Wężowe spodnie to nasz znak, za rok powiemy TŻtom tak! - PM 2016 cz.33

[zambeza]

agulek rozumiem cie, moj pies tez byl kiedys pogryziony ale byl w o wiele gorszym stanie - az mial pekniete dziaslo i ząb mu tak zwisal :/ musial az miec operacje i nie wiadomo bylo, czy sie wybudzi spod narkozy. jezu jak ja wtedy ryczalam mial jeszcze rany na ciele ale nie dal sobie nalozyc tego takiego dziwnego ronda na leb(nie wiem jak to sie nazywa) i nie mozna bylo zrobic nic z tymi ranami - sam sie wylizal. twoj tez sie wylize, sam bedzie dbal o te ranki i szybko sie zagoją, psia slina dziala cuda glowa do gory!

a jak juz jestesmy w psiowym temacie, moj jamnior skonczyl 11 lat pare dni temu i czuje ze zbliza sie do konca... jest coraz bardziej leniwy, szybko sie meczy, caly siwiutki i w ogole... w porownianiu z poprzednim rokiem strasznie sie postarzal. nie wyobrażam sobie jak to bedzie jak go zabraknie, ponad polowe mojego zycia byl ten nerwus ze mna

[Katiaskaa]

Napisane przez aguleekk

Dziewczyny, co za dzień... Byliśmy z Melonem (psem) na spacerze i drugi pies go zaatakował... no moment paniki był straszny, Melon tak się wystraszył, że się położył i nie chciał wstać, ale na szczęście to był tylko szok bo uspokoił się i normalnie poszliśmy do domu. Ma tylko dwie ranki, ale krew mu mocno nie leciała. Masakra, w głowie podświadomie już myślałam gdzie najbliżej jest jakiś weterynarz...

Agulek, straszne przeżycie dobrze, że nic się nie stało

Napisane przez zambeza

agulek rozumiem cie, moj pies tez byl kiedys pogryziony ale byl w o wiele gorszym stanie - az mial pekniete dziaslo i ząb mu tak zwisal :/ musial az miec operacje i nie wiadomo bylo, czy sie wybudzi spod narkozy. jezu jak ja wtedy ryczalam mial jeszcze rany na ciele ale nie dal sobie nalozyc tego takiego dziwnego ronda na leb(nie wiem jak to sie nazywa) i nie mozna bylo zrobic nic z tymi ranami - sam sie wylizal. twoj tez sie wylize, sam bedzie dbal o te ranki i szybko sie zagoją, psia slina dziala cuda glowa do gory!

a jak juz jestesmy w psiowym temacie, moj jamnior skonczyl 11 lat pare dni temu i czuje ze zbliza sie do konca... jest coraz bardziej leniwy, szybko sie meczy, caly siwiutki i w ogole... w porownianiu z poprzednim rokiem strasznie sie postarzal. nie wyobrażam sobie jak to bedzie jak go zabraknie, ponad polowe mojego zycia byl ten nerwus ze mna

Niestety jamniki tyle gdzieś żyją.
Mojego musieliśmy uśpić, jak miał 8 lat nadal za nim tęsknie

[Arya90]

Napisane przez zambeza

agulek rozumiem cie, moj pies tez byl kiedys pogryziony ale byl w o wiele gorszym stanie - az mial pekniete dziaslo i ząb mu tak zwisal :/ musial az miec operacje i nie wiadomo bylo, czy sie wybudzi spod narkozy. jezu jak ja wtedy ryczalam mial jeszcze rany na ciele ale nie dal sobie nalozyc tego takiego dziwnego ronda na leb(nie wiem jak to sie nazywa) i nie mozna bylo zrobic nic z tymi ranami - sam sie wylizal. twoj tez sie wylize, sam bedzie dbal o te ranki i szybko sie zagoją, psia slina dziala cuda glowa do gory!

a jak juz jestesmy w psiowym temacie, moj jamnior skonczyl 11 lat pare dni temu i czuje ze zbliza sie do konca... jest coraz bardziej leniwy, szybko sie meczy, caly siwiutki i w ogole... w porownianiu z poprzednim rokiem strasznie sie postarzal. nie wyobrażam sobie jak to bedzie jak go zabraknie, ponad polowe mojego zycia byl ten nerwus ze mna

może jeszcze ma kilka lat przed sobą mój pies- mieszaniec z owczarkiem ma już 14 lat, a już mniej więcej od 10 roku życia widać na nim oznaki starzenia- kiepskie łapy, siwiutki jest cały, co prawda jest już coraz gorzej ze słuchem, na pewno ledwo co słyszy, ale póki co wydaje mi się, że ma jeszcze z 2 lata przed sobą

[Madzialena7]

Napisane przez Petit_Papillon

Cześć Piękne

Nie mam siły. Coszuennie wstaje bardziej zmęczona, ale jeszcze dwa dni i urlop

Nawet nie mam siły Was nadrobić

A ja już po urlopie a następny nie predko . Więc zazdraszczam. Też wstaje codziennie mega zmęczona, chyba przez te upały.

Napisane przez aguleekk

Masakra No Tż tamtego psa skopał i nie wiem co z nim. Ale tamci ludzie powiedzieli, że nawet jak połamany to nie szkodzi bo jego wina

Dobrze że Melonowi nic się nie stało bo mogło być znacznie gorzej .

[taedio]

Agulek - dobrze ze nic się nie stało mój pies chyba nigdy nie miał takiej sytuacji na całe szczęście. W tym miesiącu skończy 11 lat, jak na boksera to już i tak dużo

Hej jedziemy dzisiaj do tego Sttutgartu pojedziemy przez Wrocław o wstąpimy do mojej ukochBej Giselle narazie Tz pojechał odebrać skądś jego brata, czekał ma niego godzinę, zdążyli się prowadzić ale nie będę tego pisać na forum.

[Petit_Papillon]

Napisane przez fioleciasto

u mnie jeszcze dwa tygodnie

Szybko zleci ja skończę urlop, a Ty zaczniesz

Napisane przez Madzialena7

A ja już po urlopie a następny nie predko . Więc zazdraszczam. Też wstaje codziennie mega zmęczona, chyba przez te upały.

Dlatego ja wzięłam urlop jako ostatnia, żeby mi wszyscy zazdrościli a jeszcze jaką pogodę będę miała

Tak, to pewnie przez te upały

[52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a]

Ja mam urlop za 1.5 tyg dopiero ale i tak na odpoczynek nie mam co liczyć

[sunny0]

Hej Jem właśnie śniadanie, a później głodówka

Napisane przez zambeza

a jak juz jestesmy w psiowym temacie, moj jamnior skonczyl 11 lat pare dni temu i czuje ze zbliza sie do konca... jest coraz bardziej leniwy, szybko sie meczy, caly siwiutki i w ogole... w porownianiu z poprzednim rokiem strasznie sie postarzal. nie wyobrażam sobie jak to bedzie jak go zabraknie, ponad polowe mojego zycia byl ten nerwus ze mna

Mój ma 13 lat, jest mieszańcem takim jamnikowatym, też jest ze mną pół życia, traktuję go jak przyjaciela i nie wyobrażam sobie, żeby miało go zabraknąć. Nie ma już tyle siły co kiedyś, ale pociesza mnie fakt, że często zachowuje się jak młody pies, na spacerach biega, szczeka wesoło, w domu też się bawi (choć już nie tak długo). Strasznie się boję, że wykończy się na serce, bo bierze tabletki na stałe, ale jak jest burza czy fajerwerki to potrafi cały się trząść ze strachu, boję się, że kiedyś dostanie zawału Ale staram się myśleć pozytywnie i cieszyć tym co jest

[candy111]

ja już miałam urlop 2 tygodnie ale na praktyki z uczelni. W zeszły piątek sobie wzięłam wolne bo jechaliśmy na weekend nad morze. Jutro pracuje tylko do 12 bo Tż mnie zabiera do Krakowa.
Planuje wziąć sobie tydzień we wrześniu i gdzieś za granice złapać lasta.
Dobrze, że mogę sobie sama ustalać kiedy chce wolne, Muszę się tylko z koleżanką dogadać.

[Lilly Greace]

Dzień dobry

[tetrikk]

Napisane przez zambeza

agulek rozumiem cie, moj pies tez byl kiedys pogryziony ale byl w o wiele gorszym stanie - az mial pekniete dziaslo i ząb mu tak zwisal :/ musial az miec operacje i nie wiadomo bylo, czy sie wybudzi spod narkozy. jezu jak ja wtedy ryczalam mial jeszcze rany na ciele ale nie dal sobie nalozyc tego takiego dziwnego ronda na leb(nie wiem jak to sie nazywa) i nie mozna bylo zrobic nic z tymi ranami - sam sie wylizal. twoj tez sie wylize, sam bedzie dbal o te ranki i szybko sie zagoją, psia slina dziala cuda glowa do gory!

a jak juz jestesmy w psiowym temacie, moj jamnior skonczyl 11 lat pare dni temu i czuje ze zbliza sie do konca... jest coraz bardziej leniwy, szybko sie meczy, caly siwiutki i w ogole... w porownianiu z poprzednim rokiem strasznie sie postarzal. nie wyobrażam sobie jak to bedzie jak go zabraknie, ponad polowe mojego zycia byl ten nerwus ze mna

Moj Chuck (owczarek niemiecki) ma już 9,5 roku. Też nie wyobrażam sobie że miałoby go nie być Niestety juz ma problem ze stawami i szybko się męczy na dodatek teraz jak rodzice się przeprowadzili to on tez, a pewnie nic nie rozumie martwię się, ale dobrze, że już w piątek się z nim spotkam.

Pamiętacie historię z panieńskim i dziewczynami, które wyjechały na wakacje? Od tygodnia są w Polsce i żadna nawet do mnie nie zadzwoniła

[magda1706]

Hejo dobrze ze pieskowi nic się nie stało. Moi rodzice mają teraz owczarka niemieckiego. Tata znalazł ja w zimie jak się blakala po ulicach wg przechodniów już z parę dni. Ktoś ją musiał wyrzucić.. W każdym razie jest to młoda głupia trochę suka i mega się boi samochódow że znowu ktoś odjedzie i ja zostawi że zamiast uciekać to leci pod koła. Ona jest u nas w kojcu. Raz w nocy zjeżdżam pod dom stoję w bramie a tu mi pies wylatuje Złapałam ja za obroże ale wyrwala mi się i uciekła na główna (a9) pod samochody. Dobrze ze oświetlone akurat tutaj to zwolnili i nic jej nie zrobili. Ale raz tata wsiadł za kierownicę i wyjechał a ona jakimś cudem za nim. Prosto pod tira.. Skończyło się na szczęście zwichnietym biodrem także ma malpa szczęście hah.

Teraz jak biega normalnie poza kojcem a tata tylko wsiada do samochodu coś sprawdzić to gryzie opony łapie go za nogawki i w ogóle. A tak to jest kochana mega taki wariat wiecznie potrzebujący czułości i pieszczot :-D

Tz miał koszmar ślubny Haha :-D śniło mu się że przyszło tylko 50 osób nikt nam nie zadzwonił że nie przyjdzie a tyle było jedzenia przygotowane, on nie miał garnituru gotowego, kościół sala nie ubrana tylko wszystko poskladane a ja chodziłam i miałam.wszystko gdzieś hahaha :-D

[zambeza]

Napisane przez sunny0

Mój ma 13 lat, jest mieszańcem takim jamnikowatym, też jest ze mną pół życia, traktuję go jak przyjaciela i nie wyobrażam sobie, żeby miało go zabraknąć. Nie ma już tyle siły co kiedyś, ale pociesza mnie fakt, że często zachowuje się jak młody pies, na spacerach biega, szczeka wesoło, w domu też się bawi (choć już nie tak długo). Strasznie się boję, że wykończy się na serce, bo bierze tabletki na stałe, ale jak jest burza czy fajerwerki to potrafi cały się trząść ze strachu, boję się, że kiedyś dostanie zawału Ale staram się myśleć pozytywnie i cieszyć tym co jest

no moj tez sie bawi i czasem pobiega, ale nawet te pare miesiecy temu spacer 5km to dla niego pestka byla a pare dni temu poszlismy z nim na spacer ta sama trasa i juz po kilometrze ledwo szedl. No nie wiem, strasznie sie boje ze go zabraknie niby normalna kolej rzeczy ale tak sie czlowiek przyzwyczail do czworonoga... Dobrze sie twoj jamnior trzyma, dobrze sie zakonserwowal moj tez sie boi fajerwerkow, ale nie trzesie sie tylko szczeka i piszczy ;/

Napisane przez tetrikk

Pamiętacie historię z panieńskim i dziewczynami, które wyjechały na wakacje? Od tygodnia są w Polsce i żadna nawet do mnie nie zadzwoniła

milutko...

[xXBlankaXx]

Mój poprzedni pies był z nami ponad 17lat I najśmieszniejsze, że tylko wypadły mu zęby i troszkę siwy się zrobił. No i powoli chodził. Ale widział, słyszał i z nami był w końcu poszedł do psa sąsiadki na ostatnie bara bara, a tam jakiś owczarek też przyszedł i go zagryzł

[morsmordre]

-30% na kolekcję celebration w Mohito jest, może którąś to zainteresuje

[ann2016]

Napisane przez aguleekk

Dziewczyny, co za dzień... Byliśmy z Melonem (psem) na spacerze i drugi pies go zaatakował... no moment paniki był straszny, Melon tak się wystraszył, że się położył i nie chciał wstać, ale na szczęście to był tylko szok bo uspokoił się i normalnie poszliśmy do domu. Ma tylko dwie ranki, ale krew mu mocno nie leciała. Masakra, w głowie podświadomie już myślałam gdzie najbliżej jest jakiś weterynarz...

biedny piesek ale dobrze, że nic poważnego

Napisane przez taedio

Hej jedziemy dzisiaj do tego Sttutgartu pojedziemy przez Wrocław o wstąpimy do mojej ukochBej Giselle narazie Tz pojechał odebrać skądś jego brata, czekał ma niego godzinę, zdążyli się prowadzić ale nie będę tego pisać na forum.

no to udanego wypadu


Hej
Ja jem śniadanie, za niedługo telenowela a później biorę się za sprzątanie

[aguleekk]

Napisane przez zambeza

agulek rozumiem cie, moj pies tez byl kiedys pogryziony ale byl w o wiele gorszym stanie - az mial pekniete dziaslo i ząb mu tak zwisal :/ musial az miec operacje i nie wiadomo bylo, czy sie wybudzi spod narkozy. jezu jak ja wtedy ryczalam mial jeszcze rany na ciele ale nie dal sobie nalozyc tego takiego dziwnego ronda na leb(nie wiem jak to sie nazywa) i nie mozna bylo zrobic nic z tymi ranami - sam sie wylizal. twoj tez sie wylize, sam bedzie dbal o te ranki i szybko sie zagoją, psia slina dziala cuda glowa do gory!

Masakra okropne

No niestety Melona trochę boli łapa, chodzi normalnie ale nie chce biegać. Jednak ten pies wbił mu dwa zęby w nogę. Melon ma dopiero za 2 tygodnie 8 miesięcy więc jeszcze dzieciak praktycznie dlatego tym bardziej mi go szkoda, chce się bawić, biegać a go boli

[52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a]

Taedio udanego zwiedzania życzę


Tetrik jakoś mnie niestety to nie dziwi, głupie dziewuszyska

[CrayOn]

Cześć

Wczoraj odebraliśmy kote od mamy brakowało mi tego urwisa chyba tęskniła, bo mega się łasi co w jej przypadku jest conajmniej dziwne

Chciałam Wam pokazać suknie jakie mierzyłam ale gdzieś mi przepadły

[pannamima]

Moja kuzynka ma jamniczkę, która ma 14 lat. Jest siwa, głucha, miała nowotwór i inne operacje, ale żyje. Też nie wyobrażam sobie jak odejdzie, bo jest odkąd pamiętam.

[52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a]

My zaadoptowaliśmy koteła jak juz miała szacowane 14 lat, w październiku bedzie miała 15 i wiem ze najmłodsza nie jest ale tez będę ryczeć okropnie jak cos jej sie stanie kiedyś bardzo sie przywiązaliśmy do niej

[ann2016]

rodzice Tż mają kota my chcielibyśmy psa ale na razie nie możemy bo nie mielibyśmy co z nim zrobić jak lecielibyśmy do PL lub gdzieś na wakacje

[52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a]

Napisane przez ann2016

rodzice Tż mają kota my chcielibyśmy psa ale na razie nie możemy bo nie mielibyśmy co z nim zrobić jak lecielibyśmy do PL lub gdzieś na wakacje

My wynajmujemy wtedy petsitterke, przychodzi do niej 2-3 razy dziennie, kot jest w domu i tez jest szczęśliwa

Dodatkowo babka zawsze zgarnie pocztę, zapali światło, odsłoni/zasłoni zasłony i nikt wiec w sumie nie wie ze nas w domu nie ma.

[Arya90]

Ja kocham koty. Miałam 2 kiedyś i chciałabym kiedyś mieć jakiegoś. Bardzo podobają mi się brytyjczyki, ale możliwe, że pokuszę się o adopcję jakiegoś w typie rasy Ale to jeszczeeee, bo Tż się zgadza, ale na nowym mieszkaniu, więc... po ślubie.

[DontSaySorry]

Helloł

Byłam w biedrze i kupiłam maszynkę do cake popsów za 12 zł

[morsmordre]

U nas jest taka susza, że właśnie w potoku pod moim domem stoi samochód straży pożarnej i czerpie wodę Pewnie postoją z kilka godzin zanim coś nabiorą

Chciałam się umówić na mierzenie sukien w Madonnie, ale brak miejsca

---------- Dopisano o 12:36 ---------- Poprzedni post napisano o 12:22 ----------

Umówiłam się do Anny Kary do Krk na wtorek Krakowskie dziewczyny, może polecicie jeszcze jakiś salon godny uwagi?

[fioleciasto]

Napisane przez morsmordre

U nas jest taka susza, że właśnie w potoku pod moim domem stoi samochód straży pożarnej i czerpie wodę Pewnie postoją z kilka godzin zanim coś nabiorą

Chciałam się umówić na mierzenie sukien w Madonnie, ale brak miejsca

---------- Dopisano o 12:36 ---------- Poprzedni post napisano o 12:22 ----------

Umówiłam się do Anny Kary do Krk na wtorek Krakowskie dziewczyny, może polecicie jeszcze jakiś salon godny uwagi?

O jestem ciekawa relacji od kary

[3bab1895ed7a4a0113eb29e79654b8b86ef03e4e_657f8b8281285]

Napisane przez CrayOn

Chciałam Wam pokazać suknie jakie mierzyłam ale gdzieś mi przepadły

To poszukaj znowu

Napisane przez morsmordre

Chciałam się umówić na mierzenie sukien w Madonnie, ale brak miejsca

A na kiedy chciałaś? Soboty i po 16 zazwyczaj jest tam dużo ludzi. Nie raz się spotkałam z tekstem "muszę mieć pierścionek z Apartu i sukienkę z Madonny"

U moich rodziców nie ma suszy według urzedników co z tego, że w tym roku najdłużej padało tam godzinę i jak w całej Polsce lało to tam nawet nie pokropiło.

Co do podkrakowskich salonów to bardzo podobają mi się Sabe http://sukniesabe.pl/, ale to już inny styl niż Kara i nie w mieście.

[ann2016]

Napisane przez morsmordre

Umówiłam się do Anny Kary do Krk na wtorek Krakowskie dziewczyny, może polecicie jeszcze jakiś salon godny uwagi?

to może jak już będziesz w Krakowie to tam się do madonny umów o ile dobrze pamiętam to jest na ulicy Długiej i jest tam też kilka innych salonów ale nie wiem jakie, tyle zdążyłam zauważyć jak szłam z Tż do hotelu, w którym mi się oświadczył oczywiście wtedy jeszcze nie wiedziałam gdzie i po co idę

[Sophie24]

Napisane przez aguleekk

Dziewczyny, co za dzień... Byliśmy z Melonem (psem) na spacerze i drugi pies go zaatakował... no moment paniki był straszny, Melon tak się wystraszył, że się położył i nie chciał wstać, ale na szczęście to był tylko szok bo uspokoił się i normalnie poszliśmy do domu. Ma tylko dwie ranki, ale krew mu mocno nie leciała. Masakra, w głowie podświadomie już myślałam gdzie najbliżej jest jakiś weterynarz...

Straszne. Też bym broniła psa. Jak jestem u siebie na wsi a tam psy latają w dużej mierze same to często Mesia biorę na ręce. Plus, że jest malutki Z takim Melon byłby problem.
Ranki starajcie się opatrzeć. Psy często się same wylizują i to leczy ale potrafią też rany rozgryzywać. Szczególnie w fazie gojenia gdy swędzi.


Ja bardzo nie lubię jak ludzie wychodzą z psami bez smyczy bo mój to jest nastawiony przyjaźnie (prawie zawsze) ale i tak jest na smyczy. A inne psy to różnie. W sumie to zwierzaki - nigdy nie ma pewnej reakcji.
Zastanawialiśmy się ostatnio czy nie uczyć naszego chodzenia bez smyczy ale on jest wariatem. Nie mamy go tak wyszkolonego by zawsze był na naszą komendę. Poza tym - właśnie są takie sytuacje, że różne psy się kręcą i nie chce ryzykować. Nasz to jest taki maluch, bardzo ufny, boję się, że coś większego go dopadnie i będzie kłopot.
A dodatkowo - nasz jakby nie kumał co to samochód - może coś jechać a ten idzie i nie patrzy. Pewnie szybko by pod jakiś wpadł.

Napisane przez zambeza

agulek rozumiem cie, moj pies tez byl kiedys pogryziony ale byl w o wiele gorszym stanie - az mial pekniete dziaslo i ząb mu tak zwisal :/ musial az miec operacje i nie wiadomo bylo, czy sie wybudzi spod narkozy. jezu jak ja wtedy ryczalam mial jeszcze rany na ciele ale nie dal sobie nalozyc tego takiego dziwnego ronda na leb(nie wiem jak to sie nazywa) i nie mozna bylo zrobic nic z tymi ranami - sam sie wylizal. twoj tez sie wylize, sam bedzie dbal o te ranki i szybko sie zagoją, psia slina dziala cuda glowa do gory!

a jak juz jestesmy w psiowym temacie, moj jamnior skonczyl 11 lat pare dni temu i czuje ze zbliza sie do konca... jest coraz bardziej leniwy, szybko sie meczy, caly siwiutki i w ogole... w porownianiu z poprzednim rokiem strasznie sie postarzal. nie wyobrażam sobie jak to bedzie jak go zabraknie, ponad polowe mojego zycia byl ten nerwus ze mna

Nasz ma dopiero 4 lata, 4,5 w sumie. Więc jeszcze długo powinniśmy się nim cieszyć. W ogóle nie wyobrażam sobie jakby go zabrakło. Nawet już się boję co będzie jak się zestarzeje i przestanie tak szaleć.

Napisane przez tetrikk

Moj Chuck (owczarek niemiecki) ma już 9,5 roku. Też nie wyobrażam sobie że miałoby go nie być Niestety juz ma problem ze stawami i szybko się męczy na dodatek teraz jak rodzice się przeprowadzili to on tez, a pewnie nic nie rozumie martwię się, ale dobrze, że już w piątek się z nim spotkam.

Pamiętacie historię z panieńskim i dziewczynami, które wyjechały na wakacje? Od tygodnia są w Polsce i żadna nawet do mnie nie zadzwoniła

Świetne koleżanki, nie ma co. W ogóle tak wystawiły PMkę, że w sumie po co mają się odzywać, trzeba mieć je w głębokim poważaniu po takim czymś.


Hej
Wczoraj jak zwykle laptop został w pracy, nie chce mi się go taszczyć
Wróciłam do domu z M., dojechałam do niego pod pracę prawie i mnie zgarnął. Na kolacje zrobiłam camembert smażony w panierce. Szału nie robi ale zjedliśmy z apetytem Pierwszy raz robiliśmy:P Chciałam zjeść na balkonie ale M. się wstydził:P Wzięliśmy więc winko i drinka i dopiero wyszliśmy posiedzieć
Obgadaliśmy wesele, policzyliśmy sobie trochę. Za calutkie wesele, to co potrzeba na sali (menu, napoje, alkohol cały, wystrój i ogólnie wszystko), wyszło nam jakoś koło 11tys. Prawie drugie tyle to reszta - usługodawcy, stroje, papiery, kościół itd. Nie wygląda to źle. Tyle chcieliśmy przeznaczyć. No i dzwoniłabym się umawiać na podpisanie umowy ale M. jest zupełnie niezdecydowany.
Marzy o dużym wesele i źle mu, że go nie będzie. To jakaś sytuacja bez wyjścia. Wie, że nie uzbieramy tych 50tys, rodzice nie mają takiej kasy, my też nie i nawet łącznie, gdybyśmy wszyscy się złożyli - też nie mamy. I nie wiem na co mamy czekać. Na cud, który i tak się nie stanie? Przekładanie nie wchodzi w grę absolutnie i tego jesteśmy pewni. Płacić z kasy z kopert to w ogóle można zapomnieć, goście nie będą nam za wesele płacić, nie po to ich zapraszamy. Kredyty to w ogóle odpadają na starcie.
Druga kwestia, że ja dużego wesela nie chce. Chcę mieć małe, w takim gronie jak ustaliliśmy, na tej sali.
Oczywiście dodam, że w myśl teściowej też nie mam zamiaru wesela robić po tych wszystkich akcjach.


Zaproponowałam M. rozdzielenie ślubów. Najpierw mały cywilny, potem duży kościelny. No ale nie ukrywajmy. Weźmiemy najpierw cywilny a potem czeka nas mieszkanie i kredyt, do tego czas by na dziecko, mamy swoje lata. Nie będzie warunków na zbieranie 25 tys na to by się pobawić jedną noc.
Zresztą M. dodał, że mama i tak zrobi o to awanturę. Jeszcze trochę a naprawdę zamkną mnie albo w psychiatryku albo w mamrze. Jest rozbity między swoją wizję, moją a tym, że matka ma głupie widzimisię no i tym, że brakuje kasy na jego marzenia. Aż żałuję, że M. się oświadczył teraz. Mieliśmy postanowione, że po oświadczynach w przeciągu roku czy 1,5 robimy wesele bez czekania nie wiadomo na co. Mógł poczekać rok i może wtedy byłaby lepsza sytuacji.




Sorki za moje żale ale nie mam komu się wyżalić. Przyjaciółka stara się mnie zrozumieć ale ona uważa, że duże wesele powinniśmy robić choćby nie wiem co i gdzieś to zawsze w radach wychodzi.