rocznica

[strysia1]

hej przychodze może z błachym problemem.
Jestem w udanym związku od dwóch lat.
Wszystko jest ok .

Ale zasmuciła mnie pewna sprawa. Niedługo będzie nasza rocznica , za kilka dni. Mam wrażenie i raczej słuszne, że ja bardziej się tym przejmuje , ze mi zalezy bardziej i poczułam się lekko olana, że to tak nazwe..

Ustaliliśmy oboje, że świętujemy ten dzień i dajemy sobie prezenty. On powiedział mi co mi kupi. Żeby nie zostać rozpoznaną to powiem, że to elektronika, koszt rzędu 400 zł. Sam zaproponował, że mi to sprezentuje na tą rocznice. On nie wiedział co chcialby dostać, wiec sama wymyslilam mu prezent, i dobralam go tak, zeby siegal mniej wiecej do kwoty mojej elektroniki. No i niby powinno byc ok, temat przegadany, kazdemu wszystko pasuje.

Ale no wlasnie. Zostaly 4 dni do rocznicy. Ja kompletowalam prezent dobre 2 tygodnie wczesniej. Analizalam co kupic mojemu lubemu, czego by potrzebowal (lubie praktyczne prezenty), pytalam o opinie znajomych czy fajny prezent czy nie fajny. Pozamawiałam te rzeczy, jak na szpilkach czekalam na zamowienie. Juz wlasciwie od tygodnia moj prezent czeka spakowany i nie moge sie doczekac kiedy mu go dam

A on ociągał się z zamówieniem prezentu dla mnie.. zrobił to dopiero dzisiaj.. i to po moich namowach.
Dawalam lekkie sugestie, mowilam mu np ze dla niego juz wszystko mam przygotowane itd, ale on tego nie podłapał raczej. Potem wprost zapytałam kiedy zamierza zamowic, on ze w weekend. Ok. Ale weekend minal. On zapomnial. i dzisiaj mu powiedzialam ze przeciez zaraz rocznica to co z tymi prezentami i wreszcie zamowil, ale cos czuje ze gdyby nie ja to by dalej tego nie zamowil

wiem, ze moze bzdurny problem. ale poczulam sie olana. mimo ze moj prezent jest tanszy to mysle ze wlozylam w niego wiecej wysilku i bylam bardziej zaangażowana. i mi smutno ze jakos bardzo mu sie do tego zamawiania nie spieszylo, jakby to mial gdzies

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Nie lubię takiego zachowania, bo nie wierzę, że ktoś nie olewałby także innych rzeczy związanych z naszym związkiem.

[PumpkinEyes]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89500601]Nie lubię takiego zachowania, bo nie wierzę, że ktoś nie olewałby także innych rzeczy związanych z naszym związkiem.[/QUOTE]

A moim zdaniem nie ma reguły. Niektórzy uwielbiają dawać prezenty innym, wybierać, pakować itd., a inni do takich rzeczy prostu nie przywiązują aż takiej wagi albo wręcz ich to stresuje.

Na co dzień też uważasz, że jesteś bardziej zaangażowana w relację od niego? Nie możesz na niego liczyć, czujesz się olewana? Jeśli nie to tylko prezent, nie ma moim zdaniem co rozkręcać dramy z tego powodu. Ważniejsze są chyba drobne gesty na co dzień niż górnolotne od święta. Poza tym może facet zwlekał z zakupem, bo ma jakieś problemy z płynnością finansową? Elektronika za ponad 400zł to jednak nie czekoladki za kilkanaście złotych. Jak cię to trapi to oczywiście możesz poruszyć ten temat, ale musisz autorko wziąć też pod uwagę, że nie wszyscy muszą mieć tak jak ty.

Chociaż nie powiem. Dopominanie się 'czy już kupiłeś mi ten prezent co mówiłeś' wydaje mi się mało eleganckie. Wolałabym nie dostać niż latać za facetem i sprawdzać czy zamówił, czy nie zamówił. A na miejscu faceta poczułabym się jak bankomat, gdzie bardziej od wspólnego świętowania liczy się prezent.

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Ja też nie lubię za bardzo się pieścić nad prezentami, ale jednak zależy mi, aby były na czas. Głupio bym się czułą, gdyby facet mi musiał przypominać o prezencie dla niego.

Tym bardziej to rocznica, święto tej miłości, relacji. No dla mnie jest chyba ważniejsze niż walentynki, urodziny itp.

[chwast]

Kurde ja ostatnio kupiłam mojemu tż prezent w dzień jego urodzin, bo mimo iż znałam dokładnie datę, to jakoś tak mi przeleciało

Prezenty robić lubię, nie mam tż gdzieś, po prostu tak wyszło, nic się nie stało finalnie.

Różnica jest taka, że on nie miał pojęcia o tej sytuacji, a Ty ciagle na swoim partnerze wymuszasz jakieś działanie. To jest dość dziwne, ze w ogóle to robisz, po drugie, że najwyrazniej musisz to robić


Sent from my iPhone using Tapatalk

[PumpkinEyes]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89500632]Tym bardziej to rocznica, święto tej miłości, relacji. No dla mnie jest chyba ważniejsze niż walentynki, urodziny itp.[/QUOTE]

Dla Ciebie, a dla mnie już na przykład nie. My na rocznicę nie dajemy sobie prezentów. Jak sobie przypomnimy to czasem skoczymy w ten dzień na randkę do lepszej restauracji, ale to tyle. Większe prezenty dajemy sobie na urodziny/święta/czasem bez okazji. Tutaj faktycznie niefajnie, że facet się z autorką na coś umówił, a potem istniało ryzyko, że się z tego nie wywiąże. Ale właśnie... to było ryzyko. Czemu autorka po prostu nie zaczekała? Jeśli w dniu rocznicy by się okazało, że nie ma prezentu dla niej to oczywiście miałaby pełne prawo powiedzieć, że jest jej przykro, że ona coś przygotowała, a on o niej nie pomyślał. Wtedy facetowi powinno się zrobić głupio. Nawet nie z tytułu, że nie ma prezentu, ale że obiecywał, zrobił jej nadzieję, a tu klapa. Natomiast nie rozumiem traktowania faceta jak dziecko czy osobę z jakimiś brakami intelektualnymi, żeby tydzień przed dniem zero suszyć mu już głowę o prezent. To prezent jest najważniejszy w tym ich święcie miłości?

---------- Dopisano o 09:59 ---------- Poprzedni post napisano o 09:58 ----------

Napisane przez chwast

Różnica jest taka, że on nie miał pojęcia o tej sytuacji, a Ty ciagle na swoim partnerze wymuszasz jakieś działanie. To jest dość dziwne, ze w ogóle to robisz, po drugie, że najwyrazniej musisz to robić


Sent from my iPhone using Tapatalk

Właściwie to nie wiadomo czy musi, bo w tej sytuacji nie zostawiła facetowi za dużo przestrzeni na własną inicjatywę.

[pryncypalka]

Ja też uwielbiam dawać prezenty innym, ale jestem tak wielkim leniuchem że często zamawiam je na ostatnią chwilę.

Wydaje mi się trochę dziwna cała ta sytuacja, że tak musiałaś w ogóle sprawdzać, czy on prezent zamówił czy nie... No nie wiem, dla mnie prezenty zawsze się kojarzą z niespodziankami i raczej by mi nie przeszło przez myśl w ogóle pytać, czy ktoś już ma coś dla mnie czy nie.

[Gwiazdeczka223]

Niepotrzebnie się dopraszałaś o swój prezent. Jeśli facet zamówił by to w terminie to w ogóle nie byłoby problemu a jeśli nie to przynajmniej miałabyś czarno na białym że miał to gdzieś.

Poza tym w związku nie wszystko musi działać na zasadzie wzajemności. Na przykład ja uwielbiam planować, wyszukiwać nam fajne miejsca na randki czy wyjazdy, praktycznie zawsze wybieram wakacje. I nie mam pretensji że ja się tak staram a mój facet nie. Tak samo może być z prezentem- Ty się starasz, kompletujesz, upominasz a on po prostu zamówi i Ci da. I oba scenariusze są ok, po prostu macie inne podejście


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

No ogólnie to albo autorka posta jest przewrażliwiona, że tak dopytywała o ten prezent, albo facet już wcześniej na tym polu nawalił. No nie wiem, moim zdaniem coś tu nie styka.

[Sodalite]

Napisane przez strysia1

hej przychodze może z błachym problemem.
Jestem w udanym związku od dwóch lat.
Wszystko jest ok .

Ale zasmuciła mnie pewna sprawa. Niedługo będzie nasza rocznica , za kilka dni. Mam wrażenie i raczej słuszne, że ja bardziej się tym przejmuje , ze mi zalezy bardziej i poczułam się lekko olana, że to tak nazwe..

Ustaliliśmy oboje, że świętujemy ten dzień i dajemy sobie prezenty. On powiedział mi co mi kupi. Żeby nie zostać rozpoznaną to powiem, że to elektronika, koszt rzędu 400 zł. Sam zaproponował, że mi to sprezentuje na tą rocznice. On nie wiedział co chcialby dostać, wiec sama wymyslilam mu prezent, i dobralam go tak, zeby siegal mniej wiecej do kwoty mojej elektroniki. No i niby powinno byc ok, temat przegadany, kazdemu wszystko pasuje.

Ale no wlasnie. Zostaly 4 dni do rocznicy. Ja kompletowalam prezent dobre 2 tygodnie wczesniej. Analizalam co kupic mojemu lubemu, czego by potrzebowal (lubie praktyczne prezenty), pytalam o opinie znajomych czy fajny prezent czy nie fajny. Pozamawiałam te rzeczy, jak na szpilkach czekalam na zamowienie. Juz wlasciwie od tygodnia moj prezent czeka spakowany i nie moge sie doczekac kiedy mu go dam

A on ociągał się z zamówieniem prezentu dla mnie.. zrobił to dopiero dzisiaj.. i to po moich namowach.
Dawalam lekkie sugestie, mowilam mu np ze dla niego juz wszystko mam przygotowane itd, ale on tego nie podłapał raczej. Potem wprost zapytałam kiedy zamierza zamowic, on ze w weekend. Ok. Ale weekend minal. On zapomnial. i dzisiaj mu powiedzialam ze przeciez zaraz rocznica to co z tymi prezentami i wreszcie zamowil, ale cos czuje ze gdyby nie ja to by dalej tego nie zamowil

wiem, ze moze bzdurny problem. ale poczulam sie olana. mimo ze moj prezent jest tanszy to mysle ze wlozylam w niego wiecej wysilku i bylam bardziej zaangażowana. i mi smutno ze jakos bardzo mu sie do tego zamawiania nie spieszylo, jakby to mial gdzies

trochę dziwi mnie tutaj Twoje zachowanie. dlaczego w ogóle chodzisz za nim, przypominasz, kontrolujesz? to chyba dorosły człowiek jest. wie jak się kupuje prezenty, wie jak działają kurierzy. strasznie mu matkujesz

ja to bym się wkurzyła na miejscu Twojego chłopaka za takie coś. jak by nie zamówił na czas, to by musiał dzień przed jeździć po sklepach szukać i zapłacić zapewne więcej. jego problem, nie Twój. nie każdy musi być tak podekscytowany rocznicą, że od tygodnia siedzi z prezentem jak na szpilkach i samo to nie znaczy że mu nie zależy i nie jest zaangażowany.

a jeśli macie aż takie problemy, że wiesz iż w dzień rocznicy nie byłby przygotowany, no to warto się zastanowić czego oczekujesz od związku. czy aby na pewno chcesz być z człowiekiem, nad którym trzeba stać z batem aby wywiązał się z obietnic? całe życie planujesz tak nad nim wisieć i kontrolować wszystko? prezent lub jego brak to tutaj jest zapewne małym problemem. jakie inne trupy macie w swojej szafie?

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Nie rozumiem po co się wtracalas w organizację tego prezentu zamiast zaczekać

Sent from my BV9800Pro using Tapatalk

[DrDoom]

Napisane przez strysia1

hej przychodze może z błachym problemem.
Jestem w udanym związku od dwóch lat.
Wszystko jest ok .

Ale zasmuciła mnie pewna sprawa. Niedługo będzie nasza rocznica , za kilka dni. Mam wrażenie i raczej słuszne, że ja bardziej się tym przejmuje , ze mi zalezy bardziej i poczułam się lekko olana, że to tak nazwe..

Ustaliliśmy oboje, że świętujemy ten dzień i dajemy sobie prezenty. On powiedział mi co mi kupi. Żeby nie zostać rozpoznaną to powiem, że to elektronika, koszt rzędu 400 zł. Sam zaproponował, że mi to sprezentuje na tą rocznice. On nie wiedział co chcialby dostać, wiec sama wymyslilam mu prezent, i dobralam go tak, zeby siegal mniej wiecej do kwoty mojej elektroniki. No i niby powinno byc ok, temat przegadany, kazdemu wszystko pasuje.

Ale no wlasnie. Zostaly 4 dni do rocznicy. Ja kompletowalam prezent dobre 2 tygodnie wczesniej. Analizalam co kupic mojemu lubemu, czego by potrzebowal (lubie praktyczne prezenty), pytalam o opinie znajomych czy fajny prezent czy nie fajny. Pozamawiałam te rzeczy, jak na szpilkach czekalam na zamowienie. Juz wlasciwie od tygodnia moj prezent czeka spakowany i nie moge sie doczekac kiedy mu go dam

A on ociągał się z zamówieniem prezentu dla mnie.. zrobił to dopiero dzisiaj.. i to po moich namowach.
Dawalam lekkie sugestie, mowilam mu np ze dla niego juz wszystko mam przygotowane itd, ale on tego nie podłapał raczej. Potem wprost zapytałam kiedy zamierza zamowic, on ze w weekend. Ok. Ale weekend minal. On zapomnial. i dzisiaj mu powiedzialam ze przeciez zaraz rocznica to co z tymi prezentami i wreszcie zamowil, ale cos czuje ze gdyby nie ja to by dalej tego nie zamowil

wiem, ze moze bzdurny problem. ale poczulam sie olana. mimo ze moj prezent jest tanszy to mysle ze wlozylam w niego wiecej wysilku i bylam bardziej zaangażowana. i mi smutno ze jakos bardzo mu sie do tego zamawiania nie spieszylo, jakby to mial gdzies

Trzeba było nie przypominać i ewentualnie mieć pretensje gdyby zapomniał.
Głupio było by mi przypominać komuś i poganiać, że ma mi kupić prezent
Jeżeli będzie na czas, to co za różnica, czy zamówi go tydzień wcześniej, czy kupi w sklepie w dniu rocznicy.
Niedawno też miałem, partnerka przypominać mi nie musiała, prezent miałem upatrzony u jubilera, kupiłem w dniu rocznicy razem z kwiatami.


Nie wiem co by zmieniło gdybym przez dodatkowe 2 tygodnie oglądał w szafce pudełko.

[Mija62]

Myślę, że cała ta sytuacja jest przedziwna. Ja nie rozumiem takiego celebrowania dziwnych dat, poza urodzinami, czy jeśli ktoś obchodzi imieniny.

No ale to ja, ale wracając do twojego problemu, czy WY razem ustaliliście świętowanie tej daty, czy ty to ustaliłaś?
A nawet jeśli razem, to jeśli miało być tak romantycznie, to po co ustalać, co on ma Tobie kupić?
Ty lubisz prezenty praktyczne, a on? Może chciał Cibkipic coś innego? Może pierścionek

Wszystko takie sztuczne i wymuszone.

Tak btw przypomniała mi się koleżanka, która wymyślała od męża prezenty, sama organizowała kasę na nue, wysyłała po wybrane rzeczy do sklepu, a później opowiadała z dumą, że to ma od męża na rocznicę, to urodziny, to sramyo, a to na tamto xD

[nvm0990]

Wymusilas ten prezent Ja bym nie potrafila sie z tego cieszyc po takim nagabywaniu, wolalabym dostac kwiatek albo czekoladki zamiast prezent o ktory musze sie prosic. Zalatuje to desperacja z twojej strony, ulozylas sobie wszystko w glowie jak ma to wygladac i wszystko ma byc pod twoje dyktando, ogolnie to wspolczuje facetowi.

[ImmortanJoe]

Napisane przez strysia1

Ale zasmuciła mnie pewna sprawa. Niedługo będzie nasza rocznica , za kilka dni. Mam wrażenie i raczej słuszne, że ja bardziej się tym przejmuje , ze mi zalezy bardziej i poczułam się lekko olana, że to tak nazwe..

Tak to bywa w związkach, że jednej stronie często zależy na czymś bardziej, niż drugiej. Ale ekstrapolowanie jego niechęci do rocznicy na cały związek jest równie bezsensowne, co zmuszanie go do kupienia prezentu.
Skoro jest wam ze sobą dobrze, to po co szukać dziury w całym?

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

skad w ogole wiedzialas, raz, drugi, trzeci, ze on tego prezentu jeszcze nie zamowil?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kennedy]

nie rozumiem, wymusilas na chlopaku zrobienie prezentu? W jakim celu?

[Higurashi]

[1=0fb2986dc06479a38c396fe 4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a 18ec99;89500721]skad w ogole wiedzialas, raz, drugi, trzeci, ze on tego prezentu jeszcze nie zamowil?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Bo pewnie suszyła mu głowę

Tak naprawdę ja bym się tu zastanowiła na miejscu autorki, skąd to jej skakanie nad misiem, skąd przekonanie, że sam by zapomniał, nie ogarnął. Bo jeśli ogólnie partner nie bardzo ogarnia życie, to może warto poszukać sobie innego. A jeśli to tylko podejście do prezentów, to można zaakceptować... Albo też uznać, że chce się partnera, dla którego to będzie równie ważne.

Ja rocznic nie obchodzę, z partnerem jesteśmy mało romantyczni bo często sobie podpowiadamy, co chcemy dostać i ustalamy wspólnie budżet, bo on lubi za mocno popłynąć. Tylko dla mnie osobiście nie jest to przeszkoda, więc mnie nie jest przykro ani smutno. Autorka ma prawo do swoich odczuć, ale wymuszanie na kimś zmiany podejścia nie jest okej. A w ogóle to czułabym się mega zażenowana pytaniem tyle razy, czy misiaczek już mi zamówił mój drogi prezent.

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez kennedy

nie rozumiem, wymusilas na chlopaku zrobienie prezentu? W jakim celu?

Żeby wymyśleć sobie problem.

Prezent to prezent. Chęć zrobienia drugiej osobie przyjemności. Tutaj tego nie ma. Jest jakaś dziwna kalkulacja, a nie miłe spędzenie czasu.

[black_elderflower]

Ja bym się nie przypominała o prezent tylko w dniu rocznicy bym swój prezent dla niego podarowala i zobaczyłabym jaki byłby tego efekt. Jeżeli on wywalil by oczy ze nic dla Ciebie nie ma to dla mnie byloby jasne. Bo zakładam że nie o prezent Ci chodzi, a o to, czy o Tobie pamiętał i było to dla niego tak ważne, jak dla Ciebie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Macie skrajnie różnie podejścia do prezentów (mały problem) albo do tego związku (duży problem). Musisz się zastanowić, gdzie dokładnie tkwi problem. Na pewno bym nie chodziła i pilnowała, żeby mi ktoś kupił prezent, za dumna jestem na to

Mój mąż akurat jest z tych, co kupują prezenty na ostatnią chwilę, ale też wiem, że 1) zależy mu na mnie, 2) inne rzeczy też robi na ostatnią chwilę.

[pryncypalka]

Napisane przez Mija62

Tak btw przypomniała mi się koleżanka, która wymyślała od męża prezenty, sama organizowała kasę na nue, wysyłała po wybrane rzeczy do sklepu, a później opowiadała z dumą, że to ma od męża na rocznicę, to urodziny, to sramyo, a to na tamto xD

ahaha, o rany, co za dziewczyna xD trochę na pokaz dla znajomych, "patrzcie jak on mnie kocha i jakie wspaniałe prezenty kupuje" a ciekawe co tam prywatnie się działo ;p

A co do Autorki, być może w ogóle nie czujesz właśnie, że mu na Tobie zależy, stąd ta potrzeba sprawdzania czy już kupił prezent i czy się też tak jak Ty przejmuje rocznicą. I stąd ten cały smutek.

[PumpkinEyes]

Napisane przez pryncypalka

ahaha, o rany, co za dziewczyna xD trochę na pokaz dla znajomych, "patrzcie jak on mnie kocha i jakie wspaniałe prezenty kupuje" a ciekawe co tam prywatnie się działo ;p

A co do Autorki, być może w ogóle nie czujesz właśnie, że mu na Tobie zależy, stąd ta potrzeba sprawdzania czy już kupił prezent i czy się też tak jak Ty przejmuje rocznicą. I stąd ten cały smutek.

Rzekomo autorka jest w udanym związku i 'wszystko jest ok'. Chyba że to tylko oszukiwanie siebie i innych.

[alicjaross]

Ogólnie to żadna radość dostać prezent, który samemu się wybrało. Równie dobrze mogliście kupić sobie samemu

[Higurashi]

Napisane przez alicjaross

Ogólnie to żadna radość dostać prezent, który samemu się wybrało. Równie dobrze mogliście kupić sobie samemu

Nie każdy tak to postrzega. My z partnerem często sobie podpowiadamy, co chcemy, bo to dla nas okazja na kupienie sobie czegoś droższego, na co normalnie może nam być szkoda kasy. A prezenty rozpatrujemy już w kategoriach przyjemności i nie muszą być super praktyczne to bardzo indywidualna kwestia.

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Napisane przez alicjaross

Ogólnie to żadna radość dostać prezent, który samemu się wybrało. Równie dobrze mogliście kupić sobie samemu

Ja lubię sobie sama wybrać prezent albo rodzaj prezentu

Sent from my BV9800Pro using Tapatalk

[PumpkinEyes]

Napisane przez alicjaross

Ogólnie to żadna radość dostać prezent, który samemu się wybrało. Równie dobrze mogliście kupić sobie samemu

Tu się nie zgodzę. Nie dla każdego aspekt niespodzianki jest ważny. Ja nienawidzę niepraktycznych prezentów (zwłaszcza za większe pieniądze). Wolę komuś zasugerować jak zapyta, co by mi się przydało niż potem dostać coś, co trzeba będzie zwracać/odsprzedawać, a w najgorszym przypadku zostanie kurzołapem.

[strysia1]

MY ustalililismy ze swietujemy ten dzien, do jakiej kwoty prezenty. tez mamy takie podejscie, ze wolimy sobie powiedziec czego potrzebujemy, co by bylo dobre na prezent. wiem ze moze malo romantyczne i bez elementu niespodzianki, ale nam tak odpowiada. ja sama nie lubie myslec o komu dac na prezent bo mam swiadomosc ze przy niespodziankach prezent moze sie po prostu nie spodobac i nie ma co sie czarowac ze jest inaczej. teraz wyjatkowo ja mu robie niespodzianke bo on zwyczajnie nie wiedzial co chce dostac i nie umial mi powiedziec. ale normalnie to ja mu mowie i on mi co chce.
i nie ja nie kalkuluje. ale wiadomo przeciez ze jak sie dostanie prezent za 400 zl np to glupio w odwecie dac pudelko czekoladek i nic wiecej, prawda? zreszta nie czulam sie zmuszana ze musze do kwoty x cos kupic, ile mi styklo tyle styklo
ja tak naciskalam i dopytywalam bo ogl ta rzecz jest duzo drozsza i teraz sa promocje z okazji walentynek. dlatego zalezalo mi zeby zamowil przed 14 lutym, bo potem kupnem tego co chcialam by bylo ciezko i zbyt drogo
wiem ze to moze wygladac jakby mi zalezalo na jakiejs rzeczy. ale serio ja dobrze zarabiam, sama bym mogla to sobie kupic bez tej walentynkowej promocji nawet
chodzi o to ze czuje sie olana w zwiazku z tym... nie chodzi o ten glupi prezent tylko zainteresowanie po prostu. moj facet ostatnio ma duzo na glowie i jest co prawda troche roztargniony ale no tez bez przesady

[PumpkinEyes]

A normalnie się czujesz olewana przez niego czy tylko w tej sytuacji?

[chwast]

Napisane przez alicjaross

Ogólnie to żadna radość dostać prezent, który samemu się wybrało. Równie dobrze mogliście kupić sobie samemu

Jakbym mogła sobie kupić sama, to bym kupiła. :p a jeśli nie kupiłam, to bardzo się cieszę kiedy dostanę to jako prezent. O wiele bardziej cieszę się z tego niż z niespodzianki, która często jest po prostu nietrafiona


Sent from my iPhone using Tapatalk