Spotkanie rodzinne u TŻ

[Tashira]

Mam nadzieje ze dopoki nie pojdziesz po rozum do glowy to sie nie doczekasz tego pierdzionka. Facet Cie trakruje powaznie a Ty jego nie.

Większość kobiet by sie cieszylo ze facet podchodzi powaznie do zwiazku, do Ciebie, ze traktuje Cie jak rodzine a Ty wymyslasz problemy z tylka.

Mysle jak wyzej: chcesz zaznaczyc i wymusic pierscionek bo inaczej nie będziesz sie formalnie z nim pokazywac na powazniejszych uroczystosciach.

Bardzo slabe zachowanie z Twojej strony. A podwojne standardy to masz widac na wszystko.
Normalny obiad tak, wesele tak ale obiad+rozmowy o ślubie już co innego. Konkubina nie ale konkubina dzieciata juz tak. No serio dawno nie widzialam tak rozjechanych pogladow.

Wizazanki na innych watkach lamentuja ze po wielu latach facet nie przedstawił rodzinie a jak trafil Ci sie fajny egzemplarz ktory z duma i checia Cie zabiera to nie umiesz tego docenic. Przemysl serio swoja postawe bo w koncu znajdzie sie inna, ktora doceni gościa

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Higurashi]

Misia, ja jestem zaskoczona tym tematem, bo w ich domu chcesz mieszkać, Tz go remontuje żebyście razem tam żyli, a Ty kminisz obiad rodzinny, bo rozmowy o ślubie? Myślisz, że Twoje mieszkanie pod ich dachem to nie będzie problem, ale obiad już tak, bo omawianie kwestii wesela?

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

[Misia452]

Napisane przez julienn

Przykro się czyta niektóre odpowiedzi. Naprawdę jakby był przymus iść, bo chłopak tak chce i już. Bo jemu będzie przykro (ojej biedactwo). Zdanie autorki, jej obawy bądź też zwykłe „chce mi się albo nie” już się nie liczą? Ma robić coś wbrew sobie? Może rodziny chcą się bliżej zapoznać i wcale jej w planach nie uwzględniają? Jak dla mnie chłopak powinien zapytać się swojej rodziny, czy może zabrać dziewczynę. Skąd autorka ma wiedzieć, że jest mile widziana akurat tego dnia? I te teksty o „zionkach”... Litosci...



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Dokładnie, to jest spotkanie rodziny TŻ i rodziny przyszłego męża siostry...dziękuję za zrozumienie, właśnie mam takie obawy jak Ty napisałas. Gdyby się swojej mamy zapytał to byłoby zupełnie inaczej, a tak to ja nawet nie wiem czy ktoś będzie wiedział, że przyjadę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 09:16 ---------- Poprzedni post napisano o 09:13 ----------

Napisane przez Ellen_Ripley

Acha, czyli ktoś, kto nie ma ślubu, ale przeżył z kimś całe życie, zestarzał się, to nie rodzina? Paradne. Bycie czyjąś rodziną to nie papier, a stan umysłu i po prostu uczucie.

Autorko, tak serio, na spokojnie, przemyśl sobie, czy nie za dużo tu "ja ja ja", czyli nadmiernego skupienia na sobie. Bo 1 post, a Ty ma problem z:
- brak oficjalnego zaproszenia na obiad,
- pewnie inni będą mieć do Ciebie jakieś pretensje, że przyszłaś (wtf? sama mówisz, że to mili ludzie, pewnie normalni, więc po prostu w tym momencie "wymyślasz", dobrze, że jego bliscy nie wiedzą jakie masz o nich dziwne przemyślenia),
- będą omawiane sprawy rodzinne, Ty nic do tego nie masz - jak rozumiem na to wesele również się nie wybierasz?

Piszę bez złośliwości. Po prostu się nieco zastanów co robisz.

---------- Dopisano o 23:58 ---------- Poprzedni post napisano o 23:53 ----------



Nikt nie napisał, że jest przymus i że ona coś musi. Natomiast przemyślenia i "tysiąc" argumentów Autorki na "nie" - po co? Bo jak nie idę, to nie idę, nie mam ochoty i tyle. A tu jest całe spektrum od "nie mam oficjalnego zaproszenia" (od wczoraj są ze sobą, że musi takowe mieć, skoro rodzina faceta to "przemili ludzie"?) do "nie jesteśmy rodziną, nie było zaręczyn". Innymi słowy dziewczyna rozbija g... na atomy, a to się często dzieje w przypadku, gdy jednak wcale nie jesteśmy pewni, czy postąpiliśmy słusznie.


Ja mam poradę: nie iść na obiad, ale i na wesele też nie. W końcu to w sumie taki obiad plus tańce. Jeszcze kogoś obrazi obecność i co wtedy?

Na weselu pójdę, bo pewnie TŻ dostanie zaproszenie ze mną- taka "mała" różnica jeśli tego nie rozumiesz to już nie mój problem. I dlaczego piszesz o długim byciu z kimś? Czy jestem z TŻ na tyle długo, że czuje się rodzina? Nie więc twoje rozważania w tym kierunku są bez sensu. A ten wątek powstał, bo mam wątpliwości i chciałam poczytać opinie innych, a nie obelgi na mój temat i to, że pewnie chce pierdzionek

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 09:17 ---------- Poprzedni post napisano o 09:16 ----------

Napisane przez ruda_beksa

No już się tak nie wzburzaj .

Skąd ma wiedzieć że jest mile widziana? Bo członek rodziny ją zaprosił. Powinna wątpić w każde jego słowo które nie jest podparte formalnym błogosławieństwem mamusi? Za to mówienie partnerowi "masz się nie wygłupiać" jest fajne? Przedziwny model związku propagujesz.

Nikt nic nie pisze o przymusie obecności na obiedzie, tylko wytykamy brak logiki autorki. Jeśli jej się nie chce, super - niech powie że jej się nie chce. I tyle. Natomiast pokrętne racjonalizacje na temat przynależności do rodziny są po prostu śmieszne. A jeśli ktoś baaaardzo nie chce usłyszeć odmiennych zdań, to niech nie zakłada wątku na Wizażu. Bardzo proste.

Ale to nie on organizuje to spotkanie, więc nic dziwnego, że się waham.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 09:19 ---------- Poprzedni post napisano o 09:17 ----------

Napisane przez klocki_LEGO

Tez sie zgadzam.

Swoja droga co to za argument 'nie mam o czym z nimi rozmawiac'? W zyciu jest wiele takich sytuacji, gdzie znajdziemy sie w otoczeniu osob, z ktorymi nie mamy nic wspolnego ani ochoty rozmawiac. Dojrzala, taktowna osoba potrafi w sposob mily i kulturalny prowadzic takie rozmowy 'o niczym'. Czas dorosnac autorko

Wybacz, ale czułabym się bardzo źle gdyby przy mnie poruszali poważne kwestie np kosztów wesele (a na pewno tak będzie, bo między innymi po to jest to spotkanie). Nawet nie chodzi o to, że nie umiałabym rozmawiać, bo poradziłabym sobie, ale CZUŁABYM się nieswojo i źle.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 09:22 ---------- Poprzedni post napisano o 09:19 ----------

Napisane przez Tashira

Mam nadzieje ze dopoki nie pojdziesz po rozum do glowy to sie nie doczekasz tego pierdzionka. Facet Cie trakruje powaznie a Ty jego nie.

Większość kobiet by sie cieszylo ze facet podchodzi powaznie do zwiazku, do Ciebie, ze traktuje Cie jak rodzine a Ty wymyslasz problemy z tylka.

Mysle jak wyzej: chcesz zaznaczyc i wymusic pierscionek bo inaczej nie będziesz sie formalnie z nim pokazywac na powazniejszych uroczystosciach.

Bardzo slabe zachowanie z Twojej strony. A podwojne standardy to masz widac na wszystko.
Normalny obiad tak, wesele tak ale obiad+rozmowy o ślubie już co innego. Konkubina nie ale konkubina dzieciata juz tak. No serio dawno nie widzialam tak rozjechanych pogladow.

Wizazanki na innych watkach lamentuja ze po wielu latach facet nie przedstawił rodzinie a jak trafil Ci sie fajny egzemplarz ktory z duma i checia Cie zabiera to nie umiesz tego docenic. Przemysl serio swoja postawe bo w koncu znajdzie sie inna, ktora doceni gościa

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Pomyliłaś się, bo na wszystkie okazje na które jest zapraszany ze mną chodzę więc twoj wniosek(a także innych) jest wyjęty z ...upy to jest wyjątkowa sytuacja, dlatego założyłam wątek, ale niektórzy tu muszą mi pisać o tym pierścionku

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 09:23 ---------- Poprzedni post napisano o 09:22 ----------

Napisane przez Higurashi

Misia, ja jestem zaskoczona tym tematem, bo w ich domu chcesz mieszkać, Tz go remontuje żebyście razem tam żyli, a Ty kminisz obiad rodzinny, bo rozmowy o ślubie? Myślisz, że Twoje mieszkanie pod ich dachem to nie będzie problem, ale obiad już tak, bo omawianie kwestii wesela?

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

No właśnie, dla mnie to jest trochę trudna decyzja czy iść ale wszystko napisałam wyżej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Misia452

Pójdę. Wesele to zupełnie co innego. Poza tym rozmawiam z rodziną TŻ o tym (ale to są luźne rozmowy). A to o co mi chodzi to ma być spotkanie, na którym osoby bezpośrednio w to zaangażowane będą pewnie ustalać pewne szczegóły. Wesele to impreza, więc nie rozumiem co to ma wspólnego ze spotkaniem, na którym poruszane będą prywatne kwestie (jak np podział obowiązków, koszty itd)

A skąd ty właściwie wiesz jaki dokładnie ma być charakter tego spotkania i co dokładnie będzie omawiane? Bo coś przeczuwam, że to też tylko jedna z twoich hipotez.

Napisane przez ruda_beksa

Ale nawet jakbyś była jego żoną 20 lat i miała z nim pięcioro dzieci, to i tak omawiane sprawy nie dotyczyłyby ciebie, bo dotyczą pieniędzy rodziców TŻ i przyszłych teściów jego siostry. Nie twoich. Tak czy inaczej nie byłabyś w tą sytuację bezpośrednio zaangażowana, więc trochę logika tutaj kuleje.

No dokładnie. Formalnie to będzie zawsze nie jej sprawa. No chyba że postanowi się dorzucić finansowo do imprezy

Napisane przez Misia452

Ale byłabym rodzina, więc nic dziwnego, że byłabym na tym spotkaniu, to naturalne dla mnie. Małżeństwo to już nie "chodzenie ze sobą". Ja widzę różnicę. A teraz jestem jego dziewczyna, ja to traktuje bardzo poważnie, ale jego rodzina niekoniecznie i może nie widzi potrzeby żebym na tym spotkaniu była i słuchała o sprawach rodzinnych? Tylko o to mi chodzi.

Znowu próbujesz racjonalizować twoje irracjonalne odczucia. Różnica obiektywna pomiędzy chodzeniem ze sobą, a małżeństwem jest wyłącznie natury prawnej. To ty sama z własnej woli przypisujesz jej inne znaczenie. Zamiast domniemywać co na ten temat sądzi jego rodzina, może się po prostu tego dowiedz? Bo jak mniemam w równym stopniu chodzi ci o to jak twoja obecność zostanie odebrana przez nich.

Ja np nie wpadłabym na pomysł żeby zapraszac dziewczynę swojego syna na takie spotkanie, choćby nawet była fantastyczna dziewczyna i lubiana w gronie rodzinnym

Ty byś nie wpadła, ale twoi "teściowie" to nie ty i oni nie muszą wcale przypisywać ślubowi mistycznego znaczenia tak jak ty to robisz.
Ja na przykład nie wpadłabym na pomysł, by uznawać związki małżeńskie za ważniejsze lub bardziej wartościowe niż inne.

Napisane przez julienn

Przykro się czyta niektóre odpowiedzi. Naprawdę jakby był przymus iść, bo chłopak tak chce i już. Bo jemu będzie przykro (ojej biedactwo). Zdanie autorki, jej obawy bądź też zwykłe „chce mi się albo nie” już się nie liczą? Ma robić coś wbrew sobie? Może rodziny chcą się bliżej zapoznać i wcale jej w planach nie uwzględniają? Jak dla mnie chłopak powinien zapytać się swojej rodziny, czy może zabrać dziewczynę. Skąd autorka ma wiedzieć, że jest mile widziana akurat tego dnia? I te teksty o „☠☠☠☠zionkach”... Litosci...

Nikt nie pisze, że ona musi lub powinna iść. Piszemy o tym, że jej powody są zwyczajnie nielogiczne.
Naprawdę, gdyby napisała, że nie chce iść, bo ją takie imprezy nudzą i męczą, to nie byłoby dyskusji.

[amillia]

Wow. Nie rozumiem kompletnie tych złośliwości w stronę autorki. I co za problem z tym "nie wygłupianiem się"? U mnie się tak mówi w wielu sytuacjach i nie jest objawem jakichś toksycznych relacji, nieźle pojechałyście Kiedy babcia ci wciska kasę za każdym razem, kiedy mama przyjechała do ciebie na obiad i próbuje po sobie zmywać. "Babcia się nie wygłupia i schowa te pieniądze". "Mamusiu, nie wygłupiaj się, jesteś gościem". Kiedy wiesz, że ktoś chce dobrze i ma dobre intencje, ale uważasz, że nie wypada przyjąć jego pieniędzy/pomocy/czy zaproszenia jak u autorki.
TO dopiero przedziwny model związku jak z takimi słowami trzeba nawet uważać.

Tak czy siak, ja również uważam, że trochę za bardzo rozdmuchałaś ten problem w swojej głowie. Jeżeli faktycznie martwisz się, że rodzina TŻ ma podejście podobne do Twojego i będą zdziwieni Twoją obecnością to poproś go, żeby się upewnił, że jesteś mile widziana i tyle. Myślę, że nawet im nie przyszło do głowy, że to jakaś zamknięta impreza ma być, a gdyby przyszło to by mu dali znać zawczasu, ale jak masz się tak zamartwiać to po prostu zapytaj

[Misia452]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;86670432]A skąd ty właściwie wiesz jaki dokładnie ma być charakter tego spotkania i co dokładnie będzie omawiane? Bo coś przeczuwam, że to też tylko jedna z twoich hipotez.
No dokładnie. Formalnie to będzie zawsze nie jej sprawa. No chyba że postanowi się dorzucić finansowo do imprezy
Znowu próbujesz racjonalizować twoje irracjonalne odczucia. Różnica obiektywna pomiędzy chodzeniem ze sobą, a małżeństwem jest wyłącznie natury prawnej. To ty sama z własnej woli przypisujesz jej inne znaczenie. Zamiast domniemywać co na ten temat sądzi jego rodzina, może się po prostu tego dowiedz? Bo jak mniemam w równym stopniu chodzi ci o to jak twoja obecność zostanie odebrana przez nich.
Ty byś nie wpadła, ale twoi "teściowie" to nie ty i oni nie muszą wcale przypisywać ślubowi mistycznego znaczenia tak jak ty to robisz.
Ja na przykład nie wpadłabym na pomysł, by uznawać związki małżeńskie za ważniejsze lub bardziej wartościowe niż inne.
Nikt nie pisze, że ona musi lub powinna iść. Piszemy o tym, że jej powody są zwyczajnie nielogiczne.
Naprawdę, gdyby napisała, że nie chce iść, bo ją takie imprezy nudzą i męczą, to nie byłoby dyskusji.[/QUOTE]Wiem jaki ma być charakter, bo TŻ jakiś czas temu mówił mi, że jego mama robi takie spotkanie i przyjadą przyszli teściowie siostry wtedy jeszcze nawet bym nie wpadła na to, że będzie chciał mnie zapraszać
Kurde dziewczyny nie rozumiecie, że nie zostałam zaproszona na to spotkanie przez osobe, która to organizuje, tylko TŻta, który tylko będzie w sumie tam też trochę gościem? Wyjeżdżacie z tym weselem, a ja już wyżej wyjaśniłam o co chodzi...ręce opadają

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 09:36 ---------- Poprzedni post napisano o 09:34 ----------

Napisane przez amillia

Wow. Nie rozumiem kompletnie tych złośliwości w stronę autorki. I co za problem z tym "nie wygłupianiem się"? U mnie się tak mówi w wielu sytuacjach i nie jest objawem jakichś toksycznych relacji, nieźle pojechałyście Kiedy babcia ci wciska kasę za każdym razem, kiedy mama przyjechała do ciebie na obiad i próbuje po sobie zmywać. "Babcia się nie wygłupia i schowa te pieniądze". "Mamusiu, nie wygłupiaj się, jesteś gościem". Kiedy wiesz, że ktoś chce dobrze i ma dobre intencje, ale uważasz, że nie wypada przyjąć jego pieniędzy/pomocy/czy zaproszenia jak u autorki.
TO dopiero przedziwny model związku jak z takimi słowami trzeba nawet uważać.

Tak czy siak, ja również uważam, że trochę za bardzo rozdmuchałaś ten problem w swojej głowie. Jeżeli faktycznie martwisz się, że rodzina TŻ ma podejście podobne do Twojego i będą zdziwieni Twoją obecnością to poproś go, żeby się upewnił, że jesteś mile widziana i tyle. Myślę, że nawet im nie przyszło do głowy, że to jakaś zamknięta impreza ma być, a gdyby przyszło to by mu dali znać zawczasu, ale jak masz się tak zamartwiać to po prostu zapytaj

Dzięki. Na pewno zapytam. A z tym "nie wygłupiaj się" u mnie w otoczeniu jest dokładnie tak samo jak u Ciebie nikt się za to nie obraża (wtf), no ale do czegoś trzeba się przyczepić

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[matcha]

-załóż wątek, w którym chcesz poznać inne punkty widzenia
-dziw się, że ludzie mają różne punkty widzenia

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez Misia452

Wiem jaki ma być charakter, bo TŻ jakiś czas temu mówił mi, że jego mama robi takie spotkanie i przyjadą przyszli teściowie siostry wtedy jeszcze nawet bym nie wpadła na to, że będzie chciał mnie zapraszać
Kurde dziewczyny nie rozumiecie, że nie zostałam zaproszona na to spotkanie przez osobe, która to organizuje, tylko TŻta, który tylko będzie w sumie tam też trochę gościem? Wyjeżdżacie z tym weselem, a ja już wyżej wyjaśniłam o co chodzi...ręce opadają

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 09:36 ---------- Poprzedni post napisano o 09:34 ----------

Dzięki. Na pewno zapytam. A z tym "nie wygłupiaj się" u mnie w otoczeniu jest dokładnie tak samo jak u Ciebie nikt się za to nie obraża (wtf), no ale do czegoś trzeba się przyczepić

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wyzej ktoś napisał, że masz zamiar mieszkać z teściami.
Jak nikt Ci nie da oficjalnego zaproszenia, to będziesz w takich wypadkach siedzieć w pokoju i nie wychylać nosa?

Pewnie twój tz powiedział rodzicom, że Cię zaprosił. I nikt nie widzi sensu, aby również rodzice to robili. Bo w sumie po co?

A w ogóle wiesz że po zaręczynach dalej będziesz obca, a nie rodzina? Skoro już tak patrzysz na sprawy formalne.


Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[Misia452]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;86670481]Wyzej ktoś napisał, że masz zamiar mieszkać z teściami.
Jak nikt Ci nie da oficjalnego zaproszenia, to będziesz w takich wypadkach siedzieć w pokoju i nie wychylać nosa?

Pewnie twój tz powiedział rodzicom, że Cię zaprosił. I nikt nie widzi sensu, aby również rodzice to robili. Bo w sumie po co?


Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Nie wiem czy powiedział. Stawiam, ze nie. Dlatego się upewnię jak się zobaczymy. Ale to, że powiedział nie oznacza, że polecę tam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 09:44 ---------- Poprzedni post napisano o 09:43 ----------

Napisane przez matcha

-załóż wątek, w którym chcesz poznać inne punkty widzenia
-dziw się, że ludzie mają różne punkty widzenia

Obrażanie to chyba nie punkt widzenia- chodzi mi o pierdzionek
Nawet nic o tym nie napisałam, a ludzie już sobie dorabiają ideologię

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Misia452

Wiem jaki ma być charakter, bo TŻ jakiś czas temu mówił mi, że jego mama robi takie spotkanie i przyjadą przyszli teściowie siostry wtedy jeszcze nawet bym nie wpadła na to, że będzie chciał mnie zapraszać

Ale to, że przyjadą przyszli teściowie siostry tak naprawdę nie mówi nic o niczym. Po prostu będą. Ty też tam bywasz.

Kurde dziewczyny nie rozumiecie, że nie zostałam zaproszona na to spotkanie przez osobe, która to organizuje, tylko TŻta, który tylko będzie w sumie tam też trochę gościem?

To twój facet jest gościem w swoim domu rodzinnym?

Wyjeżdżacie z tym weselem, a ja już wyżej wyjaśniłam o co chodzi...ręce opadają

No właśnie nie wyjaśniłaś, tylko tobie się tak wydaje. Podałaś tylko źródło swoich irracjonalnych emocji, które opierają się (chyba) na przekonaniu, że po twoim ślubie obecność na takim spotkaniu będzie uzasadniona, chociaż faktycznie w waszych kontaktach nic by się nie zmieniło

[Misia452]

A i dla mnie to będzie duża różnica gdy będę tam mieszkać, ja mam takie poglądy, nikt nie musi się z nimi zgadzać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 09:47 ---------- Poprzedni post napisano o 09:45 ----------

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;86670500]Ale to, że przyjadą przyszli teściowie siostry tak naprawdę nie mówi nic o niczym. Po prostu będą. Ty też tam bywasz.
To twój facet jest gościem w swoim domu rodzinnym?
No właśnie nie wyjaśniłaś, tylko tobie się tak wydaje. Podałaś tylko źródło swoich irracjonalnych emocji, które opierają się (chyba) na przekonaniu, że po twoim ślubie obecność na takim spotkaniu będzie uzasadniona, chociaż faktycznie w waszych kontaktach nic by się nie zmieniło[/QUOTE]W takiej sytuacji trochę będzie jakby gościem.
Wyjaśniłam wyżej, wystarczy przeczytać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 09:47 ---------- Poprzedni post napisano o 09:47 ----------

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;86670481]Wyzej ktoś napisał, że masz zamiar mieszkać z teściami.
Jak nikt Ci nie da oficjalnego zaproszenia, to będziesz w takich wypadkach siedzieć w pokoju i nie wychylać nosa?

Pewnie twój tz powiedział rodzicom, że Cię zaprosił. I nikt nie widzi sensu, aby również rodzice to robili. Bo w sumie po co?

A w ogóle wiesz że po zaręczynach dalej będziesz obca, a nie rodzina? Skoro już tak patrzysz na sprawy formalne.


Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Tak wiem, że nadal będę obca

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 09:48 ---------- Poprzedni post napisano o 09:47 ----------

Chyba nie potraficie pojąć, że dla mnie ślub coś jednak zmienia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[matcha]

Napisane przez Misia452

Obrażanie to chyba nie punkt widzenia- chodzi mi o pierdzionek
Nawet nic o tym nie napisałam, a ludzie już sobie dorabiają ideologię

Tak samo jak ty dorabiasz sobie ideologię o obiedzie.

[Misia452]

Napisane przez matcha

Tak samo jak ty dorabiasz sobie ideologię o obiedzie.

Gdyby to był zwykły obiad to nie byłoby tego wątku

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[matcha]

Napisane przez Misia452

Chyba nie potraficie pojąć, że dla mnie ślub coś jednak zmienia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No i jak ten fragment ma się do tego, że chcesz poznać inne opinie?

---------- Dopisano o 07:52 ---------- Poprzedni post napisano o 07:51 ----------

Napisane przez Misia452

Gdyby to był zwykły obiad to nie byłoby tego wątku

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A skąd wiesz, że jest niezwykły, skoro nawet nie rozmawiałaś poważnie na ten temat z facetem, czy jego rodzicami? Masz 100% pewności, że dla tyc& ludzi może ty być zwyczajny obiad+rozmowy o ślubie?

[Misia452]

Napisane przez matcha

No i jak ten fragment ma się do tego, że chcesz poznać inne opinie?

Chce poznać opinie na temat, który założyłam, a nie opinie pt "Czy ślub coś zmienia?" Albo "Na pewno chcesz wymusić zaręczyny, chcesz już mieć ten pierdzionek"

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 09:55 ---------- Poprzedni post napisano o 09:53 ----------

Napisane przez matcha

No i jak ten fragment ma się do tego, że chcesz poznać inne opinie?

---------- Dopisano o 07:52 ---------- Poprzedni post napisano o 07:51 ----------


A skąd wiesz, że jest niezwykły, skoro nawet nie rozmawiałaś poważnie na ten temat z facetem, czy jego rodzicami? Masz 100% pewności, że dla tyc& ludzi może ty być zwyczajny obiad+rozmowy o ślubie?

100% nie, ale można się domyślić o czym będą rozmawiać chcą się poznać i pewnie ten temat też padnie. A ja mam taką średnia ochotę poznawać obcych ludzi, których pewnie obejrzę dopiero na ślubie siostry TŻ.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Misia452

A i dla mnie to będzie duża różnica gdy będę tam mieszkać, ja mam takie poglądy, nikt nie musi się z nimi zgadzać

A na czym ta różnica konkretnie będzie polegać? Bo do tej pory pisałaś, że się liczy z jakiegoś powodu przynależność do rodziny rozumiana tak, jak się tobie podoba (od zaręczyn)

W takiej sytuacji trochę będzie jakby gościem.
Wyjaśniłam wyżej, wystarczy przeczytać

Przeczytałam i twój tok rozumowania nie przekonuje mnie, bo jest nadal nielogiczny. Ciągle mówisz o swoich wyobrażeniach zamiast o stanie faktycznym. To, czy twój facet będzie tam gościem zależy od ich rodzinnych relacji i zwyczajów.

Chyba nie potraficie pojąć, że dla mnie ślub coś jednak zmienia

Potrafimy pojąć. Natomiast nie potrafimy pojąć dlaczego wg ciebie coś zmienia i co konkretnie zmienia poza twoimi emocjami.

[Misia452]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;86670561]A na czym ta różnica konkretnie będzie polegać? Bo do tej pory pisałaś, że się liczy z jakiegoś powodu przynależność do rodziny rozumiana tak, jak się tobie podoba (od zaręczyn)
Przeczytałam i twój tok rozumowania nie przekonuje mnie, bo jest nadal nielogiczny. Ciągle mówisz o swoich wyobrażeniach zamiast o stanie faktycznym. To, czy twój facet będzie tam gościem zależy od ich rodzinnych relacji i zwyczajów.
Potrafimy pojąć. Natomiast nie potrafimy pojąć dlaczego wg ciebie coś zmienia i co konkretnie zmienia poza twoimi emocjami.[/QUOTE]W momencie w którym tam zamieszkam staje się domownikiem i to naturalne, że byłabym na takim spotkaniu, w końcu tam mieszkam to co mam wyjeżdżac na ten czas? No chyba nie. Zmienia właśnie moje myślenie- że od tej pory będę rodzina. O rzeczach formalnych nie będę pisać, bo to chyba oczywiste.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Tashira]

Nadal nie rozumiem Twojego problemu.

Moi rodzice do mojego partnera nigdy nie dzwonili z zaproszeniem. Mowili mi bym go przyprowadzila albo nawet nie bo dla nich oczywiste bylo ze skoro jestesmy razem to na takie okazje pojawiamy sie razem. Nigdy nie pomyslalam ze mialby z tego powodu byc obrażony ze nie dostal osobiscie zaproszenia.

Księżniczkujesz strasznie. Ma Ci mama tż zaproszenie wyslac poczta? Zadzwonic? Czy czego oczekujesz?
Skoro zaprosil Cie to raczej mama jest poinformowana ze bedziesz i nie wydaje mi sie ze przyjedziesz a nie bedzie talerzyka i krzesla dla Ciebie.

Dla mnie to mega mily gest z ich strony ze Cie uwzgledniaja. I serio: nie dostałaś zaproszenia od tz w roli konsultantki slubnej tylko jego partnerki. Moze po prostu skoro ma kogos to chce pokazac sie z kims a nie sam?

Teściowa mojego BRATA(!) zapraszala na kawke poza moimi rodzicami tez mnie i mojego partnera. Szedl zawsze i to bylo totalnie normalnie. Jakby mi powiedzial ze nie idzie bo pani Grazynka nie zadzwonila do niego by zaprosic osobiscie to bym chyba padla...


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Misia452

Gdyby to był zwykły obiad to nie byłoby tego wątku

Przecież nie wiesz czy to zwykły obiad.

Napisane przez Misia452

Chce poznać opinie na temat, który założyłam, a nie opinie pt "Czy ślub coś zmienia?" Albo "Na pewno chcesz wymusić zaręczyny, chcesz już mieć ten pierdzionek"

Sama pisałaś w pierwszym poście, że brak zaręczyn i ślubu jest jednym z powodów twojej odmowy. Więc to jest na temat, który założyłaś.

100% nie, ale można się domyślić o czym będą rozmawiać chcą się poznać i pewnie ten temat też padnie. A ja mam taką średnia ochotę poznawać obcych ludzi, których pewnie obejrzę dopiero na ślubie siostry TŻ.

A gdybyś była co najmniej zaręczona, to już miałabyś ochotę poznawać tych tak samo obcych ludzi?

Swoją drogą szczerze wątpię, że wszyscy teściowie będą tak chętnie omawiać sprawy finansowe i organizacyjne w towarzystwie wszysktich swoich i nie swoich dzieci. I to na zapoznawczym obiadku.

[matcha]

Napisane przez Misia452

Chce poznać opinie na temat, który założyłam, a nie opinie pt "Czy ślub coś zmienia?" Albo "Na pewno chcesz wymusić zaręczyny, chcesz już mieć ten pierdzionek"

No ale to jest poznawanie twojego toku myślenia, czego tu nie rozumiesz?

[Misia452]

Napisane przez Tashira

Nadal nie rozumiem Twojego problemu.

Moi rodzice do mojego partnera nigdy nie dzwonili z zaproszeniem. Mowili mi bym go przyprowadzila albo nawet nie bo dla nich oczywiste bylo ze skoro jestesmy razem to na takie okazje pojawiamy sie razem. Nigdy nie pomyslalam ze mialby z tego powodu byc obrażony ze nie dostal osobiscie zaproszenia.

Księżniczkujesz strasznie. Ma Ci mama tż zaproszenie wyslac poczta? Zadzwonic? Czy czego oczekujesz?
Skoro zaprosil Cie to raczej mama jest poinformowana ze bedziesz i nie wydaje mi sie ze przyjedziesz a nie bedzie talerzyka i krzesla dla Ciebie.

Dla mnie to mega mily gest z ich strony ze Cie uwzgledniaja. I serio: nie dostałaś zaproszenia od tz w roli konsultantki slubnej tylko jego partnerki. Moze po prostu skoro ma kogos to chce pokazac sie z kims a nie sam?

Teściowa mojego BRATA(!) zapraszala na kawke poza moimi rodzicami tez mnie i mojego partnera. Szedl zawsze i to bylo totalnie normalnie. Jakby mi powiedzial ze nie idzie bo pani Grazynka nie zadzwonila do niego by zaprosic osobiscie to bym chyba padla...


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie musi dzwonic, wystarczy żeby powiedziała, że będzie fajnie jak przyjde z TŻ. Teraz nie mam pewności czy TŻ sam wpadł na ten pomysł ( i nikt o tym nie wie, wtedy wyjdzie głupio) czy ktoś jednak powiedział mu, że może mnie zabrać. W niedzielę rozmawiałam o tym z teściową (w sensie o tym obiedzie, kto przyjedzie) i nic nie powiedziała, że np też mnie zaprasza czy nawet żebym przyjechała, nie było nawet słowa o mojej obecności tam, więc uznałam, że to spotkanie tylko w ich kręgu (rodziny).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 10:06 ---------- Poprzedni post napisano o 10:04 ----------

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;86670581]Przecież nie wiesz czy to zwykły obiad.
Sama pisałaś w pierwszym poście, że brak zaręczyn i ślubu jest jednym z powodów twojej odmowy. Więc to jest na temat, który założyłaś.
A gdybyś była co najmniej zaręczona, to już miałabyś ochotę poznawać tych tak samo obcych ludzi?

Swoją drogą szczerze wątpię, że wszyscy teściowie będą tak chętnie omawiać sprawy finansowe i organizacyjne w towarzystwie wszysktich swoich i nie swoich dzieci. I to na zapoznawczym obiadku.[/QUOTE]Gdybym była zaręczona z TŻ to byłoby ciut inaczej, według mnie, bo to świadczy o tym, że niedługo będziemy rodzina. No dla mnie to jest różnica, takie mam podejście.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[thirky]

W ogóle nie rozumiem xD w sensie serio o co ci właściwie chodzi? Skąd w ogóle wzięłaś to że tam mają być omawiane jakieś sprawy związane ze ślubem? A nawet jeśli to co w tym takiego sekretnego że nie mogłabyś tego usłyszeć? W ogóle by mi coś takiego do głowy nie przyszlo.No nie ogarniam o co ci chodzi, umyśliłaś coś sobie i się tego trzymasz

[Misia452]

Napisane przez thirky

W ogóle nie rozumiem xD w sensie serio o co ci właściwie chodzi? Skąd w ogóle wzięłaś to że tam mają być omawiane jakieś sprawy związane ze ślubem? A nawet jeśli to co w tym takiego sekretnego że nie mogłabyś tego usłyszeć? W ogóle by mi coś takiego do głowy nie przyszlo.No nie ogarniam o co ci chodzi, umyśliłaś coś sobie i się tego trzymasz

Bo po to są takie spotkanie ( w moim regionie)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Misia452

Gdybym była zaręczona z TŻ to byłoby ciut inaczej, według mnie, bo to świadczy o tym, że niedługo będziemy rodzina. No dla mnie to jest różnica, takie mam podejście.

Tak, to zmienia twoje podejście i emocje. Natomiast nie zmienia nic w praktyce i twoja obecność na rodzinnych obiadkach nie nabiera innego charakteru nigdzie indziej poza twoją głową. No chyba że 'teściowie' też mają takie poważne podejście do rytuałów pozbawionych praktycznego znaczenia, a ty wiesz o ich podejściu. Zakładam jednak, że nie mają, bo nic o tym nie pisałaś.

W każdym razie podsumowując, uważam że twoje podejście jest zupełnie nieracjonalne i podyktowanie przekonaniami, do których nie masz żadnych podstaw, a to postawa bardzo szkodliwa w życiu.

---------- Dopisano o 10:15 ---------- Poprzedni post napisano o 10:12 ----------

Napisane przez Misia452

Bo po to są takie spotkanie ( w moim regionie)

I w jaki sposób to ma sprawiać, że twoi 'teściowie' robią 'takie' (czyli w sumie jakie?) spotkanie w dokładnie tym celu?

No sorry. Fakty są takie, że nie wiesz jak to będzie przebiegało, jak bardzo będzie uroczyste i czy ktokolwiek poza tobą się interesuje czy formalnie należysz do rodziny.

[Misia452]

Pogadam z TŻ, sprawa w toku

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Azhaar]

Problem z tyłka.

Nie ma żadnego obowiazku posiadania 100% frekwencji na każdym obiadku rodzinnym u swojego partnera.

Nie chcesz akurat iść na ten jeden, to nie idziesz. Powody są dla mnie nieistotne. To nie jest nie wiadomo jaka uroczystość, tylko, jak niektórzy tutaj też stwierdzili, zwykły obiad, a skoro to tylko zwykły obiad to nie rozumiem o co jest całe zamieszanie.

Myślę, że nikt z powodu nieobecności Autorki nie skoczy z mostu z rozpaczy. Sądzę, że raczej będą mieli wywalone i jakoś przezyją tę traumę, że Autorka raz nie przyjechała na obiad. Chociaż nigdy nie wiadomo....

[matcha]

Nawet jeśli masz takie, a nie inne podejście, to dalej rozumiem automatycznej odmowy do imprezy, o której w zasadzie nic nie wiesz. Faceta nie spytałaś jak to ma przebiegać, tylko od razu odmówiłaś, dorabiając do tego jakąś ideologię. A wystarczyło odmówić, bo nie chce Ci się tego dnia spędzać tam czasu. A tu jakieś wymysły, domysły, wymówki, w zasadzie to wątpliwa komunikacja między wami.

[Misia452]

Źle czułabym się z tym, że się zgodziłam, bo po prostu uważam, że mnie tam nie powinno być.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[matcha]

No to wystarczyło to powiedzieć, a nie jakieś wymówki, że zaproszenia nie dostałaś, że nie należysz do rodziny i inne. Dziwna ta wasza komunikacja.

[Misia452]

Napisane przez matcha

No to wystarczyło to powiedzieć, a nie jakieś wymówki, że zaproszenia nie dostałaś, że nie należysz do rodziny i inne. Dziwna ta wasza komunikacja.

No to też się przyczyniło.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 10:31 ---------- Poprzedni post napisano o 10:30 ----------

Gdyby nie te powody to bym się dobrze czuła z tym, że mam tam iść.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz