Czy można zaufać facetowi, który zdradził? - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-05-06, 07:50   #31
Karena 73
Kobieta z klasą
 
Avatar Karena 73
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3 058
Dot.: Czy można zaufać facetowi, który zdradził?

Autorko, ale masz świadomość, że gdybyś swego czasu się nie postawiła, to dalej byście ze sobą tylko sypiali, bo on do związku z Tobą nie dążył? Pamiętasz o tym? Czyli jego gadka o zakochaniu jest niczym, gdyż nie był w Tobie zakochany, gdy zaczęliście sypiać bez zobowiązań. Zakochać się można będąc w innym związku, ale wtedy kończy się jeden i zaczyna drugi. Tutaj takiej sytuacji nie było. Kłamie bezczelnie i tak samo będzie kłamał każdej kolejnej, z którą będzie chciał sypiać bez zobowiązań. Spójrz na niego obiektywnie.
__________________
Miłość to gra we dwoje, w której oboje muszą wygrywać.
Karena 73 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-06, 08:04   #32
dijstra
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 9
Dot.: Czy można zaufać facetowi, który zdradził?

Cytat:
Napisane przez kennedy Pokaż wiadomość
Kazda kochanka moze powiedziec to samo..

? No ale jak juz wiedzialas ze ma stala dziewczyne...

Ja mowie tylko o tej sytuacji wiadomo ze ty jestes tez pokrzywdzona w tej sytuacji
Wiesz, tylko że nie usłyszałam, że ma stałą dziewczynę, a jakiś pożal się boże martwy związek. Powiedział, że powinien był zakończyć to wcześniej, z jego winy tak się nie stało, więc najlepsze co może w tej sytuacji zrobić to zakończyć to w tym momencie, natychmiast. Podobno powiedział jej, że sprawa skończona i ma się wyprowadzić. Ona robi jazdy, weszła w sojusz z jego matką i teraz podobno obie czekają "aż pójdzie po rozum do głowy". Skoro ona nie chce się wynieść z domu, który notabene należy do jego rodziców, on zabrał manatki i przeniósł się do tego drugiego mieszkania. Liczy na to, że ona zrozumie że to definitywny koniec i jednak się wyniesie. Nie wiem co mam o tym myśleć. Stwierdziłam tylko, że nie chcę się z nim spotykać dopóki ta sytuacja nie będzie normalna.
Cytat:
Napisane przez Rena Pokaż wiadomość
ten babski wieczor byl w jakims klubie czy domowka? Moze czas zmienic klub? Bo na domowce to chyba by nic nie dosypali poza tym moglas zawsze zostac w pokoju obok. No chyba ze takie akcje w zamknietym gronie wtedy faktycznie zmien kolezanki.

Podprogowa narzeczona? Wlasnie mialam pytac czy ona jest jego zona? I co za historia z jego drugim domem? To nie jest tak, ze jedno mieszkanie wynajmuje, bo blisko pracy, a drugi dom to tam gdzie mieszkaja jego rodzice? To tam mieszka jego dziewczyna z jego rodzicami? Czy az tak usytuowany, ze jedno mieszkanie wynajmuje w tygodniu a drugie dla dziewczyny do ktorej przyjezdza np. na weekendy? No chyba ze za to drugie placi ta dziewczyna i on do niej przyjezdza, wtedy czemu ona ma sie wyprowadzac?

No i czemu Ty nie znajdziesz czegos blizej pracy tylko tulasz sie po kuzynkach i kolegach z pracy? Jak odleglosci sa az tak spore to moze warto to rozwazyc.
Co do imprezy, to był klub, ale naprawdę szkoda już o tym gadać.

Podprogowa narzeczona w takim sensie, że byli ze sobą kilka lat i ona mniej więcej teraz oczekiwała oświadczyn. On wynajmuje jedno mieszkanie blisko pracy, a drugie to dom jego rodziców, gdzie oni cały czas mieszkają. Ma na piętrze wygospodarowane mieszkanie, z osobną kuchnią, wejściem itd. Nie wiem czy ona tam tylko pomieszkiwała czy mieszkała na stałe, chociaż z takim stażem stawiałabym raczej na to drugie. Nie wiem dlaczego ona nie chce się wynieść, jakby mi facet powiedział, że mam spadać to na pewno nie trzymałabym się go kurczowo.

Szukam mieszkania bliżej pracy cały czas, tylko nie chcę się wpakować w coś, co mi do końca nie odpowiada, w dodatku mam okrojony budżet. Jak najbardziej myślę o zmianie.
dijstra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-06, 08:06   #33
woo_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 32
Dot.: Czy można zaufać facetowi, który zdradził?

Cytat:
Napisane przez Hank_Moody Pokaż wiadomość
Daruj sobie goscia, robilem juz podobne rzeczy, tacy jak my nigdy sie nie przywiazuja, nie mamy oporów zeby zdradzac dalej przy pierwszej lepszej okazji. Gdy mojej ostatniej kochance kolezanki mowily ze ja tez zdradze to odpowiadala 'ale on nie jest taki, naprawde mnie kocha".

Pamietaj ze to jaki on jest dla Ciebie to tylko gra, zmieni sie jak znajdzie nastepna
O rany, ale z Ciebie bad boy
woo_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-06, 08:17   #34
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Czy można zaufać facetowi, który zdradził?

Cytat:
Napisane przez dijstra Pokaż wiadomość
Wiesz, tylko że nie usłyszałam, że ma stałą dziewczynę, a jakiś pożal się boże martwy związek. Powiedział, że powinien był zakończyć to wcześniej, z jego winy tak się nie stało, więc najlepsze co może w tej sytuacji zrobić to zakończyć to w tym momencie, natychmiast. Podobno powiedział jej, że sprawa skończona i ma się wyprowadzić. Ona robi jazdy, weszła w sojusz z jego matką i teraz podobno obie czekają "aż pójdzie po rozum do głowy". Skoro ona nie chce się wynieść z domu, który notabene należy do jego rodziców, on zabrał manatki i przeniósł się do tego drugiego mieszkania. Liczy na to, że ona zrozumie że to definitywny koniec i jednak się wyniesie. Nie wiem co mam o tym myśleć. Stwierdziłam tylko, że nie chcę się z nim spotykać dopóki ta sytuacja nie będzie normalna.

Co do imprezy, to był klub, ale naprawdę szkoda już o tym gadać.

Podprogowa narzeczona w takim sensie, że byli ze sobą kilka lat i ona mniej więcej teraz oczekiwała oświadczyn. On wynajmuje jedno mieszkanie blisko pracy, a drugie to dom jego rodziców, gdzie oni cały czas mieszkają. Ma na piętrze wygospodarowane mieszkanie, z osobną kuchnią, wejściem itd. Nie wiem czy ona tam tylko pomieszkiwała czy mieszkała na stałe, chociaż z takim stażem stawiałabym raczej na to drugie. Nie wiem dlaczego ona nie chce się wynieść, jakby mi facet powiedział, że mam spadać to na pewno nie trzymałabym się go kurczowo.

Szukam mieszkania bliżej pracy cały czas, tylko nie chcę się wpakować w coś, co mi do końca nie odpowiada, w dodatku mam okrojony budżet. Jak najbardziej myślę o zmianie.
Jak czytam o tej lasce to normalnie mam lxy w oczach.
A ty piszesz ze sie go.kurczowo trzyma .
Postaw sie w jej sytuacji...masakra po prostu

Ten facet to taka swinia ze naplulabym mu na buty jakbym go spotkala...
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-06, 08:35   #35
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Czy można zaufać facetowi, który zdradził?

Cytat:
Napisane przez kennedy Pokaż wiadomość
Jak czytam o tej lasce to normalnie mam lxy w oczach.
A ty piszesz ze sie go.kurczowo trzyma .
Postaw sie w jej sytuacji...masakra po prostu

Ten facet to taka swinia ze naplulabym mu na buty jakbym go spotkala...
O.o a nie trzyma sie kurczowo, skoro dalej mieszka u rodzicow faceta?
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-06, 08:37   #36
Jamaika88
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 186
Dot.: Czy można zaufać facetowi, który zdradził?

Cytat:
Napisane przez dijstra Pokaż wiadomość
Wiesz, tylko że nie usłyszałam, że ma stałą dziewczynę, a jakiś pożal się boże martwy związek. Powiedział, że powinien był zakończyć to wcześniej, z jego winy tak się nie stało, więc najlepsze co może w tej sytuacji zrobić to zakończyć to w tym momencie, natychmiast. Podobno powiedział jej, że sprawa skończona i ma się wyprowadzić. Ona robi jazdy, weszła w sojusz z jego matką i teraz podobno obie czekają "aż pójdzie po rozum do głowy". Skoro ona nie chce się wynieść z domu, który notabene należy do jego rodziców, on zabrał manatki i przeniósł się do tego drugiego mieszkania. Liczy na to, że ona zrozumie że to definitywny koniec i jednak się wyniesie. Nie wiem co mam o tym myśleć. Stwierdziłam tylko, że nie chcę się z nim spotykać dopóki ta sytuacja nie będzie normalna.

Co do imprezy, to był klub, ale naprawdę szkoda już o tym gadać.

Podprogowa narzeczona w takim sensie, że byli ze sobą kilka lat i ona mniej więcej teraz oczekiwała oświadczyn. On wynajmuje jedno mieszkanie blisko pracy, a drugie to dom jego rodziców, gdzie oni cały czas mieszkają. Ma na piętrze wygospodarowane mieszkanie, z osobną kuchnią, wejściem itd. Nie wiem czy ona tam tylko pomieszkiwała czy mieszkała na stałe, chociaż z takim stażem stawiałabym raczej na to drugie. Nie wiem dlaczego ona nie chce się wynieść, jakby mi facet powiedział, że mam spadać to na pewno nie trzymałabym się go kurczowo.

Szukam mieszkania bliżej pracy cały czas, tylko nie chcę się wpakować w coś, co mi do końca nie odpowiada, w dodatku mam okrojony budżet. Jak najbardziej myślę o zmianie.
Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Inwestuje się w związek uczucia, emocje, czas, może i kasę, to dziwić się, że ktoś w drzwi wali w emocjach? Z każdego w takiej sytuacji można zrobić wariata. Ktoś go kochał, ufał mu, chciał mu dać coś z siebie, a on tym wzgardził. Też może bym waliła w drzwi. Skąd wiesz którą niunią jesteś w jego CV. Ile razy może oszukiwał swoją partnerkę. Może jej nerwy puściły, może chciała się w końcu naocznie przekonać, że jest walona po rogach. Sama pomyśl jeszcze raz czemu jej tak naprawdę nie wpuścił. Żeby robić z niej dalej idiotkę i jej wmawiać, że zwariowała. Strategia wielu takich facetów.
Dlatego.

Co do martwego związku, a co Ci miał powiedzieć? "Jestem w normalnym związku, sypiamy, mieszkamy ze sobą". Dlaczego zakładasz, że tym razem powiedział Ci prawdę? Od początku Cię oszukiwał. Nie zastanawia Cię to, dlaczego jego matka jest po stronie dziewczyny? W końcu mieszkali w jednym domu, pewnie miała dobry obraz ich sytuacji.
Jamaika88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-06, 08:42   #37
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Czy można zaufać facetowi, który zdradził?

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
O.o a nie trzyma sie kurczowo, skoro dalej mieszka u rodzicow faceta?
Wiesz znamy jego strone jego opowoesc i jego klamstwa.
Moze jest tak ze to wyszlo niedawno moze nie miala szansy dotychczas..mozemy tylko gdybac.
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-05-06, 08:44   #38
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Czy można zaufać facetowi, który zdradził?

A co stoi na przeszkodzie, zeby w tydzien znalezc cos nowego i sie wyniesc? Skoro on mieszkal w tym drugim mieszkaniu x czasu to cos bylo na rzeczy.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-06, 08:45   #39
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Czy można zaufać facetowi, który zdradził?

Cytat:
Napisane przez dijstra Pokaż wiadomość
Przeczytałam komentarze, ale naprawdę nie widzę tu nigdzie swojej winy. Że się zaangażowałam? Że głupia ja założyłam, że druga osoba jest wobec mnie uczciwa? On narobił bajzlu i jego problemem jest się z tego wyplątać. Nie widzę powodu, dla którego miałabym się po cichutku z tego układu wycofywać, skoro sama zostałam do niego zaproszona, a nie wprosiłam się. Ta cała akcja z taksówką i nocowaniem u niego jest konsekwencją jego wcześniejszych działań, nie moich. On mi nagadał, że zawsze, o każdej porze dnia i nocy mogę dzwonić, on jest zawsze dla mnie.
I co, nie pomyślałaś, że skoro jest w związku, to jednak, hm,nie wypada akurat do niego dzwonić w środku nocy, a potem siedzieć w jego mieszkaniu?
Jak rzygałaś nawet po herbacie, to trzeba było nie pić herbaty i pojechać do siebie.

Ni byłaś winna jak nie wiedziałaś o całej sytuacji, ale jak już wiesz i mimo to ściągasz go w nocy na ratunek i tak dalej, to już nieco inna sprawa.
Widać, że po prostu chcesz z nim być - no jak chcesz, to sobie bądź. Zastanów się tylko wcześniej dobrze czy będziesz umiała mu zaufać, bo skoro, jak piszesz, on krył się na tyle dobrze, że spędzał z Tobą całe dnie, a jego dziewczyna się nie zorientowała, to co za problem oszukiwać tak nadal.

W ogóle historia grubymi nićmi szyta, niby mieszkał z dziewczyną, ale nikt nie zwrócił uwagi, że go nie ma w domu przez tyle czasu, że znika ciągle... Dziwne troszkę

Edytowane przez Lexie
Czas edycji: 2016-05-06 o 08:48
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-06, 09:23   #40
dijstra
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 9
Dot.: Czy można zaufać facetowi, który zdradził?

Cytat:
Napisane przez Jamaika88 Pokaż wiadomość
Dlatego.

Co do martwego związku, a co Ci miał powiedzieć? "Jestem w normalnym związku, sypiamy, mieszkamy ze sobą". Dlaczego zakładasz, że tym razem powiedział Ci prawdę? Od początku Cię oszukiwał. Nie zastanawia Cię to, dlaczego jego matka jest po stronie dziewczyny? W końcu mieszkali w jednym domu, pewnie miała dobry obraz ich sytuacji.
A to jest normalny związek, gdzie facet znika bóg wie gdzie parę razy w tygodniu od miesięcy?
Cytat:
Napisane przez Lexie Pokaż wiadomość
I co, nie pomyślałaś, że skoro jest w związku, to jednak, hm,nie wypada akurat do niego dzwonić w środku nocy, a potem siedzieć w jego mieszkaniu?
Jak rzygałaś nawet po herbacie, to trzeba było nie pić herbaty i pojechać do siebie.

Ni byłaś winna jak nie wiedziałaś o całej sytuacji, ale jak już wiesz i mimo to ściągasz go w nocy na ratunek i tak dalej, to już nieco inna sprawa.
Widać, że po prostu chcesz z nim być - no jak chcesz, to sobie bądź. Zastanów się tylko wcześniej dobrze czy będziesz umiała mu zaufać, bo skoro, jak piszesz, on krył się na tyle dobrze, że spędzał z Tobą całe dnie, a jego dziewczyna się nie zorientowała, to co za problem oszukiwać tak nadal.

W ogóle historia grubymi nićmi szyta, niby mieszkał z dziewczyną, ale nikt nie zwrócił uwagi, że go nie ma w domu przez tyle czasu, że znika ciągle... Dziwne troszkę
Nie nie pomyślałam tak absolutnie. Pomyślałam, że też ma wobec mnie zobowiązania, skoro mi wciskał bajerę przez x czasu. Jeżeli ktos się deklaruje, że jest ze mną w związku, niestety ale idą za tym konkretne zobowiązania, nie tylko przyjemności i udzielenie pomocy w awaryjnej sytuacji jest jednym z nich.

Też uważam, że ta historia jest dziwna. Nie do końca rozumiem te relacje.

Chcę z nim być, racja. Tylko boję się raz kłamstw, a dwa że ta historia z podprogową narzeczoną będzie się jeszcze ciągnęła nie wiadomo jak długo. Teoretycznie ta część domu należy do niego, ale co ma zrobić, wystawić jej rzeczy za drzwi? Siłą? Ona ma zamiar się uprzeć, że będzie tam siedzieć i koniec? Pojęcia nie mam.

Powiedziałam mu, że ma ten burdel uporządkować i wtedy MOŻE będę w stanie pomyśleć o nim poważnie. On twierdzi, że się wyniósł stamtąd, zamki wymienił i pyta czego jeszcze oczekuję, bo w jego opinii sprawa jest zakończona.
dijstra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-06, 09:28   #41
czarna_maciejka
Wtajemniczenie
 
Avatar czarna_maciejka
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Biała Podlaska
Wiadomości: 2 502
GG do czarna_maciejka
Dot.: Czy można zaufać facetowi, który zdradził?

Cytat:
Napisane przez MissChievousTess Pokaż wiadomość
Absolutnie nie, nie i jeszcze raz nie.
Ona była singielką, nikogo nie krzywdziła, nikomu wierności nie obiecywała. Miała prawo zaangażować się z nim np. w związek przelotny, a choćby słynne FF jeśli była przekonana, że on tak jak i ona jest singlem.
To, że o byciu kochanką dowiedziała się już w trakcie romansu to wina jego gry na dwa fronty, a nie jej. Miała prawo nie wiedzieć czy chce poważnego związku. Jak pisała to on się za nią uganiał, a nie ona za nim. On szukał laski do romansu, konsekwentnie ją uwodził aż mu uległa, a nie ona naprzykrzała się jemu czy dążyła do tego by go uwieść.
Gość robił ją w balona grając na dwa fronty, ale to ona ma być winna, że się mleko wylało? A niby czemu?
Gdyby wiedziała, że np. pakuje się w romans z żonatym no to ok. Widziały gały co brały i oboje przyprawialiby wspólnie rogi tej biednej kobiecie, ale tak?
A nie, że on już ją w sobie rozkochał, że niby wolny, sypiają ze sobą i nagle on np. a wiesz tak poza tym to ja mam kogoś, ale to nic nie znaczy, rodzice mnie zmusili itd. No błagam. Co on ubezwłasnowolniony albo z kultury małżeństw aranżowanych przed przyjściem na świat potomka przez rodziców, że rodzice mogą na nim wymusić ślub z tą, a nie inną kobietą?
No litości. A jeśli faktycznie on tak myśli to jest z uszami, a nie dorosły chłop.
Ona mu się zwala na chatę. No jak śmie?
Skoro ze sobą sypiają i Bóg wie co robią, to jak ona dzwoni do niego nawet jak do znajomego by pomógł jej w awaryjnej sytuacji no to faktycznie jej grzech śmiertelny bo dzwoni do chłopa po pomoc to małpa wredna jedna i jak ona śmie. Bo po pomoc dzwoni, a nie by zaprosić go na bara bara.
Czyli jak znajoma mojego TŻ'ta dzwoni by jej pomógł naprawić komputer, a nie by po koleżeńsku zaproponować że np. zrobi mu lodzika to zła kobieta jest, nie?
No błagam.
No żyć nie umierać z taką logiką. Uwieść babkę z premedytacją, ukryć podwójne życie i granie na dwa fronty, a na koniec zapodać jej, że to jej wina bo nieuczciwego faceta nie traktuje poważnie. Bo on tak kocha to bara bara z nią, że nawet łaskawca rozważał, że może wymieni stary model, o którego istnieniu ona nawet nie wiedziała na nią. No jaki łaskawca i ludzki pan. Nic tylko po nóżkach całować. A ona taka niewdzięcznica bo mu granie na dwa fronty psuje prosząc go o pomoc. No wiadomo, to zła kobieta.
Potem już wiedziała, że on ma kogoś i nie przeszkodziło jej to w wydzwanianiu po niego po pijaku. Gdyby była taka odważna to niech by kazała mu otworzyć wtedy tamtej dziewczynie drzwi i pogadała z nią. Ciekawe jak to by się skończyło. Dlaczego doprowadziła do tego, że będąc kochanką faceta upokarza i siebie i kobietę, z którą na stałe się spotyka? No bo sorry, ale to ona mu się władowała do domu i to ona była w środku, gdy tamta pukała.
Owszem, on grał na dwa fronty i powinna go olać, aczkolwiek sama nie jest bez winy. Szukał laski do romansu, więc skoro się o tym w końcu dowiedziała to powinna nie odzywać się już nigdy, a nie nadal mieszać, dzwonić, przesiadywać. Sama się prosi o to, co ma. I jeszcze się boi, że jej tamta najazd na pracę zrobi Nie zdziwiłabym się.

Cytat:
Napisane przez dijstra Pokaż wiadomość
Wyobraź sobie, że nie dałam rady. Do godziny 22 następnego dnia wymiotowałam, nawet po herbacie. Wróciłam do domu dopiero 2 dni później. Na początku myślałam, że rzeczywiście ktoś musiał mi coś dosypać, bo nigdy w życiu takiego zgona nie zaliczyłam. Później przypomniałam sobie jak miksowaliśmy wszystko ze wszystkim i taki rezultat wydawał się możliwy.

Przeczytałam komentarze, ale naprawdę nie widzę tu nigdzie swojej winy. Że się zaangażowałam? Że głupia ja założyłam, że druga osoba jest wobec mnie uczciwa? On narobił bajzlu i jego problemem jest się z tego wyplątać. Nie widzę powodu, dla którego miałabym się po cichutku z tego układu wycofywać, skoro sama zostałam do niego zaproszona, a nie wprosiłam się. Ta cała akcja z taksówką i nocowaniem u niego jest konsekwencją jego wcześniejszych działań, nie moich. On mi nagadał, że zawsze, o każdej porze dnia i nocy mogę dzwonić, on jest zawsze dla mnie.
Cytat:
Napisane przez dijstra Pokaż wiadomość
Wiesz, tylko że nie usłyszałam, że ma stałą dziewczynę, a jakiś pożal się boże martwy związek. Powiedział, że powinien był zakończyć to wcześniej, z jego winy tak się nie stało, więc najlepsze co może w tej sytuacji zrobić to zakończyć to w tym momencie, natychmiast. Podobno powiedział jej, że sprawa skończona i ma się wyprowadzić. Ona robi jazdy, weszła w sojusz z jego matką i teraz podobno obie czekają "aż pójdzie po rozum do głowy". Skoro ona nie chce się wynieść z domu, który notabene należy do jego rodziców, on zabrał manatki i przeniósł się do tego drugiego mieszkania. Liczy na to, że ona zrozumie że to definitywny koniec i jednak się wyniesie. Nie wiem co mam o tym myśleć. Stwierdziłam tylko, że nie chcę się z nim spotykać dopóki ta sytuacja nie będzie normalna.

Co do imprezy, to był klub, ale naprawdę szkoda już o tym gadać.

Podprogowa narzeczona w takim sensie, że byli ze sobą kilka lat i ona mniej więcej teraz oczekiwała oświadczyn. On wynajmuje jedno mieszkanie blisko pracy, a drugie to dom jego rodziców, gdzie oni cały czas mieszkają. Ma na piętrze wygospodarowane mieszkanie, z osobną kuchnią, wejściem itd. Nie wiem czy ona tam tylko pomieszkiwała czy mieszkała na stałe, chociaż z takim stażem stawiałabym raczej na to drugie. Nie wiem dlaczego ona nie chce się wynieść, jakby mi facet powiedział, że mam spadać to na pewno nie trzymałabym się go kurczowo.
No jednak nie wyobrażam sobie, a też bywały imprezy, po których czułam się jak trup, bo zdarza mi się przesadzać. Wolałabym jechać autem z torebką foliową przy ustach, a być potem u siebie, niż słuchać, jak dziewczyna mu się dobija do mieszkania

Druga sprawa, że łykasz jak pelikan wszystko co ci mówi.
Uwierz, byłam kiedyś w podobnej sytuacji. Też się dowiedziałam, że 'w zasadzie to ma kogoś, ale zamierzają się rozstać'.
To chyba NIGDY nie jest prawdą. I właśnie namacalnie się o tym przekonałaś, bo niby możesz dzwonić o każdej porze dnia i nocy, a potem słuchać, jak tamta wali w drzwi

Powtarzam, przemyśl to, bo facet nie ma zbyt wiele klasy, jeśli doprowadza do takich sytuacji i to samo może kiedyś zrobić tobie.
To, że z tamtą związek był długi i na poważnie tym bardziej świadczy na jego niekorzyść, bo tym bardziej należało się jej wytłumaczenie wszystkiego i rozstanie z godnością, a nie ciągnięcie wszystkiego na dwa fronty.

Poza tym jak jest taki niewinny to czemu tej dziewczyny nie wpuścił? Była agresywna? No chyba by was nie pozabijała. Niech by cię jej przedstawił, skoro rzekomo z nią już wszystko zakończył, a ona się naprzykrza?

Moim zdaniem ciągnął to do ostatniej chwili, a w momencie, gdy ona zobaczyła że trzyma cię w mieszkaniu-sama z nim zerwała. Wtedy on, w końcu wolny i szczęśliwy , przybiegł do ciebie błagać o wybaczenie. Naprawdę chcesz z nim być?
__________________
Cytat:
Napisane przez ktoregos_dnia Pokaż wiadomość
Śpij dobrze - Wizaż Cię rozgrzesza

Edytowane przez czarna_maciejka
Czas edycji: 2016-05-06 o 09:30
czarna_maciejka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-05-06, 09:33   #42
Jamaika88
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 186
Dot.: Czy można zaufać facetowi, który zdradził?

Cytat:
Napisane przez dijstra Pokaż wiadomość
A to jest normalny związek, gdzie facet znika bóg wie gdzie parę razy w tygodniu od miesięcy?

Nie nie pomyślałam tak absolutnie. Pomyślałam, że też ma wobec mnie zobowiązania, skoro mi wciskał bajerę przez x czasu. Jeżeli ktos się deklaruje, że jest ze mną w związku, niestety ale idą za tym konkretne zobowiązania, nie tylko przyjemności i udzielenie pomocy w awaryjnej sytuacji jest jednym z nich.

Też uważam, że ta historia jest dziwna. Nie do końca rozumiem te relacje.

Chcę z nim być, racja. Tylko boję się raz kłamstw, a dwa że ta historia z podprogową narzeczoną będzie się jeszcze ciągnęła nie wiadomo jak długo. Teoretycznie ta część domu należy do niego, ale co ma zrobić, wystawić jej rzeczy za drzwi? Siłą? Ona ma zamiar się uprzeć, że będzie tam siedzieć i koniec? Pojęcia nie mam.

Powiedziałam mu, że ma ten burdel uporządkować i wtedy MOŻE będę w stanie pomyśleć o nim poważnie. On twierdzi, że się wyniósł stamtąd, zamki wymienił i pyta czego jeszcze oczekuję, bo w jego opinii sprawa jest zakończona.
Tylko dlaczego nie zniknął na stałe, tylko wracał i tego nie kończył? Nie wiesz jakie kity on jej nawciskał.
Teraz to ja się wcale nie dziwię jego matce, synuś się zwinął i zostawił rodziców z problemem. Ile on ma właściwie lat?
Jamaika88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-06, 09:36   #43
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Czy można zaufać facetowi, który zdradził?

Na glown3j jest watek kobiety ktora ma trojke dzieci i meza ktory mieszka w tyg poza domem....
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-06, 09:40   #44
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Czy można zaufać facetowi, który zdradził?

Cytat:
Napisane przez dijstra Pokaż wiadomość
Nie nie pomyślałam tak absolutnie. Pomyślałam, że też ma wobec mnie zobowiązania, skoro mi wciskał bajerę przez x czasu. Jeżeli ktos się deklaruje, że jest ze mną w związku, niestety ale idą za tym konkretne zobowiązania, nie tylko przyjemności i udzielenie pomocy w awaryjnej sytuacji jest jednym z nich.
Czyli dalej uważałaś, że jesteś z nim w związku, jak już wyszło, że jesteś kochanką na boku?


Cytat:
Powiedziałam mu, że ma ten burdel uporządkować i wtedy MOŻE będę w stanie pomyśleć o nim poważnie. On twierdzi, że się wyniósł stamtąd, zamki wymienił i pyta czego jeszcze oczekuję, bo w jego opinii sprawa jest zakończona.
No to mu powiedz czego konkretnie oczekujesz.

To on się wyniósł od rodziców i zostawił tę dziewczynę tam mieszkającą z nimi?
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-06, 10:29   #45
MissChievousTess
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
Dot.: Czy można zaufać facetowi, który zdradził?

Cytat:
Napisane przez Lexie Pokaż wiadomość
To on się wyniósł od rodziców i zostawił tę dziewczynę tam mieszkającą z nimi?
No Miszcz rozstań po prostu.
Gdyby mi facet powiedział, że dla mnie zerwał z kimś w takim stylu to bym go chyba śmiechem zabiła.
Jak ktoś nie umie się z kimś rozstać jak człowiek, kulturalnie, to moim zdaniem wcale nie powinien się za związki brać bo po prostu nie dorósł do zawierania poważnych relacji z innymi ludźmi.
Zamki wymienił? No Romeo roku.
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894

Edytowane przez MissChievousTess
Czas edycji: 2016-05-06 o 10:30
MissChievousTess jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-06, 12:00   #46
Hank_Moody
Raczkowanie
 
Avatar Hank_Moody
 
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 173
Dot.: Czy można zaufać facetowi, który zdradził?

Cytat:
Napisane przez woo_ Pokaż wiadomość
O rany, ale z Ciebie bad boy
Nic co napisałem nie jest dla mnie powodem do dumy.
Hank_Moody jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-06, 23:24   #47
dijstra
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 9
Dot.: Czy można zaufać facetowi, który zdradził?

Cytat:
Napisane przez czarna_maciejka Pokaż wiadomość
Moim zdaniem ciągnął to do ostatniej chwili, a w momencie, gdy ona zobaczyła że trzyma cię w mieszkaniu-sama z nim zerwała. Wtedy on, w końcu wolny i szczęśliwy , przybiegł do ciebie błagać o wybaczenie. Naprawdę chcesz z nim być?
Tak i dlatego właśnie postanowiła nie wyprowadzać się z jego domu.

Cytat:
Napisane przez Lexie Pokaż wiadomość
Czyli dalej uważałaś, że jesteś z nim w związku, jak już wyszło, że jesteś kochanką na boku?

No to mu powiedz czego konkretnie oczekujesz.

To on się wyniósł od rodziców i zostawił tę dziewczynę tam mieszkającą z nimi?
Pogrubione - nadal nie rozumiem najazdu na mój nocny telefon i zostanie u niego. Wiedziałam, że jest inna kobieta, ale nie zadzwoniłam po niego, żeby się bałamucić tylko potrzebowałam pomocy. Nie spałam z nim ani tej nocy ani później ani już dużo wcześniej. Próbuję zrozumieć tę logikę, ale coś mi nie wychodzi. Załóżmy, że romans się skończył skoro pojawiła się inna kobieta na horyzoncie. Nie wolno byłoby mi nawet się z nim kolegować? Pracujemy w jednej firmie, więc powinnam wychodzić z kuchni kiedy on wchodzi itd? Znajomi, nawet dalsi popadają czasem w tarapaty i potrzebna jest pomoc. Nie wolno poprosić? W przeszłości zdarzało mi się poprosić znajomych zajętych facetów o wymienienie przysłowiowej żarówki. Nie powinnam była?

Wracając do jego rozstania z podprogową narzeczoną. Wiem, że jest oszustem i kłamolem, nie mogę tego zweryfikować, ale z tego co on mi przekazał wyglądało to tak - długo po czasie zebrał się na rozmowę, jak już byłam poobrażana i zaprzestałam jakichkolwiek z nim kontaktów. Powiedział jej, że jej nie kocha, że chce ten związek zakończyć i że spotkał kogoś innego. Powiedział też, że powinna się zacząć rozglądać za innym mieszkaniem. Ona odpowiedziała histerią, w jakimś tam odstępie czasowym wmieszała w to jego matkę, z którą najwyraźniej ma dobry kontakt. Matka posłużyła się argumentem, że to przecież jej dom i on jej nie może tak po prostu wyrzucić. One dwie stwierdziły, że trzeba przeczekać, on na pewno wróci i będzie znowu fajnie. Jeszcze raz odbył z nią rozmowę o tym, że to już definitywny koniec. Efekt był taki sam, więc sam spakował swoje rzeczy i przeniósł się do drugiego mieszkania. On twierdzi, że nie wie co ona teraz odwala, bo nigdy nie była taka szurnięta, żeby nie przyjmować tego, co się do niej mówi. Plan jest taki, że poczeka jeszcze 2 tyg. z nadzieją, że ona sama z siebie się wyniesie, a jeśli nie to zadzwoni do jej rodziny i poprosi, żeby na nią wpłynęli albo jej pomogli ogarnąć wyprowadzkę.

Nie do końca zostawił rodziców z kłopotem skoro rodzice aktywnie uczestniczą w tworzeniu tego kłopotu.
dijstra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-06, 23:41   #48
tarkowska
Zadomowienie
 
Avatar tarkowska
 
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 1 552
Dot.: Czy można zaufać facetowi, który zdradził?

Cytat:
Napisane przez dijstra Pokaż wiadomość
Wyobraź sobie, że nie dałam rady. Do godziny 22 następnego dnia wymiotowałam, nawet po herbacie. Wróciłam do domu dopiero 2 dni później. Na początku myślałam, że rzeczywiście ktoś musiał mi coś dosypać, bo nigdy w życiu takiego zgona nie zaliczyłam. Później przypomniałam sobie jak miksowaliśmy wszystko ze wszystkim i taki rezultat wydawał się możliwy.

Przeczytałam komentarze, ale naprawdę nie widzę tu nigdzie swojej winy. Że się zaangażowałam? Że głupia ja założyłam, że druga osoba jest wobec mnie uczciwa? On narobił bajzlu i jego problemem jest się z tego wyplątać. Nie widzę powodu, dla którego miałabym się po cichutku z tego układu wycofywać, skoro sama zostałam do niego zaproszona, a nie wprosiłam się. Ta cała akcja z taksówką i nocowaniem u niego jest konsekwencją jego wcześniejszych działań, nie moich. On mi nagadał, że zawsze, o każdej porze dnia i nocy mogę dzwonić, on jest zawsze dla mnie.

Zastanawiałam się jak ten jego związek już wcześniej wyglądał skoro spędzaliśmy razem 3-4 dni w tygodniu. Po pracy wychodziliśmy do restauracji albo do kina, potem wracaliśmy do niego i stamtąd prosto do pracy następnego dnia. I tak przez parę dni pod rząd. Jak on to tłumaczył? Że wyjeżdża w delegacje co tydzień? Weekend, nie weekend naprawdę na palcach jednej ręki mogę wyliczyć, kiedy on nie mógł ze mną czegoś np. załatwić kiedy poprosiłam. Podobnie z wiadomościami, nigdy nie musiałam czekać długo aż odpowie, nie odrzucał moich telefonów. Byłam zszokowana kiedy odkryłam prawdę, bo nic na to nie wskazywało.


Racjonalnie? Niestety nie. Co mogę powiedzieć, cały ten romans trwa prawie rok, przez ten czas się przywiązałam i zakochałam. Oczywiście, że teraz się wstrzymałam i nie utrzymuję z nim kontaktów fizycznych od dłuższego już czasu, ale gdzieś tam sobie myślę, że może akurat tak się niefortunnie w życiu złożyło, może mimo wszystko będę żałować jeśli nie dam temu szansy.
Cytat:
Napisane przez dijstra Pokaż wiadomość
Tak i dlatego właśnie postanowiła nie wyprowadzać się z jego domu.


Pogrubione - nadal nie rozumiem najazdu na mój nocny telefon i zostanie u niego. Wiedziałam, że jest inna kobieta, ale nie zadzwoniłam po niego, żeby się bałamucić tylko potrzebowałam pomocy. Nie spałam z nim ani tej nocy ani później ani już dużo wcześniej. Próbuję zrozumieć tę logikę, ale coś mi nie wychodzi. Załóżmy, że romans się skończył skoro pojawiła się inna kobieta na horyzoncie. Nie wolno byłoby mi nawet się z nim kolegować? Pracujemy w jednej firmie, więc powinnam wychodzić z kuchni kiedy on wchodzi itd? Znajomi, nawet dalsi popadają czasem w tarapaty i potrzebna jest pomoc. Nie wolno poprosić? W przeszłości zdarzało mi się poprosić znajomych zajętych facetów o wymienienie przysłowiowej żarówki. Nie powinnam była?

Wracając do jego rozstania z podprogową narzeczoną. Wiem, że jest oszustem i kłamolem, nie mogę tego zweryfikować, ale z tego co on mi przekazał wyglądało to tak - długo po czasie zebrał się na rozmowę, jak już byłam poobrażana i zaprzestałam jakichkolwiek z nim kontaktów. Powiedział jej, że jej nie kocha, że chce ten związek zakończyć i że spotkał kogoś innego. Powiedział też, że powinna się zacząć rozglądać za innym mieszkaniem. Ona odpowiedziała histerią, w jakimś tam odstępie czasowym wmieszała w to jego matkę, z którą najwyraźniej ma dobry kontakt. Matka posłużyła się argumentem, że to przecież jej dom i on jej nie może tak po prostu wyrzucić. One dwie stwierdziły, że trzeba przeczekać, on na pewno wróci i będzie znowu fajnie. Jeszcze raz odbył z nią rozmowę o tym, że to już definitywny koniec. Efekt był taki sam, więc sam spakował swoje rzeczy i przeniósł się do drugiego mieszkania. On twierdzi, że nie wie co ona teraz odwala, bo nigdy nie była taka szurnięta, żeby nie przyjmować tego, co się do niej mówi. Plan jest taki, że poczeka jeszcze 2 tyg. z nadzieją, że ona sama z siebie się wyniesie, a jeśli nie to zadzwoni do jej rodziny i poprosi, żeby na nią wpłynęli albo jej pomogli ogarnąć wyprowadzkę.

Nie do końca zostawił rodziców z kłopotem skoro rodzice aktywnie uczestniczą w tworzeniu tego kłopotu.
Ale i tak nie rozumiem po co się w to angażujesz?
Naprawdę sądzisz, że Ciebie po wielu latach potraktuje inaczej (już Cię wrobił w bycie kochanką, naraził na gniew swojej dziewczyny - niektórym złość uchodzi w niewłaściwym kierunku)? Po co Ci to? Ocknij się - kilka miesięcy =/= kilka lat; ja nie wróżę innego zakończenia ewentualnego związku z tym panem, jeśli postanowisz zostać.
tarkowska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-07, 07:58   #49
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Czy można zaufać facetowi, który zdradził?

Jestes zaslepiona i tyle. Powodzenia na nowej drodze zycia.

---------- Dopisano o 08:58 ---------- Poprzedni post napisano o 08:51 ----------

Cytat:
Napisane przez kennedy Pokaż wiadomość
Jestes zaslepiona i tyle. Powodzenia na nowej drodze zycia.
Autorka zrecznie ominela moje pytani: dlaczego skoro mialas spac u kuzynki nie zadzwonilas do niej skoro bylas pod nlokiem.
Dlaczego ten superman nie zawiozl cie do domu tylko do siebie?

---------- Dopisano o 08:58 ---------- Poprzedni post napisano o 08:58 ----------

Cytat:
Napisane przez kennedy Pokaż wiadomość
Jestes zaslepiona i tyle. Powodzenia na nowej drodze zycia.

---------- Dopisano o 08:58 ---------- Poprzedni post napisano o 08:51 ----------



Autorka zrecznie ominela moje pytani: dlaczego skoro mialas spac u kuzynki nie zadzwonilas do niej skoro bylas pod nlokiem.
Dlaczego ten superman nie zawiozl cie do domu tylko do siebie?

Przez jakis czas spotykal sie z toba spal i co z tego z ff jesli tak naprawde mial inna z ktora mieszkal.
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-05-07, 09:41   #50
Mojwa
zuy mod
 
Avatar Mojwa
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 23 352
GG do Mojwa
Dot.: Czy można zaufać facetowi, który zdradził?

Kennedy - ale co za różnica dlaczego jej nie odwiozl do domu? To on miał zobowiązania wobec innej kobiety, nie autorka. A najezdzacie na nią jakby to ona była winna zdrady. Dziewczyna miała prawo poprosić go o pomoc, równie dobrze mogła nie chcieć zostać sama i wolała spać u niego. To nic złego.
Autorko - prawdopodobnie dziewczyny mają rację ze nic z tego nie będzie, ale to równie dobrze może być ten jeden przypadek na milion i będziecie szczęśliwy. Możesz spróbować, ale weź pod uwagę zwiększone ryzyko.
__________________


L'amore scalda il cuore.




Do. Or do not. There is no try.

23.05.2011
22.05.2017
02.12.2017
Mojwa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-07, 10:19   #51
twiggz
demoralizator
 
Avatar twiggz
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 316
Dot.: Czy można zaufać facetowi, który zdradził?

A ja bym doprowadziła do konfrontacji z tą dziewczyną, jeśli rzeczywiście zależy Ci na nim. Zwyczajnie, umów się na kawę i wyjaśnijcie sobie wszystko. Usłyszysz opinię drugiej strony, która jak podejrzewam, będzie twierdziła co innego niż pan Romeo. Jeśli nie masz sobie nic do zarzucenia, to raczej się na Ciebie nie rzuci, tak więc polecam.
twiggz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-07, 11:08   #52
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Czy można zaufać facetowi, który zdradził?

Cytat:
Napisane przez Mojwa Pokaż wiadomość
Kennedy - ale co za różnica dlaczego jej nie odwiozl do domu? To on miał zobowiązania wobec innej kobiety, nie autorka. A najezdzacie na nią jakby to ona była winna zdrady. Dziewczyna miała prawo poprosić go o pomoc, równie dobrze mogła nie chcieć zostać sama i wolała spać u niego. To nic złego.
Autorko - prawdopodobnie dziewczyny mają rację ze nic z tego nie będzie, ale to równie dobrze może być ten jeden przypadek na milion i będziecie szczęśliwy. Możesz spróbować, ale weź pod uwagę zwiększone ryzyko.
Bo tak sie glupio tlumaczyla. Nie mowie ze autorka jest winna bo NIIE JEST. Tak to jest cos zlego hesli idziesz spac do zajetego goscia)
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-07, 11:15   #53
Mojwa
zuy mod
 
Avatar Mojwa
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 23 352
GG do Mojwa
Dot.: Czy można zaufać facetowi, który zdradził?

A ja w tym nie widzę nic złego. To jest jego sprawa, nie Twoja.
__________________


L'amore scalda il cuore.




Do. Or do not. There is no try.

23.05.2011
22.05.2017
02.12.2017
Mojwa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-07, 11:49   #54
Klutka
Rozeznanie
 
Avatar Klutka
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Wiadomości: 535
Dot.: Czy można zaufać facetowi, który zdradził?

Cytat:
Napisane przez dijstra Pokaż wiadomość
Powiedziałam mu, że ma ten burdel uporządkować i wtedy MOŻE będę w stanie pomyśleć o nim poważnie. On twierdzi, że się wyniósł stamtąd, zamki wymienił i pyta czego jeszcze oczekuję, bo w jego opinii sprawa jest zakończona.
I to pogrubione zdanie doskonale świadczy o tym, że jest coś nie halo z tym gościem, jakoś nie potrafi sobie poradzić ze swoim problemem, ani z rodzicami ani z "byłą" dziewczyną. I nie potrafił sobie od razu poradzić i zerwać znajomości z tamtą kobietą kiedy już był z Tobą.

W ogóle wchodzenie w jakieś układy czy związki bez zobowiązań jest dla mnie niepojęte, z reguły kończy się to takimi akcjami jak ta tutaj opisana.

Możesz spróbować z nim być, ale nie oczekiwałabym od niego jakiejś większej zmiany w zachowaniu i podejściu do Ciebie, a życie w ciągłym stresie czy zdradza czy nie jest bardzo uciążliwe.
__________________
2014 - kosmetolog lic
2016 - turystyka rekreacyjna i odnowa biologiczna mgr
2.05.2012

Insta

śpiewam



Klutka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-07, 20:26   #55
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Czy można zaufać facetowi, który zdradził?

Cytat:
Napisane przez Klutka Pokaż wiadomość
I to pogrubione zdanie doskonale świadczy o tym, że jest coś nie halo z tym gościem, jakoś nie potrafi sobie poradzić ze swoim problemem, ani z rodzicami ani z "byłą" dziewczyną. I nie potrafił sobie od razu poradzić i zerwać znajomości z tamtą kobietą kiedy już był z Tobą.

W ogóle wchodzenie w jakieś układy czy związki bez zobowiązań jest dla mnie niepojęte, z reguły kończy się to takimi akcjami jak ta tutaj opisana.

Możesz spróbować z nim być, ale nie oczekiwałabym od niego jakiejś większej zmiany w zachowaniu i podejściu do Ciebie, a życie w ciągłym stresie czy zdradza czy nie jest bardzo uciążliwe.
a jak niby powinien wpłynąć na swoich rodziców i byłą? do jakich metod powinien się posunąć, żeby wyegzekwować swoje chciejstwa, hm?
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-07, 21:17   #56
likeamelody
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 25
Dot.: Czy można zaufać facetowi, który zdradził?

O ile nie uważam, że są osoby, które 'mają zdradę we krwi' i sądzę, że każdy może popełnić błąd, to moim zdaniem, w tym przypadku, nie warto tracić czasu i dawać kolejnej szansy facetowi.
likeamelody jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-08, 22:18   #57
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Czy można zaufać facetowi, który zdradził?

Cytat:
Napisane przez dijstra Pokaż wiadomość
Pogrubione - nadal nie rozumiem najazdu na mój nocny telefon i zostanie u niego. Wiedziałam, że jest inna kobieta, ale nie zadzwoniłam po niego, żeby się bałamucić tylko potrzebowałam pomocy. Nie spałam z nim ani tej nocy ani później ani już dużo wcześniej. Próbuję zrozumieć tę logikę, ale coś mi nie wychodzi. Załóżmy, że romans się skończył skoro pojawiła się inna kobieta na horyzoncie. Nie wolno byłoby mi nawet się z nim kolegować? Pracujemy w jednej firmie, więc powinnam wychodzić z kuchni kiedy on wchodzi itd? Znajomi, nawet dalsi popadają czasem w tarapaty i potrzebna jest pomoc. Nie wolno poprosić? W przeszłości zdarzało mi się poprosić znajomych zajętych facetów o wymienienie przysłowiowej żarówki. Nie powinnam była?
No cóż, ja nie rozumiem jak można patrzeć na faceta, z którym się miało romans i w trakcie się dowiedziało, że jest się "tą drugą" - jak na kolegę

Ale tu mamy do czynienia albo z trollingiem, albo z osobą dość wyrachowaną i tyle. Nie masz skrupułów najwyraźniej za bardzo, skoro nie widzisz niczego niewłaściwego w nocowaniu u gościa, który z Tobą ledwo co zdradzał jakąś kobietę.

Kolegów mogłaś prosić o żarówki, no chyba, że ich kochanką też byłaś i się o tym nagle dowiedziałaś.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-08, 22:42   #58
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Czy można zaufać facetowi, który zdradził?

historia o telefonie w potrzebie grubymi nicmi szyta
bylas u kuzynki pod blokiem i do niej nie zadzwonilas po pomoc tylko do niego?
twoja kuzynka sie nie zainteresowala ze nie przyszlas na noc nie chciala ci pomoc?
sorry zenujaca wymowka do nawiazania kontaktu i nikt trzezwo myslacy nie lyknie tekstow ze dzwonilas do niego jako do kolegi
u kolegi z pracy ktory ma zone tez bys zostala na noc przez dwa dni bo sie slabo czulas?
nie ma co jej tlumaczyc ze robi zle tak to juz jest w zyciu ze kazdy musi sie na wlasnych bledach nauczyc
facet ma beznadziejny charakter ale ma mieszkanie i samochod i moze przebierac w dziewczynach wiec same wiecie taka partia nie czesto sie trafia ;-p

Edytowane przez 7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Czas edycji: 2016-05-08 o 22:47
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-09, 10:18   #59
Minui
Raczkowanie
 
Avatar Minui
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 450
Dot.: Czy można zaufać facetowi, który zdradził?

Uwielbiam takie wątki "Wizażanki pomóżcie, mój ukochany mnie zdradza, potrzebuję kopa w dupę, otwórzcie mi oczy" - i usprawiedliwianie swojego Misia na wszystkie możliwe sposoby, odpieranie każdego racjonalnego argumentu, zasłanianie się największymi bzdurami, żeby tylko podtrzymać swoją wersję Ty chciałaś otworzenia oczu, czy może liczyłaś, że napiszemy Ci "nie no spoko, nic takiego się nie stało, on na pewno ma złote serduszko"? Bo Twoje żenujące zachowanie wskazuje raczej na tę drugą opcję. Kolejny wątek założony po to, żeby utwierdzić samą siebie w przekonaniu, że lepiej zmarnować sobie życie z kawałem ch*ja, bo może po prostu tak mu się w życiu ułożyło Fakty się nie zgadzają? Tym gorzej dla faktów.

A za jakiś czas drugi wątek: "Dziewczyny, mój Mąż cały czas mnie zdradza, ale nie mogę go zostawić, bo jesteśmy razem już 5 lat, szkoda tego czasu, może terapia małżeńska by tu pomogła?"
__________________
Cytat:
Napisane przez Szybkobiegacz
To nic takiego, może po prostu w twoim mieszkaniu są wrota do piekła.

- Are you an idiot?
- No, sir, I'm a dreamer.
Minui jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-09, 11:18   #60
tarkowska
Zadomowienie
 
Avatar tarkowska
 
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 1 552
Dot.: Czy można zaufać facetowi, który zdradził?

Cytat:
Napisane przez Lexie Pokaż wiadomość
No cóż, ja nie rozumiem jak można patrzeć na faceta, z którym się miało romans i w trakcie się dowiedziało, że jest się "tą drugą" - jak na kolegę

Ale tu mamy do czynienia albo z trollingiem, albo z osobą dość wyrachowaną i tyle. Nie masz skrupułów najwyraźniej za bardzo, skoro nie widzisz niczego niewłaściwego w nocowaniu u gościa, który z Tobą ledwo co zdradzał jakąś kobietę.

Kolegów mogłaś prosić o żarówki, no chyba, że ich kochanką też byłaś i się o tym nagle dowiedziałaś.
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;60079526]historia o telefonie w potrzebie grubymi nicmi szyta
bylas u kuzynki pod blokiem i do niej nie zadzwonilas po pomoc tylko do niego?
twoja kuzynka sie nie zainteresowala ze nie przyszlas na noc nie chciala ci pomoc?
sorry zenujaca wymowka do nawiazania kontaktu i nikt trzezwo myslacy nie lyknie tekstow ze dzwonilas do niego jako do kolegi
u kolegi z pracy ktory ma zone tez bys zostala na noc przez dwa dni bo sie slabo czulas?
nie ma co jej tlumaczyc ze robi zle tak to juz jest w zyciu ze kazdy musi sie na wlasnych bledach nauczyc
facet ma beznadziejny charakter ale ma mieszkanie i samochod i moze przebierac w dziewczynach wiec same wiecie taka partia nie czesto sie trafia ;-p[/QUOTE]

Headshot, Autorko
tarkowska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-05-10 00:07:33


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:25.