Problemy pierwszego świata (+offtopy)

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

[1=c27114ece7e97a9e5dae0be d5be495ab318e4b93_5e17be8 29368c;86800124] Strach się bać.

Ja kiedyś przez pół roku tyrałam 6-14, wstawałam wtedy o 4:20 (dojazd zajmował mi prawie godzinę). Nigdy więcej. Potem zmieniłam godziny na 7-15, już było ciut lepiej, ale wstawanie o 5 to fakt, nadal mordęga. Teraz najczęściej wstaję sobie o 7 i jest super, ale czasem coś wypadnie i ta godzina wcześniej mocno mnie dobija. [/QUOTE]
to naprawde nieludzka pora
ja dlugo wstawalam o 8.00, do biura na 9.00, max 15 min rowerem, a jak bylo brzydko to autobusem, po kilku latach zachcialo mi sie zmian i wyzwan znalazlam fajne stanowisko.... 85km od miejsca zamieszkania i zaczelo sie wstawanie o 6.45, pierwszy miesiac to byl szok, drugi nie lepiej, ale ja sowa jestem. Padalam na twarz 0 23.00

[Kala713]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;86800292] to naprawde nieludzka pora
ja dlugo wstawalam o 8.00, do biura na 9.00, max 15 min rowerem, a jak bylo brzydko to autobusem, po kilku latach zachcialo mi sie zmian i wyzwan znalazlam fajne stanowisko.... 85km od miejsca zamieszkania i zaczelo sie wstawanie o 6.45, pierwszy miesiac to byl szok, drugi nie lepiej, ale ja sowa jestem. Padalam na twarz 0 23.00[/QUOTE]

Przebijam z nieludzką porą wstawania,w zeszłym roku pracowałam w firmie gdzie miałam do pracy na godzinę 5:00 (o tej godziny miałam już kontakt z klientem) ,musiałam być w pracy od godziny 4:45 (tak musiałam się odbić na czytniku) wstawałam parę minut po 3,szykowałam się i o 4:15 miałam autobus z pętli na który 8-10min musiałam dojść więc z domu wychodziłam parę minut po 4
Fakt faktem jechałam tym autobusem może z pięć razy bo potem Tż codziennie mnie woził do pracy (w piżamie ) wracał do domu i nadal szedł spać.
Po trzech miesiącach okresu próbnego firma chciała przedłużyć ze mną umowę,oczywiście podziękowałam.

[groszek75]

Mój mąż wstaje po 4, a ja szczęśliwa,że jeszcze mam 2h spania

Jutro z godzinkę dłużej się szykuje,a niedziela do 9

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez Kala713

Przebijam z nieludzką porą wstawania,w zeszłym roku pracowałam w firmie gdzie miałam do pracy na godzinę 5:00 (o tej godziny miałam już kontakt z klientem) ,musiałam być w pracy od godziny 4:45 (tak musiałam się odbić na czytniku) wstawałam parę minut po 3,szykowałam się i o 4:15 miałam autobus z pętli na który 8-10min musiałam dojść więc z domu wychodziłam parę minut po 4
Fakt faktem jechałam tym autobusem może z pięć razy bo potem Tż codziennie mnie woził do pracy (w piżamie ) wracał do domu i nadal szedł spać.
Po trzech miesiącach okresu próbnego firma chciała przedłużyć ze mną umowę,oczywiście podziękowałam.

podziwiam ze wytrzymalas 3 miesiace, to przeciez nieustanne zarywanie nocy
ja czasem musze byc np o 5 albo 6 rano 120km od miejsca zamieszkania, iles dni pod rzad, teraz zawsze biore hotel albo B&B gdzies blisko i tak 2-go dnia chodze do tylu

[patrycjapatib]

[1=c27114ece7e97a9e5dae0be d5be495ab318e4b93_5e17be8 29368c;86800065]
Moim problemem pierwszego świata są popołudniowe drzemki. Jak wstaję o szóstej, to popołudnie mam z głowy. Zdrzemnę się, jestem później rozbita i drażliwa. Nie zdrzemnę się, chodzę jak zombie i ziewam. Jak żyć?[/QUOTE]

O ktorej chodzisz spac?

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez Finlora

Co do kreski - u mnie to samo, ale się uczę

Odkąd zmieniłam pracę i wstaję codziennie o 5.30 a czasami o 5 to jest mi ciężko funkcjonować tak jak kiedyś. A na 18-19 jeszcze muszę lecieć na siłownię. O 21 góra zjeść, o 23 najpóźniej spać. Jak i kiedy żyć?

Podziwiam, że dajesz radę tak mało spac i tak wcześnie wstawać.
Ja ostatnio wstałam o 5.30, poszłam spać o 23. W między czasie byłam w podróży, więc to nie jest tak męczące, jak praca i siłownia. Cały dzień byłam jak zombie, a wieczorem to w ogóle nie wiedziałam jak się nazywam.

Chociażby by mi płacili milion miesięcznie, to bym nie przyjęła takiej pracy.


Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[Ava_]

[1=c27114ece7e97a9e5dae0be d5be495ab318e4b93_5e17be8 29368c;86800065]
Moim problemem pierwszego świata są popołudniowe drzemki. Jak wstaję o szóstej, to popołudnie mam z głowy. Zdrzemnę się, jestem później rozbita i drażliwa. Nie zdrzemnę się, chodzę jak zombie i ziewam. Jak żyć?[/QUOTE]


Kiedys tak mialam, ze w kazdy dzien wolny ucinalam sobie okolo godzinnej drzemki po poludniu. Zaczelam suplementowac mace i problem przestal mnie dotyczyc, wstaje wczesnie, chodze spac pozno i energi nie brakuje. Takze polecam jesli ci doskwiera koniecznosc drzemkowania


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kafkazmlekiem]

O matko, podziwiam Was dziewczyny, że wstajecie o takich porach. Ja bym chyba nie nadawała się do funkcjonowania. A próbujecie dosypiać w środkach transportu?
Jak planowałam pracę w Warszawie (jestem z Łodzi) to zakładałam, że będę spać w porannym pociągu i jak się da do drzemka w powrotnym.

Napisane przez Ava_

Kiedys tak mialam, ze w kazdy dzien wolny ucinalam sobie okolo godzinnej drzemki po poludniu. Zaczelam suplementowac mace i problem przestal mnie dotyczyc, wstaje wczesnie, chodze spac pozno i energi nie brakuje. Takze polecam jesli ci doskwiera koniecznosc drzemkowania

Pracując miałam taki okres, że po pracy musiałam się przespać, nawet jeśli to miała być godzina 19, to do tej 21 i jeszcze godzinkę albo dwie potem na książkę na przykład. Nie powiem, jaka byłam wściekła, po pierwsze na siebie, że śpię, zamiast żyć, a po drugie, że nie mogę dalej spać

Zaczynam od poniedziałku nową pracę i boję się, że znowu będę wykończona po całym dniu.. chyba spróbuję tej macy, o której piszesz

[c27114ece7e97a9e5dae0bed5be495ab318e4b93_5e17be829368c]

Napisane przez patrycjapatib

O ktorej chodzisz spac?

Najczęściej koło północy. Próbowałam wcześniej, jak wiem, że jutro krócej pośpię, ale nigdy mi nie wychodzi bo się z życiem nie wyrabiam.

Napisane przez Ava_

Kiedys tak mialam, ze w kazdy dzien wolny ucinalam sobie okolo godzinnej drzemki po poludniu. Zaczelam suplementowac mace i problem przestal mnie dotyczyc, wstaje wczesnie, chodze spac pozno i energi nie brakuje. Takze polecam jesli ci doskwiera koniecznosc drzemkowania


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

O, ciekawe.

[kasztanka3]

Napisane przez Kafkazmlekiem

I nie ma krzyku, że dyskryminacja i olabogamatkokochana?

A co do makijażu, to zgadzam się, że mając kontakt z klientem należy schludnie wyglądać, po prostu. Jest się wizytówką firmy i swoim wyglądem trzeba zachęcić a przynajmniej nie odstręczyć klienta.
Nie trzeba na siebie kłaść tapety, żeby wyglądać na zadbaną osobę

Nie ma

Napisane przez Finlora

Nie pasuje Ci to nie przyjmujesz takiej pracy, proste.

Napisane przez Ava_

W dni wolne rzadko uzywam tuszu do rzes. Puder, bronzer, rozswietlacz i cos do brwi tak, ale gole oko. Nie zalezy mi na ladnym wygladzie w drodze do Tesco albo na kawie z przyjaciolka. Poza tym chyba sie przyzwyczailam, bo sie sobie tak podobam. Oczywiscie z full makijazem oka obiektywnie wygladam lepiej.

Ja w dni wolne kompletnie niczego do makijazu nie uzywam. Moj weekend to niedziela i poniedzialek (wszyscy managerowie pracuja tutaj wtorek-sobota i nie ma mozliwosci zmiany) i poniedzialek zazwyczaj spedzam w pizamie ogladajac netflixa, ewentualnie latem na plazy, bo lubie miec jeden leniwy dzien w tygodniu.

Napisane przez Limonka2738

Ja na przykład strasznie wyglądam wykonturowana.

Nie pasuje mi to w ogóle.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja wygladam jakbym sie pobrudzila

Napisane przez patrycjapatib

Jest ku temu jakis powod czy to takie widzimisie kierownictwa? Jakby spoko, tylko ciezko znalezc mi ku temu jakis sensowny powod.

Po prostu taki standard chyba tutaj, pracujac w np. butiku odziezowym jest ogromny nacisk na noszenie ubran danej marki, koniecznie z nowej kolekcji (praktycznie kazda firma oferuje 50% znizki i dodatkowo zaleznie od stanowiska vouchery na ubrania, ja mam co miesiac $600-$800 do wydania i wszystko ponad te kwote za pol ceny, poza tym oczywiscie mozna to odliczyc z podatku). Plus regularne sesje stylizacyjne, wiekszosc kobiet nie czulaby sie komfortowo z facetami pomagajacymi im sie przebierac i dobierajacymi ubrania, z tego wzgledu firmy zatrudniaja jedynie kobiety. A co do makijazu, to przykladowy uniform wyglada tak, jak sukienki z linkow, zeby to jakos spojnie i schludnie wygladalo, to jednak nie zaloze adidasow i nie wyskocze bez makijazu i z kucykiem.
https://www.review-australia.com/au/....RENVY026.html https://www.review-australia.com/au/....REWTE040.html

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;86798592]W moim wypadku jak dotad prace, w ktorych dyktowano mi kolor szminki i paznokci (czyli kelnerka i hostessa) byly najgorzej platne [/QUOTE]

Moja jest przecietna, ale tez nie da sie ukryc, ze nie napracuje sie za bardzo. No i jak na pierwsza prace po przeprowadzce do Australii zdecydowanie nie moge narzekac, bo od razu zaczelam jako managerka.

Napisane przez amittyvilee_

mnie bardzo wkurza moja materialistyczna natura i to, że najchętniej dzień i noc wydawałabym hajs, którego nie mam. A później mam doła, że po co planować co się kupi, oglądać wszystkie cacy rzeczy... jak i tak tego nie kupię XD

Siostro, to moj codzienny bol Kupilam wczoraj sukienke, sweterek, bluzke, dwie pary butow i puszysta pizame (witaj, zimo), i koc elektryczny i teraz jest placz, bo nie mam kasy

Napisane przez Kafkazmlekiem

Ja dzisiaj stoczyłam kolejną, z góry skazaną na niepowodzenie, walkę z kreską na oku. No nie umiem. Taka stara a oka nie umie zrobić

Ja sie nauczylam w wieku 30 lat, zajelo mi to jakies pare miesiecy, latwo nie bylo

[Wenress]

Ja nie wiem jak ludzie funkcjonują chodząc późno spać, no chyba że maca faktycznie działa ja wstaję ok. 6-6:30, idę z psem i do pracy, w domu jestem ok. 16. Znowu z psem, potem siłownia i o 22 już mi się oczy zamykają.. albo po pracy angielski to jestem w domu o 18:30 i nie idę na siłownię.
A znajomi idą spać ok północy, jak??

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez kasztanka3

Nie ma















Ja w dni wolne kompletnie niczego do makijazu nie uzywam. Moj weekend to niedziela i poniedzialek (wszyscy managerowie pracuja tutaj wtorek-sobota i nie ma mozliwosci zmiany) i poniedzialek zazwyczaj spedzam w pizamie ogladajac netflixa, ewentualnie latem na plazy, bo lubie miec jeden leniwy dzien w tygodniu.







Ja wygladam jakbym sie pobrudzila







Po prostu taki standard chyba tutaj, pracujac w np. butiku odziezowym jest ogromny nacisk na noszenie ubran danej marki, koniecznie z nowej kolekcji (praktycznie kazda firma oferuje 50% znizki i dodatkowo zaleznie od stanowiska vouchery na ubrania, ja mam co miesiac $600-$800 do wydania i wszystko ponad te kwote za pol ceny, poza tym oczywiscie mozna to odliczyc z podatku). Plus regularne sesje stylizacyjne, wiekszosc kobiet nie czulaby sie komfortowo z facetami pomagajacymi im sie przebierac i dobierajacymi ubrania, z tego wzgledu firmy zatrudniaja jedynie kobiety. A co do makijazu, to przykladowy uniform wyglada tak, jak sukienki z linkow, zeby to jakos spojnie i schludnie wygladalo, to jednak nie zaloze adidasow i nie wyskocze bez makijazu i z kucykiem.

https://www.review-australia.com/au/....RENVY026.html https://www.review-australia.com/au/....REWTE040.html







Moja jest przecietna, ale tez nie da sie ukryc, ze nie napracuje sie za bardzo. No i jak na pierwsza prace po przeprowadzce do Australii zdecydowanie nie moge narzekac, bo od razu zaczelam jako managerka.







Siostro, to moj codzienny bol Kupilam wczoraj sukienke, sweterek, bluzke, dwie pary butow i puszysta pizame (witaj, zimo), i koc elektryczny i teraz jest placz, bo nie mam kasy







Ja sie nauczylam w wieku 30 lat, zajelo mi to jakies pare miesiecy, latwo nie bylo

Wszystkie sklepy macie takie drogie jak ten?
300 dolarów za sukienke z poliestru.. masakra powiem szczerze.
Za poliester to bym nie dała więcej niż 30 dolarów, niezależnie od firmy.


Moim problemem pierwszego świata jest to, że zarezerwowalam nocleg na tydzień i wszystko jest nie tak. Miał być duży pokój z balkonem, jest malutenki, bez balkonu i ciemny jak w norze. Właścicielka miała nam go zamienić dzień później, ale jednak nie da rady i moooze kiedy indziej. Już olalam temat, bo nie chciało mi się z nią dyskutować.
Potem wciskała mi, że mam nieopłacony podatek miejski, a miałam.
Teraz drzwi się zacięły i od godziny czekamy na nią aż przyjdzie. Nie możemy wyjść z mieszkania. Cenne minuty na zwiedzanie przepadają, a dzisiaj piękna pogoda.
Zastanawiam się czy cos booking na to poradzi? Nic nie jest zgodne z umową...
Śniadanie też niby mamy, przyniosła nam paczkowane wędliny, chleb tostowy. Starczy to na 2 dni, na resztę już się nie zainteresowała.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[patrycjapatib]

[1=c27114ece7e97a9e5dae0be d5be495ab318e4b93_5e17be8 29368c;86801496]Najczęściej koło północy. Próbowałam wcześniej, jak wiem, że jutro krócej pośpię, ale nigdy mi nie wychodzi bo się z życiem nie wyrabiam.
[/QUOTE]

Ja zeby sie wyspac to musze isc wczesniej spac. Najlepiej 22-23. Rzadko sie do tego stosuje, bo lubie siedziec po nocach. Ale niestety nawet jak bede spac dlugo 1-8 np. to nic z tego, spalabym nadal jakbym mogla. Ja mam to szczescie, ze mam prace zdalna, wiec moge spac w godzinach w jakich chce

[44fee507034f68ecff0b692d635bddccdf886c4e_65540ba289b10]

Treść usunięta

[invisible_01]

Napisane przez Wenress

Ja nie wiem jak ludzie funkcjonują chodząc późno spać, no chyba że maca faktycznie działa ja wstaję ok. 6-6:30, idę z psem i do pracy, w domu jestem ok. 16. Znowu z psem, potem siłownia i o 22 już mi się oczy zamykają.. albo po pracy angielski to jestem w domu o 18:30 i nie idę na siłownię.
A znajomi idą spać ok północy, jak??

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jakbym szła spać o 22, to nic bym nie zrobiła z rzeczy, które lubię robić Chodzę spać ok 23.30, wstaję o 6. Odsypiam w weekendy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;86801792]Wszystkie sklepy macie takie drogie jak ten?
300 dolarów za sukienke z poliestru.. masakra powiem szczerze.
Za poliester to bym nie dała więcej niż 30 dolarów, niezależnie od firmy.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Jest ogolnie drogo. Wszystko - nieruchomosci (za cene mieszkania w sredniej dzielnicy mozna miec dom na poludniu Europy), jedzenie, ogolne utrzymanie, ubrania. Kurtka z welny, a nie poliestru to $300-$500, co najmniej, zaleznie od dlugosci. W sieciowce. A jesli chodzi o poliester, to jest tez roznica, jesli chodzi o design i ogolne wrazenie, sa marki, ktore robia poliestrowe wygladajace byle jak niedorobione worki za $50, a sa marki, ktora robia poliestrowe kiecki, w ktorych wygladasz jak milion dolcow. Jest tez jedna marka, ktora z metka "made in Australia" liczy sobie $300-$500 za poliestrowe sukienki, bo nie sa robione w Chinach. Mam tez wrazenie, ze tutaj sie az tak na tkaniny nie patrzy, a poliester ogolnie jest spoko, bo latwy w utrzymaniu, wrzucisz do pralki, potem do suszarki i potem jest to gotowe do zalozenia.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez kasztanka3

Jest ogolnie drogo. Wszystko - nieruchomosci (za cene mieszkania w sredniej dzielnicy mozna miec dom na poludniu Europy), jedzenie, ogolne utrzymanie, ubrania. Kurtka z welny, a nie poliestru to $300-$500, co najmniej, zaleznie od dlugosci. W sieciowce. A jesli chodzi o poliester, to jest tez roznica, jesli chodzi o design i ogolne wrazenie, sa marki, ktore robia poliestrowe wygladajace byle jak niedorobione worki za $50, a sa marki, ktora robia poliestrowe kiecki, w ktorych wygladasz jak milion dolcow. Jest tez jedna marka, ktora z metka "made in Australia" liczy sobie $300-$500 za poliestrowe sukienki, bo nie sa robione w Chinach. Mam tez wrazenie, ze tutaj sie az tak na tkaniny nie patrzy, a poliester ogolnie jest spoko, bo latwy w utrzymaniu, wrzucisz do pralki, potem do suszarki i potem jest to gotowe do zalozenia.

Jasne, że poliester może dobrze wyglądać. Ale jak go nosić w upały? Ja nie potrafie, pocę się wtedy strasznie. A w Australii wysokie temperatury to nie rzadkosc, więc tym bardziej mnie dziwi, że mało kto patrzy na skład ciuchów. ;P

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[Ava_]

Napisane przez kasztanka3

(...) i poniedzialek zazwyczaj spedzam w pizamie ogladajac netflixa, ewentualnie latem na plazy, bo lubie miec jeden leniwy dzien w tygodniu.

Siostro, to moj codzienny bol Kupilam wczoraj sukienke, sweterek, bluzke, dwie pary butow i puszysta pizame (witaj, zimo), i koc elektryczny i teraz jest placz, bo nie mam kasy
:

Mam zazdro o plaze. Super jest mieszkac nad morzem, nawet kiedy jest zimniej.

Witam w klubie wiecznie splukanych. Moja zguba sa tzw sample sales. Zazwyczaj dowiadujesz sie na pare dni przed, wiec nie da sie przez nimi uchronic. W zeszlym miesiacu kupilam zimowa kurtke z cena na metce £725 za £75, jak tu nie brac? W tym poszalalam z bizuteria od Monica Vinader, zamiast £400 zaplacilam £105. Jak widze takie okazje to mi odbija, nie ma na to lekarstwa


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;86801792]
Potem wciskała mi, że mam nieopłacony podatek miejski, a miałam.
[/QUOTE]
Jesteś pewna? Przez booking płaci się tylko za pokój, podatek zawsze jest na miejscu. Pracowałam jako recepcjonistka w hotelu i nie zlicze, ile razy ludzie kłócili się z nami myśląc, że podatek również jest opłacony z góry, co oczywiście nigdy nie bylo prawda tylko po prostu nie doczytali. (Nic nie sugeruje, być może rzeczywiście zapłaciłas podatek juz podczas check-inu np.)

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;86801792]
Teraz drzwi się zacięły i od godziny czekamy na nią aż przyjdzie. Nie możemy wyjść z mieszkania. Cenne minuty na zwiedzanie przepadają, a dzisiaj piękna pogoda.
[/QUOTE]
To już przesada, probowaliscie dzwonić na recepcję żeby o sobie przypominiec?
[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;86801792]
Zastanawiam się czy cos booking na to poradzi? Nic nie jest zgodne z umową...
Śniadanie też niby mamy, przyniosła nam paczkowane wędliny, chleb tostowy. Starczy to na 2 dni, na resztę już się nie zainteresowała.
[/QUOTE]
Oczywiście, możecie zadzwonić do bookingu i złożyć reklamacje i np. domagać się częściowego zwrotu pieniędzy, booking wtedy oddzwoni do hotelu. Najlepiej chyba jednak próbować negocjować to samo bezpośrednio z recepcja?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;86801918]Jesteś pewna? Przez booking płaci się tylko za pokój, podatek zawsze jest na miejscu. Pracowałam jako recepcjonistka w hotelu i nie zlicze, ile razy ludzie kłócili się z nami myśląc, że podatek również jest opłacony z góry, co oczywiście nigdy nie bylo prawda tylko po prostu nie doczytali. (Nic nie sugeruje, być może rzeczywiście zapłaciłas podatek juz podczas check-inu np.)


To już przesada, probowaliscie dzwonić na recepcję żeby o sobie przypominiec?

Oczywiście, możecie zadzwonić do bookingu i złożyć reklamacje i np. domagać się częściowego zwrotu pieniędzy, booking wtedy oddzwoni do hotelu. Najlepiej chyba jednak próbować negocjować to samo bezpośrednio z recepcja?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Tu nie ma żadnej recepcji, to nie hotel. Babka ma 3 pokoje w tym mieszkaniu i żyje gdzie indziej.
Podatek miejski jest na pewno wliczony, mam jak wół w rezerwacji ( mówimy tu o kwocie 240 zł, więc sporo). Powiedziałam, że niech sobie wyjaśnia z booking.
Dzwoniłam i jest w drodze.
Godzina 13 a my dalej nie wyszliśmy z mieszkania. Oszaleje.


Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[Mimiko]

Moim problemem pierwszego świata jest to, że nieważne o której położę się spać, wstanę koło 6-7. Jestem typowym skowronkiem i po prostu nie umiem nie padać na twarz koło 23 i nie umiem spać dłużej niż do 7. Nawet po zarwanej nocy obudzę się wcześnie.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;86801927]Tu nie ma żadnej recepcji, to nie hotel. Babka ma 3 pokoje w tym mieszkaniu i żyje gdzie indziej.
Podatek miejski jest na pewno wliczony, mam jak wół w rezerwacji ( mówimy tu o kwocie 240 zł, więc sporo). Powiedziałam, że niech sobie wyjaśnia z booking.
Dzwoniłam i jest w drodze.
Godzina 13 a my dalej nie wyszliśmy z mieszkania. Oszaleje.


Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]A ok, zrozumialam, że hotel .
Z tym podatkiem to jest często niejasne dla klienta, bo booking podaje mu na vouczerze całość kwoty (czyli razem z tym podatkiem) natomiast małym druczkiem ponizej wspomina, że podatek nie jest wliczony. O ile nie poprosiłas jakoś wcześniej żeby koniecznie zapłacić podatek to naprawdę booking go nie pobiera, bo to nie on jest adresatem miejskich podatków tylko miasto.

W każdym razie powodzenia


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[44fee507034f68ecff0b692d635bddccdf886c4e_65540ba289b10]

Treść usunięta

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=44fee507034f68ecff0b692 d635bddccdf886c4e_65540ba 289b10;86801965]Treść usunięta[/QUOTE]To rezerwacja w której wszystko płacisz na miejscu czy w której booking pobiera ci pieniądze pieniądze karty?*

Jesli to drugie, to bardzo dziwne, musiałabym to zobaczyć na voucherze to wtedy byłabym pewna
Generalnie podatek zawsze płaci się hotelowi, bo właściciel hotelu potem musi go przelać miastu, booking nie powinien w ogóle tego podatku dostać. Ale możliwe, że coś się zmieniło albo niektóre hotele mają inną politykę.

*a ok, chyba rozumiem - to nie jest rezerwacja tylko tak widzisz na stronie. No to jeszcze nic nie znaczy, mogą ci tak pisac bo tak jak mówiłam, podadzą ci cenę w której rzeczywiście podatek będzie wliczony ale to nie znaczy, że zapłacisz go z góry.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[837577522c61f12fd19d26721bfa89a63d19e6ec_63eec3821f71b]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;86801977]To rezerwacja w której wszystko płacisz na miejscu czy w której booking pobiera ci pieniądze pieniądze karty?*

Jesli to drugie, to bardzo dziwne, musiałabym to zobaczyć na voucherze to wtedy byłabym pewna
Generalnie podatek zawsze płaci się hotelowi, bo właściciel hotelu potem musi go przelać miastu, booking nie powinien w ogóle tego podatku dostać. Ale możliwe, że coś się zmieniło albo niektóre hotele mają inną politykę.

*a ok, chyba rozumiem - to nie jest rezerwacja tylko tak widzisz na stronie. No to jeszcze nic nie znaczy, mogą ci tak pisac bo tak jak mówiłam, podadzą ci cenę w której rzeczywiście podatek będzie wliczony ale to nie znaczy, że zapłacisz go z góry.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Za każdym razem jak robiłam rezerwację na booking (a robiłam nie raz) to jak miałam napisane, że podatek jest już wliczony to nic nie musiałam dopłacać. Obojętnie czy płatność kartą czy gotówką.

[44fee507034f68ecff0b692d635bddccdf886c4e_65540ba289b10]

Treść usunięta

[patrycjapatib]

Napisane przez Mimiko

Moim problemem pierwszego świata jest to, że nieważne o której położę się spać, wstanę koło 6-7. Jestem typowym skowronkiem i po prostu nie umiem nie padać na twarz koło 23 i nie umiem spać dłużej niż do 7. Nawet po zarwanej nocy obudzę się wcześnie.

Niestety rzadko mi sie udaje samej z siebie wstac o 6, ale jak poloze sie wlasnie 22-23 (czyli prawie nigdy) i wstane sama z siebie kolo 6, to uwielbiam. Czas wtedy tak wolno plynie, wszystko udaje sie bez problemu zrobic, a tu patrzysz i dopiero 9

Ja jestem typowa sowa, swietnie mi sie pracuje jak jest cicho i ciemno dookola, jakos wchodze wtedy w tryb skupienia i bardzo dobrze, kreatywnie mi sie mysli. Ale faktycznie wtedy wstane dosc pozno i czesto polowa dnia za mna, cos tam porobie, troche popracuje, skocze na zajecia, z kims sie spotkam, pojde na silke i juz 21 i ciemno

[invisible_01]

Napisane przez patrycjapatib

Niestety rzadko mi sie udaje samej z siebie wstac o 6, ale jak poloze sie wlasnie 22-23 (czyli prawie nigdy) i wstane sama z siebie kolo 6, to uwielbiam. Czas wtedy tak wolno plynie, wszystko udaje sie bez problemu zrobic, a tu patrzysz i dopiero 9

Ja jestem typowa sowa, swietnie mi sie pracuje jak jest cicho i ciemno dookola, jakos wchodze wtedy w tryb skupienia i bardzo dobrze, kreatywnie mi sie mysli. Ale faktycznie wtedy wstane dosc pozno i czesto polowa dnia za mna, cos tam porobie, troche popracuje, skocze na zajecia, z kims sie spotkam, pojde na silke i juz 21 i ciemno

A ja właśnie mam odwrotnie - jak z jakiejkolwiek przyczyny wstanę w weekend o 6 czy 7 (bardzo rzadko), to zanim dokądkolwiek pójdę muszę poczekać kilka godzin aż te miejsca otworzą/moi znajomi wstaną itd. Po czym jest 22, ludzie w ferworze soboty, tyle mogłabym jeszcze zrobić, cała noc przede mną, a tu mi się ziewa. Koszmar.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

[1=44fee507034f68ecff0b692 d635bddccdf886c4e_65540ba 289b10;86802054]Treść usunięta[/QUOTE]Dokładnie tak jest u mnie.
Ale w końcu właścicielka mieszkania przyznała mi rację.

Tak teraz patrzę i wszystkie rezerwację np w Rzymie są z wliczonym podatkiem.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[Finlora]

Mój problem - mam od zarąbania cieni do powiek (zwłaszcza paletek), nie zużyję ich do końca życia a wciąż kupuję nowe...