Nie wiem co o tym myśleć

[thisisme123]

Napisane przez elsene

No i dobrze, że napisałaś. Mogłaś, nie jest to narzucanie się. Ale teraz przystopuj już Zobaczysz czy on się też odezwie, czy zaproponuje spotkanie czy nie. Nie martw się na zapas tym, co będzie jak się będziecie spotykać, a on będzie mało pisał . jak spotkania będą ok, to nie będziesz się przejmować małą ilością smsów

Podejdź do tego na luzie.

Przystopuj? Nie uważam, że jakoś dużo zrobiłam. Ale oczywiście kolejny raz z rzędu spotkania proponowac nie bede

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elsene]

Napisane przez thisisme123

Przystopuj? Nie uważam, że jakoś dużo zrobiłam. Ale oczywiście kolejny raz z rzędu spotkania proponowac nie bede

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Przecież nie napisałam, że zrobiłaś baaaardzo dużo i jesteś straaasznie nachalna. Tylko żebyś teraz już nie wychodziła z żadną inicjatywą i zaczekała na jego ruch. Ja bym tak zrobiła.
Jesteś chyba czuła na punkcie nazwania Cię narzucającą się, co?

[thisisme123]

Jestem czuła, bo też nie chcę się komuś narzucać. To oczywiste, że teraz poczekam na ruch z jego strony. Fajnie mi sie z nim czas spędza, chcialabym podtrzymac znajomość, obojetne w jakiej formie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elsene]

Napisane przez thisisme123

Jestem czuła, bo też nie chcę się komuś narzucać. To oczywiste, że teraz poczekam na ruch z jego strony. Fajnie mi sie z nim czas spędza, chcialabym podtrzymac znajomość, obojetne w jakiej formie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie przejmuj się tak bardzo co ktoś myśli. Jeśli uważasz, że się nie narzucasz, to nie martw się tym, że złośliwy kolega mówi inaczej.

Skoro wiesz, że się nie narzucałaś, to przestań się zastanawiać nad tym. Zobaczysz co zrobi prawnik.

[thisisme123]

Obiektywnie, to uważam, że zaproponowanie jednego spotkania nie jest narzucaniem się, skoro wcześniej fajnie sie gadało i sam zaproponowal zeby pozniej sie spotkać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez thisisme123

Obiektywnie, to uważam, że zaproponowanie jednego spotkania nie jest narzucaniem się, skoro wcześniej fajnie sie gadało i sam zaproponowal zeby pozniej sie spotkać

Nie narzucałaś się, ale chyba słowa "kolegi" weszły Ci za skórę - nie dziwię Ci się, trochę niepewności jednak zasiał, tym bardziej, że niefajnie, że prawnik się nie odzywa już od kilku dni z własnej inicjatywy. O ile dojdzie do spotkania, to wyjaśniłabym z facetem tą kwestię. Bo spotkania mogą być i cud miód i malina, ale jeżeli potem między spotkaniami ma być 7, czy 10 dni bez kontaktu, to bez sensu.

[thisisme123]

Napisane przez Ellen_Ripley

Nie narzucałaś się, ale chyba słowa "kolegi" weszły Ci za skórę - nie dziwię Ci się, trochę niepewności jednak zasiał, tym bardziej, że niefajnie, że on się nie odzywa już od kilku dni z własnej inicjatywy. O ile dojdzie do spotkania, to wyjaśniłabym z facetem tą kwestię. Bo spotkania mogą być i cud miód i malina, ale jeżeli potem między spotkaniami ma być 7, czy 10 dni bez kontaktu, to bez sensu.

Faktycznie uważacie, że bezsensu jest znajomość, gdy na spotkaniach jest swietnie, ale kontakt smsowy maly? No bo ja nie jestem pewna. Jakiś super przygód to codziennie nikt nie ma, a pogadać jak minał tydzien, jak w pracy można na spotkaniu. Nie zamierzam z nim o tym rozmawiać. Mi do tej pory nie przeszkadzalo, że nie pisze, dopiero, gdy na forum ktos o tym napisał. Zwlaszcza, że od początku znajomości on nie miedzy spotkaniami nie pisal, umawailismy tylko spotkania. Dziwi mnie takie podejście, bo czesto na forum, gdy dziewczyna mowi, ze facet do niej pisze, to pojawiaja się glosy, ze to nic nie znaczy, jesli się nie spotyka

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[madzil]

Może ten twój kolega coś powiedział temu prawnikowi. I dlatego nie chce się z Tobą spotkać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez thisisme123

Faktycznie uważacie, że bezsensu jest znajomość, gdy na spotkaniach jest swietnie, ale kontakt smsowy maly? No bo ja nie jestem pewna. Jakiś super przygód to codziennie nikt nie ma, a pogadać jak minał tydzien, jak w pracy można na spotkaniu. Nie zamierzam z nim o tym rozmawiać. Mi do tej pory nie przeszkadzalo, że nie pisze, dopiero, gdy na forum ktos o tym napisał. Zwlaszcza, że od początku znajomości on nie miedzy spotkaniami nie pisal, umawailismy tylko spotkania. Dziwi mnie takie podejście, bo czesto na forum, gdy dziewczyna mowi, ze facet do niej pisze, to pojawiaja się glosy, ze to nic nie znaczy, jesli się nie spotyka

Na razie byliście na jednej powiedzmy, że randce, pozostałe spotkania to były jednak spotkania w konkretnych sprawach związanych z tym, że był Twoim prawnikiem, czy tam pełnomocnikiem. Teraz chciałaś przejść z nim na inny etap i poziom znajomości, więc troszkę głupio tłumaczysz sobie ten brak kontaktu. I tak, dla mnie brak kontaktu jest niedopuszczalny i bez sensu, jeżeli to ma być budowanie czegoś. Jeżeli tylko świetna zabawa z doskoku, to spoko.

Organizacja czasu uwzględniająca kogoś nowego życiu, na horyzoncie zainteresowań, okazywanie sobie zainteresowania między spotkaniami, jakieś budowanie więzi - to jest dla mnie mega ważne. Nikt nie mówi o wiszeniu na telefonie, czy 100 smsach dziennie, ale jedna-dwie wiadomości, okazanie sobie zainteresowania, pokazanie "myślę o Tobie" - dla mnie to mega ważne i chyba dla większości ludzi, którzy chcą się z kimś spotykać w celu nie tylko rozrywkowym. Jeżeli facet się odzywał po spotkaniu mało lub wcale, to - może ktoś inny ma inne doświadczenia, spoko - zawsze źle to wróżyło i tyle.

[elsene]

Napisane przez thisisme123

Faktycznie uważacie, że bezsensu jest znajomość, gdy na spotkaniach jest swietnie, ale kontakt smsowy maly? No bo ja nie jestem pewna. Jakiś super przygód to codziennie nikt nie ma, a pogadać jak minał tydzien, jak w pracy można na spotkaniu. Nie zamierzam z nim o tym rozmawiać. Mi do tej pory nie przeszkadzalo, że nie pisze, dopiero, gdy na forum ktos o tym napisał. Zwlaszcza, że od początku znajomości on nie miedzy spotkaniami nie pisal, umawailismy tylko spotkania. Dziwi mnie takie podejście, bo czesto na forum, gdy dziewczyna mowi, ze facet do niej pisze, to pojawiaja się glosy, ze to nic nie znaczy, jesli się nie spotyka

Skoro Ciebie dziwi taki podejście, to przecież nie musisz go zmieniać.
Dla mnie spotkania raz w tygodniu i brak kontaktu pomiędzy nimi świadczą o niezbyt dużym zainteresowaniu.

Ja nie potrzebuję super przygód, żeby mieć ochotę zamienić dwa słowa przez telefon czy smsem z partnerem. Po prostu czasem mam ochotę zapytać jak mu mija dzień, powiedzieć, że mam dzisiaj dużo pracy -ot, zwykłe rzeczy. Bo mnie w takim codziennym kontakcie telefonicznym i smsowym nie chodzi o przekazanie informacji, tylko o nawiązanie kontaktu przez chwilę.


Dla wielu osób to, że ktoś dzwoni czy pisze pomiędzy spotkaniami jest po prostu sygnałem, że ten ktoś myśli o drugiej osobie, podtrzymuje relację.

Ale skoro Tobie nie przeszkadza taki układ, że milczycie pomiędzy spotkaniami, to skąd Twoje wątpliwości?Po prostu milczy od paru dni, a jak będzie chciał się z Tobą spotkać to po prostu to zrobi.

Mam wrażenie, że Ty również oczekujesz jakiegoś kontaktu pomiędzy spotkaniami.

---------- Dopisano o 13:42 ---------- Poprzedni post napisano o 13:38 ----------

Napisane przez madzil

Może ten twój kolega coś powiedział temu prawnikowi. I dlatego nie chce się z Tobą spotkać

Niewykluczone.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez elsene

Skoro Ciebie dziwi taki podejście, to przecież nie musisz go zmieniać.
Dla mnie spotkania raz w tygodniu i brak kontaktu pomiędzy nimi świadczą o niezbyt dużym zainteresowaniu.

Ja nie potrzebuję super przygód, żeby mieć ochotę zamienić dwa słowa przez telefon czy smsem z partnerem. Po prostu czasem mam ochotę zapytać jak mu mija dzień, powiedzieć, że mam dzisiaj dużo pracy -ot, zwykłe rzeczy. Bo mnie w takim codziennym kontakcie telefonicznym i smsowym nie chodzi o przekazanie informacji, tylko o nawiązanie kontaktu przez chwilę.

Dla wielu osób to, że ktoś dzwoni czy pisze pomiędzy spotkaniami jest po prostu sygnałem, że ten ktoś myśli o drugiej osobie, podtrzymuje relację.

Ale skoro Tobie nie przeszkadza taki układ, że milczycie pomiędzy spotkaniami, to skąd Twoje wątpliwości?Po prostu milczy od paru dni, a jak będzie chciał się z Tobą spotkać to po prostu to zrobi.

Mam wrażenie, że Ty również oczekujesz jakiegoś kontaktu pomiędzy spotkaniami.

Nic dodać, nic ująć. Autorka jest mocno niepewna. Przecież gdyby było inaczej, to nie założyłaby wątku. Słowa "kolegi" mocno ją zabolały i zaniepokoiły, bo może przestraszyła się, że jest w nich jednak ziarnko prawdy. A teraz próbuje czarować rzeczywistość twierdząc, że brak kontaktu jest ok.


I cały czas mam silne wrażenie, że to nie pierwszy wątek tej osoby, tylko pod innym nickiem. Zbijanie wszystkich argumentów innych osób, powoływanie się na "bo przecież w jakimś tam wątku dziewczyny pisały, że...".

[elsene]

Napisane przez Ellen_Ripley

Nic dodać, nic ująć. Autorka jest mocno niepewna. Przecież gdyby było inaczej, to nie założyłaby wątku. Słowa "kolegi" mocno ją zabolały i zaniepokoiły, bo może przestraszyła się, że jest w nich jednak ziarnko prawdy. A teraz próbuje czarować rzeczywistość twierdząc, że brak kontaktu jest ok.


I cały czas mam silne wrażenie, że to nie pierwszy wątek tej osoby, tylko pod innym nickiem. Zbijanie wszystkich argumentów innych osób, powoływanie się na "bo przecież w jakimś tam wątku dziewczyny pisały, że...".

Nie kojarzę innego wątku. Z niczym mi się ten nie kojarzy.


Podobnie odbieram postawę Autorki -jest niepewna intencji faceta i nie jest pewna czy na pewno nie była narzucająca się.

Przecież wysyłając dwa smsy dotyczące tego samego spotkania (po tym, jak to on zagadał o spotkaniu) w żadnym razie nie może być uznane za "bardzo nalegałaś na spotkanie". A Autorka jest bardzo czuła na punkcie tego zarzutu.
Wątek jest, czyli dylemat jest.

[thisisme123]

Ale ja nie założyłam tematu, że on do mnie nie pisze tylko w związku ze słowami kolegi. Gdybym wiele razy proponowała spotkanie, a słyszałabym, że teraz to on nie może i ciągle dopytywała to faktycznie byłoby naleganie, ale skoro ja zapytalam o spotkanie, a potem ustaliliśmy termin, to wg mnie jest to normalna propozycja. Gdyby nie chcial moglby się wykręcić, w czasie spotkania też zadzwonił brat żeby do niego wpadł, więc mógłby wtedy zakończyć. Po spotkaniu napisal i interesowalo go czy mi sie spotkanie podobało. Najlepsze to poczekać co będzie dalej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:02 ---------- Poprzedni post napisano o 11:54 ----------

Napisane przez madzil

Może ten twój kolega coś powiedział temu prawnikowi. I dlatego nie chce się z Tobą spotkać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale ja nie wiem czy nie chce. Skąd taki wniosek? Gdy się widzieliśmy mówił o spotkaniu i powiedział, ze firma w ktorej pracuje bedzie pracowac w sobote zeby miec 2 listopada wolny, wiec nie wie w domu bedzie w niedziele lub tez niekoniecznie. Jakby nie chciał to chyba by nie pytał jak mi się spotkanie podobało, mowil co moglibysmy zrobic na nastepnym spotkaniu, na pozeganie powiedział do zobaczenia, wiec ja uważam, że sie w sprawie spotkania odezwie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elsene]

Napisane przez thisisme123

Ale ja nie założyłam tematu, że on do mnie nie pisze tylko w związku ze słowami kolegi. (...) wiec ja uważam, że sie w sprawie spotkania odezwie

No to sprawę prawnika masz wyjaśnioną.

A sprawa kolegi była chyba od początku jasna, czy nie? Kolega się zezłościł, może z zazdrości i Ci tak powiedział na złość. Ale przecież i tak zakończył z Tobą znajomość, więc już bez znaczenia co tam sobie myślał.
Dziwi mnie, że zerwanie znajomości przez dobrego kolegę zajmuje Cię mniej niż domysły czy prawnik chce się spotkać czy nie.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez thisisme123

(...)
Ale ja nie wiem czy nie chce. Skąd taki wniosek? Gdy się widzieliśmy mówił o spotkaniu i powiedział, ze firma w ktorej pracuje bedzie pracowac w sobote zeby miec 2 listopada wolny, wiec nie wie w domu bedzie w niedziele lub tez niekoniecznie. Jakby nie chciał to chyba by nie pytał jak mi się spotkanie podobało, mowil co moglibysmy zrobic na nastepnym spotkaniu, na pozeganie powiedział do zobaczenia, wiec ja uważam, że sie w sprawie spotkania odezwie

Ale facet na 1 spotkaniu mógł Ci nawet i małżeństwo zaproponować i wybierać imiona Waszych przyszłych dzieci. Tylko cóż z tego, skoro mamy piątek, a odezwał się od niedzieli tylko na zasadzie krótkiej odpowiedzi na wiadomość od Ciebie. Za miesiąc nadal będziesz wspominała, że spotkanie było długie, a on dużo na nim mówił i chwalił i mówił "do zobaczenia"?

Patrz na fakty: facet niby dużo krążył wokół tematu spotkania, ale ostatecznie Ty zaproponowałaś. Ok, zgodził się, fajnie. Spotkaliście się, było miło, intensywnie (czasami zbyt intensywnie wcale dobrze znajomości nie robi, bo są ludzie mocno się nakręcający, a potem emocje opadają i nie mają ochoty na kontynuację), w niedzielę był jeszcze kontakt, a potem na tygodniu zero (nie że mało, ale zero). Odezwałaś się w końcu Ty, on coś tam odpisał i znowu cisza. No, jakby nie patrzeć, nie świadczy to o jakimś sporym jego zainteresowaniu Twoją osobą. Jakby chciał się spotkać, to też wypadałoby już zainteresować się tym, czy w ogóle masz czas. Na razie tak troszkę średnio to wygląda.

[thisisme123]

Co masz na mysli mowiac, ze spotkanie zbyt intensywne? Bo ja to widze tak, że fajnie się gadało, wie, ze w tygodniu nie ma czasu, to chciał ze mną spędzić czas. Wg mnie pozostaje poczekac na jego ruch i sie nie zastanawiac czy jest zainteresowany czy nie, bo się znacznę niepotrzebnie nakręcać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:22 ---------- Poprzedni post napisano o 12:20 ----------

Napisane przez elsene

No to sprawę prawnika masz wyjaśnioną.

A sprawa kolegi była chyba od początku jasna, czy nie? Kolega się zezłościł, może z zazdrości i Ci tak powiedział na złość. Ale przecież i tak zakończył z Tobą znajomość, więc już bez znaczenia co tam sobie myślał.
Dziwi mnie, że zerwanie znajomości przez dobrego kolegę zajmuje Cię mniej niż domysły czy prawnik chce się spotkać czy nie.

To chyba nie był taki dobry kolega skoro sam kogoś ma, a gdy ja się z kimś spotkałam, to wielki problem i obraza. Ja mu od początku mowiłam, że jeśli chce ze mną czegoś spróbować musi być wolny

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elsene]

Napisane przez thisisme123

To chyba nie był taki dobry kolega skoro sam kogoś ma, a gdy ja się z kimś spotkałam, to wielki problem i obraza. Ja mu od początku mowiłam, że jeśli chce ze mną czegoś spróbować musi być wolny

To już wiesz tylko Ty jaki był z niego kolega.
To koleżeństwo nie wydaje się czystym koleżeństwem.
A to, że powiedziałaś koledze, że jak chce z Tobą coś próbować to musi być wolny, też nie brzmi "koleżeńsko" .

[Ellen_Ripley]

Napisane przez thisisme123

Co masz na mysli mowiac, ze spotkanie zbyt intensywne? Bo ja to widze tak, że fajnie się gadało, wie, ze w tygodniu nie ma czasu, to chciał ze mną spędzić czas. Wg mnie pozostaje poczekac na jego ruch i sie nie zastanawiac czy jest zainteresowany czy nie, bo się znacznę niepotrzebnie nakręcać
(...)

Bo czasami zbyt dużo takich "kiedyś to ci na pewno pokażę", "no zobaczysz, będziesz miała okazję poznać" (takie planowanie już czegoś) sprawia, że potem człowiek troszkę żałuje, że może za dużo powiedział, obiecał. Sama zresztą się teraz na to powołujesz: że on powiedział to i tamto, niejako obiecał to, czy tamto. Więc już się nieco nakręciłaś, a z jego strony no niestety jest cisza i to jest fakt.

[thisisme123]

Napisane przez elsene

To już wiesz tylko Ty jaki był z niego kolega.
To koleżeństwo nie wydaje się czystym koleżeństwem.
A to, że powiedziałaś koledze, że jak chce z Tobą coś próbować to musi być wolny, też nie brzmi "koleżeńsko" .

Po prostu on mi robił różne aluzje, ze sexy wygladam itp, ze piekna jestem, liczył na seks, wiec sprawę jasno postawiłam, ze jesli bylby wolny to inna sprawa. Z mojej strony było jasne, ze sie nie bawie w romansy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:44 ---------- Poprzedni post napisano o 12:40 ----------

Napisane przez Ellen_Ripley

Bo czasami zbyt dużo takich "kiedyś to ci na pewno pokażę", "no zobaczysz, będziesz miała okazję poznać" (takie planowanie już czegoś) sprawia, że potem człowiek troszkę żałuje, że może za dużo powiedział, obiecał. Sama zresztą się teraz na to powołujesz: że on powiedział to i tamto, niejako obiecał to, czy tamto. Więc już się nieco nakręciłaś, a z jego strony no niestety jest cisza i to jest fakt.

Ale ja to widzę tak, że skoro go interesowało jak mi się spotkanie podobało, to nie jestem mu obojetna

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez thisisme123

(...)
Ale ja to widzę tak, że skoro go interesowało jak mi się spotkanie podobało, to nie jestem mu obojetna
(...)

Ale to było kilka ładnych dni temu, a potem cisza. No co Ci mamy napisać, skoro mamy inne zdanie? (sorry Elsene, że robię "my", ale masz z tego, co widzę to samo zdanie na "facet się nie odzywa po spotkaniu") Dla mnie cisza w eterze to zły znak i tyle, a uprzejmości nie mylę z realnym zainteresowaniem ze strony faceta. Emocje opadły wg mnie (jasne, że mogę się mylić) i pan zamilkł.

[thisisme123]

Napisane przez Ellen_Ripley

Ale to było kilka ładnych dni temu, a potem cisza. No co Ci mamy napisać, skoro mamy inne zdanie? (sorry Elsene, że robię "my", ale masz z tego, co widzę to samo zdanie na "facet się nie odzywa po spotkaniu") Dla mnie cisza w eterze to zły znak i tyle, a uprzejmości nie mylę z realnym zainteresowaniem ze strony faceta. Emocje opadły wg mnie (jasne, że mogę się mylić) i pan zamilkł.

Normalnie to tak bym odebrala. Ale mi kolega powiedzial, ze lepiej jakbym sie z kims innym spotykala, bo ten to nigdy wielkiego zainteresowania nie okaze, nie mowi komplementów itp i to faktycznie widać, ale uwazam, ze ludzie są rozni i jeden bedzie wysylam mase smsow a drugi malo. Dla mnie wazniejsze zeby proponowal spotkania.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[I am Rock]

Napisane przez thisisme123

Normalnie to tak bym odebrala. Ale mi kolega powiedzial, ze lepiej jakbym sie z kims innym spotykala, bo ten to nigdy wielkiego zainteresowania nie okaze, nie mowi komplementów itp i to faktycznie widać, ale uwazam, ze ludzie są rozni i jeden bedzie wysylam mase smsow a drugi malo. Dla mnie wazniejsze zeby proponowal spotkania.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Kolega, kolega...
On jest twoją wyrocznią, czy coś?


Zauważ też, że sama napisałaś jak to w czasie służbowych spotkań odbiegaliście często od tematu i prawnik być może aby ograniczyć te dygresje, zaproponował spotkanie. I to z jego strony nie musiało znaczyć nic.

[thisisme123]

Ja to odebrałam inaczej, przecież mógł omowic ze mną sądowe sprawy na jednym spotkaniu i sobie isc, a on gadal o roznych rzeczach i mowi, ze musimy sie spotkac i obgadac cos jeszcze ze sprawy, a na kolejnym spotkaniu powiedział, że tak fajnie się gada i po rozprawie moglibysmy się spotkac. Bezsensu takie dywagacje, czas pokaze

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez thisisme123

Normalnie to tak bym odebrala. Ale mi kolega powiedzial, ze lepiej jakbym sie z kims innym spotykala, bo ten to nigdy wielkiego zainteresowania nie okaze, nie mowi komplementów itp i to faktycznie widać, ale uwazam, ze ludzie są rozni i jeden bedzie wysylam mase smsow a drugi malo. Dla mnie wazniejsze zeby proponowal spotkania.

Między masą smsów a ciszą w eterze jest coś, nawet sporo "pomiędzy". Ale jeżeli Tobie odpowiada taka znajomość, że raz na ileś tam dni facet zaproponuje spotkanie, a tak to możesz nie istnieć, to spoko, tylko na razie to on żadnego spotkania nie zaproponował realnie. I serio sobie przemyśl, czy Ci to pasuje. Jakbyś była taka na luzie i "mam wyje..." to wątek by nie powstał.

[thisisme123]

Napisane przez Ellen_Ripley

Między masą smsów a ciszą w eterze jest coś, nawet sporo "pomiędzy". Ale jeżeli Tobie odpowiada taka znajomość, że raz na ileś tam dni facet zaproponuje spotkanie, a tak to możesz nie istnieć, to spoko, tylko na razie to on żadnego spotkania nie zaproponował realnie. I serio sobie przemyśl, czy Ci to pasuje. Jakbyś była taka na luzie i "mam wyje..." to wątek by nie powstał.

Ja po jego zachowaniu sądzę, że w ten lub następny weekend coś zaproponuje. Jeśli nie to sprawa będzie jasna

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:19 ---------- Poprzedni post napisano o 14:13 ----------

Jak mówiłam wątek dotyczył słow kolegi, dla mnie jedna propozycja spotkania to nie jest narzucanie się, ale chciałam zobaczyć jak inni patrzą. Ta sprawa z pisaniem wyszla w trakcie. Ja po jego zachowaniu widziałam zainteresowanie, oczywiscie fajnie jakby się odzywal w trakcie, ale jeśli on taki jest, to nic nie poradzę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez thisisme123

(...)
Jak mówiłam wątek dotyczył słow kolegi, dla mnie jedna propozycja spotkania to nie jest narzucanie się, ale chciałam zobaczyć jak inni patrzą. Ta sprawa z pisaniem wyszla w trakcie. Ja po jego zachowaniu widziałam zainteresowanie, oczywiscie fajnie jakby się odzywal w trakcie, ale jeśli on taki jest, to nic nie poradzę
(...)

Cóż, wobec tego, że pan prawnik zamilkł, to jednak można zacząć podejrzewać - i pewnie sama to czujesz, swędzi Cię ta myśl - że może jednak kolega się aż tak z prawdą nie minął.

Pogrubione: poradzisz tyle, że nie musisz się z nim spotykać, jeżeli nie okazuje Ci tego, czego potrzebujesz.

[thisisme123]

Z prawdą na jaki temat?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0c9dec15d168143c28a66a2bad325754db8706ea_612c11728937e]

Napisane przez thisisme123

Z prawdą na jaki temat?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

ze Twoja inicjatywa była nader wyraźna, mówiąc eufemistycznie

[thisisme123]

Chyba propozycja spotkania to nic zlego i to nie jest naleganie. Zwyczajnie zapytalam czy ma ochote wyskoczyc o 16 na kawe i podalam miejsce. Nalegalabym gdyby on nie powiedzial nie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0c9dec15d168143c28a66a2bad325754db8706ea_612c11728937e]

Napisane przez thisisme123

Chyba propozycja spotkania to nic zlego i to nie jest naleganie. Zwyczajnie zapytalam czy ma ochote wyskoczyc o 16 na kawe i podalam miejsce. Nalegalabym gdyby on nie powiedzial nie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Słuchaj, my nie wiemy jak dokładnie wyglądała Twoja propozycja i ustalenie terminu, nie wiemy jak wyglądały jego napomknienia o spotkaniu w trakcie waszych rozmów służbowych etc.,
jednak jedno jest pewne i z tego co widzę wszystkie wypowiadające tutaj się zgadzamy, że sprawa nie wygląda najlepiej, a ty zdajesz się być osobą - raz mocno nakręconą, dwa samodzielnie ciągnącą jak na razie tę znajomość do przodu.