Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 72

[czekooczekolada]

Napisane przez Nightmare666

Obcokrajowcy na parkingach pod marketami to utrapienie, jak nie wycieraczki to perfumy, albo inna zrzutka do puszki.

U nas to nie tyle co na parkingach, tylko chodzą po domach i wciskają ludziom. Kiedyś tak męża babci wcisnęli noże za 200zł - ona kupiła i stwierdziła, że da nam na ślub - nie muszę chyba pisać, że te noże po dwóch uzyciach się rozlazły - rączki poodpadały i takie tam

[Nightmare666]

Napisane przez czekooczekolada

U nas to nie tyle co na parkingach, tylko chodzą po domach i wciskają ludziom. Kiedyś tak męża babci wcisnęli noże za 200zł - ona kupiła i stwierdziła, że da nam na ślub - nie muszę chyba pisać, że te noże po dwóch uzyciach się rozlazły - rączki poodpadały i takie tam

A to nie spotkałam się z domokrążcami od kilkunastu lat, ale weź, nagabują, naciągają, nie daj bóg jeszcze by coś babci zrobili, mało to się słyszy?

[czekooczekolada]

Napisane przez Nightmare666

A to nie spotkałam się z domokrążcami od kilkunastu lat, ale weź, nagabują, naciągają, nie daj bóg jeszcze by coś babci zrobili, mało to się słyszy?

no dokładnie

[Keket]

Napisane przez Finlora

Dla mnie koszmarem byli ludzie sprzedający perfumy na ulicy. "To jest nowość, która niedługo pojawi się w Daglasie i będzie kosztowała 300 zł, ale dzisiaj może mieć pani te perfumy za jedyne 50 zł, w ramach promocji, bo zanim wejdą do Daglasa, chcemy sprawdzić czy się podobają. A jak kupi pani flakon, to drugi dostanie pani w prezencie"

Słyszałam to jakieś 12 lat temu, ale w wersji z Rossmannem. Francuskie 🤣 perfumy Koh Samui czy jakoś tak i potem widziałam je w sklepie Wszystko po 5 zł

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lightangel]

Napisane przez Ellen_Ripley

Yyy, kradzież o małej wartości to już nie kradzież? Co dalej? Przeklejanie cen przykładem na spryt i gospodarność?



Ale może coś źle zrozumiałam. Chodziło o pomyłkę?

Tamten pan akurat na 99% się pomylił, bo miał całą torbę bułek jednego rodzaju i dwie lub trzy inne, trochę większe. Mówił że nie zauważył że to inne bułki i chciał dopłacić różnicę ale i tak wzięli go na bok i chyba wezwali policję.
Jak ktoś zaniża ilość kupowanych produktów to wiadomo że kradnie, jak przekleja ceny to oszukuje. Ale czasem można przymknąć oko na coś co ewidentnie wygląda na pomyłkę i po prostu pozwolić dopłacić różnicę, nie trzeba od razu robić rabanu i wzywać policji.

Napisane przez Paprotka_

Też tak robię, ale myję też cytrusy, które obieram ze skórki. Jeśli tego nie robię to najczęściej mam wysypkę po tym, co jest używane do zabezpieczenia w transporcie.

Ja się wycwaniłam, cytrusy obiera mi TŻ sama jak obieram to potem myję ręce bo nawet po umytych cytrusach pieką mnie dłonie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez lightangel

Tamten pan akurat na 99% się pomylił, bo miał całą torbę bułek jednego rodzaju i dwie lub trzy inne, trochę większe. Mówił że nie zauważył że to inne bułki i chciał dopłacić różnicę ale i tak wzięli go na bok i chyba wezwali policję.
Jak ktoś zaniża ilość kupowanych produktów to wiadomo że kradnie, jak przekleja ceny to oszukuje. Ale czasem można przymknąć oko na coś co ewidentnie wygląda na pomyłkę i po prostu pozwolić dopłacić różnicę, nie trzeba od razu robić rabanu i wzywać policji.
(...)

Z drugiej strony nie znamy możliwych okoliczności dodatkowych. Może ten pan się tak "myli" już któryś raz i mieli go na radarze? To, że ktoś jest starszy i miło się uśmiecha nie oznacza, że nie kradnie. Sklepy zaliczają całkiem niezłe straty na takich "pomyłkach".

[Natalie_Alex]

Napisane przez lightangel

W kilku wsiach które kojarzę domy kultury są wykorzystywane głównie jako miejsca spotkań na zebrania wiejskie i tyle. Czasem przy okazji kampanii jak przyjedzie jakiś lokalny polityk to też tam go zapraszają.
A tak to zero czegokolwiek, nawet dzieciakom tego nie udostępnią. Lepiej żeby siedziały całymi dniami na przystanku autobusowym.



Mój TŻ zawsze rzuca coś w stylu "da mi pani spokój, ja nie będę z Australii po to jechał" i zazwyczaj rozłączają się w popłochu że zapłacą za zagraniczną rozmowę



Nie wiem na ile w tym sklepie sprawdzają, ale lepiej uważać. W Auchan w którym kupuję zatrzymali kiedyś klienta który tak wrzucił różne bułki i oskarżyli go o próbę oszustwa. By się facet obłowił, pewnie nawet złotówki do przodu nie był



Przypomniałam sobie jak wyglądał Zepter mojej babci po kilkunastu latach, zdecydowanie nie jak nówka po śmierci babci ciotka się na niego rzuciła i go sobie fajnie doczyściła, ale jak dla mnie to zawsze był zwykły garnek i nie widziałam w nim nic nadzwyczajnego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W Sainsbury's nikt nigdy niczego nie sprawdza, jeśli chodzi o takie drobne i tanie produkty. W UK ludziom to nawet nie przychodzi do głowy. A nawet jakby, to by powiedzieli, że to błąd i chętnie to za mnie poprawili. A ja bym chętnie zapłaciła, gdyby była taka możliwość. Myślę, że wszyscy mają to raczej gdzieś.
Jakby ktoś uprawiał shoplifting, to co innego.

[Paprotka_]

Napisane przez lightangel

Tamten pan akurat na 99% się pomylił, bo miał całą torbę bułek jednego rodzaju i dwie lub trzy inne, trochę większe. Mówił że nie zauważył że to inne bułki i chciał dopłacić różnicę ale i tak wzięli go na bok i chyba wezwali policję.
Jak ktoś zaniża ilość kupowanych produktów to wiadomo że kradnie, jak przekleja ceny to oszukuje. Ale czasem można przymknąć oko na coś co ewidentnie wygląda na pomyłkę i po prostu pozwolić dopłacić różnicę, nie trzeba od razu robić rabanu i wzywać policji.



Ja się wycwaniłam, cytrusy obiera mi TŻ sama jak obieram to potem myję ręce bo nawet po umytych cytrusach pieką mnie dłonie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wydaje mi się, że podczas obierania i tak się przenosi ten cały syf ręką na miąższ.

Wysłane z mojego 2109119DG przy użyciu Tapatalka

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Natalie_Alex

W Sainsbury's nikt nigdy niczego nie sprawdza, jeśli chodzi o takie drobne i tanie produkty. W UK ludziom to nawet nie przychodzi do głowy. A nawet jakby, to by powiedzieli, że to błąd i chętnie to za mnie poprawili. A ja bym chętnie zapłaciła, gdyby była taka możliwość. Myślę, że wszyscy mają to raczej gdzieś.
Jakby ktoś uprawiał shoplifting, to co innego.

Ale fakt, że "nikt niczego nie sprawdza" powoduje, że można za coś nie zapłacić? Wybacz, ale to jest nadal kradzież. Po prostu okazują zaufanie klientom. To nie oznacza, że należy tego nadużywać.

[Natalie_Alex]

Napisane przez Ellen_Ripley

Ale fakt, że "nikt niczego nie sprawdza" powoduje, że można za coś nie zapłacić? Wybacz, ale to jest nadal kradzież. Po prostu okazują zaufanie klientom. To nie oznacza, że należy tego nadużywać.

Powoduje Nie ma tam możliwości, żeby dodać dodatkowy produkt, jeśli włoży się dwie bułki do jednej torebki. Tak działa ta kasa. Wtedy trzeba by zawołać pracownika, który jest zawsze czymś zajęty (np. jest on the tills) i wtedy dokładasz mu dodatkowej pracy, bo musi przerwać to, co robi, by przyjść specjalnie do ciebie (musieliby zatrudnić wtedy dodatkowego pracownika, który tylko tym by się zajmował, by miało to sens) lub brać dwie torebki za każdym razem, co jest nieekologiczne. Po prostu mają wadliwe rozwiązanie. Nawet jak wybierasz dwie takie same bułki, to i tak oszukujesz kasę, bo masz dwie różne, ale jest to najlogiczniejsze rozwiązanie.
A zresztą, chciałabym zobaczyć jak ktoś z takiego powodu oskarża kogoś o kradzież Przecież w ten sposób można zniechęcić klienta do sklepu, bo przeważnie to jest zwyczajna pomyłka lub jakieś dziwne utrudnienie.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Natalie_Alex

Powoduje Nie ma tam możliwości, żeby dodać dodatkowy produkt, jeśli włoży się dwie bułki do jednej torebki. Tak działa ta kasa. Wtedy trzeba by zawołać pracownika, który jest zawsze czymś zajęty (np. jest on the tills) i wtedy dokładasz mu dodatkowej pracy, bo musi przerwać to, co robi, by przyjść specjalnie do ciebie (musieliby zatrudnić wtedy dodatkowego pracownika, który tylko tym by się zajmował, by miało to sens) lub brać dwie torebki za każdym razem, co jest nieekologiczne. Po prostu mają wadliwe rozwiązanie. Nawet jak wybierasz dwie takie same bułki, to i tak oszukujesz kasę, bo masz dwie różne, ale jest to najlogiczniejsze rozwiązanie.
A zresztą, chciałabym zobaczyć jak ktoś z takiego powodu oskarża kogoś o kradzież Przecież w ten sposób można zniechęcić klienta do sklepu, bo przeważnie to jest zwyczajna pomyłka lub jakieś dziwne utrudnienie.

Ktoś upoważniony do tego, z tego sklepu oficjalnie Ci powiedział "nie musi pani płacić"? Jeżeli tak, to spoko. Jeżeli nie, to fakt pozostaje faktem, że nie płacisz za te bułki. To jak się to nazywa? Pożyczanie? Gratisy? No nie. Możesz się tłumaczyć jak chcesz, ale chwalisz się na forum, że...

[Ingrid80]

Napisane przez Ellen_Ripley

Ktoś upoważniony do tego, z tego sklepu oficjalnie Ci powiedział "nie musi pani płacić"? Jeżeli tak, to spoko. Jeżeli nie, to fakt pozostaje faktem, że nie płacisz za te bułki. To jak się to nazywa? Pożyczanie? Gratisy? No nie. Możesz się tłumaczyć jak chcesz, ale chwalisz się na forum, że...

Dokladnie. Jedynym rozwiązaniem w tej sytuacji jest pakowanie bułek osobno
. I tyle.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tinkerver2]

Napisane przez Natalie_Alex

W Sainsbury's nikt nigdy niczego nie sprawdza, jeśli chodzi o takie drobne i tanie produkty. W UK ludziom to nawet nie przychodzi do głowy. A nawet jakby, to by powiedzieli, że to błąd i chętnie to za mnie poprawili. A ja bym chętnie zapłaciła, gdyby była taka możliwość. Myślę, że wszyscy mają to raczej gdzieś.

Jakby ktoś uprawiał shoplifting, to co innego.

Za to w Holandii w marketach kazali nam pokazywać własną torbę na zakupy, czy jest pusta i potem przy kasie sprawdzali jeszcze raz przed pakowaniem, czy nic nie ukradliśmy. Może dlatego, że rozmawialiśmy po polsku

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[lightangel]

Napisane przez Ellen_Ripley

Z drugiej strony nie znamy możliwych okoliczności dodatkowych. Może ten pan się tak "myli" już któryś raz i mieli go na radarze? To, że ktoś jest starszy i miło się uśmiecha nie oznacza, że nie kradnie. Sklepy zaliczają całkiem niezłe straty na takich "pomyłkach".

Możliwe że tak, nie dopytywałam. Po prostu liczę na to że jak kiedyś ja się gdzieś pomylę to nie zrobią ze mnie złodziejki za jakiś drobiazg.
Trochę trudno jest nazwać kradzieżą sytuację gdzie płacisz za 10 bułek po 0.5 zł a w torbie masz 8 bułek po 0.5 zł i dwie za 0.55 zł. Jak już to oszustwem, ale nie sądzę że ktoś się próbuje tak dorabiać. Choć oczywiście może być równie dobrze chory albo robić to dla zabawy.

Napisane przez Natalie_Alex

W Sainsbury's nikt nigdy niczego nie sprawdza, jeśli chodzi o takie drobne i tanie produkty. W UK ludziom to nawet nie przychodzi do głowy. A nawet jakby, to by powiedzieli, że to błąd i chętnie to za mnie poprawili. A ja bym chętnie zapłaciła, gdyby była taka możliwość. Myślę, że wszyscy mają to raczej gdzieś.
Jakby ktoś uprawiał shoplifting, to co innego.

W Polsce jednak trudno zaufać, tak ja pisze Ellen_Ripley, nigdy nie wiadomo czego się po kimś spodziewać.

Napisane przez Paprotka_

Wydaje mi się, że podczas obierania i tak się przenosi ten cały syf ręką na miąższ.

Wysłane z mojego 2109119DG przy użyciu Tapatalka

Tak, dlatego ja też myję pomarańcze. Tylko nawet od umytych pieką mnie ręce, dlatego TŻ obiera.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Pani_Mada]

Napisane przez Paprotka_

(...)
Szacun dla babci, że zrezygnowała z jazdy samochodem. Siostra mojej babci zrezygnowała z samochodu dopiero w zeszłym roku, w wieku 82 lat, po tym jak przeszła covid, a powinna była dużo wcześniej. Cud, że nikogo nie zabiła i sobie krzywdy nie zrobiła.

po dobroci to nie zrezygnowała trzeba było ostrej interwencji i groźby zabrania samochodu. no ale już stanowiła zagrożenie dla siebie i innych. i oczy nie te i refleks nie ten.

---------- Dopisano o 18:04 ---------- Poprzedni post napisano o 17:58 ----------

Napisane przez Natalie_Alex

Powoduje Nie ma tam możliwości, żeby dodać dodatkowy produkt, jeśli włoży się dwie bułki do jednej torebki. Tak działa ta kasa. Wtedy trzeba by zawołać pracownika, który jest zawsze czymś zajęty (np. jest on the tills) i wtedy dokładasz mu dodatkowej pracy, bo musi przerwać to, co robi, by przyjść specjalnie do ciebie (musieliby zatrudnić wtedy dodatkowego pracownika, który tylko tym by się zajmował, by miało to sens) lub brać dwie torebki za każdym razem, co jest nieekologiczne. Po prostu mają wadliwe rozwiązanie. Nawet jak wybierasz dwie takie same bułki, to i tak oszukujesz kasę, bo masz dwie różne, ale jest to najlogiczniejsze rozwiązanie.
A zresztą, chciałabym zobaczyć jak ktoś z takiego powodu oskarża kogoś o kradzież Przecież w ten sposób można zniechęcić klienta do sklepu, bo przeważnie to jest zwyczajna pomyłka lub jakieś dziwne utrudnienie.

bardzo dziwne te tłumaczenia... nie możesz po ludzku zapakować osobno tych bułek? jeśli się tak ekologią martwisz, to można przecież kupić lniane, wielorazowe worki na pieczywo i do nich pakować. i bardziej ekologicznie i nie będziesz 'zmuszona' oszukiwać

[invisible_01]

Napisane przez Ellen_Ripley

Z drugiej strony nie znamy możliwych okoliczności dodatkowych. Może ten pan się tak "myli" już któryś raz i mieli go na radarze? To, że ktoś jest starszy i miło się uśmiecha nie oznacza, że nie kradnie. Sklepy zaliczają całkiem niezłe straty na takich "pomyłkach".

Pracując z klientem czy w sklepie można się zdziwić, kto kradnie i to są bardzo często osoby, które "nie wyglądają", ale za to złapane palą głupa. Matki z małymi dziećmi, matki z wózkiem, starsze osoby - oj, nie zauważyłam, że w wózku zostało coś, nie zauważyłam, że dziecko wzięło batona, to tylko dziecko przecież, zapomniałem o tym ryżu, pamięć już nie ta. Często były to osoby już kojarzone z tego, że trzeba ich pilnować. I oczywiście, że może się komuś zdarzyć, że niechcący włoży coś do kieszeni i wyjdzie bez płacenia, ale nadal jest to kradzież - tak samo płaci się mandat, jeśli się odleciało myślami i zapomniało kupić bilet.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[marza_mr]

Napisane przez Lottie69

Wszędzie przecież się mogą ci emeryci zapraszać do siebie na herbatę, wystarczy tylko trochę inicjatywy z ich strony. A mam wrażenie, że u nas seniorzy są nauczeni bezradności i czekają, aż się ktoś nimi zajmie, zamiast się ogarnąć i zebrać w sobie.

Nie każdy ma ochotę podejmować gości, którym wypadałoby coś podać typu kawa, ciastko i potem to posprzątać. A może chciałby zmienić "klimat", czyli nie siedzieć ciągle w swoich, czy czyichś 4 ścianach. Mnie się bardzo podoba, że zagranicą seniorzy się umawiają na kawę, czy lunch, ale w kawiarni, lub restauracji, mają pretekst, żeby się wyszykować, wyjść z domu, raz być w jednym, raz w innym lokalu. Tylko do tego trzeba mieć zagraniczną emeryturę, a nie polską. I myślę, że u nas to przede wszystkim jest ogromnym problemem, a nie "wyuczona bezradność".

[lightangel]

Napisane przez marza_mr

Nie każdy ma ochotę podejmować gości, którym wypadałoby coś podać typu kawa, ciastko i potem to posprzątać. A może chciałby zmienić "klimat", czyli nie siedzieć ciągle w swoich, czy czyichś 4 ścianach. Mnie się bardzo podoba, że zagranicą seniorzy się umawiają na kawę, czy lunch, ale w kawiarni, lub restauracji, mają pretekst, żeby się wyszykować, wyjść z domu, raz być w jednym, raz w innym lokalu. Tylko do tego trzeba mieć zagraniczną emeryturę, a nie polską. I myślę, że u nas to przede wszystkim jest ogromnym problemem, a nie "wyuczona bezradność".

Moja sąsiadka przed pandemią umawiała się z koleżankami z okolicy w centrach handlowych. Siedziały sobie razem przy którymś stoliku w strefie jedzeniowej i każda popijała swój napój przyniesiony z domu. Czasem na spółkę kupowały sobie paczkę ciastek czy chrupek, czasem któraś przynosiła ciasto z domu. Dużo to jie kosztowało, w zasadzie grosze, więc nawet na głodowych polskich emeryturach się dało (choć oczywiście fajniej by było gdyby mogły sobie pójść choćby do kawiarni).
Bardzo fajnie się na nie patrzyło, bo było widać że cieszą się tym razem spędzanym czasem. Mam nadzieję że po pandemii wrócą do tego, teraz bardzo się pilnują i niestety siedzą same w domu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[andra]

Napisane przez marza_mr

Nie każdy ma ochotę podejmować gości, którym wypadałoby coś podać typu kawa, ciastko i potem to posprzątać. A może chciałby zmienić "klimat", czyli nie siedzieć ciągle w swoich, czy czyichś 4 ścianach. Mnie się bardzo podoba, że zagranicą seniorzy się umawiają na kawę, czy lunch, ale w kawiarni, lub restauracji, mają pretekst, żeby się wyszykować, wyjść z domu, raz być w jednym, raz w innym lokalu. Tylko do tego trzeba mieć zagraniczną emeryturę, a nie polską. I myślę, że u nas to przede wszystkim jest ogromnym problemem, a nie "wyuczona bezradność".

Dokładnie. Jeszcze jak ma emerytury 2 tys zł (to ta lepsza) która ledwo na wszystko starczy, ale jak słyszę że ktoś ma na osobę 1200/1500 a sam czynsz dla spółdzielni to 700, plus prąd, telefon czy internet, leki, tv. To co się dziwić?
Raczej się mało gości zaprasza a na pewno nigdzie nie chadza. Pewnie nawet na bilet by nie starczyło (darmo dopiero po 70)
Domu kultury u mnie w mieście nie ma, co to jest i kto to utrzymuje?
Są jakieś kluby spółdzielniane, kiedyś tam były jakieś zajęcia.Trzeci wiek też gdzieś na uczelni był, ale to przed covidem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Lottie69]

Napisane przez marza_mr

Nie każdy ma ochotę podejmować gości, którym wypadałoby coś podać typu kawa, ciastko i potem to posprzątać. A może chciałby zmienić "klimat", czyli nie siedzieć ciągle w swoich, czy czyichś 4 ścianach. Mnie się bardzo podoba, że zagranicą seniorzy się umawiają na kawę, czy lunch, ale w kawiarni, lub restauracji, mają pretekst, żeby się wyszykować, wyjść z domu, raz być w jednym, raz w innym lokalu. Tylko do tego trzeba mieć zagraniczną emeryturę, a nie polską. I myślę, że u nas to przede wszystkim jest ogromnym problemem, a nie "wyuczona bezradność".

Szczerze, to jak ktoś chce, to wystarczy ciepła woda i kubek herbaty do posiedzenia.
Jak nie chcą siedzieć w domach, to się można umawiać na ławkę, do parku.

Ale chcieć trzeba
A nie płakać, że nie ma z kim porozmawiać, ale samemu do kogoś zadzwonić to nie, umówić się nie, do siebie zaprosić nie, iść do kogoś nie. Nie da się mieć ciastka i zjeść ciastka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[marza_mr]

Napisane przez lightangel

Moja sąsiadka przed pandemią umawiała się z koleżankami z okolicy w centrach handlowych. Siedziały sobie razem przy którymś stoliku w strefie jedzeniowej i każda popijała swój napój przyniesiony z domu. Czasem na spółkę kupowały sobie paczkę ciastek czy chrupek, czasem któraś przynosiła ciasto z domu. Dużo to jie kosztowało, w zasadzie grosze, więc nawet na głodowych polskich emeryturach się dało (choć oczywiście fajniej by było gdyby mogły sobie pójść choćby do kawiarni).
Bardzo fajnie się na nie patrzyło, bo było widać że cieszą się tym razem spędzanym czasem. Mam nadzieję że po pandemii wrócą do tego, teraz bardzo się pilnują i niestety siedzą same w domu.

Fajny sposób z tymi centrami handlowymi W małych miastach i na wsi jest niestety trudniej, bo nie ma takich miejsc, ale w dużym mieście, jak najbardziej.

Napisane przez andra

Dokładnie. Jeszcze jak ma emerytury 2 tys zł (to ta lepsza) która ledwo na wszystko starczy, ale jak słyszę że ktoś ma na osobę 1200/1500 a sam czynsz dla spółdzielni to 700, plus prąd, telefon czy internet, leki, tv. To co się dziwić?
Raczej się mało gości zaprasza a na pewno nigdzie nie chadza. Pewnie nawet na bilet by nie starczyło (darmo dopiero po 70)
Domu kultury u mnie w mieście nie ma, co to jest i kto to utrzymuje?
Są jakieś kluby spółdzielniane, kiedyś tam były jakieś zajęcia.Trzeci wiek też gdzieś na uczelni był, ale to przed covidem.

Ta bieda na starość strasznie mnie zasmuca, pracuje się całe życie, żeby na końcu wybierać, czy zapłacić za lepsze jedzenie, czy za leki.

Napisane przez Lottie69

Szczerze, to jak ktoś chce, to wystarczy ciepła woda i kubek herbaty do posiedzenia.
Jak nie chcą siedzieć w domach, to się można umawiać na ławkę, do parku.

Ale chcieć trzeba
A nie płakać, że nie ma z kim porozmawiać, ale samemu do kogoś zadzwonić to nie, umówić się nie, do siebie zaprosić nie, iść do kogoś nie. Nie da się mieć ciastka i zjeść ciastka.

Pewnie, że chęci są najważniejsze, ale dla starszych osób ważny jest też komfort (park jest dobry, gdy jest ciepło), nie wszyscy są w pełni zdrowi, czy sprawni.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[invisible_01]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89040180]Treść usunięta[/QUOTE]Oczywiście powiem tu z własnych obserwacji z czasów pracy na kasie, ale w "moich" sklepach to nie biedni kradli.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89040180]Treść usunięta[/QUOTE]

To bardzo smutne, ale myślę, że ludzie rzadko kiedy kradną z prawdziwej biedny. Biedni staruszkowie to na ogół honorowi ludzie, którzy woleli by umrzeć, niż narazić się na taki wstyd. Poza tym statystyki co jest kradzione wskazują raczej na towary nie pierwszej potrzeby.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Limonka2738]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89040180]Treść usunięta[/QUOTE]Brytyjczycy i Niemcy nie wpadli pod ZSSR po IIWW. Prawda jest taka, że żyło by nam się lepiej i ekonomia byłaby w lepszym stanie, gdyby nie te radzieckie qrwy.

(Oczywiście nie mam na myśli wszystkich Rosjan.)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[natalia_t]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89040507]Treść usunięta[/QUOTE]No weź, czasami młodych uczciwie zarabiających nie stać na wakacje 2x w roku 🤣 prawda jest taka, że jesteśmy biednym krajem, a z pustego się nie naleje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasiunia788742]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89040507]Treść usunięta[/QUOTE]Żeby zatroszczyć się o emeryturę to trzeba mieć na to $ a tego za bardzo wiele osób nie ma. A młodzi też chcieliby trochę pożyć i pojechać chociaż raz w roku na wakacje (i to nawet nie mówiąc o innym kraju)

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka