Czy wierzysz w życie po Limonku? - Strona 6 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2020-07-04, 18:22   #151
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Czy wierzysz w życie po Limonku?

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87977417]Wystarczy przyjąć do wiadomości, że inni mają inaczej niż ty. Po prostu. Nawet nie musisz znać żadnego transa.
Ja też nie jestem transem, nie mam problemu z moją płcią biologiczną, ale mi zwisa i powiewa jakiego typu są moje narządy płciowe. Nie mogę powiedzieć, że się z nimi identyfikuję, bo są mi obojętne. Nigdy nie powiedziałabym, że je lubię albo ich nie lubię.
Film dokumentalny też ci całej prawdy nie pokaże, tylko jakiś wycinek właściwy dla tych konkretnych ludzi występujących w filmie. To nie znaczy, że inne możliwości nie istnieją. Taka Limonek wcale nie musi nienawidzić swoich narządów płciowych. Może tak jest, może zacznie być, może teraz ją wystarczająco satysfakcjonuje stan obecny, nie wiem.[/QUOTE]
Tak na szybko zajrzałam na wikipedie i przeczytałam tam to co moim zdaniem jasno świadczy o tym ze osoba transseksualna ma problem ze swoimi narządami plciowymi które są przynależne do innej grupy seksualnej niz plec z którą ona się identyfikuje :

"Transseksualizm zalicza się do zaburzeń tożsamości płciowej. Zaburzenia te wedle definicji Rabe-Jabłońskiej polegają na odczuwaniu dyskomfortu czy też silnej dezaprobaty w związku z własną płcią, a dokładniej z obecności takich, a nie innych zewnętrznych narządów płciowych

Wedle pięciopoziomowej koncepcji życia płciowego Martina Seligmana, w której im niższy poziom, tym bardziej zależy on od biologii, a mniej od świadomości, transseksualizm dotyczy pierwszego poziomu, to znaczy posiadanych narządów płciowych

Kluczową cechą transseksualizmu jest niezgodność pomiędzy płcią psychiczną a anatomicznymi cechami płciowymi, przy braku chorób psychicznych, nieprawidłowości hormonalnych lub genetycznych. W przeciwieństwie do interseksualizmu, gdzie występują zaburzenia cielesno-hormonalno-genetyczne, osoba transseksualna ma prawidłowo zbudowane narządy płciowe i prawidłowo funkcjonujący układ endokrynny, natomiast obserwuje się przeciwną do cielesnej płeć psychiczną. W konsekwencji zdiagnozowanie transseksualizmu wymaga wykluczenia istnienia nieprawidłowości hormonalnych lub genetycznych oraz zaburzeń psychologicznych, psychiatrycznych lub neurologicznych mogących być podłożem podobnego obrazu klinicznego

Komponentem afektywnym, emocjonalnym charakterystycznym dla transseksualizmu jest tzw. zespół dezaprobaty płci (ang. gender dysphoria syndrome). Liczy on co najmniej 4 wymiary: cielesności, roli społecznej, seksualności oraz tożsamości płciowej. Oznacza to występowanie u osób transseksualnych trwałego dyskomfortu psychicznego o istotnym nasileniu, związanego z posiadaniem cech płciowych, odczuwanych jako nieodpowiednie. Występuje niezgodność pomiędzy płcią, którą pacjent odczuwa, a płcią stwierdzoną po porodzie na podstawie morfologicznych wykładników płci oraz pomiędzy rolami płciowymi, wypełniania których oczekuje się od niego.Pacjent czuje, jakby nie był w swoim właściwym ciele,czuje się kobietą uwięzioną w ciele mężczyzny bądź mężczyzną uwięzionym w ciele kobiety. Problemu upatruje nie w swym umyśle, a w ciele. Czuje się skrzywdzona. Traktuje niektóre części swego ciała z awersją. Występuje trwałe zaabsorbowanie chęcią pozbycia się posiadanych cech płciowych i nabycia w ich miejsce cech płci odmiennej, dostosowanej do odczuwanej płci psychicznej[29]. Osoba taka odczuwa pragnienie życia jako człowiek tejże przeciwnej do cielesnej płci, zależy jej na akceptacji jako osoba takiej płci[1], na przynależności do tej płci. Unika spoglądania na siebie w lustrze, nosi ubrania maskujące cechy płci. Osoby K/M inaczej niż większość społeczeństwa postrzegają swe ciało.Nie mogąc stworzyć satysfakcjonującego jego obrazu, odczuwając je na sposób dysmorfofobiczny, tworzą inne jego, wręcz równoległe, reprezentacje. Feusner et al wykazali w 2015, że osoby takie uznają za bardziej zbliżone do ich wyglądu zdjęcia przedstawiające osoby odrębnej płci morfologicznej, a zgodne z ich gender. W przypadku rozpoznawania twarzy wyprostowanych i odwróconych zaznaczał się mniejszy niż u kobiet zdrowych efekt inwersji. Osoba transseksualna podejmuje też często pewne działania w celu upodobnienia się do pożądanej płci, jak wiązanie sobie piersi (K/M) czy trwałe usuwanie owłosienia (M/K).

Niekiedy zdarza się, że początkowo obraz kliniczny przypomina transwestytyzm fetyszystyczny, jednakże z czasem podniecenie przestaje wiązać się z przebieraniem w ubrania osób przeciwnej płci, pojawia się natomiast potrzeba stania się jej przedstawicielem.

Osoba transseksualna odczuwa więc nieuświadomiony konflikt pomiędzy płcią odczuwaną a morfologiczną."


Czytajac powyższe chyba nic dziwnego nie bylo w moim pytaniu o jego akceptację penisa .mi się to poprostu wydaje dziwne bo według tego co tu przeczytalam i widziałam do tej pory w filmach dokumentalnych ludzie chcacy zmienić plec przedewszystkim chcieli pozbyć się cech plciowych plci z którą się nie identyfikowali
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-04, 18:59   #152
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 092
Dot.: Czy wierzysz w życie po Limonku?

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87977417] Taka Limonek wcale nie musi nienawidzić swoich narządów płciowych. Może tak jest, może zacznie być, może teraz ją wystarczająco satysfakcjonuje stan obecny, nie wiem.[/QUOTE]

Może też tak być, że zmieni zdanie za jakąś chwilę. Na razie ma ważniejsze wydatki i bardziej priorytetowe rzeczy do zmiany.

---------- Dopisano o 19:51 ---------- Poprzedni post napisano o 19:48 ----------

Lisbeth, ja nie widzę w pytaniu xfridy nic niestosownego.

Nie ma tego problemu, to nie rozumie. Wiadomo, że z Wikipedii czy jakiegoś dokumentu nie wyczyta się wszystkich niuansów, po coś ludzie jednak tą psychologię i seksuologię kończą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 19:59 ---------- Poprzedni post napisano o 19:51 ----------

Cytat:
Napisane przez invisible_01 Pokaż wiadomość
Ja tak miałam z byłym i wiesz co? Po rozstaniu zrozumiałam, że to wcale nie było dobre. Obecnie nawet będąc w związku dalej pielęgnuję swój własny osobny świat istniejący obok tego naszego wspólnego. A robię to po to, żeby w razie rozstania nie czuć, że niczego już nie mam i że życie mi się skończyło. Jestem teraz w związku, ale gdybyśmy się rozstali, to dałabym sobie z tym radę. Po prostu zabrakłoby jednego z wielu elementów w moim życiu (choć ważnego), a nie jednego najważniejszego, bez którego nie umiem sobie poradzić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
No właśnie to był mój błąd.

Dodaj do tego pierwszą wielką miłość jak z bajki. I to z osobą, która naprawdę była wartościowa i spoko, dawała mi poczucie bezpieczeństwa. Ot, nie wyszło gdzieś po drodze. I mamy mkeszknę wybuchową.

Po to zapisałam się na terapie, żeby tego błędu nie powielić. Bo całe życie uwieszam się na jednej osobie, zwykle to były różnego rodzaju przyjaciółki, tyle że przyjaciółki to trochę inny kaliber i inne przywiązanie emocjonalne, więc szybko znajdowałam kolejną, jak stara się wykruszyła (wiadomo, zmiana szkoły, studia, takie naturalne kończenie się znajomości). No i jak z przyjaciółką oglądałam Bleacha, to ja u siebie, ona u siebie, a potem po prostu to omawiałyśmy, nie oglądałyśmy wtulone w siebie komentując na bieżąco.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
To boldly go where no man has gone before.

Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.
Limonka2738 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-04, 19:49   #153
MiamiGlow
Zakorzenienie
 
Avatar MiamiGlow
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 4 020
Dot.: Czy wierzysz w życie po Limonku?

Mnie w tej historii uderza to, że Limonka tak łagodnie podchodzi do swojego eksa. Nie chce źle o nim myśleć, bo jest trans i przechodzi trudne chwile. Tymczasem naprawdę niewielu ludzi zgodziłoby się przejść przez coś takiego i potem zostać przyjaciółmi. Ja bym się czuła wykorzystana - że byłam takim bezpiecznym przystankiem, który na czas wahania płci był spoko, ale po jej zmianie już odszedł w odstawkę. Szczególnie przez te nowe znajomości, związki, imprezy. Mój umysł nie ogarnia wielości orientacji z tego wątku i w ogóle ta historia rzeczywiście wydaje się nieco kosmiczna. Ale uważam, że mimo całej sympatii czy wspomnienia dobrych chwil, każdy ma prawo czuć żal do swojego eks, a myślenie w stylu "ojej, bo on tyle przechodzi, to nie jego wina" nawet nieco utrudnia gojenie ran. Czasem lepiej dać się ponieść emocjom, trzasnąć drzwiami, odciąć się, by potem się uspokoić i nabrać dystansu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
MiamiGlow jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-04, 20:06   #154
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 092
Dot.: Czy wierzysz w życie po Limonku?

Cytat:
Napisane przez MiamiGlow Pokaż wiadomość
Mnie w tej historii uderza to, że Limonka tak łagodnie podchodzi do swojego eksa. Nie chce źle o nim myśleć, bo jest trans i przechodzi trudne chwile.
No nie widzę powodu sie wkurzać, nie chcę wierzyć, że człowiek, którego wspierałam i kochałam 8 lat mnie wykorzystał świadomie.

Dużo lepiej mi po prostu rozejść się w zgodzie i może pozostać przyjaciółmi, niż pielęgnować urazę.
__________________
To boldly go where no man has gone before.

Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.
Limonka2738 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-04, 20:27   #155
awia
Zakorzenienie
 
Avatar awia
 
Zarejestrowany: 2003-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 5 576
Dot.: Czy wierzysz w życie po Limonku?

Czytam ten wątek Limonko, i tak Ci chcialam to tu tylko podrzucic:

https://www.youtube.com/watch?v=uTuDks4ogs0

Polecam Ci ogolnie caly The School of Life, swietne uzupelnienie terapii

Jak wiesz, jestem 2 lata po rozwodzie, bylismy razem 9 lat. Moj eks byl moja pierwsza powazna miloscia, pierwsza osoba z ktora wynajelam mieszkanie, kupilam samochod, wzielam slub, kupilam mieszkanie etc etc.

Rozstalismy sie glownie dlatego, ze nasze drogi sie rozeszly, choc to glownie z moje inicjatywy i ja bylam ta osoba ktora sie zmienila bardzo i ten zwiazek przestal miec sens.

Tez mi sie wydawalo ze bedziemy sie przyjaznic, ze rozstajemy sie w zgodzine, ze moze sie juz nie kochamy ale jestesmy przyjaciolmi

I co? i gówno. Pomijajac ze eks mi wyrzygal mnostwo prawd objawionych na temat naszego zwiazku, to blyskawicznie znalazl dziewczyne i jest z nia juz 2 lata.

Ja za to jestem sama, po drodze zaliczywszy kilka mocno beznadziejnych relacji i znajomosci.

Nie jestem sie w stanie z eksem przyjaznic bo jego wizja przyjazni jest bardzo zblizona do naszej relacji w trakcie malzenstwa - mianowicie on liczy, ze pomoge mu, tak jak zawsze, ogarniac jego zycie.

A on do tego bardzo chce mi pokazac jak jego zycie jest lepsze beze mnie ( w sensie, chce mi sie pochwalic jak swietnie sobie radzi) i ja zwyczajnie nie jestem w stanie czytac, jakie swietne ciasto upiekl - przez 9 lat zwiazku, nauczylam go w bolach robic 3 potrawy. I takich przykladow moge mnozyc.
Nie jestem w stanie mu juz kibicowac bo nie jestesmy razem i nie mam na to zwyczajnie energii.

A dodam, ze nigdy nie mialam watpliwosci co do rozwodu i nie mam do niego zadnych uczuc, przynajmniej cieplych.

Wiem ze Twoja historia jest inna, ale tez wiem jak potrafi ranic proba przyjaznienia sie z eksem, kiedy on oczekuje dalej wsparcia i bycia jego cheerleaderem, a tak opisalas koncowke Waszego zwiazku wiec mozliwe ze z jego strony bedzie chcial to kontynuowac bo mu z tym dobrze.

Co do zycia po Limonku to nie doradze, bo ja jestem od roku sama i mi z tym dobrze, nie szukam zadnej relacji ani nawet kontaktow z mezczyznami. Nie wiem czy tak nie zostane
__________________
nie bo tu nie ma nieba
jest prześwit między wieżowcami
a serce to nie serce to tylko kawał mięsa
a życie jakie życie poprzerywana linia na dłoniach
a bóg nie ma boga są tylko krzyże przy drogach


Własną głupotę ludzie zwykli nazywać doświadczniem
awia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-04, 20:36   #156
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Czy wierzysz w życie po Limonku?

Cytat:
Napisane przez Limonka2738 Pokaż wiadomość
Nie ma tego problemu, to nie rozumie. Wiadomo, że z Wikipedii czy jakiegoś dokumentu nie wyczyta się wszystkich niuansów, po coś ludzie jednak tą psychologię i seksuologię kończą.

Wysłane z [URL=http://r.tapatalk.com/byo?rid=73630]aplikacji Forum
A skad twoim zdaniem przecietny czlowiek ma czerpać wiedzę?
Podałam wikipedie pierwszy z brzegu link ale na innych stronach tez tak to opisują
Jest to niezgodność psychiczna z fizyczna płcią
Po czym poznać plec na pierwszy rzut oka? Po cechach płciowych waginie penisie tak się okresla plec po urodzeniu
Dla mnie na chłopski rozum jeśli ktoś chce być kobieta to nie chce mieć penisa z którym się urodził
Nie rozumiem jak można twierdzić że nie identyfikuje się z dana płcią ale nie mam problemu z jednym z najważniejszych aspektów który określa nasza plec z narządami rozrodczymi
Nie musiałam o tym czytać żeby dojść do tego wniosku poprostu kierowałam się logika
Jeśli transseksualista może nie mieć problemu ze swoimi organami płciowymi to dlaczego nigdzie w ogólnodostępnych źródłach nie ma o tym mowy czy nie jest to robienie ludziom wody z mózgu?.nie mowienie calej prawdy ?
Dlaczego przyjmować hormony skoro twój najwazniejszy organ seksualny który jest najmocniej związany z określeniem plci ci nie przeszkadza?
Ja tego nie rozumiem poprostu
Ok nie jestem seksuologiem ani psychologiem ale to mi się wydaje poprostu naciągane i nielogiczne
Ps.sorry za rozwalanie twojego tematu na forum.ale może ty jako osoba która jest w środku tego ,jesteś dobrze poinformowana to możesz to wytłumaczyć w prosty sposób?
Bo jedno gryzie się z drugim

Edytowane przez 7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Czas edycji: 2020-07-04 o 20:41
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-04, 21:06   #157
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 092
Dot.: Czy wierzysz w życie po Limonku?

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87977706]A skad twoim zdaniem przecietny czlowiek ma czerpać wiedzę?
Podałam wikipedie pierwszy z brzegu link ale na innych stronach tez tak to opisują
Jest to niezgodność psychiczna z fizyczna płcią
Po czym poznać plec na pierwszy rzut oka? Po cechach płciowych waginie penisie tak się okresla plec po urodzeniu
Dla mnie na chłopski rozum jeśli ktoś chce być kobieta to nie chce mieć penisa z którym się urodził
Nie rozumiem jak można twierdzić że nie identyfikuje się z dana płcią ale nie mam problemu z jednym z najważniejszych aspektów który określa nasza plec z narządami rozrodczymi
Nie musiałam o tym czytać żeby dojść do tego wniosku poprostu kierowałam się logika
Jeśli transseksualista może nie mieć problemu ze swoimi organami płciowymi to dlaczego nigdzie w ogólnodostępnych źródłach nie ma o tym mowy czy nie jest to robienie ludziom wody z mózgu?.nie mowienie calej prawdy ?
Dlaczego przyjmować hormony skoro twój najwazniejszy organ seksualny który jest najmocniej związany z określeniem plci ci nie przeszkadza?
Ja tego nie rozumiem poprostu
Ok nie jestem seksuologiem ani psychologiem ale to mi się wydaje poprostu naciągane i nielogiczne
Ps.sorry za rozwalanie twojego tematu na forum.ale może ty jako osoba która jest w środku tego ,jesteś dobrze poinformowana to możesz to wytłumaczyć w prosty sposób?
Bo jedno gryzie się z drugim[/QUOTE]Ale czemu na mnie naskakujesz? No właśnje napisałam, że to naturalne, że nie wiesz i nie rozumiesz, bo skąd masz wiedzieć.

Nie wiem, wiem tyle, ile Limonek mi powiedział o sobie. Są osoby, które nie przechodzą operacyjnej korekcji narządów płciowych i jest im dobrze w życiu.

Tutaj masz link do filmiku Blair White, która też nie robi sobie operacji, może to ci rozjaśni sprawę: https://youtu.be/z1ZWX5r_0MI

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
To boldly go where no man has gone before.

Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.
Limonka2738 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2020-07-04, 21:07   #158
a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 1 329
Dot.: Czy wierzysz w życie po Limonku?

Cytat:
Napisane przez Limonka2738 Pokaż wiadomość
No nie widzę powodu sie wkurzać, nie chcę wierzyć, że człowiek, którego wspierałam i kochałam 8 lat mnie wykorzystał świadomie.

Dużo lepiej mi po prostu rozejść się w zgodzie i może pozostać przyjaciółmi, niż pielęgnować urazę.
Również nie widzę sensu w przyjaźni z byłym. Ma to racje bytu jedynie w przepracowanych rozstaniach, ale wtedy zwykle dochodzi się do takiego samego wniosku. Przez Ciebie przemawia jeszcze żal i tęsknota.
a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-04, 21:12   #159
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 092
Dot.: Czy wierzysz w życie po Limonku?

Cytat:
Napisane przez awia Pokaż wiadomość
Czytam ten wątek Limonko, i tak Ci chcialam to tu tylko podrzucic:

https://www.youtube.com/watch?v=uTuDks4ogs0

Polecam Ci ogolnie caly The School of Life, swietne uzupelnienie terapii

Jak wiesz, jestem 2 lata po rozwodzie, bylismy razem 9 lat. Moj eks byl moja pierwsza powazna miloscia, pierwsza osoba z ktora wynajelam mieszkanie, kupilam samochod, wzielam slub, kupilam mieszkanie etc etc.

Rozstalismy sie glownie dlatego, ze nasze drogi sie rozeszly, choc to glownie z moje inicjatywy i ja bylam ta osoba ktora sie zmienila bardzo i ten zwiazek przestal miec sens.

Tez mi sie wydawalo ze bedziemy sie przyjaznic, ze rozstajemy sie w zgodzine, ze moze sie juz nie kochamy ale jestesmy przyjaciolmi

I co? i gówno. Pomijajac ze eks mi wyrzygal mnostwo prawd objawionych na temat naszego zwiazku, to blyskawicznie znalazl dziewczyne i jest z nia juz 2 lata.

Ja za to jestem sama, po drodze zaliczywszy kilka mocno beznadziejnych relacji i znajomosci.

Nie jestem sie w stanie z eksem przyjaznic bo jego wizja przyjazni jest bardzo zblizona do naszej relacji w trakcie malzenstwa - mianowicie on liczy, ze pomoge mu, tak jak zawsze, ogarniac jego zycie.

A on do tego bardzo chce mi pokazac jak jego zycie jest lepsze beze mnie ( w sensie, chce mi sie pochwalic jak swietnie sobie radzi) i ja zwyczajnie nie jestem w stanie czytac, jakie swietne ciasto upiekl - przez 9 lat zwiazku, nauczylam go w bolach robic 3 potrawy. I takich przykladow moge mnozyc.
Nie jestem w stanie mu juz kibicowac bo nie jestesmy razem i nie mam na to zwyczajnie energii.

A dodam, ze nigdy nie mialam watpliwosci co do rozwodu i nie mam do niego zadnych uczuc, przynajmniej cieplych.

Wiem ze Twoja historia jest inna, ale tez wiem jak potrafi ranic proba przyjaznienia sie z eksem, kiedy on oczekuje dalej wsparcia i bycia jego cheerleaderem, a tak opisalas koncowke Waszego zwiazku wiec mozliwe ze z jego strony bedzie chcial to kontynuowac bo mu z tym dobrze.

Co do zycia po Limonku to nie doradze, bo ja jestem od roku sama i mi z tym dobrze, nie szukam zadnej relacji ani nawet kontaktow z mezczyznami. Nie wiem czy tak nie zostane
Straszliwie ciężko mi się to oglądało, przyznaję.

Dlatego najpierw zachowamy dystans, potem pod kontrolą terapeuty będziemy próbować.

Jak nie wyjdzie - no to trudno. Zobaczymy. Na pewno nie dam sie wykorzystywać. Na razie jest spoko. Piszemy neutralne wiadomości związane z naszymi wspólnymi sprawami, które trzeba zakończyć, na więcej nie pozwalam na razie i nie pozwolę dopóki nie poczuję się komfortowo.

Będzie bardzo trudno o szczerą przyjaźń, ale w sumie nic nie mamy do stracenia. A może się rozmyślę za miesiąc, bo już się dobrze poczuję, kto wie.

Tak naprawdę dopóki będziemy singielkami, to będzie łatwo, miło i przyjemnie. Test zacznie się jak któraś z nas kogoś znajdzie.

Po prostu nie wyobrażam sobie wyrzucić 8 lat za okno. Może to błąd, no trudno. Jak nie spróbuję, to się nie dowiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
To boldly go where no man has gone before.

Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.
Limonka2738 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-04, 21:24   #160
invisible_01
Zakorzeniona
 
Avatar invisible_01
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
Dot.: Czy wierzysz w życie po Limonku?

Cytat:
Napisane przez Limonka2738 Pokaż wiadomość
Straszliwie ciężko mi się to oglądało, przyznaję.

Dlatego najpierw zachowamy dystans, potem pod kontrolą terapeuty będziemy próbować.

Jak nie wyjdzie - no to trudno. Zobaczymy. Na pewno nie dam sie wykorzystywać. Na razie jest spoko. Piszemy neutralne wiadomości związane z naszymi wspólnymi sprawami, które trzeba zakończyć, na więcej nie pozwalam na razie i nie pozwolę dopóki nie poczuję się komfortowo.

Będzie bardzo trudno o szczerą przyjaźń, ale w sumie nic nie mamy do stracenia. A może się rozmyślę za miesiąc, bo już się dobrze poczuję, kto wie.

Tak naprawdę dopóki będziemy singielkami, to będzie łatwo, miło i przyjemnie. Test zacznie się jak któraś z nas kogoś znajdzie.

Po prostu nie wyobrażam sobie wyrzucić 8 lat za okno. Może to błąd, no trudno. Jak nie spróbuję, to się nie dowiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Ale czemu zakończenie tej znajomości to miałoby być wyrzucenie za okno 8 lat życia? Przecież przez 8 lat on nie był chyba jedynym, co Ci się przydarzyło czy udało. A ze związku też można wyciągnąć mnóstwo lekcji, z rozstania to samo. To nie było stracone 8 lat. Po prostu wyciągnij z nich to, co najlepsze dla Ciebie, co Tobie teraz pomoże, co da Ci wskazówki na temat przyszłych związków, a nie kurczowe trzymanie się osoby, z którą przez te 8 lat byłaś. Musisz sobie zdać sprawę z tego, że kontaktując się z nim dalej wydłużasz te 8 lat i opóźniasz swoje pozbieranie się i dojście do siebie, a także gotowość na nowy związek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
invisible_01 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-04, 21:53   #161
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Czy wierzysz w życie po Limonku?

Cytat:
Napisane przez Limonka2738 Pokaż wiadomość
Ale czemu na mnie naskakujesz? No właśnje napisałam, że to naturalne, że nie wiesz i nie rozumiesz, bo skąd masz wiedzieć.

Nie wiem, wiem tyle, ile Limonek mi powiedział o sobie. Są osoby, które nie przechodzą operacyjnej korekcji narządów płciowych i jest im dobrze w życiu.

Tutaj masz link do filmiku Blair White, która też nie robi sobie operacji, może to ci rozjaśni sprawę: https://youtu.be/z1ZWX5r_0MI

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Nie nie naskakuje sory jesli tak to zabrzmialo .twoja wypowiedz tez zabrzmiala jakbym ja byla jakims glupkiem ktory czerpie wiedze z wikipedii i filmow dokumentalnych a skad mam czetpac?czytam ze jest tak i tak to pokazuja w tv to mysle ze tak wlasnie jest,poza tym to tez brzmi sensownie,nie jestem facetem nie idetyfikuje sie ze swoim ciałem wiec chce je zmienić na kobiece.co z tego ze co cycki urodna jak wciąż masz penisa najbardziej meski organ
jestem ciekawa bo to sie dla mnie kupy nie trzyma.skad czlowiek ma sie dowiedziec detali ?jak nie u zrodla nie może bo nie zna nikogo takiego a ogolnie dostepne strony pisza cos zupelnie innego?
Dlatego pomyślałam że może ty możesz to sensownie wytłumaczyć
Zobacze ten filmik ,dzieki moze mi rozjasni te niezrozumiałe niuanse

Edytowane przez 7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Czas edycji: 2020-07-04 o 22:00
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2020-07-04, 22:23   #162
a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 1 329
Dot.: Czy wierzysz w życie po Limonku?

Cytat:
Napisane przez Limonka2738 Pokaż wiadomość
Straszliwie ciężko mi się to oglądało, przyznaję.

Dlatego najpierw zachowamy dystans, potem pod kontrolą terapeuty będziemy próbować.

Jak nie wyjdzie - no to trudno. Zobaczymy. Na pewno nie dam sie wykorzystywać. Na razie jest spoko. Piszemy neutralne wiadomości związane z naszymi wspólnymi sprawami, które trzeba zakończyć, na więcej nie pozwalam na razie i nie pozwolę dopóki nie poczuję się komfortowo.

Będzie bardzo trudno o szczerą przyjaźń, ale w sumie nic nie mamy do stracenia. A może się rozmyślę za miesiąc, bo już się dobrze poczuję, kto wie.

Tak naprawdę dopóki będziemy singielkami, to będzie łatwo, miło i przyjemnie. Test zacznie się jak któraś z nas kogoś znajdzie.

Po prostu nie wyobrażam sobie wyrzucić 8 lat za okno. Może to błąd, no trudno. Jak nie spróbuję, to się nie dowiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Też tak mówiłam. To były przecież najlepsze lata mojego życia, dorastaliśmy razem, poznawaliśmy życie razem, jak to tak teraz oddzielnie? Przecież to niewyobrażalne. W moim przypadku bardzo szybko przestałam się oszukiwać, no bo tak jak sama zauważyłaś, mój okazał się frajerem.
Ale wyciągnęłam wiele cennych wniosków. Przede wszystkim, zaczęłam współczuć ludziom, którzy są ze sobą od młodych lat, którzy byli tylko ze sobą. Już nawet nie chodzi o te 'jedzenie z jednego pieca' bo skoro jest się w szczęśliwym związku nie trzeba próbować innych, ale o samoświadomość i poznanie siebie. Przeżywając młodość z jedną tylko osobą nie znamy siebie. Znamy się w towarzystwie tej osoby. Znamy nas. Ale nie siebie. Po rozstaniu odkryłam wiele nowych rzeczy o których wcześniej nie miałam pojęcia.
Czy było to 8 lat wyrzuconych za okno? Pewnie, że nie. Życie to historia, życie to ciąg zdarzeń. Bez tych 8 lat nie byłabym w miejscy w którym jestem teraz. Okej, nie wiemy gdzie byśmy byli, mamy jedynie to co mamy i znamy tylko tą rzeczywistość. Ale nie wiemy też gdzie będziemy w przyszłości i tu możesz decydować. Czy chcesz dać następną szansę temu co było (tylko tak szczerze, jakie są tego motywy? Strach czy ogromne uczucie?) czy masz odwagę dać szansę nowemu.
Pamiętam, że bardzo mi kiedyś pomogło zdanie 'If you are brave enough to say goodbye, life will reward you with a new hello.' No i tak było.
a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-05, 00:58   #163
Melanchton
Zakorzenienie
 
Avatar Melanchton
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z najwyższej wieży
Wiadomości: 3 768
Dot.: Czy wierzysz w życie po Limonku?

Pytacie skąd czerpać wiedzę na ten temat, więc uprzejmie donoszę, że właśnie wyszła książka: klik!
__________________
just like Johnny Flynn said, 'the breath I've taken and the one I must' to go on
Melanchton jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-05, 01:31   #164
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 092
Dot.: Czy wierzysz w życie po Limonku?

Cytat:
Napisane przez invisible_01 Pokaż wiadomość
Ale czemu zakończenie tej znajomości to miałoby być wyrzucenie za okno 8 lat życia? Przecież przez 8 lat on nie był chyba jedynym, co Ci się przydarzyło czy udało. A ze związku też można wyciągnąć mnóstwo lekcji, z rozstania to samo. To nie było stracone 8 lat. Po prostu wyciągnij z nich to, co najlepsze dla Ciebie, co Tobie teraz pomoże, co da Ci wskazówki na temat przyszłych związków, a nie kurczowe trzymanie się osoby, z którą przez te 8 lat byłaś. Musisz sobie zdać sprawę z tego, że kontaktując się z nim dalej wydłużasz te 8 lat i opóźniasz swoje pozbieranie się i dojście do siebie, a także gotowość na nowy związek.
[1=a9e9b14f0920806ea67464f a4f1a029ea354de7e_6212d60 30631b;87977923]Też tak mówiłam. To były przecież najlepsze lata mojego życia, dorastaliśmy razem, poznawaliśmy życie razem, jak to tak teraz oddzielnie? Przecież to niewyobrażalne. W moim przypadku bardzo szybko przestałam się oszukiwać, no bo tak jak sama zauważyłaś, mój okazał się frajerem.
Ale wyciągnęłam wiele cennych wniosków. Przede wszystkim, zaczęłam współczuć ludziom, którzy są ze sobą od młodych lat, którzy byli tylko ze sobą. Już nawet nie chodzi o te 'jedzenie z jednego pieca' bo skoro jest się w szczęśliwym związku nie trzeba próbować innych, ale o samoświadomość i poznanie siebie. Przeżywając młodość z jedną tylko osobą nie znamy siebie. Znamy się w towarzystwie tej osoby. Znamy nas. Ale nie siebie. Po rozstaniu odkryłam wiele nowych rzeczy o których wcześniej nie miałam pojęcia.
Czy było to 8 lat wyrzuconych za okno? Pewnie, że nie. Życie to historia, życie to ciąg zdarzeń. Bez tych 8 lat nie byłabym w miejscy w którym jestem teraz. Okej, nie wiemy gdzie byśmy byli, mamy jedynie to co mamy i znamy tylko tą rzeczywistość. Ale nie wiemy też gdzie będziemy w przyszłości i tu możesz decydować. Czy chcesz dać następną szansę temu co było (tylko tak szczerze, jakie są tego motywy? Strach czy ogromne uczucie?) czy masz odwagę dać szansę nowemu.
Pamiętam, że bardzo mi kiedyś pomogło zdanie 'If you are brave enough to say goodbye, life will reward you with a new hello.' No i tak było.[/QUOTE]


Dlatego cały czas rozważam opcje. Ja wiem, że musi upłynąć czas. Wiem, że musimy nie czuć do siebie już namiętności. Wiem, że to nie jest proste i rzadko się udaje.


Ale wiem też, że nieliczni dali radę.



I naprawdę dużo myślę nad swoimi motywami. A motyw jest dla mnie prosty - chcę mieć tę osobę w swoim życiu. Jako dodatek. Już nie będzie aktorem pierwszoplanowym, to oczywiste, bo aktorem pierwszoplanowym będę ja i może ktoś inny. Pewnie pojedziemy na konwenty razem w większej grupie, pewnie go pocieszę po nieudanych randkach, pewnie kiedy znajdziemy kogoś nowego, to nasza znajomość się rozluźni, bo będziemy dzielić czas na więcej osób.


Uważam, że to super osoba. Tak platonicznie. Jasne, wciąż kocham, to naturalne. Ale czas to zmieni. A kiedy będę gotowa, to napiszę do niego. Może za pół roku, może za rok. Może po takim czasie po prostu nawet nam się już nie będzie chciało.



Moim priorytetem jest ułożenie sobie życia solo i zrobienie tego tak, żebym ja i moje uczucia były bezpieczne. Jeśli się tak nie da - no to się nie da. I też będzie dobrze. Ale żyję 28 lat i tak dobrego kumpla to nie spotkałam.


Spowoduje to też mniejsze uzależnienie od Limonka 2.0, jeśli uda mi się mieć przyjaciela poza związkiem. A taki przyjaciel od lat to nie jest coś, co mogę sobie ot tak wyrzucić.


Oczywiście dzięki za wszystkie rady, im więcej, tym lepszą mam perspektywę, co może pójść źle i na co uważać.


W każdym razie będziecie mogli oglądać ten karambol z pierwszego rzędu, bo zamierzam odkopać ten wątek, cokolwiek postanowimy, i opisać, czy wyszło.
__________________
To boldly go where no man has gone before.

Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.
Limonka2738 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-05, 07:05   #165
ojejuniu1974
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 715
Dot.: Czy wierzysz w życie po Limonku?

Cytat:
Napisane przez Limonka2738 Pokaż wiadomość
Dlatego cały czas rozważam opcje. Ja wiem, że musi upłynąć czas. Wiem, że musimy nie czuć do siebie już namiętności. Wiem, że to nie jest proste i rzadko się udaje.


Ale wiem też, że nieliczni dali radę.



I naprawdę dużo myślę nad swoimi motywami. A motyw jest dla mnie prosty - chcę mieć tę osobę w swoim życiu. Jako dodatek. Już nie będzie aktorem pierwszoplanowym, to oczywiste, bo aktorem pierwszoplanowym będę ja i może ktoś inny. Pewnie pojedziemy na konwenty razem w większej grupie, pewnie go pocieszę po nieudanych randkach, pewnie kiedy znajdziemy kogoś nowego, to nasza znajomość się rozluźni, bo będziemy dzielić czas na więcej osób.


Uważam, że to super osoba. Tak platonicznie. Jasne, wciąż kocham, to naturalne. Ale czas to zmieni. A kiedy będę gotowa, to napiszę do niego. Może za pół roku, może za rok. Może po takim czasie po prostu nawet nam się już nie będzie chciało.



Moim priorytetem jest ułożenie sobie życia solo i zrobienie tego tak, żebym ja i moje uczucia były bezpieczne. Jeśli się tak nie da - no to się nie da. I też będzie dobrze. Ale żyję 28 lat i tak dobrego kumpla to nie spotkałam.


Spowoduje to też mniejsze uzależnienie od Limonka 2.0, jeśli uda mi się mieć przyjaciela poza związkiem. A taki przyjaciel od lat to nie jest coś, co mogę sobie ot tak wyrzucić.



Oczywiście dzięki za wszystkie rady, im więcej, tym lepszą mam perspektywę, co może pójść źle i na co uważać.


W każdym razie będziecie mogli oglądać ten karambol z pierwszego rzędu, bo zamierzam odkopać ten wątek, cokolwiek postanowimy, i opisać, czy wyszło.
Gdybym byla Twoim potencjalnym przyszlym partnerem, to czulabym sie fatalnie w zwiazku z tym, ze jestes ode mnie mniej zalezna, bo przyjaznisz sie z byla.
Moim zdaniem masz tak pokretny tok myslenia, bo nie wyobrazasz sobie wyrzucenia go z pamieci, co jest duzym bledem, ktorego teraz nie jestes w stanie zrozumiec.
Piszesz ze utrzymujac z nim kontakty nie masz nic do stracenia... a tracisz wlasny czas, ktorego nigdy nie odzyskasz.
ojejuniu1974 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-05, 07:11   #166
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Czy wierzysz w życie po Limonku?

Limonko, podejście "nie doprowadzę do uzależnienia od partnera przez przyjażń z eksem, od którego wiele lat byłam uzależniona" jest tak dużym idiotyzmem, że brak słów.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-05, 07:26   #167
amillia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 2 364
Dot.: Czy wierzysz w życie po Limonku?

Dalej jesteś od niego uzależniona i dalej próbujesz tak manewrować, żeby był w twoim życiu i żeby się od tej relacji nie uwolnić. Najgorsze co on może zrobić to ci pójść na rękę i wypisywać do Ciebie tak jak to robi teraz i podtrzymywać w Tobie to chore uzależnienie i potrzebę posiadania w nim kogoś tak bliskiego. Dla mnie to wygląda jakbyś miała silną potrzebę takiej bliskiej relacji, panikujesz, bo to jedyna jaką znasz i trzymasz się jej rękami i nogami. Jakakolwiek przyjaźń jest możliwa tylko jeśli to w sobie najpierw zniszczysz, ta relacja na takich zasadach nigdy nie będzie równa, Ty jesteś dla niego byłą, jedną z XX osób w jego życiu i wcale nie priorytetową, on dla Ciebie jest centrum wszechświata w tym momencie i kręcisz fikołki mentalne żeby nic się nie zmieniło i dalej mogło tak być. Odetnij się od niego na rok czy dwa, ale na serio, a nie że za miesiąc stwierdzisz, że już Ci trochę lepiej i zaczniesz z nim znowu gadać i pielęgnować tę obsesję, wtedy moooże jest jakaś szansa na koleżeństwo tutaj.
amillia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-05, 08:26   #168
awia
Zakorzenienie
 
Avatar awia
 
Zarejestrowany: 2003-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 5 576
Dot.: Czy wierzysz w życie po Limonku?

Oczywiście, ze tracisz przez podtrzymywanie znajomosci z nim. Tracisz czas i energie, ktora moglabys poswiecic sobie, czy komus innemu.

Zawsze będziesz wchodzic w utarty z nim schemat, nawet po przepracowaniu. Wiem, bo sama wrocilam na terapie po rozwodzie, zeby to sobie poukladac, ale eks uwielbia przybiec do mnie z kazdym problemem i jak się nie złapie, to mu pomagam, tak jak zawsze, podsuwajac gotowe rozwiazania, a on siedzi i czeka na gotowe.
Tak wygladal nasz caly zwiazek, tak wyglada to teraz.
I to kosztuje, oj kosztuje. Emocje. Czasem potrafi rozwalić mi caly dzien.
Jak walnie tekstem ze "swojej rzeczywistości"

Bo cos, co odkrylam, jak sie jest razem, to ma sie wspolna rzeczywistosc, po rozstaniu te same wydarzenia sie rozmazują, inaczej dla kazdej osoby. Zaczyna byc przypisana "wina", ujawniaja sie emocje typu żal.
Tej wiezi, tej stabilnosci, ktorą mialas od tylu lat juz nie ma, mimo ze chwilowo wydaje sie ze to mozna utrzymac.

To jak w kreskówce, gdy konczy sie grunt, ale postac dopoki nie spojrzy w dol to nie spada.
Tak wlasnie czujesz teraz bo jest za wczesnie i robisz wszystko, zeby nie spojrzec w dol.
Za pol roku bedziesz czula inaczej, za rok inaczej, za dwa jeszcze inaczej.

A i ja bardzo miejscami tęsknilam za eksem jako za przyjacielem bo tez mielismy inside jokes, teksty ktore tylko my rozumielismy, razem obejrzane seriale, ciorane planszówki czy gry. Tylko on rozumie moje narzekanie na moją rodzinę a ja jego na jego.
Ale z kazdej interakcji z nim wychodzilam poraniona, a potem pod wplywem swojej nowej dziewczyny zaczal uzywac jej języka i przestalam go w ogole poznawać.
Patrząc, w środku jakich zmian życiowych jest Limonek, jest spora szansa ze Ty tez przestaniesz go za jakis czas poznawać.
__________________
nie bo tu nie ma nieba
jest prześwit między wieżowcami
a serce to nie serce to tylko kawał mięsa
a życie jakie życie poprzerywana linia na dłoniach
a bóg nie ma boga są tylko krzyże przy drogach


Własną głupotę ludzie zwykli nazywać doświadczniem
awia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-05, 09:02   #169
sublips
Zakorzenienie
 
Avatar sublips
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 6 032
Dot.: Czy wierzysz w życie po Limonku?

Mam inne zdanie niż większość co do przyjaźni z byłym. Uważam, że się da, ale nie od razu po zakończeniu związku.

Ja się przyjaźnię z byłym, z którym byłam około 3 lat, znamy się w sumie chyba już dekadę. Nie jesteśmy razem od 4 lat. Wcześniej to wychodziło różnie, bo coś jeszcze do mnie czuł, ale obecnie mamy naprawdę fajną relację, która nie przeszkadza naszym związkom. Nie utrzymujemy oczywiście codziennego kontaktu, ale jeśli nawet po dłuższym okresie milczenia poprosiłabym go o coś, to by to niewątpliwie zrobił. Nie widzę powodu, żeby kogoś zupełnie wykreślać z życia, dlatego że byłam z nim w związku.

Tyle że dla mnie to było zawsze prostsze w tej relacji, bo to ja zakończyłam ten związek. To, co on musiał przerobić w głowie, było bardziej skomplikowane zapewne i czasochłonne, ale teraz jest szczęśliwy ze swoją dziewczyną i na pewno nie myśli o mnie.
sublips jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2020-07-05, 09:12   #170
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Czy wierzysz w życie po Limonku?

Cytat:
Napisane przez sublips Pokaż wiadomość
Mam inne zdanie niż większość co do przyjaźni z byłym. Uważam, że się da, ale nie od razu po zakończeniu związku.
Ja też uważam że się da, nawet się z jednym przyjaźnię (chociaż ostatnio to z jego żoną bardziej ). Ale nie z każdym się da i nie po każdym związku się da. Z innym eksem omijamy się bardzo skutecznie od lat, bo oboje zdajemy sobie sprawę, że tak jest po prostu zdrowiej dla obojga. Po tak uzależniającej relacji jaką opisuje Limonka bardzo ciężko jest przejść na luźny, nie robiący bigosu z mózgu kontakt. Nawet po długim czasie.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-05, 09:41   #171
MiamiGlow
Zakorzenienie
 
Avatar MiamiGlow
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 4 020
Dot.: Czy wierzysz w życie po Limonku?

Cytat:
Napisane przez Limonka2738 Pokaż wiadomość
Limonek z kimś się już spotyka, ja ogarniam swoje życie, mam nadzieję, że za jakiś czas będzie można na spokojnie spotkać się w jakimś neutralnym miejscu. Zanim dojdziemy do jeżdżenia na konwenty i spędzania u siebie dużej ilości czasu pewnie minie z rok minimum.
Cytat:
Napisane przez Limonka2738 Pokaż wiadomość
Będzie bardzo trudno o szczerą przyjaźń, ale w sumie nic nie mamy do stracenia. A może się rozmyślę za miesiąc, bo już się dobrze poczuję, kto wie.

Tak naprawdę dopóki będziemy singielkami, to będzie łatwo, miło i przyjemnie. Test zacznie się jak któraś z nas kogoś znajdzie.
To Limonek kogoś już ma czy nie?
(w każdym razie oglądanie romansów eks raczej nigdy nie jest super miłe zaraz po rozstaniu)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
MiamiGlow jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-05, 09:48   #172
a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 1 329
Dot.: Czy wierzysz w życie po Limonku?

Tyle, że w obu przypadkach mówicie o przyjaźni po przepracowanym rozstaniu, kiedy już żadna ze stron nie ma uczuć romantycznych.
To co robi Limonka to niepogodzenie się z rozstaniem i wprowadzanie substytutu w związek, reanimowanie trupa. Opcje są dwie, albo rozczarowanie będzie jeszcze większe i jedynie męki się przedłużają, albo rzeczywiście to przypadek jeden na milion gdzie prawdziwa miłość zwycięża.
a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-05, 10:07   #173
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Czy wierzysz w życie po Limonku?

[1=a9e9b14f0920806ea67464f a4f1a029ea354de7e_6212d60 30631b;87978432]Tyle, że w obu przypadkach mówicie o przyjaźni po przepracowanym rozstaniu, kiedy już żadna ze stron nie ma uczuć romantycznych.
To co robi Limonka to niepogodzenie się z rozstaniem i wprowadzanie substytutu w związek, reanimowanie trupa. Opcje są dwie, albo rozczarowanie będzie jeszcze większe i jedynie męki się przedłużają, albo rzeczywiście to przypadek jeden na milion gdzie prawdziwa miłość zwycięża.[/QUOTE]

Zgadzam sie
Tak jak elvegirl mam ex z ktorym utrzymuje kontakt ale nastapilo to po kilku latach kiedy emocje opadly i kazdy znalazl szczescie w nowym zwiazku.nie bylo tu przerwy bez kontaktu przez lata ale kontakt byl sporadyczny i bardziej oficjalny(z powodu dzieci i wspolnego majatku)
I mam tez exow ktorym nie powiedzialabym czesc na ulicy
Nie z każdym człowiekiem da się rozstać na stopie przyjacielskiej można kogoś nie lubić albo być obojętnym, często trzeba coś uciąć stanowczo bo to jak zdrapywanie strupka,przedłuża tylko proces gojenia
Tu nie chodzi o to ze wywalasz 8 lat życia za okno ,poprostu zamykasz jakiś rozdział w życiu wyciągasz wnioski i idziesz dalej
Tak samo jak kończy się szkoła ludzie rozjeżdżają się do swoich domów,dostają prace w innym mieście, zakładają rodziny nikt niczego nie wyrzuca poprostu swiat nie stoi w miejscu, wszystko cały czas się zmienia,dobre wspomnienia zostają są częścią nas,nie możesz pielęgnować tego co było przez resztę życia to juz przeszłość i dopóki nie zaczniesz myśleć o tym jako tylko etapie w twoim życiu a nie punkcie centralnym to nie ruszysz do przodu
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-05, 10:08   #174
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 092
Dot.: Czy wierzysz w życie po Limonku?

Cytat:
Napisane przez MiamiGlow Pokaż wiadomość
To Limonek kogoś już ma czy nie?
(w każdym razie oglądanie romansów eks raczej nigdy nie jest super miłe zaraz po rozstaniu)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Wiem, że z kimś randkuje.

Nie boli mnie to już, przynajmniej dopóki tego nie widzę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
To boldly go where no man has gone before.

Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.
Limonka2738 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-05, 10:24   #175
sublips
Zakorzenienie
 
Avatar sublips
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 6 032
Dot.: Czy wierzysz w życie po Limonku?

No tak, oczywiście, po kilku latach czy przynajmniej roku. Po prostu ja nie uważam, że jest to niemożliwe. Nie dziwię się, że ktoś chce mieć daną osobę w swoim życiu, w przyszłości, jeśli jedna osoba nie zrobiła drugiej jakiegoś wielkiego świństwa, a przez tyle lat byliśmy bliżej niż z kimkolwiek innym. Wiem, że jak mnie spotka jakiś zawód miłosny, to mój były mi też doradzi, wesprze dobrym słowem. A wcale nie widujemy się często, raz na kilka miesięcy, częściej piszemy.

Nie widzę też uzależnienia Limonki, nie dziwią mnie jej posty po 8-letniej relacji. Człowiek czuje się rozbity i pewnie wręcz jak bez ręki czy nogi. Skoro chodzi na terapię, sama pisze, że nie jest gotowa na przyjaźń, to jest świadoma. Oczywiście zdanie o mniejszym zaangażowaniu w przyszły związek było trochę nietrafione, ale wpasowuje się w mechanizmy zachowań zaraz po skończeniu tak długiego związku i pewnie Limonka to na terapii przepracuje.
sublips jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-05, 10:26   #176
invisible_01
Zakorzeniona
 
Avatar invisible_01
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
Dot.: Czy wierzysz w życie po Limonku?

[1=a9e9b14f0920806ea67464f a4f1a029ea354de7e_6212d60 30631b;87978432]Tyle, że w obu przypadkach mówicie o przyjaźni po przepracowanym rozstaniu, kiedy już żadna ze stron nie ma uczuć romantycznych.
To co robi Limonka to niepogodzenie się z rozstaniem i wprowadzanie substytutu w związek, reanimowanie trupa. Opcje są dwie, albo rozczarowanie będzie jeszcze większe i jedynie męki się przedłużają, albo rzeczywiście to przypadek jeden na milion gdzie prawdziwa miłość zwycięża.[/QUOTE]Dokładnie. Niestety wydaje mi się, że tej relacji Limonka potrzebuje dużo bardziej niż Limonek, który teraz jest w rozkwicie. Obawiam się, że jeśli zostaną na stopie przyjacielskiej/koleżeńskiej i Limonek pozna kogoś na stałe, to Limonka rozstanie będzie przeżywać po raz drugi. Przyjaźnić się z byłym można po tym, jak rozstanie jest przepracowane, minęło wiele czasu i zrozumiało się i siebie, i byłego partnera. Chęć uwieszenia się na byłym, żeby mniej uwiesić się przyszłego partnera, to bardzo kiepski pomysł.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
invisible_01 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-05, 11:12   #177
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Czy wierzysz w życie po Limonku?

ja podejrzewam ze jak zamkna wszystkie wspolne sprawy i limonek kogos pozna to sie poprostu odetnie i na to bym radzila limonce sie przygotowac bo dla niego te 8 lat to jakis etap ale juz ruszyl do przodu,pewnie od miesiecy na te ruszenie sie przygptowywal mentalnie dlatego teraz nie ma w nim zaloby smutku tylko rzucil sie w wir zycia a to co bylo odrzucil jak waz stara skore ,byla wygodna ale juz nie potrzebna
limonka spelnilas swoja role w jego zyciu ale on wiecej ciebie nie potrzebuje ,chce byc kims innym ,zaczac nowe zycie a ty jeszcze nie jestes gotowa bo na ciebie to spadlo 2 miesiace? temu a on do tego dojrzewal o wiele dluzej i byl gotowy
musisz wyjsc do ludzi poszukac nowych znajomych,jak mowisz nowa praca ,nowi znajomi zajmie ci troche czasu bedziesz miala mniej czasu na rozkminy co "stracilas"
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-05, 15:50   #178
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 092
Dot.: Czy wierzysz w życie po Limonku?

Możliwe, że macie rację i nasza "przyjaźń" umrze śmiercią naturalną, bo nie będziemy się już potrzebować wzajemnie.

I tak przyjaźń ludzi dorosłych wygląda inaczej, niż przyjaźń ludzi młodych. Nie łudzę się, że będziemy codziennie w kontakcie, że będziemy się widywać często itd. Raczej kawa raz na parę miesięcy, może jakiś wyjazd na konwent w większej grupie i tyle.

Ja też ruszam dalej. Nie widzę dla nas powrotu. Nie łudzę się. Gdyby stanął mi pod oknem i błagał, żebym wróciła, nie zgodziłabym się, bo wiem, ze to nie ma sensu. Zresztą on by nie błagał.

To była cudowna pierwsza poważna miłość. Nie mam jej w sumie nic do zarzucenia - ot, nie dogadałyśmy się.

I skończyła się, zawsze będę ją miło wspominać. I z czasem przestanę to robić z nostalgią i tęsknotą, a po prostu ze szczerym uśmiechem.

I przez te parę dni zrozumiałam, jakie miałam szczęście. Że to było szczere i obie chciałyśmy dla siebie jak najlepiej. Jasne, nie wyszło. Ale z niszyjej winy, nie było w tym kłamstwa, oszustwa, nikt nikogo nie skrzywdził. Nie mam teraz perspektywy, że ostatnie 8 lat było kłamstwem, stracone itd. Mam perspektywę, że było super i jestem za te wszystkie doświadczenia wdzięczna.

I o te wszystkie doświadczenia jestem teraz bogatsza i mogę iść dalej.

Uda się z Limonkiem pozostać w fajnych stosunkach - super. Nie uda się - trudno.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:50 ---------- Poprzedni post napisano o 16:08 ----------

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87978604]ja podejrzewam ze jak zamkna wszystkie wspolne sprawy i limonek kogos pozna to sie poprostu odetnie i na to bym radzila limonce sie przygotowac bo dla niego te 8 lat to jakis etap ale juz ruszyl do przodu,pewnie od miesiecy na te ruszenie sie przygptowywal mentalnie dlatego teraz nie ma w nim zaloby smutku tylko rzucil sie w wir zycia a to co bylo odrzucil jak waz stara skore ,byla wygodna ale juz nie potrzebna
[/QUOTE]

Jeszcze tylko sie do tego fragmentu odniosę.

Bo to brzmi tak, jakby to on mnie rzucił. A to ja rozpoczęłam rozmowę, w której się rozstaliśmy.

Jasne, możliwe, że mentalnie się przygotowywał wcześniej, ale ja w pewnym sensie też.

Przede wszystkim to najważniejsze w tym jest to, że ja nie kocham jej jako kobiety, bo się nie zdążyłam zakochać. Wiem, że bym się zakochała z czasem, gdyby nie inny problem, który wszystko zepsuł.

Więc ja muszę przeżyć żałobę po martwym człowieku, a ona musi rozpocząć swoje życie od początku, nie tęsknić za nami.

I wtedy mamy szansę zostać przyjaciółkami, bo osoba, z którą się rozstałam de facto nie żyje.

A spotyka się z ludźmi więcej, bo zawsze taki był. Ja natomiast rzuciłam wszystko i wyjechałam obmyślać swoje życie, bo z kolei ja zawsze byłam taka.
__________________
To boldly go where no man has gone before.

Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.
Limonka2738 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-06, 00:08   #179
cavvythecat
Wtajemniczenie
 
Avatar cavvythecat
 
Zarejestrowany: 2017-06
Lokalizacja: Szkocja
Wiadomości: 2 057
Dot.: Czy wierzysz w życie po Limonku?

R]Niektóre posty w tym wątku to facepalm (środowisko LGBD xdddddddd) ale bez sensu sobie zdrowie psuć.

Kojarzę ciebie i posty o twoim TŻ sprzed mojej długiej przerwy na wizażu i hm, okazuje się, że przechodzilysmy podobne zmiany w życiu w tym samym czasie. Po kilku miesiącach związku mój TŻ wyznał mi, że jest osobą trans i tak, to 100% prawdy, że osoby sprzed tego etapu, tej w której się zakochałaś prawdopodobnie już nie będzie i musisz przygotować się na dużo zmian i jakby, inny plan związku niż przewidywałaś. Miałam etap godzenia się z tym i z każdą kolejną zmianą ten etap nastąpi. Ja akurat przez ten czas zmieniałam się razem z TŻ i w końcu spotkałam tę nową osobę w moim życiu i zakochałam sie mocniej. Ale w 100% rozumiem twoje stwierdzenie, że ty takiej zmiany nie przeszłaś i po prostu nie po drodze ci z tą nową osobą.



Nie będę analizować całego waszego związku, bo aż tak go nie śledzę i nie znam wszystkich faktów Nie będę rozstrzygać czy Limonek cie wykorzystywał czy nie, bo nie wiem. I pewnie nasze sytuacje koniec końców były kosmicznie inne z kilkoma zbieżnościami, ale rozumiem żałobę za tym co było i co mogło być, to normalna część odpuszczania jednej osoby i poznawania innej, czasem w obrębie tego samego związku Musisz dać sobie czas i na przyszłość pozwolić sobie na egoizm w słuchiwaniu się we własne emocje. Dla mnie osobiście też jest to trudne, ale najlepsza umiejętność jaką możesz zdobyć to umieć powiedzieć "słuchaj, mam takie i takie dziwne emocje na ten temat, to nie znaczy, ze cię nie kocham czy coś, ale muszę to sama przepracować". Związek to nie partia polityczna, emocje nie musza podlegać poglądom ani wartościom, ale trzeba umieć sie z tym faktem zmierzyć żeby przepracowywac na bieżąco. Wiesz, w tej relacji wyglądałoby to na powiedzenie "tyle lat jesteśmy razem, nigdy wcześniej nie jaraly cie romanse, skad to sie wzielo, nie rozumiem" czy "wspieram cie, ale będę tęsknić za twoim cialem sprzed tranzycji i potrzebuje czasu zeby to przemyśleć". W następnej to moze byc, nie wiem, zmiana pracy, emigracja, chęć założenia schroniska dla kotów, no jakakolwiek zmiana w czlowieku z ktorym jestes/planujesz długoletnia relacje. W każdy zwiazek wchodzimy z jakas wizją przyszłości i sposobu zycia i zmiany w tej wizji są trudne do przyjęcia, trzeba umieć mowic wprost o nieprzyjemnych emocjach. Też sie tego uczę Jeśli kiedyś planujesz odbudować tę znajomość jako przyjaźń, to pewnie jakies emocje mogą sie obudzic, musisz byc szczera ze soba, z eks i z potencjalnym nowym partnerem.



Cytat:
Ale wiadomo, z zewnątrz tego nie będzie widać i pojawi się wątek "moja dziewczyna przyjaźni się z byłą" na Wizażu.
Hahaha, w małych miejscowościach są takie kręgi lesbijskie gdzie każda z każdą już sie umawiała i wszyscy się koleguja z byłymi, więc spoko, kogos znajdziesz xd



Cytat:
dlatego zdziwilo mnie to ze on juz sie czuje kobiecy mimo ze ciagle ma penisa typowo meski narzad rozrodczy (ch


Tak naprawdę, to nie wiesz jak kobiecy sie czuje albo czy ma dysforie (przy dysforii jedne dni są lepsze, inne gorsze, jak nie wiem, z kompleksami czy cos), bo Limonka nam moei tyle ile sama wie albo ile chce powiedziec. Teraz jest na innym etapie tranzycji niz dwa lata temu zanim zaczął i pewnie bardzo dużo to zmienilo w postrzeganiu samego siebie, nawet jesli ma (moze jeszcze, moze nie) penisa.

Poziom dysforii tez rozni sie w zależności od osoby, niektórzy czuja sie niekomfortowo, ale funkcjonują, inni nie moga nawet spojrzec na wlasne narządy czy posueaja sie do samookaleczeń,to zależy od osoby, tak jak wszystko inne na tym swiecie.

Poza tym, no, operacja kosztuje duzo i jest inwazyjna, do tego przez jakis czas musisz dojsc do siebie, ktos ci musi pomoc sie ogarnąć itd. to nie takie hop siup, czasem trzeba dac sobie czas z roznych wzgledow.
__________________
You can’t make homes out of human beings.
Someone should have already told you that.
cavvythecat jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-06, 02:08   #180
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 092
Dot.: Czy wierzysz w życie po Limonku?

Cytat:
Napisane przez cavvythecat Pokaż wiadomość
R]Niektóre posty w tym wątku to facepalm (środowisko LGBD xdddddddd) ale bez sensu sobie zdrowie psuć.

Kojarzę ciebie i posty o twoim TŻ sprzed mojej długiej przerwy na wizażu i hm, okazuje się, że przechodzilysmy podobne zmiany w życiu w tym samym czasie. Po kilku miesiącach związku mój TŻ wyznał mi, że jest osobą trans i tak, to 100% prawdy, że osoby sprzed tego etapu, tej w której się zakochałaś prawdopodobnie już nie będzie i musisz przygotować się na dużo zmian i jakby, inny plan związku niż przewidywałaś. Miałam etap godzenia się z tym i z każdą kolejną zmianą ten etap nastąpi. Ja akurat przez ten czas zmieniałam się razem z TŻ i w końcu spotkałam tę nową osobę w moim życiu i zakochałam sie mocniej. Ale w 100% rozumiem twoje stwierdzenie, że ty takiej zmiany nie przeszłaś i po prostu nie po drodze ci z tą nową osobą.



Nie będę analizować całego waszego związku, bo aż tak go nie śledzę i nie znam wszystkich faktów Nie będę rozstrzygać czy Limonek cie wykorzystywał czy nie, bo nie wiem. I pewnie nasze sytuacje koniec końców były kosmicznie inne z kilkoma zbieżnościami, ale rozumiem żałobę za tym co było i co mogło być, to normalna część odpuszczania jednej osoby i poznawania innej, czasem w obrębie tego samego związku Musisz dać sobie czas i na przyszłość pozwolić sobie na egoizm w słuchiwaniu się we własne emocje. Dla mnie osobiście też jest to trudne, ale najlepsza umiejętność jaką możesz zdobyć to umieć powiedzieć "słuchaj, mam takie i takie dziwne emocje na ten temat, to nie znaczy, ze cię nie kocham czy coś, ale muszę to sama przepracować". Związek to nie partia polityczna, emocje nie musza podlegać poglądom ani wartościom, ale trzeba umieć sie z tym faktem zmierzyć żeby przepracowywac na bieżąco. Wiesz, w tej relacji wyglądałoby to na powiedzenie "tyle lat jesteśmy razem, nigdy wcześniej nie jaraly cie romanse, skad to sie wzielo, nie rozumiem" czy "wspieram cie, ale będę tęsknić za twoim cialem sprzed tranzycji i potrzebuje czasu zeby to przemyśleć". W następnej to moze byc, nie wiem, zmiana pracy, emigracja, chęć założenia schroniska dla kotów, no jakakolwiek zmiana w czlowieku z ktorym jestes/planujesz długoletnia relacje. W każdy zwiazek wchodzimy z jakas wizją przyszłości i sposobu zycia i zmiany w tej wizji są trudne do przyjęcia, trzeba umieć mowic wprost o nieprzyjemnych emocjach. Też sie tego uczę Jeśli kiedyś planujesz odbudować tę znajomość jako przyjaźń, to pewnie jakies emocje mogą sie obudzic, musisz byc szczera ze soba, z eks i z potencjalnym nowym partnerem.

Hahaha, w małych miejscowościach są takie kręgi lesbijskie gdzie każda z każdą już sie umawiała i wszyscy się koleguja z byłymi, więc spoko, kogos znajdziesz xd
Jak dobrze, ze ktoś to przeżył! Cieszę się, że są takie historie ze szczęśliwym zakończeniem.

Wiesz, ja się po prostu obwiniam. Wiem, że mogłam sie zakochać w niej, to była kwestia dania sobie czasu. Może mogłam być mniej... konserwatywna? Ja wiem, że to nie moja wina, że zawsze byłam za prawami dla LGBT i nigdy świadomie nie uznałam, że to problem i zawsze wspierałam go i ją jak tylko mogłam. Wiem, że mogłam to robić lepiej. Ale chociaż mój mózg miał takie przekonania latami, to moje emocje nie nadążały, czułam się czasem dziwnie, czasem było mi trudno, a czasem było mi pięknie.

Ale trzy miesiące w jednym pokoju przez covida, mój nawrót nerwicy do tego, tranzycja...

Tego było po prostu za dużo.

Ale głównym powodem rozstania i głównym powodem tego, że nigdy nie będziemy mogły być razem, było niedopasowanie seksualne. I pewnie pobyłybyśmy razem jeszcze parę lat, budując więcej wspomnień, tracąc czas, żeby to się i tak rozpadło. Bo żadna z nas nie była w łóżku tak naprawdę szczęśliwa. I oszukiwałyśmy się, zmuszałyśmy do form seksu, które nam nie odpowiadały w imię... bycia razem, bo nie licząc tego jednego elementu (który jest niby taki malutki, ale jest szalenie ważny przecież!), byłyśmy idealnie do siebie dopasowane i zestarzałybyśmy się razem. Chory żart losu.

Byłyśmy dobrym związkiem. Był w nim szacunek, miłość, chęć zniesienia naprawdę wiele dla tej drugiej osoby.

Każdemu życzę takiej pierwszej miłości.

Rozeszliśmy się w zgodzie, bez dramatów.

Naprawdę może być dużo gorzej.

A przyszły partner - dowie się, że byliśmy razem, a pojawiła się zmiana płci i tyle. Nie będę wchodziła w szczegóły, które nie będą konieczne. Ale, naturalnie, nie zamierzam zatajać w żaden sposób, że moja przyjaciółka to mój były. Takie same zdanie ma Limonek.

*Dla względów prostoty życia byłoby wygodnie, gdyby nasi partnerzy byli oboje mężczyznami. Przynajmniej mam wrażenie, że facet jakoś mniej zazdrosny jest o przyjaciółki dziewczyny, niż dziewczyna o te przyjaciółki, nawet w związkach ludiz bi.
__________________
To boldly go where no man has gone before.

Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.
Limonka2738 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2020-07-10 13:22:47


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:53.