Era tindera. Co z tymi facetami ?!

[migottka93]

Dziewczyny mam wrażenie, że nastała jakaś dziwna popsuta era tindera. Od dłuższego czasu próbuje sobie znaleźć drugą połówkę, ale mam wrażenie, że faceci z tej aplikacji to większości osoby, które mają problem z zaangażowaniem lub ogólnie ze sobą. Nawijają makaron na uszy, obiecują gruszki na wierzbie, twierdzą, że chcą poważnego związku po czym zawijają się w trzy sekundy, bo nową kandydatkę można mieć na przesunięcie palcem. Schemat działania to już standard. Na początku zabiegają, latają, kolacje w drogich restauracjach, wycieczki, prezenty i gwiazdki z nieba, po czym odchodzą, zrywają przez messenga/ smsa, nie jest im nawet mnie szkoda, zazwyczaj słyszę, że jestem fajna, atrakcyjna i młoda (26l.) i zaraz sobie kogoś znajdę. Owszem znajdę, ale ile razy można się na kogoś otwierać ?! Już jestem tym serio zmęczona, pragnę stabilizacji, a nie przelotnych romansów. Takich sytuacji miałam już kilka. W pewnym momencie, aż trudno się nie zaangażować, częste spotkania, długie rozmowy, jakieś drobne plany.
Moja ostatnia przygoda dotyczyła P (34 lata), spotykaliśmy się 4 miesiące. Początek jak zwykle usłany różami. Dostał bardzo dobrą ofertę pracy za granicą, powiedział, że nie chce sam jechać i bardzo prosił, żebym pojechała z nim, że układa nam się tak dobrze, wyjedziemy, a po roku związku pomyślmy o dziecku, po co czekać, oboje przecież chcemy potomstwa. Nie podobał mi się pomysł wyjazdu, spotykaliśmy się raptem 2 miesiące. On twierdził, że wrócimy do Polski, a za zaoszczędzone pieniądze kupimy dom. Ja uwierzyłam. Głupia. Uwierzyłam, że myśli o mnie poważnie.

Jak do niego przyleciałam, nagle zrobił się jak skała lodowa, byliśmy jak kumple, nawet gorzej, nie umiałam do niego dotrzeć. Nie chciał ze mną rozmawiać. On był tam sam raptem 2 tyg, a potem ja przyleciałam na 10 dni, żeby go wesprzeć. No i zaczęło się, myślałam, że ucieknę, 10 dni męki, zmiana o 180st, ale nadal twierdził, że chce ze mną mieszkać. Jak wróciłam do Polski napisał mi wiadomość, że jednak nie chce tego ciągać, mi będzie tutaj ciężko znaleźć prace, on nie chce związku na odległość i dlatego tak się zachowywał. Padłam. Szkoda tylko, że zmarnowałam na niego 10 dni urlopu.

[Vanir410]

Napisane przez migottka93

spotykaliśmy się 4 miesiące. Początek jak zwykle usłany różami. Dostał bardzo dobrą ofertę pracy za granicą, powiedział, że nie chce sam jechać i bardzo prosił, żebym pojechała z nim, że układa nam się tak dobrze, wyjedziemy, a po roku związku pomyślmy o dziecku, po co czekać, oboje przecież chcemy potomstwa. Nie podobał mi się pomysł wyjazdu, spotykaliśmy się raptem 2 miesiące. On twierdził, że wrócimy do Polski, a za zaoszczędzone pieniądze kupimy dom. Ja uwierzyłam. Głupia. Uwierzyłam, że myśli o mnie poważnie.

Wybacz, ale jak dla mnie to tutaj z Tobą jest problem. Facet gada Ci takie rzeczy po ledwie kilku miesiącach, a Ty łykasz, a potem rozpacz. Polecam odrobinę dystansu i zdrowego rozsądku.

Po za tym, ludzie poznają się, dochodzą do wniosku, że jednak szukają czegoś innego i tyle. To nie wina tindera.

[Ava_]

Z gościem było ewidentnie coś nie halo, skoro po 2 miesiącach namawia na wspólny wyjazd za granice i planuje dzieci. No ludzie. Nie traktuj tych 10 jako zmarnowanych. Przynajmniej przekonałas się w miarę szybko, ze ta znajomość nie ma przyszłości. Pomysł, mogłaś do teraz tkwić w relacji na odległość i dopiero za x czasu okryć, ze facet nie rokuje.

Myśle, ze obecnie i faceci i kobiety maja problem z zaangażowaniem się. Tak jak piszesz, mnóstwo ludzi do wyboru na kilku różnych apkach, można przebierać i przebierać, kto wie może za następnym przesunięciem czeka idealny partner. Jednocześnie ludzie pobierają się w coraz późniejszym wieku, nikomu się nie spieszy, nie ma żadnej presji społecznej, można randkowac w nieskończoność. Nie wydaje mi się, żeby ten trend miał się wkrótce skończyć.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Adrianna_8]

I każdy facet, z którym sie spotykałaś, podobał Ci sie i czułaś, ze mogłabyś sie w nim zakochać ? Gratulacje, jesli tak...

Nie jest tak, że chcesz sie otwierać na każdego, który proponuje randki, pomijając swoje uczucia?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[umysl_analityczny]

Tinder to portal raczej dla popychaczy. Załóż konto na czymś bardziej ambitnym.

[LhunLai]

Brzmisz jak desperatka, która leci na pierwszego lepszego, który się Tobą zainteresuje (byleby tylko nie być sama?) oraz jak ostatnia skończona naiwniara, która łyka jak młody pelikan te wszystkie obiecanki, które Ci serwują.

Może czas dorosnąć i zdjąć różowe okulary? Nie masz już 15 lat.

[Azhaar]

Napisane przez Vanir410

Wybacz, ale jak dla mnie to tutaj z Tobą jest problem. Facet gada Ci takie rzeczy po ledwie kilku miesiącach, a Ty łykasz, a potem rozpacz. Polecam odrobinę dystansu i zdrowego rozsądku.

Po za tym, ludzie poznają się, dochodzą do wniosku, że jednak szukają czegoś innego i tyle. To nie wina tindera.

No dokładnie.
Dwa miesiace to jest nic, nie znasz gościa, pewnie razem jeszcze nie mieszkaliście a Ty dla niego wszystko rzucasz i się przeprowadzasz. Sama wybierasz, że się tak poświęcasz i otwierasz.

I to nie musi być wina faceta - w tym przypadku - bo wiesz, zwiazek może sie zawsze posypać, zwłaszcza po tych dwóch miesiąch gdy dopiero się poznajecie. On mógł mieć dobre lub złe intencje, nieważne. Może nie miał złych, może chciał żeby coś z tego było, ale nie wyszło, tak bywa na etapie randkowania, a że Ty tyle poświęciłaś, no cóż, bywa.

Co prawda, powinien zdawać sobie sprawę, że jego propozycja jest absurdalna... ale to Ty miałaś ryzykować a nie on, wiec czemu nie zaproponować? On nic na tym nie traci, najwyżej mógł się spotkać z odmową. Żeby Cię przekonać to naobiecywał Ci bzdur o dzieciach i domu a Ty to łyknęłaś.



---------- Dopisano o 11:34 ---------- Poprzedni post napisano o 11:32 ----------

Napisane przez Ava_

Myśle, ze obecnie i faceci i kobiety maja problem z zaangażowaniem się. Tak jak piszesz, mnóstwo ludzi do wyboru na kilku różnych apkach, można przebierać i przebierać, kto wie może za następnym przesunięciem czeka idealny partner. Jednocześnie ludzie pobierają się w coraz późniejszym wieku, nikomu się nie spieszy, nie ma żadnej presji społecznej, można randkowac w nieskończoność. Nie wydaje mi się, żeby ten trend miał się wkrótce skończyć.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A to też racja.
Ale właśnie tak jak piszesz, moim zdaniem dotyczy to zarówno facetów jak i kobiet. Bo kobiety też ogólnie zaczynają się robić bardziej wybredne i ostrożne.

[Ellen_Ripley]

Autorko, ile było tych znajomości nieudanych, na jakiej przestrzeni czasu, ile trwała każda z nich, co było nie tak? Bo na podstawie przygody z jednym panem ciężko stwierdzić, czy występuje tu jakiś schemat.

[edan84]

A to facet powinien z Tobą tkwić w relacji na siłę? To przecież normalne, że jak relacja komuś nie odpowiada to ją kończy i zaczyna inną.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Wiosenny_powiew]

Napisane przez migottka93

Dziewczyny mam wrażenie, że nastała jakaś dziwna popsuta era tindera. Od dłuższego czasu próbuje sobie znaleźć drugą połówkę, ale mam wrażenie, że faceci z tej aplikacji to większości osoby, które mają problem z zaangażowaniem lub ogólnie ze sobą. Nawijają makaron na uszy, obiecują gruszki na wierzbie, twierdzą, że chcą poważnego związku po czym zawijają się w trzy sekundy, bo nową kandydatkę można mieć na przesunięcie palcem. Schemat działania to już standard. Na początku zabiegają, latają, kolacje w drogich restauracjach, wycieczki, prezenty i gwiazdki z nieba, po czym odchodzą, zrywają przez messenga/ smsa, nie jest im nawet mnie szkoda, zazwyczaj słyszę, że jestem fajna, atrakcyjna i młoda (26l.) i zaraz sobie kogoś znajdę. Owszem znajdę, ale ile razy można się na kogoś otwierać ?! Już jestem tym serio zmęczona, pragnę stabilizacji, a nie przelotnych romansów. Takich sytuacji miałam już kilka. W pewnym momencie, aż trudno się nie zaangażować, częste spotkania, długie rozmowy, jakieś drobne plany.
Moja ostatnia przygoda dotyczyła P (34 lata), spotykaliśmy się 4 miesiące. Początek jak zwykle usłany różami. Dostał bardzo dobrą ofertę pracy za granicą, powiedział, że nie chce sam jechać i bardzo prosił, żebym pojechała z nim, że układa nam się tak dobrze, wyjedziemy, a po roku związku pomyślmy o dziecku, po co czekać, oboje przecież chcemy potomstwa. Nie podobał mi się pomysł wyjazdu, spotykaliśmy się raptem 2 miesiące. On twierdził, że wrócimy do Polski, a za zaoszczędzone pieniądze kupimy dom. Ja uwierzyłam. Głupia. Uwierzyłam, że myśli o mnie poważnie.

Jak do niego przyleciałam, nagle zrobił się jak skała lodowa, byliśmy jak kumple, nawet gorzej, nie umiałam do niego dotrzeć. Nie chciał ze mną rozmawiać. On był tam sam raptem 2 tyg, a potem ja przyleciałam na 10 dni, żeby go wesprzeć. No i zaczęło się, myślałam, że ucieknę, 10 dni męki, zmiana o 180st, ale nadal twierdził, że chce ze mną mieszkać. Jak wróciłam do Polski napisał mi wiadomość, że jednak nie chce tego ciągać, mi będzie tutaj ciężko znaleźć prace, on nie chce związku na odległość i dlatego tak się zachowywał. Padłam. Szkoda tylko, że zmarnowałam na niego 10 dni urlopu.

Mam podobne wrażenie o którym już tutaj pisałam w swoim wątku.Myślę że to nie tylko tinder ale ogólnie.Nie do końca się zgadzam że to wina ludzi ale raczej ludzie się stali tacy przez takie aplikacje.Możesz do woli przesuwać w prawo następna i następna jak towar na półkach trochę i jak się znajdzie lepsza to poprzednią odstawić bez żadnego problemu.

[edan84]

Napisane przez Wiosenny_powiew

Mam podobne wrażenie o którym już tutaj pisałam w swoim wątku.Myślę że to nie tylko tinder ale ogólnie.Nie do końca się zgadzam że to wina ludzi ale raczej ludzie się stali tacy przez takie aplikacje.Możesz do woli przesuwać w prawo następna i następna jak towar na półkach trochę i jak się znajdzie lepsza to poprzednią odstawić bez żadnego problemu.

A czemu nie szukać lepszej? Lepiej tkwić w słabym związku, skoro można w lepszym?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Wiosenny_powiew]

Napisane przez edan84

A czemu nie szukać lepszej? Lepiej tkwić w słabym związku, skoro można w lepszym?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie chodzi o związek.

[edan84]

Napisane przez edan84

A czemu nie szukać lepszej? Lepiej tkwić w słabym związku, skoro można w lepszym?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To o co?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 13:25 ---------- Poprzedni post napisano o 13:23 ----------

Każdy ma prawo szukać sobie partnera, którego będzie uważać za lepiej nadającego się do danej relacji jaką chce się budować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AniaNnnn]

Z doświadczenia wiem, że generalnie każdy kto w ciągu pierwszego miesiąca czy dwóch mówi o wspólnym mieszkaniu, miłości, dzieciach, wyjazdach, ten nie wie co mówi... A "miłość" takiego człowieka trwa zazwyczaj chwilę, a dokładnie najczęściej kilka tygodni

Moim zdaniem, nastały mocno narcystyczne czasy. Znałam faceta, który co tydzień chodził do pani psycholog i po sesjach powtarzał : "Trzeba myśleć o sobie", "Realizować siebie" itp, itd. Z takim nastawieniem nikt nie stworzy związku, bo każdy "myśli o sobie" i "realizuje siebie". I jego lub jej musi być na wierzchu. Aplikacje na pewno nie pomagają, bo po co budować jakąś relację i wysilać się skoro można się zalogować i jak w sklepie poszukać nowego towaru.

[Wiosenny_powiew]

Napisane przez AniaNnnn

Z doświadczenia wiem, że generalnie każdy kto w ciągu pierwszego miesiąca czy dwóch mówi o wspólnym mieszkaniu, miłości, dzieciach, wyjazdach, ten nie wie co mówi... A "miłość" takiego człowieka trwa zazwyczaj chwilę, a dokładnie najczęściej kilka tygodni

Moim zdaniem, nastały mocno narcystyczne czasy. Znałam faceta, który co tydzień chodził do pani psycholog i po sesjach powtarzał : "Trzeba myśleć o sobie", "Realizować siebie" itp, itd. Z takim nastawieniem nikt nie stworzy związku, bo każdy "myśli o sobie" i "realizuje siebie". I jego lub jej musi być na wierzchu. Aplikacje na pewno nie pomagają, bo po co budować jakąś relację i wysilać się skoro można się zalogować i jak w sklepie poszukać nowego towaru.

Właśnie o tym piszę.Mocno narcystyczne ludziom bardziej zależy na wyglądzie niż na tym co mają w głowach np.To jeden z elementów, widać to doskonale we wszystkich programach reality show. Niestety budowanie relacji trochę kosztuje kompromisów i wyrzeczeń.

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez AniaNnnn

Z doświadczenia wiem, że generalnie każdy kto w ciągu pierwszego miesiąca czy dwóch mówi o wspólnym mieszkaniu, miłości, dzieciach, wyjazdach, ten nie wie co mówi... A "miłość" takiego człowieka trwa zazwyczaj chwilę, a dokładnie najczęściej kilka tygodni

Moim zdaniem, nastały mocno narcystyczne czasy. Znałam faceta, który co tydzień chodził do pani psycholog i po sesjach powtarzał : "Trzeba myśleć o sobie", "Realizować siebie" itp, itd. Z takim nastawieniem nikt nie stworzy związku, bo każdy "myśli o sobie" i "realizuje siebie". I jego lub jej musi być na wierzchu. Aplikacje na pewno nie pomagają, bo po co budować jakąś relację i wysilać się skoro można się zalogować i jak w sklepie poszukać nowego towaru.

Mam identyczne spostrzeżenia.

[Krystal_26]

Hmm jesli nie Tinder to ciekawe jaki portal jest niby taki bardziej ambitny?

Mi też się wydaje, że ogólnie jest taki problem, nie tylko z tinderem, mężczyźni są bardzo roszczeniowi, zachowują się często, jakby to był sklep z towarem gdzie można sobie do woli oglądać "towar", żądają ciągle wiecej zdjęć na priva, FB chociaż nigdy się nawet nie widzieliśmy w rzeczywistości i nie chcą się zaangażować w związek bo ciągle jest wrażenie, że lada chwila na któryms portalu można poznać kogoś jeszcze lepszego. Więc potem jak tylko coś nie jest idealnie albo trzeba by wziąć pod uwagę potrzeby drugiej strony...to lepiej się wycofać z relacji i zacząć przeglądac od nowa w poszukiwaniu kogoś lepszego :/

[Adrianna_8]

Napisane przez AniaNnnn

Z doświadczenia wiem, że generalnie każdy kto w ciągu pierwszego miesiąca czy dwóch mówi o wspólnym mieszkaniu, miłości, dzieciach, wyjazdach, ten nie wie co mówi... A "miłość" takiego człowieka trwa zazwyczaj chwilę, a dokładnie najczęściej kilka tygodni

Moim zdaniem, nastały mocno narcystyczne czasy. Znałam faceta, który co tydzień chodził do pani psycholog i po sesjach powtarzał : "Trzeba myśleć o sobie", "Realizować siebie" itp, itd. Z takim nastawieniem nikt nie stworzy związku, bo każdy "myśli o sobie" i "realizuje siebie". I jego lub jej musi być na wierzchu. Aplikacje na pewno nie pomagają, bo po co budować jakąś relację i wysilać się skoro można się zalogować i jak w sklepie poszukać nowego towaru.

Korzystalas z aplikacji randkowych?

Ja tak i w ogole nie okreslilabym tego jako szukanie w sklepie partnera. Ostatecznie dochodzi do spotkania i widzisz realnego człowieka. Rozmawiasz przedtem z realnym człowiekiem. Wielu moich znajomych ma konto i znam tylko jedna osobę bardzo wybredna, ktora ma oczekiwania z kosmosu. Natomiast ocenianie w ten sposób kogokolwiek jest slabe - kazdy ma prawo odrzucic relacje, w ktorej zle sie czuje. Moze fo z autorka jest cos nie tak, nie z tymi facetami?

Nie rozumiem co jest zlego w tym, ze kiedys ludzie poznawali sie tak, a teraz tak. Chyba dobrze jest miec wybór? Sugerujesz, ze ludzie byliby mniej wybredni, jesli poznwaliby sie tylko na zywo? No byc moze. Natomiast przynajmniej teraz jest większa swiadomosc i wiemy, ze nie trzeba tkwic w związku z kims, kto nam nie pasuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Wiosenny_powiew]

Napisane przez Krystal_26

Hmm jesli nie Tinder to ciekawe jaki portal jest niby taki bardziej ambitny?

Mi też się wydaje, że ogólnie jest taki problem, nie tylko z tinderem, mężczyźni są bardzo roszczeniowi, zachowują się często, jakby to był sklep z towarem gdzie można sobie do woli oglądać "towar", żądają ciągle wiecej zdjęć na priva, FB chociaż nigdy się nawet nie widzieliśmy w rzeczywistości i nie chcą się zaangażować w związek bo ciągle jest wrażenie, że lada chwila na któryms portalu można poznać kogoś jeszcze lepszego. Więc potem jak tylko coś nie jest idealnie albo trzeba by wziąć pod uwagę potrzeby drugiej strony...to lepiej się wycofać z relacji i zacząć przeglądac od nowa w poszukiwaniu kogoś lepszego :/

Jest jeszcze jeden bardzo negatywny czynnik tego wszystkiego a mianowicie to wprowadza ludzi w kompleksy bo jedna osoba ma tyle polubień a druga więcej i tak dalej.

---------- Dopisano o 12:42 ---------- Poprzedni post napisano o 12:35 ----------

Napisane przez Adrianna_8

Korzystalas z aplikacji randkowych?

Ja tak i w ogole nie okreslilabym tego jako szukanie w sklepie partnera. Ostatecznie dochodzi do spotkania i widzisz realnego człowieka. Rozmawiasz przedtem z realnym człowiekiem. Wielu moich znajomych ma konto i znam tylko jedna osobę bardzo wybredna, ktora ma oczekiwania z kosmosu. Natomiast ocenianie w ten sposób kogokolwiek jest slabe - kazdy ma prawo odrzucic relacje, w ktorej zle sie czuje. Moze fo z autorka jest cos nie tak, nie z tymi facetami?

Nie rozumiem co jest zlego w tym, ze kiedys ludzie poznawali sie tak, a teraz tak. Chyba dobrze jest miec wybór? Sugerujesz, ze ludzie byliby mniej wybredni, jesli poznwaliby sie tylko na zywo? No byc moze. Natomiast przynajmniej teraz jest większa swiadomosc i wiemy, ze nie trzeba tkwic w związku z kims, kto nam nie pasuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Oczywiście że tkwienie w związku w którym nam jest źle jest bez sensu.Tylko chyba to ma minusy takie jak piszemy uczy ludzi podchodzenia do drugiej osoby instrumentalnie i nie sprzyja stałym relacją bo co chwilę można mieć inną/innego i zgadzam się nie wszyscy i generalizowanie też nie jest najlepsze ale.Trochę jednak to wygląda jak sklep z ludźmi tylko nie ma cen, zalezy też jaki to portal.

[edan84]

Napisane przez Wiosenny_powiew

Jest jeszcze jeden bardzo negatywny czynnik tego wszystkiego a mianowicie to wprowadza ludzi w kompleksy bo jedna osoba ma tyle polubień a druga więcej i tak dalej.

---------- Dopisano o 12:42 ---------- Poprzedni post napisano o 12:35 ----------



Oczywiście że tkwienie w związku w którym nam jest źle jest bez sensu.Tylko chyba to ma minusy takie jak piszemy uczy ludzi podchodzenia do drugiej osoby instrumentalnie i nie sprzyja stałym relacją bo co chwilę można mieć inną/innego.

To nie każdy musi zbierać lajki. Nie każdy musi być na tinderze. Jak komuś nie pasuje tinder, to droga wolna. Można poznawać na ulicy.

I tak, ja wolę poznać kogoś kto mi lepiej pasuje niż gorzej. Kogoś kto mi się bardziej podoba niż mniej. Zabraniasz ludziom się lepiej dopasować?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 13:46 ---------- Poprzedni post napisano o 13:45 ----------

Nikt Ci nie każe być w relacji z facetem, który traktuje Cię instrumentalnie. Skoro pozwalasz, to cos z Tobą nie tak.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Wiosenny_powiew]

Napisane przez edan84

To nie każdy musi zbierać lajki. Nie każdy musi być na tinderze. Jak komuś nie pasuje tinder, to droga wolna. Można poznawać na ulicy.

I tak, ja wolę poznać kogoś kto mi lepiej pasuje niż gorzej. Kogoś kto mi się bardziej podoba niż mniej. Zabraniasz ludziom się lepiej dopasować?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Opisuje tylko swój punkt widzenia nie wolno mi drogi edanie????

[AniaNnnn]

Napisane przez Adrianna_8

Korzystalas z aplikacji randkowych?

Ja tak i w ogole nie okreslilabym tego jako szukanie w sklepie partnera. Ostatecznie dochodzi do spotkania i widzisz realnego człowieka. Rozmawiasz przedtem z realnym człowiekiem. Wielu moich znajomych ma konto i znam tylko jedna osobę bardzo wybredna, ktora ma oczekiwania z kosmosu. Natomiast ocenianie w ten sposób kogokolwiek jest slabe - kazdy ma prawo odrzucic relacje, w ktorej zle sie czuje. Moze fo z autorka jest cos nie tak, nie z tymi facetami?

Nie rozumiem co jest zlego w tym, ze kiedys ludzie poznawali sie tak, a teraz tak. Chyba dobrze jest miec wybór? Sugerujesz, ze ludzie byliby mniej wybredni, jesli poznwaliby sie tylko na zywo? No byc moze. Natomiast przynajmniej teraz jest większa swiadomosc i wiemy, ze nie trzeba tkwic w związku z kims, kto nam nie pasuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak korzystałam... Podtrzymuję swoje zdanie (poparte niejedną randką i niejedną relacją), że jest mocno narcystycznie w dzisiejszych czasach. To ile w ostatnich latach spotkałam ludzi mówiących mniej lub bardziej bezpośrednio: "Ja, ja i tylko ja", "Moja wizja, moje plany", to już nawet nie zliczę. I tak, uważam że aplikacje mocno mieszają, im więcej ma się wyboru tym trudniej go dokonać, więc wszystko jest przelotne i do momentu aż nie pojawi się ktoś lepszy... Takie są moje wieloletnie obserwacje. Generalnie stawiam na real i miejsca, gdzie ludzie spotykają się ze względu na wspólne pasje, hobby. Wiadomo tu też trzeba mieć farta. Po prostu moja pojemność na narcyzm się wyczerpała...

[edan84]

Napisane przez AniaNnnn

Tak korzystałam... Podtrzymuję swoje zdanie (poparte niejedną randką i niejedną relacją), że jest mocno narcystycznie w dzisiejszych czasach. To ile w ostatnich latach spotkałam ludzi mówiących mniej lub bardziej bezpośrednio: "Ja, ja i tylko ja", "Moja wizja, moje plany", to już nawet nie zliczę. I tak, uważam że aplikacje mocno mieszają, im więcej ma się wyboru tym trudniej go dokonać, więc wszystko jest przelotne i do momentu aż nie pojawi się ktoś lepszy... Takie są moje wieloletnie obserwacje. Generalnie stawiam na real i miejsca, gdzie ludzie spotykają się ze względu na wspólne pasje, hobby. Wiadomo tu też trzeba mieć farta. Po prostu moja pojemność na narcyzm się wyczerpała...

To ludzie nie powinni mieć planów na siebie??
Mnie kompletnie odrzucają takie beztroskie osoby żyjące "oby do jutra", które kompletnie nie wiedzą czego chcą od życia. I mam kompletnie inne spostrzeżenia, bo właśnie tinder jest usłany takimi panienkami, co to "chwytają dzień".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AniaNnnn]

Napisane przez edan84

To ludzie nie powinni mieć planów na siebie??
Mnie kompletnie odrzucają takie beztroskie osoby żyjące "oby do jutra", które kompletnie nie wiedzą czego chcą od życia. I mam kompletnie inne spostrzeżenia, bo właśnie tinder jest usłany takimi panienkami, co to "chwytają dzień".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Oczywiście, że powinni mieć. Problem pojawia się wtedy, kiedy ktoś mówi o związku ze mną, ale planów, wizji i przyzwyczajeń w żaden sposób nie zgra z moimi. Nawet nie omówi, nie ustali nic... Czy to nie narcyzm? To jest wyraźne oznajmienie: "Dostosuj się do mojej wizji życia albo żegnam". Co do tindera zgadzam się, dużo tam widziałam ludzi z gatunku "Oby do jutra", (a i jeszcze sporo żonatych panów szukających FWB),więc stamtąd uciekłam. Takie mam doświadczenia.

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

bo na żywo ludzie nie są wybredni... Relacje międzyludzkie w jakichkolwiek warunkach powinny się odbywać z szacunkiem do drugiego człowieka, bez względu na wszystko.

[Trzpiotka91]

Tak, ludzie z tindera to często bardzo określony typ człowieka, który "w każdym momencie przesunac palcem i znaleźć kolejną".

Tylko pytanie dlaczego majac tego świadomosc szukasz facetów na tinderze?

[Krystal_26]

No ale jaki portal nie jest taki? Taka chyba specyfika internetu :/ da się kogoś poznać, ale trzeba mieć dużo cierpliwości

[Lexie]

Może z internetem i poznawaniem ludzi jest w sumie trochę podobnie, jak z "realem". W realu też masz różne miejsca, gdzie możesz kogoś poznać i możesz szukać kogoś o podobnych zainteresowaniach, w miejscach związanych z Twoim hobby. A możesz iść do klubu czy na inną dyskotekę.
Każde z tych miejsc będzie raczej sprzyjało innym znajomościom, choćby przez to, że gdy kogoś spotkasz w związku z hobby, to zanim w ogóle rozważysz romantyczną relację z tym człowiekiem, przynajmniej jest szansa że troszkę go poznasz.

Tinder to trochę taka internetowa dyskoteka, dużo ludzi, zaczynasz od zdjęcia i na nim opierasz całe być lub nie być dalszego ciągu, prawie wszyscy się rozglądają za kimś, trudniej tam może znaleźć kogoś nastawionego na dłuższą relację bo ciągle "szuka" i ma to szukanie na wyciągnięcie ręki non stop. To nie sprzyja zaangażowaniu.
Ale znam ludzi którzy poznali się przez internet, nie na tinderze ale w innych "miejscach", w grach, na forach, i powstawały z tego często trwałe relacje. Rozwijały się raczej inaczej niż tinderowe bo to nie były miejsca nastawione na szukanie sobie kogoś.

Sama koncepcja "czemu nie dążyć do znalezienia kogoś lepszego" niby brzmi okej i trudno się przyczepić, bo niby czemu nie dążyć? Ale z drugiej strony jeśli ktoś chce stałego związku i budowania czegoś więcej z drugą osobą, bo takie podejście bardzo sabotuje przyszłość relacji. Albo się angażujesz z kimś, kto jest wystarczająco dobry, albo ciągle szukasz i szukasz i rozwalasz kolejne już trochę zbudowane relacje, bo coś wydaje się być potencjalnie lepsze (niekoniecznie rzeczywiście takie jest, ale się wydaje że może być).

[edan84]

Napisane przez Lexie

Może z internetem i poznawaniem ludzi jest w sumie trochę podobnie, jak z "realem". W realu też masz różne miejsca, gdzie możesz kogoś poznać i możesz szukać kogoś o podobnych zainteresowaniach, w miejscach związanych z Twoim hobby. A możesz iść do klubu czy na inną dyskotekę.
Każde z tych miejsc będzie raczej sprzyjało innym znajomościom, choćby przez to, że gdy kogoś spotkasz w związku z hobby, to zanim w ogóle rozważysz romantyczną relację z tym człowiekiem, przynajmniej jest szansa że troszkę go poznasz.

Tinder to trochę taka internetowa dyskoteka, dużo ludzi, zaczynasz od zdjęcia i na nim opierasz całe być lub nie być dalszego ciągu, prawie wszyscy się rozglądają za kimś, trudniej tam może znaleźć kogoś nastawionego na dłuższą relację bo ciągle "szuka" i ma to szukanie na wyciągnięcie ręki non stop. To nie sprzyja zaangażowaniu.
Ale znam ludzi którzy poznali się przez internet, nie na tinderze ale w innych "miejscach", w grach, na forach, i powstawały z tego często trwałe relacje. Rozwijały się raczej inaczej niż tinderowe bo to nie były miejsca nastawione na szukanie sobie kogoś.

Sama koncepcja "czemu nie dążyć do znalezienia kogoś lepszego" niby brzmi okej i trudno się przyczepić, bo niby czemu nie dążyć? Ale z drugiej strony jeśli ktoś chce stałego związku i budowania czegoś więcej z drugą osobą, bo takie podejście bardzo sabotuje przyszłość relacji. Albo się angażujesz z kimś, kto jest wystarczająco dobry, albo ciągle szukasz i szukasz i rozwalasz kolejne już trochę zbudowane relacje, bo coś wydaje się być potencjalnie lepsze (niekoniecznie rzeczywiście takie jest, ale się wydaje że może być).

Spoko, jeśli ktoś lubi polsrodki, to budowanie i cementowanie takiego sobie związku jest super. Ja wolę sobie znaleźć idealna kandydatkę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Krystal_26]

No to sobie szukaj idealnej

A tak naprawdę nikt nie jest idealny, nikt nie będzie zawsze się z tobą zgadzał i ci przytakiwał...a widać potem, że ludzie coraz częściej nie chcą pracować razem nad związkiem ani wspólnie szukać rozwiązania problemu/ kompromisu, tylko chcą się wycofać i przewijać dalej profile na portalu