Weselny klimat...

[biia]

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;42224680]A to chodzi o to, żeby spędzić te chwile z rodziną i żeby wszyscy, także goście, byli zadowoleni i czuli się komfortowo, czy o to, żeby jak największy prezent dostać i jak najwięcej kasy? A jak nie wiem, ciotka biedna, to jej nie zapraszać wcale? [/QUOTE]
Nie wiem czemu na mnie naskoczyłaś, to wyżej napisano, że ktoś chciał przyoszczędzić na zaproszeniu (1 zł) i sprostowałam że to chyba nie o to chodzi. Ja tylko próbowałam wyjaśnić motywy.

Poza tym to nie jest kwestia rezygnacji z własnych krewnych, tylko często z przypadkowych osób towarzyszących.

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Napisane przez biia

Nie wiem czemu na mnie naskoczyłaś, to wyżej napisano, że ktoś chciał przyoszczędzić na zaproszeniu (1 zł) i sprostowałam że to chyba nie o to chodzi. Ja tylko próbowałam wyjaśnić motywy.

Poza tym to nie jest kwestia rezygnacji z własnych krewnych, tylko często z przypadkowych osób towarzyszących.

Ależ ja absolutnie nie naskoczyłam na Ciebie, po prostu jestem zszokowana, że ludzie tak się na to zapatrują, no bo chyba tak jest, skoro wskazałaś, że to może być powodem

[GrumpyCat]

Napisane przez wiktoriol

Ja bym w takiej sytuacji nie poszla

Ja też.

---------- Dopisano o 14:51 ---------- Poprzedni post napisano o 14:49 ----------

Napisane przez xwiosnax

Jedyne co, to fakt, że do tego wesela zostało 2 tygodnie. To bardzo niekulturalne odwoływać swoją obecność przy tak krótkim terminie.

Niekulturalne to jest zapraszanie gościa w taki sposób i traktowanie jak bachora Ja bym odmówiła i miała gdzieś co sobie pomyślą, nawet i 2 tyg przed

---------- Dopisano o 14:53 ---------- Poprzedni post napisano o 14:51 ----------

Napisane przez xwiosnax

Nie bez powodu prosi się o potwierdzenie obecności np. miesiąc przed. Ja na 2 tygodnie przed musiałam podać konkretną, niezmienną liczbę gości. W wielu lokalach, później, nie ważne ile osób przyjdzie, płacisz za tyle ile podałaś. Nie zawsze idą na rękę.

Przy kosztach wesela jedna osoba w tą czy w tamtą stronę to żadna róznica. Trzy dni (!!) przed moim weselem kiedy już miałam wszystko zaklepane, zadzwoniła moja kuzynka że jej mąż wyjeżdża i ona z synami sama nie przyjdzie i odpadły mi 4 osoby

---------- Dopisano o 14:54 ---------- Poprzedni post napisano o 14:53 ----------

Napisane przez Myszata_

jestopcja ze zwine sie poprostu predzej z wesela chyba nikt nie zauwazy

Można i tak, najwyżej zjesz sobie obiad i wrócisz do domu, nie może cię ktoś ze znajomych odebrać? Albo Tż?

[verumka]

Napisane przez GrumpyCat

Niekulturalne to jest zapraszanie gościa w taki sposób i traktowanie jak bachora Ja bym odmówiła i miała gdzieś co sobie pomyślą, nawet i 2 tyg przed

Jedno i drugie jest niekulturalne, ja bym wolała pokazać, że w przeciwieństwie do pary młodej, mam klasę i nie zniżyłabym się do ich poziomu. Ale to ja.

[Littlejackie]

Ja w liceum dostałam takie zaproszenie, miałam 18 i też zostałam podpięta pod rodziców. Było mi smutno, tym bardziej, że moje najlepsze koleżanki na wesela chodziły z osobami towarzyszącymi i było mi wstyd im przyznać że nie dostałam takiego zaproszenia Ale też jednocześnie na weselu było dużo osób w moim wieku ze strony panny młodej (ja byłam od pana młodego) więc nie narzekałam aż tak bardzo, no i jak już się trochę znudziłam to poszłam sobie wcześniej spać do pokoju.

Tutaj moim zdaniem jest ewidentne faux-pas, poszłabym tylko na ślub, ale skoro to 600 km to pojedź, ale najwyżej się wymiksuj wcześniej z tej imprezy, weź sobie jakąś książkę/laptopa i film i pójdź najwyżej do pokoju ;D

[GrumpyCat]

Napisane przez verumka

Jedno i drugie jest niekulturalne, ja bym wolała pokazać, że w przeciwieństwie do pary młodej, mam klasę i nie zniżyłabym się do ich poziomu. Ale to ja.

Jeśli PM takie mają podejście do "kultury" to im to cudze pokazanie klasy raczej będzie baaardzo obojętne żeby nie powiedzieć że zostanie niezauważone

[malababka]

Byłam kiedyś na weselu, gdzie państwa młodych na oczy wcześniej nie widziałam, to jakaś dalsza rodzina. Znałam tam tylko moich rodziców, ciocię i kuzynki mojej mamy, także same osoby starsze. Cóż, wynudziłam się, ale chociaż zjadłam dobry obiad było słabo, ale da się przegryźć. Jeśli nie masz ochoty- nie idź. Ale może okaże się że będzie całkiem przyjemnie

[Ahoy]

Myślę, że mogłaś odmówić wcześniej, teraz już raczej nie powinnaś zmieniać zdania.

Taka sytuacja moim zdaniem jest nietaktowna, na pewno bym odmówiła, ale to jest nic w porównaniu z tym co mnie spotkało. Ja zostałam zaproszona na POPRAWINY mojego bliskiego kuzyna, bo na ślub i wesele nie było już miejsc

[Amambada]

Ja miałam raz w przypadku dalszej rodziny tak, że ja (wtedy 14) i moja siostra (12) dostałyśmy zaproszenia osobne i w dodatku wręcz nalegali żebyśmy wzięły osoby towarzyszące, ale nie miałyśmy kogo więc od razu zaznaczyłyśmy, że będziemy same. Ale ładnie postąpili, bo dali możliwość wyboru. Zawsze przecież z tej osoby towarzyszącej można zrezygnować.

Edit: a inna rodzinka... w dodatku bliższa zaprosiła mnie i siostrę tylko na poprawiny... jeszcze bliższa nikogo nie zaprosiła od nas O.o był szoking.

[cranberry juice]

Napisane przez afrodytek

Nom trochę faktycznie nieciekawa sytuacja... ale powiem Ci , że byłam ost na weselu i mimo, że było dużo młodzieży to tylko rodzeństwo pary młodej miało zaproszenie z osobami towarzyszącymi i dzieci chrzestnych. Po prostu na jednej osobie to jest koszt ponad 200 zł w dobrym lokalu i czasem tak jest, że gdyby mieli zapraszać wszystkich to po prostu nie zmieścili by się w kosztach.

ja pierdykam. Dlaczego ludzie, których nie stać na wesele w drogim lokalu, się na takiż lokal decydują? Zapraszanie dorosłych ludzi bez osób towarzyszących jest buractwem i tyle, finanse tego nie usprawiedliwiają. Nie stać na osoby towarzyszące w Hotelu Sobieski, to robi się wesele w Zajeździe pod Ślachcicem, nie stać na zajazd, to w remizie, nie stać na remizę, to na litość, na działce, a zresztą ślub bez wesela też jest ważny.

Odwołanie przybycia dwa tygodnie przed weselem też jest buractwem. Jeżeli autorka poczuje się usprawiedliona przez buracką formę zaproszenia, to może nie iść, ale niech sobie zdaje sprawę, że sama zachowa się w takim przypadku nie lepiej od mlodych. I tyle...

[Wreeednia]

.

[dominikmeller25]

jak dla mnie dziwne zachowanie pary młodej, bo skończyłaś 18 lat i powinnaś dostać osobne zaproszenie dla siebie i osoby towarzyszącej.
moja kuzynka brała ostatnio ślub i wszyscy powyżej osiemnastki dostali właśnie takie zaproszenia, bo tak wypada po prostu bo przecież zaproszenie osoby towarzyszącej nie jest równoznaczne z tym że taka osoba się pojawi.

[maimeri]

Nie chce ci się, to nie idź, proste. Jak dla mnie dziwne są argumenty, że "nie wypada", że "tak się nie robi", że "co ludzie powiedzą". No co powiedzą? Pewnie nawet nikt nie zauważy że ciebie nie będzie, skoro to nie jest bliska rodzina. Po co masz jechać i źle się tam czuć. Dając im znać teraz dajesz im okazję do zaproszenia kogoś innego na twoje miejsce, jeżeli zmniejszenie liczby gości w lokalu jest niemożliwe. Poza tym oni też nie byli do końca fair, zapraszając cię jako dziecko... Więc nie miałabym wyrzutów sumienia.

[plesiunia]

A ja nie rozumiem oburzenia że bez osoby towarzyszącej... moja kuzynka zapraszała z osobą towarzyszącą tylko te osoby które albo są zaręczone albo w związkach dłużych niż pół roku. Skoro wiedziałaś wcześniej jakie zaproszenie dostałaś to powinnaś od razu się decydować, a nie teraz. To jest dzień pary młodej, zapraszają kogo chcą i jak chcą, jeśli coś Ci się nie podoba to nie idziesz, proste.

[cranberry juice]

Napisane przez plesiunia

A ja nie rozumiem oburzenia że bez osoby towarzyszącej... moja kuzynka zapraszała z osobą towarzyszącą tylko te osoby które albo są zaręczone albo w związkach dłużych niż pół roku. Skoro wiedziałaś wcześniej jakie zaproszenie dostałaś to powinnaś od razu się decydować, a nie teraz. To jest dzień pary młodej, zapraszają kogo chcą i jak chcą, jeśli coś Ci się nie podoba to nie idziesz, proste.

tak, to prawda, autorka widziała, jak ją zaproszono, wiec sama sie w sytuację wpakowala. ale "dzien pary młodej i zapraszają kogo chcą"? sorry? tzn. ich dzien, wiec zasady nie obowiązują, tak? zasada jest taka, ze zapraszajac dorosłych ludzi na calonocna imprezę zaprasza sie tez ich osoby towarzyszące. a już wartosciowanie cudzych związków "dłuższy niz pól roku - ok, krótszy - a to nie, Kaśka może sie bawić sama" - jest moim zdaniem absolutnie nie do przyjęcia.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Lexie]

Napisane przez Myszata_

NIe myslalam o tym wczesniej bo kuzynka miala isc a ona oddzwonila tydzien temu ze nie moze;/

a rodzice moi juz podali 4 osoby a mama bylaby nie zadowolona gdybym nie poszla, jest bardzo specyficzna osoba[COLOR="Silver"]

Skoro musisz iść, po co pytasz czy w ogóle powinnaś?

Skoro tak, no to idź, najwyżej się wynudzisz jak mops. Ja tak mam na każdym weselu i żyję

[antidotum89]

ja bym nie poszla. przeciez rodzice nie zaciagna Cie za wlosy.

[lizawietta]

Napisane przez lexie

Skoro musisz iść, po co pytasz czy w ogóle powinnaś?

Skoro tak, no to idź, najwyżej się wynudzisz jak mops. Ja tak mam na każdym weselu i żyję

Też ,,uwielbiam" wesela .

Jak słyszę tylko o jakims zbliżającym się to moja mysl : ,,o nieee "

[Lexie]

Ja dodatkowo unikam ich jak tylko mogę i jeśli tylko się da, jakoś się wykręcam

[Mijanou]

Ja nie uczęszczam na rodzinne śluby i komunie. Wyjątek robię na pogrzebybo człowieka godzi się odprowadzić w ostatniej drodze. Ale uwaga! Jeśli nie pójdziesz na to wesele to zyskasz sobie miano rodzinnej dziwaczki, czarnej owcy, osoby "nierodzinnej" (?!). Na początku będą plotkować, potem uznają stan Twojej dziwaczności za normę i nikt już nie będzie się dziwić Twojej nieobecności.

W sumie...mi ten stan mojej dziwaczności odpowiada. Też nie bardzo lubię uroczystości, wśród ludzi, którzy są mi prawie nieznani a rozmowy/plotki o innych prawie nieznanych mi krewnych śmiertelnie mnie nudzą i nic nie obchodzą.

[Stace]

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;42222693]Przepraszam bardzo, co? [/QUOTE]

Napisane przez skazana_na_bluesa

że co?!

teraz to trochę po ptokach. może nie będzie tak źle i będziesz miała z kimś się bawić?

Ojeju, już się czepiacie, tak, zapewne Autorka jest przywiązana do swojego misia i on jej musi pozwolić iść . Obstawiam, że dziewczyna pytała chłopaka o luźną opinię, a on o "byciu grzeczną" powiedział w żartach i ze śmiechem. Ale przecież idealne Wizażanki już by zrywały po takim tekście, bo mają taki silny charakter i sobie nie pozwolą na takie teksty

[201803090921]

Napisane przez Mijanou

Ja nie uczęszczam na rodzinne śluby i komunie. Wyjątek robię na pogrzebybo człowieka godzi się odprowadzić w ostatniej drodze. Ale uwaga! Jeśli nie pójdziesz na to wesele to zyskasz sobie miano rodzinnej dziwaczki, czarnej owcy, osoby "nierodzinnej" (?!). Na początku będą plotkować, potem uznają stan Twojej dziwaczności za normę i nikt już nie będzie się dziwić Twojej nieobecności.

W sumie...mi ten stan mojej dziwaczności odpowiada. Też nie bardzo lubię uroczystości, wśród ludzi, którzy są mi prawie nieznani a rozmowy/plotki o innych prawie nieznanych mi krewnych śmiertelnie mnie nudzą i nic nie obchodzą.

Mam tak samo i rzeczywiście wyrobiłam sobie opinię rodzinnego dziwadła, ale akurat mi jest z tym dobrze (po prostu moja dalsza rodzina jest baaardzo dobra, pod warunkiem, że ktoś tańczy tak, jak oni zagrają).
Ja na takie wesele bym zwyczajnie nie poszła.

[_ema_]

Napisane przez Mijanou

Ja nie uczęszczam na rodzinne śluby i komunie. Wyjątek robię na pogrzebybo człowieka godzi się odprowadzić w ostatniej drodze. Ale uwaga! Jeśli nie pójdziesz na to wesele to zyskasz sobie miano rodzinnej dziwaczki, czarnej owcy, osoby "nierodzinnej" (?!). Na początku będą plotkować, potem uznają stan Twojej dziwaczności za normę i nikt już nie będzie się dziwić Twojej nieobecności.

W sumie...mi ten stan mojej dziwaczności odpowiada. Też nie bardzo lubię uroczystości, wśród ludzi, którzy są mi prawie nieznani a rozmowy/plotki o innych prawie nieznanych mi krewnych śmiertelnie mnie nudzą i nic nie obchodzą.

Wcale nie dziwię się, że jesteś uważana za dziwaczkę. Dla mnie to szczyt egoizmu. Jesli zapraszam kogoś na ślub/wesele to znaczy, że chcę aby ta osoba dzieliła ze mną moje szczęście. Olanie mnie w takim momencie bez ważnego powodu bo 'Ty jesteś taka alternatywna/te wesela ta taki kicz' czy z powodu innej bzdury to bardzo wielka obraza. O ile ostateczne mogłabym zrozumieć unikanie wesel, to olewanie ślubów* czy komunii* najbliższych jest tylko i wyłącznie Twoim egoizmem i brakiem szacunku dla osób, którym na Tobie zależy Więc nie sądzę, żeby było się czym chwalić

*nawet jesli jesteś niewierząca, nikt nie broni Ci pojawić się na mszy, obejrzeć ceremonię, poklaskać, rzucić grosikami, dać kwiatki złożyć życzenia i się zmyć. A na komuniach jeszcze nie słyszałam żeby była tańce czy inne traumatyczne przezycia

[Ahoy]

Napisane przez _ema_

Wcale nie dziwię się, że jesteś uważana za dziwaczkę. Dla mnie to szczyt egoizmu. Jesli zapraszam kogoś na ślub/wesele to znaczy, że chcę aby ta osoba dzieliła ze mną moje szczęście. Olanie mnie w takim momencie bez ważnego powodu bo 'Ty jesteś taka alternatywna/te wesela ta taki kicz' czy z powodu innej bzdury to bardzo wielka obraza. O ile ostateczne mogłabym zrozumieć unikanie wesel, to olewanie ślubów* czy komunii* najbliższych jest tylko i wyłącznie Twoim egoizmem i brakiem szacunku dla osób, którym na Tobie zależy Więc nie sądzę, żeby było się czym chwalić

*nawet jesli jesteś niewierząca, nikt nie broni Ci pojawić się na mszy, obejrzeć ceremonię, poklaskać, rzucić grosikami, dać kwiatki złożyć życzenia i się zmyć. A na komuniach jeszcze nie słyszałam żeby była tańce czy inne traumatyczne przezycia

Zgadzam się ze wszystkim. Tylko dziwadła zachowują się w taki sposób...