Problemy pierwszego świata (+offtopy)

[groszek75]

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez Ava_

No i wlasnie dlatego opisuje to jako problem pierwszego swiata! Jest mnostwo pieknych miejsc na swiecie, ktore chcialabym zobaczyc, a przez to ze jestem kobieta musze sie zastanawiac, czasami rezygnowac albo szukac kogos, kto tez chcialby tam jechac, zeby bylo razniej. Faceci nie maja takiego problemu. Moj kumpel sobie zapakowal plecak i sam przejechal Indie wzdluz i wszerz.

Wiem, ze rozwiazaniem tego problemu byloby siedzenie w domu, ale no nie uwazacie, ze to rozwiazanie jest slabe?



Megamag, nie doszlo do agresji fizycznej, slownej juz tak, ale nie wiem czy jakbym sie udala w inne miejsca to tez by mi sie nic nie stalo. Musze filtrowac swoje wakacyjne destynacje, duzo czytac na temat bezpieczestwa itd Co do pracy bez zaglebiania sie w detale, ale w tamtejszym oddziale zatrudnione sa takze kobiety na roznych stanowiskach, wiec nie bylby az taki szok, ze baba przyjedzie i mowi im co maja robic.

Oj już bez przesady z tymi siedzeniem w domu. Świat jest olbrzymi. I tak Ci pewnie życia nie starczy żeby zwiedzić to wszystko, nawet pomijając wszystkie kraje muzułmańskie.

No ale racja, to wątek problemów pierwszego świata, więc się z tobą w sumie zgadzam.


Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[ruda_beksa]

Napisane przez Limonka2738

Lol, pomyliłam wątki ze zdziwieniowym.

Kajam się.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zdarza się najlepszym

[effcia82]

Wkurza mnie, że musze podać kotełu tabletkę a ten jakby coś przeczuwa i zachowuje maksymalną czujność. I że w ogóle nie może jej poprostu połknąć, jak normalny człowiek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tave]

Napisane przez effcia82

Wkurza mnie, że musze podać kotełu tabletkę a ten jakby coś przeczuwa i zachowuje maksymalną czujność. I że w ogóle nie może jej poprostu połknąć, jak normalny człowiek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Na koty słów szkoda. Muszę tabletki podawać kotełce codziennie i czego już nie przerobiłam - rozgniatanie z karmą? działało 2 tyg; rozgniatanie z posypką z przysmaczków? kolejny tydzień; rozrabianie z wodą i dawanie zlizać? 3 dni; rozrabianie z odrobiną karmy i ukrywanie tego w klopsiku? 2 tyg; rozrabianie jw i robienie 8 miniklopsików na jeden kęs? tydzień i póki co jeszcze działa (odpukać), ale trzeba ją na kolanach błagać, by zjadła i przysmakami przekupywać.

Najlepsze jest to, że to cholerne włochate diabelstwo nie ruszy klopsa dopóki jej nim nie pacniesz w pyszczek po ścianach będzie chodzić, byle się do jedzenia nie zbliżyć, ale pacniesz ją żarciem w pysk i PUF! kot idzie jeść

[742bd6bdde1307502cba7e126292911bf766cf73_61f3325774e32]

Dajcie spokoj, moj pies potrafi jesc karme (mokra) wymieszana z rozdrobniona prawie na pyl tabletka... i te kawalki tabletki zostana, a karma zostanie zjedzona. Je wtedy taki posilek pol godziny, ale jezyk precyzyjnie odrzuca ziarno od plew.
Niestety ale jedynym ratunkiem na niego jest wlozenie mu tabletki prosto do gardla, zamkniecie pyszczka i pomasowanie gardla.

[Finlora]

Jak ja się w takich momentach cieszę, że moje psy to straszne żarłoki - nie mam problemu z żadną tabletką, wystarczy, że włożę ją w plasterek jakiejś kiełbasy

[groszek75]

Moje memłają, potrafię cała kiełbasę zużyć , a tabletka dalej wypluwana

[0235a76bf37a0c9e786a33d682e03cfb1aa33c8b_653ef22455ebf]

moje futro przez sześć dni miało żreć tabsy, pierwszego dnia przemyciłam w tunaku i miałam zaciesz, bo zjadł wszystko. kuwa, następnego dnia nie ruszył tuńczyka. tez się musiałam gimnastykować. nie wyobrażam sobie, bym musiała tę mękę przechodzić codziennie, współczuję.

[agnyska81]

Napisane przez Kafkazmlekiem

Ale już wolę Jagody, Maliny i nawet Delfiny od Dżesiki, Brajanka czy innego Majkela

Ostatnio przeżyłam zdziwienie, że to nabijanie się z Dżesik i Brajanów to nie taka typowo polska sprawa. Pod filmem na YT jakiejś Amerykanki mieszkającej w Niemczech na temat niemieckich imion przeczytałam mnóstwo komentarzy Niemców w stylu "Kevin to nie imię, to stan umysłu"

(Btw, miałam ostrą fazę fascynacji imieniem Róża, na szczęście urodził się chłopiec, bo dziś bym już tak za tą Różą nie szalała, jak wtedy. Chłopca w sumie też nazwaliśmy trochę dziwnie, do dziś się zastanawiamy co nami wtedy kierowało )

Napisane przez ruda_beksa

A skoro o nazwiskach, to mój.. no nie problem, ale coś co mnie irytuje w tutejszej kulturze - zaproszenia na których figurujemy jako "pan i pani Jan Kowalski". Nie "pan i pani Kowalscy". Że co? Opowieść podręcznej się kłania. Ja wiem, że to tak starej daty, tradycyjnie, ale denerwuje mnie to ostro.

Brrrr

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;86649505]Tez mnie to smuci. W ogóle bałabym się podróżować sama w każde miejsce bardziej egzotyczne niż Europa, i to ta bardziej zachodnia. [/QUOTE]
Miejsce gdzie czułam się najbezpieczniej ever to Estonia, niebardzo zachodnia, polecam serdecznie!

Mój problem pierwszego świata to paskudne składy materiałowe ciuchów. Gdyby nie to, że z rozmysłem kupuję używki, nie wiem ile bym wydawała na odzież.

[gryx82]

Napisane przez effcia82

Wkurza mnie, że musze podać kotełu tabletkę a ten jakby coś przeczuwa i zachowuje maksymalną czujność. I że w ogóle nie może jej poprostu połknąć, jak normalny człowiek.

Weeeź Na nasze 3 koty, tylko jednemu można wszelkie zabiegi odkleszczająco-farmaceutyczne przeprowadzić bezproblemowo i bez ryzyka uszczerbku na zdrowiu (Królewicz, fotka po lewej) Pozostała dwójka zachowuje się, jakby ją nagle najgorszy demon z piekła rodem nawiedził
[1=742bd6bdde1307502cba7e1 26292911bf766cf73_61f3325 774e32;86652613]Dajcie spokoj, moj pies potrafi jesc karme (mokra) wymieszana z rozdrobniona prawie na pyl tabletka... i te kawalki tabletki zostana, a karma zostanie zjedzona. Je wtedy taki posilek pol godziny, ale jezyk precyzyjnie odrzuca ziarno od plew. [/QUOTE]

[1=0235a76bf37a0c9e786a33d 682e03cfb1aa33c8b_653ef22 455ebf;86652733]moje futro przez sześć dni miało żreć tabsy, pierwszego dnia przemyciłam w tunaku i miałam zaciesz, bo zjadł wszystko. kuwa, następnego dnia nie ruszył tuńczyka[/QUOTE]

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez agnyska81

Ostatnio przeżyłam zdziwienie, że to nabijanie się z Dżesik i Brajanów to nie taka typowo polska sprawa. Pod filmem na YT jakiejś Amerykanki mieszkającej w Niemczech na temat niemieckich imion przeczytałam mnóstwo komentarzy Niemców w stylu "Kevin to nie imię, to stan umysłu"

Latynosi tez się nabijaja z takich imion, szczególnie właśnie z Kevina i z Brayana.





Ostatnio widziałam filmik, który tłumaczył, dlaczego jest to dla nich znak przynależności do niezbyt wysokiej klasy społecznej, czyli zupełnie jak u nas.

Napisane przez agnyska81

Miejsce gdzie czułam się najbezpieczniej ever to Estonia, niebardzo zachodnia, polecam serdecznie!

Ok, jeszcze nie byłam, dzięki za info .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[stotek]

Moim problemem pierwszego świata jest to, że skończył mi się olejek do demakijażu i postanowiłam zużyć do konca płyn do demakijażu i płyn micelarny, i dostaje k...cy co wieczór, jak przychodzi do zmywania - takie to nieprzyjemne

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Finlora]

Napisane przez stotek

Moim problemem pierwszego świata jest to, że skończył mi się olejek do demakijażu i postanowiłam zużyć do konca płyn do demakijażu i płyn micelarny, i dostaje k...cy co wieczór, jak przychodzi do zmywania - takie to nieprzyjemne

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak z ciekawości - dlaczego?

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez Finlora

Chciałabym jeść to na co mam ochotę i nie tyć...
Oto mój problem pierwszego świata

To jest chyba jednak ogólnoświatowy problem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[stotek]

Jakoś tak nie wiem, drapie mnie to w oczy, ciągnie... Ciężko słowami opisać problem. Zwłaszcza, że zestaw (płyn + wacik) jest dokładnie taki sam, jak przed era olejków.
Masowanie olejkiem po twarzy i oczach jest jednak dużo przyjemniejsze

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mimiko]

Co do kotów i tabletek to niestety często działa tylko bezpośrednia aplikacja do kociego gardła. Mój ma chorą tarczyce i do końca życia będzie musiał brać tabletki, po 2 dziennie, więc niestety nie ma innego wyjścia niż podanie lekarstwa w takiej "strzykawce". Nabiera się wodę, końcówka chwyta tabletkę i kot musi połknąć.

[ginewrona]

Napisane przez stotek

Moim problemem pierwszego świata jest to, że skończył mi się olejek do demakijażu i postanowiłam zużyć do konca płyn do demakijażu i płyn micelarny, i dostaje k...cy co wieczór, jak przychodzi do zmywania - takie to nieprzyjemne

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie widzę sensu używania kosmetyku, którego nie lubimy czy wręcz robi nam krzywdę. Wiem, że to marnowanie pieniędzy, no ale w jakim celu się męczyć?

[Finlora]

Napisane przez stotek

Jakoś tak nie wiem, drapie mnie to w oczy, ciągnie... Ciężko słowami opisać problem. Zwłaszcza, że zestaw (płyn + wacik) jest dokładnie taki sam, jak przed era olejków.
Masowanie olejkiem po twarzy i oczach jest jednak dużo przyjemniejsze

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Pytałam dlatego, że ja właśnie spróbowałam zmywać makijaż olejkiem i szlag mnie trafia
Micelem przykładam sobie wacik do jednego oka i tak sobie siedzę i czekam i drugim okiem zerkam na wizaż czy coś tam potem delikatnie ścieram itd. A z olejkiem muszę stać nad umywalką w łazience i miziać się po twarzy i miziać (taka strata czasu dla mnie ) a i tak nie domywa dobrze tuszu, chociaż nie używam wodoodpornego. I to mnie wkurza No i jeszcze dużo wody marnuję, żeby to zmyć.

[stotek]

Napisane przez ginewrona

Nie widzę sensu używania kosmetyku, którego nie lubimy czy wręcz robi nam krzywdę. Wiem, że to marnowanie pieniędzy, no ale w jakim celu się męczyć?

Kosmetyk nie robi mi krzywdy. Jest to mniej przyjemne niż olej, ale wciąż nie na tyle, żeby miejsce przetarcia paliło mnie żywym oknem po co mam go wyrzucać, skoro DA się go używać, DZIAŁA, jest w terminie i krzywdy nie robi? Po prostu mniej przyjemne, tyle.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[groszek75]

No ja normalnie tak używam i rozumiem przyzwyczajenie do swoich rytuałów
Bo wczoraj inaczej robiłam demakijaż, właśnie olejem , potem zmykam to żelem, a jednak z jednego oka tusz musiałam ściągać płynem dwufazowym.

[Ava_]

Napisane przez Mimiko

Co do kotów i tabletek to niestety często działa tylko bezpośrednia aplikacja do kociego gardła. Mój ma chorą tarczyce i do końca życia będzie musiał brać tabletki, po 2 dziennie, więc niestety nie ma innego wyjścia niż podanie lekarstwa w takiej "strzykawce". Nabiera się wodę, końcówka chwyta tabletkę i kot musi połknąć.

Dziewczyny, a nie probowalyscie poprosic weta o inny lek? Moj kot tez ma problem z tarczyca i tez musi dostac lek 2x dziennie, wyglada na taki sam przypadek. O wszystkich sposobach nie polkniecia tabletki moglabym do wieczora pisac. Powiedzialam lekarzowi przy nastepnej wizycie o tych tabletkach znajdowanych pozniej w butach, lozku itd bo dziad potrafil trzymac w buzi gdzies pod jezykiem i wypluwac ukradkiem jak strace czujnosc. Od tego czasu podaje ten sam lek w formie syropu, strzykawka cyk i gotowe.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[effcia82]

A taki lek w płynie nie ulewa się z paszczy? Ja żałuję, że nie ma odrobaczaczy w zastrzykach. Mój kot dostał wczoraj tabletkę wprost do gardzieli, chyba połknął bo odwdzięczył się rano dorodnym pawiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[gryx82]

Napisane przez Mimiko

Co do kotów i tabletek to niestety często działa tylko bezpośrednia aplikacja do kociego gardła. Mój ma chorą tarczyce i do końca życia będzie musiał brać tabletki, po 2 dziennie, więc niestety nie ma innego wyjścia niż podanie lekarstwa w takiej "strzykawce". Nabiera się wodę, końcówka chwyta tabletkę i kot musi połknąć.

W ogóle te tabsy na robale, co teraz mamy, są wielkości aspiryny prawie i kij, że tylko połówkę kotu podać trzeba, bo to nadal srogi kawał tablety (i nawet unurzanie jej w maśle średnio pomaga)

[tave]

Napisane przez effcia82

A taki lek w płynie nie ulewa się z paszczy? Ja żałuję, że nie ma odrobaczaczy w zastrzykach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jest w paście - pyrantel. Mam w planie wypróbować niedługo na kocie.

[Ava_]

Napisane przez effcia82

A taki lek w płynie nie ulewa się z paszczy?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mojemu nie. Wlewam po troszke, czekam az przelknie i dopiero aplikuje wiecej.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0235a76bf37a0c9e786a33d682e03cfb1aa33c8b_653ef22455ebf]

Napisane przez gryx82

W ogóle te tabsy na robale, co teraz mamy, są wielkości aspiryny prawie i kij, że tylko połówkę kotu podać trzeba, bo to nadal srogi kawał tablety (i nawet unurzanie jej w maśle średnio pomaga)

Moja pierwsza kotka to uwielbiała wszelkie tabletki, nazywaliśmy ja lekomanką jak dostawała od weta witaminki w tabsach to potrafiła wszystkie zeżreć za jednym razem. Jak tylko widziała tabletkę to się cała trzęsła z radości a teraz takie cyrki trzeba odstawiać a kocur i tak przejrzy każdy fortel.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[effcia82]

Jedyne tabletki jakie mój kot zje z własnej inicjatywy to ziołowe śmierdziele uspakajające.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Taranka]

Napisane przez effcia82

A taki lek w płynie nie ulewa się z paszczy? Ja żałuję, że nie ma odrobaczaczy w zastrzykach. Mój kot dostał wczoraj tabletkę wprost do gardzieli, chyba połknął bo odwdzięczył się rano dorodnym pawiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jest odrobaczenie podawane na skórę jak preparaty na kleszcze. Mojemu kotu już tylko takie daję

Sent from my Redmi 5 Plus using Tapatalk

[agnyska81]

Napisane przez Finlora

Pytałam dlatego, że ja właśnie spróbowałam zmywać makijaż olejkiem i szlag mnie trafia
Micelem przykładam sobie wacik do jednego oka i tak sobie siedzę i czekam i drugim okiem zerkam na wizaż czy coś tam potem delikatnie ścieram itd. A z olejkiem muszę stać nad umywalką w łazience i miziać się po twarzy i miziać (taka strata czasu dla mnie ) a i tak nie domywa dobrze tuszu, chociaż nie używam wodoodpornego. I to mnie wkurza No i jeszcze dużo wody marnuję, żeby to zmyć.

O! To mnie dziwi, bo u mnie demakijaż olejkiem (ale nie żadnym gotowym wynalazkiem z drogerii, tylko zwykłym 100% olejem np. migdałowym) to bułka z masłem. Wsmarowuję trochę w twarz i oczy, najbaczniejszą uwagę skupiam na rzęsach, potem ścieram zmoczonym w ciepłej wodzie wacikiem materiałowym. Pozostałości zmywam żelem Babydream i wszystko czyściutkie. Nigdy mi tusz nie został.