Zdradzacze

[popop]

Wątek kieruje do osób, które dokonały zdrady na swoim partnerze/partnerce. Tak z ciekawości - jak siebie widzicie i jak podchodzicie do tego co zrobiliście/zrobiłyście? Uważacie się za dobrych ludzi? Czy osoba która została zdradzona zasłużyła na to? A osoba z którą ją zdradziliście była tego warta?
Niestety, w moim otoczeniu dochodzi do coraz częstszych aktów tego typu i się zastanawiam jak ci ludzie patrzą sobie w twarz w lustrze.

[540777dcbf6ffb1a00382ce11cd99e791e048a57_5e1e561288b96]

Mi sie zdarzylo zdradzic chlopaka z ktorym bylam na 2 roku studiow. Bylismy na imprezie grupa znajomych i pilismy alkohol. Byl tam jeden chlopak, ktoremu sie bardzo podobalam. Przyszedl do mnie i zaczelismy pic szoty, az upilam sie dosc bardzo mocno. Wtedy mnie pocalowal a ja sie nie odsunelam ani nic. Ktokolwiek by mnie pocalowal w takim stanie to nie odsunelabym sie. Potem zasnelam na kanapie.

A co sie stalo to sie stalo. Chlopak po 2 tygodniach mi niby wybaczyl, ale nigdy juz nie bylo jak wczesniej i wkrotce po tym zerwalismy.

Zdecydowanie chlopak na to nie zaslugiwal. Zalowalam okropnie i mimo ze mam teraz kogos innego to wciaz zaluje tego co sie stalo. Wiem, ze alkohol niby niczego nie usprawiedliwia, ale bylam tak podpita ze nie bardzo wiedziaam co sie dzieje, chociaz wszystko pamietam. Mialam tez zal do ludzi, ktorzy tam byli i byli bardziej trzezwi, ze nas jakos nie rozdzielili.

Lekcje mam na przyszlosc i mam nadzieje ze juz nigdy nigdy nigdy wiecej czegos takiego nie zrobie.

[Magmag0194]

Napisane przez popop

Wątek kieruje do osób, które dokonały zdrady na swoim partnerze/partnerce. Tak z ciekawości - jak siebie widzicie i jak podchodzicie do tego co zrobiliście/zrobiłyście? Uważacie się za dobrych ludzi? Czy osoba która została zdradzona zasłużyła na to? A osoba z którą ją zdradziliście była tego warta?
Niestety, w moim otoczeniu dochodzi do coraz częstszych aktów tego typu i się zastanawiam jak ci ludzie patrzą sobie w twarz w lustrze.

Zdarzyło mi się, ale to już była tak na prawdę końcówka związku (powody zupełnie inne i nie związane z facetem, z którym zdradziłam). Dzień później oficjalnie rozstałam się z własnej inicjatywy.
Czy żałuję? Nie do końca, bo tamten związek nie miał sensu i to była motywacja, żeby w końcu do przerwać. Wiadomo, wolałabym znaleźć tą siłę w sobie, bez takich wyskoków, no ale wyszło inaczej. Ex TŻ nie powiedziałam o zdradzie, uznałam, że nie ma sensu go dodatkowo ranić.
Nie umiałabym natomiast ciągnąć związku po zdradzie. Myślę, że zjadłoby mnie sumienie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[popop]

Po prostu nie wyobrażam sobie jak można to zrobić drugiej osobie. Kogo się darzyło uczuciem, szacunkiem, dzieliło jakieś wspomnienia, nadzieje, plany itd.
Jednak zdrada fizyczna i emocjonalna to dwie sprawy. Fizyczną bym mogła jeszcze wybaczyć (chyba, chociaż też byłoby ciężko) Ale emocjonalna? Nie wiem jak można być tak ambiwalentnym. Magmag - ale związałaś się z nowym facetem po rozstaniu z poprzednim?

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

[1=540777dcbf6ffb1a00382ce 11cd99e791e048a57_5e1e561 288b96;87277944]Mi sie zdarzylo zdradzic chlopaka z ktorym bylam na 2 roku studiow. Bylismy na imprezie grupa znajomych i pilismy alkohol. Byl tam jeden chlopak, ktoremu sie bardzo podobalam. Przyszedl do mnie i zaczelismy pic szoty, az upilam sie dosc bardzo mocno. Wtedy mnie pocalowal a ja sie nie odsunelam ani nic. Ktokolwiek by mnie pocalowal w takim stanie to nie odsunelabym sie. Potem zasnelam na kanapie.

A co sie stalo to sie stalo. Chlopak po 2 tygodniach mi niby wybaczyl, ale nigdy juz nie bylo jak wczesniej i wkrotce po tym zerwalismy.

Zdecydowanie chlopak na to nie zaslugiwal. Zalowalam okropnie i mimo ze mam teraz kogos innego to wciaz zaluje tego co sie stalo. Wiem, ze alkohol niby niczego nie usprawiedliwia, ale bylam tak podpita ze nie bardzo wiedziaam co sie dzieje, chociaz wszystko pamietam. Mialam tez zal do ludzi, ktorzy tam byli i byli bardziej trzezwi, ze nas jakos nie rozdzielili.

Lekcje mam na przyszlosc i mam nadzieje ze juz nigdy nigdy nigdy wiecej czegos takiego nie zrobie.[/QUOTE]To dlaczego tyle wypiłaś? I nie, nikt nie miał obowiązku Cię odciagac od tego faceta. To Ty sama odpowiadasz za swoje czyny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mariamalaria]

Napisane przez popop

Wątek kieruje do osób, które dokonały zdrady na swoim partnerze/partnerce. Tak z ciekawości - jak siebie widzicie i jak podchodzicie do tego co zrobiliście/zrobiłyście? Uważacie się za dobrych ludzi? Czy osoba która została zdradzona zasłużyła na to? A osoba z którą ją zdradziliście była tego warta?
Niestety, w moim otoczeniu dochodzi do coraz częstszych aktów tego typu i się zastanawiam jak ci ludzie patrzą sobie w twarz w lustrze.

1. Jestem niedobra, ale nie dlatego, że zdradziłam. Zdradziłam, bo jestem niedobra. Za słaba, już nie kochałam, ale szanowalam i lubiłam. I tak trwalam, aż poznałam tego, z którym zdradziłam.
2. Zasłużyła.
3. Ta osoba była tego warta. Kocham go bardzo do dziś.
4.
Patrzę sobie w twarz, z satysfakcją. Że dobrze wybrałam. Jestem szczęśliwa.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez mariamalaria

1. Jestem niedobra, ale nie dlatego, że zdradziłam. Zdradziłam, bo jestem niedobra. Za słaba, już nie kochałam, ale szanowalam i lubiłam. I tak trwalam, aż poznałam tego, z którym zdradziłam.
2. Zasłużyła.
3. Ta osoba była tego warta. Kocham go bardzo do dziś.
4.
Patrzę sobie w twarz, z satysfakcją. Że dobrze wybrałam. Jestem szczęśliwa.

Jak się kogoś szanuje to się go nie krzywdzi i nie zdradza.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mariamalaria]

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87278029]Jak się kogoś szanuje to się go nie krzywdzi i nie zdradza.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

A myśl sobie, co chcesz. Nie mój problem.
Nie skrzywdziłam go.

[mariamalaria]

Napisane przez popop

Wątek kieruje do osób, które dokonały zdrady na swoim partnerze/partnerce. Tak z ciekawości - jak siebie widzicie i jak podchodzicie do tego co zrobiliście/zrobiłyście? Uważacie się za dobrych ludzi? Czy osoba która została zdradzona zasłużyła na to? A osoba z którą ją zdradziliście była tego warta?
Niestety, w moim otoczeniu dochodzi do coraz częstszych aktów tego typu i się zastanawiam jak ci ludzie patrzą sobie w twarz w lustrze.

I istnieją stare dobre słowa zdrajca i zdrajszyni.

[a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b]

Napisane przez mariamalaria

A myśl sobie, co chcesz. Nie mój problem.
Nie skrzywdziłam go.

Powiedział Ci to?

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

zdradzalam i bylam zdradzana
nie mialam i nie mam problemow z patrzeniem sobie w twarz
ogolnie uwazam sie za dobrego czlowieka ,zdrada nie przekresla mnie w moich oczach
czy osoba zdradzana zasluzyla?nie wiem jak odpowiedziec na to pytanie ,nie zastanawialam sie nad tym,ogolnie zwiazek w ktorym zdradzalam rozpadl sie bo byl kiepski ,czy ja zasluzylam zeby byc zdradzona? tez nie wiem,nie rozpatrywalam tego nigdy w takich kategoriach
czy osoba z ktora zdradzalam byla tego warta?chyba bylo warto bo nie zalowalam tego co zrobilam i do dzis nie zaluje-mimo ze nie jestem z ta osoba

[tinkerver2]

Miałam jakieś 16 lat.
Koleś z którym wtedy "byłam" był ogromnym maminsynkiem, miał 18 lat i jak mu mamusia kazała być o 16:30 bo o 17 jest msza, to rzucał wszystko bo mama kazała być o 16:30 bo o 17 msza. Musiał być na każde zawołanie, każdy gwizdek mamusi, niezależnie od wszystkiego. Mieliśmy iść na jakiś tam festyn - w ostatniej chwili mamusia kazała mu zostać w domu, bo do mnie nie pojdzie, bo nie. I został w domu.
Pojechałam na Woodstock, poznałam tam super faceta, on miał 18 lat. Super się bawiliśmy, pocalowalam go.
Tego samego dnia tamten typ ze mną zerwał, bo mam kolczyki, źle się ubieram, i on nie chce z kimś takim być. Ok.
Kilka tygodni po rozstaniu (z resztą do tej pory, a minęło już prawie 10 lat ) twierdził, że jestem głupia, tępa, dziecinna, że jestem dzi*ka, że się puszczam itd, rozpowiadal o mnie baaardzo niemiłe rzeczy.
Nigdy o tamtym pocałunku się nie dowiedział.
Czy zasłużył? Za to co przez tyyyyle czasu o mnie opowiadał - tak. Czy tego żałuję? Nie.


Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

[mariamalaria]

[1=a9e9b14f0920806ea67464f a4f1a029ea354de7e_6212d60 30631b;87278114]Powiedział Ci to?[/QUOTE]

Tak. Jesteśmy dobrymi przyjaciółmi do teraz. Juz 10 lat.

[540777dcbf6ffb1a00382ce11cd99e791e048a57_5e1e561288b96]

No tak @raising_hope nie ma to zostawic pijana kolezanke, czy znajoma z jakims facetem na imprezie. A co jakbym cos miala dosypane do drinka? Co innego jakbym co tydzien takie akcje odwalala, ale to byl pierwszy i jedyny raz.

Narobilam co narobilam i wzielam to na klate ale gdyby to jakas moja kolezanka czy kolega w takiej sytuacji byl to na pewno bym interweniowala.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

[1=540777dcbf6ffb1a00382ce 11cd99e791e048a57_5e1e561 288b96;87278567]No tak @raising_hope nie ma to zostawic pijana kolezanke, czy znajoma z jakims facetem na imprezie. A co jakbym cos miala dosypane do drinka? Co innego jakbym co tydzien takie akcje odwalala, ale to byl pierwszy i jedyny raz.

Narobilam co narobilam i wzielam to na klate ale gdyby to jakas moja kolezanka czy kolega w takiej sytuacji byl to na pewno bym interweniowala.[/QUOTE]

Gdyby Ci ktoś coś dosypał to byś nic nie pamiętała i byłabyś nieprzytomna, a nie piła kolejne szoty, no daj spokój. Było trzeba tyle nie pić. Wybacz, ale dla zdradzających nie znajduję usprawiedliwienia. Więcej sie w tym związku nie będę wypowiadała, bo to nie na moje nerwy.

Jeszcze jak czytam, że ktoś zdradził i nie ma wyrzutów sumienia, a wręcz uważa, że tamtą osoba na to zasłużyła to już w ogóle tracę wiarę w ludzi ( tu akurat nie pisze o Tobie). Byłam w dwóch naprawdę toksycznych związkach, po których przez wiele lat dochodziłam do siebie, ale nigdy nawet nie przyszłoby mi do głowy kogoś zdradzic. To, że ktoś mnie skrzywdził, nie uprawnia mnie do tego bym ja robiła komuś to samo i nie usprawiedliwialo by mojego zachowania. I nie, nie czuje się lepsza od nikogo, po prostu ja chce żyć z poczuciem, że choć sama byłam krzywdzona, to nikogo celowo nie skrzywdzilam i że byłam fair, nawet jeśli inni wobec mnie nie byli.

[Ava_]

[1=540777dcbf6ffb1a00382ce 11cd99e791e048a57_5e1e561 288b96;87277944]Mialam tez zal do ludzi, ktorzy tam byli i byli bardziej trzezwi, ze nas jakos nie rozdzielili.

Lekcje mam na przyszlosc i mam nadzieje ze juz nigdy nigdy nigdy wiecej czegos takiego nie zrobie.[/QUOTE]

Mialam podobna sytuacje i akurat mnie znajomi rozdzielili. Jesli ich by tam nie bylo to kto wie jakby sie skonczylo. Czasem nawet bedac w zwiazku zaczyna na nas dzialac ktos inny i to wlasnie byla taka konfrontacja. Troche alkoholu i te tlumione uczucia wylaza.

Patrze w lustro ze spokojem, bo wiem jestesmy targani emocjami i hormonami. Nie uwazam tez, zeby zdrada fizyczna byla najgorszym co sie moze zdarzyc.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mariamalaria]

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87278572]Gdyby Ci ktoś coś dosypał to byś nic nie pamiętała i byłabyś nieprzytomna, a nie piła kolejne szoty, no daj spokój. Było trzeba tyle nie pić. Wybacz, ale dla zdradzających nie znajduję usprawiedliwienia. Więcej sie w tym związku nie będę wypowiadała, bo to nie na moje nerwy.

Jeszcze jak czytam, że ktoś zdradził i nie ma wyrzutów sumienia, a wręcz uważa, że tamtą osoba na to zasłużyła to już w ogóle tracę wiarę w ludzi ( tu akurat nie pisze o Tobie). Byłam w dwóch naprawdę toksycznych związkach, po których przez wiele lat dochodziłam do siebie, ale nigdy nawet nie przyszłoby mi do głowy kogoś zdradzic. To, że ktoś mnie skrzywdził, nie uprawnia mnie do tego bym ja robiła komuś to samo i nie usprawiedliwialo by mojego zachowania. I nie, nie czuje się lepsza od nikogo, po prostu ja chce żyć z poczuciem, że choć sama byłam krzywdzona, to nikogo celowo nie skrzywdzilam i że byłam fair, nawet jeśli inni wobec mnie nie byli.[/QUOTE]

Twoje zasady, twoje życie.
Nie moje.

[a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b]

Ja jedynie mogę się wypowiedzieć jako osoba zdradzana, ale też nie do końca, bo w czasie związku dochodziło do zdrady emocjonalnej, już po przerodziło się w coś więcej.
Nam też związek się psuł, ale teraz uważam, że jedną z dwóch przyczyn była nowa koleżanka. Ja sobie żyły wypruwałam, żeby to jakoś naprawić, w zamian dostałam wiadomość o nowej koleżance. Straszna jest ta świadomość. Że ktoś, kto przez wiele lat był dla ciebie oparciem i przyjacielem, z wzajemnością, może się tak zachować. Tak jak gdzieś tam pisałam, minie wiele czasu zanim odzyskam wiarę w facetów. Czy na to zasłużyłam? I czy nowa była tego warta? Skoro to zrobił, to pewnie tak.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Mija62]

Często właśnie, mówimy że zdrada emocjonalna jest gorsza od fizycznej. A ja mam przemyślenia od innej strony. Jeśli partner/ka stawia na szali związek, 'tylko' dla uciech fizycznych, to jest to mega słabe. A jeśli zauroczy się w kimś, to fakt pewnie boli bardziej, ale też tu o nie jest jego wina, że w kimś się zauroczy/zakocha.
Dla mnie tzw tutaj 'zdradzacz' to w moim mniemaniu jest ktoś, kto bez skrupułów zdradza, oszukuje itp, ale np winić i oskarżać np osobę taką jak mariamalaria jest żałosne. To że jej życie tak się potoczyło, nie czyni jej w moich oczach 'zdradzaczem' zakochała się w innym i odeszła od męża. To wszystko.

A tak BTW mam jedną koleżankę, która podczas małżeństwa 'latała' już za drugim, czy trzecim facetem, aczkolwiek bezskutecznie. Ale innych potrafi właśnie w sposób bardzo krytyczny, w podobnych stytuacjach oskarżac i krytykować. Więc reasumując, często osoby skrajnie krytykujące, nie mające żadnych wątpliwości, same mają najwięcej za paznokciami brudu, ale w danym momencie coś im w życiu nie wyszło i wszystkich mierzą swoją miarą. Pozdrawiam

[Wtycia]

Kiedyś zdradziłam. Kogoś kto zdradził mnie - pocałował swoją koleżankę. (W zemście) pocałowałam się z nowopoznanym chłopakiem który przyjechał do Krakowa na wakacje. Nie załowałam. Czułam w sumie że jesteśmy kwita. Nigdy nie powiedziałam o tym zdradzanemu chłopakowi. Związek się rozpadł ale z całkiem innych powodów. Pomiędzy tą sytuacją a zerwaniem byliśmy bardzo że sobą szczęśliwi.

Z kolei w moim ostatnim związku zostałam zdradzona emocjonalne - mój facet pisał do swojej byłej że ja kocha, że za nią tęskni - nigdy nie mogłabym wybaczyć. Próbowałam i próbowałam, mimo jego dziwnych tłumaczeń. I po prostu nie mogłam. Gdyby to był tylko przelotny kontakt fizyczny - pewnie bym dała radę to udźwignąć. Ale zdrady emocjonalnej - po prostu nie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[nevina]

A ja potrafię spojrzeć na to z różnej perspektywy. Na pewno miałabym ogromne obrzydzenie do ludzi, którzy zdradzają z premedytacją, bo boją się skończyć związek z różnych powodów (bo mają fajne mieszkanie, partner ma dużo kasy, którym jest po prostu wygodnie tak jak jest), i którzy zdradzają, świadomie krzywdząc drugą stronę.
Natomiast mogę zrozumieć ludzi, którzy od dawna tkwią w kiepskim związku, z obu stron uczucie wygasło i zdarzy się sytuacja, w której do tej zdrady dojdzie. No cóż, ja bym chyba zakończyła najpierw związek, a potem pchała się w kolejny, ale specjalnie napisałam CHYBA, bo życie różne scenariusze pisze i sama nie wiem jak kiedyś mogę się zachować.

[mariamalaria]

[1=a9e9b14f0920806ea67464f a4f1a029ea354de7e_6212d60 30631b;87278702]Ja jedynie mogę się wypowiedzieć jako osoba zdradzana, ale też nie do końca, bo w czasie związku dochodziło do zdrady emocjonalnej, już po przerodziło się w coś więcej.
Nam też związek się psuł, ale teraz uważam, że jedną z dwóch przyczyn była nowa koleżanka. Ja sobie żyły wypruwałam, żeby to jakoś naprawić, w zamian dostałam wiadomość o nowej koleżance. Straszna jest ta świadomość. Że ktoś, kto przez wiele lat był dla ciebie oparciem i przyjacielem, z wzajemnością, może się tak zachować. Tak jak gdzieś tam pisałam, minie wiele czasu zanim odzyskam wiarę w facetów. Czy na to zasłużyłam? I czy nowa była tego warta? Skoro to zrobił, to pewnie tak.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]

Dla niego była warta. Dla ciebie jest nic nie warta. Bywa.

[a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b]

No wiadomo, że nie powiem, że nowa dziewczyna jest super. Nie klaszczę i nie dopinguje.
Ale są siebie warci w takim razie. Skoro podjął takie decyzje, to nie jest kims, kim powinnam zaprzątać sobie głowę dłużej niż powinnam i nie jest to osoba z która było mi pisane życie. No bywa.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Mijanou]

Zawsze byłam zdania, że zanim zacznie się nowy związek trzeba zakończyć stary i tej zasady się trzymam, oczywiście mam tu na myśli poważne związki dorosłych ludzi.

Zdaję sobie jednak sprawę, że życie to nie reguła trzech (dodaj X do Y a Z będzie zawsze wiadome) i pisze przeróżne scenariusze. Tak, czy inaczej- jeśli w związku zgrzyta wtedy dość często dochodzi do zdrady- najpierw emocjonalnej, później fizycznej. No samo życie.

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez Mijanou

Zawsze byłam zdania, że zanim zacznie się nowy związek trzeba zakończyć stary i tej zasady się trzymam, oczywiście mam tu na myśli poważne związki dorosłych ludzi.

Zdaję sobie jednak sprawę, że życie to nie reguła trzech (dodaj X do Y a Z będzie zawsze wiadome) i pisze przeróżne scenariusze. Tak, czy inaczej- jeśli w związku zgrzyta wtedy dość często dochodzi do zdrady- najpierw emocjonalnej, później fizycznej. No samo życie.

Co to za reguła, że jak się doda X do Y, to Z jest wiadome?

[patusiaa23]

Napisane przez Mijanou

dodaj X do Y a Z będzie zawsze wiadome

Tu prędzej ma zastosowanie reguła: piłaś = nie pisz

[Mijanou]

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;87282397] Co to za reguła, że jak się doda X do Y, to Z jest wiadome? [/QUOTE]

Jeśli za X i Y podstawisz konkretne liczby to wynik, czyli Z będzie wiadomy. Po prostu nie da się wszystkiego w życiu przewidzieć

[patusiaa23]

Napisane przez Mijanou

Jeśli za X i Y podstawisz konkretne liczby to wynik, czyli Z będzie wiadomy. Po prostu nie da się wszystkiego w życiu przewidzieć

Ale reguła trzech wygląda tak:

a = bc/d
b = ad/c
c= ad/b
Co pozwala na wyliczenie proporcji ad = bc, gdy znamy trzy wyrazy, a nie jakieś że jak mamy y i dodamy x to znamy z, to jest po prostu dodawanie, nie tłumacz tej bzdury, która napisalas

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez Mijanou

Jeśli za X i Y podstawisz konkretne liczby to wynik, czyli Z będzie wiadomy. Po prostu nie da się wszystkiego w życiu przewidzieć

Ale w jakim działaniu?
Nie byłaś mocna z matematyki, co?

[Magmag0194]

Napisane przez popop

Po prostu nie wyobrażam sobie jak można to zrobić drugiej osobie. Kogo się darzyło uczuciem, szacunkiem, dzieliło jakieś wspomnienia, nadzieje, plany itd.
Jednak zdrada fizyczna i emocjonalna to dwie sprawy. Fizyczną bym mogła jeszcze wybaczyć (chyba, chociaż też byłoby ciężko) Ale emocjonalna? Nie wiem jak można być tak ambiwalentnym. Magmag - ale związałaś się z nowym facetem po rozstaniu z poprzednim?

Nie. Ja z nim nigdy nie miałam relacji innej niż kolezenstwo, nie mam pojęcia jak to wyszło, że poszliśmy ze sobą do łóżka. To było jeden jedyny raz, a kumplujemy się dalej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz