Nie lubię ludzi, którzy...

[Epikea]

- ... wtrącają się w nie swoje sprawy
- ... próbują narzucić swój światopogląd innym
- ... nie mają szacunku do drugiego człowieka
- ... znęcają się nad zwierzętami
- ... są fałszywi i robią wszystko dla swoich korzyści
- ... narzekają na życie, ale nic nie robią, aby to zmienić
- ... są przekonani, że należy im się moje zainteresowanie
- ... nie szanują mojego czasu i własnego życia

[Pani_Mada]

Napisane przez kasztanka3

Tez nie lubie ludzi, ktorzy nie lubia/nie szanuja zwierzat. Mam kolezanke, ktora boi sie psow, nie moge powiedziec, ze ich nie znosi czy jest uprzedzona, po prostu boi sie tych wiekszych, ale nigdy by zadnego zwierzaka nie skrzywdzila.

ja generalnie zauważam, że nie można powiedzieć normalnie "nie przepadam za zwierzętami" i nie zostać zaatakowanym.
ja osobiście nie czuję potrzeby mieć żadnego zwierzęcia domowego, mogę się pobawić z psem przez pół godziny czy głaskać kota jak usiądzie obok mnie na kanapie, czy pokarmić żółwia przez kilka dni, gdy znajomi są na wyjeździe. jak widzę, że dziecko kopie kota to reaguję, gdy spotkałam w lesie psa przywiązanego do drzewa, to zadzwoniłam po wszystkie służby jakie mi do głowy przyszły.
ale jak tylko powiem, że "generalnie to nie przepadam za zwierzętami" to od razu jestem traktowana tak, jakbym codziennie psy wieszała za ogon na drzewie czy szukała kotów do rozjechania na drodze. nienawidzę takiego podejścia. albo mam się rozpływać nad każdym pieskiem czy kotkiem albo jestem bezdusznym człowiekiem bez serca

[kasztanka3]

Napisane przez Pani_Mada

ja generalnie zauważam, że nie można powiedzieć normalnie "nie przepadam za zwierzętami" i nie zostać zaatakowanym.
ja osobiście nie czuję potrzeby mieć żadnego zwierzęcia domowego, mogę się pobawić z psem przez pół godziny czy głaskać kota jak usiądzie obok mnie na kanapie, czy pokarmić żółwia przez kilka dni, gdy znajomi są na wyjeździe. jak widzę, że dziecko kopie kota to reaguję, gdy spotkałam w lesie psa przywiązanego do drzewa, to zadzwoniłam po wszystkie służby jakie mi do głowy przyszły.
ale jak tylko powiem, że "generalnie to nie przepadam za zwierzętami" to od razu jestem traktowana tak, jakbym codziennie psy wieszała za ogon na drzewie czy szukała kotów do rozjechania na drodze. nienawidzę takiego podejścia. albo mam się rozpływać nad każdym pieskiem czy kotkiem albo jestem bezdusznym człowiekiem bez serca

"Nie przepadam" to przeciez takie neutralne stwierdzenie.
Dla mnie "nie chce miec" nie jest rownoznaczne z "nie przepadam".
Lubie psy, ale nie chce miec swojego, wlasnie nie czuje takiej potrzeby.

[NocnaWiedma]

Napisane przez syyyyyylwia

-falszu i gierek, szczególnie w pracy. Jak można mieć 30-40 lat i robić jakieś intrygi/akcje żeby zaszkodzić współpracownikowi?



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To mnie chyba najbardziej zdumiewa, że są takie osoby co się bawią ciągle w te gierki co jest jakimś mentalnym poziomem podstawówki. Koszmar...

[Pani_Mada]

Napisane przez kasztanka3

"Nie przepadam" to przeciez takie neutralne stwierdzenie.
Dla mnie "nie chce miec" nie jest rownoznaczne z "nie przepadam".
Lubie psy, ale nie chce miec swojego, wlasnie nie czuje takiej potrzeby.

jak dla mnie zarówno "nie chce mieć", "nie przepadam" jak i "nie lubię" jest neutralne i i w żadnym wypadku nie oznacza, że jest to równoznaczne ze znieczulicą i pozwoleniem na krzywdzenie zwierząt. a dosłownie takie opinie były wygłaszane nawet tutaj na wizażu przez wielkie obrończynie, dla których (cytuję) "pies stoi nad człowiekiem".

[kasztanka3]

Napisane przez Pani_Mada

jak dla mnie zarówno "nie chce mieć", "nie przepadam" jak i "nie lubię" jest neutralne i i w żadnym wypadku nie oznacza, że jest to równoznaczne ze znieczulicą i pozwoleniem na krzywdzenie zwierząt. a dosłownie takie opinie były wygłaszane nawet tutaj na wizażu przez wielkie obrończynie, dla których (cytuję) "pies stoi nad człowiekiem".

Musze sie zgodzic.

[ruda_beksa]

Napisane przez Pani_Mada

jak dla mnie zarówno "nie chce mieć", "nie przepadam" jak i "nie lubię" jest neutralne i i w żadnym wypadku nie oznacza, że jest to równoznaczne ze znieczulicą i pozwoleniem na krzywdzenie zwierząt. a dosłownie takie opinie były wygłaszane nawet tutaj na wizażu przez wielkie obrończynie, dla których (cytuję) "pies stoi nad człowiekiem".

Nie wiem do czego konkretnie się odnosisz, ale -

Nikt nie ma obowiązku lubić psów czy kotów i osobiście nie zauważam żeby było to jakoś społecznie piętnowane. Ba, bardzo często słyszę „nienawidzę kotów”, kilka moich znajomych ma do nich awersję. Równanie tego z przyzwoleniem na krzywdzenie zwierząt jest po prostu głupie. Nie lubię łabędzi, ale nigdy nie zrobiłabym ptaszysku krzywdy.

Ale moim zdaniem podobnie niemądre jest oburzanie się, że dla kogoś ukochane zwierzę stoi „nad” ludźmi. Dlaczego istota z którą łączy mnie więź emocjonalna, wspólne doświadczenia i lojalność ma stać niżej niż jakiś przypadkowy typ czy troll na Wizażu? Bo ten drugi jest człowiekiem? No, nie, nie wierzę w automatyczną wyższość homo sapiens. Jeśli to robi ze mnie wielką obrończynię, trudno, co mi tam

[sygnalista]

Napisane przez ruda_beksa

Ale moim zdaniem podobnie niemądre jest oburzanie się, że dla kogoś ukochane zwierzę stoi „nad” ludźmi. Dlaczego istota z którą łączy mnie więź emocjonalna, wspólne doświadczenia i lojalność ma stać niżej niż jakiś przypadkowy typ czy troll na Wizażu? Bo ten drugi jest człowiekiem? No, nie, nie wierzę w automatyczną wyższość homo sapiens.

Pytanie jest raczej o wyższość bezwzględną bo to że np. gdyby ktoś dał mi bezkarny wybór: "albo zginie twój pies albo milion ludzi w Polsce, wybieraj - decyduj" to oczywiste że chciałbym ocalić mojego psa (w rzeczywistości już nie żyje) a milion ludzi niech ginie. Pytanie, jaki byłby wybór np.: "sto obcych psów rasy owczarek niemiecki czy milion ludzi". Nie ujawniam mojej decyzji.

[Pani_Mada]

Napisane przez ruda_beksa

Nie wiem do czego konkretnie się odnosisz, ale -

Nikt nie ma obowiązku lubić psów czy kotów i osobiście nie zauważam żeby było to jakoś społecznie piętnowane. Ba, bardzo często słyszę „nienawidzę kotów”, kilka moich znajomych ma do nich awersję. Równanie tego z przyzwoleniem na krzywdzenie zwierząt jest po prostu głupie. Nie lubię łabędzi, ale nigdy nie zrobiłabym ptaszysku krzywdy.

Ale moim zdaniem podobnie niemądre jest oburzanie się, że dla kogoś ukochane zwierzę stoi „nad” ludźmi. Dlaczego istota z którą łączy mnie więź emocjonalna, wspólne doświadczenia i lojalność ma stać niżej niż jakiś przypadkowy typ czy troll na Wizażu? Bo ten drugi jest człowiekiem? No, nie, nie wierzę w automatyczną wyższość homo sapiens. Jeśli to robi ze mnie wielką obrończynię, trudno, co mi tam

to nie było oburzenie się, jeśli moją wypowiedź chodzi. tylko faktem jest, że dokładnie te słowa padły z klawiatury wizażanki, która zarzucała innej, że jest potworem bo nie lubi zwierząt. i do tego się odnosiłam. i nie chodziło bynajmniej o jednego konkretnego psa, a ogólnie o psy.
jak dla mnie to niech sobie każdy ratuje z pożaru, kogo tylko chce

nie zauważasz, być może dlatego, że sama nie jesteś w tym gronie, które generalnie za zwierzętami nie przepada

[Limonka2738]

Napisane przez kasztanka3

Tez nie lubie ludzi, ktorzy nie lubia/nie szanuja zwierzat. Mam kolezanke, ktora boi sie psow, nie moge powiedziec, ze ich nie znosi czy jest uprzedzona, po prostu boi sie tych wiekszych, ale nigdy by zadnego zwierzaka nie skrzywdzila.

Zależy co przez to rozumiesz.

Ja nigdy niczego nie skrzywdziłam. Nawet pająka przepraszam, jak muszę go wyrzucić z domu, bo mam arachnofobię. Jestem też wegetarianką.

Ale zwierząt takich jak pies, koń nie znoszę. Jest to nawet blisko nienawiści.

I nie mogę wyrazić opinii, że "nie przepadam" bo zaraz dyskusja i umoralnianie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:06 ---------- Poprzedni post napisano o 17:05 ----------

Napisane przez Pani_Mada

ja generalnie zauważam, że nie można powiedzieć normalnie "nie przepadam za zwierzętami" i nie zostać zaatakowanym.
ja osobiście nie czuję potrzeby mieć żadnego zwierzęcia domowego, mogę się pobawić z psem przez pół godziny czy głaskać kota jak usiądzie obok mnie na kanapie, czy pokarmić żółwia przez kilka dni, gdy znajomi są na wyjeździe. jak widzę, że dziecko kopie kota to reaguję, gdy spotkałam w lesie psa przywiązanego do drzewa, to zadzwoniłam po wszystkie służby jakie mi do głowy przyszły.
ale jak tylko powiem, że "generalnie to nie przepadam za zwierzętami" to od razu jestem traktowana tak, jakbym codziennie psy wieszała za ogon na drzewie czy szukała kotów do rozjechania na drodze. nienawidzę takiego podejścia. albo mam się rozpływać nad każdym pieskiem czy kotkiem albo jestem bezdusznym człowiekiem bez serca

O, to.

Ja się nawet nie zajmę zwierzęciem znajomego, jeśli absolutnie nie muszę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:14 ---------- Poprzedni post napisano o 17:06 ----------

Napisane przez Pani_Mada

jak dla mnie to niech sobie każdy ratuje z pożaru, kogo tylko chce

Ja bym na przykład nikogo nie ratowała poza naprawdę najbliższymi osobami dla mnie.

Taki ze mnie potwór.

[ruda_beksa]

Napisane przez Limonka2738

I nie mogę wyrazić opinii, że "nie przepadam" bo zaraz dyskusja i umoralnianie.

Mnie to dziwi, bo dyskusje o gustach nigdzie nie prowadzą, a umoralnianie tu jest nie na miejscu. Znam osoby które nawet nie znoszą przyrody, trawy, drzew itd. Ale o ile nie niszczą środowiska - a nie robią tego, po prostu wolą żyć jak najdalej od natury - to po cholerę umoralniać?

Nie lubię np. węży i nie zajmowałabym się cudzym wężem, nie widzę w tym nic złego. A inni ludzie mają podobną awersję do psów czy kotów.

[6610e975c85461a73511d7b83bf3e01cd5d91d24_6487a38504e0b]

1. są głupi (ze szczególnym uwzględnieniem "jeżdżę szybko i bezpiecznie... po mieście")
2. czynnie nie lubią zwierząt np. kopnie psa, rzuci kamieniem w gołębia
3. są seksistami
4. są umniejszaczami i dopierniczaczami. Masz za dobry humor? Ten typ nieproszony chętni uświadomi Tobie, że nie jesteś taka ładna jak ci się wydaje
edit:
Po doczytaniu wątku:
5. rozbijają guano na atomy, nawet w przypadku czegoś tak błahego jak posty na wizażu

[marza_mr]

- są chamscy
- wojujących ateistów, którzy uważają się za lepszych od fanatycznych wierzących i nie widzą, ze są tacy sami
- idiotycznie poprawnych politycznie
- prymitywnych
- ludzi o ciasnych horyzontach, którzy wszystko bezrozumnie łykają i powtarzają dalej

[Limonka2738]

Napisane przez ruda_beksa

Mnie to dziwi, bo dyskusje o gustach nigdzie nie prowadzą, a umoralnianie tu jest nie na miejscu. Znam osoby które nawet nie znoszą przyrody, trawy, drzew itd. Ale o ile nie niszczą środowiska - a nie robią tego, po prostu wolą żyć jak najdalej od natury - to po cholerę umoralniać?

Nie lubię np. węży i nie zajmowałabym się cudzym wężem, nie widzę w tym nic złego. A inni ludzie mają podobną awersję do psów czy kotów.

Właśnie o to mi chodzi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Agataa_S]

...którzy lepiej niż ja wiedzą jak mam żyć, co mam zrobić, co czuć, czego chcieć a czego nie. Którzy nie mają pojęcia o moim życiu, nie przeżyli ani jednego dnia w moich butach a są największymi ekspertami od moich spraw



...którzy zdradzają i kłamią


...i flegmatyków. Irytują mnie

[sygnalista]

Napisane przez Agataa_S

...i flegmatyków. Irytują mnie

Niektórzy z nich po prostu szanują energię. Jak tygrysy i inne koty, w tym te domowe.

[Agataa_S]

Napisane przez sygnalista

Niektórzy z nich po prostu szanują energię. Jak tygrysy i inne koty, w tym te domowe.

Tygrys i inne koty jak trzeba to są szybkie i dynamiczne Coś o tym wiem ...a flegmatyk to flegmatyk - szanuje energie 24/7 i to mnie wnerwia okrutnie jak musze z kims takim wspołpracowac/obcowac (bez podtekstów prosze)

[kaledonia]

Napisane przez sygnalista

Niektórzy z nich po prostu szanują energię. Jak tygrysy i inne koty, w tym te domowe.

W tematyce zwierzęcej to nie lubię ludzi, którzy odwracają kota ogonem.

[Agataa_S]

Napisane przez kaledonia

W tematyce zwierzęcej to nie lubię ludzi, którzy odwracają kota ogonem.

oo, ja też

[kaledonia]

Napisane przez Agataa_S

oo, ja też

i mają nagle pomroczność jasną

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Agataa_S

...i flegmatyków. Irytują mnie

Ojeju, mnie też. Szczególnie nie lubię pracować z kimś o takim usposobieniu, bo ja lubię robić rzeczy szybko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sygnalista]

Napisane przez kaledonia

W tematyce zwierzęcej to nie lubię ludzi, którzy odwracają kota ogonem.

Doświadczenie życia codziennego pokazuje że znaczny odsetek osób które same z siebie (ni z tego nic z owego) deklarują że nie lubią fałszywych, odwracających kota ogonem itp. należy właśnie do tych "nielubianych" przez siebie grup. To nie aluzja (tu mamy wątek o nielubieniu więc się pisze) tylko luźne skojarzenie doświadczeń życiowych.

---------- Dopisano o 07:20 ---------- Poprzedni post napisano o 05:44 ----------

P.S. Kilka tygodni temu przypomniałem sobie (czasem ludzie z przeszłości przypominają mi się i sprawdzam ich w internecie) koleżankę z pracy sprzed wielu lat. Notoryczna, patologiczna kłamczucha. No, wpisałem ją w internecie i znalazłem jej profil na FB. Wchodzę i co widzę? Ano ostatni wpis, ni z tego ni z owego, ni z gruchy ni z pietruchy hasło wielkimi literami coś w rodzaju: "Fałsz wyczuwam na kilometr, brzydzę się fałszem, fałszywi ludzie nie mają u mnie żadnych szans".

A kiedyś podjechałem z fakturami do biura rachunkowego, zostawiłem u "dziewczyn", schodzę a tu właścicielka (inna osoba niż ta wyżej), pierwszy dzień po sanatorium. Pytam kurtuazyjnie, jak było ale zamiast opowieści o pogodzie, menu, solankach, biczach wodnych, spacerach itp. cały przekaz to zbulwersowanie tym, jaka tam frywolność obyczajów panowała, jak to już pierwszego wieczora bezwstydni kuracjusze zaczęli kojarzyć się w pary co ją zniesmacza, bo ona ma zasady czy coś tam czyli (znając ją z obserwacji wyłącznie jako klient) faktyczne odczucia jej są takie: "Zazdroszczę im, też pojechałam do tego sanatorium z nadzieją że będę ruchana ale ponieważ jestem beką o masie circa 100 kg gdyż na okrągło w pracy obżeram się słodyczami, to nikt mnie nie chciał mimo tego że nosze drogie ciuchy i dużo biżuterii".

[tinkerver2]

Napisane przez slodka_jak_malinka

Może dlatego, że kojarzę tego typu zachowanie z nadmiernym dbaniem o siebie, tyle. Jako osoba z jednym szamponem i kremem Nivea do twarzy to mówię.

A mnie drażnią właśnie takie osoby
Mam tylko jeden szampon i krem, jestem taka alternatywna. Nie to co te gupie baby co sobie maseczki nakładajo!

[K1987]

- są fanatyczni w swoich poglądach ideologicznych, politycznych, religijnych

- nie potrafią dyskutować, tylko na siłę forsują swoje zdanie

- rozmawiają przez telefon w komunikacji miejskiej albo kolejce

- dają mi złote rady, o które nie proszę

- palą w miejscach publicznych

- zagadują mnie w mpk chociaż widać, że czytam książkę

- jeżdżą po alkoholu, i jeszcze się rzucają, że tylko jedno piwo a w ogóle w kraju XX to jest dozwolone pić YY i prowadzić... to sobie tam jedź i pij

- wjeżdżają mi koszykiem w tyłek w kolejce w sklepie, jakby to miało przyspieszyć przesuwanie się kolejki

[Nightmare666]

Napisane przez kasztanka3

Ja bym sie z taka osoba nie spotykala.
Ewentualnie moglabym poczekac 5-10 minut, ale potem bym sobie poszla.
Naprawde nienawidze, kiedy ktos nie szanuje czasu innych ludzi.
Pamietam pare lat temu bylam w jednym z warszawskich galerii handlowych w kinie, akurat byla taka pora, ze sklepy sie zamykaly, punkt 21. I jakies dwie dziewczyny stoja pod Zara i slysze jak jedna z nich mowi "no chodz poogladamy spodnie, przeciez nas nie wyrzuca jak juz tam wejdziemy"

Mimo wszystko lubię tę dziewczynę, bo znamy się już kilka lat, nigdy się nie nudzimy. Gdyby tylko nie te spóźnianie

Napisane przez sygnalista

A kiedyś podjechałem z fakturami do biura rachunkowego, zostawiłem u "dziewczyn", schodzę a tu właścicielka (inna osoba niż ta wyżej), pierwszy dzień po sanatorium. Pytam kurtuazyjnie, jak było ale zamiast opowieści o pogodzie, menu, solankach, biczach wodnych, spacerach itp. cały przekaz to zbulwersowanie tym, jaka tam frywolność obyczajów panowała, jak to już pierwszego wieczora bezwstydni kuracjusze zaczęli kojarzyć się w pary co ją zniesmacza, bo ona ma zasady czy coś tam czyli (znając ją z obserwacji wyłącznie jako klient) faktyczne odczucia jej są takie: "Zazdroszczę im, też pojechałam do tego sanatorium z nadzieją że będę ruchana ale ponieważ jestem beką o masie circa 100 kg gdyż na okrągło w pracy obżeram się słodyczami, to nikt mnie nie chciał mimo tego że nosze drogie ciuchy i dużo biżuterii".

Nie lubię ludzi, którzy są prorokami i wiedzą jakie kto miał odczucia, dają sobie prawo do oceniania w ten sposób obcych ludzi.

---------- Dopisano o 14:12 ---------- Poprzedni post napisano o 14:10 ----------

Napisane przez K1987

- są fanatyczni w swoich poglądach ideologicznych, politycznych, religijnych

- nie potrafią dyskutować, tylko na siłę forsują swoje zdanie

- rozmawiają przez telefon w komunikacji miejskiej albo kolejce

- dają mi złote rady, o które nie proszę

- palą w miejscach publicznych

- zagadują mnie w mpk chociaż widać, że czytam książkę

- jeżdżą po alkoholu, i jeszcze się rzucają, że tylko jedno piwo a w ogóle w kraju XX to jest dozwolone pić YY i prowadzić... to sobie tam jedź i pij

- wjeżdżają mi koszykiem w tyłek w kolejce w sklepie, jakby to miało przyspieszyć przesuwanie się kolejki

I to nieśmiertelne: tylko raz wypił, całe życie nie pił przed jazdą, po co już karać tak surowo?? To nic, że samochód do kasacji i ponad 1,5 promila Całe szczęście, że poboczem nikt nie szedł i że temu bezmyślnemu nic się nie stało.

[SekretnyWachlarz]

Nie lubię ludzi, którzy:
- są wiecznie zadowoleni, optymistyczni itp. Ja to właśnie taka wieczna depresja, więc na dłuższą metę z tymi wiecznie szczęśliwymi się nie dogadam, za bardzo kocham narzekać <3
- nie lubię ludzi którzy nie lubią czystości i nie przekonuje mnie zdanie: dom jest dla mnie, a nie ja dla domu
- którzy kochają dzieci i jeszcze chcą mi o tym opowiadać
- takich, które piją za dużo alkoholu

[742bd6bdde1307502cba7e126292911bf766cf73_61f3325774e32]

... caly czas mi powtarzaja, ze cos mi sie udalo bo mam "talent" "lub "szczescie", calkowicie ignorujac to, jaki to jest naklad pracy
... wyliczaja sobie jakos na podstawie np. cennika, jakie to ja kokosy moge zarobic w mojej firmie, nie wliczajac w to kosztow, ktore sa tak wysokie ze na koniec zostaja normalne pieniadze, a odpowiedzialnosc i naklad pracy sa wieksze niz na etacie; rzucaja mi tekstami w stylu "tej to dobrze"

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

...uważają że każda krytyka czegokolwiek = ZAZDROŚCISZ.
Dżizas, zazdroszczę wielu ludziom, ale wtedy ich chwalę a nie krytykuję, no chyba logiczne. Jeśli coś mi się nie podoba to dlatego, że mi się nie podoba, i tyle.

[ruda_beksa]

[1=3d23842983a6357ec11121c 0b2dc0194ed81d40b_604ff51 fe6891;86681629]...uważają że każda krytyka czegokolwiek = ZAZDROŚCISZ.
Dżizas, zazdroszczę wielu ludziom, ale wtedy ich chwalę a nie krytykuję, no chyba logiczne. Jeśli coś mi się nie podoba to dlatego, że mi się nie podoba, i tyle.[/QUOTE]

O tak, kocham tą wstawkę To chyba jakiś większy trend społeczny. Krytyka to od razu HEJT, a "hejterzy" wiadomo, zazdrośni i sfrustrowani

[pannajoanna71]

... ciągle komentują co robisz/co masz/czym się zajmujesz, jakby nie mieli własnego życia i własnych problemów
... u innych widzą każde potknięcie, a sami uważają się za idealnych.
... są snobami.

... kłamią, oszukują, zdradzają.
... zabierają głos w sprawach, o których nie mają zielonego pojęcia.

... są rasistami/homofobami.

... są chamscy.
... którym brak kultury. Choćby tej podstawowej.