odchudzić się przed 40 ;) po 40 też ;)

[Milennka03]

I po diecie....mąż poczynił obiad....średnio apetyczne zdjęcie bo już część zjedzone itp ale jak pyszne....pełnoziarniste tortille zapiekane pod serem i sosem pomidorowym z fasola,pieczarkami itp....Ale nie żałuję bo mam 2 kiepskie pod względem psychicznym dni i takie jedzonko mi potrzebne

[SovaEvree]

Witam i ja....
Niestety u mnie jak wlazlo 73.1 tak siedzi nie mam juz sily
Do tego w niedz mlodsza corka postanowila sie rozlozyc, caly dzien i cala noc miala blisko 40* goraczki ktora spadala na 2 max 3h do 37.5 i wracala znowu.... dzisiaj juz lepiej za to ja od wczoraj walcze z wysoka temp.... nie wiem czy to jakis wirus czy co.... dzisiaj miala okienko w pracy od 10 do 15...i cale przespalam
Za to moj tata przywiozl dzieciom super chrupiace buleczki i zrobil kanapki z serkiem topionym.... pochlonelam w sumie cala bule na kilka razy...ale mi smakowala jak nigdy
No i jak tu walczyc z waga.....

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Milennka03]

Asiu -zdrówka życzę!

[eliza40]

Milenka ale szczujesz tym jedzonkiem zdolna ta Twoja chłopina.
Asia to pewnie jakiś wirus paskudny.Zacznij walczyć z bułami to walka z wagą będzie łatwiejsza
Beatka ja bym na Twoim miejscu odstawiła te makarony.Może tu jest przyczyna.Niby mało kaloryczne ale warto by sprawdzić czy będzie to miało wpływ na wagę.
Ja dzisiaj miałam na obiad potrawę jednogarnkową.Nawet młody jadł i jutro też będzie wcinał.Użyłam mięsa z indyka dawno nie jadłam i nie prędko się skuszę.

[basia_ww]

Napisane przez barbra66

Basieńki... wystartowały .... w drodze do mety nieznanej

brawo Basiu ruszamy ku nieznanym ja na nic się nie nastawiam bo różnie to bywa ale jestem zmotywowana
wymyśliłam że by sobie ułatwić trochę życie będę po dwa dni jadła to samo, by szykować jedzenie na dwa dni, a nie męczyć się codziennie. Może to będzie jakieś rozwiązanie.

Milenko też bym zjadła taką zapiekankę, przegoń smutki

a ja jestem bez telefonu, dosłownie jak bez ręki - zostawiłam w pracy ... jeszcze mi się to nie zdarzyło , ale już mi się nie chciało wracać - smycz odcięta

biegnę na zajęcia - dziś 2 godz.

[barbra66]

Napisane przez basia_ww

brawo Basiu ruszamy ku nieznanym ja na nic się nie nastawiam bo różnie to bywa ale jestem zmotywowana
wymyśliłam że by sobie ułatwić trochę życie będę po dwa dni jadła to samo, by szykować jedzenie na dwa dni, a nie męczyć się codziennie. Może to będzie jakieś rozwiązanie

biegnę na zajęcia - dziś 2 godz.

No już kilka razy podejmowałam różne próby,z różnym skutkiem... zatem z dystansem podejmuję kolejną .... ale chyba najgorzej stać w miejscu ....i nic nie robić,zatem nawet z potknięciami....lepiej isć do przodu....

Ja akurat mam tak ułożone potrawy,że najlepiej mi szykować od razu na dwa dni,wtedy i owoce wykorzystuję i suche produkty ,tak by mi nie zostawało.... a najzwyczajniej , też nie chcę codziennie w kuchni pichcić..... chociaż nie mogę powiedzieć,dania główne jakieś 20 minut na przygotowanie mi zajmują....mam w lodówce już wybrana półkę,gdzie ustawiam posiłki porcjowane,i póki co dobrze jest....

Może jutro też na jakiś lekki fitnesik sie wybiorę....stale mam kartę multisportu

---------- Dopisano o 19:16 ---------- Poprzedni post napisano o 19:06 ----------

Napisane przez eliza40

Beatka ja bym na Twoim miejscu odstawiła te makarony.Może tu jest przyczyna.Niby mało kaloryczne ale warto by sprawdzić czy będzie to miało wpływ na wagę.

Ja wprawdzie kupiłam makaron czarny,gryczany...na czas kiedy kasze mi sie znudzą....ale chyba jednak po kaszach jestem bardziej /na dłużej najedzona..... może nie całkiem trzeba je odstawić,ale chociaż naprzemiennie z kaszami.....

A te napoje z pietruszką,szpinakiem nie sa jednak złe....nawet mi smakują...

---------- Dopisano o 19:21 ---------- Poprzedni post napisano o 19:16 ----------

Napisane przez eliza40

Ja dzisiaj miałam na obiad potrawę jednogarnkową.Nawet młody jadł i jutro też będzie wcinał.Użyłam mięsa z indyka dawno nie jadłam i nie prędko się skuszę.

Eliza..... indyk,indykowi....nie jest równy....kiedyś kupiłam mielonego do spaghetti ,miałam wrażenie ,że jem mydło.... dlatego warto mieć sprawdzone sklepy ....

[eliza40]

Basiu mielone z indyka też kiedyś kupiłam w biedronce i takiego żółtego tłuszczu na patelni jak miałam to jeszcze nie widziałam.Syf.
Dzisiaj miałam z piersi i po pokrojeniu w kostkę i tak były suche okropnie.Nie cierpię takiego mięsa.


Ja mówię o Beaty makaronie co się też Milenka nim zajada.Może trzeba by go ograniczyć.No nie wiem..

[barbra66]

Napisane przez eliza40

Basiu mielone z indyka też kiedyś kupiłam w biedronce i takiego żółtego tłuszczu na patelni jak miałam to jeszcze nie widziałam.Syf.
Dzisiaj miałam z piersi i po pokrojeniu w kostkę i tak były suche okropnie.Nie cierpię takiego mięsa.


Ja mówię o Beaty makaronie co się też Milenka nim zajada.Może trzeba by go ograniczyć.No nie wiem..

No właśnie....ja jednak najbardziej lubię takie lokalne sklepy z mięskiem,które tylko tym asortymentem sie zajmują (tam sprzedawczynie nawet same podpowiedzą,co warto brać ),pod tym względem lubiłam sklepy wiejskie .....
.... w marketach jest różnie

Tak,tak...wiem,ze o tych "ich" tzn.Lyrci i Milennki ulubionym makaronie pisałaś ....chyba nawet go kiedyś próbowałam,ale w sumie po większości z makaronów,szybciej jestem głodna,niż po kaszach....

Mi dietetyk polecił,bym w przypadku dłuższego zastoju,z nim sie kontaktowała.... zobaczymy co wymyśli ?

[Milennka03]

Elizko ten makaron ma 20 kcal więc nie sądzę ze to po nim -ja to nawet na dukanie zjadłam i chudlam a teraz tyje bo żre za duże porcje i wieczorem.Nie sądzę ze to on jest powodem tycia-producent mialby duze problemy jakby sfalszowal wartości energetyczne na opakowaniu. Generalnie np makaron gryczany czy inny też nie uważam za tuczacy o ile zjem to 50 gram a nie 300 Natomiast wiem po czym będę mieć koszmarna wagę w piątek-dziś równia pochyla....

[barbra66]

Milennka.... my nie wątpimy ,w to że kaloryczność podana na opakowaniu jest nieprawdziwa .... tylko,że po zjedzeniu np 50 gram makaronu szybciej się ma uczucie głodu i trzeba siegać po kolejną porcję ....

Ja po zjedzeniu tej samej porcji kaszy,spokojnie mogę te 3-4 godziny poczekać do kolejnego posiłku.... po zjedzeniu makaronu lub ziemniaków szybciej robię się głodna.... i wtedy sięga się po coś dodatkowego jeszcze ....??....no i nie ukrywam,że patrzę z utęsknieniem,by mi chlebka w danym dniu nie zabrano,może być ciemny jak ziemia i twardy,byle był

[eliza40]

Wiem,że ma mało kalorii bo już pisałaś.Pewnie masz rację.Tak tylko rozmyślałam
A co będzie w czwartek że tak źle będzie w piątek

[basia_ww]

Ja zaliczyłam dwie godzinki zajęć, wypiłam koktajl na kolację, zrobiłam obiad dla męża i dla siebie. Prysznic i teraz sobie usiadłam dopiero. I czas spać ... tak te dni uciekają.

[eliza40]

Ja tyle czasu spędziłam na kanapie

[Milennka03]

Napisane przez eliza40

Wiem,że ma mało kalorii bo już pisałaś.Pewnie masz rację.Tak tylko rozmyślałam
A co będzie w czwartek że tak źle będzie w piątek

Elizko w piątek ważenie a po wczoraj na pewno waga będzie koszmarna.Choć...dziś kontrolnie weszłam na nią - i kilka gram spadku Ale wczoraj to jak pisałam była równia pochyła ,bo i chipsy, cukierki i lód... oraz irish cream 3 kieliszki oraz mały kufelek piwa radler...Tyle że przegoniło mnie kilka razy do wc ,bo za bardzo namieszałam wiec może dlatego... Tak czy inaczej takie obżarstwo było mi potrzebne , miałam mega podły nastrój i dziś dużo lepiej ale wracam na dobre tory.

[barbra66]

Kochane witajcie....

U mnie pięknie ....

Przekonuję się do koktajli,dzisiaj robię na obiadek duszonego dorsza w warzywach, z ziemniakami w mundurkach.... będzie pysznie

Małe zakupy muszę zrobić,z koteczką na spacerek wyjść,bo już się domaga od rana....ładny dzień się zapowiada

[LyraBea]

Napisane przez barbra66

Witajcie Kochane...

No dostałam tą dietę....i co ?....tu jest wszystko o czym wiemy,tylko przysłowiowy kopniak w d... na poprawę motywacji ,i jeszcze fota w załączeniu wysportowanego dietetyka,co by powera do działania nie zabrakło.A swoją drogą,tak sobie czasem patrzyłam na programy dietetyków,którzy zachęcając do zdrowego żywienia ,swoją sylwetką dobrym przykładem nie świecili ..... no to tu chociaż dobry start dla oka .

Lyrcia.... jak czytam Twoje menu...to u mnie jest bardzo podobnie,głównie makarony są zastąpione kaszami ....w sumie wychodzi w gr.1500 kal (bez szczególnej aktywności fizycznej)... wliczyłam jedynie spacery (z koteczką ) .... od wiosny wrócę na basen....
Jak sama przeliczasz wartości energetyczne.... to nic szczególnego ,nowego dla siebie w tym gotowcu dietetyka nie znajdziesz...no chyba ,że ten przysłowiowy kopniak,na odległość....ale to my Ci w tym pomożemy Zatem masz dobre nawyki....tylko czasem weny bak,jak pokusy do słodyczy i % niespodziewanie wezmą górę....

Możesz mi Kochana....coś doradzić z tymi zielonymi koktajlami,bo głównie mam propozycje ze szpinakiem,a jego najbardziej lubię ... no wiecie w czym,ale głośno nie powiem

Na szczęście druga opcja jest ...banan z awokado,to juz bardziej dla mnie

Ja też jadam kasze, ale jak obiad przygotowuję w domu , w wolne dni. A makaronów , choć lubię, nie jadam. Jedynie ten Shirataki, co to niby 8kcal ma, więc na porcję wychodzi 16
Basiu, nie wiem, co tu doradzać jeśli chodzi o koktajle. Ja uwielbiam koktajle wytrawne, pikantne, na słono, więc mi smakuje wszystko co wrzucę do blendera a zazwyczaj jest to garść szpinaku baby, , 2-3cm selera naciowego, , ogórek kiszony, z 8cm ogórka świeżego. Do tego szklanka kefiru, pieprz, zioła i ząbek czosnku. mam zamrożoną , jeszcze z działki pietruszkę i koperek, więc na zmianę często po łyżce dorzucam. Dosalam często wodą w ogorków kiszonych. jak widzisz, ja wrzucam, co mam w lodówce. Nie wiem, czy to dobrze dobrane produkty względem siebie, ale na pewno jest zdrowo, a już na pewno zielono .

Napisane przez barbra66

Witajcie Kochane....

No to wystartowałam

Trzymajcie kciukasy..... a ja idę z nadzieją ku wiośnie , dla mnie ona tak jakby zaczyna się już dzisiaj
W przepisach dietetyka....dostaję koktajl idealny dla skóry.... to tak jakby przygotowanie ciała na wiosnę, nie tylko od środka .Mi dietetyk ani %% nie zabrania,ani ziemniaczków...tylko wszystko w leczniczych proporcjach oczywiście .... mam w diecie chleb i masło,co mnie niezmiernie cieszy....u Dukana tego najbardziej mi brakowało .... ??

Lili ....a jak Tobie idzie ???

Kochana wagowo mamy podobnie,ale i tak do Ciebie mam stale daleko,bo ja mam przecież lilipuci wzrost

Nie ukrywam....dzięki rodzinie,przyjaciołom...i mojej kici...radość życia mnie nie opuszcza,co mi daje powera do działania .....oby jak najdłużej ... zresztą ja zawsze kochałam życie.... często śni mi sie rodzinny dom,taki nasz,po staremu....tylko siwych włosów coraz więcej mi przybywa.... ale póki życie trwa,trwa nadzieja....


Beatka....zdrowe nawyki i kalkulator kaloryczny ma we krwi.... tylko zima jej jest niezbyt przychylna....ale idzie już wiosna,wracam z nocek już o swicie przecież .... chociaż jak Milennka wspomniała,my z tych co i zimę i jesień kochają ,zatem mi żadna pora roku nie jest nie przychylna,tylko lenistwo czasem mnie dotyka w dbaniu o zdrową kondycję ....

Z tymi zdrowymi nawykami to poleciałaś Basiu jak po bandzie. Gdyby tak było, nie miałabym w swoim życiu tej ciągłej huśtawki wagowej a teraz ważylabym 66kg nie ponad 70. :/
No właśnie, Lili wparowała...I wyparowała

Napisane przez barbra66

Lyrcia.... głownie chodzi o to by nie czuć stale głodu....niestety na własnym tworzeniu menu te stany mnie dopadały.... tu za wcześnie jeszcze na ocenę,ale mam nadzieję,że dietetyk w tym mi pomoże... oby Nawet te napoje,przygotowywane własnoręcznie wydają mi się bardziej sycące . Mam 7 zestawów tzn.gotowców,ale sama mogę do nich dobierać ulubione warzywa i owoce,to już daje mi taką swobodę działania i dbania by nic w lodówce się psuć nie musiało,no i jeszcze do dań z kaszotto sama dobieram przyprawy,by urozmaicać smaki ,niby tych samych dań.

p.s. póki co nie mam propozycji dań na makaronach..... coś innego do Twoich upodobań,bo wiem,że głównie na nich bazujesz z obiadami ... u mnie dużo kasz ...od pęczaku na jaglance skończywszy....

Jeszcze raz powtórzę. Nie pamiętam, kiedy sie odtatni raz objadłam makaronem takim pełnoziarnistym czy durum. Do mięs zazwyczaj kasze. Lubię łączyć kilka kasza w jednym, wtedy tak fajnie je sie je.

Napisane przez eliza40

Milenka ale szczujesz tym jedzonkiem zdolna ta Twoja chłopina.
Asia to pewnie jakiś wirus paskudny.Zacznij walczyć z bułami to walka z wagą będzie łatwiejsza
Beatka ja bym na Twoim miejscu odstawiła te makarony.Może tu jest przyczyna.Niby mało kaloryczne ale warto by sprawdzić czy będzie to miało wpływ na wagę.
Ja dzisiaj miałam na obiad potrawę jednogarnkową.Nawet młody jadł i jutro też będzie wcinał.Użyłam mięsa z indyka dawno nie jadłam i nie prędko się skuszę.

I własnie tak zrobilam. Kilka ostatnch dni nie brałam tego makaronu do pracy. Zastąpiłam gotowanymi podudziami z kurczaka z kiszoną kapustą, lub kalafiorem...Waga wyglądała, jak pisałam.

Napisane przez barbra66

A te napoje z pietruszką,szpinakiem nie sa jednak złe....nawet mi smakują...

A widzisz, już zaczęlaś się wkręcać w zielone koktajle

Napisane przez Milennka03

Elizko ten makaron ma 20 kcal więc nie sądzę ze to po nim -ja to nawet na dukanie zjadłam i chudlam a teraz tyje bo żre za duże porcje i wieczorem.Nie sądzę ze to on jest powodem tycia-producent mialby duze problemy jakby sfalszowal wartości energetyczne na opakowaniu. Generalnie np makaron gryczany czy inny też nie uważam za tuczacy o ile zjem to 50 gram a nie 300 Natomiast wiem po czym będę mieć koszmarna wagę w piątek-dziś równia pochyla....

Też zaczęłam sobie tłumaczyć, że porcje za duże i może to połączenie makaronu z wędliną i twarogiem coś takiego daniu robi, że nie da się po nim chudnąć. I faktycznie tego dużo na talerzu jak na jedną porcję, więc żołądek rozpycham tym makaronem aż miło :/
No więc zarzuciłam na jakiś czas makaron...Wczoraj zupa kalafiorowa na podudziach bez skóry. Chudziutka, pełna zieleniny, bez zabielania...Dziś waga pokazała 1,5kg wiecej.
Poddaję się

[eliza40]

Beata nie masz co się poddawać.Ten wzrost to po zupie woda zatrzymana.Do tego jeszcze kalafior.Ja tak zawsze miałam po zupie warzywnej.

[LyraBea]

Napisane przez eliza40

Beata nie masz co się poddawać.Ten wzrost to po zupie woda zatrzymana.Do tego jeszcze kalafior.Ja tak zawsze miałam po zupie warzywnej.

No właśnie po zupach, które uwielbiam bardzo mnie wzdyma, czuję, że robię się gruba a na drugi dzień waga najczęściej rośnie i potem kiepsko wraca do poprzedniej, więc raczej takie działanie nie motywuje


A wczoraj...No cóż, zareagowałam jak typowa debilka. W związku z tym, że waga rano pokazała tak dużo mimo moich starań, tak jak napisałam, puściły mi nerwy. Wpier...m 3 milky way, 1 kitkat, miskę chrupków kukurydzianych i 6 ciasteczek z kawałkami czekolady i rodzynek. Do tego podwójna kanapka z bekonem, moja zupa kalafiorowa, 2 jajka. A wcześniej zaczęłam zdrowym koktajlem zielonym. Te jajka to też jeszcze była próba zdrowego menu. Potem się posypało...
Dziś już w miarę spokojniejsza jestem, ale nie mam pewności czy mi znowu nie odwali...
A do tego Was tak mało tu. Nie ma mnie kto za ryja pociągnąć i przywrócić do porządku

[Milennka03]

Lyrcia, u mnie takie obżarstwo było przedwczoraj, normalnie jakbym oszalała, ale oczywiście winna nie jestem ja ale @ -
Na wadze u mnie kilka deko mniej ale cotygodniowe ważenie jutro ,pewnie zaś będzie zastój,o ile nie zwyżka...
Menu u mnie takie:
Śniadanie - sałatka a'la grecka
II śniadanie -jogurt naturalny 180gram z moją wkładką czyli łyżeczką chia, łyżeczka siemienia lnianego, łyżeczką miodu i 1 daktylem.
Obiad- wege gołąbki mojej mamy, rano wyciągnęłam z zamrażarki, nie wiem ile ich zjem bo malutkie ale pewnie ze 3.
Kolacja- nie wiem może wiesniak.

[SovaEvree]

Znaczy ja jestem ale mnie chorobsko dopadlo i jakos 3dni ledwo co widzialam na oczy... w koncu wczoraj sie zawloklam do lekarza a dzisiaj juz o tyle lepiej ze temp odpuscila. Bo tak to franca spadala z 39 na 37 na doslownie.3h.... masakra jakas...
Plus jest taki ze spadlo pol kilo
Ale szczerze mowiac tez mam jakas faze zniechecenia....

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[barbra66]

Napisane przez LyraBea

No właśnie po zupach, które uwielbiam bardzo mnie wzdyma, czuję, że robię się gruba a na drugi dzień waga najczęściej rośnie i potem kiepsko wraca do poprzedniej, więc raczej takie działanie nie motywuje
A wczoraj...No cóż, zareagowałam jak typowa debilka. .....
A do tego Was tak mało tu. Nie ma mnie kto za ryja pociągnąć i przywrócić do porządku

Lyrcia.... Jesteśmy

Informacja w K.... dla Ciebie,na zachętę ....

---------- Dopisano o 12:33 ---------- Poprzedni post napisano o 12:08 ----------

Dzięki... robię podobnie tzn.pod dyktando dietetyka.... najczęściej w połączeniu zielska z owocem,ale jest ok.... lubię koktajle/napoje z pomarańczą i bananem najbardziej.Szpinak i pietruszkę też mam zamrożoną,więć sięgam beztrosko.... póki co

Ale jak pamiętam.... jak załapałaś powera,to spadkowo szło Ci potem błyskawicznie.....no ale fakt,gdzieś popełniamy błędy,że potem wraca ciągota do tego .... co niezbyt stabilnie pozwala utrzymać wagę... chociaż ja ją od roku utrzymuję,tyle,że nia na tym poziomie co bym chciała

Dlatego w końcu dietetyk !!!!

Ja ostatnio też kupuję takie gotowe mieszanki,jeszcze dodatkowo z soczewicą .... ale trzymam się zalecanej proporcji dziennej.... W sumie to nie wiem,czy ten pełnoziarnisty makaron jednak nie byłby lepszy,bo chociaż dłużej by utrzymał zapotrzebowanie energetyczne.... sama widziałam po sobie ,że po białym makaronie i pieczywie,szybko robiłam się głodna ?? A skoro ten wasz taki lekki i niskokaloryczny,to więcej trzeba go od razu zjeść... i jeszcze szybko sie przetrawi..... no to juz gdybam... bo np.wczoraj głodu nie miałam,a nie było kaszy w menu ,a kromke razowego chleba zamieniłam na krążki kukurydziane..... ??

Są OK.... nawet je polubiłam,łatwo też zabrać do pracy i popijać,tylko potem gnam do lustra,czy szpinak albo pietruszka nie kwitnie w szparach między zębami

Mi sie nigdy nie chciało liczyć kalorii,ani tych proporcji odzywczych (b+t+w )..... dlatego dieta ostatniej szansy,we współpracy z dietetykiem.... skoro z 50 zł miesięcznie na słodycze potrafiłam wydać,to czemu nie na dietetyka

---------- Dopisano o 12:45 ---------- Poprzedni post napisano o 12:33 ----------

Dziewczęta.... przesyłam Wam fajna energię,która mi sie ostatnio udziela ....
Dzisiaj mam obiadek z wczoraj (wprawdzie wczoraj rybka świeża na pewno o niebo lepsza była,ale chociaż dzisiaj garów do mycia nie będzie ).

Wczoraj udało mi się jeszcze fitness w klubie zaliczyć,ale sama trening taki lajtowy zrobiłam+spacer z koteczką....no i z 4 litry płynów wypiłam..... a potem wyprzedaż w moich ulubionych sklepach zaliczyłam (Duka i Home& you)...poświąteczną i kocią

Dietowo... bez pokus....
Weekend trudniejszy będzie,bo odwiedzę rodzinkę,a nie chcę zdradzać póki co współpracy z dietetykiem,zatem coś ze stołu muszę dogodnego sobie wybierać,zawsze jakieś owoce mogę zabrać na stół,a to już coś ....przed wyjazdem się zważę

Kochane.... mi sie chce żyć,dni coraz dłuższe.... czego i Wam z serca życzę

---------- Dopisano o 12:50 ---------- Poprzedni post napisano o 12:45 ----------

Upss....jeszcze zapomniałam się podzielić,nie wiem co jest grane....co drugi dzień dania obiadowe mam winem wytrawnym podlewać ....a ja z tych,co wolałabym podlać je czekoladą
No fakt... wszystko ilościowo jak lekarstwo w płynie.... ale jednak

[eliza40]

Barbara winko na trawienie dobre
Beatka rano wzrost na wadze potem z tej okazji obżarstwo.Normalka
też tak potrafię,ale wierzę,że się w końcu ogarniesz

[barbra66]

Napisane przez eliza40

Barbara winko na trawienie dobre
Beatka rano wzrost na wadze potem z tej okazji obżarstwo.Normalka
też tak potrafię,ale wierzę,że się w końcu ogarniesz

No właśnie... musi sie coś ,albo Ktoś nadarzyć....co nas natchnie pozytywną energią ....

Ja mam wokół siebie kilka takich szczuplaków,którym sie udało ..... ktoś powiedział,że są inteligentni to potrafią....

Kochane,a nam przecież inteligencji też nie brakuje

[Milennka03]

Napisane przez barbra66

...jeszcze zapomniałam się podzielić,nie wiem co jest grane....co drugi dzień dania obiadowe mam winem wytrawnym podlewać ....a ja z tych,co wolałabym podlać je czekoladą

to dla mnie

---------- Dopisano o 13:35 ---------- Poprzedni post napisano o 13:34 ----------

Napisane przez barbra66

Kochane,a nam przecież inteligencji też nie brakuje

ale silnej woli owszem -mówię za siebie

---------- Dopisano o 13:36 ---------- Poprzedni post napisano o 13:35 ----------

Napisane przez eliza40

winko na trawienie dobre

[barbra66]

Napisane przez Milennka03

[/COLOR]ale silnej woli owszem -mówię za siebie

---------- Dopisano o 13:36 ---------- Poprzedni post napisano o 13:35 ----------
winko na trawienie dobre

No tak... racja....ale mamy siebie,by się wspierać ....to musi sie udać ... a nie wszyscy inteligenci maja takie doborowe towarzystwo "wspierające:

Winko.... w takich proporcjach jak mi zaleca....to tak jak Eliza mówi ....na trawienie dobre,dobrze,że nie mam ciągoty.... bo np.cukierek dziennie,juz byłby zagrożeniem dla pokusy słodyczowej .....

---------- Dopisano o 13:46 ---------- Poprzedni post napisano o 13:38 ----------

Napisane przez Milennka03

.
Menu u mnie takie:
Śniadanie - sałatka a'la grecka
II śniadanie -jogurt naturalny 180gram z moją wkładką czyli łyżeczką chia, łyżeczka siemienia lnianego, łyżeczką miodu i 1 daktylem.
Obiad- wege gołąbki mojej mamy, rano wyciągnęłam z zamrażarki, nie wiem ile ich zjem bo malutkie ale pewnie ze 3.
Kolacja- nie wiem może wiesniak.

Milennka.... a te chia to ziarenka suche wrzucasz,czy wcześniej namoczone ?.... bo sobie przypomniałam,że też je mam

[Milennka03]

Basiu akurat do jogurtu suche ale czasem robię taki niby pudding że miksuję kefir lub mleko z np mango dodaję chia i np miód i na drugi dzień mam taki właśnie deserek -wtedy te ziarenka mają najlepsze działanie takie napęczniałe ale mam ich tak duża ilość że daje do jogurtu zaraz przed jedzeniem bo lubię jak tak chrupia w buzi
Jutro sobie zrobię za to pudding z kefiru kiwi i właśnie chia bo mam sporo owoców.

[basia_ww]

Cześć dziewczynki

To ja też Wam przesyłam pozytywną energię. Słoneczko wychodzi, dni coraz dłuższe i co najważniejsze coraz bliżej wiosna.

Mój mąż rozchorował się - leży w łóżku, ja mam ogromny katar ale jakoś się trzymam i walczę by się nie rozłożyć.

Dziś waga pokazała 70,00 - uparła się na tę 7 - ale ją pokonam więc walczę dalej.
Dietę stosuję przykładnie, liczę na dalsze spadki. Wczoraj byłam na rowerach - dziś rest jutro znów idę na fitness.
Do tego jutro piąteczek więc cieszę się na wolne.

Poza tym że czekają mnie zmiany ale jakoś się nie dołuję. Dowiedziałam się dziś że muszę szukać nowej pracy bo tę mam tylko do końca marca. Więc znów zmiany, ale uważam że są po coś i mają być na lepsze więc się im poddaję.

Byłam dziś wymienić w sklepie spódniczkę - bo miała małą skazę i wymieniłam ja na rozmiar mniejszy - to dopiero optymizm . Ale była promocja i kupiłam sobie 3 swetry i jedną bluzkę - była promocja więc zaszalałam .

Więc kochane walczymy dalej nie poddajemy się

[barbra66]

Basiu.... po 7 ce..... już jest 6-tka..... szkoda,że dla nas w odwrotnej kolejności....ale trzeba walczyć....

Ja odebrałam z bon prixa spodnie...chyba też bym w rozmiar mniejszy weszła,ale już nie oddaję,w domu lubię w luźniejszych portkach biegać ....

[eliza40]

o jak tu pozytywnie

[basia_ww]

Bo tu same pozytywne babki