2012-10-01, 19:04 | #1 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: spod pierzyny xd
Wiadomości: 2 337
|
Narzekanie na miejsce zamieszkania
Czy często spotykacie się z narzekaniem innych ludzi na miejsce swojego zamieszkania? Denerwuje Was to? A może same narzekacie?
Ciekawa jestem czy to niezadowolenie dotyczy również mieszkańców dużych miast typu Warszawa, Kraków, Wrocław, czy też tylko tych małych, średnich i wiosek, bo ,,nic tam nie ma" i nudno. Edytowane przez skrywana_fantazja Czas edycji: 2012-10-01 o 19:23 |
2012-10-01, 19:20 | #2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 216
|
Dot.: Narzekanie na miejsce zamieszkania
Ja się spotkałam z narzekaniem na Kraków, na początku koleżanka miała ochy i achy a potem jak miała wrócić po dłuższej przerwie tam to wymarudziła się porządnie, że dużo ludzi że tłok mogło być to spowodowane też tym, że nie przepadała za swoimi studiami więc automatycznie za miejscem w którym studiuje
|
2012-10-01, 19:29 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: Narzekanie na miejsce zamieszkania
Nie narzekam
Uwielbiam Kraków absolutnie Więc cieszę się, że to właśnie tu od zawsze mogę mieszkać. jedynie co, to wkurzają mnie korki, ale wiadomo, domena dużego miasta. Podobnie jest i w Wawie i Poznaniu, Wrocławiu, Łodzi, czy Gdyni. |
2012-10-01, 19:36 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 321
|
Dot.: Narzekanie na miejsce zamieszkania
A ja zakochałam się we Wrocławiu i bardzo dobrze mi się tu żyje. Autem nie jeżdżę, tramwaje nie są tragiczne, a po za tym mam swój ukochany rower, który jest najszybszym środkiem transportu
W sumie z narzekaniem spotkałam się tylko u ludzi którzy studiują w miejscach jak Gliwice czy Opole |
2012-10-01, 20:31 | #5 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Narzekanie na miejsce zamieszkania
Ja narzekam Uważam, że Łódź to najbrzydsze miasto w Polsce ...
|
2012-10-01, 20:35 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 757
|
Dot.: Narzekanie na miejsce zamieszkania
Generalnie nie narzekam, aczkolwiek nie jestem bezkrytyczna. Nie ma lokalizacji absolutnie idealnej, zawsze będzie jakaś wada - tylko to nie oznacza, że miejsce już nam się automatycznie nie podoba
__________________
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."
|
2012-10-01, 20:37 | #7 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Narzekanie na miejsce zamieszkania
bardzo wielu przyjezdnych narzeka na Warszawę... podatków tu nie płacą, nikt do mieszkania tu nie zmuszał a marudzą, że o matko...
__________________
"Przeznaczenie rozdaje karty. A my tylko gramy." Artur Schopenhauer [SIGPIC][/SIGPIC] |
2012-10-01, 20:39 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 374
|
Dot.: Narzekanie na miejsce zamieszkania
Też tak uważam, mam ciarki jak muszę nawet przez nią przejechać.
Ja na swoje narzekam, cały czas podwyżki komunikacji miejskiej itd, ogólnie jeśli chodzi o takie sprawy jak przemieszczanie się to jest jakaś masakra |
2012-10-01, 20:46 | #9 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 2 737
|
Dot.: Narzekanie na miejsce zamieszkania
Nie narzekam na miejsce zamieszkania, mieszkam w jednym z wymienionych przez Autorkę mieście
Narzekać mogę, na to co niestety nie jest już zależne bezpośrednio od miejsca zamieszkania, czyli np brak miejsc w żłobkach, bo w zasadzie wszędzie jest tak samo... |
2012-10-01, 20:52 | #10 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 9 017
|
Dot.: Narzekanie na miejsce zamieszkania
Cytat:
Nie wiem jak z innymi dużymi miastami, ale sądzę, że na inne miasta też ludzie narzekają, do narzekania powód zawsze się znajdzie Choć fakt znam też ludzi, których rozpiera pozytywna energia i po prostu cieszą się z tego co mają. Mam znajomą na studiach, która jest ze wsi, dobrze się tam czuje, realizuje się tam w stowarzyszeniu, dzięki czemu zdobywa niemałe doświadczenie. Jest bardzo zadowolona. Jak widać na wsi nie musi być nudno i wieś wcale nie oznacza braku rozwoju, muszą być tylko chęci O Łodzi też słyszałam, że jest brzydkim miastem, ale nie byłam okazji tam być. We Wrocławiu tak samo, a w Krakowie byłam, chyba nawet 3 razy, raz na 5 dni i bardzo mi się tam podobało, wspaniała atmosfera miasta Edytowane przez Candy_lips Czas edycji: 2012-10-01 o 20:54 |
|
2012-10-01, 21:20 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 5 676
|
Dot.: Narzekanie na miejsce zamieszkania
Nie narzekam na Poznań, jedynie na tłok w komunikacji miejskiej, już we wrześniu było źle a teraz nawet nie chcę myśleć jak się wcisnę do tramwaju żeby dojechać na zajęcia... ale nawet jakbym miała iść te kilometry pieszo to wolę tak niż mieszkać w mniejszym mieście
__________________
Ćwiczę! |
2012-10-01, 21:29 | #12 |
Copyraptor
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 21 283
|
Dot.: Narzekanie na miejsce zamieszkania
Kocham Kraków, od dzieciństwa chciałam tu mieszkać. Minęło pięć lat odkąd tu jestem, a ja wciąż jestem zachwycona i szczęśliwa, zamierzam tu już zostać i nie rozważam żadnej innej opcji
Wady takie jak drogo, korki i tłok zupełnie mnie nie zniechęcają, wiadomo, czasem tam pomarudzę na utrudnienia jak każdy, ale uwielbiam tu być |
2012-10-01, 21:29 | #13 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 610
|
Dot.: Narzekanie na miejsce zamieszkania
Ja właśnie znam ogromną ilość łodzian, którzy na Łódź narzekają, wręcz nienawidzą i znam ogromną ilość ludzi z innych miast, którzy się Łodzią fascynują. Sama nie wiem z czego wynika ta różnica Ja doskonale zdaję sobie z wad mojego miasta, zaniedbań, złej administracji... Ale jest ogrom miejsc (i nie myślę tu o Manufakturze) dzięki którym w pewien dziwny sposób uwielbiam to miasto
|
2012-10-01, 21:35 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 3 477
|
Dot.: Narzekanie na miejsce zamieszkania
U mnie na studiach to nagminne u przyjezdnych (ja studiuję w miejscu zamieszkania). "Tu nic nie ma, nudno, brzydko", tylko jak się spytałam, gdzie już byli, czy stare miasto zwiedzili to hahaha Może rzeczywiście z wnętrza akademika miasto nie prezentuje się już tak rewelacyjnie
|
2012-10-01, 22:48 | #15 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Narzekanie na miejsce zamieszkania
Cytat:
|
|
2012-10-01, 23:42 | #16 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 341
|
Dot.: Narzekanie na miejsce zamieszkania
Nie lubię swojego miasta (Katowice), bo znudziło mi się.
Zauważyłam, że wielu ludzi tak ma, że zaczyna im się nudzić ich miejsce zamieszkania, COŚ zaczyna drażnić i marzą o wyprowadzce do innego miasta. Mi marzy się Kraków.
__________________
Jestem tu od 2009r. |
2012-10-02, 00:10 | #17 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 1 318
|
Dot.: Narzekanie na miejsce zamieszkania
Cytat:
Ja identycznie. Od dziecka kochalam Krakow, mam film nagrywany przez tate z wypadu do Krakowa, jak mialam 5 lat. Wrzucalam monete do fontanny i wypowiadalam zyczenie - Jak bede duza chce tu wrocic i zamieszkac na zawsze. Spelnilo sie, mieszkam tu od kilkunastu lat i raczej juz "na zawsze". Czasem ponarzekam na korki czy na spozniajace sie tramwaje, ale ... kocham moje miasto |
|
2012-10-02, 00:37 | #18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 5 046
|
Dot.: Narzekanie na miejsce zamieszkania
|
2012-10-02, 00:41 | #19 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
Dot.: Narzekanie na miejsce zamieszkania
Podoba mi się to gdzie mieszkam, trójmiasto jest fajne sporo się dzieje. Warszawa też jest piękna i to mój numer dwa gdybym miała się wyprowadzić gdzieś
|
2012-10-02, 01:33 | #20 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 691
|
Dot.: Narzekanie na miejsce zamieszkania
Cytat:
Swoją drogą, czy w innych miastach Polski też jest taki, bądź co bądź, pogardliwy podział na "rodowitych" i "przyjezdnych". Bo ja się nie spotkałam, ale może po prostu miałam szczęście. Niewątpliwie Warszawa ma wiele do zrobienia, ale też niezaprzeczalnie bardzo się zmienia. Moim zdaniem stolica sprzed 5-6 lat i to co jest teraz to ogromny postęp. ja tam nie narzekam za bardzo, chociaż wkurzają mnie czasem korki. Myślę, że lokalizacja w jakiej mieszkamy też jest istotna - jak mieszkałam na przedmieściach to było mi dużo ciężej niż jak mieszkam w Śródmieściu, wiec i miasto oceniałam gorzej. Zresztą ja się nie przywiązuje do miejsc, wiec nie mogę powiedzieć, czy nienawidzę, czy kocham moje miasto. Jest mi to raczej obojętne.
__________________
!Me encanta espanol! Edytowane przez ama Czas edycji: 2012-10-02 o 01:34 |
|
2012-10-02, 08:05 | #21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 757
|
Dot.: Narzekanie na miejsce zamieszkania
Ama, myślę, że trochę za daleko poszłaś w interpretacji posta Marwari. Ja nie widze nic obraźliwego w określeniu "przyjezdni", to jest po prostu normalne, obiektywne określenie osoby, która nie urodziła się w danym miejscu, tylko przeprowadziła się później. Co w tym złego albo pogardliwego, to przecież tylko stwierdzenie faktu!
No i myślę, że Marwari chodziło o to, że są osoby, które do Warszawy przyjechały z własnej woli, chcąc tam mieszkać, a mimo to narzekają... a przecież nikt im nie kazał tam zostać - w przeciwieństwie do osób, które w Warszawie się urodziły no i przynajmniej te 18 lat są zmuszone tam przebywać, bo innego wyjścia nie mają. Nie widzę w jej poście wrogości czy pogardy do osób przyjezdnych jako ogółu.
__________________
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."
|
2012-10-02, 08:06 | #22 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1 105
|
Dot.: Narzekanie na miejsce zamieszkania
Cytat:
Ja widzę wady i zalety, ale nie narzekam. Miasto bardzo szybko się rozwija, najpierw Euro pchnęło wszystko do przodu, chociażby odnowione przystanki zostały po nim, a nadal ciągle coś się dzieje. Jedyna rzecz jest taka, że każdy protest, przemarsz, parada jest organizowana tutaj i np w sobotę dzięki temu główna ulica "kulturowo-rozrywkowa" była zablokowana przez 12 godzin. Szczerze tego nie cierpię i wszelkie pomysły, które polegają na zablokowaniu miasta i utrudnieniu jego mieszkańcom życia, nie zyskują mojego poparcia (a wręcz przeciwnie). I jeszcze zasłyszane w tym tłumie teksty o warszafce albo leżenie na trawnikach, niszczenie zieleni... Ci ludzie to dla mnie porażka i dno. |
|
2012-10-02, 08:13 | #23 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 832
|
Dot.: Narzekanie na miejsce zamieszkania
dla mnie Łódź jest piękna i nie mam zamiaru się stąd wyprowadzać
|
2012-10-02, 08:28 | #24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 033
|
Dot.: Narzekanie na miejsce zamieszkania
Od przyjezdnych słyszę że narzekają, są ze wsi i brak im własnego podwórka, garażu, pokoiki małe, często balkonu nie ma... Żeby kochać moje miasto trzeba z niego pochodzić, mieć jakieś tradycje, przeszłość z której się jest dumnym ... albo zakochać się w ciemno po prostu.
Inna sprawa że zdziwiło mnie że mozna mieszkać na wsi i nie korzystać z jej uroków- łażenie po lesie, grzybobrania itp. co dla mieszczucha jest atrakcją, dla moich znajomych było nie do pomyślenia, całe dni wolne wolą przeleżeć na kanapie przed tv. Nie wiem jak można narzekać na nudę w miescie, ale na wsi też jest fajnie ale inaczej, duuuużo spokojniej. |
2012-10-02, 08:49 | #25 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Narzekanie na miejsce zamieszkania
Cytat:
właśnie o to mi chodziło... a ama przeczytała tylko jedno słowo z mojej wypowiedzi i poleciała takim stereotypem, że hoho...
__________________
"Przeznaczenie rozdaje karty. A my tylko gramy." Artur Schopenhauer [SIGPIC][/SIGPIC] |
|
2012-10-02, 08:59 | #26 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 3 620
|
Dot.: Narzekanie na miejsce zamieszkania
Nie narzekam na miejsce zamieszkania, tylko czasem na niektóre jego wady. Miasto wojewódzkie, studenckie... korki, tłok w autobusach, ale to nic. Lubię ten gwar na ulicach w centrum, lubię te centra handlowe, kina, knajpki...
Jedyne co mnie denerwuje tak naprawdę, to to że do najbliższego fajnego placu zabaw mam dwadzieścia minut piechotą (z dzieckiem to raczej godzina spaceru w jedną stronę) bo moja spółdzielnia stwierdziła że im plac zabaw zwisa i zrobili w jego miejscu parking Lubię jednak mieszkać w tym mieście, chociaż właśnie osiedle bym zmieniła. Mogłabym mieszkać gdzie indziej, ale raczej nie przyszłoby mi do głowy wyprowadzać się tam, gdzie będzie mi źle... i też nie rozumiem tego narzekania "warszawiaków z wyboru" jakie to straszne miasto, och ach... A kto niby "produkuje" te spaliny, te ścieki i ten tłok? Urok dużego miasta. Nie chcesz w nim przebywać, to nie dorzucaj do tego swoich śmieci, swoich spalin i wydalin, wynieś się na wieś do kurek i krówek. Będziesz mieć ciszę i spokój, będzie czysto i pachnąco. Wiem, że są też małe, urokliwe, czyste miasteczka... Z bezrobociem sięgającym zenitu na przykład. Zależy co kto lubi, poza tym: Wolny wybór |
2012-10-02, 09:17 | #27 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 123
|
Dot.: Narzekanie na miejsce zamieszkania
O! A można w tym wątku narzekać na ludzi narzekających na miejsce zamieszkania?
Ja mieszkam za granicą, w mieście małym, ale nader kasiastym. Nie będę pisać gdzie, bo chcę anonimowa pozostać, a miasto naprawdę jest małe Ogólnie tu się dużo zarabia, więc też masa ludzi przyjeżdża do pracy. I narzeka, narzeka, narzeka! Łomatkobosko, no ile można?! Że małe, dziura, nic się nie dzieje, barów nie ma ( ), autobusy nocne tylko w weekend (i kuźwa zawsze puste jeżdżą), deszcz pada, śnieg pada (ostatniej zimy cały centymetr, Włosi mało co nie wyginęli jak dinozaury ), i drogo, drogo, drogo, drogo! Najbardziej rozpierdziela mnie to "drogo". No tak, drogo, ale na litość boską, nie wiem, ile ci ludzie by chcieli zarabiać, żeby nie było drogo Zawsze mam ochotę wysłać ich wszystkich do roboty do Polski, może by zaczaili taki koncept jak "siła nabywcza" I żeby było śmieszniej, to nie tak, że ci ludzie złapali pana Boga za nogi, bo nigdzie więcej w świecie by żadnej pracy nie dostali. Dostaliby, tylko tutaj im płacą nieco więcej Więc siedzą i narzekają, że drogo. |
2012-10-02, 09:19 | #28 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 100
|
Dot.: Narzekanie na miejsce zamieszkania
Lubię mieszkać w Krakowie, tu się urodziłam Zastrzeżenia mam do obecnie zajmowanego lokalu w prywatnej kamienicy - czynsz robi się niebotycznie wysoki, rachunki za prąd porażają a wyprowadzić się nie ma jak bo nie stać nas na kredyt
|
2012-10-02, 09:24 | #29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Narzekanie na miejsce zamieszkania
Krakow- niby lubie ale duzo rzeczy mnie denerwuje. Ohydne powietrze- brud, smrod i trucizna, zwlaszcza w zimie. Podobno najgorsze w calej Polsce.
Żule- nigdzie nie spotkalam sie z taka iloscia meneli jak w Krakowie. Okupuja rynek, planty, tramwaje, okolice Galerii Krakowskiej oraz plac nowy. Ciagle sepia pieniadze, smierdza, brudza i niektorzy sa chamscy i bezczelni. Niskie zarobki w porownaniu do innych miast- ceny wysokie. |
2012-10-02, 09:43 | #30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: Narzekanie na miejsce zamieszkania
Całe życie w Krakowie mieszkam i nigdy nie spotkałam się z chamskim czy bezczelnym bezdomnym
Zawsze mówią dzień dobry, do widzenia, jeszcze mi miłego dnia życzą |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:20.