2/ uważam, że przesadnie nieśmiałe i zakompleksione osoby nie nadają się do związku, a ten koleś jest szczególnie dziwny

Przede wszystkim teraz to wygląda, jakbyś mu się narzucala, daj mu spokój i daj się wykazać jemu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[trzyrazypiec]

Nie no dajmy spokój, autorka powiedziała tylko, że idzie gdzieś z kolegą, nie że idzie na randkę.

Autorko albo uciecie kontaktu albo wprost, że jesteś nim zainteresowana i co on na to.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Andziullka666]

Ja bym odpuściła, relacje w pracy to zawsze stąpanie po cienkim lodzie. Dla mnie musiałoby naprawdę rokować abym podjęła ryzyko, tutaj tego nie widać. Przestań do niego pisać i zobacz jak sprawy potoczą jeżeli będzie zwrot o 180 stopni to zawsze możesz zmienić decyzję.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez trzyrazypiec

Nie no dajmy spokój, autorka powiedziała tylko, że idzie gdzieś z kolegą, nie że idzie na randkę.

Autorko albo uciecie kontaktu albo wprost, że jesteś nim zainteresowana i co on na to.

Dokładnie. Albo - albo. Tu się nie ma dłużej co czaić, a jeżeli odwagi brak, to dać sobie siana z tematem.

[Hjacynt]

Cóż ostatnio spytałam czemu on nie piszę więc chyba jasno zakomunikowałam że chce z nim rozmawiać i czekam na ruch z jego strony. Znamy się od listopada więc na pewno nie jest na tyle nieśmiały żeby nie napisać głupiego "Jak tam u Ciebie?". Szczególnie że kiedy sama zaczne rozmowę, wysyłając chociażby głupie "Hej" to on potrafi ją pociągnąć, zadawac pytania, więc nie wiem o co chodzi..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kolorowe_jaskolki]

Napisane przez Hjacynt

Cóż ostatnio spytałam czemu on nie piszę więc chyba jasno zakomunikowałam że chce z nim rozmawiać i czekam na ruch z jego strony. Znamy się od listopada więc na pewno nie jest na tyle nieśmiały żeby nie napisać głupiego "Jak tam u Ciebie?". Szczególnie że kiedy sama zaczne rozmowę, wysyłając chociażby głupie "Hej" to on potrafi ją pociągnąć, zadawac pytania, więc nie wiem o co chodzi..

Ale on nie jest nieśmiały, po prostu nie jest zbytnio zainteresowany, wygląda to tak jakby kiedyś był, ale mu się odwidziało. Odpisywanie na wiadomości nie musi oznaczać w ogóle zainteresowania. Masz 2 opcje: albo sama wprost go pytasz czy inaczej to okazujesz, albo dajesz sobie spokój, od niego nie możesz liczyć na żaden krok

[trzyrazypiec]

Napisane przez Hjacynt

Cóż ostatnio spytałam czemu on nie piszę więc chyba jasno zakomunikowałam że chce z nim rozmawiać i czekam na ruch z jego strony. Znamy się od listopada więc na pewno nie jest na tyle nieśmiały żeby nie napisać głupiego "Jak tam u Ciebie?". Szczególnie że kiedy sama zaczne rozmowę, wysyłając chociażby głupie "Hej" to on potrafi ją pociągnąć, zadawac pytania, więc nie wiem o co chodzi..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale sęk w tym, że jeśli to zakomunikowałas, to teraz trzeba to wyegzekwować, że tak to ujmę, od samej siebie i rzeczywiście poczekać, czy on sam z siebie będzie inicjował jakikolwiek kontakt miedzy wami. Postąpisz tak i faktycznie poczekasz, a jeśli okaże sie, że tego nie robi, odpuścisz? Jeśli odpowiedź brzmi "nie" to zaryzykowalabym. Nie dlatego nawet, że uważam, iż coś źle zrobiłaś czy ze on na pewno entuzjastycznie do tego podejdzie, a dlatego, że w taki sposób właśnie się wątpliwości rozwiewa. Inaczej się marzy i myśli i zastanawia i usprawiedliwia, szuka przyczyn w jego nieśmiałości czy swoim zachowaniu... Przeszłam to jak pewnie większość z nas

Zakomunikowanie komuś "wiesz co facet, spodobałes mi się, nie znam Cię dobrze, ale pisze właśnie dlatego, że ja chciałabym cię bliżej poznać, co ty na to" to nie jest żadna ujma ani powód do, nie wiem, wstydu, plotek, zazenowania czy czucia się źle z tym, jeśli ktoś tego nie odwzajemni. A daje jasny obraz sytuacji która wydaje nam się zawsze taaaaaaaka skomplikowana.

No i ma to jeszcze jeden plus. Czasami się udaje

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[I am Rock]

Napisane przez Hjacynt

Cóż ostatnio spytałam czemu on nie piszę więc chyba jasno zakomunikowałam że chce z nim rozmawiać i czekam na ruch z jego strony. Znamy się od listopada więc na pewno nie jest na tyle nieśmiały żeby nie napisać głupiego "Jak tam u Ciebie?". Szczególnie że kiedy sama zaczne rozmowę, wysyłając chociażby głupie "Hej" to on potrafi ją pociągnąć, zadawac pytania, więc nie wiem o co chodzi..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja akurat uważam, że pisanie takich rzeczy jest delikatnie mówiąc głupie i na takie zaczepki nie odpisuję. Potrzebuję tematu, do którego mogę się odnieść, a takie "co tam, jak tam" mam dokładnie gdzieś, bo co niby mam z tym zrobić?

Facet może akurat siedzi i rozmyśla co by tu napisać, żeby nie wyjść na mało rozgarniętego.

Skoro piszesz, ze on potrafi pociągnąć temat, to go zacznij, co za problem?

[Hjacynt]

Napisane przez I am Rock

Ja akurat uważam, że pisanie takich rzeczy jest delikatnie mówiąc głupie i na takie zaczepki nie odpisuję. Potrzebuję tematu, do którego mogę się odnieść, a takie "co tam, jak tam" mam dokładnie gdzieś, bo co niby mam z tym zrobić?

Facet może akurat siedzi i rozmyśla co by tu napisać, żeby nie wyjść na mało rozgarniętego.

Skoro piszesz, ze on potrafi pociągnąć temat, to go zacznij, co za problem?

Pisałam do niego sama już kilkanaście razy. Tak ciągnie temat i też interesuje się mną/pamięta małe szczegóły o których mu mówiłam podczas rozmowy. Dziwnie się czuje z tym że jako dziewczyna tyle musze inicjować..bo niby jest z tego zadowolony a z drugiej strony nie wiem czemu on sam nie napisze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[trzyrazypiec]

Aha, to ja już wiem o co chodzi. Tobie spadnie z głowy przysłowiowa korona, jeśli mu się przyznasz, że Ci się podoba PIERWSZA. On pewnie myśli to samo.

Powodzenia


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hjacynt]

Napisane przez trzyrazypiec

Aha, to ja już wiem o co chodzi. Tobie spadnie z głowy przysłowiowa korona, jeśli mu się przyznasz, że Ci się podoba PIERWSZA. On pewnie myśli to samo.

Powodzenia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Po prostu boje się ze jakoś wyolbrzymiam jego zachowanie bo jednak daje mi zbieżne sygnały

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[trzyrazypiec]

Napisane przez Hjacynt

Po prostu boje się ze jakoś wyolbrzymiam jego zachowanie bo jednak daje mi zbieżne sygnały

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Generalnie chodzi mi o to, że chcesz czegos, ale tak naprawdę fajnie, jakby wyszło od niego. Facet wygląda na mało zainteresowanego, ale jeśli gdzieś tam on jest taki, jak sobie myślisz (nieśmiały i zagubiony), to no niestety, zmienić się nie zmieni. Jeśli masz takie hm tradycyjne poglądy, to dlaczego startujesz akurat do takiego egzemplarza? Toż to się kupy nie trzyma. Skoro już Ci się tak nie podoba to, jaki jest mało męski, to jaki sens ma kontynuowanie tego? Czarodziejskiej różdżki w graciarni zapewne nie posiadasz, żeby nagle zmienić osobnika w swoje przeciwieństwo. A on jest wybitnie "nie do przodu" jak już sama zdążyłaś zauwazyc. To czego Ty właściwie oczekujesz teraz? Powtórzę: no nie wyczarujesz sobie amanta z tego kolesia. Próbujesz coś ugrac z tym co jest albo czas sobie poszukać szczęścia gdzie indziej


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz