Problemy pierwszego świata + ot, część 6.

[837577522c61f12fd19d26721bfa89a63d19e6ec_63eec3821f71b]

To nie są te same osoby. 25 ml żaliła się na zarobki i była specyficzna w poglądach, może nawet w niektórych tematach kłótliwa, ale chyba sama nawet pisała o sobie, że jest dziwakiem. Wg mnie była trochę zakompleksiona i samotna.

A od koleżanki super-myszy w prawie każdym temacie bije poczucie wyższości i jaka to ona niej jest inteligenta, jakiego do zawodu tylko dla wybranych nie wykonuje. Szkoda tylko, że straszne bzdury co chwile zapodaje.

[kasztanka3]

Napisane przez this_witch

Moja pierwsza styczność z 25ml była chyba wtedy, kiedy strasznie oburzyła się na moje stwierdzenie, że zmechacone i skulkowane ubrania nie są schludne i nie mieszczą się w kategorii schludnego ubioru
Stąd od razu moje skojarzenie w tej licytacji jak to mało ubrań ma super_mouse i jak długo może chodzić w jednych gaciach i jak bardzo nie mieści jej się w głowie, że inni ludzie mogą się w ogóle przejmować ciuchami i wyglądem.

Kompletnie nie kojarze tej dyskusji. Pamietam za to, ze jakis czas temu super mouse pisala cos o makijazu - ze jesli mialaby corke to nauczylaby ja, ze nie musi marnowac czasu na takie glupoty jak makijaz.
Tak jak wczesniej pisalam, oceniajac na podstawie postow wyglada na to, ze to albo strasznie antypatyczna osoba albo troll. I sklaniam sie ku tej drugiej opcji, bo ciezko mi uwierzyc, ze dojrzala osoba nie ogarnia, ze miedzy "posiadanie ladnych ubran to moj glowny cel w zyciu" i "nosze te same ciuchy przez kilkanascie lat bo liczy sie dla mnie to co mam w glowie" jest mnostwo innych mozliwosci ktore nie zakladaja uwazania sie za kogos lepszego od innych. I to agresywne podkrecanie dyskusji tez pachnie trollem liczacym na kupoburze.

[cava]

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;88931944]Jakoś nie sądzę, żeby osoba, która zarabia dobrze miała czas i chęć na łowienie perełek przegrzebując się przez stosy ubrań w lumpie. Poza tym, to, że osoba ta nie ma obowiązku kupować ostatnich krzyków mody czy ubrań drogich marek nie oznacza, że zadowoli się byle poliestrem, bo może chcieć mieć ubrania z bardziej szlachetnych materiałów jak wełna czy jedwab.



I tak sobie możemy dywagować bez końca.[/QUOTE]

Może chcieć. Ale równie dobrze i tak bywa , może mieć tym bardziej na to wylane, im większe bezpieczeństwo psychiczne czuje w związku ze swoim dobrostanu finansowym i społecznym.
To nie jest rzadkie i nie jest przypadkiem że to kobiety z kraiiwysokorozwiniętych i zasobnych, mają głębiej w zadzie te kwestie.


Swoją droga, bardzo cenię poliester, to już nie te czasy i nie te technologie, ze to synonim najgorszej taniochy niezdatnej do użytku.
Jak potrzebuje realnego komfortu i wysokiej niezawodności, wygody i współpracy z ciałem i warunkami w jakich będę przebywać, to ubieram sportowe ciuchy ze 100% tworzyw sztucznych: poliester-elastan-poliamid.
One tez już są eko, np ze 100% recyklingu.
No ale tanie to one nie są.

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88931927]Osoba, która nie zarabia dobrze też może sobie pozwolić na ładne ubrania w większej ilości. Lumpeksy są ich pełne i są śmiesznie tanie.

Tzn zwyczajnie nie widzę powodu do zakładania, że duże zarobki implikują jakiś konkretny schemat wydawania pieniędzy na ubrania.[/QUOTE]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88931946]Owszem, możemy dywagować bez końca, bo co chwilę robisz nowe specyficzne założenia na temat osób o wysokich zarobkach. Np. to że chcą mieć więcej ubrań, że to mają być ubrania dobrej jakości z konkretnych materiałów, że nie chce im się spędzać czasu w lumpeksie w lumpie, a zresztą i tak nie mają czasu.
Te założenia po prostu nie są uniwersalne i zastanawiam się po co w ogóle je zrobiłaś.[/QUOTE]


ja też się zastanawiam czemu Ty zrobiłaś założenie, że biedna osoba może mieć dużo ubrań? może nie może bo brzydzi się lumpem?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;88931965]ja też się zastanawiam czemu Ty zrobiłaś założenie, że biedna osoba może mieć dużo ubrań? może nie może bo brzydzi się lumpem?[/QUOTE]
Po pierwsze nigdzie nie użyłam słowa "biedna". Po drugie, to że się brzydzi nie oznacza, że nie może.

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88931967]Po pierwsze nigdzie nie użyłam słowa "biedna". Po drugie, to że się brzydzi nie oznacza, że nie może.[/QUOTE]


Osoba, która nie zarabia dobrze, może się brzydzić lumpem, lub mieć sto innych powodów, żeby nie kupować ciuchów z drugiej ręki i w związku z tym może nie mieć dużej ilości ładnych ubrań.



Jest to takie samo teoretyczne założenie, jak Twoje, że jednak może nie zarabiać dobrze mieć pełną szafę ładnych ciuchów z lumpa.


EOT

[chimay]

Napisane przez brandie

Ja mam w sobie bardzo silną wewnętrzną cebulę, która ma swoje widełki cenowe dla różnych części garderoby i nie wyjdzie poza nie.

Ja też, zresztą 95% mojej szafy to rzeczy z drugiej ręki.

Napisane przez brandie

Znaczki robią ludziom wodę z mózgów.

Częściowo tak, ale to głównie bardzo młodym osobom. We wspominanym reportażu była mowa o takich osobach, jeszcze dzieciach nawet, które bezrefleksyjnie chłoną takie wzorce głownie z hip-hopowych kręgów i nawet przyznają, że kupują podróbki Gucci i Balenciagi, bo liczy się, że ludzie się patrzą i zazdroszczą.
Ale był też dorosły facet, który kupuje tylko czarne ciuchy Ricka Owensa KLIK i z dużą dozą refleksji przyznaje, że te ciuchy nie są warte takiej ceny, ale z tą marką wiążą się dla niego różne wartości i emocje, które dzięki temu ma i żadne inne wydatki typu urlopy, nieruchomości czy auta by mu tego nie dały.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;88931972]Osoba, która nie zarabia dobrze, może się brzydzić lumpem, lub mieć sto innych powodów, żeby nie kupować ciuchów z drugiej ręki i w związku z tym może nie mieć dużej ilości ładnych ubrań.



Jest to takie samo teoretyczne założenie, jak Twoje, że jednak może nie zarabiać dobrze mieć pełną szafę ładnych ciuchów z lumpa.


EOT[/QUOTE]
Ehe. Osoba, która nie zarabia dobrze, może mieć całe możliwe spektrum postaw wobec własnej szafy, ale zarabiająca dobrze i postępująca wbrew twoim wyobrażeniom już jest niewiarygodna Ciekawe dlaczego.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88931975]Ehe. Osoba, która nie zarabia dobrze, może mieć całe możliwe spektrum postaw wobec własnej szafy, ale zarabiająca dobrze i postępująca wbrew twoim wyobrażeniom już jest niewiarygodna Ciekawe dlaczego.[/QUOTE]


nigdzie nie napisałam, że ktoś jest niewiarygodny jeśli postępuje wbrew moim wyobrażeniom



super_mouse dziwiła się czemu ludzie kupują ubrania i wydają niepotrzebnie (według niej) pieniądze, tak ja się dziwię, że osoba, która pieniądze (podobno) ma nosi ciuchy, które się na niej rozpadają


i widzisz, wychodzi, że wszystkie jesteśmy zdziwione, tylko każda z innego powodu


a ze jest to wątek PPŚ a nie zdziwieniowy, to proponuję Ci zakończyć temat drążenia mojego zdziwienia.

[kasiunia788742]

Napisane przez NocnaWiedma

Moim zdaniem jeden z fajniejszych komplementów. Zawsze mi jest bardzo miło jak ktoś docenia mój styl.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dla mnie też.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 06:17 ---------- Poprzedni post napisano o 06:10 ----------

Napisane przez cava

Może chcieć. Ale równie dobrze i tak bywa , może mieć tym bardziej na to wylane, im większe bezpieczeństwo psychiczne czuje w związku ze swoim dobrostanu finansowym i społecznym.
To nie jest rzadkie i nie jest przypadkiem że to kobiety z kraiiwysokorozwiniętych i zasobnych, mają głębiej w zadzie te kwestie.


Swoją droga, bardzo cenię poliester, to już nie te czasy i nie te technologie, ze to synonim najgorszej taniochy niezdatnej do użytku.
Jak potrzebuje realnego komfortu i wysokiej niezawodności, wygody i współpracy z ciałem i warunkami w jakich będę przebywać, to ubieram sportowe ciuchy ze 100% tworzyw sztucznych: poliester-elastan-poliamid.
One tez już są eko, np ze 100% recyklingu.
No ale tanie to one nie są.

Dla mnie dalej poliester to polieter i nie wierzę w nowy wspaniały poliester. I nie piszę o ubraniach sportowych a codziennych. A eko poliester z recyklingu to ostatnie co można o nim powiedzieć, że jest eko.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[cava]

Napisane przez kasiunia788742

Dla mnie też.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 06:17 ---------- Poprzedni post napisano o 06:10 ----------

Dla mnie dalej poliester to polieter i nie wierzę w nowy wspaniały poliester. I nie piszę o ubraniach sportowych a codziennych. A eko poliester z recyklingu to ostatnie co można o nim powiedzieć, że jest eko.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Można się na codzień nosić na sportowo, a już sportowe buty to w ogóle już żadne novum do bardzo różnorodnych stylizacji.

Pewnie ze tworzywo sztuczne nadal jest sztuczne i nigdy nie będzie w pełni eko, raczej użyłam może niezbyt szczęśliwego skrótu myślowego - ale coraz więcej firm robi swoje ciuchy z tworzywa odzysku np. butelek PET. Adidas nawet miał taka akcje, ze jak się im wysłało x butelek plastikowych i wpłaciło (No dość słuszny )pieniądz, to oni robili z tego dedykowaną pare adidasów.

Tego typu firmy robią już dość często tez ubrania z pet zebranego z obszarów wodnych. Są całe akcje i linie tego typu ubrań.

Tyle tu się gada o recyklingu, odzysku, dawaniu drugiego życia ( tu-surowcom) więc może czas zacząć zmieniać spojrzenie na to.

No i jednak faktem jest, ze jest to inny rodzaj tkanin niż dawny poliester, wysoko wyspecjalizowane ubrania funkcyjne to mistrzostwo współczesnego świata.

Bez problemu sobie wyobrażam życie bez ubrań z naturalnych materiałów, ale bez wysokofunkcyjnych ubrań z tworzyw sztucznych, nie. A zwłaszcza jakiejkolwiek aktywności fizycznej choćby czysto rekreacyjnej bez nich, nawet jogę trudno robić w bawełnie bo zaraz mokra meduza człowieka oblepia, widać plamy potu, i odechciewa się wszystkiego.

[Finlora]

To ja z kolei na siłowni czy na zumbie ćwiczę w zwykłych koszulkach, nie kupuję specjalnych sportowych ubrań. Tylko legginsy mam sportowe, bo zależy mi na tym, żeby nie prześwitywały.

[kasiunia788742]

Napisane przez cava

Można się na codzień nosić na sportowo, a już sportowe buty to w ogóle już żadne novum do bardzo różnorodnych stylizacji.



Pewnie ze tworzywo sztuczne nadal jest sztuczne i nigdy nie będzie w pełni eko, raczej użyłam może niezbyt szczęśliwego skrótu myślowego - ale coraz więcej firm robi swoje ciuchy z tworzywa odzysku np. butelek PET. Adidas nawet miał taka akcje, ze jak się im wysłało x butelek plastikowych i wpłaciło (No dość słuszny )pieniądz, to oni robili z tego dedykowaną pare adidasów.



Tego typu firmy robią już dość często tez ubrania z pet zebranego z obszarów wodnych. Są całe akcje i linie tego typu ubrań.



Tyle tu się gada o recyklingu, odzysku, dawaniu drugiego życia ( tu-surowcom) więc może czas zacząć zmieniać spojrzenie na to.



No i jednak faktem jest, ze jest to inny rodzaj tkanin niż dawny poliester, wysoko wyspecjalizowane ubrania funkcyjne to mistrzostwo współczesnego świata.



Bez problemu sobie wyobrażam życie bez ubrań z naturalnych materiałów, ale bez wysokofunkcyjnych ubrań z tworzyw sztucznych, nie. A zwłaszcza jakiejkolwiek aktywności fizycznej choćby czysto rekreacyjnej bez nich, nawet jogę trudno robić w bawełnie bo zaraz mokra meduza człowieka oblepia, widać plamy potu, i odechciewa się wszystkiego.

Dalej tego nie widze. Moglabym żyć bez poliestru i prawie żyje nie chodzę na sportowo ubrana a legginsy do biegania i tak po bieganiu wrzucam do prania bo są przepocone.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 07:25 ---------- Poprzedni post napisano o 07:25 ----------

Napisane przez Finlora

To ja z kolei na siłowni czy na zumbie ćwiczę w zwykłych koszulkach, nie kupuję specjalnych sportowych ubrań. Tylko legginsy mam sportowe, bo zależy mi na tym, żeby nie prześwitywały.

Podobnie. Koszulki mam bawelniane albo lniane i się sprawdzają.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[cava]

Napisane przez kasiunia788742

Dalej tego nie widze. Moglabym żyć bez poliestru i prawie żyje nie chodzę na sportowo ubrana a legginsy do biegania i tak po bieganiu wrzucam do prania bo są przepocone.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 07:25 ---------- Poprzedni post napisano o 07:25 ----------

Podobnie. Koszulki mam bawelniane albo lniane i się sprawdzają.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

No ale co ma pranie do tego

Chodzi o komfort w trakcie używania.







Polarem i goretexem bardzo łatwo zastąpić np. wełniane/skórzane ubrania, w druga strone juz bardzo ciezko, bo jak juz się zaznało wiekszego komfortu, to trudniej się przestawić na niewygodę.

Jka się raz przemaszeruje przez siłownię w bawełnie z plamami potu w kroczu i pod pachami, to drugi raz się już tej bawełny unika,
Jak się raz przeziębi od przepoconych, mokrych bawełnianych majtek i koszulki spodniej podczas biegania, to się unika tego drugi raz.


No chyba że dla idei.



Ale to tak samo można dla idei się zaklinać, ze wygodniej mieszkac w mieszkaniach bydowanych starszymi technologiami.

[kasiunia788742]

Napisane przez cava

No ale co ma pranie do tego

Chodzi o komfort w trakcie używania.







Polarem i goretexem bardzo łatwo zastąpić np. wełniane/skórzane ubrania, w druga strone juz bardzo ciezko, bo jak juz się zaznało wiekszego komfortu, to trudniej się przestawić na niewygodę.

Jka się raz przemaszeruje przez siłownię w bawełnie z plamami potu w kroczu i pod pachami, to drugi raz się już tej bawełny unika,
Jak się raz przeziębi od przepoconych, mokrych bawełnianych majtek i koszulki spodniej podczas biegania, to się unika tego drugi raz.


No chyba że dla idei.



Ale to tak samo można dla idei się zaklinać, ze wygodniej mieszkac w mieszkaniach bydowanych starszymi technologiami.

No chodzi o komfort uzytkowania - ja na codzień chodzę w welnie nie dla idei a dla ciepła jakie mi daje. Nie nosze polarow bo dla mnie to ani komfortowe ani nie wchodzi w moją estetykę. Pranie też ma do tego - mam mniej prania bo się tak nie poce.

Mówimy o chyba innych rzeczach - ja piszę głównie o codziennych ubraniach. Sportu żadnego nie uprawiam zbyt często, na siłownię nie chodzę.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[NocnaWiedma]

Napisane przez kasiunia788742

No chodzi o komfort uzytkowania - ja na codzień chodzę w welnie nie dla idei a dla ciepła jakie mi daje. Nie nosze polarow bo dla mnie to ani komfortowe ani nie wchodzi w moją estetykę. Pranie też ma do tego - mam mniej prania bo się tak nie poce.

Mówimy o chyba innych rzeczach - ja piszę głównie o codziennych ubraniach. Sportu żadnego nie uprawiam zbyt często, na siłownię nie chodzę.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Tak samo. Wełnę noszę, a poliestru nie potrzebuję, bo nie noszę ubrań sportowych.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

Napisane przez kasiunia788742

No chodzi o komfort uzytkowania - ja na codzień chodzę w welnie nie dla idei a dla ciepła jakie mi daje. Nie nosze polarow bo dla mnie to ani komfortowe ani nie wchodzi w moją estetykę. Pranie też ma do tego - mam mniej prania bo się tak nie poce.

Mówimy o chyba innych rzeczach - ja piszę głównie o codziennych ubraniach. Sportu żadnego nie uprawiam zbyt często, na siłownię nie chodzę.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Ale ja nie próbuję ingerować w czyjes gusty ubraniowe i ich oceniać, tylko uświadomić, ze ubrania z tworzyw synetetycznych, to obecnie inna liga niż kiedyś i nie jest to już oczywistość, że jak poliester to typu: najtańszy z sieciówy w którym człowiek się co najwyżej od razu spoci i naelektryzuje.



swoją drogą też siedzę w swetrze: alpaka + syntetyczne, bo przyszłam sobie w spódniczce i na obcasikach do pracy, gdzie mam sucho, ciepło i na mnie nie wieje + przyjechałam tu samochodem.

Jakbym szła na spacer po lesie gdzie wieje, pada albo może zaraz zrobi się gorąco, albo przyjecjhała do pracy rowerem - to bym była ubrana w syntetyczne , techniczne ciuchy, zeby właśnie sie ani nie spocić, ani nie zmarznąć, ani żeby nie mieć/nie poczuć cienia wilgoci przy ciele i się nie przeziębić.




No jedno jest naturalne co trudno by mi było zrezygnować: puch. Kurtki puchowe wykonane z wysokogatunkowych materiałów syntetycznych na zewnątrz i z puchem naturalnym wewnątrz.




Sweter 100% wełny kupiłam raz w życiu- nigdy więcej.
Spodni innych niz legginsy lub dzinsy tez nie noszę dzięki wełnie- za dzieciaka mnie ubierali w wełniane spodnie, taki mam uraz do dziś, ze za Chiny Ludowe nie załoze żadnych materialowych spodni, wolę z gołym tyłkiem pójść na mróz.

[kasiunia788742]

Napisane przez cava

Ale ja nie próbuję ingerować w czyjes gusty ubraniowe i ich oceniać, tylko uświadomić, ze ubrania z tworzyw synetetycznych, to obecnie inna liga niż kiedyś i nie jest to już oczywistość, że jak poliester to typu: najtańszy z sieciówy w którym człowiek się co najwyżej od razu spoci i naelektryzuje.



swoją drogą też siedzę w swetrze: alpaka + syntetyczne, bo przyszłam sobie w spódniczce i na obcasikach do pracy, gdzie mam sucho, ciepło i na mnie nie wieje + przyjechałam tu samochodem.

Jakbym szła na spacer po lesie gdzie wieje, pada albo może zaraz zrobi się gorąco, albo przyjecjhała do pracy rowerem - to bym była ubrana w syntetyczne , techniczne ciuchy, zeby właśnie sie ani nie spocić, ani nie zmarznąć, ani żeby nie mieć/nie poczuć cienia wilgoci przy ciele i się nie przeziębić.




No jedno jest naturalne co trudno by mi było zrezygnować: puch. Kurtki puchowe wykonane z wysokogatunkowych materiałów syntetycznych na zewnątrz i z puchem naturalnym wewnątrz.




Sweter 100% wełny kupiłam raz w życiu- nigdy więcej.
Spodni innych niz legginsy lub dzinsy tez nie noszę dzięki wełnie- za dzieciaka mnie ubierali w wełniane spodnie, taki mam uraz do dziś, ze za Chiny Ludowe nie załoze żadnych materialowych spodni, wolę z gołym tyłkiem pójść na mróz.

Ale wiesz wełna kiedyś a wełna teraz... także uległa zmianie a raczej więcej rodzajów wełny jest szeroko dostępne. Moje swetry to same wełny - alpaki, kaszmiry, merynosy. Zimą nosze wełne od stóp do głów i jest mi ciepło i przyjemnie. Autem jeżdżę ale po pracy, do pracy chodzę pieszo czy chcę czy nie. Na spacery po lesie też chodzę, ale też w wełnie

Latem za to króluje u mnie len a później wiskoza.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[Finlora]

To ja z kolei wełnie mówię nie, ale ze względu na sposób pozyskiwania.

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Napisane przez cava

Można się na codzień nosić na sportowo, a już sportowe buty to w ogóle już żadne novum do bardzo różnorodnych stylizacji.



Pewnie ze tworzywo sztuczne nadal jest sztuczne i nigdy nie będzie w pełni eko, raczej użyłam może niezbyt szczęśliwego skrótu myślowego - ale coraz więcej firm robi swoje ciuchy z tworzywa odzysku np. butelek PET. Adidas nawet miał taka akcje, ze jak się im wysłało x butelek plastikowych i wpłaciło (No dość słuszny )pieniądz, to oni robili z tego dedykowaną pare adidasów.



Tego typu firmy robią już dość często tez ubrania z pet zebranego z obszarów wodnych. Są całe akcje i linie tego typu ubrań.



Tyle tu się gada o recyklingu, odzysku, dawaniu drugiego życia ( tu-surowcom) więc może czas zacząć zmieniać spojrzenie na to.



No i jednak faktem jest, ze jest to inny rodzaj tkanin niż dawny poliester, wysoko wyspecjalizowane ubrania funkcyjne to mistrzostwo współczesnego świata.



Bez problemu sobie wyobrażam życie bez ubrań z naturalnych materiałów, ale bez wysokofunkcyjnych ubrań z tworzyw sztucznych, nie. A zwłaszcza jakiejkolwiek aktywności fizycznej choćby czysto rekreacyjnej bez nich, nawet jogę trudno robić w bawełnie bo zaraz mokra meduza człowieka oblepia, widać plamy potu, i odechciewa się wszystkiego.

W tym roku wreszcie poszłam po rozum do głowy i na wyjazd trekkingowy zabrałam same poliestrowe sportowe koszulki - strzał w dziesiątkę. Nie wiem, jak mogłam wcześniej nosić w góry inne i chodzić z przemoczonymi plecami, brr. Oczywiście są też jakieś z naturalnych materiałów, ale kilka razy droższe...

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez cava

Można się na codzień nosić na sportowo, a już sportowe buty to w ogóle już żadne novum do bardzo różnorodnych stylizacji.



Pewnie ze tworzywo sztuczne nadal jest sztuczne i nigdy nie będzie w pełni eko, raczej użyłam może niezbyt szczęśliwego skrótu myślowego - ale coraz więcej firm robi swoje ciuchy z tworzywa odzysku np. butelek PET. Adidas nawet miał taka akcje, ze jak się im wysłało x butelek plastikowych i wpłaciło (No dość słuszny )pieniądz, to oni robili z tego dedykowaną pare adidasów.



Tego typu firmy robią już dość często tez ubrania z pet zebranego z obszarów wodnych. Są całe akcje i linie tego typu ubrań.



Tyle tu się gada o recyklingu, odzysku, dawaniu drugiego życia ( tu-surowcom) więc może czas zacząć zmieniać spojrzenie na to.



No i jednak faktem jest, ze jest to inny rodzaj tkanin niż dawny poliester, wysoko wyspecjalizowane ubrania funkcyjne to mistrzostwo współczesnego świata.



Bez problemu sobie wyobrażam życie bez ubrań z naturalnych materiałów, ale bez wysokofunkcyjnych ubrań z tworzyw sztucznych, nie. A zwłaszcza jakiejkolwiek aktywności fizycznej choćby czysto rekreacyjnej bez nich, nawet jogę trudno robić w bawełnie bo zaraz mokra meduza człowieka oblepia, widać plamy potu, i odechciewa się wszystkiego.

Tak, tak, Bawełna jest do leżenia na kanapie. Pare lat temu przerzuciłam się całkiem na bieliznę sportową na co dzień, rewelacja

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[cava]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;88932912]Treść usunięta[/QUOTE]


Kwestia, czy zawodnicy faktycznie startują w takiej konkretnie odzieży? Bo raczej nie kupują koszulek ze swoim imieniem w sklepie, raczej bym podejrzewała że jest jak zwykle- ktoś robi biznes na logo(nazwisku) a produkuje gadżety po taniości.


Nie znam się na ubraniach piłkarskich kompletnie, ale dobre koszylki sportowe, np. biegowe zwłaszcza, to wręcz chłodzą w upał.
Tylko zasada główna działania odzieży tego typu: tylko materiał który ściśle przylega do do skóry, jest w stanie odprowadzić od niej wilgoć na zewnątrz.


Dla mnie hitem była jedna z moich koszulek Nike, w której jak ćwiczyłam i sie pociłam, to od wewnatrz było suchutko, a na zewnątrz, mogłam strącić z siebie odprowadzoną i skroplona wodę - spozona wyglądałam jakbym miała nakoszulce krople rosy- wystarczyło strzepnąc i ja i koszulka byłysmy suchutkie.

[Lapis_Lazuli]

Napisane przez cava

Kwestia, czy zawodnicy faktycznie startują w takiej konkretnie odzieży? Bo raczej nie kupują koszulek ze swoim imieniem w sklepie, raczej bym podejrzewała że jest jak zwykle- ktoś robi biznes na logo(nazwisku) a produkuje gadżety po taniości.

Raczej na pewno tak jest, zwłaszcza że firmy dostajace kontrakt na odzież dla reprezentacji muszą spełnić szereg wymogów w projekcie.

[Kalindaa]

Napisane przez Finlora

To ja z kolei na siłowni czy na zumbie ćwiczę w zwykłych koszulkach, nie kupuję specjalnych sportowych ubrań. Tylko legginsy mam sportowe, bo zależy mi na tym, żeby nie prześwitywały.

Tak samo mam. Legginsy sportowe dodatkowo nie zjeżdżają mi z 4.liter i kolana się nie wypychają.

Ale sportowych koszulek sztucznych nie noszę, chociaż faktycznie szybciej odparowują pot, ale za to szybciej i mocniej się w nich pocę, więc w sumie na minus.
W bawełnie czuję się bardziej komfortowo.
Z resztą na codzień też wolę bawełnę.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez Finlora

To ja z kolei na siłowni czy na zumbie ćwiczę w zwykłych koszulkach, nie kupuję specjalnych sportowych ubrań. Tylko legginsy mam sportowe, bo zależy mi na tym, żeby nie prześwitywały.

A są legginsy niesportowe?

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez Kalindaa

Tak samo mam. Legginsy sportowe dodatkowo nie zjeżdżają mi z 4.liter i kolana się nie wypychają.



Ale sportowych koszulek sztucznych nie noszę, chociaż faktycznie szybciej odparowują pot, ale za to szybciej i mocniej się w nich pocę, więc w sumie na minus.

W bawełnie czuję się bardziej komfortowo.

Z resztą na codzień też wolę bawełnę.

Ooo jeszcze jedne legginsy sportowe


Sent from my SM-G973F using Tapatalk