Po świętach, zostało nam pół roku!

[majkas]

ja diete trzymam mocno ale nie mam kompletnie sily na cwiczenia po pracy w polu. Wynik - waga powoli w dol, centymetry tez. Mam nadzieje ze za dwa tygodnie jak skoncze te upiorna robote to bede wiecej trenowac i wyniki beda odpowiednio wyrazniejsze

[Kika80]

sss7 15 dzień A6W za mną. Zaczyna być ciężko, jednak motywacje nadal mam. Efektów narazie nie widzę, no może malutkie - zażeram się ostatnio słodkim straszanie. Postanowiłąm od dziś do końca ćwiczeń zero słodkiego, bo to się mija z celem, umęczę się na tym dywanie straszliwie, a potem zjem pół czekolady fuuu. Wczoraj byłam na urodzinach u teściowej - a u niej, to jak na weselu, jest wszystko, w gigantycznych ilościach - przyznam szczerze, że jechałam z myślą, że się obżrę i tak się też stało. Odchorowałam to wieczorem, nie mogłam się ruszać, nawet nie miałam ochoty na mizianie, a to już u mnie oznaka choroby, bądź @


Tak więc od dnia dzisiejszego, zero słodyczy, ujędrnianie skóry, A6W. Relację będę zdawała na bieżąco.

Któraś jeszcze zaczęła a6w, zapomniałam nicku, jak idzie?

[dianowe]

Kika ja mialam zacząć ale mi nie wyszlo. Wyjeżdżam za tydzień a tam nie mialabym warunków więc nie mialoby to sensu. Po powrocie planuję się wziąć za a6w i będę zdawać relację

[Kika80]

Szkoda, że wątek padł. Chyba nie da się go już odgrzać. Mam nadzieję dziewczynki, że będziecie zadowolone ze swojego wyglądu, ze swojego ciała. Życzę zadawalających efektów, mało wpadek dietkowych i wiele chęci do ćwiczeń.

Może jeszcze się spotkamy, jak nie tu to na innym wątku.

Ja jestem na półmetku a6w - efekty już widać gołym okiem. Poważnie nie wiedziałąm, ze tak szybko będzie coś widać ale już zarysowują się mięśnie.

[sss7]

Kika, naprawde zazdroszcze wytrwałosci. ja jestem zbyt leniwa, zeby nawet miec w planie zaczęcie a6w. Noi oczywiscie nie ma sensu bo brzuch mega otłuszcozny. Na wadze 70kg, ale strasznie ciżko idzie z dieta. Teraz bede musiała odpuscic troche siłowni, bo w koncu znalazłam prace. Cały ten tydzien miałam jakies szkolenia od rana do wieczora. We wtorek mam pierwszy dyzur (nocka). Denerwuje się i tez nie jestem zachwycona warunkami. Bede musiała łapać duzo overtimu, zeby troche więcej kasy przykisić, bo oferowane wynagrodzneie na kolana nie rzuca :/
Wątek faktycznie upadł i nie da się nic z tym zrobic. Z prostego powodu - na wątku musi byc sporo osób zeby coś sie działo. U nas zostały 3-4... no szkoda, ale trudno, zeby wątek przetrwał do konca naszego żywota .
Ja jestem na "Nieustanna walka, do zrzucenia 10kg+..."
Trzymajcie sie dziewczyny i nie poddawajcie w walce o lepsze ciało i zdrowie!

[Bunny_82]

Cześć Dziewczyny!

Widzę, że wątek "umarł" dlatego przyszłam się pożegnać i podziękować Wam za wszystko, dzięki Wam, Waszemu wsparciu na początku roku udało mi się schudnąć 9 kilo Szkoda tylko, że nadrobiłam 3 kilo Ale nie martwię sie tym zbytno, napiszę Wam w tajemnicy ze postanowiliśmy z Mężem jesienią zacząć starać się o drugie dziecko, także waga w tym momencie zeszła na drugi plan

Życzę Wam dużo szczęścia i spełnienia marzeń (nie tylko tych dotyczących wyglądu i wagi)

Pozdrawiam